Mam do pana kilka pytań
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- I Have Some Questions For You
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poznańskie
- Data wydania:
- 2023-09-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-09-06
- Data 1. wydania:
- 2023-01-21
- Liczba stron:
- 552
- Czas czytania
- 9 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367815703
- Tłumacz:
- Rafał Lisowski
- Tagi:
- literatura amerykańska
Nowe, zaskakujące oblicze autorki bestsellerowej powieści Wierzyliśmy jak nikt.
1995 rok. W elitarnym liceum Granby’ego kilkunastoletnia Thalia ginie w tajemniczych okolicznościach. Jej ciało znaleziono w szkolnym basenie, a za zabójstwo został skazany Omar, pracownik techniczny.
Ponad dwadzieścia lat później do Granby’ego przyjeżdża Bodie Kane, rówieśniczka i koleżanka Thalii, a dziś znana podkasterka. Za sprawą jednej z uczennic mroczna tajemnica z przeszłości wraca do niej z nową siłą. Okazuje się, że wina Omara wcale nie jest taka oczywista, a tragiczne wydarzenia sprzed lat nadal budzą wątpliwości i emocje – zarówno w internecie, jak i wśród dawnych uczniów Granby’ego. Czy policja rzetelnie przeprowadziła śledztwo? Czy nie pominęła żadnego tropu? Bodie z podopiecznymi zaczynają prowadzić amatorskie dochodzenie, które może podać w wątpliwość ustalenia śledczych.
Pod płaszczykiem kryminalnej intrygi Rebecca Makkai snuje ważną opowieść o sytuacji kobiet, o ich prawach, ciałach i o ich sile. Zachęca do odważnego zadawania pytań o przeszłość – nawet jeśli nigdy nie uda się uzyskać odpowiedzi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Czasami kilka pytań to i tak za dużo
Rebecca Makkai to autorka, która w Polsce zbudowała już swoją renomę. W czasie pandemii polski rynek książkowy zaczytywał się w jej „Wierzyliśmy jak nikt” i ocierał łzy wzruszenia. Tak, ja też byłam w tym gronie. I też, ku mojemu własnemu zdziwieniu, zaszkliły mi się oczy, a ja na książkach bardzo rzadko się wzruszam. Dlatego gdy Wydawnictwo Poznańskie ogłosiło, że jej nowa powieść pojawi się w tym roku, jak większość tej grupy, która zapoznała się z twórczością autorki, zapisałam szybko tytuł na liście „koniecznie przeczytać – potencjalny ulubieniec”.
A sama historia zaczyna się naprawdę nietypowo jak na tę autorkę, ale bardzo typowo, jeśli weźmiemy pod lupę inne książki. W 1995 roku w elitarnym liceum Granby’ego kilkunastoletnia Thalia ginie w tajemniczych okolicznościach. Jej ciało znaleziono w szkolnym basenie, a za zabójstwo został skazany Omar, pracownik techniczny. Mamy więc zagadkę kryminalną sprzed lat i wątpliwości wobec osoby skazanej. Jest też ostatnio popularny wątek podcastu – „Sadie”, „Przewodnik po zbrodni według grzecznej dziewczynki”. No właśnie, już na starcie czułam, że w tej nowej powieści Makkai wiele może pójść nie tak.
I niestety nie byłam daleka od prawdy. Bo o ile w języku wciąż czuć warsztat tej autorki i sprawnie się płynie przez tę historię, to jednak z każdą stroną pojawia się kolejny zgrzyt. Co takiego Makkai chciała przekazać czytelnikowi? Bo ostatecznie autorka do tej powieści z wątkiem kryminalnym włącza mnóstwo innych wątków, jak #MeToo, dyskryminacja kobiet, problemy związkowe, cancel culture i tak dalej. Za płytko, za szybko i co najważniejsze za dużo. W pierwszej połowie czytelnik ma wrażenie, że Makkai walczy dość nieudolnie z ramami kryminału, próbując usilnie wymyślić coś nowego i świeżego w tej historii, a w drugiej próbuje umieścić krótki komentarz społeczny, nie zapominając jednocześnie o pierwszej połowie tej książki. I nie kończy tej walki jako zwycięzca.
Z ciężkim sercem to piszę, bo oczekiwania miałam ogromne, a też „Wierzyliśmy jak nikt” było jedną z lepszych książek, które udało mi się przeczytać te kilka lat temu. Ale „Mam do pana kilka pytań” to niestety raczej średniak, który zaawansowanych czytelników niczym większym niż nazwiskiem nie zainteresuje. Raczej zmęczy i może nawet troszkę znudzi. Jeśli już miałabym ja polecać, to raczej tym, którzy za bardziej dojrzałą literaturę dopiero będą się zabierać. I zdecydowanie należy ją sobie dawkować, żeby liczba poruszanych w tej książce wątków nie przytłoczyła. Czy będę czekać na kolejną powieść tej autorki? Na pewno. Ale już ze zdecydowanie mniejszym entuzjazmem.
Kinga Kolenda
Oceny
Książka na półkach
- 881
- 576
- 88
- 52
- 52
- 29
- 14
- 13
- 12
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Ta powieść Rebecci Makkai na różnego rodzaju forach spotkała się z chłodniejszym przyjęciem niż poprzednia – Wierzyliśmy jak nikt, którą większość czytelników tak pokochała. Ja nie odczułam żadnego rozczarowania, wręcz przeciwnie – bo również przy tej powieści zanurzyłam się w historię po uszy i myślę, że to zasługa świetnego warsztatu autorki. Główna bohaterka powieści Bodie Kane – po ponad dwudziestu latach ponownie przybywa na kampus, na którym uczyła się jako nastolatka, wtedy kiedy doszło tam do wstrząsającej śmierci jednej z uczennic. Szczątkowe wspomnienia tych wydarzeń dopiero po latach zaczynają w głowie Bodie układać się w zupełnie inny wzór niż oficjalna wersja zdarzeń sprzed lat. Ten aspekt opowiadanej historii spodobał mi się najbardziej, próba odpowiedzenia sobie na pytania związane ze zjawiskiem pamięci, interpretacją zdarzeń poprzez pryzmat wieku, doświadczenia i większej świadomości zachowań, którą nabywamy dopiero z wiekiem, a których nie musimy być tak świadomi będąc młodymi, nie w pełni dojrzałymi osobami. Nie mam zarzutów względem tej lektury, że wątek kryminalny jest mało wyrazisty – bo bardziej w tej historii chodziło o ujarzmienie wspomnień niż faktyczne śledztwo. Uważam, że retrospekcje, wypadły bardzo autentycznie, poczułam ten nostalgiczny klimat powrotu do szkolnych czasów. Podobał mi się upór główniej bohaterki w dążeniu do odkrycia prawdy. Uważam, również, że wątek #metoo zaistniał w tej powieści nie tak nachalnie i łopatologicznie ale miał według mnie odpowiednią siłę rażenia żeby nie pozostawić obojętnym na jego przejawy we współczesnym świecie. Uważam, że autorka celnie zwróciła uwagę na nadużywanie i niesłuszne wykorzystywanie tego zjawiska do własnych egoistycznych celów.
Ta powieść Rebecci Makkai na różnego rodzaju forach spotkała się z chłodniejszym przyjęciem niż poprzednia – Wierzyliśmy jak nikt, którą większość czytelników tak pokochała. Ja nie odczułam żadnego rozczarowania, wręcz przeciwnie – bo również przy tej powieści zanurzyłam się w historię po uszy i myślę, że to zasługa świetnego warsztatu autorki. Główna bohaterka powieści...
więcej Pokaż mimo to"I właśnie to najbardziej niepokoi mnie w tej przecież znakomitej powieści. Bo czytając książkę, ma się wrażenie, jakby autorka zrobiła sobie listę ważnych społecznie tematów i je odhaczała, pilnując, żeby niczego nie zabrakło. To oczywiście nie musi być wada, jednak pojawiają się tu i ówdzie wątpliwości, czy aby na pewno nie ma tu pewnego przesytu. Po kolei zatem – autorka porusza problem przemocowych relacji w związku między rówieśnikami, ale i wykorzystania autorytetu w celach uzależnienia młodszej partnerki. Jest wątek szkolnego bullyingu, na dodatek – połączonego z wyraziście sportretowanym klasizmem. Poruszona jest kwestia cienkiej granicy przebiegającej pomiędzy wykorzystywaniem i byciem ofiarą molestwania. Jest rasizm, jest wątek LGBT, są feministyczne manifesty. To wszystko oczywiście pojawia się jako tło dla głównej linii narracyjnej, niemniej – jak przystało na dobrze postawioną diagnozę społeczną – ma znaczenie bynajmniej niedrugorzędne. Czytelnik i czytelniczka mogą mieć delikatne poczucie nadmiaru; nagromadzenie sytuacji z pierwszych stron gazet może nie irytuje, ale na pewno zastanawia i każe się odrobinę zdystansować."
Cała recenzja tu: https://bedzieoksiazkach.blogspot.com/2024/03/makkai-pytania.html
"I właśnie to najbardziej niepokoi mnie w tej przecież znakomitej powieści. Bo czytając książkę, ma się wrażenie, jakby autorka zrobiła sobie listę ważnych społecznie tematów i je odhaczała, pilnując, żeby niczego nie zabrakło. To oczywiście nie musi być wada, jednak pojawiają się tu i ówdzie wątpliwości, czy aby na pewno nie ma tu pewnego przesytu. Po kolei zatem –...
więcej Pokaż mimo toNawet nie wiem, czy to kryminał. Bez wątpienia fabuła ma u podstaw wątek kryminalny, ale narracja, główna postać, forma, konstrukcja, wątki poboczne - to nie kryminał. I to dobrze. Właśnie to jest moc tej powieści. Tak niesamowicie czuć nastroje narratorki, tak żywy jest obraz miejsc i osób. A największą siłą jest pryzmat feministyczny - zdrowy, nowoczesny, zaś przerażenie budzi demon internetowego hejty. Mądre obserwacje społeczne, dobra historia, wyrazista narratorka - wszystko dobre.
Nawet nie wiem, czy to kryminał. Bez wątpienia fabuła ma u podstaw wątek kryminalny, ale narracja, główna postać, forma, konstrukcja, wątki poboczne - to nie kryminał. I to dobrze. Właśnie to jest moc tej powieści. Tak niesamowicie czuć nastroje narratorki, tak żywy jest obraz miejsc i osób. A największą siłą jest pryzmat feministyczny - zdrowy, nowoczesny, zaś przerażenie...
więcej Pokaż mimo toświetna książka
świetna książka
Pokaż mimo toNie często decyduję się na porzucenie lektury w połowie. W tym przypadku nie widzę żadnego sensu kontynuowania. Wywody głównej bohaterki kompletnie mnie nie zaciekawiły. 5 gwiazdek daję autorce za pomysł i ważny wątek traktowania kobiet oraz z sentymentu dla Wierzyliśmy jak nikt. Samą książkę czytało mi się źle, momentami chyba nie rozumiałam niektórych rozdziałów tych z hastagami szczególnie. Językowo bardzo przeciętnie. Mnie zawiodła ta pozycja.
Nie często decyduję się na porzucenie lektury w połowie. W tym przypadku nie widzę żadnego sensu kontynuowania. Wywody głównej bohaterki kompletnie mnie nie zaciekawiły. 5 gwiazdek daję autorce za pomysł i ważny wątek traktowania kobiet oraz z sentymentu dla Wierzyliśmy jak nikt. Samą książkę czytało mi się źle, momentami chyba nie rozumiałam niektórych rozdziałów tych z...
więcej Pokaż mimo toBardzo poruszająca, bardzo emocjonalna dla mnie książka. Porusza wielowymiarowo przemoc wobec kobiet - dla mnie a pewnie i dla większości kobiet problemy bardzo dobrze znane.
Bardzo poruszająca, bardzo emocjonalna dla mnie książka. Porusza wielowymiarowo przemoc wobec kobiet - dla mnie a pewnie i dla większości kobiet problemy bardzo dobrze znane.
Pokaż mimo toWażne jest, by nie traktować „Mam do pana kilka pytań” jako typowy kryminał, bo to zdecydowanie coś głębszego. Makkai stawia pytania, na które nie zawsze znajdziemy odpowiedzi. Porusza również temat #metoo, cancel culture, upływu czasu i pamięci, która zatraca szczegóły i nie działa tak, jak często jest to przedstawiane w tekstach kultury. Nie brakuje również komentarza o fetyszyzacji historii typu true crime, co bardzo mi się spodobało. To historia, która ma mocno feministyczny wydźwięk.
Poruszyła we mnie wiele strun, często te, które dawno nie wybrzmiewały. Przy lekturze często przemykały mi obrazy z „Moja mroczna Vanesso”, „Szukając Alaski”.
Ważne jest, by nie traktować „Mam do pana kilka pytań” jako typowy kryminał, bo to zdecydowanie coś głębszego. Makkai stawia pytania, na które nie zawsze znajdziemy odpowiedzi. Porusza również temat #metoo, cancel culture, upływu czasu i pamięci, która zatraca szczegóły i nie działa tak, jak często jest to przedstawiane w tekstach kultury. Nie brakuje również komentarza o...
więcej Pokaż mimo to📖🐲
Bardzo długo zajęło mi jakie takie wciągnięcie się w tę książkę i początkowo autentycznie zmuszałam się do przeczytania kolejnych akapitów. Jest zdecydowanie nużąca, bo narratorka nie bardzo filtruje swoje przemyślenia i gubi czytelnika w dygresjach. Koło strony 80 miałam ochotę zrobić DNF, ale ostatecznie jakoś przetrwałam i stopniowo zaczęło mi się ją czytać lepiej, bo prawdopodobnie przyzwyczaiłam się do tej narracji, a poza tym poszczególne wątki zaczęły się wreszcie jakoś ze sobą łączyć. Na pewno nie był to jednak efekt wow i nie zaczęłam w zachwycie dodawać kolejnych książek autorki do listy do przeczytania.
Przypuszczam, że w zamyśle historia miała być opowiedziana tak, żeby sprawiać wrażenie jak najbardziej autentycznej. I dlatego wokół Bodie świat toczy się normalnie. Znajomi na coś chorują, w telewizji pojawiają się jakieś wstrząsające wiadomości, dzieciaki jadą na zajęcia dodatkowe, pada deszcz ze śniegiem, a my mamy uwierzyć, że gdyby do takiej zbrodni doszło, to właśnie tak mogłoby się to wszystko potoczyć, bo w milionie innych przypadków poszedł siedzieć człowiek, który wszystkim "pasował".
Niby rozumiem i doceniam, a jednak dla mnie najciekawsze było to wszystko, co dotyczyło tego morderstwa, bo wszystko było tu fajnie przemyślane i było sporo rzeczy do rozkminiania i jako o połowę krótszy kryminał/dramat sądowy byłby pewnie według mnie super. Reszta rzeczy jest dla mnie znacznie mniej fascynująca, no bo to po prostu zwykłe życie, nic specjalnego. Irytowała mnie zwłaszcza bierność narratorki wobec swoich szkolnych prześladowców. Wiem, że stawania w swojej własnej obronie trzeba się nauczyć, ale naprawdę warto, a poza tym stawiając opór i zgłaszając molestowanie, mimo że się boimy, że nie chcemy sobie "psuć opinii", żeby nie wyjść na "oziębłą sztywniarę, które nie zna się na żartach", możemy uchronić inne dziewczyny przed takim zachowaniem ze strony tego konkretnego faceta. A przynajmniej można spróbować, żeby coś się pod tym względem zmieniło.
Ostatecznie daję siódemkę, bo jednak skończyłam i naprawdę podobało mi się rozwiązanie tych poszczególnych wątków.
📖🐲
więcej Pokaż mimo toBardzo długo zajęło mi jakie takie wciągnięcie się w tę książkę i początkowo autentycznie zmuszałam się do przeczytania kolejnych akapitów. Jest zdecydowanie nużąca, bo narratorka nie bardzo filtruje swoje przemyślenia i gubi czytelnika w dygresjach. Koło strony 80 miałam ochotę zrobić DNF, ale ostatecznie jakoś przetrwałam i stopniowo zaczęło mi się ją czytać lepiej, bo...
Niesamowicie dobra lektura. z jednej strony zagadka niemalże kryminalna, choć szybko dowiadujemy się, że jest ona tylko pretekstem do komentarza na tematy poruszające Amerykę i świat w ostatni latach: #metoo, nieudolność systemu sądownictwa w USA, systemowego rasizmu. Wspaniale wielowymiarowe postaci.
W jednej z opinii tutaj przeczytałam rozczarowanie zakończeniem - że sprawiedliwości nie staje się zadość, wszyscy z poczuciem rozczarowania rozchodzą się do domów. Dla mnie jest to ogromny plus tej książki, bo amerykański happy end rzadko jest udziałem rzeczywistości, częściej zderza sie ona (rzeczywistość) z ideą na niekorzyść tej ostatniej.
Niesamowicie dobra lektura. z jednej strony zagadka niemalże kryminalna, choć szybko dowiadujemy się, że jest ona tylko pretekstem do komentarza na tematy poruszające Amerykę i świat w ostatni latach: #metoo, nieudolność systemu sądownictwa w USA, systemowego rasizmu. Wspaniale wielowymiarowe postaci.
więcej Pokaż mimo toW jednej z opinii tutaj przeczytałam rozczarowanie zakończeniem - że...
Morderstwo, podejrzany, szybki proces, a po latach wątpliwości. Czy na pewno skazano właściwą osobę? Sprawa powraca dzięki garstce nastolatków, tworzących projekt szkolny pod przewodnictwem Body Kane, która dwadzieścia lat temu była współlokatorką zamordowanej dziewczyny. Czy po tylu latach można przypomnieć sobie rzeczy, które wtedy wydawały się nieistotne? Czy świeże spojrzenie na sprawę, inna perspektywa, doświadczenie życiowe, zmienią ogląd sytuacji?
Nie mogę powiedzieć, żeby „Mam do pana kilka pytań” pochłonęła mnie bez reszty.
Była to książka powolna, historia nie trzymała mnie w napięciu, przeszłam przez nią bez jakiś większych emocji. Autorka rozpatruje różne scenariusze tamtej nocy, gdy zginęła Thalia. Po nitce idziemy do kłębka (finału opowieści) bez większego zaskoczenia.
Rozumiem jednak, że historia miała być pretekstem do poruszenia ważnych tematów, pojawia się tu m.in.: rasizm, uprzedmiotowienie kobiet, wykorzystywanie pozycji społecznej w relacjach, ruch meetoo, LGBT+…
I bardzo dobrze, że czytelnik zmuszany jest do refleksji i dyskusji, ale wydaje mi się że trochę tego za dużo jak na jedną książkę, przez co miałam wrażenie że niektóre wątki są potraktowane po łebkach.
Trochę to wyglada tak jakby autorka wzięła kartkę, spisała listę wszystkich ważnych społecznie tematów, które są aktualnie poruszane, które wzbudzają emocje, mogą uchodzić za kontrowersyjne i na podstawie tej listy stworzyła fabułę książki.
No nie przekonała mnie… ale widzę po recenzjach że ma też swoich zwolenników, więc jak ze wszystkim - najlepiej wyrobić sobie zdanie samemu😊
Morderstwo, podejrzany, szybki proces, a po latach wątpliwości. Czy na pewno skazano właściwą osobę? Sprawa powraca dzięki garstce nastolatków, tworzących projekt szkolny pod przewodnictwem Body Kane, która dwadzieścia lat temu była współlokatorką zamordowanej dziewczyny. Czy po tylu latach można przypomnieć sobie rzeczy, które wtedy wydawały się nieistotne? Czy świeże...
więcej Pokaż mimo to