rozwińzwiń

Wpadka

Okładka książki Wpadka Rebecca Eckler
Okładka książki Wpadka
Rebecca Eckler Wydawnictwo: Vesper literatura piękna
388 str. 6 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Vesper
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
388
Czas czytania
6 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361524274
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
172 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1298
88

Na półkach: , ,

Alkohol, papierosy, zamartwianie się o wagę a nie zdrowie dziecka... Ledwo przebrnęłam. To nie była dla mnie zabawna lektura o trudach ciąży ("ważę 62 kilogramy!" -,-),raczej przerażająca - tym bardziej, że mając na co dzień w pracy styczność z osobami z niepełnosprawnościami radosne palenie papierosów w ciąży i picie wina przez autorkę powodowało u mnie chęć rzucenia tą książką.
A to przecież historia samej autorki (nawet imię i nazwisko pozostaje niezmienione). Okropieństwo.

Mam w domu do przeczytania jeszcze drugą część tej radosnej twórczości.



Gwiazdka za ładne wydanie.

Alkohol, papierosy, zamartwianie się o wagę a nie zdrowie dziecka... Ledwo przebrnęłam. To nie była dla mnie zabawna lektura o trudach ciąży ("ważę 62 kilogramy!" -,-),raczej przerażająca - tym bardziej, że mając na co dzień w pracy styczność z osobami z niepełnosprawnościami radosne palenie papierosów w ciąży i picie wina przez autorkę powodowało u mnie chęć rzucenia tą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1035
776

Na półkach: ,

Czytając, miałam wrażenie, że główna bohaterka to 30 latka z mentalnością 16 latki, w dodatku żyjącej w bańce bez dostępu do podstawowych informacji na temat człowieka. Jej głównym zajęciem jest palenie papierosów i chodzenie na drinki z przyjaciółkami. Czyta się szybko, niby zabawnie, ale też miejscami żenująco. Czy bohaterka/autorka naprawdę jest taka głupiutka, czy to tylko na potrzeby książki?

Czytając, miałam wrażenie, że główna bohaterka to 30 latka z mentalnością 16 latki, w dodatku żyjącej w bańce bez dostępu do podstawowych informacji na temat człowieka. Jej głównym zajęciem jest palenie papierosów i chodzenie na drinki z przyjaciółkami. Czyta się szybko, niby zabawnie, ale też miejscami żenująco. Czy bohaterka/autorka naprawdę jest taka głupiutka, czy to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
509
439

Na półkach:

No cóż, sama sobie jestem winna. Chciałam coś prostego na odmóżdżenie, to do nikogo nie mogę mieć pretensji.

Trafiłam na fabularyzowany poradnik ciążowy. Czyli o wszystkim, co zaprząta kobietę od pierwszego dnia po zapłodnieniu do pierwszego tygodnia po porodzie. W lekkim stylu, zapiski z pamiętnika, kopia "Bridget Jones".
Bohaterka jest jednak tak infantylna i głupia, rozhisteryzowana, rozkapryszona i niezorganizowana, że przebywanie z nią nie jest ani zabawne ani zajmujące, ale wręcz męczy i denerwuje.

No cóż, sama sobie jestem winna. Chciałam coś prostego na odmóżdżenie, to do nikogo nie mogę mieć pretensji.

Trafiłam na fabularyzowany poradnik ciążowy. Czyli o wszystkim, co zaprząta kobietę od pierwszego dnia po zapłodnieniu do pierwszego tygodnia po porodzie. W lekkim stylu, zapiski z pamiętnika, kopia "Bridget Jones".
Bohaterka jest jednak tak infantylna i głupia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
91
34

Na półkach: , , ,

Proponuję, aby następne wydanie zamiast "Wpadka: Wyznania współczesnej przyszłej matki" nosiło tytuł: "Wpadka: Płytkie przemyślenia trzynastolatki w ciele trzydziestolatki".

Główna bohaterka w trzeciej dekadzie swojego życia, w bardzo odpowiedzialny i przemyślany sposób decyduje się na posiadanie potomstwa. Żartuję, upija się do braku kontroli i już na drugi dzień czuje ruchy dziecka.

Ja naprawdę wszystko rozumiem, nieplanowana ciąża oczywiście nie jest niczym szokującym, jednak posiadanie galaretki zamiast mózgu, kiedy para znajdzie się w takiej sytuacji... Co najmniej niepokojące.

Z głębszych i mądrzejszych przemyśleń głównej bohaterki:
- pamiętanie ostatniego terminu miesiączki jest dla fizyków jądrowych z ogromnym intelektem i pamięcią jak słoń,
- kresa czarna to wielki rozstęp i znika po jednym posmarowaniu balsamem,
- po cesarce w ogóle się nie krwawi, bo przecież dziecko wyszło inną drogą,
- zniszczenie koronkowych majtek jest o wiele głębszą i poważniejszą tragedią niż picie i palenie w ciąży (nawiasem mówiąc, wystarczy sobie powiedzieć, że to przecież ciążowa zachcianka i schować brzuch pod stół w kawiarni i można jarać ile sił),
- nieważne czy dziecko jest zdrowe, ważne że ona przytyła już kilogram!!! I to przecież nie przez to, że codziennie (CODZIENNIE!) wcina frytki w popularnym fast foodzie,
- kiedy narzeczony mieszka daleko, można mieć kochanka, bo jest się w ciąży.

Oczywiście, to nie jest poważny poradnik lub podręcznik medyczny, jednak od lekkich książek oczekujemy tego, żeby były zabawne. A tutaj? Główna bohaterka jest zwyczajnie głupia i nieodpowiedzialna, co nie jest słodkie i zabawne, tylko zwyczajnie irytujące.

Ja szukałam przyjemnej opowieści, ironizującej o ciąży, jednak to co znalazłam, przeszło moje najśmielsze wyobrażenia. Mam niestety wrażenie, że mając 15 lat, byłam o wiele bardziej świadoma i odpowiedzialna niż cudowna Rebecca Eckler, o której opowiada właśnie ta powieść.

I tak kończąc, to mam nadzieję, że zbieżność imienia i nazwiska autorki z imieniem i nazwiskiem głównej bohaterki jest przypadkowa. Bo jeśli to jest coś w rodzaju pamiętnika, to po pierwsze: nie chcę tego wiedzieć, po drugie: martwi mnie, dokąd zmierza macierzyństwo w XXI wieku.

Proponuję, aby następne wydanie zamiast "Wpadka: Wyznania współczesnej przyszłej matki" nosiło tytuł: "Wpadka: Płytkie przemyślenia trzynastolatki w ciele trzydziestolatki".

Główna bohaterka w trzeciej dekadzie swojego życia, w bardzo odpowiedzialny i przemyślany sposób decyduje się na posiadanie potomstwa. Żartuję, upija się do braku kontroli i już na drugi dzień czuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
75

Na półkach:

Fajna, lekka książka napisana z humorem o tym co czeka mnie w przyszlosci :)

Fajna, lekka książka napisana z humorem o tym co czeka mnie w przyszlosci :)

Pokaż mimo to

avatar
63
4

Na półkach:

bardzo fajnie się czyta, pełna humoru. Biorę się za następne części

bardzo fajnie się czyta, pełna humoru. Biorę się za następne części

Pokaż mimo to

avatar
62
1

Na półkach:

Zacznę od tego, że nie lubię tego typu książek, ale cóż - leżąc w szpitalu w ciąży byłam zdana na to co przyniesie mama (mąż by lepiej trafił) - ale ona postanowiła mnie oderwać od myślenia.

W najkrótszych słowach: książka z typu "odmóżdżacz". Miałam wrażenie, że bohaterka nie jest moją rówieśnicą ale jest o połowę młodsza. Sposób wypowiedzi, pisania oraz "problemy" jakich nastręcza ciąża brzmiały jakby ta ciąża przerwała szalone życie 17 latki dla której głównym problemem jest - jej figura, alkohol, imprezy, faceci (mimo iż jest zaręczona). No i tak przez ponad 300 stron. Książka podzielona na rozdziały pod względem trymestrów - tytuł 1 zabrzmiał tak jakby przechodziła go najgorzej ze wszystkich dziewczyn w promieniu 20km... ale nie. Po prostu utyła, miała trochę mdłości, nie mogła pić alkoholu.

Główna zaleta książki - przeczytałam w jeden dzień - ale gdybym miała do wyboru jakieś inne zajęcie nie dotarłabym do 10 strony. Gorzej - mama posiada drugą część...

Zacznę od tego, że nie lubię tego typu książek, ale cóż - leżąc w szpitalu w ciąży byłam zdana na to co przyniesie mama (mąż by lepiej trafił) - ale ona postanowiła mnie oderwać od myślenia.

W najkrótszych słowach: książka z typu "odmóżdżacz". Miałam wrażenie, że bohaterka nie jest moją rówieśnicą ale jest o połowę młodsza. Sposób wypowiedzi, pisania oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
512
324

Na półkach: , , , , ,

Poznajcie Rebeccę Eckler i jej szalone (i wiem co piszę) naprawdę szalone "wybryki" ciążowe. Główna bohaterka to również autorka książki, która niczym kanadyjska Bridges Jones nieświadomie pokazuje nam jak NIE zachowywać się będąc w ciąży.

Autorka stanowczo nadużywała słówek "och" i "ojej" przez co miejscami miałam dość, ponieważ jak na kobietę blisko 30stki zdecydowanie było ich za dużo, a to z kolei sprawiało wrażenie, iż główna bohaterka jest bardzo infantylna. Rebecca panikuje, kiedy dowiaduje się, że jest w ciąży – bo przecież nie będzie już mogła ostro imprezować, pić drinków, palić (niestety robi to prawie przez całą ciążę, bo tak ciężko jej rzucić dla dobra dziecka). Poziom jej stresu wzrasta jeszcze bardziej, kiedy na badaniu USG widzi, że dziecko ma taaką ogromna głowę i wygląda jak kosmita (ehh może tak myślą niektóre kobiety, które wpadły i nie planowały w ogóle swojej ciąży). Jakby tego wszystkiego było mało to ciuchy ciążowe są wg niej ohydne, obrzydliwe i nie będzie ich nosić. Nie zgadzam się z jej stwierdzeniem, bo wiem, że potrafią być ładne, modne i przede wszystkim komfortowe, a to najważniejsze dla kobiety w tym specyficznym dla niej stanie.

Zmęczyły mnie zdania i opisy wg mnie normalnych rzeczy, które przeżywa kobieta w ciąży typu: "Ojej jestem w ciąży", "Ojej przytyłam AŻ 6 kg w pierwszym trymestrze" (wg mnie bohaterka tyje książkowo czyli nie za dużo i nie za mało, a panikuje jakby była co najmniej iluś tonową słonicą),"Ojej skóra mnie swędzi", "Ojej znowu chce mi się siku", "Hura nareszcie widać, że jestem w ciąży", "Hura nareszcie mam zachcianki", "O Boże nie mogę wypić alkoholu, nie mogę palić", "O Boże nie mogę zmieścić się w kostium kąpielowy", "Ojej poród naturalny musi strasznie boleć, jednak wezmę sobie cesarskie cięcie" itp. Jednym słowem - wariatkowo. Aż dziwię się, że ta książka wyszła spod ręki takiej przyjemnej, sympatycznej brunetki, jaką jest Rebecca Eckler, która spogląda na nas przyjaźnie ze zdjęć w Internecie. Ogromna szkoda… :(. Dodatkowo cała sytuacja z jej Narzeczonym (pisownia oryginalna) też mnie miejscami denerwowała, dziwiła czy zniesmaczyła.

Od początku irytowało mnie jej zachowanie, a szczególnie kiedy po jednym dniu wiedziała, że jest w ciąży i wszystkie swoje najlepsze przyjaciółki zamęczała tą myślą. Nie orientowała się, kiedy miała ostatni dzień okres (chyba większość kobiet to wie i obserwuje swoje ciało) i panika, która wciąż w niej (i we mnie również) narastała. Zabrakło mi słów, kiedy nasza bohaterka posmarowała kremem na rozstępy "kresę czarną" ,(linię, która biegnie na brzuchu od pępka do łona i jest normalnym zjawiskiem w ciąży),ponieważ uznała ją za ogromny rozstęp :/. No tak, sama się przecież przyznała, że nie będzie czytać w ciąży żadnych książek o stanie odmiennym, bo piszą w nich głupoty,( zresztą to samo myślała o szkołach rodzenia). Cóż, a może jednak trzeba było sięgnąć chociaż po jedną, wtedy by to tak głupio i żałośnie nie wyglądało. Ręce opadły mi po raz drugi w chwili, gdy nasza bohaterka wymyślała imiona dla swojego potomka i najbardziej (o zgrozo!) podobało się jej imię dla córeczki – Apple (czyli Jabłko) :(. Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Zaczynam się nawet zastanawiać czy autorka specjalnie wymyślała i ubarwiała swoje dolegliwości i odczucia, żeby było śmieszniej czy po prostu taka niestety (muszę to napisać po raz kolejny) głupia była, kiedy znajdowała się w odmiennym stanie. Odnoszę wrażenie po przeczytaniu tej książki, że może kobiety żyjące w innej części naszego globu są głupsze, bardziej zwariowane, dziwaczniej się zachowują, kiedy zachodzą w ciążę niż Polki. Chociaż pewnie i w naszym narodzie też znalazły by się takie "aparatki".

Czuję jakiś niedosyt po skończeniu tej książki. Niby jest śmiesznie, ale irytująco, bo z każdą przeczytaną kartką czytelnik zaczyna się zastanawiać czy aby Kanadyjki są normalnymi kobietami i czy przypadkiem każda ciężarna nie jest tak "wyprana z mózgu" jak bohaterka tejże pozycji. Już widzę przerażenie w oczach facetów :) - Spokojnie drodzy Panowie nie każda kobieta jest walnięta :).

Książka jest pisana w formie pamiętnika z datami i godzinami, dlatego szybko się ją czyta. Nie jest poradnikiem.
Chociaż na początku może się wydawać dobrą rozrywką szczególnie dla kobiet w ciąży i być może tych, które mają już to za sobą, a można dzięki niej trochę się pośmiać, to niestety przypuszczam, że część jeśli nie większość czytelników po prostu zirytuje się dziwnymi zachowaniami czy głupiutki myśleniem niczym Kubuś Puchatek (nie obrażając oczywiście Puchatka ;) autorki i zarazem głównej bohaterki.

Ja nie polecam, ale przeczytałam ją, bo kurzyła się na półce w domu. Uważam, że była gorsza i na dodatek sporo grubsza od "Śmiesznego brzuszka". Książka z mojej biblioteczki niestety przenosi się w "dobre ręce".

Poznajcie Rebeccę Eckler i jej szalone (i wiem co piszę) naprawdę szalone "wybryki" ciążowe. Główna bohaterka to również autorka książki, która niczym kanadyjska Bridges Jones nieświadomie pokazuje nam jak NIE zachowywać się będąc w ciąży.

Autorka stanowczo nadużywała słówek "och" i "ojej" przez co miejscami miałam dość, ponieważ jak na kobietę blisko 30stki zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
235
104

Na półkach:

Autorka niektórym, szczególnie doświadczonym rodzicom może wydawać się głupiutka i nieodpowiedzialna, ale świetnie ukazane tutaj jest jak osoby, które nigdy nie miały do czynienia z dziećmi odnajdują się w świecie ciąż, wyprawek, ograniczeń, przewartościowania życia, nowości i dzieci. Atutem moim zdaniem jest to, że autorka trochę zwariowała, trochę nie zwariowała na tle ciąży i dziecka. Chce być dobrą matką, ale chce także pozostać atrakcyjną, działającą zawodowo i towarzysko kobietą. Momentami dłużyła się, ale gdy w końcu ją przeczytałam okazało się, że ciekawa jestem jak odnalazła się w roli matki. Książka jest zabawna, dobrze napisana i odprężająca.

Autorka niektórym, szczególnie doświadczonym rodzicom może wydawać się głupiutka i nieodpowiedzialna, ale świetnie ukazane tutaj jest jak osoby, które nigdy nie miały do czynienia z dziećmi odnajdują się w świecie ciąż, wyprawek, ograniczeń, przewartościowania życia, nowości i dzieci. Atutem moim zdaniem jest to, że autorka trochę zwariowała, trochę nie zwariowała na tle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach: ,

Książka bardzo sympatyczna, ciepła, na jesienne popołudnia doskonała.
Doskonała również dla kobiet przy nadziei, by miały świadomość, że będąc w tym stanie można sobie trochę, z humorem, niezobowiązująco, pomarudzić.

Zdecydowanie nie jest Wielka Literatura, ale chyba każdy czasem ma ochotę przeczytać coś po prostu po to, by się odprężyć i uśmiechnąć.

Książka bardzo sympatyczna, ciepła, na jesienne popołudnia doskonała.
Doskonała również dla kobiet przy nadziei, by miały świadomość, że będąc w tym stanie można sobie trochę, z humorem, niezobowiązująco, pomarudzić.

Zdecydowanie nie jest Wielka Literatura, ale chyba każdy czasem ma ochotę przeczytać coś po prostu po to, by się odprężyć i uśmiechnąć.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    243
  • Chcę przeczytać
    76
  • Posiadam
    63
  • Ulubione
    5
  • 2013
    3
  • 2018
    3
  • 2022
    2
  • 2014
    2
  • 2012
    2
  • Przeczytane 2013
    2

Cytaty

Więcej
Rebecca Eckler Wpadka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także