-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-05-09
Niesamowicie podobał mi się pudełkowy pomysł na określenie fabuły w której najpierw pisze narrator, który znalazł tłumaczenie, potem wstęp do owego tłumaczenia pisze ów tłumacz, by następnie oddać głos głównemu bohaterowi, który boryka się z tytułowym cylindrem. Lektura to dość miła każdemu, kto wyobraża sobie, co by było gdyby mógł być Nieśmiertelny :).
Niesamowicie podobał mi się pudełkowy pomysł na określenie fabuły w której najpierw pisze narrator, który znalazł tłumaczenie, potem wstęp do owego tłumaczenia pisze ów tłumacz, by następnie oddać głos głównemu bohaterowi, który boryka się z tytułowym cylindrem. Lektura to dość miła każdemu, kto wyobraża sobie, co by było gdyby mógł być Nieśmiertelny :).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-20
Jako fanka poprzedniej ksiażki Teda Changa, nie mogłam się oprzec pokusie, by sięgnąć po ten zbiór.
Niestety, zarówno na poziomie poruszanej tematyki jak i na poziomie literackim zawiódł mnie.
Spodobały mi się dwa opowiadania: "Kupiec i wrota" (spore braki logiczne) oraz "Co z nami będzie" (niestety dość krótkie). Pozostałe nie porywają mimo interesujacej tematyki. Przykładowo "Cykl życia oprogramowania" porusza ciekawy problem samoświadomych AI, lecz zabija je szalenie nudna akcja oraz niezwykle schematyczni bohaterowie (wątek romansu jest tak przewidywalny, że to aż boli). Podobnie opowiadanie "Lęk to zawrót głowy od wolności" wydawałoby się, że doda coś ciekawego do tematyki światów równoległych, ale niestety - znów nudni bohaterowie z ich nieinteresującymi historiami, których nie ma ochoty się śledzić.
Jedno z opowiadań zdaje się byc mocno inspirowane jednym z odcinków "Black Mirror". Ostatecznie nie potrafię wskazać ani jednego, które wybijałoby się na tle pozostałych.
Na pewno dość oryginalny jest pomysł "digentów" ("didżientów"), który mógłby stać się najlepszym opowiadaniem zbioru, ale niestety nie jest z powodu do granic możliwości przewidywalnych bohaterów o których od samego początku doskonale wiemy, czy się rozwiodą czy nie. Pozostałe pomysły są dość wtórne, mało wizjonerskie, rozwijają pewne przemyślenia na temat przyszłości, lecz niewiele do nich dodają, skupiajac sie na warstwie fabularnej, która niestety jest po prostu kiepska..
A zatem literacko marnie, i koncepcyjnie też tak sobie.
Zdecydowanie lepszym wyborem do czytania w kategorii "opowiadania sci-fi" jest Cixin Liu z opowiadaniami "Wędrująca ziemi". Obie te ksiażki pojawiły sie w podobnym czasie i niestety książka Teda Chiang nie wytrzymuje porównania.
Jako fanka poprzedniej ksiażki Teda Changa, nie mogłam się oprzec pokusie, by sięgnąć po ten zbiór.
Niestety, zarówno na poziomie poruszanej tematyki jak i na poziomie literackim zawiódł mnie.
Spodobały mi się dwa opowiadania: "Kupiec i wrota" (spore braki logiczne) oraz "Co z nami będzie" (niestety dość krótkie). Pozostałe nie porywają mimo interesujacej tematyki....
2016-12-27
2020-02-08
Uwielbiam tę książkę za jej konstrukcję - przewidywalną, ale wypełnioną treścią po brzegi. Opowiada o pielgrzymach i jest skonstruowana w formie pielgrzymki. To spotkanie kilku osób, które przez całą ksiązkę snuja opowieści. Opowieści, które wciągają bez reszty.
Uwielbiam tę książkę za jej konstrukcję - przewidywalną, ale wypełnioną treścią po brzegi. Opowiada o pielgrzymach i jest skonstruowana w formie pielgrzymki. To spotkanie kilku osób, które przez całą ksiązkę snuja opowieści. Opowieści, które wciągają bez reszty.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-01
Co chwila złoszczę się na mojego chłopaka, że jeszcze tego tomu nie przeczytał i nie mogę z nim o nim rozmawiać!
Oczywiście to kontynuacja Hyperiona, lecz dużo bogatsza w różnego rodzaju mistyczne koncepcje. Bogactwo różnych światów w tym czy innym wymiarze wydaje mi się fascynujące, a sama książka wciąga dzięki temu bez reszty.
Co chwila złoszczę się na mojego chłopaka, że jeszcze tego tomu nie przeczytał i nie mogę z nim o nim rozmawiać!
Oczywiście to kontynuacja Hyperiona, lecz dużo bogatsza w różnego rodzaju mistyczne koncepcje. Bogactwo różnych światów w tym czy innym wymiarze wydaje mi się fascynujące, a sama książka wciąga dzięki temu bez reszty.
2020-05-15
Ostatni tom domyka prawie wszystkie wątki, rozpocząte w poprzednich co nie zmienia faktu, że jest to książka o 30% za gruba. Dużo w niej rozwlekłości, nierzadko spoiluje swoje zakończenie, niepotrzebnie rozwleka się na opisach jakiegoś ekwipunku, które może za pierwszym czy drugim razem coś wnoszą, lecz nie później.
Co więcej, książka jest nierówna w dynamice, a główny bohater staje się z czasem wyjątkowo irytujący. Przy tym jest to jedyna książka (nie związana z medycyną), którą czytałam w życiu, w której któryś z bohaterów ma kamicę nerkową, a na dodatek pełni to jakąś istotną funkcję w fabule (?!). Z jednej strony patos walki o wyzwolenie świata, a z drugiej... tak, rodzenie kamieni.
Nie można się oprzeć wrażeniu, że autor musiał mierzyć się ze sporą presją na dokonczenie cyklu i ani nie chciało mu się skracać tej książki, ani też wymyślić czegoś ciekawszego. W pewnym momencie nie mogłam oprzeć sie wrażeniu, że autorowi już nawet dobrych nazw nie chciało się wymyślać - bohaterowie mają do czynienia z miejscem, gdzie wszystkie nazwy "jakoś kojarzą się z Azją" (Indie, Chiny, Nepal co za różnica). Niby tłumaczy to jakoś, lecz tłumaczenie to pokrętne, naciągane i raczej dowodzi chęci skończenia tego cyklu niż kreatywności.
Nieprzekonuje mnie także wątek podróży w czasie, który tworzy mało logiczną pętlę i pytanie - to kiedy to wszystko się naprawdę zaczęło?
Niemniej bogactwo nowych fascynujących światów oraz zderzenia kultur i ras jak zwykle niezawodzi. Warto przebrnąć przez te dłużyzny, okazać nieco wyrozumiałości narratorowi i dowiedzieć się jak to się skończyło.
Ostatni tom domyka prawie wszystkie wątki, rozpocząte w poprzednich co nie zmienia faktu, że jest to książka o 30% za gruba. Dużo w niej rozwlekłości, nierzadko spoiluje swoje zakończenie, niepotrzebnie rozwleka się na opisach jakiegoś ekwipunku, które może za pierwszym czy drugim razem coś wnoszą, lecz nie później.
Co więcej, książka jest nierówna w dynamice, a główny...
2019-03-05
2019-07-19
Kupiłam tę książkę na wakacje i bardzo dobrze - nie można się od niej oderwać aż do ostatniej strony!
Podróże w czasie połączone z dobrym kryminałem z wizją końca świata w tle. Czego chcieć więcej? Ta lektura naprawdę wciąga, wraz z kolejnymi stronami autor odmalowuje logicznie powiązany skomplikowany obraz wzajemnych zależności między bohaterami i miejscami a przede wszystkim z czasem.
Atmosferę ciszy i pewnego mistycznego niepokoju tego świata co jakiś czas burzą krwawe jatki seryjnych morderstw i drastycznych opisów śmieci, które śledzi agentka Shannon Moss. W sytuacji gdy podróże do przyszłości są możliwe, świat przestaje być czarno biały, znajomi ludzie w jednej z przyszłości stają sie mordercami w innej bohaterami.
To co najbardziej zaciekawiło mnie w tej książce to misternie zbudowana logika podróży w czasie. W przeciwieństwie do wielu tego typu książek, autor logicznie dopracował ten świat tworząc koncepcję terra firma - absolutnie niezależnej teraźniejszości, która jest punktem odniesienia do każdej podrózy w czasie. Nie ma czegos takiego jak wiele linii czasu, jest jedna przeszlosc, jedna terazniejszosc i wiele potencjanych przyszlosci (w przeciwienstwie do wielu pozycji dotyczacych podrozy w czasie w tym m.in slynny serial "Dark" gdzie podroznicy ciagle tworza petle czasowe poprzed notoryczne podroze do przeszlosci i jej drastyczna zmiane, ktora tworzy albo petle czasowe albo rownolegle wymiary/linie czasu). Tym samym tutaj nie da się podróżować w przeszłość, terra firma pozostaje niezmieniona (nie można zabić własnego ojca w przeszłości i nigdy się nie urodzić - paradoks uniknięty!), można podrózować jedynie co wariantów przyszłości i z powrotem do terra firma. W niecodzienny sposób rozwiązuje to problem istnienia wielu wymiarów, alternatywnych rzeczywistosci (przyszlosc istnieje tylko w momencie gdy podroznik w czasie sie w niej znajduje, wraz z jego zniknieciem ona tez znika, nie ma przeznaczenia, jest tylko szansa mniej lub bardziej prawdopodobna), determinizmu (przyszlosc jest prawdopodobienstwem, moze sie zdarzyc lecz nie musi) i innych paradoksów związanych z podróżami w czasie (np bootstrap paradox). Z drugiej jednak strony, mimo logicznej konstrukcji świata w którym podróże w czasie są możliwe, autor nie ogranicza sie do jego formy - łamie jego zasady "terminusem" w fantastyczny sposób budując napięcie, dynamikę akcji oraz pochmurny nastrój nadciągającego końca świata. Udaje mu sie nawet wprowadzic jakies petle w czasie mimo ze wydawaloby sie ten swiat tego nie umowliwia - jednak znajduje dla tego jakies przekonywujace uzasadnienie.
Zakonczenie sprawialo wrazenie jakby autorowi nie chcialo sie go napisac, niemniej cala ksiazka warta zachodu. No i swietne nie ublizajace inteligencji czytelnika tlumaczenie.
Zdecydowanie przyjemna lektura dla fanow scifi! Polecam
Kupiłam tę książkę na wakacje i bardzo dobrze - nie można się od niej oderwać aż do ostatniej strony!
Podróże w czasie połączone z dobrym kryminałem z wizją końca świata w tle. Czego chcieć więcej? Ta lektura naprawdę wciąga, wraz z kolejnymi stronami autor odmalowuje logicznie powiązany skomplikowany obraz wzajemnych zależności między bohaterami i miejscami a przede...
2018-10-25
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału nie oczekiwałam niczego dobrego. Starość w wydaniu bardziej niż intymnym. NIestety to była jedyna książka do zabicia czasu w pociągu i to ją uratowało. Kolejne rozdziały serwujące podróż w czasue zaczęły wciągać. Dla fanki historii ORAZ fantastyki to była naprawdę wciągająca podróż w świat alternatywnej historii.
A przy tym faktycznie pozostawia CIe z pytaniem - a Ty jak wykorzystałbyś/ałabyś swoje życie, gdybyś mogł/a przeżyć je jeszcze raz?
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału nie oczekiwałam niczego dobrego. Starość w wydaniu bardziej niż intymnym. NIestety to była jedyna książka do zabicia czasu w pociągu i to ją uratowało. Kolejne rozdziały serwujące podróż w czasue zaczęły wciągać. Dla fanki historii ORAZ fantastyki to była naprawdę wciągająca podróż w świat alternatywnej historii.
A przy tym faktycznie...
Książka na przełamanie zastoju czytelniczego. Relatywnie lekka, czasami męcząca ciąglłym używaniem czasu teraźniejszego. Miks realizmu magicznego z metaanalizą tworzenia fabuły gry i wątkami romantycznymi w nurcie Lgbt. Całość chyba miała ambicje eksperymentalne ale wyszło delikatne romansidło dla fanów gier fabularnych. Łatwo tutaj sobie wyobrazić mistrza gry który rzuca kości, przyznaje bohaterom artefakty lub daje im dodatkowe przeszkody lub łut szczęścia. Może właśnie tak napisano te książkę? W każdym razie nie boli ale nie jest tez miałko. Polecam na wakacje.
Książka na przełamanie zastoju czytelniczego. Relatywnie lekka, czasami męcząca ciąglłym używaniem czasu teraźniejszego. Miks realizmu magicznego z metaanalizą tworzenia fabuły gry i wątkami romantycznymi w nurcie Lgbt. Całość chyba miała ambicje eksperymentalne ale wyszło delikatne romansidło dla fanów gier fabularnych. Łatwo tutaj sobie wyobrazić mistrza gry który rzuca...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to