-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2014-02-04
2014-06-29
2014-02-20
2014-12-28
Książka bardzo inteligentna, ze wspaniałymi, dręczącymi fotografiami. Szkoda, że akcja tak nagle się urywa.
Książka bardzo inteligentna, ze wspaniałymi, dręczącymi fotografiami. Szkoda, że akcja tak nagle się urywa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-04-12
2014-07-06
2014-09-18
2014-10-17
2014-12-19
2014-12-22
Książka jest naprawdę świetna. Porywająca.
Ale po kolei. ,,Imię wiatru" to klasyczna epicka powieść fantasy, więc trudno się spodziewać jakichś znaczących odstępstw od schematu gatunku. Mamy więc nadzdolnego, tragicznie osieroconego chłopaka, którego życiowym celem staje się wstąpienie na Uniwersytet i nauczenie się magii, która pozwoli mu panować nad wiatrem. Przechodzi, rzecz jasna, trudną drogę.
Jednak Kvothe na początku książki jest już dorosły. Opowiada Kronikarzowi właśnie swoje dawne dzieje - chce, by ludzie zrozumieli, kim tak naprawdę jest postać znana im z legend i mitów. Jest to dla niego coś w rodzaju katharsis.
Kvothe jest bardzo specyficznym bohaterem; skomplikowany. Z jednej strony widzimy spójny portret dzieciaka, który ma typowe dla swojego wieku pragnienia, często wpada w kłopoty, czasem z własnej winy. Musi mierzyć się z biedą, walczy o przetrwanie na Uniwersytecie, a równocześnie jest wierny wobec przyjaciół. Kvothe, a właściwie Kote, który wspomina swoją młodość, jest zupełnie innym człowiekiem: desperatem odartym ze złudzeń, na poły szalonym. Wadą tej powieści jest to, że nie pokazuje całej przeszłości Kvothe'a; pozostawia zbyt wiele niewiadomych. Jednym słowem, nie mogę doczekać się kolejnej części :)
,,Imię wiatru" jest ponadto debiutem; dodajmy: debiutem odrzucanym wielokrotnie przez wydawców. Och, głupcy! Powieść w swoim gatunku wybitna. W dodatku bestseller.
Książka jest naprawdę świetna. Porywająca.
Ale po kolei. ,,Imię wiatru" to klasyczna epicka powieść fantasy, więc trudno się spodziewać jakichś znaczących odstępstw od schematu gatunku. Mamy więc nadzdolnego, tragicznie osieroconego chłopaka, którego życiowym celem staje się wstąpienie na Uniwersytet i nauczenie się magii, która pozwoli mu panować nad wiatrem. Przechodzi,...
2014-12-29
2014-12-25
2014-12-17
2014-12-14
Książka bardzo różni się od poprzedniej części. Ender dorósł, jest jednym z najstarszych ludzi we Wszechświecie. Nienawidzony powszechnie za zniszczenie robali, wciąż szuka planety, na której może umieścić ich królową.
Ludzkość odkrywa kolejny inteligentny gatunek, prosiaczków. Tym razem ludzie za wszelką cenę chcą rozpocząć z obcymi wspólne istnienie.
I to właśnie rozważania o sposobach porozumiewania się z innymi kulturami stają się osią tej powieści. ,,Mówcy umarłych" brak bardzo skomplikowanej akcji, wydarzenia dzieją się dość szybko. Jest w narracji coś, co czynie tę książkę głębszą niż jej poprzedniczkę, ale jest za to trudniejsza i nie tak porywająca.
Książka bardzo różni się od poprzedniej części. Ender dorósł, jest jednym z najstarszych ludzi we Wszechświecie. Nienawidzony powszechnie za zniszczenie robali, wciąż szuka planety, na której może umieścić ich królową.
Ludzkość odkrywa kolejny inteligentny gatunek, prosiaczków. Tym razem ludzie za wszelką cenę chcą rozpocząć z obcymi wspólne istnienie.
I to właśnie...
2014-12-12
2014-12-07
2014-12-07
,,Piana dni" jakoś do mnie nie przemawia. Świat przedstawiony jest świetny, ale jeśli potraktować książkę jako opowieść z wątkiem romantycznym, to romanse w zasadzie nie istnieją. Miłość Colina i Chloe opiera się na jednym tylko spotkaniu i ślubie po dwóch miesiącach. Niby nie niemożliwe, ale spłycone do granic możliwości zachowanie zakochanych drażni.
,,Piana dni" jakoś do mnie nie przemawia. Świat przedstawiony jest świetny, ale jeśli potraktować książkę jako opowieść z wątkiem romantycznym, to romanse w zasadzie nie istnieją. Miłość Colina i Chloe opiera się na jednym tylko spotkaniu i ślubie po dwóch miesiącach. Niby nie niemożliwe, ale spłycone do granic możliwości zachowanie zakochanych drażni.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to