Pisarką i artystką - wielokrotnie nagradzaną autorką i ilustratorką - pisze książki dla dzieci i dorosłych. Jej obrazy trafiły do publicznych i prywatnych kolekcji w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Australii.
Urodziła się i wychowała w Sudbury w Ontario, tradycyjnym terytorium Atikameksheng Anishnawbek i Wahnapitae First Nations. Ten piękny, surowy i odporny krajobraz w znacznym stopniu ukształtował i zainspirował jej twórczość.
Danielle była kiedyś nauczycielką w szkole podstawowej, ale teraz pisze i maluje historie w swoim studio. Ukończyła studia magisterskie w zakresie kreatywnego pisania na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej, studia licencjackie na Uniwersytecie Laurentian oraz studia licencjackie w zakresie sztuki i kobiet na Uniwersytecie w Ottawie.
Pomimo wagi przedstawianych treści, powieść ta jest strasznie nudna. Styl narracji jest bardzo męczący i nie pozwala "wciągnąć" się w książkę. Poza tym, mam wrażenie, że autorka chciała dobrze, chciała nakreślić wiele ważnych spraw, takich jak moment kolonizacji Indian w XVII wieku i ich niszczenie przez kościół, jak byli zmuszani do przyjmowania nowej, "słusznej" wiary, jak zabraniano im dotychczasowego życia i zmuszano kobiety do poślubiania białych mężczyzn, ale za dużo tego upchnęła w jednej książce. Autorka porusza też temat relacji homoseksualnych, które ponoć od zawsze wśród Indian istniały i były akceptowane. Przy tym książka opisuje wiele trudnych i bolesnych wydarzeń. I pomimo tego wszystkiego - była bardzo nudna. Nie dałam rady jej czytać. Z trudem w marcu dotarłam do połowy, chciałam dokończyć teraz i niestety. Przekartkowałam tylko, żeby wiedzieć, co się działo i uważam, że nic nie straciłam. Brakowało tu odczucia dobrej literatury.
Przeczytana na fali fascynacji indiańskimi klimatami. Nie zrobiła na mnie jakoś ogromnego wrażenia, ale czytało się dobrze. Taka trochę odnosząca się do historii i pierwszych francuskich osadników w Kanadzie i o zetknięciu ich kultury z kulturą rdzennych mieszkańców tych terenów.
W ciekawy sposób ujęto tu proces chrystianizacji tych terenów pod płaszczykiem ochrony przed wrogimi plemionami