-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2023-11-25
2016-05-14
Takie historie, tak świetne adaptacje w uniwersum oryginalnego Star Treka pragnę oglądać (J. K. Woodward) i czytać (bracia Tiptonowie)! Pełna satysfakcja, znakomitość, żądam więcej!
Takie historie, tak świetne adaptacje w uniwersum oryginalnego Star Treka pragnę oglądać (J. K. Woodward) i czytać (bracia Tiptonowie)! Pełna satysfakcja, znakomitość, żądam więcej!
Pokaż mimo toRozpisywał się (ponownie) nie będę - dla fanów Byków, Jordana, Jacksona, czy ogólnie maniaków NBA tamtych czasów, pozycja ta gwarantuje doznawanie czytelniczej rozkoszy w zakresach najwyższych!
Rozpisywał się (ponownie) nie będę - dla fanów Byków, Jordana, Jacksona, czy ogólnie maniaków NBA tamtych czasów, pozycja ta gwarantuje doznawanie czytelniczej rozkoszy w zakresach najwyższych!
Pokaż mimo to2022-09-28
Wyborna pozycja, dogłębnie traktująca o fenomenie jakim była koszykarska Drużyna Marzeń, wystawiona do boju przez USA na Igrzyska Olimpijskie w 1992 roku w Barcelonie.
Potężna dawka faktów, ciekawostek, wypowiedzi i nostalgii sprawia, że książkę tę osoba zainteresowana tematem zeżre z rozkoszą i w tempie, w jakim ów Team Jordana, Magica oraz Birda odprawiał z kwitkiem kolejne olimpijskie kamandy.
Tylko dlaczego nie ma tutaj ani jednej wspólnej fotografii Dream Teamu? Wstyd!
Wyborna pozycja, dogłębnie traktująca o fenomenie jakim była koszykarska Drużyna Marzeń, wystawiona do boju przez USA na Igrzyska Olimpijskie w 1992 roku w Barcelonie.
Potężna dawka faktów, ciekawostek, wypowiedzi i nostalgii sprawia, że książkę tę osoba zainteresowana tematem zeżre z rozkoszą i w tempie, w jakim ów Team Jordana, Magica oraz Birda odprawiał z kwitkiem...
2022-09-19
Rozpisywał się nie będę - dla fanów Byków, Jordana, Jacksona, czy ogólnie maniaków NBA tamtych czasów, pozycja ta gwarantuje doznawanie czytelniczej rozkoszy w zakresach najwyższych!
Rozpisywał się nie będę - dla fanów Byków, Jordana, Jacksona, czy ogólnie maniaków NBA tamtych czasów, pozycja ta gwarantuje doznawanie czytelniczej rozkoszy w zakresach najwyższych!
Pokaż mimo to2022-02-13
Magiczne Śródziemie wciąż swym pięknem czaruje, a bohaterska wyprawa Froda do Mordoru nadal mnie inspiruje! (Do mimowolnego rymowania, ale i nie tylko).
Magiczne Śródziemie wciąż swym pięknem czaruje, a bohaterska wyprawa Froda do Mordoru nadal mnie inspiruje! (Do mimowolnego rymowania, ale i nie tylko).
Pokaż mimo to2021-11-07
Piękna, ze smakiem i subtelnym kunsztem skąpana w okolicznościach wieków średnich opowieść o winie i (jej) odkupieniu, a nade wszystko o Miłości i nadnaturalnej potędze tego Uczucia.
Gdy tuż po zakończeniu lektury masz przemożną ochotę rozpocząć ją natychmiast od nowa, i raz jeszcze - to wiedz, że coś się dzieje...
Piękna, ze smakiem i subtelnym kunsztem skąpana w okolicznościach wieków średnich opowieść o winie i (jej) odkupieniu, a nade wszystko o Miłości i nadnaturalnej potędze tego Uczucia.
Gdy tuż po zakończeniu lektury masz przemożną ochotę rozpocząć ją natychmiast od nowa, i raz jeszcze - to wiedz, że coś się dzieje...
2021-06-13
Uczta absolutna dla każdego lemofila, jak i lemologa! Niech nikogo nie zraża owe 730 stron tej książki - miodność obcowania z całą masą żywych przemyśleń twórcy "Fiaska", a nade wszystko z jego wykwintną polszczyzną, powoduje, iż pozycję tę wręcz nieprzyzwoicie szybko (jak i satysfakcjonująco) się pożera!
Zapoznając się z tą obfitą korespondencją (widzianą tutaj tylko z pozycji Lema), z przykrością obserwowałem jak gaśnie w Pisarzu potrzeba i chęć jego dalszej, artystycznej misji - bo wszak tak traktował on (niemal) całą swoją dojrzałą twórczość.
Czym było to wtedy spowodowane? A czym zachwycił go Berlin Zachodni - miasto, w którym w pewnym okresie wcale nierzadko był przebywał? Czym (do licha!) był Gmach w "Pamiętniku znalezionym w wannie"?? Co sądził o Wielkiej Amerykańskiej Literaturze SF? I jak bardzo pragnął był Tronu Tytana Ghetta Fantastyki Naukowej? And last but not least - czy tytułowa "Sława i Fortuna" została w jego ówczesnym życiu urzeczywistniona?
Na te, jak i wiele innych pytań, ten epistolograficzny zapis myśli autora "Cyberiady" z czytelniczą rozpustą celnie Wam odpowie!
Uczta absolutna dla każdego lemofila, jak i lemologa! Niech nikogo nie zraża owe 730 stron tej książki - miodność obcowania z całą masą żywych przemyśleń twórcy "Fiaska", a nade wszystko z jego wykwintną polszczyzną, powoduje, iż pozycję tę wręcz nieprzyzwoicie szybko (jak i satysfakcjonująco) się pożera!
Zapoznając się z tą obfitą korespondencją (widzianą tutaj tylko z...
2016-07-31
Absolutnie CUDOWNA! Przekomiczna i prześmiewcza, a jednocześnie realistycznie prawdziwa w ukazywaniu losów żołnierzy Cesarstwa Austro-Węgier podczas I Wojny Światowej!
Co ciekawe, wojna owa widziana będzie tu tylko i wyłącznie z pozycji tyłów, na których to w swej kompanii, aż do samego końca książki, znajdować się będzie nasz WYJĄTKOWY bohater i literacka już legenda: Józef Szwejk!
Wyjątkowy, gdyż tak pozytywnego, sympatycznego, poczciwego i dobrodusznego, ale jednak - IDIOTY, na kartach powieści jeszcze nie spotkałem! Pytanie tylko, czy to aby ówczesny świat cały nie zwariował był bardziej, a postawa Szwejka nie była idealnym remedium na to szaleństwo?
Nieprawdopodobna wręcz ilość - MASA cała! - humorystycznych Szwejkowych opowiastek, anegdot i dygresji z życia jego wziętych, fabularnie SMAKOWICIE oplata się w okół spraw CK Monarchii podczas wybuchu wojny z Serbią i Rosją.
Zatem z punktu widzenia CK wojaka wysłanego na walkę z serbsko-rosyjskim wrogiem, klimatycznie bardzo obserwować będziemy MISTRZOWSKO ukazaną przez Haška ANTY: wojskową, wojenną i cesarską satyrę! Ta wybitna czeska powieść to również paszkwil na ludzką głupotę, która to w wojsku już zapewne od zarania dziejów kwitła w najlepsze, a sam Autor przypuszczalnie doświadczył jej osobiście.
Gdyż w wielu miejscach i momentach "Losy Dobrego Żołnierza Szwejka..." składają się po prostu z autobiograficznych wątków.
Książka kończy się dosyć niespodziewanie. Wydawać by się mogło, że bez najmniejszego problemu mogłaby mieć drugie tyle zapisanych stron i tyleż opowiedzianych jeszcze historii! Autor wszak, z niebywałą wręcz łatwością, produkuje i mnoży swoje opowiastki, snując jednocześnie powolutku swą (anty)wojenną gawędę.
A sam czytelnik zapewne NIJAK i NIC nie miałby przeciw temu, by zamiast czterech nieskończonych tomów, faktycznie powstało i z osiem! Niestety jak powszechnie wiadomo, Hašek umiera podczas pisania tej książki, a jego Szwejk nigdy już nie dotrze na rosyjski front, ni do swego mieszkania w Pradze...
Wybitna ponad wszelką wątpliwość to rzecz! NIEŚMIERTELNA, choć mocno już historyczna! W tym wydaniu ową historyczność, znakomitymi przypisami oswaja nam świetny, nowy, polski tłumacz losów Szwejka - Antoni Kroh! Polecam szczerze! 9/10!
Absolutnie CUDOWNA! Przekomiczna i prześmiewcza, a jednocześnie realistycznie prawdziwa w ukazywaniu losów żołnierzy Cesarstwa Austro-Węgier podczas I Wojny Światowej!
Co ciekawe, wojna owa widziana będzie tu tylko i wyłącznie z pozycji tyłów, na których to w swej kompanii, aż do samego końca książki, znajdować się będzie nasz WYJĄTKOWY bohater i literacka już legenda:...
2014-09-20
Jakże to miło i przyjemnie móc znów po latach zasiąść do niezobowiązującej lektury tej kultowej już obrazkowej historii!
"Złoty Puchar" to pierwszy komiks jaki w ogóle dane mi było przeczytać w dzieciństwie, wyszperany gdzieś na górnej szafce w kuchni, schowany przede mną, by móc mi go podarować dopiero pod choinkę. Wyszperany więc i przeczytany z wypiekami na dziecięcej twarzy, od deski do deski, na dłuuugo jeszcze przed pierwszą gwiazdką!
Obecna wersja różni się rzecz jasna od tamtej z lat 80. Jest w pełnym kolorze i w 3 częściach, miast 2. Perypetie, bohaterowie i historia sama pozostaje jednak nieśmiertelnie ta sama! Cudowna, precyzyjna i malownicza kreska Christy! Świetny scenariusz, genialne chwilami dialogi i teksty, które nijak się nie postarzały i potrafią ciągle bawić nawet po tylu latach, osobnika z tyloma latami na karku!
Te opowieści są najzwyczajniej nieśmiertelne! Nostalgicznie piękne, szczegółowo odmalowane, genialnie napisane! Po latach u mnie znów na półce w komplecie, czytane będą dla relaksu i w oczekiwaniu na przekazanie tej wybitnej spuścizny polskiego komiksu następnemu, rodzinnemu pokoleniu! Wspaniałość!
Jakże to miło i przyjemnie móc znów po latach zasiąść do niezobowiązującej lektury tej kultowej już obrazkowej historii!
"Złoty Puchar" to pierwszy komiks jaki w ogóle dane mi było przeczytać w dzieciństwie, wyszperany gdzieś na górnej szafce w kuchni, schowany przede mną, by móc mi go podarować dopiero pod choinkę. Wyszperany więc i przeczytany z wypiekami na dziecięcej...
2015-07-10
Klasyk absolutny! Świetna, lekka i nieskomplikowana (choć na pewno nie głupia), ale przede wszystkim wizjonerska to powieść!
Asimov w bardzo przyjemny sposób, na podstawie losów kilku wybitnych jednostek, przedstawia nam historię Fundacji - gigantycznego przedsięwzięcia, mającego na celu zachowanie całości ludzkiej wiedzy dla pokoleń następnych, przy pogrążającym się w rozpadzie i ogólnej degrengoladzie Galaktycznym Imperium ludzkim. Przedsięwzięcia kierowanego rewolucyjną naukową metodą psychohistorii.
Owa nauka wymyślona i opracowana przez Hariego Seldona, swe zasady opiera na przewidywaniu ruchów całych mas jak i zachowań społecznych, politycznych, religijnych oraz gospodarczych na skalę wieloplanetarną, i to w dodatku na przestrzeni tysiąca lat! Atrakcyjny wielce to fabularny pomysł i naprawdę świetne jego wykonanie!
Być może nad powieścią ciąży już nieco data jej powstania - lata 50. - i lektura "Fundacji" może nie porywać czytelnika tak mocno jak kiedyś zapewne to czyniła, to jednak nijak ona żadną myszką nie trąci, ba! - swą fantastyczną miodność wciąż zachowuje na poziomie jak dla mnie - wybitnym!
Polecam jako kanon literatury SF! Pozostałe części już zamówione! A ta: 9/10!
Klasyk absolutny! Świetna, lekka i nieskomplikowana (choć na pewno nie głupia), ale przede wszystkim wizjonerska to powieść!
Asimov w bardzo przyjemny sposób, na podstawie losów kilku wybitnych jednostek, przedstawia nam historię Fundacji - gigantycznego przedsięwzięcia, mającego na celu zachowanie całości ludzkiej wiedzy dla pokoleń następnych, przy pogrążającym się w...
2013-03-15
Absolutne mistrzostwo w dziedzinie Hard SF. Chwilami VERY HARD.
Ostatnia taka powieść Lema i finalna kwintesencja jego poglądów na temat Kontaktu. Ta książka to prawdziwy ogrom filozoficzno-technologicznych spekulacji w tymże właśnie temacie. Rozważań prowadzonych i wyłożonych w świetnie przemyślanej, atrakcyjnej fabule i klimacie stuprocentowej, "genuine" Science-Fiction.
A doświadczać tego wszystkiego możemy na bardzo wysokich pułapach gatunku. Na wysokościach chwilami aż nadto wręcz górujących nad samą fabułą powieści. Gęsto używane dość ciężkie naukowe i pseudonaukowe słownictwo wymaga chwilami samozaparcia i odporności na takiego rodzaju literackie przygody. Dla miłośników prozy Lema jest to niby zjawisko nierzadkie, a zupełnie powszednie, dla pozostałych jednak może być ciężej strawne i utrudniające radość obcowania z tym dziełem.
We "Fiasku" problematyka główna po raz kolejny i w najbardziej chyba dobitny sposób przekonuje nas o głębokiej niewierze Autora w sukces Porozumienia Braci w Rozumie. Kontakt i jego próby doprowadzone tutaj do skrajnej ostateczności, niemal absurdu - poznanie i zrozumienie nawet za cenę unicestwienia - przynoszą totalną klapę. Tytułowe i ponure fiasko.
Autentycznie wszak Obcego zrozumieć i poznać się najwidoczniej nie da. Tym bardziej, gdy dość niespodzianie jedna ze stron tego zwyczajnie nijak i ni cholery nie chce! Co do Kwintan i ich zachowania załodze Hermesa pozostają zatem tylko wielopiętrowe spekulacje.
W wyśmienitym "Niezwyciężonym" ludzcy bohaterowie po wymianie potężnych ciosów i razów ostatecznie ustępują i wycofują się z planety zamieszkałej przez inteligencję o sztucznej naturze, gdyż nie sposób się z nią porozumieć.
We "Fiasku" natomiast człowiek nie chce, nie może lub nie potrafi dać za wygraną i już wbrew logice, gwałcąc zasady zdrowego rozsądku i moralności, niesie zagładę i genocyd cywilizacji Kwinty.
W sukcesie Misji nie pomoże ani potęga technologiczno-militarna Ziemian, ani superkomputer GOD. Tym razem to Człowiek - wraz ze swym Rozumem i Nauką - okaże się ułomny i poprzez różnego rodzaju uwarunkowania niezdolny po raz kolejny i ostateczny u Lema do Kontaktu.
Powieść to i filozoficzna przygoda wybitna bez dwóch zdań. A nawet godna miana arcydzieła gatunku SF! Dla mnie jednak lektura "Fiaska" lekkonośną w swej formie całkiem nie była i przez to - trochę z bólem, ale jednak - swą ocenę muszę jej obniżyć aż do... 9,5/10!
Absolutne mistrzostwo w dziedzinie Hard SF. Chwilami VERY HARD.
Ostatnia taka powieść Lema i finalna kwintesencja jego poglądów na temat Kontaktu. Ta książka to prawdziwy ogrom filozoficzno-technologicznych spekulacji w tymże właśnie temacie. Rozważań prowadzonych i wyłożonych w świetnie przemyślanej, atrakcyjnej fabule i klimacie stuprocentowej, "genuine"...
2021-02-21
Znakomite źródło informacji na temat tej pięknej i wyjątkowej maszyny! Od genezy powstania, przez pierwsze jej prototypy i rekordy świata, aż po kolejne, seryjne już wersje MiGa-25. Książeczka jest bogato ilustrowana i tak samo, w merytoryczną treść zaopatrzona.
Każdy fan odrzutowców wywodzących się z Biura Konstrukcyjnego Artioma Mikojana winien się z tym wydawnictwem obowiązkowo zapoznać, i choć nie dowiemy się tutaj niczego, choćby o sporych problemach z awaryjnością silników tych chyżych bestii, to i tak poziom miodności zawartości tej pozycji jest ekstremalnie wysoki - niczym pułap, na którym operował ten MiG!
Zeżarłem z prawdziwą czytelniczą rozkoszą!
Znakomite źródło informacji na temat tej pięknej i wyjątkowej maszyny! Od genezy powstania, przez pierwsze jej prototypy i rekordy świata, aż po kolejne, seryjne już wersje MiGa-25. Książeczka jest bogato ilustrowana i tak samo, w merytoryczną treść zaopatrzona.
Każdy fan odrzutowców wywodzących się z Biura Konstrukcyjnego Artioma Mikojana winien się z tym wydawnictwem...
2020-12-09
Przebywanie w Śródziemiu ciągle jest najwyższą formą relaksu i czytelniczej przyjemności. Obłędne uniwersum!
Przebywanie w Śródziemiu ciągle jest najwyższą formą relaksu i czytelniczej przyjemności. Obłędne uniwersum!
Pokaż mimo to2020-10-03
Tyle już lat minęło od mojego pierwszego spotkania z tą książką... I przez tyle lat była ona dla mnie pozycją kultową, niezapomnianą, wyjątkową! Postanowiłem do niej zatem powrócić i sprawdzić, czy i teraz wywoła ona we mnie tak silne emocje, jak ponad 25 lat temu.
Nie wywołała... Być może, li tylko, z powodu poznanego wcześniej zakończenia, najpewniej tak, gdyż nadal powieść tę znajduję znakomitą, oryginalną i wciąż frapującą! Niezwykle też przyjemnie było ją czytać w tym samym wydaniu, co kiedyś - z 1987 roku.
Świetna pozycja, pełnokrwisty główny bohater i wciąż kawał twardej, fantastycznej przygody! W opinii mej "Gateway..." starzeje się pięknie, zatem nieobeznanym z tym tytułem polecać ją niezmiennie będę!
Tyle już lat minęło od mojego pierwszego spotkania z tą książką... I przez tyle lat była ona dla mnie pozycją kultową, niezapomnianą, wyjątkową! Postanowiłem do niej zatem powrócić i sprawdzić, czy i teraz wywoła ona we mnie tak silne emocje, jak ponad 25 lat temu.
Nie wywołała... Być może, li tylko, z powodu poznanego wcześniej zakończenia, najpewniej tak, gdyż nadal...
2013-01-23
NIESAMOWITA! Znakomicie napisana, cudownie odjechana, niepokojąca chwilami bardzo, rozszczepiająca rzeczywistość oraz drenująca mózg bez litości i bez pytania. 100% Dicka w Dicku!
Czyta się to wyśmienicie, wciąga totalnie, kręci akcją we wszystkie strony! Po latach książka zryła mi płaty czołowe o wiele mocniej niż przy pierwszych do niej podejściach. Po powtórnej lekturze zwyczajnie więcej z niej człek jest w stanie wyłowić i wyłuskać.
Czego chce i kim jest Palmer Eldritch? Bogiem, Szatanem, Obcym czy nadal tylko utalentowanym i bogatym przemysłowcem wracającym z Proximy ze swoim rewolucyjnym Chew-Z?
Powieść po brzegi same wypełniona jest fantastyką na wysokim poziomie, która nie wiedząc kiedy przechodzi już w mistykę. Tak ważną dla samego autora.
"Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha" wydaje się być chwilami bliźniaczo podobna do równie wspaniałego "Ubika". I tu i tam świat przedstawiony sypie się w gruzy i w pył, bez ostrzeżenia, a często i gęsto. Nie sposób już w nich później odróżnić twardej rzeczywistości od urojeń, czy halucynacji.
"Stygmaty" wydają się mieć jednak o krok dalej postawioną problematykę. Wyraźnie i mocniej zahaczającą o istotę i naturę samego Boga.
Lektura to obowiązkowa! I choć proza Dicka nie jest moją wybitnie ulubioną, to obiektywnie przyznać muszę, iż po raz kolejny obcować mi dane było z arcydziełem gatunku!
P.S. Uwaga na po-lekturowe sny...
NIESAMOWITA! Znakomicie napisana, cudownie odjechana, niepokojąca chwilami bardzo, rozszczepiająca rzeczywistość oraz drenująca mózg bez litości i bez pytania. 100% Dicka w Dicku!
Czyta się to wyśmienicie, wciąga totalnie, kręci akcją we wszystkie strony! Po latach książka zryła mi płaty czołowe o wiele mocniej niż przy pierwszych do niej podejściach. Po powtórnej lekturze...
2020-04-30
2020-04-26
"Wiek krwi" to 24 pasjonujące opowieści pełne historii, jak i sensacji, skąpane mocno w odautorskim, czyli "Wołoszańskim Sosie". Opowieści rozpoczynające się krwawym zamachem na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w 1914 roku, a zakończone (bardzo) zimnowojennymi wydarzeniami z połowy lat 80. XX wieku.
813-stronicową książkę pożera się z prawdziwie wielkim smakiem, jak i z niekłamaną czytelniczą satysfakcją. Chwilami, wcale nierzadkimi, naprawdę ciężko jest się od niej oderwać. Nie jest to jednak nic wielce tu zaskakującego - ot, Wołoszański w pełnej swej krasie. Znakomitość!
"Wiek krwi" to 24 pasjonujące opowieści pełne historii, jak i sensacji, skąpane mocno w odautorskim, czyli "Wołoszańskim Sosie". Opowieści rozpoczynające się krwawym zamachem na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w 1914 roku, a zakończone (bardzo) zimnowojennymi wydarzeniami z połowy lat 80. XX wieku.
813-stronicową książkę pożera się z prawdziwie wielkim smakiem, jak i z...
Zabawna, a chwilami wieloma prawdziwie przezabawna, multidygresyjna opowieść o dwutygodniowej wyprawie trzech przyjaciół-dżentelmenów - nie licząc rzec jasna psa - łodzią po osławionej Tamizie.
To XIX-wieczne dzieło Jerome K. Jerome'a wydaje się być faktycznie nieśmiertelne! Potrafi bawić i śmieszyć do rozpuku i łez równie dobrze AD 2016, jak to z wielkim powodzeniem robiło już i 127 lat wcześniej.
Prosta fabuła (podróż od-do i z powrotem) została szczodrze naszpikowana dygresyjnymi opowiastkami iskrzącymi od absurdalnego, angielskiego humoru - który to zdecydowanie jest siłą główną tej historii. Sama opowieść bowiem specjalnie, czy wyjątkowo, nie porywa, a mimo to czyta się ją lekko i nad wyraz przyjemnie!
Bez dwóch zdań: zapoznać się z wodniackimi perypetiami Jerome'a, Harrisa, George'a oraz Montmorency'ego najzwyczajniej jest mus każdemu, szanującemu się czytelnikowi. Ta książeczka to legenda. To cudowny kadr czasów minionych. Rzecz mała i prosta, a przy tym rzeczywiście wybitna! 9/10!
Zabawna, a chwilami wieloma prawdziwie przezabawna, multidygresyjna opowieść o dwutygodniowej wyprawie trzech przyjaciół-dżentelmenów - nie licząc rzec jasna psa - łodzią po osławionej Tamizie.
więcej Pokaż mimo toTo XIX-wieczne dzieło Jerome K. Jerome'a wydaje się być faktycznie nieśmiertelne! Potrafi bawić i śmieszyć do rozpuku i łez równie dobrze AD 2016, jak to z wielkim powodzeniem...