-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2020-02-24
2019-01-07
1/52 (Nie wiem po co to wpisałam, raczej aż tyle czasu na książki nie znajdę, ale i tak podejmuję wyzwanie).
Nie lubię zaczynać roku z książką tak... nijako. Niby to był kryminał, ale nawet przez chwilę nie chciało mi się rozwiązywać zagadki. Niby były zwroty akcji, tylko szkoda, że ostatnie 100 stron praktycznie wyjaśniło wszystko i książka nie musiała już być dalej tak rozwleczona. Niby bohaterowie mają wyraźne historie i powinni być ciekawi, no ale cóż. Nie związałam się z nimi (no może ten Józio z parku, czy Andrzejek byli pocieszni z tymi swoimi opowiastkami). Główny bohater to irytujący buc. A jak zaczął chlać do odcięcia... O mili państwo! Stał się po prostu obrzydliwy, a cała książka komiczna. Serio, ktoś wierzy w to, że taki zapijaczony mózg by coś ogarnął? Że taki chlejus był w stanie pracować? No proszę was. Ja rozumiem, jakby to była książka fantasy. Ale nie uwierzę, że w takim stanie da się funkcjonować. Nie i koniec.
Jedziemy dalej. Fabuła mnie zasmuciła. Miał być skandynawski kryminał. Na litość boską, więc po co ta cała akcja w Australii? Norwegia czy nawet Szwecja za małe? No nie podobało mi się to, mimo wplatania lokalnych historyjek (swoją drogą muszę zweryfikować czy prawdziwych). Po prostu cały ten pomysł nie pozwolił mi się wkręcić w cykl. Po takich "ochach i achach" naprawdę spodziewałam się czegoś innego. A co dostałam? Alkoholika na wycieczce za Ocean, mającego wakacyjny romansik. Który swoją drogą też był bez sensu. I tu *spoiler alert* naprawdę jakąś kobieta znów by przyszła do faceta, którego zastała z prostytutką?
Dalej. Język. Może to wina tłumacza, ale czytało się fatalnie. Nudno, mdle, ciężko (no żeby kryminał 7 dni męczyć). Co więcej - sam sposób prowadzenia narracji sprawiał mi duże problemy. Tu niestety pretensje do wydawcy, który w wersji cyfrowej nie oddzielał od siebie wydarzeń, tak by człowiek nie miał wrażenia, że mu coś umyka. Naprawdę, nawet jeden enter pomiędzy akapitami zmienił by dużo. Tak bardzo często miałam wrażenie, że coś pominęłam, że może jakieś zdanie mi zniknęło. No ciężko było.
Książki nie polecam. Czy sięgnę po więcej? Nie wiem. Na razie mam inne rzeczy na głowie i do czytania. Ale cieszę się, że cykl zaczęłam, jako literatura toaletowa się nada.
1/52 (Nie wiem po co to wpisałam, raczej aż tyle czasu na książki nie znajdę, ale i tak podejmuję wyzwanie).
Nie lubię zaczynać roku z książką tak... nijako. Niby to był kryminał, ale nawet przez chwilę nie chciało mi się rozwiązywać zagadki. Niby były zwroty akcji, tylko szkoda, że ostatnie 100 stron praktycznie wyjaśniło wszystko i książka nie musiała już być dalej tak...
Przerażająca i niepojęta opowieść o zatrważającym problemie, jakim są morderstwa honorowe w Jordanii. W głowie nie mieści się zwykłemu człowiekowi, aby ojciec mógł zabić swoje córki. I to w imię czego? Honoru pojmowanego w sposób niebywałe patologiczny.
Reportaż zdecydowanie wart przeczytania i przeanalizowania. Napisany w zgrabny sposób, lekko, mimo tak trudnej tematyki.
Przerażająca i niepojęta opowieść o zatrważającym problemie, jakim są morderstwa honorowe w Jordanii. W głowie nie mieści się zwykłemu człowiekowi, aby ojciec mógł zabić swoje córki. I to w imię czego? Honoru pojmowanego w sposób niebywałe patologiczny.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toReportaż zdecydowanie wart przeczytania i przeanalizowania. Napisany w zgrabny sposób, lekko, mimo tak trudnej tematyki.