Biblioteczka
2024-04-14
2024-04-15
2024-02-06
Książka raczej dla fanów formy niż treści, fabuła jest na dalszym planie wobec konstrukcji tej książki, w której jedną z głównych kwestii jest to, czym jest język i jak zmienia tożsamość mówiącego. "Każdego dnia" to polemika z twierdzeniem Wittgensteina, że "granice mojego języka są granicami mojego świata". Terezia Mora stworzyła poliglotę mimo woli, bohatera, który w wyniku przypadku (cudu) zyskał nagle 10 języków, a utracił... no właśnie, co? Skomplikowana struktura tej książki, niemożność zbliżenia się do bohatera i jego duszy przez znaczącą część powieści to duże wyzwanie. Mimo wszystko - warto.
Książka raczej dla fanów formy niż treści, fabuła jest na dalszym planie wobec konstrukcji tej książki, w której jedną z głównych kwestii jest to, czym jest język i jak zmienia tożsamość mówiącego. "Każdego dnia" to polemika z twierdzeniem Wittgensteina, że "granice mojego języka są granicami mojego świata". Terezia Mora stworzyła poliglotę mimo woli, bohatera, który w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-22
Powieść jest skomponowana bardzo przewrotnie. Początkowo ma się wrażenie, że "Congo Inc." będzie satyrą, która zderzy oczekiwania dopiero co wyrwanego z buszu Pigmeja z blaskami i cieniami globalizacji. I choć satyrycznych odbić, czarnego humoru i dosadnej krytyki jest w tej książce dużo, to jednak równie ważny - jeśli nie ważniejszy - jest ten komponent, w którym książka opisuje horror wojny i przemocy. Pod powierzchnią Kongo leżą rzadkie i cenne surowce, za to pod skórą ludzi drzemią dawne zbrodnie lub cierpienia. Myślę, że In Koli Jean Bofane chciał pokazać przemoc w swoim rodzinnym kraju, ale bez sprowadzania jej genezy do przestępstwa kolonializmu. Autor pyta bowiem nie tylko o tę przemoc, która zastygła w historii, ale też o tę, która tak bardzo (dlaczego?) rozpanoszyła się we współczesnym Kongo. Bardzo nieoczywista perspektywa.
Wielość bohaterów i punktów widzenia, kontrowanie lirycznych fragmentów suchym technicznym opisem, świat jako gra i opowieść (słowo) jako siła kształtująca rzeczywistość także znalazły miejsce w tej książce.
Powieść jest skomponowana bardzo przewrotnie. Początkowo ma się wrażenie, że "Congo Inc." będzie satyrą, która zderzy oczekiwania dopiero co wyrwanego z buszu Pigmeja z blaskami i cieniami globalizacji. I choć satyrycznych odbić, czarnego humoru i dosadnej krytyki jest w tej książce dużo, to jednak równie ważny - jeśli nie ważniejszy - jest ten komponent, w którym książka...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-10
Przekład Chodkowskiego sprawia, że się to świetnie czyta. Jego język pozwala się naprawdę zbliżyć do tekstu, a wydaje mi się, że tłumacz nie stara się tych czasów hańby i chwały ani postawić na piedestale, ani stracić w otchłań plugastwa I barbarzyństwa.
Przekład Chodkowskiego sprawia, że się to świetnie czyta. Jego język pozwala się naprawdę zbliżyć do tekstu, a wydaje mi się, że tłumacz nie stara się tych czasów hańby i chwały ani postawić na piedestale, ani stracić w otchłań plugastwa I barbarzyństwa.
Pokaż mimo to2024-01-05
Książka zbliża się do wybitności. Początkowo zastanawiałam się, czy mój zachwyt nie wynika tylko z egzotycznego dla mnie kontekstu, bo już samo osadzenie akcji na Sri Lance sprawia, że przedstawiony świat jest nieoczywisty, ale Karunatilaka jest po prostu świetnym pisarzem. Drugoosobowa, szepcząca narracja (kmwtw) komponuje się znakomicie z wytworzonymi przez autora bytami.
Mnóstwo w tej książce przemocy, ciała ludzi są cały czas dręczone i torturowane przez innych ludzi, a spirala przemocy wydaje się niemożliwa do przerwania, choć równocześnie autor (chyba w większym stopniu niż narrator) opowiada się przeciwko rozpaczy i wybiera afirmację życia.
Książka fascynuje. Świetnie zbudowana postać głównego bohatera, którego nie da się lubić, ale który zapada w pamięć i pozwala otworzyć się na inny sposób doświadczania rzeczywistości relacji międzyludzkich.
Piękne opisy męskiej urody.
Książka zbliża się do wybitności. Początkowo zastanawiałam się, czy mój zachwyt nie wynika tylko z egzotycznego dla mnie kontekstu, bo już samo osadzenie akcji na Sri Lance sprawia, że przedstawiony świat jest nieoczywisty, ale Karunatilaka jest po prostu świetnym pisarzem. Drugoosobowa, szepcząca narracja (kmwtw) komponuje się znakomicie z wytworzonymi przez autora bytami....
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-17
2021-05-15
2021-05-15
2021-04-24
2021-04-17
2021-04-11
2021-04-11
2021-04-03
2021-03-28
2021-04-06
2021-03-08
2021-03-07
2021-02-27
2021-03-21
Podobno trudno popularyzuje się w Polsce badania naukowe. Prof. Michał Bilewicz chciał najwyraźniej pokazać, że jest inaczej, i moim zdaniem znakomicie mu się to udało.
Książka gatunkowo najbardziej przypomina esej, którego główna teza brzmi: Polska tożsamość narodowa jest zbudowana na traumie II wojny światowej; powszechne cierpienie i doświadczenie przemocy przez ludność zamieszkującą polskie tereny musi zatem być przekazywane coraz to młodszym generacjom, by ten wspólnototwórczy mechanizm się nie wypalił. „Traumaland” to książka deziluzyjna.
Książka jest napisana przystępnym językiem, odwołuje się do szerokich, ale łatwo dostępnych kontekstów. Cieszy, że po czterech tygodniach wyprzedał się pierwszy nakład.
Podobno trudno popularyzuje się w Polsce badania naukowe. Prof. Michał Bilewicz chciał najwyraźniej pokazać, że jest inaczej, i moim zdaniem znakomicie mu się to udało.
więcej Pokaż mimo toKsiążka gatunkowo najbardziej przypomina esej, którego główna teza brzmi: Polska tożsamość narodowa jest zbudowana na traumie II wojny światowej; powszechne cierpienie i doświadczenie przemocy przez ludność...