Wściek Magdalena Salik 7,7
ocenił(a) na 82 tyg. temu Thriller technologiczny - to w tej kategorii najlepiej mieści się "Wściek". Jednak, jeśli chce się zaznaczyć wszystkie poruszone w nim tematy, macki opowieści sięgną w znacznie dalsze rejony. Magdalena Salik, przenosząc nas do roku 2040, czyni ukłon w stronę fantastyki naukowej, ale wszystkie wydarzenia, sprowadzające nas do poziomu klimatycznego, społecznego i technicznego przedstawionego w książce, dzieją się tu i teraz. Czy więc można podejść do tej sensacji, zbudowanej na postępie (lub uwstecznieniu się) ludzkości, jak do profetycznej literatury? Z pewnością. I jest to przerażające ale i zadziwiające.
Wyobraźmy sobie świat za szesnaście lat. Może nie zmienić się nic, a może obecna lekkomyślność i genialność ludzkości, postawi ją przed zmianami, które wypunktowała Pani Salik. Arktyka przestanie być lodowym zasobnikiem, genetyka sięgnie po dawno wymarłe gatunki, elektronika będzie źródłem wiedzy o wszystkich i wszystkim, elity spełnią zachcianki nieustannie powiększając zasoby finansowe, jeden procent ludzi zgromadzi w swoich rękach całe bogactwo świata, ekolodzy będą musieli stać się hiperaktywni by uzmysłowić reszcie świata, że planeta zmienia się w cmentarzysko.
W takich warunkach dochodzi do rozstania pary typowej dla nowej ery - naukowczyni i ekoaktywisty z równie świetlaną przeszłością glacjologa. Akcja poprowadzi nas do ich ponownego spotkania, które zamieni się w ciąg absurdalnych zdarzeń, ucieczek, lęków i tytułowego wścieku.
Para czterdziestolatków to wyraziście zarysowane postaci, pełne skrajnych emocji, bliskich i bardzo odległych poglądów, odmiennych reakcji na wartki prąd wydarzeń. Łączy ich przeszłość, syn, podejrzenia i niezrozumienie sytuacji. Prócz nich autorka kreuje naukowców młodszego pokolenia - niezwykle sprawnych w dziedzinach informatycznych i ekonomicznych, policjantów i agentów, których działania bywają podobne ale i bardzo odległe od obecnego stylu prowadzenia śledztw i mnóstwo innych postaci, z których żadna nie jest pozbawiona jaskrawości i znaczenia.
Niezwykle barwny świat ludzi uwikłanych w sprawę poprowadzi nas także do kwestii społecznych. Otrzemy się o świat autyzmu, geniuszu, schizofrenii i innych zaburzeń i doskonałości "królujących" w czasach technologicznego sterowania światem. Aplikacje, działanie na podświadomość, elektroszpiegowanie, drony i roboty będą tutaj elementami codziennej rzeczywistości, przy czym nie pozbędziemy się problemów dobrze nam znanych już teraz - pogubienia w związkach, koślawego rodzicielstwa czy problemów z przerostem ego, prowadzącym do konfliktów nawet wśród osób dążących do tego samego celu. Jest to więc thriller nie tylko przesiąknięty technologią ale i skupiony na kwestiach komunikacji międzyludzkiej i niedomaganiach umysłowych lub światopoglądowych.
Pomimo nawału terminologii komputerowej i naukowej, autorka zadbała o to, by z nowomowy już teraz wkraczającej w codzienne rozmowy, jasno wybijały się tematy nadrzędne. Śmierć bogatego człowieka, katastrofa klimatyczna, eksperymenty ewolucyjne, współpraca i jej brak, ściganie przestępców, mocne osobowości - to wszystko sprawia, że książkę czytamy jak najlepszą sensację. Jednocześnie stawiane nam są pytania, kreowane są wizje przyszłości poddawane pod osąd zdrowemu rozsądkowi i wyobraźni, a kolejne strony puchną od wiedzy. Gdy zaś w finale wchodzimy do "pokoju 29" naprawdę zastygamy w niepewności, czy za dwadzieścia lat (a może już teraz?) powinniśmy wierzyć w cokolwiek.
Świetna książka, która sprawi, że popędzimy przez globalne i prywatne problemy z ogromnym zafascynowaniem. Polecam zdecydowanie.
Katarzyna
we współpracy z Wydawnictwem Powergraph