Martwa strefa

Bardzo dobrze się czytało, ale końcówka nieco pośpieszna, nietypowo jak dla mnie dla Kinga. Ale może i lepiej bo moglo wyjść drugie Dallas :) pewnym zgrzytem wydała mi się kwestia nowotworu, który mógł być przecież wykryty po wypadku głównego bohatera. Generalnie dobra pozycja.

Bardzo dobrze się czytało, ale końcówka nieco pośpieszna, nietypowo jak dla mnie dla Kinga. Ale może i lepiej bo moglo wyjść drugie Dallas :) pewnym zgrzytem wydała mi się kwestia nowotworu, który mógł być przecież wykryty po wypadku głównego bohatera. Generalnie dobra pozycja.

* W ramach poznawania twórczości Stephena Kinga*

Po przeczytaniu książki Martwa Strefa Stephena Kinga, odkładam ją na półkę książek z opisem " Dobra rozrywka" . Historia ciekawa , jak dobry sensacyjny film amerykański z ubiegłego wieku .

Jest to thriller sciene fiction , a zarazem melancholijny dramat obyczajowy , gdzie głównym bohaterem jest John Smith . Akcja rozgrywa się na tle fikcyjnych wydarzeń politycznych w latach 70 XX wieku , w Stanach Zjednoczonych . Wątek ten nie zaburza opowiadania - raczej je podkręca , stanowiąc w kontekscie , jego niewielką dawkę . Bez obaw. Nie o politykę tu chodzi .

Dobra rozrywka , za sprawą specyficznie nastrojowego stylu pisarskiego Kinga . Pisarza posługującego się lekkim piórem , prostym ale wyjątkowym i oczarowującym . Operującym sposobem wyrazu , który nazwał bym niedoskonale - przychodzącymi pośpiesznie na myśl określeniami - swojskim , luzackim , ironicznym , przytulnym , tajemniczym , magicznym . Czytając można się śmiać i wzruszać , poznając zaskakujące losy Johna Shmitha .

Autor pokazuje , że potrafi zrobić coś z niczego . Bo"fantastyczność naukowa" opowiadania jest tylko malutką iskierką , zapalnikiem do niecodziennych zdarzeń . Autor skupia się na skutkach nadnaturalnego zjawiska i ich wpływie na rzeczywistość , a nie snuciu hipotez o logicznych przyczynach jego powstania . No bo takich nie ma . Co sprawia że lektura jest lekkostrawna i niewymagająca , w kategorii SF .

Cała książka – przede wszystkim w relacjach rodziny Smith – wyraźnie przetkana jest , zabawnym wątkiem religijno – egzystencjalnym , który autor stara się przemycić do świadomości czytelnika . Podejrzewam że jest to wyraz poglądów Stephena Kinga . Czytałem raptem cztery jego książki , ale zdołałem już w nich wyraźnie wychwycić wstawki natury - nazwijmy to roboczo - teologicznej . Co może odzwierciedlać jego zdanie , co do wiary w Boga i jego stosunek do spraw religijnych , co daje się odczuć , gdyż nacechowane jest ironicznym sceptycyzmem i wymierzone w fanatyzm . Ale w tej książce spełniających rolę słodko-kwaśnej satyry i sugestywnej refleksji . I to się udało ... yyyy...to znaczy ...było zabawne . Może to miał być jakiś rozmazany , niewyraźny i płytki , kontekst opowiadania ? I zastanowiło mnie , co ten Stephen King ma za poglądy i do czego tak faktycznie , nieśmiało pije ? Jeśli istotnie to robi i ... jeżeli rzeczywiście ... ma jakieś poglądy ? No cóż , słabo znam Stephena . Bo jakby pociągnąć za tę nitkę to można by nieźle pruć , począwszy od spraw dogmatów religijnych , skończywszy na UFO , ale najpierw brnąć przez m.in. charyzmaty , new age , okultyzm . Czytając miałem odczucie że King próbuje się ocierać o tą "spirytualną" materię . Ale po co ? Mnogo było tego wszystkiego , w tamtym czasie ... i jest teraz . Z czego można się i śmiać i co przeraża . Ale to ja , tak na marginesie tylko , wyciągam chyba zbyt daleko idące wnioski .

Polecam dla początkujących fanów fantastyki .
Powstała adaptacja książki pod tym samym tytułem - "Martwa Strefa " reż. David Cronenberg 1983 r , nie oglądałem - Filmweb 6,7/10 (7308)

* W ramach poznawania twórczości Stephena Kinga*

Po przeczytaniu książki Martwa Strefa Stephena Kinga, odkładam ją na półkę książek z opisem " Dobra rozrywka" . Historia ciekawa , jak dobry sensacyjny film amerykański z ubiegłego wieku .

Jest to thriller sciene fiction , a zarazem melancholijny dramat obyczajowy , gdzie głównym bohaterem jest John Smith . Akcja...

Rzadko kiedy wystawiam książce prawie najwyższą ocenę. Są to dla mnie książki które są nie tylko wybitne, ale też te które w szczególny sposób na mnie wpłynęły. I tak jest z Martwą Strefą. Jest to książka nie tylko o niezwykłym darze, a przede wszystkim o tym jak niewiele trzeba by życie zapowiadające się na idealne stało się obrazem smutku. Utracone prawie 5 lat życia a w konsekwencji utrata miłości swojego życia, zdrowia i stabilnej pracy. Przede wszystkim wątek utraty przez Johnego Sary boli najbardziej. Odzyskanie tej jednej nocy którą im zabrano była słodko-gorzka. Jedna decyzja mogła zmienić wszystko. Dodatkowo próby wyparcia się zdolności jasnowidzenia pokazują jak główny bohater cierpi przez to co się wydarzyło. Poboczni bohaterowie są naprawdę dobrze napisali, z krwi i kości. Cała akcja książki toczy się dość powoli ale wychodzi to tylko na plus. Wątek kryminalny a także polityczny wychodzi według mnie bardzo dobrze. Uwielbiam to jak King buduje wątki obyczajowe. Jest to książka przede wszystkim obyczajowa która zmusza do głębszych przemyśleń z dodatkami paranormalnymi i kryminalnymi. Sam układałem sobie życie Johnego z Sarą gdyby nie doszło do tego wypadku, a ich spotkania po tym wypadku bolały jakbym dotyczyły mnie samego. Domyślam się, że ocena książki jest trochę zawyżona (też z racji na to, że ma swoje problemy) ale z racji na indywidualny odbiór książki nie mogę wystawić innej oceny.

Rzadko kiedy wystawiam książce prawie najwyższą ocenę. Są to dla mnie książki które są nie tylko wybitne, ale też te które w szczególny sposób na mnie wpłynęły. I tak jest z Martwą Strefą. Jest to książka nie tylko o niezwykłym darze, a przede wszystkim o tym jak niewiele trzeba by życie zapowiadające się na idealne stało się obrazem smutku. Utracone prawie 5 lat życia a w...

Co ja będę recenzować, toż to bez sensu :)
King umie pisać takie czytadła, które lubię pochłaniać, ot co.

Co ja będę recenzować, toż to bez sensu :)
King umie pisać takie czytadła, które lubię pochłaniać, ot co.

Witam. Wróciłem do książki Kinga po dobrych 30 latach. Pamiętam że wywarła na mnie duże wrażenie, teraz pomimo dużo większego bagażu życiowego było podobnie. Nie przepadam za wieloma powieściami Kinga ale do tej mam wyjątkową słabość. Być może dlatego że jest tak wielowymiarowa. Dla niektórych będzie to głównie opowieść o darze jasnowidzenia i zaskakującym dla wielu odrzuceniu tego "bonusa" przez bohatera - zazwyczaj pokazywane są tylko plusy, pieniądze i sława a tutaj wręcz przeciwnie, raczej jest to klątwa niż dar.
Dla mnie ważny był wymiar jak często w życiu szczęście przeplata się ze złym losem. Tak niewiele trzeba aby zamiast udanego życia wszystko się poplątało. Słychać często powiedzenia "trzeba znaleźć się w dobrym miejscu we właściwym czasie". Główny bohater nie miał tego szczęścia, jego najbliżsi też niekoniecznie.
Przyznam że były chwile kiedy zdołowałem się ale to dlatego że w kilku aspektach życie przeciekło mi przez palce a czasu nie da się wrócić. Życzę wszystkim aby omawiana powieść wpływała wyłącznie pozytywnie bo chyba tak powinno być. Pozdrawiam

Witam. Wróciłem do książki Kinga po dobrych 30 latach. Pamiętam że wywarła na mnie duże wrażenie, teraz pomimo dużo większego bagażu życiowego było podobnie. Nie przepadam za wieloma powieściami Kinga ale do tej mam wyjątkową słabość. Być może dlatego że jest tak wielowymiarowa. Dla niektórych będzie to głównie opowieść o darze jasnowidzenia i zaskakującym dla wielu...

Sądziłem że jak będzie w klimacie fantastyki to główny bohater wykorzysta swoje zdolności. A on właśnie się zaszył i nie chciał z tego korzystać. Bym rozumiał jakby to była powieść obyczajowa ale skoro to fantastyka to niedosyt spory. Sądziłem że będzie więcej sytuacji z "czytaniem" ludzi. Szkoda, ale mimo to warto. Teraz pora na film. Nie do końca wyjaśniona obsesja na punkcie Grega. I to że w ogóle chciał zamach popełnić. Jakaś nagła zmiana w Johnie bez wyjaśnienia tak naprawdę. Ok, rozumiem że był śmiertelnie chory ale jego osobowość była pokazywana jako łagodna, przyjazna, bez wzmianek o agresji a tu nagle BUM. Kupuję broń i planuje zamach. Dziwny przeskok i nie do końca mnie to przekonało.

Sądziłem że jak będzie w klimacie fantastyki to główny bohater wykorzysta swoje zdolności. A on właśnie się zaszył i nie chciał z tego korzystać. Bym rozumiał jakby to była powieść obyczajowa ale skoro to fantastyka to niedosyt spory. Sądziłem że będzie więcej sytuacji z "czytaniem" ludzi. Szkoda, ale mimo to warto. Teraz pora na film. Nie do końca wyjaśniona obsesja na...

W tej opowieści nic mnie wybitnie nie porwało, nie jest to najwybitniejsza powieść Kinga. Po przeczytaniu odłożyłam ją z poczuciem straty. Straty potencjału historii, straty głębi życia przez głównego bohatera, straty miłości i dobrego zakończenia.

W tej opowieści nic mnie wybitnie nie porwało, nie jest to najwybitniejsza powieść Kinga. Po przeczytaniu odłożyłam ją z poczuciem straty. Straty potencjału historii, straty głębi życia przez głównego bohatera, straty miłości i dobrego zakończenia.

Bardzo dobra pozycja w dorobku Autora, choć sprawia wrażenie powieści w odcinkach lub tak, jakby po jej zakończeniu King postanowił dodać jeszcze jedną historię. Jest po prostu nierówna, ale uwielbiam Kinga za jego przywiązanie do małomiasteczkowych historii, do tego prowincjalnego amerykańskiego uniwersum...
Bardzo chwytliwa historia, tym bardziej, że jest przedstawiona na tle autentycznej sytuacji politycznej USA lat 70 - tych. Zastanawia mnie też, dlaczego w tej książce jest tyle polskich wątków? Ciekawostka.
Nie oglądałem lub nie pamiętam ekranizacji tej powieści z 1983 r. (z Ch. Walkenem),ale poza nielicznymi wyjątkami, wszystkie ekranizacje Kinga są co najmniej...niedoskonałe :-).
Zakończenie jest bardzo nostalgiczne i smutne, ale nie mogło być inne, prawda?

Bardzo dobra pozycja w dorobku Autora, choć sprawia wrażenie powieści w odcinkach lub tak, jakby po jej zakończeniu King postanowił dodać jeszcze jedną historię. Jest po prostu nierówna, ale uwielbiam Kinga za jego przywiązanie do małomiasteczkowych historii, do tego prowincjalnego amerykańskiego uniwersum...
Bardzo chwytliwa historia, tym bardziej, że jest przedstawiona ...

Uwaga Spojler i to nie recenzja, lecz moje luźne wrażenia odnośnie książki.
***
To moja pierwsza randka ze Stephenem Kingiem,
do tej pory widziałem różne jego ekranizację, zawsze robiła na mnie wrażenie jego wyobraźnia. I nie inaczej było tym razem, historia bardzo mnie wciągnęła, pomimo, że pod koniec wydała mi się trochę spokojniejsza. Ciekawi mnie jak zrobiono film na jej podstawie - więc pewnie to plan dzisiejszy wieczór.
***
Ciekawe dla mnie poza ideą jasnowidzenia, był dylemat Hitlera: czy gdybyś wiedział wcześniej ile tragedii ściągnie na świat unicestwiłbyś go w kołysce - swoista zabawa w pana boga. W książce pojawia się podobny dylemat. Widzenie przeszłości i przyszłości - staje się udręką dla głównego bohatera. Myślę, że wtopiłem w nowego autora, bardziej rozumiejąc jego fenomen wśród czytelników. Już przeglądam kolejne jego tytuły.

Uwaga Spojler i to nie recenzja, lecz moje luźne wrażenia odnośnie książki.
***
To moja pierwsza randka ze Stephenem Kingiem,
do tej pory widziałem różne jego ekranizację, zawsze robiła na mnie wrażenie jego wyobraźnia. I nie inaczej było tym razem, historia bardzo mnie wciągnęła, pomimo, że pod koniec wydała mi się trochę spokojniejsza. Ciekawi mnie jak zrobiono film na...

Dobry pomysł, ale słabo napisany. Byłoby super bez zbędnych opisów, historycznych czy politycznych dodatków. Zakończenie też mało satysfakcjonujące dla mnie.

Dobry pomysł, ale słabo napisany. Byłoby super bez zbędnych opisów, historycznych czy politycznych dodatków. Zakończenie też mało satysfakcjonujące dla mnie.