Tak sobie myślę...
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2012-06-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308049587
- Tagi:
- dziennik aktor Jerzy Stuhr
Jerzy Stuhr znów pisze!
Wydawnictwo towarzyszy znanemu aktorowi w kontynuowaniu pracy literackiej. Po historiach rodzinnych – wyznania osobiste, z trudnego czasu dla aktora.
Od października 2011 roku powstaje dziennik pt. Tak sobie myślę… – refleksja, humor, oburzenie, krytyka i gwałtowna irytacja, niezliczone anegdoty. A wszystko razem pokazuje nowe oblicze Jerzego Stuhra – pełnego pasji aktora, czułego taty, wrażliwego człowieka.
Znakomicie się czyta!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Z pamiętnika chorego
Życie jest pełne niespodzianek. Są te miłe, ale i te przykre, które mają moc zwalania z nóg. Do takich należy choroba. To bardzo trudny przeciwnik, zwłaszcza wtedy, gdy rokowania są niezbyt optymistyczne, a przegrana walka to śmierć. Wielu z nas buntuje się wtedy, szuka przyczyn i odpowiedzi na pytanie - dlaczego ja? Dlaczego mnie spotyka cierpienie, a inni cieszą się pełnią życia i zdrowia ? Czasem bardzo trudno jest zebrać siły do walki z tak ciężkim przeciwnikiem. Są jednak ludzie, którzy przyjmują wyroki w lekarskich gabinetach ze stoickim spokojem i postanawiają - pewnie tylko pozornie bez emocji,gdyż mocno je ukrywają - walczyć dzień po dniu, by odnieść zwycięstwo.
Do takich osób należy bardzo znany i uwielbiany przez rzesze fanów aktor i reżyser, Jerzy Stuhr. W 2011 roku poczuł się gorzej, myślał, że to tylko z przemęczenia i że pomogą mu wakacje. Niestety badania wykazały, że dopadł go nowotwór. Na samym początku rokowania nie były pomyślne – 70 % szans i pewnie ze cztery miesiące życia. Ale On zawziął się w sobie i rozpoczął walkę. Równocześnie zaczął pisać dziennik – niezwykle osobisty pamiętnik, który miał być przeznaczony tylko dla najbliższych mu osób. Na szczęście pracownicom Wydawnictwa Literackiego udało się przekonać pana Jerzego, by książka ukazała się drukiem. Dziś znajduje się ona już na księgarskich półkach, a media donoszą, że jeden z polskich aktorów, którego najbardziej lubię, najgorsze ma już za sobą. Pewnie już na całego szykuje się do powrotu na scenę, który to zaplanował na tegoroczne lato.
„Tak sobie myślę...” to książka niezwykła. Pewnie zapytacie dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze, bardzo zaimponowała mi postawa pana Stuhra, który trudną i bolesną wiadomość przyjął z pokorą. Postanowił nie dać się i nie poddawać, a równocześnie, jak sam pisze, z aktywnego uczestnika życia stał się bardziej jego obserwatorem. Prowadzony od 10 października 2011 roku pamiętnik jest bardzo, bardzo osobisty. Jego autor pozwala czytelnikowi zajrzeć głęboko w swoją duszę i serce. Stuhr pisze o przeróżnych rzeczach. Wspomina wydarzenia ze swojej jakże bogatej kariery, przyjaciół, współpracowników i kolegów, z którymi przyszło mu pracować. Pisze o codzienności i tej współczesnej, i tej sprzed lat, kiedy w Polsce było zdecydowanie inaczej. Stuhr ocenia, porównuje i dokonuje podsumowań. Dużo miejsca w swoich zapiskach poświęca teatrowi i kinu. Ale opisuje też doświadczenia związane z chorobą, pobytami w szpitalu, leczeniem, które przy wdrożeniu chemioterapii jest dla pacjenta bardzo uciążliwe. Pan Jerzy dzielnie walczy, a sił dodaje mu rodzina, żona i dzieci oraz fakt, że jego córka spodziewa się pierwszego dziecka. Przyszły dziadek chce koniecznie dożyć chwili, by wziąć maleństwo w ramiona. Dzięki Bogu to mu się udaje. Zdjęcie aktora z malutką Lenką w ramionach zamieszczone pod koniec książki bardzo mnie wzruszyło.
Czytałam ten dziennik bardzo powoli, rozkoszowałam się zawartymi w nim przemyśleniami, które są dowodem na to, że Jerzy Stuhr to nie tylko wspaniały aktor i reżyser, ale to także intelektualista i mądry „życiowo” człowiek o dobrym i wrażliwym sercu. Te refleksje, te celne spostrzeżenia, te piękne przemyślenia na temat wartości życia, śmierci czy przemijania są po prostu wspaniałe. Mądre i pełne prawdy.
O książce bardzo wiele mówi okładka. Tu wydawcy należą się słowa uznania za idealne jej dobranie. Zdjęcie pokazuje człowieka zmienionego po chemioterapii, widać, że zmagającego się z chorobą, który bardzo ciekawskim, a zarazem zamyślonym wzrokiem spogląda w przyszłość, która jawi mu się jako jedna wielka niewiadoma. W ręku trzyma książkę lub zeszyt, w którym zapisuje kolejne notatki i ten przedmiot staje się jakby pomostem między nim a jutrem. Tytuł jest również bardzo trafiony. Choroba zmusza niejako autora książki „Tak sobie myślę...” do wielu podsumowań, refleksji nad tym, co było i nad tym, jak żyć, gdy walka skończy się zwycięstwem. Z lektury biją nadzieja i optymizm, spokój i siła, dlatego naprawdę gorąco polecam ją tym, którzy chorują, walczą i opadają z sił. Z pewnością będzie jak cudowna kroplówka, która poprawi kondycję i doda wigoru. Zachęcam też do lektury wszystkich miłośników polskiego kina, teatru i osoby będące fanami pana Jerzego. To naprawdę piękny portret Mistrza wyrysowany piórem trzymanym w Jego ręce.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 2 076
- 895
- 558
- 59
- 58
- 55
- 47
- 32
- 24
- 23
OPINIE i DYSKUSJE
Dziennik czasu choroby. Jednak, na szczęście, nie tylko o chorobie. Właściwie choroba występuje tu między wierszami, figuruje na dalszym planie, przyćmiona osobistymi przemyśleniami autora i wspomnieniami z życia aktora. Jak wszyscy wiedzą, a przynajmniej domyślają się, Jerzy Stuhr może wysupłać ze swej bogatej egzystencji wiele ciekawych historii. I czyni to w sposób uroczy, szczery, interesujący. Nie ogranicza się jednak, w intymnych zapiskach, do bycia aktorem czy do bycia profesorem. Książkę buduje ciekawość autora, jego zachłanność na życie. Stuhr żyje w Polsce, nie zatyka uszu i nie zamyka oczu na to, co się w kraju dzieje. Żywo komentuje sytuacje trudne, analizując mentalność rodaków. Z ironią opisuje historie śmieszne. Jest świetnym obserwatorem codzienności.
Z dziennika wyłania się mądry człowiek, utalentowany aktor, wnikliwy komentator rzeczywistości, w której przyszło mu żyć. Sporo miejsca Stuhr poświęca temu, co się dzieje w dzisiejszym teatrze, jak funkcjonuje kino. Czasami bezpośrednio, innym razem dyskretnie wypomina konkretnym osobom zaniedbania. Interesuje się polityką, choć wciąż obiecuje sobie nie mówić o niej za wiele. Pisze inteligentnie, piękną polszczyzną. Jednocześnie lekko, z dystansem.
Książka jest apoteozą życia w jego najmniejszych odłamkach. Autor zachwyca się życiem, momentami tym życiem zniesmaczony. Z utęsknieniem czeka na narodziny wnuczki, celebrując każdą chwilę spędzoną w gronie rodzinnym. Zdecydowanie dziennik nie jest zapisem walki z chorobą nowotworową - aktor czasami wspomina o pobycie w szpitalu, o kolejnej chemii, ale nie skupia się na opisywaniu przebiegu choroby, własnych dolegliwości.
Tak sobie myślę... to mądra, dobrze napisana książka. Jerzy Stuhr kreśli swą codzienność, żyjąc wciąż tym, co na zewnątrz. Jest człowiekiem ciekawym świata, dlatego nie umie zamknąć się w czterech ścianach i rozpaczać każdego dnia. Nie wie, jak długo będzie korzystał z życia, więc pragnie doświadczać pełniej, poznawać więcej.
Pisze krótko i na temat. Nie nudzi. Jeśli krytykuje, to z wdziękiem. Jak wspomina o rodzinie, to wyłazi z niego wrażliwa bestia.
Dziennik czasu choroby. Jednak, na szczęście, nie tylko o chorobie. Właściwie choroba występuje tu między wierszami, figuruje na dalszym planie, przyćmiona osobistymi przemyśleniami autora i wspomnieniami z życia aktora. Jak wszyscy wiedzą, a przynajmniej domyślają się, Jerzy Stuhr może wysupłać ze swej bogatej egzystencji wiele ciekawych historii. I czyni to w sposób...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMiałam ochotę posłuchać głosu Pana Jerzego Stuhra. Kojący i kojarzący się z dzieciństwem. Pan Jerzy opowiada o zmaganiach ze swoją chorobą. Pisze dziennik, w którym znajdują się jego przemyślenia dotyczące otaczającego go świata oraz wspomnienia z lat młodości. Znajdziemy tam sporo anegdot dotyczących polityki, kariery aktorskiej i samego zawodu aktora. Ciekawa pozycja do poczytania lub posłuchania do łóżka. Dla wszystkich fanów rodziny Stuhrów. POLECAM
Miałam ochotę posłuchać głosu Pana Jerzego Stuhra. Kojący i kojarzący się z dzieciństwem. Pan Jerzy opowiada o zmaganiach ze swoją chorobą. Pisze dziennik, w którym znajdują się jego przemyślenia dotyczące otaczającego go świata oraz wspomnienia z lat młodości. Znajdziemy tam sporo anegdot dotyczących polityki, kariery aktorskiej i samego zawodu aktora. Ciekawa pozycja do...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Tak sobie myślę, dlaczego ja to wszystko piszę. (...) chęć pokazania, że jestem innym człowiekiem, niż większość ludzi w tym kraju sobie mnie wyobraża...."
Dlaczego sięgnęłam po tę książkę? Z sympatii do autora i z czystej ciekawości. Niestety nie tak to sobie wyobrażałam, i niestety zmieniłam swoje zdanie co do autora. Ogromny minus za wielkie ego, które atakuje prawie z każdej strony, za wywyższanie siebie i ludzi pochodzących z Krakowa, a umniejszanie wartości ludzi ze stolicy (podkreślane co jakiś czas robienie z nich głupków??),a całą politykę pominę, bo zupełnie mi nie przeszkadzały wstawki jej dotyczące.
Jeśli chodzi o plusy książki - Jerzy Stuhr w ciekawy sposób wspomina o pewnych książkach i filmach, zarówno polskich i zagranicznych (taki pewnego rodzaju przegląd dzieł ważnych dla autora).
Generalnie książka zupełnie przeciętna, ale momentami wywołująca negatywne uczucia w czytelniku.
"Tak sobie myślę, dlaczego ja to wszystko piszę. (...) chęć pokazania, że jestem innym człowiekiem, niż większość ludzi w tym kraju sobie mnie wyobraża...."
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDlaczego sięgnęłam po tę książkę? Z sympatii do autora i z czystej ciekawości. Niestety nie tak to sobie wyobrażałam, i niestety zmieniłam swoje zdanie co do autora. Ogromny minus za wielkie ego, które atakuje prawie z...
Sporo ciekawych i trafnych spostrzeżeń dotyczących spraw aktualnych w Polsce w czasie, gdy autor pisał ten pamiętnik jak i tych dotyczących zmian i "stałych" w mentalności Polaków. Sporo miejsca poświęca Pan Stuhr rodzinie i przyjaciołom oraz oczywiście kwestiom zawodowym.
W taki nietypowy sposób pokazał jak ważne jest to kim (w sensie: jakim człowiekiem, z jakimi wartościami, doświadczeniami) i z kim jesteśmy w momencie, gdy przychodzi dla nas bardzo trudny moment, jakim jest choroba.
Sporo ciekawych i trafnych spostrzeżeń dotyczących spraw aktualnych w Polsce w czasie, gdy autor pisał ten pamiętnik jak i tych dotyczących zmian i "stałych" w mentalności Polaków. Sporo miejsca poświęca Pan Stuhr rodzinie i przyjaciołom oraz oczywiście kwestiom zawodowym.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW taki nietypowy sposób pokazał jak ważne jest to kim (w sensie: jakim człowiekiem, z jakimi...
Cóż, lubię starszego Stuhra jako aktora, ale książka pokazuje jego moralizatorski styl funkcjonowania, taką prawdopodobnie życiową postawę. Człowieka prawego, mądrego, ale syn ma rację... Nieznośny. Czegoś się dowiedziałam...
Cóż, lubię starszego Stuhra jako aktora, ale książka pokazuje jego moralizatorski styl funkcjonowania, taką prawdopodobnie życiową postawę. Człowieka prawego, mądrego, ale syn ma rację... Nieznośny. Czegoś się dowiedziałam...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo drażniła mnie antypolska postawa autora: "to takie polskie..." i to nie jako urażonego Polaka, a człowieka, który z literatury, filmów czy podóży wie, że krytykowane grzechy niechlujstwa, awanturnictwa wcale nie są przypisane narodowi i pojawiają się pod każdą szerokością geograficzną i są opisywane tam jako "to takie serbskie, włoskie, meksykańskie..."
A gdy dotarłem do wpisów w których autor rozprawia się z antypolonizem w amerykańskiej filmografii, to sobie pomyślałem, że Jerzy Stuhr okazał się hipokrytą, nieświadomy nawet, że sam prowokuje do steretypizowania.
Na szczęście pokazał także, że jest inteligentnym człowiekiem z ogromną wiedzą oraz twardym charakterem. .
Bardzo drażniła mnie antypolska postawa autora: "to takie polskie..." i to nie jako urażonego Polaka, a człowieka, który z literatury, filmów czy podóży wie, że krytykowane grzechy niechlujstwa, awanturnictwa wcale nie są przypisane narodowi i pojawiają się pod każdą szerokością geograficzną i są opisywane tam jako "to takie serbskie, włoskie, meksykańskie..."
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA gdy...
Przeczytałem 125 stron i... miałem dosyć. W kółko pierdółko to samo, czyli nic ciekawego, choć napisane lekko.
Raz o tym, raz owym... i nic z tego właściwie dla mnie nie wynika - no może czasem wynika: jakaś dziwna megalomania i dwulicowość, nieświadoma chyba, autora, przy jednoczesnej całej jego prostocie...
Życzę mu zdrowia i uwolnienia się od ciężkich chorób.
Na jego książkę jednak, szkoda tracić czas, moim zdaniem.
Przeczytałem 125 stron i... miałem dosyć. W kółko pierdółko to samo, czyli nic ciekawego, choć napisane lekko.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRaz o tym, raz owym... i nic z tego właściwie dla mnie nie wynika - no może czasem wynika: jakaś dziwna megalomania i dwulicowość, nieświadoma chyba, autora, przy jednoczesnej całej jego prostocie...
Życzę mu zdrowia i uwolnienia się od ciężkich chorób.
Na jego...
Zanim zabrałam się za tą pozycję, przeraziłam się skandalicznym poziomem kilku obrzydliwych, a jednocześnie popularnych, negatywnych opinii na jej temat. Bardzo szanuję Jerzego Stuhra oraz jego twórczość, ale niezależnie od tego czy podzielałabym poglądy polityczne jakiegoś autora, nigdy nie obrażałabym nikogo w tak okropny sposób. Ta sytuacja juz sama w sobie nastroiła mnie pozytywnie do książki, chciałam ją obronić i zostawić tutaj dobrą ocenę. Niemniej jednak, o ironio, z tej strony również zostałam silnie przytłoczona negatywną energią narracji. Dziwię się, bo autor w trakcie pisania choruje, a jednak zamiast skupić sie na docenianiu wszystkiego, co go otacza i co mu się do tej pory przytrafiło, wylewa na papier głównie swoje żale. Podzielam wiele jego poglądów, może i zgadzam się z licznymi obserwacjami, ale ten nierzadko złośliwy i protekcjonalny ton, narzekanie, pouczanie, wypominanie, ciągłe krytykowanie, skupianie się na najgorszym... czułam się jakbym musiała przy stole w trakcie uroczystości rodzinnej wysłuchiwać ze sztucznym uśmiechem na twarzy wywodów najbardziej sfrustrowanego wujka, przed którym każdy ucieka. Dodatkowo słuchałam audiobooka czytanego przez samego autora i ciągle słyszałam tą jego zwiększającą się co chwila irytację w głosie. Co chwila unosiłam brwi, kręciłam głową z niedowierzaniem i robiłam przerwy. To nie było przyjemne doświadczenie. Z całym szacunkiem dla dorobku, erudycji oraz inteligencji autora, ale ta książka to jedno wielkie narzekanie. Plus jedynie za klarowny język oraz logiczną narrację, bo z tym różnie bywa przy spisywaniu wspomnień i refleksji przez przedstawicieli inteligencji.
Zanim zabrałam się za tą pozycję, przeraziłam się skandalicznym poziomem kilku obrzydliwych, a jednocześnie popularnych, negatywnych opinii na jej temat. Bardzo szanuję Jerzego Stuhra oraz jego twórczość, ale niezależnie od tego czy podzielałabym poglądy polityczne jakiegoś autora, nigdy nie obrażałabym nikogo w tak okropny sposób. Ta sytuacja juz sama w sobie nastroiła...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo ciekawa i pełna przemyśleń książka. Czytałam ją będąc w podobnej sytuacji co autor i bardzo mi pomogła pozostać na powierzchni. W takiej sytuacji człowiek miewa bardzo głupie pomysły i dobrze widzieć, że nie tylko ty toczysz walkę.
Bardzo ciekawa i pełna przemyśleń książka. Czytałam ją będąc w podobnej sytuacji co autor i bardzo mi pomogła pozostać na powierzchni. W takiej sytuacji człowiek miewa bardzo głupie pomysły i dobrze widzieć, że nie tylko ty toczysz walkę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie dałem rady niestety wytrwać do końca tej książki, mimo ogromnej sympatii do Jerzego Stuhra. Nie oczekiwałem wiele, a skończyło się na tym, że przestałem lubić tego pana. Pojawiły się ciekawe spostrzeżenia i opinie na wiele tematów, ale te wspomnienia nabrały jakiegoś takiego dziwnego megalomańskiego klimatu. Rozumiem, że osiągnięcia Pana Stuhra są spore, ale nie znoszę takiego wszystkowiedzącego, protekcjonalnego tonu, nawet jeśli na końcu każdego akapitu wspomni się jak ważne są skromność i pokora. Żałuję, że zabrałem się za tę książkę.
Nie dałem rady niestety wytrwać do końca tej książki, mimo ogromnej sympatii do Jerzego Stuhra. Nie oczekiwałem wiele, a skończyło się na tym, że przestałem lubić tego pana. Pojawiły się ciekawe spostrzeżenia i opinie na wiele tematów, ale te wspomnienia nabrały jakiegoś takiego dziwnego megalomańskiego klimatu. Rozumiem, że osiągnięcia Pana Stuhra są spore, ale nie znoszę...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to