-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-07-17
2020-01-02
Profesor Feelood to druga część serii Masters of Love. Dla przypomnienia pierwszym tomem jest Profesor Romantyczny. Jego recenzję, również znajdziecie u nas na fb :)
Link poniżej 👇👇👇👇👇
https://www.facebook.com/…/p.24516844484…/2451684448410584/…
Cały cykl napisała dobrze nam znana Leisa Reiven ( Zły Romeo jest jej).
My, Papierowe Księżniczki cierpimy na pewną przypadłość. Kasia zazwyczaj wybiera bohaterów z pierwszej części, Darce podobają się bohaterowie z następnych tomów. Jednak chyba ta seria jest inna. Bowiem obaj panowie podobają nam się jednakowo. Nie mogłyśmy wybrać jednogłośnie swojego ulubieńca, swojej ulubionej książki.
Profesor Feelgood jest zabawny, cwany i niesamowicie przystojny. Jego żywiołem jest Instagram. Tam dociera do wielkiej liczby obserwujących. Ba nawet my go przecież mamy, i musimy się pochwalić, że jest nas tam 500😀
Wracając jednak do tematu Jacoba… hmm Tradycyjnie nie zdradzamy fabuły, nie będziemy Wam psuły zabawy, a właśnie zabawę Wam gwarantujemy.
Mamy nawet przeczucie, że ta część jest łagodniejsza. Jest pełna uczuć, emocji i nienawiści. Były momenty, że nas zaskoczyła. A to już wyczyn. Zazwyczaj jesteśmy w stanie przewidzieć co będzie dalej.
Jednego czego uczy nas Profesor Feelgood, to żeby się nigdy nie poddawać. Już lepiej wziąć głęboki oddech, pomyśleć i wrócić z mocą! Zawsze należy walczyć i wierzyć.
A Asha? Nie wiemy dlaczego, ale zawsze skupiamy się na męskich postaciach (te damskie nas zwyczajnie wkurzają). Tym razem jest inaczej. Asha jest bardzo pozytywna i charakterna. Walczy i ma swój cel. Jednak ma również swoje tajemnice. One zawsze wypływają na świat w najmniej odpowiednim momencie. Chwała autorce za tak świetnie wykreowaną postać <3
Czy wspólnie potrafią dokończyć projekt, gdy pomiędzy nimi jest taka nienawiść? Okłamywanie siebie to również metoda na sukces. Tylko czy wtedy sukces będzie dobrze smakował?
Lekki styl autorki i to jak tworzy swoje postacie dodając do nich zawsze tajemniczość i nieprzewidywalność sprawia, że książkę czyta się na jednym wdechu. Wystarczy kilka godzin i losy bohaterów są nam znane, tak szybko to przeczytacie!!!!
Dialogi, które rozbawią Was do łez i niektóre sytuacje, które wprowadzą nawet Was czytelnicy w zakłopotanie ;) Będzie zabawnie, ciekawie i interesująco. Ta seria, jest idealna na zimowe wieczory, przy lampce wina, do rozluźnienia. Wyobraźnia szkicuje nam przystojnego mężczyznę, który ma nie tylko piękne ciało ale i umysł. Do tego ma złamane serce, a każda kobieta czytająca jego wpisy na Insta, chciałaby mieć magiczny klej do posklejania go na nowo.
Profesor Feelood to druga część serii Masters of Love. Dla przypomnienia pierwszym tomem jest Profesor Romantyczny. Jego recenzję, również znajdziecie u nas na fb :)
Link poniżej 👇👇👇👇👇
https://www.facebook.com/…/p.24516844484…/2451684448410584/…
Cały cykl napisała dobrze nam znana Leisa Reiven ( Zły Romeo jest jej).
My, Papierowe Księżniczki cierpimy na pewną przypadłość....
2019-05-23
Nasz Seryjny Czwartek i seria Beuty <3 Georgia Cates Wydawnictwo NieZwykłe
Po tym jak spędziłyśmy cudowne chwile w towarzystwie Jacka Henrego w pierwszej części Piękna Bólu, nie mogłyśmy się doczekać drugiej części. Te osoby, które znają już tę historię i wiedzą jak się zakończyła z pewnością również czekali na drugi tom. Przecież Jack złamał nam serce...Popełnił taki błąd... Pamiętacie jak zakończyłyśmy recenzję Piękna bólu??? Zakończenie jej może być teraz idealnym początkiem....
To nie było przyjemne tak zakończyć tę opowieść... Chcemy poznać dalsze losy bohaterów, bo to przez co przeszłyśmy czytając tą książkę, zostawiło jedynie ogromny niedosyt. Jack stał się dla nas jednym z tych mężczyzn w książkach, których jak wspominamy, to serce puchnie. Okładka już na zawsze zostawi ślad w naszej wyobraźni, bo jest jedną z piękniejszych jakie miałyśmy w ręku. Smak i zapach wina zostawił posmak na naszych językach, a w wyobraźni dalej jesteśmy w Australii, podziwiając Piękno tego regionu...i odpędzając Ból spowodowany powrotem do rzeczywistości.
Piękno bólu, było uczuciem...uczuciem miłości, której oboje doświadczyli, kochali tak bardzo, że aż to bolało. Laurelyn pierwsza się do tego przyznała, otworzyła się na miłość i otrzymała cios prosto w serce. Jack za późno uświadomił sobie prawdziwość swoich uczuć, choć to była miłość, jednak ją utracił, choć była piękna, bolała.....
Druga część niesie za sobą klimat identyczny jak w poprzedniej części. Chwile niepewności, pożądania, żądzy i namiętnych chwil. Ale również niesie za sobą komplikacje, trudne wybory oraz czas, którego jak zwykle nie mieli zbyt wiele. Teraz mieli tylko miesiąc, by podjąć decyzję. Czy chcą być ze sobą i w jaki sposób. Czy Laurelyn rzuci wszystko, całą swoją karierę, poskleja złamane serce i znów zaufa Jackowi i wróci z nim do Australii? Czy może Jack, rzuci dla niej to co było mu bliskie, sprzeda winnice i zamieszka z Laurelyn w kraju, w który nigdy nie będzie się czuł dobrze? Lecz najpierw muszą się odnaleźć, a nie będzie to łatwe zadanie, gdyż Jack nawet nie zna jej prawdziwego nazwiska, a Laurelyn zniszczyła każdą rzecz wiążącą ją z Jackiem.
Jak zakończy się ten szalony układ? Jak ta relacja, będzie miała wpływ na ich życie, karierę i rodzinę? Co może spotkać ich złego, a co dobrego? Jesteście gotowi poznać zakończenie? Od początku trzymałyśmy za nich kciuki, ale wiedziałyśmy również że znaleźli się w niełatwej sytuacji, i co rusz kłody rzucane pod nogi będą się mnożyć.
Piękno oddania wg nas podzieliłybyśmy na trzy części. Początek, który był świetny, środek, który praktycznie się ciągnął i niósł w większej mierze tylko seks, i zakończenie, które było do samego końca niepewne. W tej części, wydawało się nam, że scen współżycia było więcej, Różniło się też od poprzedniej części ,że tam wszystko pasowało idealnie, seks wkomponował się w fabułę, czekałyśmy na te sceny, a tu fabuła była seksem i to w większych ilościach. Niektóre sceny już omijałyśmy, dla nas było o ciut za wiele.
Wiemy,że to erotyk i takie sceny to normalne w tego typu książkach, tylko że w pierwszej części, którą pochłonęłyśmy w kilka godzin wszystko było bardziej delikatne, subtelne i pięknie opisane. W drugiej zabrakło nam tego smaku. No i może tej całej otoczki Australii i tych winnic, do których byłyśmy przyzwyczajeni. Tego smaku i zapachu wina, z którym rozstaliśmy się w pierwszej części.
Mocnymi elementami pozostali bohaterowie. Matka Jacka i jej relacja z nim, wywoływała u nas uśmiech na twarzy. Natomiast Laurelyn i jej matka, ta relacja doprowadzała nas do szału. Dialogi, które bawiły, ale również ociekały flirtem. Masa różnych nieporozumień, niepewność co do dalszego związku głównych bohaterów, to dalej było na wysokim poziomie.
Kolejnym dla nas plusem jest obszerna playlista, której jesteśmy fankami. Znajduje się ona na końcu, dla informacji tych, którzy też je uwielbiają :)
Wiemy, że pierwsza część pozostawia w zawieszeniu i na pewno czekacie na drugą. Polecamy skrócić Wasze cierpienia i przeczytać tę książkę, by dowiedzieć się czym zakończy się trzymiesięczny romans w Australii...
"Oddajesz mi wszystko, co twoje, a ja nie wyobrażam sobie niczego piękniejszego. Kiedyś myślałam że będziesz dla mnie pięknem bólu, ponieważ sądziłam, że więcej cię nie zobaczę. Teraz jesteś jednak czymś zupełnie innym, moim pięknem oddania, bo oddajesz mi wszystko, kim kiedykolwiek byłeś, żeby stać się całkowicie mój. Tak bardzo cię za to kocham."
Nasz Seryjny Czwartek i seria Beuty <3 Georgia Cates Wydawnictwo NieZwykłe
Po tym jak spędziłyśmy cudowne chwile w towarzystwie Jacka Henrego w pierwszej części Piękna Bólu, nie mogłyśmy się doczekać drugiej części. Te osoby, które znają już tę historię i wiedzą jak się zakończyła z pewnością również czekali na drugi tom. Przecież Jack złamał nam serce...Popełnił taki...
Długo czekałyśmy na kontynuację losów bohaterów cyklu MADE MEN. Sarah Brianne bowiem wkroczyła w nasz książkowy świat z mocnym przytupem. Ale zacznijmy od początku.
Vincent to drugi tom z wyżej wymienionego cyklu. Pierwszym był Nero, który nie ukrywamy bardzo nam się podobał i przypadł nam do gustu jednak miał wg nas kilka minusów szczególnie jeśli chodzi o narrację i powtórzenia. W pierwszej części było ich naprawdę sporo, natomiast już Vincenta czytało się o wiele, wiele lepiej. Obie książki ukazały się nakładem Wydawnictwo NieZwykłe. Swoją premierę druga książka miała 30.06.2020 roku.
Wiecie co nas do niej przyciągnęło? OKŁADKA !!!!!
Zapada w głowie i idealnie pasuję do postaci z książki. Czytając wyobrażałyśmy go sobie właśnie tak jak wygląda chłopak na okładce.
Nero jest niebezpieczny, Vincent jest nieobliczalny.
W pełni się zgadzamy. Takiego świra jakim jest Vincent dawno nie było w książkach przez nas czytanych. Vincent czuje mocniej, reaguje mocniej i co najważniejsze – kocha tylko mocniej.
Jest przystojnym, młodym i bardzo bogatym mężczyzną. Kończy szkołę i zdaję sobie sprawę, że świat należy do niego. Bierze bowiem z niego czego pragnie i nie zawaha się przed niczym by to czego chce, mieć. A dodatkowo ma dwóch wiernych przyjaciół, którzy zrobią dla niego wszystko.
Vincent, świat stoi u twych stóp. Tym bardziej uważaj, bo wtedy najłatwiej wszystko stracić.
Postać żeńska w tej serii bardzo nam się spodobała. Jej historia i rzeczy, które działy się w jej domu, za zamkniętymi drzwiami bardzo nas poruszyły. Oprócz tego Lake, jest osobą, która potrafi się poświęcić dla dobra rodziny, szczególnie jeżeli chodzi o ojca. Jej marzenia o studiach legną niestety w gruzach, kiedy będzie musiała właśnie takiego poświęcenia dokonać. Co z tym wszystkim ma wspólnego Vincent?? Musicie same sprawdzić.
Wiemy, że niektórych z Was narracja trzecioosobowa może zabić :) Ale tu skupiając się na fabule, na relacji między bohaterami, na motywie przyjaźni w tle mafii, naprawdę musimy przyznać, że to dobra pozycja. Książkę pochłonęłyśmy w zastraszającym tempie i czekamy na kolejne części.
W ogóle książki tej autorki mimo tej mrocznej i brutalnej strony mają swoje przesłanie. Każdy kto doświadcza przemocy fizycznej czy psychicznej może liczyć na pomoc, jednak trzeba o tym mówić głośno i nie wstydzić się prosić o pomoc. Nasza bohaterka nie prosiła, i nie wiadomo jak jej los mógł się potoczyć gdyby nie Vincent i jego wyostrzone zmysły.
Takie historie lubimy, które niosą za sobą drugie dno. Niejednokrotnie też powtarzamy, że bardzo nas interesuje historia Lucci, my już nawet snujemy pewne domysły jak jego losy mogą się potoczyć i z kim.
A kto z całej ekipy Wam wpadł w oko??
Polecamy Wam tę serię, mimo scen brutalności ma swoje przesłania, jednym z nich jest cytat, który idealnie oddaje relację bohaterów w książce i przyznajemy, jest naszym ulubionym <3
"Rodzina to nie pula genów. Rodzina to działania. Rodzina to zaufanie. Rodzina to akceptacja. Rodzina to miłość. Na rodzinę trzeba zasłużyć."
Długo czekałyśmy na kontynuację losów bohaterów cyklu MADE MEN. Sarah Brianne bowiem wkroczyła w nasz książkowy świat z mocnym przytupem. Ale zacznijmy od początku.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toVincent to drugi tom z wyżej wymienionego cyklu. Pierwszym był Nero, który nie ukrywamy bardzo nam się podobał i przypadł nam do gustu jednak miał wg nas kilka minusów szczególnie jeśli chodzi o narrację i...