rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Cesarskie cięcie i poród po cesarskim cięciu Magdalena Hul, Katarzyna Osadnik
Ocena 7,1
Cesarskie cięc... Magdalena Hul, Kata...

Na półkach: , ,

To nie jest książka dla kobiet w ciąży. Zabrakło delikatności, wyważenia słów - pozycja tylko napędza strachu i wyrzutów sumienia. Nie polecam.

To nie jest książka dla kobiet w ciąży. Zabrakło delikatności, wyważenia słów - pozycja tylko napędza strachu i wyrzutów sumienia. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"do czytania jedną ręką" - bo drugą musiałam podpierać głowę. Dużo wtórności.
Tyle razy pojawiło się słowo "responsywny", że żałuję, iż nie liczyłam, to chyba ulubione słowo Caro.

"do czytania jedną ręką" - bo drugą musiałam podpierać głowę. Dużo wtórności.
Tyle razy pojawiło się słowo "responsywny", że żałuję, iż nie liczyłam, to chyba ulubione słowo Caro.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo słaba, w zasadzie to taki rozbudowany wpis na forum dla kobiet ciężarnych. Z błędami stylistycznymi, z uwagami w złym guście w stronę szpitala czy lekarzy, z ocenianiem innych. Ostatnie słowo tej pozycji to "alleluja" - co dobrze też oddaje jej zabarwienie mentalne.

Bardzo słaba, w zasadzie to taki rozbudowany wpis na forum dla kobiet ciężarnych. Z błędami stylistycznymi, z uwagami w złym guście w stronę szpitala czy lekarzy, z ocenianiem innych. Ostatnie słowo tej pozycji to "alleluja" - co dobrze też oddaje jej zabarwienie mentalne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogólnikowo i niejednokrotnie powielając przestarzałe wiadomości.

Ogólnikowo i niejednokrotnie powielając przestarzałe wiadomości.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Alkohol, papierosy, zamartwianie się o wagę a nie zdrowie dziecka... Ledwo przebrnęłam. To nie była dla mnie zabawna lektura o trudach ciąży ("ważę 62 kilogramy!" -,-), raczej przerażająca - tym bardziej, że mając na co dzień w pracy styczność z osobami z niepełnosprawnościami radosne palenie papierosów w ciąży i picie wina przez autorkę powodowało u mnie chęć rzucenia tą książką.
A to przecież historia samej autorki (nawet imię i nazwisko pozostaje niezmienione). Okropieństwo.

Mam w domu do przeczytania jeszcze drugą część tej radosnej twórczości.



Gwiazdka za ładne wydanie.

Alkohol, papierosy, zamartwianie się o wagę a nie zdrowie dziecka... Ledwo przebrnęłam. To nie była dla mnie zabawna lektura o trudach ciąży ("ważę 62 kilogramy!" -,-), raczej przerażająca - tym bardziej, że mając na co dzień w pracy styczność z osobami z niepełnosprawnościami radosne palenie papierosów w ciąży i picie wina przez autorkę powodowało u mnie chęć rzucenia tą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedna z lepszych powieści Kinga, z którymi miałam przyjemność się zetknąć - jednak wolę jego obyczajówki, teraz to wiem.

Jedna gwiazdka mniej za wtórność studni jako miejsca "rozwiązania problemu", tak jak w moim ulubionym zbiorze "Czarna bezgwiezdna noc".

Polecam szczególnie jako audiobook, monolog wybitnie zrealizowany przez Teresę Budzisz-Krzyżanowską!

Jedna z lepszych powieści Kinga, z którymi miałam przyjemność się zetknąć - jednak wolę jego obyczajówki, teraz to wiem.

Jedna gwiazdka mniej za wtórność studni jako miejsca "rozwiązania problemu", tak jak w moim ulubionym zbiorze "Czarna bezgwiezdna noc".

Polecam szczególnie jako audiobook, monolog wybitnie zrealizowany przez Teresę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie mogę wyjść z podziwu nad tą książką. W zasadzie ma wszystkie cechy, które powinny mnie od niej odstręczać - negatywny obraz kobiet (za wyjątkiem jednej?), niewygodny obraz ludzi odmiennych kulturowo/ rasowo, śniące mi się po nocach brutalne sceny i osadzenie akcji na Dzikim Zachodzie.

Ale nie mogłam się od niej oderwać. Po to czytam książki, żeby raz na kilka lat trafić na taką, w którą wsiąkam, zapominam o wszystkim naokoło i żyję z bohaterami jak z ludźmi z krwi i kości. Niesamowita przygoda.

Nie mogę wyjść z podziwu nad tą książką. W zasadzie ma wszystkie cechy, które powinny mnie od niej odstręczać - negatywny obraz kobiet (za wyjątkiem jednej?), niewygodny obraz ludzi odmiennych kulturowo/ rasowo, śniące mi się po nocach brutalne sceny i osadzenie akcji na Dzikim Zachodzie.

Ale nie mogłam się od niej oderwać. Po to czytam książki, żeby raz na kilka lat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dla mnie zupełnie nieczytelne... i nieczytalne.

Dla mnie zupełnie nieczytelne... i nieczytalne.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka bardzo lekka i przyjemna. Gdyby tylko autor powstrzymał się przed - tak charakterystycznym dla wielu gawędziarzy - stylem narracji "my to dopiero byliśmy! czego to nie zrobiliśmy! teraz to nie wiedzą co to życie, gogusie, rękawiczki zakładają, żeby rączek nie pobrudzić!", byłoby lepiej. Zostaje lekkie zażenowanie, jak u wujka na imieninach.
Myślę, że dla ludzi starszych będzie to jednak cudowny wehikuł czasu do lat młodości.

Książka bardzo lekka i przyjemna. Gdyby tylko autor powstrzymał się przed - tak charakterystycznym dla wielu gawędziarzy - stylem narracji "my to dopiero byliśmy! czego to nie zrobiliśmy! teraz to nie wiedzą co to życie, gogusie, rękawiczki zakładają, żeby rączek nie pobrudzić!", byłoby lepiej. Zostaje lekkie zażenowanie, jak u wujka na imieninach.
Myślę, że dla ludzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chciałabym, aby ta książka była dłuższa. Słuchałam jej w audiobooku i byłam niesamowicie rozczarowana, gdy usłyszałam w pewnym momencie "dziękujemy za wysłuchanie...".
Proszę o więcej!

Chciałabym, aby ta książka była dłuższa. Słuchałam jej w audiobooku i byłam niesamowicie rozczarowana, gdy usłyszałam w pewnym momencie "dziękujemy za wysłuchanie...".
Proszę o więcej!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podobał mi się tylko pomysł na przemycanie ciekawostek ze świata w książce dla dzieci. Myślę, że w momencie, gdy powieści o Tomku były wydawane, a w Polsce możliwości podróży do dalekich zakątków świata były przeznaczone dla nielicznych, taka forma poznawania obcej fauny, flory i elementów historii musiała sprawić, że ludzie pokochali tę serię.

Mam to wszystko na uwadze... Tyle, że czytając współcześnie "Tomka w krainie kangurów" nie mogłam znieść tej niewiedzy na temat dobra zwierząt, tego lekceważenia rdzennych mieszkańców, beztroski w zabijaniu, niewoleniu, przewożeniu różnych gatunków. I to wszystko przy akompaniamencie Tomkowego niezrozumienia, dlaczego ktoś (właśnie rdzennni mieszkańcy) nie są zadowoleni z zabijania i wywożenia kangurów do ZOO.
Są zdjęcia na grzbiecie słonia (przykutego łańcuchem do drzewa), który jest przecież łagodny i podoba mu się obcowanie z ludźmi, jest zabity tygrys (bo był za krótko w niewoli i jeszcze źle ją znosił - no nie nauczył się!), zupa z papużek, pomysł by złapać dzikie papużki do klatki i pokazywać kolegom po powrocie do domu. Wszystko w otoczce wyższego dobra - by biali ludzie w Europie mogli oglądać zwierzęta z drugiego końca świata na żywo, nie na ilustracji. Rasistowskie teksty typu " ciemno jak u Murzyna... pod koszulą" pominę.

Uważam, że współczesne dzieci nie powinny czytać tych tekstów bez odpowiedniego merytorycznego komentarza, a dorośli czytelnicy powinni zrewidować swoje wspomnienia z lektury dzieciństwa i nie polecać jej w ciemno swoim potomkom. Świat się zmienił, okazało się, że nie "nasze panowanie" na ziemi nie wychodzi tej planecie na dobre, a umacnianie podejścia pokazanego w powieści jest w moim poczuciu naganne.

Podobał mi się tylko pomysł na przemycanie ciekawostek ze świata w książce dla dzieci. Myślę, że w momencie, gdy powieści o Tomku były wydawane, a w Polsce możliwości podróży do dalekich zakątków świata były przeznaczone dla nielicznych, taka forma poznawania obcej fauny, flory i elementów historii musiała sprawić, że ludzie pokochali tę serię.

Mam to wszystko na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sporo informacji i ciekawostek - dostałam od tej książki właśnie to, czego od niej oczekiwałam.

Sporo informacji i ciekawostek - dostałam od tej książki właśnie to, czego od niej oczekiwałam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po "Hurt/Comfort" ze zniecierpliwieniem oczekiwałam kolejnej książki autorki. Zdecydowanie było warto. Możliwe, że ta powieść jest nawet lepsza. Otrzymałam od lektury to, co przy poprzedniej - to uczucie, trudne do opisania, jakbym znowu była w swojej nastoletniej skórze, gdy przede mną było tyle samo możliwości, ile lęku i niepewności. W "Angst with happy ending" poruszonych zostało jednak więcej wątków niż w "Hurt/Comfort" - oczywiście na plus. Tutaj historia nie biegnie prosto z punktu A do Z przez wydarzenia łączące głównych bohaterów, ale po drodze zahacza o punkty B, C, D... i daje chwilę do namysłu nad innymi sytuacjami i postaciami.
Żałuję, że w moich młodszych latach nie spotykałam się z taką literaturą, pokazującą różne oblicza dorastania. Cieszę się, że mogę nadrobić podobną tematykę w dorosłości, poszerzać horyzonty oraz zapisywać tytuły w pamięci dla przyszłych dzieci.
Sięgnę po każdą kolejną książkę tej autorki. Cudowny powiew świeżości na polskim rynku wydawniczym.

Po "Hurt/Comfort" ze zniecierpliwieniem oczekiwałam kolejnej książki autorki. Zdecydowanie było warto. Możliwe, że ta powieść jest nawet lepsza. Otrzymałam od lektury to, co przy poprzedniej - to uczucie, trudne do opisania, jakbym znowu była w swojej nastoletniej skórze, gdy przede mną było tyle samo możliwości, ile lęku i niepewności. W "Angst with happy ending"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zupełnie coś innego niż to, czego się spodziewałam. Bardzo odświeżający pomysł na książkę! Dobrze rozpisani bohaterowie, tacy... budzący sympatię. Niektóre opowiadania podobały mi się zdecydowanie bardziej niż inne. Moje ulubione to: o przemianie w koziołka, o weselu oraz to, w którym występuje Kocik :)

Zupełnie coś innego niż to, czego się spodziewałam. Bardzo odświeżający pomysł na książkę! Dobrze rozpisani bohaterowie, tacy... budzący sympatię. Niektóre opowiadania podobały mi się zdecydowanie bardziej niż inne. Moje ulubione to: o przemianie w koziołka, o weselu oraz to, w którym występuje Kocik :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z każdą kolejną książką autorki bardziej cieszę się, że przez przypadek wybrałam kiedyś jej powieść w bibliotece. Prosty, ale piękny język i wspaniała historia - jak zwykle.

Kristin Hannah ma tę umiejętność tworzenia postaci, które ożywają z kartek papieru - myślę o nich po skończonej lekturze i wspominam czasami w taki sposób, jakby były to wspomnienia o realnych osobach. I w tej książce kolejny raz tak się stało, że kończąc czytać, miałam ochotę wolniej i wolniej przewracać kartki, by jak najdłużej zostać z dziewczynami z Firefly Lane.

Historia jak prawdziwe życie - ze wzlotami, upadkami, niespełnionymi marzeniami, ale także przesłaniem. Lubię, gdy w powieści autor zawiera jakąś ważną wiadomość dla czytelnika.
"Firefly Lane" to właściwie idealna powieść obyczajowa.

PS Łzy się poleją, przynajmniej w paru momentach.

Z każdą kolejną książką autorki bardziej cieszę się, że przez przypadek wybrałam kiedyś jej powieść w bibliotece. Prosty, ale piękny język i wspaniała historia - jak zwykle.

Kristin Hannah ma tę umiejętność tworzenia postaci, które ożywają z kartek papieru - myślę o nich po skończonej lekturze i wspominam czasami w taki sposób, jakby były to wspomnienia o realnych osobach....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękna i wzruszająca opowieść o czystej psiej miłości.
Wcześniej widziałam film - popłakałam się przy nim trzy razy ze wzruszenia. Myślałam, że skoro znam już historię, to przejdę przez nią ponownie "suchym okiem" - nie udało się :)

Piękna i wzruszająca opowieść o czystej psiej miłości.
Wcześniej widziałam film - popłakałam się przy nim trzy razy ze wzruszenia. Myślałam, że skoro znam już historię, to przejdę przez nią ponownie "suchym okiem" - nie udało się :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Tajemnica porwanego wieloryba Marc Brandel, Alfred Hitchcock
Ocena 6,7
Tajemnica porw... Marc Brandel, Alfre...

Na półkach: ,

Niska ocena za powielanie nieprawdziwych informacji dotyczących wielorybów.



SPOILER:
Wielorybowi byłoby lepiej w "Świecie Oceanu" niż w prawdziwym oceanie? Nie sądzę.

Niska ocena za powielanie nieprawdziwych informacji dotyczących wielorybów.



SPOILER:
Wielorybowi byłoby lepiej w "Świecie Oceanu" niż w prawdziwym oceanie? Nie sądzę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jest ten rodzaj ciekawostek, którego potrzebuję po tygodniu pracy. Świetnie się bawiłam i zaraz zaczynam "Wstydliwą historię majtek" autorki. Polecam dla... odprężenia :)

To jest ten rodzaj ciekawostek, którego potrzebuję po tygodniu pracy. Świetnie się bawiłam i zaraz zaczynam "Wstydliwą historię majtek" autorki. Polecam dla... odprężenia :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ważna książka, na pewno zapamiętam ją na długo. Uświadamia, że te oczywistości życia kobiet, z którymi spotykamy się na co dzień, wcale nie powinny być dla nas takie oczywiste.
To, co jest naszą codziennością i jest blisko/ bliskie doświadczeniu, trudniej zaklasyfikować jako patologiczne, w porównaniu do tego, co podglądamy w innej kulturze i widzimy niejako z perspektywy.

Choć wydarzenia rozgrywają się w Korei, to bardzo łatwo jest przenieść je na dowolny grunt - sytuacje w Polsce wcale nie odbiegają tak daleko od tych opisywanych w "Kim Jiyoung. Urodzona w 1982", różnią się oczywiście ze względu na odmienność kulturową, ale wydają się boleśnie znajome.

Najbardziej zapamiętałam ostatnie zdanie książki - w momencie, gdy czekałam na pokrzepiające zwieńczenie historii, dostałam zdanie, które mocno uświadomiło mi, że możemy rozmawiać o miejscu i problemach kobiet na całym świecie, ale upłynie jeszcze wiele czasu, kiedy te rozmowy będą odnosiły w świecie skutek. Mam nadzieję, że doczekam tych zmian.

Bardzo ważna książka, na pewno zapamiętam ją na długo. Uświadamia, że te oczywistości życia kobiet, z którymi spotykamy się na co dzień, wcale nie powinny być dla nas takie oczywiste.
To, co jest naszą codziennością i jest blisko/ bliskie doświadczeniu, trudniej zaklasyfikować jako patologiczne, w porównaniu do tego, co podglądamy w innej kulturze i widzimy niejako z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słabe... o ile opisy okrucieństw były dość pomysłowe, tak odtrąciło mnie samo "zawiązanie akcji" - zupełnie mnie nie przekonało.

Jeśli człowiek nie mógłby jeść nic innego oprócz ludzkiego mięsa, bo rośliny też byłyby zatrute , to jakoś trzymałoby się to całości.
A tak... za mało zostało wytłumaczone, może za mało wyjaśnień ze strony politycznej. Czułam się tak, jakby autorka miała pomysł, ale nie do końca wiedziała, jak wiarygodnie go rozpisać.

Dopiero marzec, ale to będzie chyba jedna ze słabszych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku.

Słabe... o ile opisy okrucieństw były dość pomysłowe, tak odtrąciło mnie samo "zawiązanie akcji" - zupełnie mnie nie przekonało.

Jeśli człowiek nie mógłby jeść nic innego oprócz ludzkiego mięsa, bo rośliny też byłyby zatrute , to jakoś trzymałoby się to całości.
A tak... za mało zostało wytłumaczone, może za mało wyjaśnień ze strony politycznej. Czułam się tak, jakby...

więcej Pokaż mimo to