rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Jak zapewnić swojemu dziecku najlepszy start. Edukacja i rozwój zgodne z naturalnymi potrzebami przedszkolaka Anita Janeczek-Romanowska, Mikołaj Marcela
Ocena 7,6
Jak zapewnić s... Anita Janeczek-Roma...

Na półkach:

Bardzo nierówna; niestety widać różnicę między autorami, na niekorzyść pana autora. I nie mam na myśli języka, tylko małą strawną, coachingowo powierzchowną manierę.

Bardzo nierówna; niestety widać różnicę między autorami, na niekorzyść pana autora. I nie mam na myśli języka, tylko małą strawną, coachingowo powierzchowną manierę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ważna, ale też trudna w kontakcie.

Ważna, ale też trudna w kontakcie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ani jednego zbędnego słowa.

Ani jednego zbędnego słowa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodobał mi się sposób patrzenia na roślinny świat i nasze w nim miejsce, wymęczył (momentami) język.

Spodobał mi się sposób patrzenia na roślinny świat i nasze w nim miejsce, wymęczył (momentami) język.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wymęczyła mnie ta Solnit. Emfazą ale też, niestety, powierzchownością. Ale zostawiła też z refleksją; wiele spotrzeżeń na temat zastygania w krytycznym patrzeniu na świat jest bardzo celnych.

Wymęczyła mnie ta Solnit. Emfazą ale też, niestety, powierzchownością. Ale zostawiła też z refleksją; wiele spotrzeżeń na temat zastygania w krytycznym patrzeniu na świat jest bardzo celnych.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam czegoś tak skandalicznie dobrze napisanego. Z erudycją, delikatnością i tą lekkością, że nawet jeśli Muszyński przysięgałby że pisanie to dla niego udręka, nie uwierzyłabym. Proste ale ładne zdania, świeże spojrzenie na temat (historia kolonizacji Afryki pokazana przez pryzmat... targu z jedzeniem), zabiegi formalne o których można powiedzieć wszystko ale nie że są przyciężkie czy wyświechtane, refleksja która wybiega daleko w przyszłość. Cieszę się że przede mną jeszcze tyle książek autora; "Południe" zostanie ze mną na długo. Dałabym 10 gwiazdek, gdyby nie autobiograficzne wątki podróżnicze. Bo jednak wolę Muszyńskiego jako uważnego reportera niż kronikarza własnych wyryp.

Dawno nie czytałam czegoś tak skandalicznie dobrze napisanego. Z erudycją, delikatnością i tą lekkością, że nawet jeśli Muszyński przysięgałby że pisanie to dla niego udręka, nie uwierzyłabym. Proste ale ładne zdania, świeże spojrzenie na temat (historia kolonizacji Afryki pokazana przez pryzmat... targu z jedzeniem), zabiegi formalne o których można powiedzieć wszystko ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miało być interesująco i ekscytująco, wyszedł, niestety, ziew. Do przekartkowania.

Miało być interesująco i ekscytująco, wyszedł, niestety, ziew. Do przekartkowania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ładne. Północne. W poprzek stereotypom. Chętnie przeczytam coś jeszcze tej autorki.

Ładne. Północne. W poprzek stereotypom. Chętnie przeczytam coś jeszcze tej autorki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

O mamo, jakie to jest dobre. Każda rozmowa ma inną, indywidualną melodię (można sobie wyobrazić jak przebiegała), każda -, trudne momenty, które wywiadowczyni indukuje stanowczo i delikatnie jednocześnie. Rozmówcy nie są przykrojeni do jednego szablonu. No, doskonałe po prostu

O mamo, jakie to jest dobre. Każda rozmowa ma inną, indywidualną melodię (można sobie wyobrazić jak przebiegała), każda -, trudne momenty, które wywiadowczyni indukuje stanowczo i delikatnie jednocześnie. Rozmówcy nie są przykrojeni do jednego szablonu. No, doskonałe po prostu

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niekiedy brakuje określeń w skali lubimyczytać.pl, by opisać stosunek do właśnie przeczytanej książki. I to jest właśnie ta sytuacja.
Bo nie jest to książka z kategorii "może być".
Nie jest też "słaba", ani "bardzo słaba".
Jest za to, w mojej optyce, kompletnie niepotrzebna.
Podpinam ją pod cztery gwiazdki bo trudno nie docenić ogromu pracy włożonej przez autorkę. Mam jednak wrażenie że z tej pracy nic nie wynika. Dostajemy zlepek teoretycznie intrygujących, zaledwie muśniętych wątków (relacja z siostrą, relacja z ojcem, stosunek Boznańskiej do związków i do pieniędzy, fascynujący wątek związku jej techniki z prawdopodobną chorobą oczu), jednak przez to że autorka zaledwie je zaznacza i biegnie po kolejne, tak jakby sama czuła wobec nich bezradność, trudno tak naprawdę uciec od myśli że może naprawdę nie trzeba tworzyć biografii wszystkich osób o rozpoznawalnych nazwiskach.

Niekiedy brakuje określeń w skali lubimyczytać.pl, by opisać stosunek do właśnie przeczytanej książki. I to jest właśnie ta sytuacja.
Bo nie jest to książka z kategorii "może być".
Nie jest też "słaba", ani "bardzo słaba".
Jest za to, w mojej optyce, kompletnie niepotrzebna.
Podpinam ją pod cztery gwiazdki bo trudno nie docenić ogromu pracy włożonej przez autorkę. Mam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Okazuje się że można jedną historię opowiedzieć - przejmująco choć oszczędnie - na wiele sposobów. Dobrze się to czyta w komplecie z pozostałymi częściami osobistej trylogii, choć nie do końca jestem pewna czy należy je czytać na pewno jedną po drugiej. Dla mnie (jak cała Pleijel) jedno z odkryć roku.

Okazuje się że można jedną historię opowiedzieć - przejmująco choć oszczędnie - na wiele sposobów. Dobrze się to czyta w komplecie z pozostałymi częściami osobistej trylogii, choć nie do końca jestem pewna czy należy je czytać na pewno jedną po drugiej. Dla mnie (jak cała Pleijel) jedno z odkryć roku.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kompletnie nie rozumiem dlaczego ta książka ma tu tak niewiele ocen (być może Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik nie przywiązuje wagi do promocji swoich tytułów), i dlaczego te co są, są tak słabe. To jest świetna ksiązka - na każdym poziomie, zarówno jeśli chodzi o wybór i poprowadzenie tematu (surprise), język (znakomicie przełożony przez Emilię Bielecką), proporcje między tym co od reportera, a tym co o reporterze. Doskonały przykład na to że da się być wręcz uwikłanym (dosłownie) w temat, a mimo to wyjść z próby opisania go zwycięsko, nie pogrążając się w żadną z nieznośnych manier. Bo jest to w gruncie rzeczy książka o uwikłaniu - takim, które dotyczy każdego z nas, kto przychodzi na świat jako element pewnego rodzinnego systemu. Wielkie brawa dla autora za odwagę, talent i dystans.

Kompletnie nie rozumiem dlaczego ta książka ma tu tak niewiele ocen (być może Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik nie przywiązuje wagi do promocji swoich tytułów), i dlaczego te co są, są tak słabe. To jest świetna ksiązka - na każdym poziomie, zarówno jeśli chodzi o wybór i poprowadzenie tematu (surprise), język (znakomicie przełożony przez Emilię Bielecką), proporcje między...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ważny temat, wykonanie - średnie. To właściwie wprawka do eseju, rozdmuchana do postaci książki. Zasygnalizowanie ważnych tematów, trochę banałów, trochę łopatologii. Mam też problem z modą na zadrukowanie kartek czernią, o ile broni się to na okładce, to wewnątrz jest zupełnie niepotrzebne.

Ważny temat, wykonanie - średnie. To właściwie wprawka do eseju, rozdmuchana do postaci książki. Zasygnalizowanie ważnych tematów, trochę banałów, trochę łopatologii. Mam też problem z modą na zadrukowanie kartek czernią, o ile broni się to na okładce, to wewnątrz jest zupełnie niepotrzebne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla podglądaczy - również tych którzy chcieliby dowiedzieć się jak pracują koleżanki i koledzy, ci którym się wiedzie, ale jakoś wstydzą się zapytać. Zgrabnie poprowadzone rozmowy, wątki pączkują, zamiast odbijac się od siebie. Wstępy amerykańskie, ale mają swój wdzięk. Dużym plusem jest też merytoryczna (za)wartość; jeśli autorka planuje napisać kolejną część, to z pewnością się zaopatrzę.

Dla podglądaczy - również tych którzy chcieliby dowiedzieć się jak pracują koleżanki i koledzy, ci którym się wiedzie, ale jakoś wstydzą się zapytać. Zgrabnie poprowadzone rozmowy, wątki pączkują, zamiast odbijac się od siebie. Wstępy amerykańskie, ale mają swój wdzięk. Dużym plusem jest też merytoryczna (za)wartość; jeśli autorka planuje napisać kolejną część, to z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przeczytane, a odsłuchane. W interpretacji Agaty Kuleszy, która pomaga nie tylko wyobrazić sobie bohaterów, ale i zbudować w głowie całą scenografię do tego co się im przydarza. Doskonale skonstruowane, mądre, prowokujące.

Nie przeczytane, a odsłuchane. W interpretacji Agaty Kuleszy, która pomaga nie tylko wyobrazić sobie bohaterów, ale i zbudować w głowie całą scenografię do tego co się im przydarza. Doskonale skonstruowane, mądre, prowokujące.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Podobno Zadie Smith porównała potencjał uzależnieniowy cyklu Knausgaarda do heroiny. I choć stenograficzny wręcz zapis codzienności (przykład: -Cześć. - No cześć. - Jak się masz? - Dobrze, a ty? - Też dobrze.) czasem śmieszy, czasem wydaje kompletnie niepotrzebny, jest w jego pisaniu coś co sprawia że nie da się od niego oderwać. Może chodzi o to że jest to w gruncie literacka telenowela, w dodatku z autentycznymi postaciami?

Podobno Zadie Smith porównała potencjał uzależnieniowy cyklu Knausgaarda do heroiny. I choć stenograficzny wręcz zapis codzienności (przykład: -Cześć. - No cześć. - Jak się masz? - Dobrze, a ty? - Też dobrze.) czasem śmieszy, czasem wydaje kompletnie niepotrzebny, jest w jego pisaniu coś co sprawia że nie da się od niego oderwać. Może chodzi o to że jest to w gruncie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Narkotyczna.

Narkotyczna.

Pokaż mimo to

Okładka książki Każdemu jego śmietnik. Szkice o śmieciach i śmietniskach Beata Chomątowska, Paweł Dunin-Wąsowicz, Natasza Goerke, Zbigniew Mikołejko, Włodzimierz Karol Pessel, Maria Poprzęcka, Małgorzata Rejmer, Anda Rottenberg, Filip Springer, Krzysztof Środa, Ziemowit Szczerek, Ilona Wiśniewska, Urszula Zajączkowska
Ocena 5,5
Każdemu jego ś... Beata Chomątowska,&...

Na półkach:

Nierówna.

Nierówna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Waham się, bo najchętniej dałabym pięć i pół, w pół drogi, a nie mogę, bo gdzieś mi się ta książka rozsypuje. Początek jest świetny, potem też się zdarzają momenty, ale generalnie narracja traci nerw, rozłazi się, rozdrabnia, schodzi w niepotrzebne, moim zdaniem, rejony. To nie jest to co dostałam w "Karawanie kryzysu", gdzie czułam i napięcie i głębokie poczucie sensu płynącego z każdej litery, od początku do końca. No dobra, ale to Polman, więc niech będzie sześć.

Waham się, bo najchętniej dałabym pięć i pół, w pół drogi, a nie mogę, bo gdzieś mi się ta książka rozsypuje. Początek jest świetny, potem też się zdarzają momenty, ale generalnie narracja traci nerw, rozłazi się, rozdrabnia, schodzi w niepotrzebne, moim zdaniem, rejony. To nie jest to co dostałam w "Karawanie kryzysu", gdzie czułam i napięcie i głębokie poczucie sensu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Spokojna, wyważona, bez wodotrysków które by przesłaniały istotę opisywanego problemu.

Spokojna, wyważona, bez wodotrysków które by przesłaniały istotę opisywanego problemu.

Pokaż mimo to