-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-03-14
2020-03-25
Mogę napisać tylko jedno: jestem bezbrzeżnie i bezgranicznie wzruszona - dziękuję.
Mogę napisać tylko jedno: jestem bezbrzeżnie i bezgranicznie wzruszona - dziękuję.
Pokaż mimo to
Pozostało tylko napisać: dziękuję Panie Jerzy! Za to, że można tak inteligentnie, z klasą i nadzieją opowiadać o umieraniu i niepewności, która towarzyszy w takich chwilach. A zwłaszcza za to, że uświadomił mi Pan, że w przypadku choroby można też cierpliwie i pokornie czekać na swój "wyrok" poprzez skupianie się na zupełnie innych sprawach.
Ja płakałam - to chyba najlepsze podsumowanie tej książki w moim przypadku.
Pozostało tylko napisać: dziękuję Panie Jerzy! Za to, że można tak inteligentnie, z klasą i nadzieją opowiadać o umieraniu i niepewności, która towarzyszy w takich chwilach. A zwłaszcza za to, że uświadomił mi Pan, że w przypadku choroby można też cierpliwie i pokornie czekać na swój "wyrok" poprzez skupianie się na zupełnie innych sprawach.
Ja płakałam - to chyba najlepsze...
Tak samo jak wielu innych fanów HP czekałam na każde kolejne części miesiącami. Chodziłam o północy do empiku i kupowałam książki, które od wielu lat znaczą dla mnie bardzo wiele. Do tego stopnia, że dzisiaj szukając na półce 'Insygniów śmierci' nie zauważyłam ich i wpadłam w panikę. Mówiłam: 'o matko, gdzie one są, czy ja komuś pożyczyłam? nie, niemożliwe, nigdy w życiu'.
Harry Potter, cała seria, nauczyła mnie bardzo wiele o przyjaźni, przywiązaniu. Jestem wdzięczna autorce, że nauczyła mnie płakać przy książce, a właściwie to zalewać się łzami. Ale najważniejsza rzecz jaka do mnie dotarła po przeczytaniu wszystkich książek o przygodach HP to to, że może nie w tym świecie, w którym żyję ja czy wy, ale w odmiennym, który istnieje dla kogoś innego- miłość zawsze wygrywa. I nie ukrywam, że z tą myślą o wiele lepiej mi się śpi.
Tak samo jak wielu innych fanów HP czekałam na każde kolejne części miesiącami. Chodziłam o północy do empiku i kupowałam książki, które od wielu lat znaczą dla mnie bardzo wiele. Do tego stopnia, że dzisiaj szukając na półce 'Insygniów śmierci' nie zauważyłam ich i wpadłam w panikę. Mówiłam: 'o matko, gdzie one są, czy ja komuś pożyczyłam? nie, niemożliwe, nigdy w...
więcej mniej Pokaż mimo toZa każdym razem, gdy pożyczam komuś swój egzemplarz tej książki, ktoś pyta: 'Czemu ta książka tak źle wygląda?', na co ja odpowiadam: 'Płakałam na niej tak strasznie, że prawie się odwodniłam'.
Za każdym razem, gdy pożyczam komuś swój egzemplarz tej książki, ktoś pyta: 'Czemu ta książka tak źle wygląda?', na co ja odpowiadam: 'Płakałam na niej tak strasznie, że prawie się odwodniłam'.
Pokaż mimo to
Jest późno. Miałam iść spać zaraz po przeczytaniu tej książki, ale nie mogę zostawić tego bez słowa. Nie wybaczę sobie jeśli tak będzie, a co najgorsze- na pewno nie zasnę.
Po lekturze tej powieści mam taką pewność, która zdarza się tylko kilka razy w życiu. Niezachwianą niczym. I teraz wiem, że nawet jeśli ze wszystkich stron świata usłyszę napastliwy krzyk, którego głównym przesłaniem będzie obraza Stephena Kinga i próba władowania go między autorów, którzy nigdy książki wydać nie powinni, to wiem, że właśnie wtedy z moich ust popłynie potok słów nie do opublikowania na tej stronie. Bo krytykę mogę zrozumieć, ale ludzie, niech ona ma jakieś fundamenty.
Ten autor to wielkie pióro, pióro wybitne. I może się wydawać, że pisze o sprawach, które nie przytrafiły się i nigdy nie przytrafią 90% z nas (a 10%, które tego doświadczyło pododawało sobie bardzo dużo, prawda? prawda, że tak było?), ale między te fantastyczne, fantasmagoryczne wątki wplata istotę. I tą istotą nazwałabym wachlarz uczuć i emocji, które może w tych czasach są spychane na dalszy plan (dzięki Bogu za książki!), ale gdzieś tam istnieją. I King dosadnie i bez zbędnego grania na czas- pozwala nam sobie o nich przypomnieć.
Nie dam rady Wam opisać jak bardzo poczułam głównego bohatera. Jak również nie dam rady Wam opisać spokoju jakiego doznałam po przeczytaniu zakończenia. Tak musiało być i wiedziałam to całą sobą.
Wiem, że jest wiele książek wartych przeczytania i niewątpliwie istnieją również takie, które są godniejsze polecenia niż ta lektura, ale proszę- spróbujcie przeczytać i poczuć. Chociażby dlatego, by później tak jak ja o godzinie 1 w nocy wylewać z siebie potok słów, które powoli wywiercają Wam dziurę gdzieś w okolicach mostka. I właśnie dlatego, by potem móc zasnąć ze świadomością, że trafiło się na coś wyjątkowego i przynajmniej dla mnie- niezmierzonego.
Jest późno. Miałam iść spać zaraz po przeczytaniu tej książki, ale nie mogę zostawić tego bez słowa. Nie wybaczę sobie jeśli tak będzie, a co najgorsze- na pewno nie zasnę.
Po lekturze tej powieści mam taką pewność, która zdarza się tylko kilka razy w życiu. Niezachwianą niczym. I teraz wiem, że nawet jeśli ze wszystkich stron świata usłyszę napastliwy krzyk, którego...
2013-12-20
Nic nie wiem o tenisie i zapewne nigdy nie będę wiedzieć. Ale wiem wszystko na temat zwątpienia, upadania, podnoszenia się, codziennych zmagań, stresu, marzeń oraz strachu. Jak dobrze, że nie jestem sama. I mam dziwne przeświadczenie, że jest nas o wiele, wiele więcej.
Czytajcie i zachwycajcie się wielkim sportowcem, który stał się nim tylko dlatego, że jest również wielkim człowiekiem.
Nic nie wiem o tenisie i zapewne nigdy nie będę wiedzieć. Ale wiem wszystko na temat zwątpienia, upadania, podnoszenia się, codziennych zmagań, stresu, marzeń oraz strachu. Jak dobrze, że nie jestem sama. I mam dziwne przeświadczenie, że jest nas o wiele, wiele więcej.
więcej Pokaż mimo toCzytajcie i zachwycajcie się wielkim sportowcem, który stał się nim tylko dlatego, że jest również...