Opowiadania bizarne
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2018-04-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-04-18
- Liczba stron:
- 249
- Czas czytania
- 4 godz. 9 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308064986
- Tagi:
- groza ironia literatura polska niebezpieczeństwo odmiana losu poszukiwanie sensu życia poszukiwanie własnej tożsamości relacje międzyludzkie fantastyka
- Inne
Świat staje się coraz bardziej bizarny.
Najnowszy zbiór opowiadań Olgi Tokarczuk.
Zaskakujące i nieprzewidywalne opowiadania, dzięki którym inaczej spojrzymy na otaczającą nas rzeczywistość
Pochodzące z języka francuskiego słowo „bizarre” znaczy: dziwny, zmienny, ale też śmieszny i niezwykły. Taka właśnie – zadziwiająca i wymykająca się wszelkim kategoriom – jest najnowsza książka Olgi Tokarczuk.
Dziesięć opowiadań. Każde z nich toczy się w innej przestrzeni. Wołyń w epoce potopu szwedzkiego, współczesna Szwajcaria, odległa Azja i miejsca wyimaginowane.
Czym jest poczucie dziwności i skąd ono pochodzi? Czy dziwność jest cechą świata, czy może jest w nas?
Zmienny rytm opowiadań sprawia, że czytelnik ani przez chwilę nie może być pewny tego, co wydarzy się na kolejnej stronie. Olga Tokarczuk wytrąca nas ze strefy komfortu, wskazując, że świat staje się coraz bardziej niepojęty.
Obecne w opowiadaniach elementy groteski, czarnego humoru, fantastyki i grozy unaoczniają, że w naszej rzeczywistości nic nie jest takim, jakim się wydaje.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 4 549
- 1 691
- 808
- 213
- 137
- 110
- 63
- 58
- 55
- 51
OPINIE i DYSKUSJE
„Ona opowiada, że w lesie, daleko za bagnami, jest kraina, gdzie księżyc świeci równym blaskiem ze słońcem ciemniejszym niż nasze. (...)W krainie tej ludzie żyją na drzewach, a śpią w dziuplach. W ciągu księżycowego dnia wędrują na same szczyty drzew i tam wystawiają nagie ciała do księżyca, od czego ich skóra robi się zielona. Dzięki temu światłu nie muszą wiele jeść i wystarczają im leśne jagody, grzyby i orzechy. A jako że nie trzeba tam ziemi uprawiać ani siedzib budować, praca wszelka wykonywana jest dla przyjemności. Nie ma tam żadnych władców ani panów, nie ma chłopów ani księży. Gdy mają coś przedsięwziąć, zbierają się na jednym drzewie i radzą, a potem robią to, co uradzili. Jak się od tego kto uchyli, to dają mu spokój i zostawiają go; i tak wróci”.
O. Tokarczuk, Zielone dzieci [w:] Tejże, Opowieści bizarne
Zielone dzieci pochodzą z tomu Opowiadania bizarne O. Tokarczuk, których pierwsze wydanie miało miejsce w 2018 r. Historia ta przypomina średniowieczne zapiski z angielskich kronik o dzieciach z Woolpit. Według przekazów znaleziono je (chłopca i dziewczynkę) w wilczym dole i co zdumiało okolicznych mieszkańców to zielony kolor skóry1.
U O. Tokarczuk przenosimy się w czasy panowania króla Jana Kazimierza i jego medyka Williama Davissona, który złamawszy nogę, musiał pozostać w majątku Hajdamowicza. Tam też w okolicznych lasach mieszkańcy znaleźli zielone dzieci. Davisson tłumaczył ich zielony kolor skóry dostosowaniem się do naturalnych kolorów lasu, a ich potrzebę wystawiania ciała na światło słoneczne, czerpaniem życiodajnej energii i pokarmu na wzór roślin. Dzieci te wydawały się być spokrewnione z roślinami jako tworami samożywnymi. Pamiętać należy, że już sam Darwin2 zauważył istnienie chwiejnych granic w świecie naturalnym, m. in. związków świata roślin i zwierząt, w tym i człowieka. Potwierdzić to może zacytowana powyżej opowieść dziewczynki o miejscu, w którym żyła wraz z innymi.
Zielone dzieci żyły na drzewach, a spały w dziuplach. Usytuowanie ich domostw w nieokiełznanej dzikiej przyrodzie, każe nam widzieć ich związek ze światem roślin i zwierząt. Las jako skupisko drzew stał się naturalnym miejscem ich życia, dziupla schronieniem, (na podobieństwo życia ptaków i innych zwierząt). Rzeczywistość utopijna okazała się być bliska realnej. Pierwszym schronieniem człowieka były naturalne miejsca, chociażby drzewa, groty, jaskinie, dające cień, schronienie przed deszczem czy dzikimi zwierzętami. Jednakże rzecz ma miejsce za czasów panowania Jana Kazimierza, chłopi mieszkali w chatach krytych strzechą, szlachta we dworach, arystokracja w pałacach i zamkach, a mieszczaństwo w kamienicach.
Życiodajną siłą, pozwalającą istnieć utopijnym stworzeniom, było światło księżyca, przeciwieństwo promieni słonecznych, niezbędnych do rozwoju istot ludzkich, także zasilające proces wegetacji roślin. Dzieci Księżyca, jak można by nazwać mieszkańców utopijnej krainy, nie były rolnikami, nie musiały niczego uprawiać, nie żywiły się ziarnem zbóż czy zwierzyną, wystarczyły im dary lasu w postaci: grzybów, jagód i orzechów. Jako żywo przypominały wegetarian. Ani rolnictwo, ani budowa domostw, ani hodowla zwierząt nie zaprzątały im życia. Owszem, pracowały, ale tylko dla przyjemności. Kiedy zapytać ludzi, dlaczego pracują, większość odpowie, bo musi utrzymać dom, rodzinę potomstwo, itp. Szczęśliwi mieszkańcy utopii pozbawieni byli tych problemów.
W kwestii ustroju państwa, leśny świat - to idealna kraina, pozbawiona władców, panów, a nawet księży. Nie istniały w niej, więc żadne podziały społeczne, które tworzyłyby hierarchiczny układ zależności, między panem i niewolnikiem, między wyzyskującym a wyzyskiwanym, między ciemiężonym a ciemiężcą. Żadne poniżanie innych nie miało tu miejsca, podobnie jak tyrania czy despotyczne rządy. Wszelkie decyzje zapadały po wspólnych ustaleniach rady i obowiązywały wszystkich. Nawet, jeśli ktoś się z nich wyłamał, to i tak wracał do społeczności, gdy uświadomił sobie, że sam nie przetrwa. Tak oto, w leśnej głuszy kwitła demokracja, o której mogli marzyć mieszkańcy monarchii.
Swoboda obyczajowa pozwalała mieszkańcom zmieniać obiekty uczuć miłosnych (partnerów). Gdy pojawiały się na świecie dzieci, należały one do wszystkich. Każdy mógł być rodzicem. Nie istniała dla nich religia, nie znali Boga, nie mieli w swych szeregach księży. Nie zadawali sobie pytań o sens istnienia. Rewolucyjne ramy życia społecznego, w żadnym przypadku, ne powielały schematów patriarchalnych społeczności, w których ojciec jest głową rodziny i wszyscy domownicy powinni mu się podporządkować, dzieci winny słuchać starszych, żona męża, a wszyscy przestrzegać Bożych nakazów, z poszanowanie zdania księdza.
Z chwilą śmierci ciała leśnych mieszkańców nie były grzebane w ziemi, wieszano je na gałęziach drzew, by stały się pokarmem dla innych. Pożrą je ptaki i dzikie zwierzęta. Pochówek dokona się w powietrzu, nie na ziemi. Ciało, będące pokarmem, podtrzyma kolejne życie.
„Ona opowiada, że w lesie, daleko za bagnami, jest kraina, gdzie księżyc świeci równym blaskiem ze słońcem ciemniejszym niż nasze. (...)W krainie tej ludzie żyją na drzewach, a śpią w dziuplach. W ciągu księżycowego dnia wędrują na same szczyty drzew i tam wystawiają nagie ciała do księżyca, od czego ich skóra robi się zielona. Dzięki temu światłu nie muszą wiele jeść i...
więcej Pokaż mimo toJuż kilka pozycji naszej Olgi za mną i jestem absolutnie zakochana w jej książkach, w jej stylu w „tym czymś”. Poniżej kilka zdań będących moimi odczuciami po lekturze Opowiadań Bizarnych.
Bizarny, znaczy dziwny. Więc mamy: dziwne opowiadania, dziwny świat, dziwni ludzie, dziwne wybory, dziwne zdarzenia. Wszystkie historie takie są, co momentami czyni lekturę dość trudną, a dodając do tego twórczość naszej autorki otrzymamy sztukę nad którą trzeba przysiąść, zrozumieć, wziąć głęboki wdech i zapomnieć o wszystkim co znamy. Dla mnie to niezwykłe w jaki sposób Olga zaciera granicę fantastyki, historii, współczesności, futurystycznej przyszłości i jeszcze buduje nowe drogi do zakamarków ludzkiej psychiki.
1. Pasażer- był dość trudny dla mnie, może dlatego że sama boję się przyszłości?
2. Zielone Dzieci - tak mnie to porwało, że nie pamiętam kiedy wróciłam. Rewelacja.
3. Przetwory - najbardziej realne opowiadanie ze wszystkich. Smutne, trywialne i prawdziwe.
4. Szwy - naprawdę się uśmiałam czytając to opowiadanie.
5. Wizyta - mam wrażenie, że właśnie do tego zmierza świat jeśli dalej będziemy prowadzić życie w sieci na pokaz.
6. Prawdziwa historia - nie ma znaczenia kim jesteś i co robisz. Nie ma nawet znaczenia jaki jesteś, wystarczy że ktoś będzie chciał zobaczyć w Tobie zło, bo dobro jest oczywiście gorsze, już lepiej być obojętnym.
7. Serce - dziwne podróże, dziwne pytania bez odpowiedzi
8. Transfugium - urzekło mnie zakończenie, urzekło mnie to jak bardzo Olga potrafi zmusić czytelnika do myślenia.
9. Góra Wszystkich Świętych - to opowiadanie zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Myśląc o nim przechylam głowę ina prawą stronę i nie wiem co powiedzieć. Zmyślone, prawdziwe? Może takie i takie. Z całą pewnością warte każdej minuty.
10. Kalendarz ludzkich świąt -medialna manipulacja ludźmi … i znów niby zmyślone, a takie prawdziwe.
Olga Tokarczuk nie poda Wam jak na tacy sensu, morału czy problematyki ale wzbudza niemal chorą ciekawość by to dostrzec samemu.
Już kilka pozycji naszej Olgi za mną i jestem absolutnie zakochana w jej książkach, w jej stylu w „tym czymś”. Poniżej kilka zdań będących moimi odczuciami po lekturze Opowiadań Bizarnych.
więcej Pokaż mimo toBizarny, znaczy dziwny. Więc mamy: dziwne opowiadania, dziwny świat, dziwni ludzie, dziwne wybory, dziwne zdarzenia. Wszystkie historie takie są, co momentami czyni lekturę dość...
Bizarne. Baśniowe, z drugim dnem.
Bizarne. Baśniowe, z drugim dnem.
Pokaż mimo to1. Pasażer - 8/10
2. Zielone Dzieci - 6/10
3. Przetwory - 7/10
4. Szwy - 6/10
5. Wizyta - 5/10
6. Prawdziwa historia - 7/10
7. Serce - 5/10
8. Transfugium - 4/10
9. Góra Wszystkich Świętych - 8/10
10. Kalendarz ludzkich świąt - 4/10
1. Pasażer - 8/10
Pokaż mimo to2. Zielone Dzieci - 6/10
3. Przetwory - 7/10
4. Szwy - 6/10
5. Wizyta - 5/10
6. Prawdziwa historia - 7/10
7. Serce - 5/10
8. Transfugium - 4/10
9. Góra Wszystkich Świętych - 8/10
10. Kalendarz ludzkich świąt - 4/10
Opowiadanie bizarne
On: Kochanie, a co robi wiertarka w lodówce?
Ona: Nie wiem, może Tośka ją tam włożyła.
Tośka: Co, znowu ja!?
Ona: Ygh, ale życie jest straszne!
Opowiadanie bizarne
Pokaż mimo toOn: Kochanie, a co robi wiertarka w lodówce?
Ona: Nie wiem, może Tośka ją tam włożyła.
Tośka: Co, znowu ja!?
Ona: Ygh, ale życie jest straszne!
Zbiór opowiadań bardzo nierówny i ta nierówność jest dwojakiego rodzaju: nie chodzi tylko o to, że jest kilka opowiadań słabych i kilka dobrych, ale też o to, że i tym lepszym można wiele zarzucić. Nierówność ta ma też ogromną rozpiętość.
Cztery opowiadania futurystyczne: „Wizyta”, „Transfugium”, „Góra wszystkich świętych” i „Kalendarz ludzkich świąt” – dwa ostatnie są najlepsze, najpełniejsze i najdłuższe. Widać w nich, że Olga Tokarczuk pewnie rozgościła się w futurystycznej konwencji, znalazła w niej miejsce dla swoich rozważań kulturowych i metafizycznych, jednocześnie bada ludzką duchowość i miażdży ze znanym sobie zacięciem zinstytucjonalizowaną religię, pamięta też o swoich psychologicznych korzeniach. „Kalendarz ludzkich świąt” to znakomita i naprawdę dająca do myślenia dystopia. Jeszcze bardziej urzekła mnie „Góra wszystkich świętych” – pomysłem, ciekawą konstrukcją przestrzeni, a przede wszystkim finalnie opowiadanie to mnie z a s k o c z y ł o. Niestety przeciwieństwem zaskoczenia była lektura „Wizyty” i „Transfugium”. Przy świetnych pomysłach wyjściowych brakuje tym opowiadaniom ikry, jakiejś próby przełamania schematów – czytając miałem niecodzienne wrażenie, że to nie ja śledzę treść, lecz treść podąża za moją intuicją i ta przewidywalność była trochę przesadna. Duży niedosyt.
Bardzo spodobała mi się miniaturka z początku zbioru: „Pasażer” to bardzo prosta idea wyrażona w idealnie pasującej do niej formie. Urzekła mnie również „Prawdziwa historia” – prosty, precyzyjny, a zarazem mocny obraz pokazujący, jak jedno zdarzenie i zbieg niefortunnych okoliczności, w połączeniu z osamotnieniem, potrafią w ciągu paru godzin wytrącić człowieka z jego miejsca w świecie i właściwie… zmienić jego status społeczny na „mniej niż zero”. Bardzo kafkowski klimat.
„Zielone dzieci” niezłe – ale bardziej zaintrygowały mnie poszczególne refleksje bohatera i rysik historyczny niż główny motyw. „Przetwory” i „Szwy” banalne i do bólu przeźroczyste. „Serce” wygląda jak próba napisania bardzo otwartego interpretacyjnie opowiadania – tylko tak, jakby wycięto wszelkie kluczowe fragmenty i zostawiono same didaskalia.
Moje 6/10 to po prostu średnia z ocen poszczególnych opowiadań.
Zbiór opowiadań bardzo nierówny i ta nierówność jest dwojakiego rodzaju: nie chodzi tylko o to, że jest kilka opowiadań słabych i kilka dobrych, ale też o to, że i tym lepszym można wiele zarzucić. Nierówność ta ma też ogromną rozpiętość.
więcej Pokaż mimo toCztery opowiadania futurystyczne: „Wizyta”, „Transfugium”, „Góra wszystkich świętych” i „Kalendarz ludzkich świąt” – dwa ostatnie są...
Świetne opowiadania.
Świetne opowiadania.
Pokaż mimo to„Opowiadania bizarne” Olgi Tokarczuk znalazły mnie wtedy, kiedy ich potrzebowałam. Zdecydowanie nie jest to książka, którą przeczyta się jednego dnia. Każda historia jest na tyle odmienna, że warto je sobie dawkować, aby nie zatracić sensu. W mojej prywatnej ocenie są w tym zbiorze opowiadania lepsze i gorsze; takie, w których akcja płynie wartko, i te, które nieco się dłużą. Niemniej jest to ciekawa pozycja, z którą na pewno warto się zapoznać.
„Opowiadania bizarne” Olgi Tokarczuk znalazły mnie wtedy, kiedy ich potrzebowałam. Zdecydowanie nie jest to książka, którą przeczyta się jednego dnia. Każda historia jest na tyle odmienna, że warto je sobie dawkować, aby nie zatracić sensu. W mojej prywatnej ocenie są w tym zbiorze opowiadania lepsze i gorsze; takie, w których akcja płynie wartko, i te, które nieco się...
więcej Pokaż mimo toMam wrażenie, ze większość historii zbyt krótkich by pełniej wybrzmieć (ale może osobiście już 'wyrosłem' z formatu krótkich opowiadań). Na plus bardzo ciekawe stworzone światy i oryginalne fabuły
Mam wrażenie, ze większość historii zbyt krótkich by pełniej wybrzmieć (ale może osobiście już 'wyrosłem' z formatu krótkich opowiadań). Na plus bardzo ciekawe stworzone światy i oryginalne fabuły
Pokaż mimo toMozna powiedzieć, że zaliczam się do miłośników tworczości Tokarczuk choć nie jestem w tym bezktytyczna bo "Ksiąg Jakubowych" nie przebrnęłam. "Opowiadania bizarne" natomiast mnie porwały. Faktycznie są bizarne, bo w prawie każdym jest jakiś element fantastyczy bądź futurystyczny (w ogóle bardzo mi się podoba wizja przyszłości wykreowana przez Autorkę). Do tego sposób opowiadania... Dla mnie cudo. I muszę się przyznać, ze to moja druga lektura tego tomu, tym razem w formie audiobooka. I ta zdecydowanie bardziej do mnie trafiła niż czytana.
Mozna powiedzieć, że zaliczam się do miłośników tworczości Tokarczuk choć nie jestem w tym bezktytyczna bo "Ksiąg Jakubowych" nie przebrnęłam. "Opowiadania bizarne" natomiast mnie porwały. Faktycznie są bizarne, bo w prawie każdym jest jakiś element fantastyczy bądź futurystyczny (w ogóle bardzo mi się podoba wizja przyszłości wykreowana przez Autorkę). Do tego sposób...
więcej Pokaż mimo to