-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2024-06-11
2024-05-26
„Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell to książka, która trochę na moim regale przeleżała i z jednej strony śmieję się z siebie, że miałam jakiekolwiek obawy przed czytaniem jej, a z drugiej jest mi przykro, że już nigdy więcej nie przeczytam jej po raz pierwszy. Książka ma dobrze ponad 1000 stron i z jakiegoś powodu ta objętość napawała mnie strachem. Zupełnie niepotrzebnie. Kiedy już wgryzłam się w tę książkę odkryłam, że mogłabym ją czytać bez przerwy i skończyć o wiele szybciej niż bym chciała skończyć. Dlatego dość kategorycznie dawkowałam ją sobie przez dłuższy czas, żeby się nie kończyła. Złamała mi serce sto pięćdziesiąt razy, ale i tak chciałabym ją zacząć od nowa od razu w momencie, w którym ją skończyłam.
O fabule nie będę pisać, bo mam łzy w oczach na samą myśl. Naprawdę ciężko w kilku zdaniach ująć co przedstawia, żeby zawrzeć całą głębię i wielowymiarowość postaci i ich losów, które opłakałam wiele razy. Książka nie obchodzi się z nami lekko i ukazuje błędy, za które płaci się ogromną cenę.
W żadnym momencie nie była to historia przegadana, a nawet chciałabym żeby była dłuższa. Żeby dowiedzieć się, jak życie Scarlett potoczyło się dalej. Niech najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że praktycznie od pierwszych stron wiedziałam, że będzie ona w topce mojego życia. I z każdą stroną tylko się w tym utwierdzałam.
Aktualnie jestem na świeżo po przeczytaniu i mam w sobie głęboki strach, czy jeszcze w życiu uda mi się natrafić na TAKĄ książkę.
https://www.instagram.com/p/C7tapDgtieX/?igsh=NzExYWlwbm5pbXdy
„Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell to książka, która trochę na moim regale przeleżała i z jednej strony śmieję się z siebie, że miałam jakiekolwiek obawy przed czytaniem jej, a z drugiej jest mi przykro, że już nigdy więcej nie przeczytam jej po raz pierwszy. Książka ma dobrze ponad 1000 stron i z jakiegoś powodu ta objętość napawała mnie strachem. Zupełnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-07
„Krew Olimpu” to finałowy tom serii „Olimpijscy Herosi” autorstwa Ricka Riordana.
Nie dodam tu już wiele więcej niż wyraziłam we wszystkich moich zachwytach podczas recenzji czterech poprzednich tomów. Piąty tom dostał ode mnie pierwsze w tym roku 10/10, jako uhonorowanie tego, jak świetna ta seria była jako całość! Wszystkie tomy trzymały cały czas wysoki poziom, aż do finału, który pięknie pozamykał wszystkie wątki, parę razy wzruszył i przyspieszył bicie serca. Chciałabym może, żeby finałowa walka z Gają była trochę dłuższa, ale to drobiazg.
Kocham tę serię za milion małych rzeczy! Za bohaterów, za ich relacje, ich rozterki, za wykreowany świat, za milion moich uśmiechów i sto razy złamane serce. Za Nico, za Percy’ego, za Annabeth, za Piper, za Hazel, za Franka, za Jasona i oczywiście za Leo!❤️ Nie ma wiele książek, w których byłoby tak wielu bohaterów, których da się z taką łatwością kochać!❤️
https://www.instagram.com/p/C4cvg7HN9Ry/
„Krew Olimpu” to finałowy tom serii „Olimpijscy Herosi” autorstwa Ricka Riordana.
Nie dodam tu już wiele więcej niż wyraziłam we wszystkich moich zachwytach podczas recenzji czterech poprzednich tomów. Piąty tom dostał ode mnie pierwsze w tym roku 10/10, jako uhonorowanie tego, jak świetna ta seria była jako całość! Wszystkie tomy trzymały cały czas wysoki poziom, aż do...
2024-02-21
„Dom Hadesa” to czwarty tom mojej nowej, ogromnej miłości, czyli młodzieżowej serii fantastycznej „Olimpijscy Herosi” autorstwa Rick Riordana, która oparta jest na mitologii rzymskiej i greckiej.
W tym tomie nasi bohaterowie muszą się zmierzyć z kolejnymi niebezpieczeństwami, które stoją na ich drodze, aby dotrzeć do miejsca, w którym krwiożercza Matka Ziemia Gaja ma w planach się odrodzić. Pewna część tej drogi prowadzi nawet przez przerażający Tartar..
Kolejny tom będzie tomem ostatnim i już się boję tego, jak bardzo złamie mi on serce. Przywiązałam się tu dosłownie do WSZYSTKICH bohaterów, a jest ich wielu i każdy ich wzlot i upadek niezwykle mnie poruszają. Seria „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”, którą czyta się przed „Olimpijskimi Herosami” była dobra, ale w ogóle nie przygotowała mnie na to, że jej kontynuacja totalnie skradnie moje serce. Ogromnie się cieszę, że taki mocny ulubieniec mi się trafił w tym roku już! Książki Riordana to moje ogromne odkrycie!❤️
https://www.instagram.com/p/C3r60zatqsr/
„Dom Hadesa” to czwarty tom mojej nowej, ogromnej miłości, czyli młodzieżowej serii fantastycznej „Olimpijscy Herosi” autorstwa Rick Riordana, która oparta jest na mitologii rzymskiej i greckiej.
W tym tomie nasi bohaterowie muszą się zmierzyć z kolejnymi niebezpieczeństwami, które stoją na ich drodze, aby dotrzeć do miejsca, w którym krwiożercza Matka Ziemia Gaja ma w...
2024-02-10
Naprawdę rzadko się zdarza, żeby wszystkie trzy tomy serii były tak samo wspaniałe, a tu właśnie tak było. Backman robi ze mną dosłownie to co chce 💔 NIKT nie pisze takich książek jak on. Takich, które trafiają w sam środek serca i nie chcą z niego wyjść. Takich, przy których zarówno można płakać, jak i śmiać się w głos. Zostanie we mnie pewna pustka po tej serii.
Naprawdę rzadko się zdarza, żeby wszystkie trzy tomy serii były tak samo wspaniałe, a tu właśnie tak było. Backman robi ze mną dosłownie to co chce 💔 NIKT nie pisze takich książek jak on. Takich, które trafiają w sam środek serca i nie chcą z niego wyjść. Takich, przy których zarówno można płakać, jak i śmiać się w głos. Zostanie we mnie pewna pustka po tej serii.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-03
„Syn Neptuna” to drugi tom serii „Olimpijscy Herosi” autorstwa Ricka Riordana i moja nowa WIELKA miłość!❤️
W tej serii głównym niebezpieczeństwem jest budząca się Matka Ziemia Gaja i jej giganci, których pokonać mogą tylko i wyłącznie obozy herosów grecki i rzymski po zjednoczeniu się.
Pierwsze trzy tomy o Percym były dobre, dwa ostatnie tomy były więcej niż dobre, ale to co się dzieje w kontynuacji tej serii, czyli w Olimpijskich Herosach, to jest coś genialnego! Pierwszy tom mnie zachwycił, a drugi złapał za serce!❤️ Nikt tak jak Riordan nie potrafi tak genialnie czerpać ze wszystkich mitologii! W tym tomie występuje Percy, którego kocham, ale nie jest najważniejszą postacią, bo mamy też nowych, wspaniale wykreowanych bohaterów. W pierwszym tomie Jason, Piper i Leo, a w tym Hazel i Frank naprawdę mnie poruszyli! Z ogromną ekscytacją myślę o kolejnym tomie, w którym Ci wszyscy herosi w końcu będę występować razem i nawzajem się uzupełniać.
Riordan idealnie wypełnia aktualnie lukę, która powstała w moim sercu po skończeniu wszystkich serii Brandona Mulla. Ogrom frajdy sprawia mi czytanie jego książek! Uwielbiam w fantastyce młodzieżowej patrzeć jak bohaterowie dorastają i w konsekwencji muszą podejmować coraz trudniejsze decyzje. Nie mogę się doczekać, żeby poznać kolejne tomy!
https://www.instagram.com/p/C3F-LL1sZ6V/
„Syn Neptuna” to drugi tom serii „Olimpijscy Herosi” autorstwa Ricka Riordana i moja nowa WIELKA miłość!❤️
W tej serii głównym niebezpieczeństwem jest budząca się Matka Ziemia Gaja i jej giganci, których pokonać mogą tylko i wyłącznie obozy herosów grecki i rzymski po zjednoczeniu się.
Pierwsze trzy tomy o Percym były dobre, dwa ostatnie tomy były więcej niż dobre, ale...
2021-08-27
„Tajemnice smoczego azylu”, czyli czwarty tom serii Baśniobór, przeniósł mnie po raz kolejny do świata ogromnych przygód, odważnego rodzeństwa i wspaniałych stworzeń. Bawiłam się naprawdę świetnie. Aż ciężko mi zdecydować, czy bardziej podobał mi się trzeci czy czwarty tom. Oba były na wysokim poziomie! W czwartym było dużo smoków i taki zwrot akcji na końcu, że kompletnie się go nie spodziewałam. Bardzo chcę poznać finał tej historii!
https://niezwykle-slowa.blogspot.com/2021/09/339-tajemnice-smoczego-azylu.html
„Tajemnice smoczego azylu”, czyli czwarty tom serii Baśniobór, przeniósł mnie po raz kolejny do świata ogromnych przygód, odważnego rodzeństwa i wspaniałych stworzeń. Bawiłam się naprawdę świetnie. Aż ciężko mi zdecydować, czy bardziej podobał mi się trzeci czy czwarty tom. Oba były na wysokim poziomie! W czwartym było dużo smoków i taki zwrot akcji na końcu, że kompletnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-01-02
„Mężczyzna imieniem Ove” to książka opowiadająca o prawie 60-letnim mężczyźnie, który postanawia popełnić samobójstwo. Za każdym razem, gdy próbuje, przerywają mu jego nowi sąsiedzi. Po raz pierwszy robią to, wjeżdżając mu w skrzynkę na listy. Tym wydarzeniem wchodzą mocno w jego życie, powoli zmieniając je swoją obecnością.
Powoli, kawałek po kawałku, poznajemy obecne i przeszłe życie Ovego i dowiadujemy się, dlaczego jest taki, jaki jest i co doprowadziło go do momentu, w którym postanawia się zabić. Jest to naprawdę świetnie nakreślona postać, która z pozoru wydaje się zgorzkniała, a kryje naprawdę wielkie serce.
Backman pisze naprawdę genialnie! Ta książka na przestrzeni jednej sceny potrafi czytelnika rozbawić i doprowadzić do łez. To taka słodko-gorzka historia z pięknym przekazem, która wzrusza, daje dużo ciepła i zmusza czytelnika do refleksji nad życiem. Polecam bardzo!❤️
https://www.instagram.com/p/CvznOQQtZ8B/
„Mężczyzna imieniem Ove” to książka opowiadająca o prawie 60-letnim mężczyźnie, który postanawia popełnić samobójstwo. Za każdym razem, gdy próbuje, przerywają mu jego nowi sąsiedzi. Po raz pierwszy robią to, wjeżdżając mu w skrzynkę na listy. Tym wydarzeniem wchodzą mocno w jego życie, powoli zmieniając je swoją obecnością.
Powoli, kawałek po kawałku, poznajemy obecne i...
2023-12-07
Daniel Keyes zachwycił mnie w zeszłym roku książką „Kwiaty dla Algernona”, która jest powieścią sci-fi, dlatego ciekawa byłam jak sprawdzi się w reportażu kryminalnym/biografii. Okazało się, że książka „Człowiek o 24 twarzach” zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie właśnie dlatego, że jest to historia prawdziwa.
USA, koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. William Milligan zostaje oskarżony o popełnienie serii gwałtów na studentkach. Wszystkie dowody wskazują jednocześnie na niego, jednak w toku spraw wychodzi na jaw, że z podejrzanym jest coś nie tak. Po badaniu psychologicznym okazuje się, że Billy ma rozszczepioną osobowość na 24 różne osoby. Posiada tzw. osobowość wieloraką, która postawiła wiele trudnych pytań przed wymiarem sprawiedliwości i lekarzami, którzy mieli z nim do czynienia.
Daniel Keyes materiał wziął od samego Milligana i 62 osób, których ścieżki skrzyżowały się z jego życiem. Wykonał kawał ogromnej pracy i samo to już zasłużyło na mój ogromny szacunek. Ja dawno nie czytałam książki z tak ogromnym zaangażowaniem i ściśniętym cały czas żołądkiem. Nie potrafiłam się od niej oderwać. Nie słyszałam wcześniej o tej sprawie nic i gdy zaczęłam zapoznawać się z faktami byłam w szoku, jak działa to zaburzenie, jaki wpływ miało na życie Billy’ego, jak musiał sobie radzić w społeczeństwie itd. Autor przeprowadził nas przez próby leczenia Billy’ego i cały proces sądowy dotyczący jego osoby w taki sposób, że czuliśmy się, jakbyśmy czytali naprawdę świetną powieść.
Zostawiła mnie ta książka z toną refleksji dotyczącymi tego, jak działa ludzki mózg i jak wiele jego aspektów nie zostało jeszcze zbadane. Polecam Wam bardzo tę książkę. Trafia zdecydowanie do moich ulubieńców.
https://www.instagram.com/p/C0jOVKeN5mz/
Daniel Keyes zachwycił mnie w zeszłym roku książką „Kwiaty dla Algernona”, która jest powieścią sci-fi, dlatego ciekawa byłam jak sprawdzi się w reportażu kryminalnym/biografii. Okazało się, że książka „Człowiek o 24 twarzach” zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie właśnie dlatego, że jest to historia prawdziwa.
USA, koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. William...
2019-02-21
Najpiękniejsze są te książki, do których opisania nie potrafię znaleźć słów. Takie, które się przeżywa całym sobą. Takie, które wiercą głęboką dziurę w sercu i pozostawiają pustkę po przeczytaniu. Taką książką właśnie jest "Baśniarz". Żałuję, że nie możecie poczuć tego, co czuję ja, ponieważ ilu słów bym nie użyła, nie jestem w stanie oddać tego, co autorka potrafi wywołać w czytelniku.
Mogłoby się wydawać, że jest to typowa młodzieżówka. Anna - grzeczna dziewczyna, z dobrego domu i Abel - zły chłopak, który kompletnie do Anny nie pasuje, a jednak zakochują się w sobie. To, co z pozoru wygląda tak typowo, jest tutaj jedną z najbardziej niezwykłych historii jakie czytałam. A wszystko zaczęło się od lalki.. Lalki, którą Anna znalazła, a która okazało się, należy do Abla, a właściwie do jego młodszej siostry. Anna zafascynowana postacią chłopaka, który w szkole słynie ze sprzedaży narkotyków, postanawia śledzić go i jego siostrę Michi i przypadkowo słyszy kawałek baśni.. baśni o Małej Królowej, która tak łudząco przypomina rzeczywistość. Baśni, która przeplata się z rzeczywistością nawet w krwawych momentach. Gdzie kończy się baśń, a zaczyna rzeczywistość?
Jest to książka kierowana do młodzieży, chociaż jestem pewna, że starsi czytelnicy również odnajdą w niej coś wartościowego. Coś przeszywająco smutnego. Dużo cierpienia. Walkę o możliwość istnienia.
Nie spodziewałam się tego, ale "Baśniarz" trafia na listę moich ulubionych książek, a lista ta nie jest długa. Wycisnął ze mnie naprawdę ogrom emocji. Jestem już kilka dni po przeczytaniu tej książki, a ta historia ciągle do mnie wraca. Anna była zwyczajną dziewczyną, jednak była wspaniałym tłem dla Abla, nad którego postacią nadal się zastanawiam. Analizuję małe elementy, zastanawiam się jak pewne doświadczenia mogą wpływać na zachowanie człowieka. Czy ta historia musiała się tak skończyć? Czy mogło stać się inaczej? Czy to zakończenie jest w jakikolwiek sposób szczęśliwe? Autorka wywołuje w nas wiele sprzecznych emocji. Zmusza do zastanowienia, czy naprawdę niektóre rzeczy się dzieją na świecie? Jak w jednej historii może się znaleźć tak wiele smutku? Próbuję sobie odpowiedzieć na te pytania cały czas i pewnie będę jeszcze długo to robiła. Rzadko wracam do książek, ale do tej pewnie wrócę jeszcze nie raz. Poruszyła we mnie coś, o czego istnieniu nie miałam pojęcia. Tak bardzo współczułam bohaterom i tak bardzo im kibicowałam.
Całość recenzji znajduje się na blogu:
https://niezwykle-slowa.blogspot.com/2019/02/102-basniarz.html
Najpiękniejsze są te książki, do których opisania nie potrafię znaleźć słów. Takie, które się przeżywa całym sobą. Takie, które wiercą głęboką dziurę w sercu i pozostawiają pustkę po przeczytaniu. Taką książką właśnie jest "Baśniarz". Żałuję, że nie możecie poczuć tego, co czuję ja, ponieważ ilu słów bym nie użyła, nie jestem w stanie oddać tego, co autorka potrafi wywołać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-06
„Upiór opery” to klasyka literatury grozy. Książka jest czymś w rodzaju reportażu z wydarzeń, które miały miejsce w gmachu opery podczas przebywania tam tytułowego upiora. Część wydarzeń jest prawdziwa, co jeszcze mocniej wpływa na odbiór tej powieści.
Jest to mroczny gotycki romans, który daje nam pole do refleksji nad tym kogo tak naprawdę uważamy za potwora i jak samotność, niezrozumienie i potrzeba miłości może doprowadzić do czynów ostatecznych. Nie przeraziła mnie ta książka, ale wprawiała mnie w stały niepokój związany z tym, że nigdy nie byliśmy pewni, czy nasi bohaterowie nie są aktualnie w operze przez kogoś obserwowani.
Książkę czyta się lekko. Jest tutaj dobrze wyważony humor i groza, przez co błyskawicznie pochłonęłam tę lekturę. Myślę, że jest to klasyka, którą warto znać.
„Upiór opery” to klasyka literatury grozy. Książka jest czymś w rodzaju reportażu z wydarzeń, które miały miejsce w gmachu opery podczas przebywania tam tytułowego upiora. Część wydarzeń jest prawdziwa, co jeszcze mocniej wpływa na odbiór tej powieści.
Jest to mroczny gotycki romans, który daje nam pole do refleksji nad tym kogo tak naprawdę uważamy za potwora i jak...
2023-04-15
„Park Jurajski” autorstwa Michaela Crichtona to książka sci-fi, w której ekscentryczny milioner na małej wyspie w pobliżu Kostaryki wybudował Park, w którym największą atrakcją mają być prawdziwe, stworzone przy pomocy inżynierii genetycznej, dinozaury. Niestety, sprawy wymykają się spod kontroli, a dinozaury wydostają się na wolność.
Pierwsza połowa tej książki była taka bardziej naukowa. Zostają tam nam wyjaśnione wszystkie elementy związane z działaniem Parku i klonowaniem DNA dinozaurów. Czytało mi się ją dużo wolniej niż drugą połowę, którą połknęłam na jeden raz. W tej drugiej części mamy przygodową opowieść z krwiożerczymi dinozaurami na pierwszym planie, którą byłam zachwycona! Bardzo spodobało mi się połączenie nauki, przemyśleń filozoficznych i pełnej napięcia akcji. Nie spodziewałam się, że ta książka da mi coś więcej niż rozrywkę, a skłoniła mnie jeszcze do przemyśleń, więc czego chcieć więcej. Dostałam tu zdecydowanie więcej niż oczekiwałam!
Odkryłam jeszcze po przeczytaniu, że jest to seria, więc będę wyczekiwać wznowienia kolejnego tomu!😀
https://www.instagram.com/p/CrGGqUJth5R/
„Park Jurajski” autorstwa Michaela Crichtona to książka sci-fi, w której ekscentryczny milioner na małej wyspie w pobliżu Kostaryki wybudował Park, w którym największą atrakcją mają być prawdziwe, stworzone przy pomocy inżynierii genetycznej, dinozaury. Niestety, sprawy wymykają się spod kontroli, a dinozaury wydostają się na wolność.
Pierwsza połowa tej książki była taka...
2023-05-24
„Zaginiony świat” to kontynuacja „Parku Jurajskiego” Michaela Crichtona.
W tej książce akcja dzieje się 6 lat po wydarzeniach z pierwszego tomu. Dinozaury po raz kolejny dają o sobie znać, a biolog Richard Levine udaje się na pewną wyspę w pobliżu Kostaryki, żeby spróbować wyjaśnić ich pochodzenie. W ślad za nim rusza ekipa jego znajomych, a także grupa innych osób, która przyjaciółmi zdecydowanie nie jest..
Jest to naprawdę świetna kontynuacja! Nie poczułam, żeby ani trochę odstawała od pierwszej części, a nawet wiele rozważań natury filozoficznej i naukowej wydawało mi się ciekawszych. Niedawno odkryłam, że naprawdę lubię w książkach dużo naukowego gadania, nawet jeśli do końca go nie rozumiem, a tutaj go nie brakuje. Ta naukowa część, podobnie jak w pierwszym tomie, świetnie jest połączona z trzymającą w napięciu, pełną akcji częścią przygodową. Sięgając po kontynuację nie spodziewałam się, że aż tak dobrze te dwa tomy będą się uzupełniać! Po przeczytaniu tego tomu podwyższyłam nawet ocenę pierwszemu. Oba tomy są dla mnie mocnym 9/10.😀❤️
https://www.instagram.com/p/Csn3XSAtEy1/
„Zaginiony świat” to kontynuacja „Parku Jurajskiego” Michaela Crichtona.
W tej książce akcja dzieje się 6 lat po wydarzeniach z pierwszego tomu. Dinozaury po raz kolejny dają o sobie znać, a biolog Richard Levine udaje się na pewną wyspę w pobliżu Kostaryki, żeby spróbować wyjaśnić ich pochodzenie. W ślad za nim rusza ekipa jego znajomych, a także grupa innych osób, która...
2023-04-10
„Pieśń Susannah” to szósty tom serii „Mroczna Wieża” Stephena Kinga. Przy szóstym tomie ciężko powiedzieć już dużo więcej niż zostało wcześniej powiedziane, oprócz tego, że była to WYBITNA książka. Spokojnie może konkurować z drugim i trzecim tomem o miano mojej ulubionej części tej serii.
Naprawdę ciężko było mi się od niej oderwać, a wszystko co się w niej działo zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Jest tutaj dużo podróżowania w czasie i z ogromną fascynacją wyłapywałam te elementy, które łączą różne czasy i światy ze sobą. Ludzie różnie podchodzą do tego, że King sam siebie umieścił jako bohatera tej książki, ale ja byłam zachwycona tym zabiegiem!
Mówiłam już to pewnie wielokrotnie przy okazji tej serii, ale czytając ją mam ogromne poczucie, że czytam coś wielkiego. Coś monumentalnego. Przede mną wielki finał i jestem jednocześnie podekscytowana i przerażona tym, co ja zrobię ze swoim życiem, kiedy już skończę. Ostatni tom będzie ostatnią książką Kinga wydaną w Polsce, która została mi jeszcze do przeczytania i mam przeczucie, że będzie to świetne zakończenie mojej przygody z tym autorem (przynajmniej do momentu, aż wyda coś nowego!).
https://www.instagram.com/p/Cq3UPNOt2KH/
„Pieśń Susannah” to szósty tom serii „Mroczna Wieża” Stephena Kinga. Przy szóstym tomie ciężko powiedzieć już dużo więcej niż zostało wcześniej powiedziane, oprócz tego, że była to WYBITNA książka. Spokojnie może konkurować z drugim i trzecim tomem o miano mojej ulubionej części tej serii.
Naprawdę ciężko było mi się od niej oderwać, a wszystko co się w niej działo...
2023-05-30
„Mroczna Wieża” to ostatni tom serii o tym samym tytule autorstwa Stephena Kinga. Dawno nie pisałam opinii z tak bardzo złamanym sercem. Już od drugiego tomu wiedziałam, że to jest jedna z najlepszych serii, jakie miałam okazję czytać, ale dopiero po skończeniu całości wiem, jak bardzo jest ona genialna.
To koniec długiej wędrówki Rolanda. W tym tomie on i jego ka-tet muszą zmierzyć się z ocaleniem wszystkich światów, a jeśli im się uda to na końcu czeka na nich cel, do którego Roland dążył całe życie. Jego przeznaczenie. Mroczna Wieża.
Ten tom pięknie pozamykał wszystkie wątki. Wskoczyły na swoje miejsca wszystkie elementy układanki, które autor podsuwał nam już od pierwszego tomu. Wielu z tych rzeczy totalnie się nie spodziewałam i w momencie, w którym się pojawiły uznawałam je za genialne. Uwielbiam sposób w jaki King zmieszał ten fantastyczny świat ze współczesnym. Aż jestem w stanie uwierzyć, że wszystko opisane w tej serii dzieje się naprawdę, a Kingiem podczas pisania naprawdę sterowały „siły wyższe”. Po skończeniu serii zaczęłam czytać opinie i aż byłam zdziwiona, że wiele osób nie przepada za wątkiem samego Kinga w tym cyklu! Ja w tym tomie natomiast totalnie nie jestem usatysfakcjonowana ostatecznymi bitwami z Mordredem i Karmazynowym Królem. Były one tylko kolejnymi punktami do odhaczenia na liście do zrobienia, a przecież są to postacie, których oczekiwaliśmy przez wiele, wiele tomów, więc liczyłam na bardziej widowiskowe zamknięcie tych wątków. Chociaż sama koncepcja wielu małych bitw, zamiast jednej ogromnej kończącej całą serię, mi się podobała. Wszystko wynagrodziło mi jednak zakończenie. Naprawdę, nie potrafię wyobrazić sobie lepszego. Tyle chciałabym o nim powiedzieć, ale bardzo nie chcę zaspojlerować.😂 Z pewnością można je różnie interpretować, więc ja od kilku dni siedzę i nad nim myślę. Nie chce mi wyjść z głowy. Postać Rolanda staje się przez nie o wiele ciekawsza. Koszt dotarcia do Wieży był naprawdę wysoki. Czy była tego warta? Musicie przekonać się sami.
Poznaję wiele ważnych dla mnie książek, ale dawno nie znalazło się nic, co zapiera dech w moich piersiach tak bardzo jak „Mroczna Wieża”. Jako całość wpada zdecydowanie do serii mojego życia!❤️
https://www.instagram.com/p/CtBirjjtN_K/
„Mroczna Wieża” to ostatni tom serii o tym samym tytule autorstwa Stephena Kinga. Dawno nie pisałam opinii z tak bardzo złamanym sercem. Już od drugiego tomu wiedziałam, że to jest jedna z najlepszych serii, jakie miałam okazję czytać, ale dopiero po skończeniu całości wiem, jak bardzo jest ona genialna.
To koniec długiej wędrówki Rolanda. W tym tomie on i jego ka-tet...
2023-06-03
„Wojna, która ocaliła mi życie” autorstwa Kimberly Brubaker Bradley to książka, która łamała mi serce przez każdą jedną stronę. Jest to literatura dziecięca, ale zdecydowanie dla starszych dzieci i do analizowania wspólnie z dorosłym.
Książka osadzona jest w realiach II Wojny Światowej. Dziesięcioletnia Ada ma nieleczoną, zdeformowaną stopę, a jej mama wstydzi się jej tak bardzo, że przez całe życie trzyma dziewczynkę zamkniętą w jednym pokoju. Jej młodszy brat Jamie ma zostać ewakuowany z Londynu z powodu zbliżającej się wojny, więc Ada ucieka z domu, żeby wyruszyć w podróż razem z nim. Dzieci trafiają do Susan Smith - kobiety, która początkowo boi się ich przyjąć. Czy będzie osobą, której dzieci będą mogły w końcu zaufać?
Całość widzimy oczami Ady, a jej perspektywa rozdziera serce kawałek po kawałku już od pierwszej strony. Mało rzeczy boli mnie tak bardzo jak krzywda dzieci, a tutaj mamy jej pod dostatkiem. Ogrom okrucieństwa na niewinnych, nieświadomych dzieciach doprowadził mnie wielokrotnie do płaczu. Autorka świetnie wykreowała bohaterów i opisała powolny proces przystosowywania się nowych warunków, zdobywania zaufania i radzenia sobie z traumami. To naprawdę trudna, ale też wspaniała i wzruszająca lektura. Polecam mocno. Dla mnie to bez dwóch zdań 10/10.💔😭
„Wojna, która ocaliła mi życie” autorstwa Kimberly Brubaker Bradley to książka, która łamała mi serce przez każdą jedną stronę. Jest to literatura dziecięca, ale zdecydowanie dla starszych dzieci i do analizowania wspólnie z dorosłym.
Książka osadzona jest w realiach II Wojny Światowej. Dziesięcioletnia Ada ma nieleczoną, zdeformowaną stopę, a jej mama wstydzi się jej tak...
2023-03-04
„Projekt Hail Mary” to druga książka, której autorem jest Andy Weir, jaką miałam okazję przeczytać. Pierwszą był „Marsjanin”, przy którym świetnie się bawiłam, ale nie przygotował mnie totalnie na to, jak bardzo pokocham jego kolejną książkę!❤️ „Projekt Hail Mary” przesłuchałam w marcu i to była pierwsza książka w tym roku, której z czystym sumieniem dałam ocenę 10/10. Pokochałam ją tak mocno, że zakupiłam też w końcu papierowy egzemplarz, więc mogłam zrobić jej zdjęcie do postu, żeby Wam ją pokazać!
To książka science-fiction, ale z gatunku tych rozrywkowych, w których każdy się znajdzie.
Jest to książka o mężczyźnie, który budzi się w statku kosmicznym, jego towarzysze nie żyją, a on nie pamięta, dlaczego tam jest, a nawet jak ma na imię. Z czasem zaczyna sobie przypominać jak ważną misję ma do wykonania w kosmosie.
Nie spodziewałam się, że tematyka podróży kosmicznych i ratowania świata aż tak bardzo mnie zaciekawi. Gdybym mogła, to słuchałabym tej książki bez przerwy, nie robiąc nic oprócz słuchania. Jest tam dużo naukowego gadania, ale mimo, że nic nie rozumiałam, to wszystko wydawało mi się tak prawdopodobne, że wierzyłam, że mogłoby się naprawdę wydarzyć. Autor potrafi pisać w tak ciekawy sposób, że nie mogłam się oderwać. Świetna rozrywka, a przy okazji pretekst do rozmyślań na temat przyjaźni, samotności i możliwości istnienia życia na innych planetach. Polecam mocno!❤️
https://www.instagram.com/p/CraiSe_ND0_/
„Projekt Hail Mary” to druga książka, której autorem jest Andy Weir, jaką miałam okazję przeczytać. Pierwszą był „Marsjanin”, przy którym świetnie się bawiłam, ale nie przygotował mnie totalnie na to, jak bardzo pokocham jego kolejną książkę!❤️ „Projekt Hail Mary” przesłuchałam w marcu i to była pierwsza książka w tym roku, której z czystym sumieniem dałam ocenę 10/10....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-04-10
Świetna książka. ;) Błyskotliwa i inteligentna, która kryje w sobie o wiele więcej wartości niż na początku może się wydawać.
Świetna książka. ;) Błyskotliwa i inteligentna, która kryje w sobie o wiele więcej wartości niż na początku może się wydawać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-20
Książka „Kwiaty dla Algernona”, której autorem jest Daniel Keyes, to pozycja, która musiała stać się moim ulubieńcem. Ogromnie na to liczyłam i nie wyobrażam sobie, jak mocno byłabym rozczarowana, gdyby to się nie spełniło. Na szczęście, okazała się być tak genialna i spełniła wszystkie moje oczekiwania!
Opowiada o Charliem. Mężczyźnie, którego iloraz inteligencji wynosi 68. Ma on jednak ogromną motywację, aby nauczyć się czytać i pisać, dlatego uczęszcza na zajęcia dla niepełnosprawnych intelektualnie w Beekman College. Tam dostrzegają go naukowcy prowadzący badania nad wzrostem inteligencji. Udało im się już to na myszy Algernonie, więc chcą teraz spróbować przeprowadzić taki sam zabieg na człowieku. Motywacja do nauki Charliego sprawia, że staje się idealnym kandydatem do tego.
Cała książka jest zapisem z dziennika Charliego, więc kawałek po kawałku możemy zobaczyć, jak zmienia się jego osobowość i życie. Stopniowo przypomina on sobie swoją przeszłość, a my razem z nim możemy śledzić, jakie ma w związku z tym przemyślenia. Początek dla wielu osób może być trudny do czytania, bo są to przemyślenia pełne błędów ortograficznych, składniowych itd, które z czasem zamieniają się w coraz bardziej zrozumiałe zdania, co pokazuje nam jak umysł i umiejętności Charliego się zmieniały.
Jest to niesamowita książka. Trudna, smutna i wywołująca dużo emocji. Fragmenty z przeszłości Charliego wielokrotnie rozrywały mi serce, a przemyślenia, które z niej wypływają zostaną ze mną już na zawsze. Zmusza do głębokich refleksji nad zachowaniem społeczeństwa wobec osób niepełnosprawnych umysłowo i nad znaczeniem inteligencji w życiu. Ta książka pokazuje, że bycie mądrzejszym wcale nie sprawia, że jest się w życiu szczęśliwszym.
Jest to książka, o której nie zapomnę i do której z pewnością będę wielokrotnie wracać. Naprawdę mocno ją przeżyłam. Dałam jej w pełni zasłużone 10/10⭐️.
https://www.instagram.com/p/Cmb4l8atGJa/
Książka „Kwiaty dla Algernona”, której autorem jest Daniel Keyes, to pozycja, która musiała stać się moim ulubieńcem. Ogromnie na to liczyłam i nie wyobrażam sobie, jak mocno byłabym rozczarowana, gdyby to się nie spełniło. Na szczęście, okazała się być tak genialna i spełniła wszystkie moje oczekiwania!
Opowiada o Charliem. Mężczyźnie, którego iloraz inteligencji wynosi...
2022-12-05
„Cuda wianki” to drugi tom mojej wielkiej miłości, czyli książki „Cud miód malina” autorstwa Anety Jadowskiej.
„Cuda wianki” to zbiór opowiadań o wyjątkowej rodzinie Koźlaczek, do której każdy z nas chciałby należeć! To rodzina składająca się głównie z magicznych kobiet, które są silne, wspierające i wzajemnie ratują się z wszelkich opresji, a Zielony Jar to miasteczko, w którym łatwo wpakować się w kłopoty.
Uwielbiam to jak wykreowane są tutaj bohaterki. Wszystkie są różne, jednak każda z nich ma w sobie ten pierwiastek charakteryzujący wszystkie Koźlaczki. Czasami ciężko połapać się tylko w genealogii rodziny, ale jest to pięknie rozrysowane na początku książki, więc wielokrotnie zdarzyło mi się tam zerkać.
Rzadko zdarza mi się, żeby moimi ulubieńcami stawały się takie lekkie książki. Lubuję się w książkach ciężkich, mrocznych i smutnych, ewentualnie w takich, które przypominają mi czasy dzieciństwa. Koźlaczki jednak całym sabatem wkradły się do mojego serca i nie chcą z niego wyjść! Uwielbiam to ile radości i ciepła daje mi ta seria i mocno oczekuję kolejnego tomu!
https://www.instagram.com/p/Cl3yN3ute6d/
„Cuda wianki” to drugi tom mojej wielkiej miłości, czyli książki „Cud miód malina” autorstwa Anety Jadowskiej.
„Cuda wianki” to zbiór opowiadań o wyjątkowej rodzinie Koźlaczek, do której każdy z nas chciałby należeć! To rodzina składająca się głównie z magicznych kobiet, które są silne, wspierające i wzajemnie ratują się z wszelkich opresji, a Zielony Jar to miasteczko, w...
Uwielbiam sposób budowania historii w jego opowiadaniach. Czytelnik nawet nie zauważa, kiedy wsiąka w daną historię, a później King robi z nim dokładnie to, na co akurat ma ochotę. Jedne opowiadania były dłuższe, inne krótsze, ale cały czas podczas ich czytania miałam refleksję, że są bardzo równe pod względem tego, ile niepokoju mi dają. Nie były straszne, ale wszystkie zasiały we mnie sporo niepokoju, który narastał, aż do bardzo satysfakcjonującego finału. W powieściach Kinga zakończenia nie zawsze są idealne, ale w opowiadaniach zawsze puenta jest w punkt.
Najwyżej oceniłam opowiadania „Grzechotniki” (ostrzegam, że jest tam spojler do „Cujo”), „Piąty krok”, „Zły sen Dann’yego Coughlina” i „Wszystkowiedzący”.
Czytałam tę książkę z zapartym tchem aż do ostatniego słowa posłowia i mimo tego, że nie wszystkie opowiadania oceniłam na 10/10, to całościowo za uczucia, jakie ta książka we mnie wywołała należy jej się najwyższa ocena w skali gwiazdkowej i właśnie taką ode mnie dostała. 10/10🌟
___________
Dwóch utalentowanych skubańców - 8/10
Piąty krok - 9/10
Willie Popapraniec - 7/10
Zły sen Danny’ego Coughlina - 9/10
Finn - 7/10
Droga do Zajazdu Zjazd - 7/10
Czerwony ekran - 7/10
Ekspert od turbulencji - 8/10
Laurie - 7/10
Grzechotniki - 10/10
Strzeżcie się snów - 8/10
Wszystkowiedzący - 9/10
https://www.instagram.com/p/C8PqzqoNh8M/?igsh=OGRuaHh6Njl0bXFq
Uwielbiam sposób budowania historii w jego opowiadaniach. Czytelnik nawet nie zauważa, kiedy wsiąka w daną historię, a później King robi z nim dokładnie to, na co akurat ma ochotę. Jedne opowiadania były dłuższe, inne krótsze, ale cały czas podczas ich czytania miałam refleksję, że są bardzo równe pod względem tego, ile niepokoju mi dają. Nie były straszne, ale wszystkie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to