Kłamstwa Locke'a Lamory

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Niecni Dżentelmeni (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- The Lies of Locke Lamora
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2013-10-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-10-05
- Data 1. wydania:
- 2006-06-27
- Liczba stron:
- 556
- Czas czytania
- 9 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374803946
- Tłumacz:
- Wojciech Szypuła, Małgorzata Strzelec
Powiadają, że Cierń Camorry to niezwyciężony fechmistrz, złodziej nad złodziejami, duch, który przenika ściany. Pół miasta wierzy, że jest legendarnym bohaterem i obrońcą biedaków; druga połowa uważa, że opowieści o nim to mit dla głupców. Jedni i drudzy się mylą. Drobny i słabo władający rapierem Locke Lamora rzeczywiście jest (ku swemu utrapieniu) Cierniem Camorry. Z pewnością nie cieszy się z plotek towarzyszących jego wyczynom – a specjalizuje się w najbardziej złożonych oszustwach. Istotnie, okrada bogatych (kogóż innego warto okradać?),ale biedni nie oglądają ani grosza z jego zdobyczy. Wszystko, co zdobędzie, przeznacza na użytek swój i swojego nielicznego gangu złodziei: Niecnych Dżentelmenów. Wielobarwny i kapryśny światek przestępczy wiekowej Camorry jest ich jedynym domem. Niestety, w ostatnich czasach nad miastem zawisło widmo tajemnicy, która grozi wybuchem wojny gangów i rozdarciem półświatka na strzępy. Locke’a i jego przyjaciół, wplątanych w śmiertelną rozgrywkę, czeka niezwykle trudna próba pomysłowości i lojalności. Jeśli chcą żyć, muszą z niej wyjść zwycięsko.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Złoty pieprz, jereshtańska oliwa i cynamonowe cytryny
Jeśli zapytać fanów fantastyki o warte polecenia książki rozrywkowe z ostatniego dziesięciolecia, „Kłamstwa Locke’a Lamory” i, co za tym idzie, nazwisko Scotta Lyncha, na pewno znalazłoby się na wielu listach TOP 10. Opowieści o przygodach Niecnych Dżentelmenów to żaden literacki fenomen, żadne epokowe odkrycie, nie ma co się okłamywać. Za to czytelnik nastawiony na coś lekkiego, niezobowiązującego, a jednocześnie nieinfantylnego nie powinien poczuć się zawiedziony, zdecydowawszy się na sięgnięcie po powieść otwierającą cykl. Otrzyma porcję solidnej, doskonale wpasowującej się w konwencję łotrzykowską fabuły osadzonej w świecie, który zwiedza się i odkrywa z prawdziwą przyjemnością.
Historia tytułowego Locke’a to typowa opowieść o sprytnym uliczniku, który w odpowiednim momencie swojego życia trafia pod odpowiednie skrzydła. I zostaje złodziejem, w dodatku takim, któremu wygórowane ambicje oraz niechęć do przestrzegania jakichkolwiek praw, włącznie z tymi ustalonymi w światku przestępczym, każą stale balansować na krawędzi katastrofy. Dzięki licznym retrospekcjom czytelnik będzie miał okazję towarzyszyć mu w procesie odnajdywania się w nowym środowisku i nawiązywania relacji z obecnymi bliskimi współpracownikami, a zarazem przyjaciółmi. Zasadnicza fabuła koncentruje się jednak wokół dwóch wątków – pewnego wyjątkowo bezczelnego przekrętu, wymyślonego i realizowanego właśnie przez dorosłego już Locke’a z zupełnym pominięciem naczelnej zasady przestępczego światka Camorry (zabraniającej wchodzenia w drogę przedstawicielom najwyższych warstw społecznych) oraz zagrożenia, które ma szansę wstrząsnąć tegoż światka posadami. W tę drugą sprawę nasz bohater również zostaje uwikłany, aczkolwiek raczej wbrew sobie. Cóż jednak poradzić, skoro zagrożone jest życie samego capy Barsaviego, zwierzchnika wszystkich camorryjskich grup przestępczych i prawdopodobnie jedynej osoby zdolnej zapewnić im względnie pokojową koegzystencję. Niecnym Dżentelmenom, mimo ich liberalnego podejścia do ustalonych przez capę reguł, jest bardzo na rękę utrzymanie uporządkowanej hierarchii i swego w niej miejsca – z dala od świecznika, wśród płotek raczej, czyli tam, gdzie najmniej rzucają się w oczy, a tym samym nikt nawet nie podejrzewa, czym naprawdę się zajmują i na jakie kwoty opiewa zdobyty podczas tych zajęć majątek.
Jedną rzecz należy zaznaczyć bardzo wyraźnie – Lynch nie jest mistrzem kreowania bohaterów. Zarówno Locke, jak i osoby z jego najbliższego otoczenia – Jean Tanner, bliźniacy Calo i Galdo, Pędrak oraz Łańcuch, który podjął się niewdzięcznego zadania wychowania tej niesfornej gromadki na porządnych złodziei – to postaci rysowane raczej grubą kreską, do których opisania wystarczy ledwie garść przymiotników. Nie jest lepiej oczywiście z drugo- i dalszoplanowymi. Dość znamiennym będzie pewnie fakt, że osoba najbardziej intrygująca, Sabetha, jest taką za sprawą pojawiania się w książce jedynie we wspomnieniach innych bohaterów i rozmowach pomiędzy nimi, nigdy bezpośrednio. Wszystko to niestety sprawia, że gdy w książce dzieją się rzeczy dramatyczne, losem uczestniczących w nich postaci trudno się rzeczywiście i dogłębnie przejąć - nawet jeśli jedna z ich ryzykownych przygód okazuje się dla nich ostatnią.
O wiele lepiej ma się rzecz ze światem przedstawionym, w „Kłamstwach Locke’a Lamory” sprowadzającym się właściwie do jednego miasta-państwa, Camorry. Całościowy obraz może nie powala na kolana oryginalnością, ale jest tu kilka pomysłów i rozwiązań zasługujących na uwagę i docenienie. Jednym z nich jest na pewno alchemia ukazana jako fascynujące połączenie magii i inżynierii generycznej. Camorra zachwyca też swoją atmosferą, oddaną między innymi za pomocą... smaków – Lynchowi można pozazdrościć nieskrępowanej kulinarnej wyobraźni. Z podobną zresztą pieczołowitością, co wykwintne potrawy, opisuje autor kunsztowne wytwory rąk wybitnych rzemieślników.
Język powieści należy raczej do neutralnych, co oznacza, że nie zachwyca finezją, ale też nie razi warsztatowymi niedostatkami. Znalazło się w książce sporo miejsca na humor, miejscami całkiem błyskotliwy, a dialogi, poza drobnymi wyjątkami, wypadają naturalnie, co się chwali. Jeśli chodzi o konstrukcję, dzięki przeplataniu bieżących wydarzeń retrospekcjami Lynch stopniuje napięcie (choć, by oddać sprawiedliwość, należy dodać, że czasem zdarza mu się je w ten sposób zwyczajnie zrujnować) i uzupełnia stworzony przez siebie świat oraz życiorysy bohaterów, czyniąc ich tym samym nieco mniej papierowymi. Co się natomiast tyczy rozwiązań fabularnych, niby od początku wiadomo, dokąd to wszystko zmierza, ale w żadnym razie nie jest to wadą. Szczególnie, że znajdziemy w książce kilka zagrań niespodziewanych i całkiem odważnych.
Jak już się rzekło, „Kłamstwa Locke’a Lamory” to przykład przyzwoitej literatury rozrywkowej, bez wysiłku broniącej się w swojej konwencji. I, co pewnie niejeden czytelnik zauważył podczas lektury, ze swą wartką, acz nieszczególnie zawiłą akcją i barwnym światem książka jest właściwie gotowym materiałem na efektowną kinową superprodukcję. Ktoś w Warner Brothers Entertainment doszedł widocznie do podobnego wniosku, bo prawa do ekranizacji zostały sprzedane tej właśnie wytwórni, na razie jednak o samym filmie ni widu, ni słychu, choć pierwotne plany mówiły o premierze w roku 2008. Pozostaje mieć nadzieję, że to nie oznacza całkowitego porzucenia pomysłu przeniesienia przygód Niecnych Dżentelmenów na srebrny ekran.
Agata Rugor
Oceny
Książka na półkach
- 3 117
- 2 813
- 763
- 259
- 128
- 95
- 93
- 43
- 40
- 19
OPINIE i DYSKUSJE
Szczerze porównania do Szóstki wron są tu bardzo mocno na wyrost. Żeby nie powiedzieć, że w ogóle się nie kwalifikują do porównania. Język - może to kwestia tłumaczenia, ale jest prostacki. I tak można powiedzieć, że bohaterowie do elity nie należą, ale w Szóstce też nie, a udało się tego uniknąć. Ciężko przez to przebrnąć i generalnie rozczarowanie 🫤
Szczerze porównania do Szóstki wron są tu bardzo mocno na wyrost. Żeby nie powiedzieć, że w ogóle się nie kwalifikują do porównania. Język - może to kwestia tłumaczenia, ale jest prostacki. I tak można powiedzieć, że bohaterowie do elity nie należą, ale w Szóstce też nie, a udało się tego uniknąć. Ciężko przez to przebrnąć i generalnie rozczarowanie 🫤
Pokaż mimo toKsiążka naprawdę dobra, zwroty akcji, o których by mi się nawet nie śniło. Mamy tutaj moralnie szarych bohaterów, którzy udają kim sa przed wszystkimi.
Polubiłam bohaterów, ich mały gang, sposób porozumiewania się.
Napewno bardzo przeszkadzał mi fakt braku kobiet. Jakichkolwiek tak naprawdę. Bohaterki tak naprawdę były wyłącznie dwie, a jedna to była tylko taka, o której się mówiło, ale nigdy sie nie pokazała. NIe rozumiałam czemu. Nawet, kiedy dostawaliśmy rozdział ze wspomnieniami nie było jej tam. To kiedy właściwie była z naszym gangiem? Bo wydaje się, że nigdy.
Tom dobry, ale za długi. Przez zmieną głównej historii wydawało mi się, że czytam całą trylogię na raz. Fajnie by było jakby książka została podzielona na dwie części, ułatwiłoby to czytanie i zrozumienie świata według mnie.
Książka naprawdę dobra, zwroty akcji, o których by mi się nawet nie śniło. Mamy tutaj moralnie szarych bohaterów, którzy udają kim sa przed wszystkimi.
więcej Pokaż mimo toPolubiłam bohaterów, ich mały gang, sposób porozumiewania się.
Napewno bardzo przeszkadzał mi fakt braku kobiet. Jakichkolwiek tak naprawdę. Bohaterki tak naprawdę były wyłącznie dwie, a jedna to była tylko taka, o której...
Początek to taka typowa powieść łotrzykowska, wszystko ładnie pięknie, historia dorastania była cudna a tu dochodzimy do połowy(?) i zaczyna się Gra o Tron. Krew leje się co kilkanaście stron, ludzie giną, miasto płonie i nawet szopy pracze boja się o swoje życie;) No może trochę przesadzam, ale im dalej w las, tym bardziej siedziałam spięta:P
Początek to taka typowa powieść łotrzykowska, wszystko ładnie pięknie, historia dorastania była cudna a tu dochodzimy do połowy(?) i zaczyna się Gra o Tron. Krew leje się co kilkanaście stron, ludzie giną, miasto płonie i nawet szopy pracze boja się o swoje życie;) No może trochę przesadzam, ale im dalej w las, tym bardziej siedziałam spięta:P
Pokaż mimo toNiecni Dżentelmeni - czy można wymyślić lepszą nazwę na gang złodziei? No chyba nie 😊
Chłop namawiał mnie od dawna na ten tytuł i w końcu się zabrałam za lekturę. Tak mnie nakręcił, że spodziewałam się cudów i trochę się przeliczyłam, co nie znaczy, że książka była zła. Powiedziałabym nawet, że to bardzo dobra powieść, ale czegoś mi zbrakło. Konkretnie jakiegoś połączenia z przeszłością Lamory, zaskoczenia z tym związanego. Właściwie można powiedzieć, że jest to z mojej strony trochę czepialstwo, bo tak obiektywnie, to trudno tutaj cokolwiek autorowi zarzucić. Była przygoda, były relacje międzyludzkie, był ciekawy świat, był główny bohater, który nie jest chodzącym ideałem, a przy tym jest piekielnie dobry w swoim fachu. Czyli co? Czyli mi się podobało, tylko się czepiam niepotrzebnie jednak😉 Na pewno przeczytam kolejne tomy. Tym bardziej, że jest jeden aspekt tej historii, który nieziemsko mnie ciekawi.
Niecni Dżentelmeni - czy można wymyślić lepszą nazwę na gang złodziei? No chyba nie 😊
więcej Pokaż mimo toChłop namawiał mnie od dawna na ten tytuł i w końcu się zabrałam za lekturę. Tak mnie nakręcił, że spodziewałam się cudów i trochę się przeliczyłam, co nie znaczy, że książka była zła. Powiedziałabym nawet, że to bardzo dobra powieść, ale czegoś mi zbrakło. Konkretnie jakiegoś połączenia...
Przeczytana ponownie po wielu, wielu latach… i o dziwo… bawiłem się równie dobrze co w młodości :) gorąco polecam, lekki, przyjemny klimat, fajni bohaterowie i spora dawka dobrego humoru i akcji
Przeczytana ponownie po wielu, wielu latach… i o dziwo… bawiłem się równie dobrze co w młodości :) gorąco polecam, lekki, przyjemny klimat, fajni bohaterowie i spora dawka dobrego humoru i akcji
Pokaż mimo toDawno już żadna książka nie sprawiła mi tyle czystej przyjemności z lektury. Uwielbiam klimaty łotrzykowskie - od klasyki pokroju tyrmandowskiego "Złego", czy łysiakowego "Dobrego", poprzez kino mafijne spod znaku Scorsese inc. , do gier RPG, gdzie najczęściej wybierałem złodzieja/łotrzyka. W "Kłamstwach..." jest to wszystko, oblane sosem soczystego fantasy w pięknie wykreowanym świecie. Plastyczne opisy różnorodnych dzielnic miasta, ciekawi bohaterowie, fabuła jak z dobrego sensacyjnego filmu...W kategorii rozrywki jest to rzecz znakomita, która ani przez chwilę mnie nie znużyła. Pewne rozwiązania fabularne są - owszem - do bólu schematyczne, ale konia z rzędem temu, kto dziś znajdzie dobro kultury prawdziwie świeże, czy przełomowe. Wszystko już było - pytanie, jak jest zaserwowane. A "Kłamstwa" to potrawa wyborna.
Dawno już żadna książka nie sprawiła mi tyle czystej przyjemności z lektury. Uwielbiam klimaty łotrzykowskie - od klasyki pokroju tyrmandowskiego "Złego", czy łysiakowego "Dobrego", poprzez kino mafijne spod znaku Scorsese inc. , do gier RPG, gdzie najczęściej wybierałem złodzieja/łotrzyka. W "Kłamstwach..." jest to wszystko, oblane sosem soczystego fantasy w pięknie...
więcej Pokaż mimo toFantastyczna przygoda w świecie, który przypomina Wenecję opanowaną przez gangi złodziejów. Przygoda? Wenecja? Złodzieje? Nie wierzę, że nie przeczytałam tej książki już dziesięć lat temu, bo wszystkie składające się na nią elementy brzmią jak coś totalnie dla mnie. No i przepadłam.
Locke'a Lamorę poznajemy jako kilkuletnie dziecko, które zostaje sprzedane kapłanowi Perelandra, ojcu Łańcuchowi, ponieważ, jak się okazuje, nawet Złodziejmistrz ze Wzgórza Cieni, rekrutujący i przyuczający do zawodu małych złodziejaszków spośród sierot Camorry, nie mógł sobie z nim poradzić. Choć właściwa akcja książki toczy się wtedy, gdy Locke jest już dorosły i dowodzi własną szajką, rozdziały przeplatane są wstawkami z młodszych lat bohatera, które pokazują nam jego szkolenie i nawiązywanie przyjaźni z członkami gangu. Konstrukcja książki jest świetna, a te retrospekcje wnoszą bardzo dużo do fabuły i absolutnie nie są niepotrzebne. Początek powieści może wydać się mozolny, ale gdy już wpadniemy w odpowiedni rytm i damy porwać się opowieści Scotta Lyncha, to akcja płynie naprawdę wartko, momentami w zawrotnym wręcz tempie, a zwroty akcji nie pozwalają się nudzić. Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że rozdział 10 naprawdę się wydarzył. Podziwiam autorów, którzy potrafią bez mrugnięcia okiem wywracać swoje fabuły do góry nogami i pozbywać się z planszy kolejnych pionków w postaci bohaterów, sprawiając, że nikt nie może czuć się bezpieczny.
"Kłamstwa Locke'a Lamory" to pierwszy tom serii, ale właściwie z powodzeniem może funkcjonować jako samodzielna powieść, bo wszystkie wątki istotne dla tej jednej książki zostają w niej zamknięte. Dostajemy pełnoprawną opowieść o zemście, rozgrywającą się w świetnie wykreowanym świecie, który z jednej strony zachwyca drobiazgowością, a z drugiej brutalnością. Jest tu też mnóstwo małych wskazówek, które mogą otwierać wątki dla kolejnych części i jestem bardzo ciekawa, w jaką stronę potoczy się ta historia.
"Dla nas sama kradzież była ważniejsza od gromadzenia skarbów. Gdybyśmy po prostu chcieli być bogaci, wymyślilibyśmy przynajmniej, co z tą cholerną forsą zrobić!"
Fantastyczna przygoda w świecie, który przypomina Wenecję opanowaną przez gangi złodziejów. Przygoda? Wenecja? Złodzieje? Nie wierzę, że nie przeczytałam tej książki już dziesięć lat temu, bo wszystkie składające się na nią elementy brzmią jak coś totalnie dla mnie. No i przepadłam.
więcej Pokaż mimo toLocke'a Lamorę poznajemy jako kilkuletnie dziecko, które zostaje sprzedane kapłanowi...
Coś dla fanów "Szóstki wron".
Coś dla fanów "Szóstki wron".
Pokaż mimo toDobra, wciągająca historia, ciekawe postacie (i jakże różne),porządnie skonstruowana intryga. Różne linie czasowe też bardzo ładnie powiązane. Tylko więzimagowie są przegięci i wyraźnie domagają się nerfa. No i dajcie mi wreszcie poznać Sabethę.
Dobra, wciągająca historia, ciekawe postacie (i jakże różne),porządnie skonstruowana intryga. Różne linie czasowe też bardzo ładnie powiązane. Tylko więzimagowie są przegięci i wyraźnie domagają się nerfa. No i dajcie mi wreszcie poznać Sabethę.
Pokaż mimo to"Kamstwa..." są pozycja dość ciekawą, ale trzeba mocno przymrużyć oko na te wszystkie fantastyczne wyjścia z opresji i cudowne ocalenia głównego bohatera. Ciekawa jest tu forma łącząca literaturę fantastyczną z powieścią awanturniczą, łotrzykowską a nawet z klimatem trochę Dickensowskim (choć obawiam się czy nie popełniam w swojej opinii jakiegoś dużego nadużycia ).
Powieść napisana jest bardzo dobrym stylem i świetnie przetłumaczona. Jest dużo fajnej akcji, mnóstwo nieoczywistych bohaterów, nowe spojrzenie na magię i mroczny klimat.
Ogólnie jest dobrze, ale ja oczekiwałem czegoś więcej. Trochę ta historia wydaje mi się przydługa i momentami nużąca.
Na razie nie ciągnie mnie do poznawania dalszych przygód tego, bądź co bądź, sympatycznego złodziejaszka.
"Kamstwa..." są pozycja dość ciekawą, ale trzeba mocno przymrużyć oko na te wszystkie fantastyczne wyjścia z opresji i cudowne ocalenia głównego bohatera. Ciekawa jest tu forma łącząca literaturę fantastyczną z powieścią awanturniczą, łotrzykowską a nawet z klimatem trochę Dickensowskim (choć obawiam się czy nie popełniam w swojej opinii jakiegoś dużego nadużycia ).
więcej Pokaż mimo toPowieść...