-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-01-17
2024-01-03
2023-12-01
2023-11-25
2023-11-19
2016-05-14
2023-08-01
Ledwie dostateczna (w moich oczach) oprawa graficzna tej (scenariuszowo całkiem udanej) historii ze świata Deep Space 9, nie pozwala mi wysoko ocenić tej pozycji. Szkoda...
Ledwie dostateczna (w moich oczach) oprawa graficzna tej (scenariuszowo całkiem udanej) historii ze świata Deep Space 9, nie pozwala mi wysoko ocenić tej pozycji. Szkoda...
Pokaż mimo toTakie historie, tak świetne adaptacje w uniwersum oryginalnego Star Treka pragnę oglądać (J. K. Woodward) i czytać (bracia Tiptonowie)! Pełna satysfakcja, znakomitość, żądam więcej!
Takie historie, tak świetne adaptacje w uniwersum oryginalnego Star Treka pragnę oglądać (J. K. Woodward) i czytać (bracia Tiptonowie)! Pełna satysfakcja, znakomitość, żądam więcej!
Pokaż mimo to2016-05-03
W powieści "Dallas '63" dostałem DOKŁADNIE to czego od niej oczekiwałem! Klimatu, JFK oraz historii z poświęceniem.
Kawał świetnej prozy Kinga - poza "Cmętarzem Zwieżąt" wcześniej mi czytelniczo nieznanym - z mocno wciągającą historią, PLASTYCZNIE oddanymi jej bohaterami, a nade wszystko z CUDOWNĄ i na zawsze utraconą aurą lat 60. XX wieku rodem z USA.
Nostalgia moja za tamtymi czasami, jak i samym miejscem, jest rzecz jasna zupełnie irracjonalna, istnieje ona jednak we mnie od zawsze - na pohybel wszelakiej logice i zdrowemu rozsądkowi!
King ZNAKOMICIE oddaje klimat Ameryki tamtych dni. Eleganckie ubiory, jedyne w swoim rodzaju samochody, gęsty klimat jazzowo-swingującej muzy skąpanej w wszechogarniającym dymie papierosowym, naturalne produkty w sklepach o pełnym i nieco zapomnianym już smaku, segregacja rasowa, historia Lee H. Oswalda i jego rodziny, and last but not least: sam JFK ze swoją uroczą Jackie!
Pyszności i delicje, palce lizać! "Dallas '63" czyta się faktycznie świetnie. Bez przestojów czy specjalnych dłużyzn. Wątki poboczne ciekawe, postaci wiarygodne, fabuła przednia! No i to zakończenie... Dałem CAŁĄ gwiazdkę extra za nie! Jak dla mnie: PEŁNA SATYSFAKCJA! Ściśnięte gardło i łzy w moich oczach - to nie może zostać niezauważone w mej finalnej tutaj ocenie - 9/10! Normalnie brać i czytać z tego wszyscy!
W powieści "Dallas '63" dostałem DOKŁADNIE to czego od niej oczekiwałem! Klimatu, JFK oraz historii z poświęceniem.
Kawał świetnej prozy Kinga - poza "Cmętarzem Zwieżąt" wcześniej mi czytelniczo nieznanym - z mocno wciągającą historią, PLASTYCZNIE oddanymi jej bohaterami, a nade wszystko z CUDOWNĄ i na zawsze utraconą aurą lat 60. XX wieku rodem z USA.
Nostalgia moja za...
2023-07-23
2023-06-04
2023-05-18
Rozpisywał się (ponownie) nie będę - dla fanów Byków, Jordana, Jacksona, czy ogólnie maniaków NBA tamtych czasów, pozycja ta gwarantuje doznawanie czytelniczej rozkoszy w zakresach najwyższych!
Rozpisywał się (ponownie) nie będę - dla fanów Byków, Jordana, Jacksona, czy ogólnie maniaków NBA tamtych czasów, pozycja ta gwarantuje doznawanie czytelniczej rozkoszy w zakresach najwyższych!
Pokaż mimo toPrzyjemnie było mi zejść już po raz czwarty do czeluści poniemieckich podziemi pięknego miasta Szczecin! Przyjemna, historyczna to lektura, okraszona dobrą foto i video dokumentacją, zawierającą nowe odkrycia tuneli i pomieszczeń nierzadko pamiętających jeszcze przedwojenny Stettin.
Przyjemnie było mi zejść już po raz czwarty do czeluści poniemieckich podziemi pięknego miasta Szczecin! Przyjemna, historyczna to lektura, okraszona dobrą foto i video dokumentacją, zawierającą nowe odkrycia tuneli i pomieszczeń nierzadko pamiętających jeszcze przedwojenny Stettin.
Pokaż mimo to
Raczej tylko dla Trekkers/Trekkies. Jako fan wychowany na Star Trek TNG (serial obejrzany częściowo po angielsku, niemiecku, czesku i już w całości (po trzykroć) po naszemu) zwyczajnie nie mogłem pominąć tego komiksu, a dokładnie historii w nim opowiedzianej.
Historii ze świata lustrzanego/alternatywnego, którego w serii The Next Generation nie uświadczyliśmy. I sama ta opowieść jest napisana świetnie, a czytelnik w przekonujący sposób wsiąka w rzeczywistość wykreowaną w serialu z początku lat 90. XX w.
Wizualnie (graficznie jestem dość wybredny...) jestem nieco rozczarowany poziomem rysunków, tworzonych tutaj przez kilku artystów. W wielu z nich brak jest szczegółów i detali, a plany są dość ogólne. Narysowane, a dobrze mi znane postaci, też w większości są bliższe karykaturze, niźli wierne serialowym wizerunkom.
Wyróżnić ewidentnie należy jednak prace J. K. Woodwarda, które w zasadzie jako jedyne tworzą tutaj wyśmienity, gatunkowy klimat, charakteryzują się wyjątkowo realistyczną, nieco malarską kreską, i tak narysowane postaci prawdziwie radowały moje fanowskie oczy!
Graficznie zatem jest tutaj różnie, i ogólnie raczej przeciętnie, acz adaptacja ta broni się samą fabułą, która jest interesująca i jako żywo mogłaby być brakującym odcinkiem/odcinkami najlepszej serii ze świata Star Trek. Czekam na więcej!
Raczej tylko dla Trekkers/Trekkies. Jako fan wychowany na Star Trek TNG (serial obejrzany częściowo po angielsku, niemiecku, czesku i już w całości (po trzykroć) po naszemu) zwyczajnie nie mogłem pominąć tego komiksu, a dokładnie historii w nim opowiedzianej.
Historii ze świata lustrzanego/alternatywnego, którego w serii The Next Generation nie uświadczyliśmy. I sama ta...
2023-01-02
"Moje bieguny", czyli wydanie ponowne dzienników polarnych z wypraw Marka Kamińskiego na północny i południowy biegun naszego globu, poszerzone o jego pieszą pielgrzymkę z Kaliningradu do Santiago de Compostela, była mi pozycją niezwykle inspirującą.
Same zapiski z tych nieprawdopodobnych wypraw być może nie są jakoś szczególnie pasjonujące, dużo w nich powtórzeń, a także - co już bardziej czytelniczo bolało - sprawozdawczych luk, np. z wypadków Autora na opisywanych trasach, czy brak wpisów wieńczących wielokilometrowy wysiłek na Biegun Południowy, czy pielgrzymkę do Santiago de Compostela.
Wędrujemy zatem z naszym Podróżnikiem, niemal czujemy ogrom trudów z tym związany, acz nie zawsze docieramy z nim na miejsce docelowe, co jednak nieco tutaj rozczarowuje.
Siłą tej książki są jednak same przemyślenia Kamińskiego w sytuacjach ekstremalnych, jakich na tych wyprawach doświadczał nierzadko codziennie. A wartością dodaną, przynajmniej w moim przypadku, spowodowanie ogromnego głodu wiedzy o pierwszych wyprawach i odkrywcach polarnych, który w najbliższym czasie zamierzam czytelniczo do syta zaspokoić!
"Moje bieguny", czyli wydanie ponowne dzienników polarnych z wypraw Marka Kamińskiego na północny i południowy biegun naszego globu, poszerzone o jego pieszą pielgrzymkę z Kaliningradu do Santiago de Compostela, była mi pozycją niezwykle inspirującą.
Same zapiski z tych nieprawdopodobnych wypraw być może nie są jakoś szczególnie pasjonujące, dużo w nich powtórzeń, a także...
2022-11-27
Kolejny Dick, kolejne psychodelie i kolejna jego fantastyczna opowieść - daje po raz... kolejny me pełne z lektury zadowolenie!
Kolejny Dick, kolejne psychodelie i kolejna jego fantastyczna opowieść - daje po raz... kolejny me pełne z lektury zadowolenie!
Pokaż mimo to
Zabawna, a chwilami wieloma prawdziwie przezabawna, multidygresyjna opowieść o dwutygodniowej wyprawie trzech przyjaciół-dżentelmenów - nie licząc rzec jasna psa - łodzią po osławionej Tamizie.
To XIX-wieczne dzieło Jerome K. Jerome'a wydaje się być faktycznie nieśmiertelne! Potrafi bawić i śmieszyć do rozpuku i łez równie dobrze AD 2016, jak to z wielkim powodzeniem robiło już i 127 lat wcześniej.
Prosta fabuła (podróż od-do i z powrotem) została szczodrze naszpikowana dygresyjnymi opowiastkami iskrzącymi od absurdalnego, angielskiego humoru - który to zdecydowanie jest siłą główną tej historii. Sama opowieść bowiem specjalnie, czy wyjątkowo, nie porywa, a mimo to czyta się ją lekko i nad wyraz przyjemnie!
Bez dwóch zdań: zapoznać się z wodniackimi perypetiami Jerome'a, Harrisa, George'a oraz Montmorency'ego najzwyczajniej jest mus każdemu, szanującemu się czytelnikowi. Ta książeczka to legenda. To cudowny kadr czasów minionych. Rzecz mała i prosta, a przy tym rzeczywiście wybitna! 9/10!
Zabawna, a chwilami wieloma prawdziwie przezabawna, multidygresyjna opowieść o dwutygodniowej wyprawie trzech przyjaciół-dżentelmenów - nie licząc rzec jasna psa - łodzią po osławionej Tamizie.
więcej Pokaż mimo toTo XIX-wieczne dzieło Jerome K. Jerome'a wydaje się być faktycznie nieśmiertelne! Potrafi bawić i śmieszyć do rozpuku i łez równie dobrze AD 2016, jak to z wielkim powodzeniem...