-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2017-12-22
2017-12-11
2017-12-07
2017-12-04
2017-11-18
2017-11-13
2017-11-11
2017-10-19
2017-09-24
2017-09-15
2017-09-13
2017-09-04
2017-01-23
Książka pisana na szybko i byle jak, nie wiem nawet czy przez rzeczywistą autorkę serii o Bridget, czy może przez jakiegoś ghostwritera. Widać, że decyzja o napisaniu "Szalejąc za facetem" i przesunięcie czasu akcji książki o kilkanaście lat do przodu była nieprzemyślana i trzeba było wrócić do czasów, kiedy Bridget była jeszcze postrzeloną panną marzącą o domowym ognisku. Gdyby porządnie się do tego zabrać, mógłby to być całkiem udany pomysł. Tym razem jednak mamy do czynienia z płytką, słabo zarysowaną fabułą, postaciami, które przypominają rozmyte wersje samych siebie z poprzednich części, i zaledwie kilkoma dowcipami w charakterystycznym stylu, które naprawdę bawią (Daniel bawiący się manekinem w szkole rodzenia był uroczy). Skok na kasę i to nieszczególnie subtelny.
Książka pisana na szybko i byle jak, nie wiem nawet czy przez rzeczywistą autorkę serii o Bridget, czy może przez jakiegoś ghostwritera. Widać, że decyzja o napisaniu "Szalejąc za facetem" i przesunięcie czasu akcji książki o kilkanaście lat do przodu była nieprzemyślana i trzeba było wrócić do czasów, kiedy Bridget była jeszcze postrzeloną panną marzącą o domowym ognisku....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-08-27
To nie jest źle napisana książka. Ale nawet, gdyby była, nie potrafiłabym wystawić jej niskiej oceny. Bo trzeba odwagi, cholernej, niespotykanej odwagi, żeby pod własnym nazwiskiem opublikować coś tak osobistego. I nie ma tu znaczenia, w jakim stopniu historia Krystyny pokrywa się z doświadczeniami autorki. To, co naprawdę jest istotne, to emocje, które powstały w jej głowie i zostały przelane na papier, a zatem są prawdziwe. To są emocje, którymi nie chcemy się dzielić. Tak naprawdę alkoholizm jest tu sprawą drugorzędną, bo to książka przede wszystkim o tych wstydliwych, pochowanych rzeczach, do których w żadnym wypadku nie chcemy się przyznawać. Że czujemy się nie na miejscu. Niezbyt mądrzy. Niekompetentni. Brzydcy. Nielubiani. Wstydzimy się tego, że nam zależy. Mamy wrażenie, że reszta świata posiada jakiś kod, klucz do życia, którego z jakiegoś powodu nam nie dano, i to jest nasza wina, a my nie wiemy dlaczego, i to jest jeszcze większa nasza wina. To książka o relacjach międzyludzkich, w których każdy jest tak najeżony wielopoziomową ironią, że nawet rozmawiając z kimś codziennie, nie znamy go wcale. To jest książka o tym, że tak naprawdę, w środku, pod tymi gładkimi, okrągłymi słowami, jesteśmy nadzy, bezbronni i ciągle się boimy. Przede wszystkim tego, że ktoś nam uświadomi, jak bardzo bezbronni jesteśmy. Sięganie po alkohol jest tutaj skutkiem, a nie przyczyną. To znieczulenie, które zagłusza nasze prawdziwe emocje, te niefajne i nie do pokazywania, i pozwala nam stworzyć siebie na nowo. Dzięki piciu jesteśmy ładniejsi, mądrzejsi, pewniejsi siebie, zabawniejsi, fajniejsi. Tylko że nie. Ale trzeba ogromnej odwagi, żeby zauważyć u siebie ten problem, a jeszcze większej odwagi, by dobrowolnie chcieć zrzucić tę jakże wygodną maskę.
Oczywiście alkoholizm bohaterki jest istotny i warto przeczytać tę książkę także po to, by zapoznać się ze sposobami jego leczenia. Szczególnie, że jest to zapis bardzo szczery, nierzadko gorzki, trafnie diagnozujący problemy, jakie w naszym kraju spotykają alkoholików: żenująco niewspółczesne terapie, infantylizowanie problemu, a przede wszystkim brak zrozumienia ze strony otoczenia, że jak to, nie możesz pić? W ogóle? Ale przecież jedno piwo ci nie zaszkodzi, co ty? Dlatego uważam, że tę książkę powinni koniecznie przeczytać bliscy alkoholików, a także osób pogrążonych w depresji, żeby dowiedzieć się, jak wielkie znaczenie ma ich zachowanie i podejście. Szczególnie, jeśli ich głównym problemem jest to, że członek rodziny / przyjaciel robi im wstyd, zachowuje się niewyjściowo i ogólnie są z nim problemy. Zamiast tego lepiej wniknąć w jego skórę, zastanowić się, jak to jest żyć na co dzień z takimi emocjami, i dopiero wtedy zacząć działać.
Po przeczytaniu tej książki mam ochotę przytulić Krystynę. I powiedzieć jej, że jej emocje wcale nie są głupie i żałosne, że są ważne i ciekawe, a ogórczak japoński to fascynujące zwierzę. I żeby się więcej nie bała. Tyle, że wiem, że to nie zadziała. To nigdy nie działa.
To nie jest źle napisana książka. Ale nawet, gdyby była, nie potrafiłabym wystawić jej niskiej oceny. Bo trzeba odwagi, cholernej, niespotykanej odwagi, żeby pod własnym nazwiskiem opublikować coś tak osobistego. I nie ma tu znaczenia, w jakim stopniu historia Krystyny pokrywa się z doświadczeniami autorki. To, co naprawdę jest istotne, to emocje, które powstały w jej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-08-22
2017-07-25
2017-06-03
2017-06-12
2017-01-16
Ocena nieco zawyżona ze względu na samą historię, która mogłaby zostać znacznie rozwinięta - książka to w zasadzie jedynie krótki jej szkic. Sama opowieść jednak jest na tyle mocna, że warto się z nią zapoznać. Na szczęście powstał serial, który poszerzył wiele wątków, pozostając jednocześnie wierny książce. W tym wypadku śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie, że historia w serialu wypada ciekawiej i ma większe pole rażenia.
Co zaś do samej opowieści, jest to interesujący przykład efektu kuli śnieżnej, czyli jak z wielu drobiazgów można ulepić śmiertelnie ciężki głaz. I choć zgodzę się z tą częścią świata, która uważa, że Hannah w wielu momentach przesadzała i nie była święta (sama również mogła się znaleźć na taśmach kilku osób), to jednak potrafię zrozumieć jej motywy. Każdy powód z osobna (poza kilkoma) sam w sobie wydaje się dość błahy, jednak wszystkie zebrane do kupy, wraz z rysującą się perspektywą kolejnych, mogą mocno uderzyć w psychikę nastolatki. Właśnie: nastolatki. Osoby, które mocno krytykują zachowanie bohaterki, zapominają o tym, że psychika dorastających dzieci jest bardzo krucha, przechodzi nieustające przemiany i czasem wystarczy naprawdę drobiazg, motyl na szali, żeby przeważyć ją w nieodpowiednim kierunku. Szczególnie jeśli osoba ma predyspozycje, by zapaść na depresję. Tego mi również brakło, zarówno w książce, jak i w serialu: podkreślenia, że mimo wszystko to, co zrobiła Hannah, nie jest regułą i wskazuje raczej na zaburzenia osobowości, które były obecne już wcześniej, zanim zaczęła się ta historia.
Tak czy inaczej, warto zapoznać się zarówno z książką, jak i z serialem. Myślę, że dodatkowy punkt należy się autorowi (uwaga: mężczyźnie) za trafne spostrzeżenia co do kultury uprzedmiotowienia kobiet (zwłaszcza bardzo młodych) i tego, jak z pozoru niewinne i niemające na celu skrzywdzenia zachowanie może doprowadzić człowieka tam, skąd nie ma już powrotu.
Ocena nieco zawyżona ze względu na samą historię, która mogłaby zostać znacznie rozwinięta - książka to w zasadzie jedynie krótki jej szkic. Sama opowieść jednak jest na tyle mocna, że warto się z nią zapoznać. Na szczęście powstał serial, który poszerzył wiele wątków, pozostając jednocześnie wierny książce. W tym wypadku śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie, że historia w...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to