Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

[współpraca recenzencka z wyd. SQN]

Najnowszy tom Kłamcy, czyli Zbiorowa tricksteria to zbiór trzech opowiadań o dobrze znanym nam bohaterze, czyli Lokim, bogu kłamstwa. Jak tylko doszły do mnie zapowiedzi, czekałam na tę książkę i wciągnęłam ją dość szybko, jak na niesprzyjające warunki.
Zacznę od tego, co może was najbardziej trapić. Czy trzeba przypominać sobie poprzednie tomy? Czyli wszystkich Kłamców i Stróży. Nie, ale jeśli to zrobicie, to złapiecie różne fajne smaczki. W każdym razie ten tom jest tak poprowadzony, że bohaterowie sami opowiadają, co się działo. Gabriel wprowadza Michała w to, co się stało, więc naprawdę można ogarnąć, o co chodzi. Czy czytać bez znajomości serii? Nie polecam.
Poszczególne opowiadania nawiązują do dość aktualnych hitów popkulturowych jak John Wick czy Squid Game, ale nawet Przyjaciół. Pojawiają się bohaterowie, których na pewno będziecie kojarzyć z poprzednich części, nawet jeśli nie pamiętacie, jaka konkretnie była ich rola. No i co ciekawe, opowiadania są właśnie opowieściami bohaterów, którzy są przesłuchiwani przez archaniołów, bo jak się możecie domyślić, Loki znów coś wymyślił.
Zbiorowa tricksteria może być w pewnym sensie odpowiedzią dla niezadowolonych czytelników po tym, jak Loki spadł z klifu i rozwalił sobie łeb o skałę…. Nie no, chyba się nie nabraliście, co? Po Kill’em All było mnóstwo głosów niezadowolenia, co z jednej strony rozumiem, a z drugiej uważam, że choć Loki, tak by skończyć nie chciał, to może jednak by docenił. Jednak nie o tym zakończeniu dziś miałam mówić. Skoro Kłamca mógł wybrać swoją drogę, wybrał taką, jaka mu bardziej pasowała. Jest to zdecydowanie happy end dla bohatera, który doceniam. Każdy z nas może sobie teraz wybrać taką ścieżkę Lokiego, jaką chce.
Książka jak najbardziej trzyma poziom. Historie o Kłamcy naprawdę uwielbiam i ogromnie cieszę się, że mogłam powrócić do świata Lokiego i przeżyć z nim jeszcze trochę przygód.

[współpraca recenzencka z wyd. SQN]

Najnowszy tom Kłamcy, czyli Zbiorowa tricksteria to zbiór trzech opowiadań o dobrze znanym nam bohaterze, czyli Lokim, bogu kłamstwa. Jak tylko doszły do mnie zapowiedzi, czekałam na tę książkę i wciągnęłam ją dość szybko, jak na niesprzyjające warunki.
Zacznę od tego, co może was najbardziej trapić. Czy trzeba przypominać sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ten rok literacko jest dla mnie dość rozwojowy, sięgam po książki, po które zazwyczaj nie sięgam i – uwaga – podobają mi się.

Wściek to ekologiczne science-fiction, które przepowiada nam katastrofalną przyszłość – w dodatku całkiem niedługo, bo już za niecałe 20 lat.
Autorka świetnie zbudowała świat, który jest bliski naszemu ale jednocześnie inny, co podkreśla między innymi specyficzną mową potoczną. Zrozumiałą dla nas, ale na tyle ciekawą, by się na chwilę zatrzymać.

Bardzo podobają mi się bohaterowie, a w zasadzie ich kreacja, bo Dagan nie zyskał mojej przychylności do końca lektury. Autorka bardzo rzeczywiście ich ukształtowała, co pozwoliło mi na jakiegoś rodzaju uczucia względem nich. Ciekawiły mnie ich losy.

Mam jedną rzecz, do której chciałabym się przyczepić a mianowicie, kiedy pod koniec książki bohaterowie mówią o tym, czytają, jakie to rewolucje się dzieją, nie widać tego w ogóle wokół postaci. Kiedy uciekają ze społeczeństwa, jasne, ale gdy przechodzą przez choćby Paryż, nie widzę aby w mieście działo się coś, co oddawałoby słowa bohaterów.

Czy końcówka mnie zaskoczyła? Tak i nie. Tak, bo nie sądziłam, że to się dzieje naprawdę a nie, bo gdzieś na początku zrobiłam notatkę, która dokładnie to sugerowała. Choć może bez aż takich szczegółów. Bardzo doceniam ten plot twist i szczerze mówiąc, jest w pewnym sensie przerażający.

W książce jest mnóstwo naukowych odniesień, ale nie przeszkodziło mi to w odbiorze, choć się na tym zupełnie nie znam. Wszystko wygląda bardzo profesjonalnie, ale nie potrafię ocenić czy warstwa naukowa jest ok.

Książkę jak najbardziej polecam i zachęcam do przeczytania. Premiera 5.04.2024r.

[współpraca recenzencka]

Ten rok literacko jest dla mnie dość rozwojowy, sięgam po książki, po które zazwyczaj nie sięgam i – uwaga – podobają mi się.

Wściek to ekologiczne science-fiction, które przepowiada nam katastrofalną przyszłość – w dodatku całkiem niedługo, bo już za niecałe 20 lat.
Autorka świetnie zbudowała świat, który jest bliski naszemu ale jednocześnie inny, co podkreśla między...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem wielką fanką książek dark fantasy, ale obok tej serii trudno przejść obojętnie. Sanderson zaprasza nas do mrocznego świata spowitego mgłami, w których czai się mrok. Prości ludzie mówią, że we mgle można łatwo zginąć. Nie wszyscy tak uważają, a już na pewno nie zrodzeni z mgły – osoby obdarzone mocą.

Tutaj przejdźmy do tego, co jest, przynajmniej dla mnie, najciekawszą rzeczą, czyli do systemu magicznego. Magia opiera się na manipulacji metalami, które należy „spalić”. Są dwa rodzaje Aloomantów, tacy, którzy potrafią spalać jeden metal (dzięki czemu specjalizują się tylko w jednym efekcie mocy aloomantycznych) albo tacy, którzy potrafią spalać wszystkie metale i to są właśnie zrodzeni z mgły. Niektóre metale są łatwo dostępne, ale jest taki jeden, który jest wydzielany przez Ostatniego Imperatora, dzięki czemu zachowuje on kontrolę nad szlachtą.

Kolejną ciekawą rzeczą jest to, jak zbudowane jest społeczeństwo. Jedynym władcą jest Ostatni Imperator, który jest nieśmiertelny – i on jest tutaj tym głównym złym, którego bohaterowie starają się obalić. Zagadka jego nieśmiertelności jest… świetna. Kilka arystokratycznych rodów, które mają możliwość być Aloomantami, panuje nad skaa, czyli większością społeczeńswa, która jest w zasadzie traktowana jak niewolnicy. Głównym tematem książki jest rebelia. Wiecie, szlachta zabija kobiety skaa po tym, jak je zgwałci, gdyż zakazane jest mieszanie krwi ze skaa. Istnieje legenda, która głosi, że szlachta otrzymała moce aloomantyczne w zamian za pomoc Ostatniemu Imperatorowi, który notabene, uratował świat.

Główną bohaterką jest Vin, złodziejka, która natyka się na przywódcę rebelii i dołącza do sprawy. Nie będę się rozpisywać dlaczego, bo ten wątek relacji pomiędzy bohaterami i tym, jak Vin się zmienia, jest niezmiernie ciekawy, a nie chciałabym tu rzucać spoilerów.
Główny wątek prowadzi bohaterów do obalenia Ostatniego Imperatora a aby to osiągnąć, Vin musi nauczyć się kontrolować swoje moce, zaufać członkom drużyny i zobaczyć rzeczy, których widzieć by nie chciała oraz wejść w świat, do którego należeć by nie chciała. Sądzę, że jej profil psychologiczny jest naprawdę ciekawie zbudowany i mam nadzieję, że w kolejnych tomach będzie się jeszcze bardziej rozwijał.

Nie jestem wielką fanką książek dark fantasy, ale obok tej serii trudno przejść obojętnie. Sanderson zaprasza nas do mrocznego świata spowitego mgłami, w których czai się mrok. Prości ludzie mówią, że we mgle można łatwo zginąć. Nie wszyscy tak uważają, a już na pewno nie zrodzeni z mgły – osoby obdarzone mocą.

Tutaj przejdźmy do tego, co jest, przynajmniej dla mnie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta powieść porusza dość trudny i ważny temat, czyli to, jak kobiety z indiańskich plemion były traktowane przez białych mężów.

No i szczerze, czegoś mi tutaj brakuje. Rozpoczynamy opowieść, kiedy to Marie musi podjąć decyzję czy wyjść za białego mężczyznę, który się o nią stara. Wódz na nią naciska, ale w żadnym razie nie zostaje zmuszona, nie w taki sposób, który byłby oczywisty. Ale presja jak najbardziej się pojawia.

Kiedy kobieta podejmuje decyzję, nie ma między nimi miłości i, co uważam za dobre w tej powieści, nigdy się ona nie pojawia. Nie jest to romans, nie idealizujemy przymuszania kobiet do ślubu i przyjmowania wiary chrześcijańskiej. Choć mąż kobiety jest zagorzałym katolikiem, bardzo dobrze traktuje żonę i z tego, co obserwuje Marie, chyba jako jedyna jest w takiej sytuacji.

To co widzi wokół siebie jest niepokojące i smutne ale jednocześnie nie ma drastycznych opisów tego, jak kobiety są traktowane. Widzimy raczej efekty.

Prócz perspektywy Marie, poznajemy perspektywę Pierre'a, jej męża. Myślę, że jego rozmyślania są całkiem ciekawe, ale bardzo byłam zaskoczona, że nagle wracamy do początku, gdzie on opowiada to samo ze swojej perspektywy, ale jak się okazuje, nie wszystko.

Na koniec mamy historię Jeanne, ich córki, która w przyszłości ma zapisane cierpienie i śmierć. Jest to historia o miłości dwóch kobiet ale też o tożsamości, bo Jeanne nie jest ani Indianką ani nie jest biała, co utrudnia jej wszystko.

Nie znam prawdziwych historii tych kobiet. Temat jest szalenie ciekawy ale mam wątpliwość na ile jest to powieść zgodna historycznie. Choć autorka ma przodków wśród Indian, co sugeruje, że ta książka może mieć jakieś prawdziwe historie, okazuje się, że nie. Dlatego też moja wątpliwość, co do historii.
Z miłą chęcią przeczytałabym coś, co rozwieje moje wątpliwości, jak to wyglądało.

Ta powieść porusza dość trudny i ważny temat, czyli to, jak kobiety z indiańskich plemion były traktowane przez białych mężów.

No i szczerze, czegoś mi tutaj brakuje. Rozpoczynamy opowieść, kiedy to Marie musi podjąć decyzję czy wyjść za białego mężczyznę, który się o nią stara. Wódz na nią naciska, ale w żadnym razie nie zostaje zmuszona, nie w taki sposób, który byłby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszy tom z serii Alcatraz kontra Bibliotekarze. Dotychczas nie czytałam żadnej z książek Sandersona i po kiepskiej lekturze uznałam, że czas to zmienić. Odpalając akurat ten tytuł nie miałam pojęcia, że trafiam na literaturę dziecięcą, co jednak nie stanowiło żadnego problemu przy tym, aby świetnie się bawić.

Nie mam dzieci, nie wiem jaki jest poziom książek dla nich ale to był taki majstersztyk, że nie mogę przestać o tym mówić.

Po pierwsze mamy naprawdę świetnie zarysowanych bohaterów, każdy jest jakiś, w dodatku w bardzo unikatowy sposób. No i nie mogę zapomnieć o narratorze, który przekonuje swoich czytelników, że posługuje się pseudonimem a fakt, że czytasz tę książkę oznacza, że udało ci się odnaleźć tę książkę mimo Bibliotekarzy, którzy najchętniej by ją usunęli.

Sam pomysł, aby to właśnie Bibliotekarze byli tymi złymi jest świetny. Szczególnie że został świetnie poprowadzony. Akcja jest wartka, ciągle coś się dzieje a komentarze narratora ubarwiają całość i powodują, że się zaśmiejesz, albo chociaż uśmiechniesz.

Jak będę miała dzieci i już dorosną do tej książki to na pewno ją dostaną a tymczasem polecam każdemu, bo to kawał fajnej ale lekkiej fantastyki z ciekawie zbudowanym światem.

Pierwszy tom z serii Alcatraz kontra Bibliotekarze. Dotychczas nie czytałam żadnej z książek Sandersona i po kiepskiej lekturze uznałam, że czas to zmienić. Odpalając akurat ten tytuł nie miałam pojęcia, że trafiam na literaturę dziecięcą, co jednak nie stanowiło żadnego problemu przy tym, aby świetnie się bawić.

Nie mam dzieci, nie wiem jaki jest poziom książek dla nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy wcześniej nie sięgnęłam po książki autora, choć wiele osób polecało. Kiedy pojawiła się nowość z magami szkła… No muszę przyznać, że bardziej mnie ciekawi szkło niż proch, więc po prostu włączyłam na Storytelu.

Bohaterowi są ciekawi. Autor wprowadza nas najpierw w przeszłość głównego bohatera, Demira, który zostaje wrobiony w wydanie rozkazu zabicia wszystkich i zniszczenia miasta. I był to wątek, który był rozwijany przez większość książki, bo ta sytuacja mocno odbiła się na Demirze, jego psychice.

Prócz tego na świecie szykuje się katastrofa, a wszystkie rodzinne gildie walczą o stworzenie portalu feniksa, który pozwoli na ładowanie szkła. Z tym wiąże się mnóstwo politycznych zawiłości i wojna. Do tego tajemnicze frakcje, o których istnieniu niewiele osób wie, albo wiedzą, ale ukrywają.

Akcja jest dość wartka, ciekawa. Jak najbardziej polecam tę książkę dla fanów fantastyki. Na pewno sięgnę po pierwszą serię autora, choć nie mogę się doczekać kolejnego tomu tej serii.

Nigdy wcześniej nie sięgnęłam po książki autora, choć wiele osób polecało. Kiedy pojawiła się nowość z magami szkła… No muszę przyznać, że bardziej mnie ciekawi szkło niż proch, więc po prostu włączyłam na Storytelu.

Bohaterowi są ciekawi. Autor wprowadza nas najpierw w przeszłość głównego bohatera, Demira, który zostaje wrobiony w wydanie rozkazu zabicia wszystkich i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna idealna bohaterka, która sama radzi sobie ze wszystkim. Do posłuchania jak potrzebujesz czegoś lekkiego i bardziej w klimacie super hero.

Kolejna idealna bohaterka, która sama radzi sobie ze wszystkim. Do posłuchania jak potrzebujesz czegoś lekkiego i bardziej w klimacie super hero.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nate Plus One to romans młodzieżowy, w całkiem ciekawej otoczce. Książkę czytałam z polecenia i nie jestem zawiedziona, ale nie mogę powiedzieć, że to genialna książka. To taka lektura, którą miło będzie czytać między jakimiś trudniejszymi książkami.

Książka opowiada o miłości Nate'a, nieśmiałego chłopaka, który panicznie się boi występów publicznych (i jak na moje oko autor zbyt szybko pozbywa się tego problemu) oraz Jaia, gitarzysty zespołu, który z dnia na dzień traci wokalistę. Chyba nie muszę mówić, kto zostaje nowym?
Nastolatkowie się przyjaźnią, więc mamy tutaj motyw friends to lovers i całkiem fajnie poprowadzony, autor nigdzie się nie spieszy, by połączyć bohaterów.

Kiedy matka Nate'a nie może polecieć z nim na cholernie drogi ślub kuzynki w RPA, Jai proponuje, że poleci z nim i tam mają dużo czasu i możliwości, aby się zbliżyć. Cały ten motyw wyjazdu na super drogie wakacje do RPA jest, nie wiem, dziwny. Może burzy moje wyobrażenie o RPA. Może było dużo przepychu a brakowało mi samego opisu tego miejsca? Chodzi mi raczej o to, że gdyby to była Australia albo Szwecja to w sumie niewiele by zmieniło (niewiele, bo są poruszane wątki polityczne).

Finalna kłótnia bohaterów jest z jednej strony trochę bez sensu, bo zachowania Nate'a sugeruje, że jest on całkowicie winien a ja pamiętam to tak, że jednak był zaskoczony i według mnie dało się to wyjaśnić lepiej a z drugiej strony pogodzenie się bohaterów jest fajnie poprowadzone. Obawiałam się akcji na Ready2Rock ale na szczęście autor zrezygnował z takiej opcji, nie pasowałoby to do Nate'a.

Książka jak najbardziej do polecenia. Choć mam pewne zarzuty, uważał że to naprawdę porządna młodzieżówka.

Nate Plus One to romans młodzieżowy, w całkiem ciekawej otoczce. Książkę czytałam z polecenia i nie jestem zawiedziona, ale nie mogę powiedzieć, że to genialna książka. To taka lektura, którą miło będzie czytać między jakimiś trudniejszymi książkami.

Książka opowiada o miłości Nate'a, nieśmiałego chłopaka, który panicznie się boi występów publicznych (i jak na moje oko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga seria o przygodach Hadriana i Royce'a, ale tym razem wracamy do ich młodości, czasów, gdy się poznali. A jest o czym opowiadać!

Jestem zauroczona młodym, naiwnym Hadrianem, który na wieść o śmierci ojca idzie odnaleźć starego znajomego rodziny. A ten z jakiegoś powodu upiera się, że razem z mrocznym osobnikiem, który nie kryje się z tym, że jest mordercą, powinien ukraść dla niego książkę.

Relacje Royce'a i Hadriana są po prostu piękne. Obaj mają sobie sporo do zarzucenia i każdy zapiera się rękami i nogami, że nie chcą współpracować. I żeby nie było, dążą właśnie do tego na wszelkie sposoby.

Bardzo cenię sobie fakt, że pojawia się tu Gwen i możemy naprawdę dobrze poznać jej historię i ją samą. To, jak tworzy coś, w zasadzie z niczego.

No i ta klamra. Jeśli czytaliście już odkrycia Riyrii, pewnie pamiętacie pierwszą misję naszych bohaterów. Bardzo ładnie się to łączy z ich w ogóle pierwszą misją, bo dwa razy wchodzą w to samo miejsce. Żeby coś ukraść, a potem żeby odnieść. Jestem tym zabiegiem zachwycona.

Wspaniałe wrócić do tego świata i do tych bohaterów jeszcze raz. Choć ta seria została napisana jako druga, chronologicznie jest pierwsza. Ale nie ważne od której zaczniecie, bo obie są świetne. Choć uważam, że więcej emocji będziecie mieli, jeśli będziecie czytać tak, jak zostało napisane.

Druga seria o przygodach Hadriana i Royce'a, ale tym razem wracamy do ich młodości, czasów, gdy się poznali. A jest o czym opowiadać!

Jestem zauroczona młodym, naiwnym Hadrianem, który na wieść o śmierci ojca idzie odnaleźć starego znajomego rodziny. A ten z jakiegoś powodu upiera się, że razem z mrocznym osobnikiem, który nie kryje się z tym, że jest mordercą, powinien...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niewiele cyberpunka czytam, ale natknęłam się na opis, który zaciekawił mnie na tyle, że postanowiłam sięgnąć i… nie żałuję.

"Metamorf" to debiutancka książka autora i sądzę, że poradził sobie naprawdę fajnie. Pierwszy rozdział taki na rozruch, jeszcze nie wiadomo co się dzieje, i co prawda mnie nie przekonał, ale od drugiego szło już fajnie. Bohaterowie mnie zaciekawili i naprawdę polubiłam Lisy.

Mamy motyw motyw walki z korporacją, miłość, moralność (a może jej brak? Zależy jak na to spojrzeć), sporo akcji ale niestety zauważyłam też coś, co się nie klei.

Takiego finału się co prawda nie spodziewałam, ale z mojej strony plus za otwarte zakończenie. Różne opcje mam w głowie i większość z nich nie jest happyendem, ale myślę że autor zostawił sobie miejsce na kolejny tom. Jeśli tak, na pewno przeczytam ale trochę się boję, co tam się może wydarzyć.

Niewiele cyberpunka czytam, ale natknęłam się na opis, który zaciekawił mnie na tyle, że postanowiłam sięgnąć i… nie żałuję.

"Metamorf" to debiutancka książka autora i sądzę, że poradził sobie naprawdę fajnie. Pierwszy rozdział taki na rozruch, jeszcze nie wiadomo co się dzieje, i co prawda mnie nie przekonał, ale od drugiego szło już fajnie. Bohaterowie mnie zaciekawili...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dreszcz. Permanentne wakacje – Jakub Ćwiek

Jest rozpie****. Jak inaczej miałabym to skomentować?

Aby nie wybić się całkowicie z wątków, zaraz przed trzecim tomem przypomniałam sobie drugi (i było smutno!), co o pomogło mi wejść w początkowy klimat. A zaczęło się dobrze, bo wiecie, śląski superbohater w depresji ratuje Ozzy’ego. No jakby… tu nic nie brakuje! I z każdą kolejną stroną było tylko coraz lepiej.

Nie brakuje kultowych metalowych kawałków (jest też playlista!), ale też nawiązań do popkultury na różnych płaszczyznach (nie, myślę, że wszystkiego nie wyłapałam) czy innych książek Kuby. Kto tu lubi rozpierdziel w teatrze, co? Wszystko jest okraszone wulgarnymi, niestosownymi żartami (przypinka z papieżem, nadal się śmieję, jak o tym myślę!).

To była właśnie ta książka, którą potrzebowałam na początek jesieni. Było głupio, ale nie głupio jednocześnie. Bo choć groteska – w pewnym sensie – wylewała się z każdej kolejnej strony, wątki pięknie się łączyły w popieprzoną całość, oblaną polewą z rock and rolla. \m/

Dreszcz. Permanentne wakacje – Jakub Ćwiek

Jest rozpie****. Jak inaczej miałabym to skomentować?

Aby nie wybić się całkowicie z wątków, zaraz przed trzecim tomem przypomniałam sobie drugi (i było smutno!), co o pomogło mi wejść w początkowy klimat. A zaczęło się dobrze, bo wiecie, śląski superbohater w depresji ratuje Ozzy’ego. No jakby… tu nic nie brakuje! I z każdą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czekałam na 6 tom od kiedy w jedną noc skończyłam 5. Premiera bardzo mnie zaskoczyła, bardzo nieprzewidziana!

Maria Kostka wraca do Kostki i ma pewien problem. Musi zdecydować się na jednego z zalotników, którzy, każdy na swój sposób, starają się o jej względy i to pod okiem kamery.

Spodziewałam się więcej romansu, jeśli mam być szczera. 5 tom był bardziej napakowany w emocje a tutaj dylemat Marii w zasadzie nie jest wcale jakiś bardzo ekscytujący. Nie mam też swojego faworyta ale myślę, że Maria zdecyduje się finalnie na lokalnego zalotnika.

Jak zwykle w Kostce dzieje się mnóstwo rzeczy, tym razem to szaleństwo hrabiego, który dowiedział się o wszystkim i próbuje wykorzystać to na swoją korzyść. Do tego zlot, który był naprawdę zabawny. Bardzo ciekawi mnie, jak rozwinie się film.

W całej książce najmniej podobały mi się opowiadania Józefa. Uważam, że są całkowicie zbędne. Gdyby było jedno… ale jest ich więcej.

Podsumowując, bawiłam się dobrze. Kilka razy się zaśmiałam, ale brakowało mi tych emocji, których się spodziewałam, dlatego jestem nieco rozczarowana. Choć jak wiadomo, nie to obiecywała nam książka, więc nie mogę mieć do nikogo pretensji.

Czekam na kolejny tom, mam nadzieję, że wtedy rozwiążą się dylematy młodej arystokratki.

Czekałam na 6 tom od kiedy w jedną noc skończyłam 5. Premiera bardzo mnie zaskoczyła, bardzo nieprzewidziana!

Maria Kostka wraca do Kostki i ma pewien problem. Musi zdecydować się na jednego z zalotników, którzy, każdy na swój sposób, starają się o jej względy i to pod okiem kamery.

Spodziewałam się więcej romansu, jeśli mam być szczera. 5 tom był bardziej napakowany w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezła książka. Ciekawie obserwuje się bohaterkę ale czym dalej w las, tym bardziej zastanawiasz się tam się wydarzy. Ale zakończenia to się nie spodziewałam.

Niezła książka. Ciekawie obserwuje się bohaterkę ale czym dalej w las, tym bardziej zastanawiasz się tam się wydarzy. Ale zakończenia to się nie spodziewałam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z przykrością stwierdzam, że mam zastrzeżenia do polskiego wydania. Poza tym ksiazka jest cudowna.

Z przykrością stwierdzam, że mam zastrzeżenia do polskiego wydania. Poza tym ksiazka jest cudowna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna.

Cudowna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jest to książka realistyczna, to na pewno nie. Ale na pewno poruszająca.

Nie jest to książka realistyczna, to na pewno nie. Ale na pewno poruszająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Drugi tom serii Drelich, na który czekałam od premiery pierwszego. Bardzo aktywnie, często dopytując co z kontynuacją ;)
Według mnie Kuba odwalił kawał dobrej roboty. W tej części o wiele wyraźniej widać relacje w rodzinie Drelicha, lepiej poznajemy Zosię i Izę – córkę i byłą żonę głównego bohatera, co mnie bardzo cieszy!
Jeśli już mowa o relacjach, jest ich dużo. Głównie na tym opiera się książka, bo autor skupia się na toksycznych relacjach w sekcie. Jak dla mnie, cholernie niepokojące a wręcz nawet przerażające co jednostka może zrobić z innym człowiekiem, do czego go przekonać – bo chyba nie mogę powiedzieć „zmusić”. Nie w tym przypadku. Kamaz to fantastycznie zbudowana postać, bardzo charyzmatyczna i prawdziwa. Chciałabym powiedzieć, że go polubiłam, ale wtedy jakaś czerwona lampka zapala się w mojej głowie.
Książka rozpoczyna się skokiem Drelicha, który jest świetnie zaplanowany. Uwielbiam przyglądać się pracy bohatera i tym, w jaki sposób myśli i analizuje. Niemniej znów się przekonujemy, że nie jest on niepokonany, a zwycięstwa zawdzięcza ciężkiej pracy i sprytowi, który potrafi wykorzystać. I nie – wcale nie jest bohaterem w TYM tego słowa znaczeniu.

Dwa przeplatające się wątki trzymają w napięciu. Kiedy już odetchniesz i myślisz, że akcja skończona a emocje opadają – bang! Lecimy dalej! Autor potrafi odpowiednio manipulować zarówno spokojem w fabule, jak i niepokojem. To, za co najbardziej cenię Kubę – potrafi rozwijać wątki na tyle spokojnie, by czuć, że wszystko ma sens, dzieje się powoli i logicznie (powiedziałabym realnie), ale tak, by nie zanudzić czytelnika do momentu, kiedy dojedziemy do tego akcyjnego mięsa.

Nie będę się rozwodzić, żeby nie rzucić przez przypadek jakiegoś spoilera (jeszcze za wcześnie!) Książka świetna, polecam z całego serca.

Drugi tom serii Drelich, na który czekałam od premiery pierwszego. Bardzo aktywnie, często dopytując co z kontynuacją ;)
Według mnie Kuba odwalił kawał dobrej roboty. W tej części o wiele wyraźniej widać relacje w rodzinie Drelicha, lepiej poznajemy Zosię i Izę – córkę i byłą żonę głównego bohatera, co mnie bardzo cieszy!
Jeśli już mowa o relacjach, jest ich dużo. Głównie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Taki cliffhanger na końcu...

Taki cliffhanger na końcu...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna książka. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Chyba liczyłam na coś zupełnie innego.

Świetna książka. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Chyba liczyłam na coś zupełnie innego.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia. Książka jest bardzo dobrze napisana, w ciekawy sposób. Niestandardowy. Ale w mojej opinii przedstawia relację, która nie powinna mieć miejsca. Nie uważam, że ta historia to piękna miłość tylko w pewnym sensie tragiczna.

Mam mieszane uczucia. Książka jest bardzo dobrze napisana, w ciekawy sposób. Niestandardowy. Ale w mojej opinii przedstawia relację, która nie powinna mieć miejsca. Nie uważam, że ta historia to piękna miłość tylko w pewnym sensie tragiczna.

Pokaż mimo to