To, co właściwe, prawie nigdy nie jest łatwe.
Najnowsze artykuły
Artykuły
Nietypowe książki o Świętym MikołajuMarcin Waincetel12Artykuły
„Wiedźmin 4” przekroczy granice gatunku? Nad grą pracuje już większość studiaKonrad Wrzesiński8Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać410Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gillian McAllister

Źródło: https://gillianmcallister.com/about/
8
6,2/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura piękna
Urodzona: 28.02.1985
Pisze, odkąd sięga pamięcią. Mieszka w Birmingham, gdzie pracuje jako prawniczka. Jej pierwsza powieść "Wszystko oprócz prawdy" znalazła się w pierwszej dziesiątce bestsellerów "Sunday Timesa".http://www.gillianmcallister.com
6,2/10średnia ocena książek autora
1 166 przeczytało książki autora
2 261 chce przeczytać książki autora
10fanów autora
Zostań fanem autoraPopularne cytaty autora
Cytat dnia
Ależ oni są cwani, myślę, ci prawnicy. Potrafią wziąć coś praktycznie pewnego i przeinaczyć to tak, by zaczęło budzić wątpliwości, utraciło ...
Ależ oni są cwani, myślę, ci prawnicy. Potrafią wziąć coś praktycznie pewnego i przeinaczyć to tak, by zaczęło budzić wątpliwości, utraciło swoją klarowność. Zmieniają prawdę w jeden wielki mętlik: splot kłamstw, zafałszowań i zawodnych wspomnień. Rozszczepiają snop czystego białego światła w misterną tęczę.
2 osoby to lubią...Myślimy tylko o złych rzeczach, które nas spotykają, a nie o tych, których dzięki szczęśliwemu losowi unikamy....
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Nie to miejsce, nie ten czas Gillian McAllister 
7,6

Przez książkę brnie się niezwykle szybko i przyjemnie. Szczerze, nie czułam jakiegoś większego zaskoczenia, bohaterka czasami irytująca, ewidentnie nie potrafiła dostrzegać w swoim życiu znaków i szczegółów( chociażby fakt, że praktycznie nic nie wie o przeszłości swojego męża?!) Mam wrażenie że koniec najgorszy, okropnie nie spodobał mi się wątek, gdzie Ryan pozostaje Ryanem, a nie Kellym w teraźniejszości. Przecież to oznacza całkowitą zmianę dotychczasowego życia i przeszło 20 lat. Uważam że lepiej gdyby Kelly przyznał się w teraźniejszości do bycia Ryanem i żeby to przepracowali. Tak naprawdę bohaterka kończy z człowiekiem, którego totalnie nie zna, Ryanem. Zdaje sb sprawy z tego paradoksu, ale czyż Kelly, mimo fałszywego imienia, nie jest nowym sobą? Autorka to chyba załatwiała wymazaniem pamięci bohaterki o skokach w czasie i całej akcji, dając czytelnikowi bardzo cukierkowe zakończenie. Mimo to, książka lekka i nawet przyjemna, nie żałuję, że przeczytałam.
Nie to miejsce, nie ten czas Gillian McAllister 
7,6

📖🐲
Muszę powiedzieć, że ta książka budziła we mnie skrajne uczucia. Do strony 120-140 jakoś nie mogłam się wciągnąć, bo spodziewałam się czegoś znacznie ciekawszego, co od razu mnie pochłonie, a dostałam jęczenie i wyrzuty sumienia bohaterki, która w zasadzie czasami bywała cholernie bezmyślna i naiwna, a przez resztę czasu zwyczajnie nużąca, z tym swoim, ja, ja, ja oraz niech ktoś mi powie, że nie jestem złą mamą, bo nie jestem prawda? prawda? Dla mnie to było niestrawne. Do tego nie wpada na żaden własny pomysł, zamiast tego zwraca się do "ekspertów", oczywiście mężczyzn, a sama skupia się tylko i wyłącznie na sobie i swoim poczuciu winy, co jest kompletnie nieważne w tym momencie, zamiast spróbować dowiedzieć się dlaczego do tego doszło i jak temu zapobiec. W końcu jest prawniczką podobno, do cholery. No to chyba potrafi zbierać fakty i je analizować? I kiedy już, już miałam się poddać, nagle Jen wreszcie wykazuje się inicjatywą i wątki zaczynają się łączyć i lektura od razu poszła mi szybciej i
sprawiała dużo większą przyjemność.
Niestety pod koniec znów wszystko zaczyna się kręcić wokół Jen i jej niepewności w macierzyństwie i opowiadania farmazonów o tym, że wszystko jest być może jej winą i rozczulania się nad jej synusiem... Domyśliłam się wprawdzie po co, ale helloł, nasze dzieci to odrębni ludzie, którzy dość szybko podejmują swoje własne decyzje, a rodzice nie mogą sterować ich życiem w 100%, bo to nie jest zdrowe.
Sama końcówka jest wciągająca, ale tylko wtedy, kiedy nie zwracasz uwagi na absurdy związane z realiami pracy policji. Jak się nad tym głębiej zastanowić, to niestety jest bez sensu i jest zbyt cukierkowe.
Może byłoby jednak lepiej, gdyby to nie była książka o podróży w czasie, tylko o cofaniu się w przeszłość we wspomnieniach, żeby ustalić ciąg zdarzeń i jakie drobne losowe przypadki sprawiają, że czegoś się dowiadujemy albo że na zawsze pozostaje to ukryte. A skoro już mamy podróż w czasie, to wolałabym przeczytać opis tego danego dnia bez tego niekończącego się i męczliwego strumienia świadomości naszej bohaterski. To ponowne przeżywanie dni w bardziej świadomy sposób pozwoliłoby Jen zobaczyć, jak łatwo oczywiste sygnały mogą nam umknąć w codziennym kołowrocie i jak łatwo jest być mądrym po szkodzie.
Podsumowując pomysł był ciekawy, ale wykonanie nie do końca mnie zadowoliło, więc ostatecznie jednak 5/10.