-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2023-12-01
2023-11-25
2023-08-01
Takie historie, tak świetne adaptacje w uniwersum oryginalnego Star Treka pragnę oglądać (J. K. Woodward) i czytać (bracia Tiptonowie)! Pełna satysfakcja, znakomitość, żądam więcej!
Takie historie, tak świetne adaptacje w uniwersum oryginalnego Star Treka pragnę oglądać (J. K. Woodward) i czytać (bracia Tiptonowie)! Pełna satysfakcja, znakomitość, żądam więcej!
Pokaż mimo to2021-06-15
Długo wyczekiwana lektura "Zaćmienia o zmierzchu" niemal w pełni spełniła moje, fanowskie oczekiwania!
Bardzo dobre, a miejscami wieloma wręcz świetne rysunki Kiełbusa. Znakomicie znów odwzorowane postaci bohaterów głównych, jak i tych pobocznych (Wojmił i woj Wit) - tutaj jest w zasadzie idealnie, zdecydowanie akceptuję tę kreskę i życzę sobie, by jej autor nadal trzymał taką formę! Brawo!
Kolory w tej historyjce są po prostu... piękne, by nie rzec śliczne! Ich cukierkowatość niezwykle trafnie wydaje się współbrzmieć z uniwersum Nowych Przygód KiK. Ich dobór natomiast jest mi akuratny i niezwykle atrakcyjny dla oka. Tak trzymać Panie Bednarczyk - ja nie chcę żadnych zmian także i w tej materii!
I dialogi w najnowszym komiksie trzymają wysoki i równy poziom przez cały ten album. Są celne, zadbane, jak i naprawdę - gdy trzeba - zabawne! Chylę czoła przed Panem Kurem - znakomita robota, co więcej, wydaje mi się, iż najlepsza jak do tej pory!
A sama opowieść? I tutaj właśnie mam co nieco mieszane odczucia. Historyjka jest interesująca i sprawnie napisana. Pomysł z podwójnym ślubem pewnych bohaterów uważam za świetny! Acz gdzieś od połowy albumu zacząłem odnosić wrażenie, że zaczyna być ona - ta historyjka - jakby przekombinowana i zbytnio zakręcona?
Dzieje się dużo, jest intensywnie, zwroty akcji są częste a gęste. Być może to tylko moje mocno subiektywne odczucie, acz przy całej mojej sympatii do "Zaćmienia...", jak i sporego szacunku dla trójki autorów, za kawał ich wybornie wykonanej a niełatwej wszak roboty, to rzec muszę, iż już pod koniec lektury zwyczajnie czułem... przesyt.
Nie zmienia to nijak faktu, że komiks ten uważam za bardzo dobry, a w wielu miejscach wręcz już za wzorcowy! Sam scenariusz jednak jest tutaj w mojej opinii słabszym ogniwem. Gwarantuje on co prawda wysoki poziom zabawy i kajkoszowego ubawu, jednak jak dla mnie - jest on chwilami zbyt... szalony?
Każdy z czytelników opinię w tej materii wyrobi sobie sam, a że warto to uczynić - nie mam najmniejszych wątpliwości! Czekam na więcej!
Długo wyczekiwana lektura "Zaćmienia o zmierzchu" niemal w pełni spełniła moje, fanowskie oczekiwania!
Bardzo dobre, a miejscami wieloma wręcz świetne rysunki Kiełbusa. Znakomicie znów odwzorowane postaci bohaterów głównych, jak i tych pobocznych (Wojmił i woj Wit) - tutaj jest w zasadzie idealnie, zdecydowanie akceptuję tę kreskę i życzę sobie, by jej autor nadal trzymał...
2014-09-20
Jakże to miło i przyjemnie móc znów po latach zasiąść do niezobowiązującej lektury tej kultowej już obrazkowej historii!
"Złoty Puchar" to pierwszy komiks jaki w ogóle dane mi było przeczytać w dzieciństwie, wyszperany gdzieś na górnej szafce w kuchni, schowany przede mną, by móc mi go podarować dopiero pod choinkę. Wyszperany więc i przeczytany z wypiekami na dziecięcej twarzy, od deski do deski, na dłuuugo jeszcze przed pierwszą gwiazdką!
Obecna wersja różni się rzecz jasna od tamtej z lat 80. Jest w pełnym kolorze i w 3 częściach, miast 2. Perypetie, bohaterowie i historia sama pozostaje jednak nieśmiertelnie ta sama! Cudowna, precyzyjna i malownicza kreska Christy! Świetny scenariusz, genialne chwilami dialogi i teksty, które nijak się nie postarzały i potrafią ciągle bawić nawet po tylu latach, osobnika z tyloma latami na karku!
Te opowieści są najzwyczajniej nieśmiertelne! Nostalgicznie piękne, szczegółowo odmalowane, genialnie napisane! Po latach u mnie znów na półce w komplecie, czytane będą dla relaksu i w oczekiwaniu na przekazanie tej wybitnej spuścizny polskiego komiksu następnemu, rodzinnemu pokoleniu! Wspaniałość!
Jakże to miło i przyjemnie móc znów po latach zasiąść do niezobowiązującej lektury tej kultowej już obrazkowej historii!
"Złoty Puchar" to pierwszy komiks jaki w ogóle dane mi było przeczytać w dzieciństwie, wyszperany gdzieś na górnej szafce w kuchni, schowany przede mną, by móc mi go podarować dopiero pod choinkę. Wyszperany więc i przeczytany z wypiekami na dziecięcej...
2020-03-13
Wierna i klimatu pełna, znakomita graficzna adaptacja słynnej powieści Lema. Dla fanów książki pozycja to absolutnie obowiązkowa, i choć nietania, to ceny swej zdecydowanie warta! Wyborna robota Rysownika i Wydawcy - takich wizji, ściśle Lemem inspirowanych, pragnę więcej!
Wierna i klimatu pełna, znakomita graficzna adaptacja słynnej powieści Lema. Dla fanów książki pozycja to absolutnie obowiązkowa, i choć nietania, to ceny swej zdecydowanie warta! Wyborna robota Rysownika i Wydawcy - takich wizji, ściśle Lemem inspirowanych, pragnę więcej!
Pokaż mimo to2019-06-15
"Królewska Konna" to trzeci i dość mocno wyczekiwany album Nowych Przygód Kajko i Kokosza. O ile dwa poprzednie były zbiorami różnych, krótszych historyjek (o rozmaitej też jakości) autorstwa silnie mieszanego, tak zeszyt najnowszy jest już pełnowymiarową opowieścią z uniwersum KiK.
Autorami "Królewskiej Konnej" są najlepiej (przynajmniej przeze mnie) oceniani wcześniej twórcy - Maciej Kur, Sławomir Kiełbus oraz Piotr Bednarczyk. To w tych osobach pokładałem szczere i największe nadzieje, na stworzenie udanej i pełnowartościowej kontynuacji przygód dzielnych wojów kasztelana Mirmiła.
Wszak wszystkie znaki na ziemi, jak i na niebiosach, wyraźnie a dobitnie wskazywały na to, iż w takiej to właśnie obsadzie, ten niełatwy przecież projekt może się powieść! Po obejrzeniu i przeczytaniu 46 stronic tego komiksu stwierdzam, że owe trio, odpowiadające merytorycznie za ten album, spisało się wręcz znakomicie!
Historyjka jest rozbudowana, interesująca i fabularnie świetnie trzyma się, tzw. kupy. Scenarzysta Maciej Kur tutaj nie tylko nie zawiódł, ale wręcz pokazał swój nielichy kunszt. Specyficzny klimat oraz humor swojego Wielkiego Poprzednika udało mu się bowiem niezwykle sprawnie zachować! Podczas lektury bawiłem się przednio, a i udało mi się też soczyście parsknąć śmiechem – i to nie raz, ni dwa! Brawo i szacunek – to naprawdę nie było łatwe zadanie!
Rysownik Sławomir Kiełbus po raz kolejny, dobitnie pokazał, że w tym uniwersum czuje się wybornie. Jego kreska jest dopracowana, precyzyjna, estetyczna i nade wszystko bardzo kajkokoszowa! Co jednak jeszcze jest ważniejsze - przez cały album trzyma ona równy, wysoki poziom. Trudno tutaj, moim zdaniem, o lepsze tegoż wykonanie! Jest po prostu świetnie!
Za kolory w "Królewskiej Konnej" odpowiadał był Piotr Bednarczyk. I on także spisał się tu na medal. Już w poprzednim albumie, "Łamignat Straszliwy", dało się zauważyć jego znakomitą w tym temacie robotę. Nie inaczej jest i tutaj - świat najnowszej historyjki jest zwyczajnie piękny, a przy tym w 100% w duchu Janusza Christy. Nic tu nie razi, nic barwnie nie zgrzyta - jest tak, jak winno być! Brawo!
Najnowszy zeszyt Nowych Przygód Kajko i Kokosza jest materiałem niezwykle udanym! Niby można się było tego jakoś spodziewać po poprzednich dokonaniach tych autorów w tej serii, jednak album pełnometrażowy zawsze jest wyzwaniem o wiele większym, a przy tym o wiele bardziej narażonym na krytykę wiernych fanów KiK. Tutaj jęków rozczarowania, czy zawodu nie będzie - "Królewska Konna" jest bowiem całościowo wręcz znakomita! To kawał cholernie dobrze skrojonej historyjki, w rewelacyjny a pełnowymiarowy sposób wskrzeszająca naszych ulubionych komiksowych bohaterów z dzieciństwa. Zdecydowanie czekam na więcej!
"Królewska Konna" to trzeci i dość mocno wyczekiwany album Nowych Przygód Kajko i Kokosza. O ile dwa poprzednie były zbiorami różnych, krótszych historyjek (o rozmaitej też jakości) autorstwa silnie mieszanego, tak zeszyt najnowszy jest już pełnowymiarową opowieścią z uniwersum KiK.
Autorami "Królewskiej Konnej" są najlepiej (przynajmniej przeze mnie) oceniani wcześniej...
2017-09-24
"Łamignat Straszliwy" to drugi tom Nowych Przygód Kajka i Kokosza. O ile pierwszy - "Obłęd Hegemona", przyjęty i oceniony został raczej umiarkowanie, tak tutaj album ten niezmiernie przyjemnie mnie zaskoczył.
Komiks i tym razem składa się z czterech historyjek, acz rysowników mamy już tylko trzech. I to było chyba dobre posunięcie.
1. "Słoń a sprawa zbójcerska". S. Kiełbus/M. Kur
Obcujemy tutaj z naprawdę świetną historyjką o Zbójcerzach, z malutkim, gościnnym występem KiK. I znów stwierdzić muszę bardzo dobrą, nowoczesną, tłustą, acz klimat Christy trzymającą wybornie, kreskę Kiełbusa, takiż też scenariusz Kura, co kupy mocno się trzyma i zaopatrzony jest chwilami częstymi w znakomite dialogi! Jest zabawa, bywa i parsknięcie śmiechem. I to wcale nierzadko! Brawo, tak to powinno wyglądać!
2. "Łamignat Straszliwy". P. Bednarczyk/M. Kur
To piękne kolory, niemal jak u Christy! I charakterystyczna kreska Bednarczyka, którą chyba udało mi się finalnie polubić. Postaci narysowane przez niego są ostre, wyraziste i lekko znów karykaturalne. Natomiast cały background, tło akcji, czyli świat tej historyjki, wizualnie jest bliski ideału! Jest wręcz taki, jaki każdy fan życzyłby sobie by był. Po raz kolejny też, opowieść z Łamignatem, fabularnie trzyma poziom bardzo miły. Do licha - jest naprawdę nieźle!
3. "Instytut badania smoków". T. Samojlik
Zaskoczeniem dla mnie jednak największym, niewątpliwie jest opowieść autorstwa Samojlika. Przyjemnie skonstruowany scenariusz i naprawdę ładnie namalowane kadry. Co prawda, sam styl rysowania podoba mi się wciąż tutaj najmniej, acz uczciwie muszę oddać Autorowi, iż się postarał. Nie odstaje tym razem od poprzedników, i choć kreskę Christy przypomina zdecydowanie najmniej, to sam klimat klasycznych historyjek Mistrza udało mu się zachować. Brawo!
4. "Pojedynek". S. Kiełbus/M. Kur
Historyjka ostatnia, najkrótsza, to znów świetny duet Kiełbus/Kur. Opowieść o wizycie Wojmiła u swego brata Mirmiła, to świetna okazja by przekonać się jak rysownik poradzi sobie z postaciami innymi niż Zbójcerze. Kajko z Kokoszem, Lubawa oraz kłótliwi wiecznie bracia, wypadają tutaj więcej niźli zadowalająco. Tak mogłaby wyglądać pełnostronicowa kontynuacja przygód naszych bohaterów! Scenariusz i dialogi znów sprawiły mi całkiem sporą przyjemność, jednocześnie utrzymując w albumie poziom po raz kolejny - najwyższy!
Wszystkie komiksy, moim zdaniem, prezentują się o klasę lepiej, od tych zaprezentowanych w debiutanckim albumie. Są bardziej dopracowane graficznie i wizualnie oraz na poziomie tekstowym i fabularnym. I co warto z niekłamaną radością zauważyć - wszystko to razem idzie w bardzo obiecującym kierunku!
O ile album drugi nie wydawał się być pewnym ujrzenia światła dziennego, tak część trzecia Nowych Przygód Kajka i Kokosza, wydaje się być całkowicie logiczną i naturalną konsekwencją historyjek zawartych w bardzo dobrym, "Łamignacie Straszliwym". Ja już czekam!
"Łamignat Straszliwy" to drugi tom Nowych Przygód Kajka i Kokosza. O ile pierwszy - "Obłęd Hegemona", przyjęty i oceniony został raczej umiarkowanie, tak tutaj album ten niezmiernie przyjemnie mnie zaskoczył.
Komiks i tym razem składa się z czterech historyjek, acz rysowników mamy już tylko trzech. I to było chyba dobre posunięcie.
1. "Słoń a sprawa zbójcerska". S....
2016-09-16
Jeszcze ciepły album: Kajko i Kokosz. Nowe Przygody. "Obłęd Hegemona" to 4 różne, dosyć krótkie komiksowe historyjki. Jedno co je łączy to nawiązania do klasycznych bohaterów tej serii, stworzonych mistrzowską kreską Janusza Christy.
Historyjki opowiadane graficznie przez czterech całkiem odmiennych stylowo rysowników.
Imitująca Christę jest niewątpliwie kreska Sławomira Kiełbusa z pierwszej, tytułowej opowieści. Jest przyjemnie "Kajkoszowa", choć zdecydowanie nowocześniejsza od oryginału. Posiada jednak klimat i jest tutaj WYRAŹNIE najbliższa każdemu fanowi KiK! BRAWO!
Scenariusz i dialogi opracował tu Maciej Kur i jemu również należą się słowa pochwały! W tym, jak i przede wszystkim ostatnim komiksie tego albumu - "Łamignat. Szkoła Zbójowania" - stworzył on dość ciekawe historyjki, okraszone chwilami znakomitymi dialogami, czy też żartami słownymi! BRAWO takoż!
Komiksy o Milusiu, młodych Kajko i Kokoszu oraz o Łamignacie i jego Szkole Zbójowania (WYŁĄCZAJĄC wybijający się scenariusz i dialogi) zwyczajnie mi nie podeszły. Ni graficznie, ani w jakikolwiek inny sposób. Nie podobają mi się.
Album zatem muszę uznać za bardzo nierówny. Wspomniane wcześniej nazwiska mogą jednak nieść nadzieję, że kiedyś faktycznie pojawi się PRAWDZIWA kontynuacja przygód naszych ulubionych bohaterów z dzieciństwa. I to właśnie oni będą jego autorami! Czego sobie i wszystkim fanom KiK życzę!
Ocena na zachętę 6/10. Czy warto zakupić do kolekcji? Na szczęście to tylko niecałe 20 zł!
Jeszcze ciepły album: Kajko i Kokosz. Nowe Przygody. "Obłęd Hegemona" to 4 różne, dosyć krótkie komiksowe historyjki. Jedno co je łączy to nawiązania do klasycznych bohaterów tej serii, stworzonych mistrzowską kreską Janusza Christy.
Historyjki opowiadane graficznie przez czterech całkiem odmiennych stylowo rysowników.
Imitująca Christę jest niewątpliwie kreska Sławomira...
2016-08-22
W tym zeszycie po raz pierwszy poznajemy uroczego smoka Milusia!
Komiks nigdy nie był przeze mnie ani specjalnie lubiany, ani zbyt często czytany. Daaawno temu, jakoś przypadkiem, znalazłem go w lokalnym antykwariacie i zapoznałem go jako jedną z ostatnich pozycji o Kajko i Kokoszu.
Pomimo przyjemnych, chwilami bardzo, rysunków Christy, sama fabuła historyjki oraz dialogi naszych bohaterów jakoś nigdy - takoż samo i teraz - nie przypadły mi do gustu. Nie jest to album zły! A ocena moja być może jest tutaj co nieco krzywdząca, ale odczucia moje są jednak jednoznaczne!
Poznać TRZEBA, choćby ze względu na genezę narodzin tytułowego bohatera i na kilka co śmieszniejszych motywów, acz fabularnie ta opowiastka - jak dla mnie - wyraźnie odstaje od poprzednich! Stąd TYLKO 6/10!
W tym zeszycie po raz pierwszy poznajemy uroczego smoka Milusia!
Komiks nigdy nie był przeze mnie ani specjalnie lubiany, ani zbyt często czytany. Daaawno temu, jakoś przypadkiem, znalazłem go w lokalnym antykwariacie i zapoznałem go jako jedną z ostatnich pozycji o Kajko i Kokoszu.
Pomimo przyjemnych, chwilami bardzo, rysunków Christy, sama fabuła historyjki oraz...
2016-05-03
Kolejne, BARDZO miłe i sympatyczne w odbiorze przygody tytułowych, bohaterskich i niestrudzonych wojów kasztelana Mirmiła.
Tym razem Kajko z Kokoszem udają się na zasłużony, zagraniczny urlop! I już w drodze czeka ich spotkanie z wojem Witem, który jak się okazuje jest swoistym generatorem niezliczonej ilości przygód, określanych potocznie TARAPATAMI!
Natomiast kreska Christy jak i fabuła wraz z dialogami - bez zmian: LEGENDARNA! Oglądać i czytać! Dzieciom, wnukom jak i sobie!
Kolejne, BARDZO miłe i sympatyczne w odbiorze przygody tytułowych, bohaterskich i niestrudzonych wojów kasztelana Mirmiła.
Tym razem Kajko z Kokoszem udają się na zasłużony, zagraniczny urlop! I już w drodze czeka ich spotkanie z wojem Witem, który jak się okazuje jest swoistym generatorem niezliczonej ilości przygód, określanych potocznie TARAPATAMI!
Natomiast kreska...
2016-01-06
"Szkoła Latania" to rzecz oczywista znów wspaniały komixowy KLASYK ale i jednocześnie kolejna przełomowa dla tej serii historyjka!
Gdyż Mirmił staje się ostatecznie Kasztelanem Grodu, a na scenę wkraczają nieocenieni i legendarni Zbójcerze już jako naczelni wrogowie Mirmiłowa. Naturalnie z Krwawym Hegemonem i charyzmatycznym Kapralem na czele!
Opowieść to absolutnie klasyczna! Barwna, zabawna i mocno przygodowa! Spotkamy tu niechybnie znakomity scenariusz Christy i jego świetne do niego rysunki! Słowami dwoma: palce lizać!
A że w czasach minionych komiks ten czytało się niemal razem z "Wielkim Turniejem" - ze względu na fantastyczne zbiorcze tegoż wtedy wydanie - zasiadam z przyjemnością od razu do wyżej wymienionego!
"Szkoła Latania" to rzecz oczywista znów wspaniały komixowy KLASYK ale i jednocześnie kolejna przełomowa dla tej serii historyjka!
Gdyż Mirmił staje się ostatecznie Kasztelanem Grodu, a na scenę wkraczają nieocenieni i legendarni Zbójcerze już jako naczelni wrogowie Mirmiłowa. Naturalnie z Krwawym Hegemonem i charyzmatycznym Kapralem na czele!
Opowieść to absolutnie...
2016-01-06
ŚWIETNIE się bawiłem podczas tej lekkiej komixowej lekturki "Wielkiego Turnieju"!
Postaci te same co poprzednio, z jedną nowością - w osobie Zbójcerza Ofermy! Opowieść tym razem zabiera nas na coroczne Święto Barana i tytułowy Wielki Turniej organizowany z tej okazji przez Księcia Bolka.
Perypetie i przygody naszych bohaterów związane ze znalezieniem dla siebie najlepszego zawodnika, niecne jak zawsze knowania Zbójcerzy, przezabawne dialogi i swojski humor w połączeniu z tradycyjnie ŚWIETNĄ kreską Christy, nie pozwala mi ocenić tego zeszytu inaczej niźli: WYBITNY! I to wszystko z rocznika 1976..
Podsumowując: niezwykle PRZYJEMNY, nostalgiczny relaks przy materiale naprawdę najwyższej, komiksowej jakości! KLASYK! 9/10!
ŚWIETNIE się bawiłem podczas tej lekkiej komixowej lekturki "Wielkiego Turnieju"!
Postaci te same co poprzednio, z jedną nowością - w osobie Zbójcerza Ofermy! Opowieść tym razem zabiera nas na coroczne Święto Barana i tytułowy Wielki Turniej organizowany z tej okazji przez Księcia Bolka.
Perypetie i przygody naszych bohaterów związane ze znalezieniem dla siebie...
2015-07-11
Genialna i przezabawna historyjka, kolejny świetny komiks Christy! W latach mej młodości, a było to już kapkę temu, "Woje Mirmiła" jak i część druga, czyli "Rozprawa z Dajmiechem" były przeze mnie chyba najrzadziej czytanymi opowieściami z kolekcji. O ile jeszcze pierwsza część bawiła przednio, tak już druga i finalna jakoś tych emocji wyciągnąć ze mnie nie potrafiła.
Dość kiepskie ówczesne wydanie tamtego duetu, a w szczególności "Rozprawy.." było dla mnie raczej przygnębiające w odbiorze. Wydanie obecne natomiast, trzytomowe, wad takich nie posiada niemal wcale, choć po raz kolejny stwierdzić muszę, iż papier kredowy szkodzi historyjkom o wiernych wojach księcia Mirmiła.
Kreska zdecydowanie traci tutaj swoją ostrość, precyzję i perfekcję do jakiej Christa przyzwyczaił swoich fanów. Farba też nie jest najszczęśliwiej nałożona. Natomiast od strony fabularno-obrazkowej opowieść ta jest ZNAKOMITA! Pojawiają się tu po raz pierwszy: zbój Łamignat, odmłodzona ciotka Jaga oraz jej kruk Gdaś! Przezabawne teksty, znakomite rysunki, spójna, interesująca fabuła!
To niesamowite ale te opowieści się nie starzeją! A może to ja nigdy z nich nie wyrosłem?? Jakie to jednak ma znaczenie, skoro kolejny komiks z serii "Kajko i Kokosz" staje się dla mnie IDEALNYM przerywnikiem pomiędzy bardziej "poważnymi" moimi lekturkami i sposobem na relaks jak i bardzo przyjemne spędzenie czasu! Dziecko czy dorosły - zabawę będzie miało znów przednią!
Genialna i przezabawna historyjka, kolejny świetny komiks Christy! W latach mej młodości, a było to już kapkę temu, "Woje Mirmiła" jak i część druga, czyli "Rozprawa z Dajmiechem" były przeze mnie chyba najrzadziej czytanymi opowieściami z kolekcji. O ile jeszcze pierwsza część bawiła przednio, tak już druga i finalna jakoś tych emocji wyciągnąć ze mnie nie potrafiła.
Dość...
2015-07-11
2015-07-10
2014-03-28
Prawdziwą PRZYJEMNOŚCIĄ było znów zanurzenie się w WYBITNIE cudownej wyobraźni i ukochanej, precyzyjnej, pełnej szczegółów KRESCE Bogusława Polcha!
Owszem, opowieść inspirowana teoriami von Danikena sama w sobie zła również nie jest, nie robi ona już jednak na czytelniku takiego wrażenia jak przed laty, w okresie dzieciństwa lat 80-tych. Tekst, dialogi i fabuła są zwyczajnie proste, nieskomplikowane, banalne i przewidywalne a postaci są jednowymiarowe, czarno-białe.
Pierwsze 4 albumy zawarte w tym tomie trzymają równy poziom i czyta, a przede wszystkim OGLĄDA się z niekłamaną frajdą! Kreska Polcha z albumu na album staje się co raz bardziej precyzyjna, szczegółowa, DOSKONAŁA! Pomysły graficzne tego autora są już KULTOWE w polskim, choć i być może i w światowym komiksie!
Nie wszystko jest jeszcze perfekcyjne, jak to zobaczymy później w Funky Kovalu, acz osobiście uważam że do czynienia mamy tutaj z WYBITNĄ oraz KLASYCZNĄ już pozycją polskiego komiksu SF wszechczasów!
A co się tyczy fabuły, czy może bardziej samych teorii paleoastronautycznych, modnych bardzo w latach 70-tych, głównie dzięki pracom i badaniom Ericha von Danikena, to podejść należy do nich jak do wspaniałej przygody i naprawdę ciekawej próby łączenia przeróżnych budzących do dziś PODZIW elementów prehistorycznych zagwozdek, typu Płaskowych Nazca, piramidy (nie tylko te w Gizie) czy ultraprecyzyjnych a megalitycznych budowli ery mocno prekolumbijskiej.
Ot, przygoda! Mniej lub bardziej wiarygodna. Siła i niewyczerpalna moc tych albumów tkwi jednak zdecydowanie we WSPANIAŁEJ grafice i KULTOWYCH pomysłach Polcha! UCZTA DLA OCZU dla każdego fana Science-Fiction!
Prawdziwą PRZYJEMNOŚCIĄ było znów zanurzenie się w WYBITNIE cudownej wyobraźni i ukochanej, precyzyjnej, pełnej szczegółów KRESCE Bogusława Polcha!
Owszem, opowieść inspirowana teoriami von Danikena sama w sobie zła również nie jest, nie robi ona już jednak na czytelniku takiego wrażenia jak przed laty, w okresie dzieciństwa lat 80-tych. Tekst, dialogi i fabuła są...
2014-03-30
Cztery kolejne albumy "Ekspedycji" zawarte w tomie 2, ocenić muszę niestety cokolwiek NIŻEJ..
Poza "Zagłada Wielkiej Wyspy", gdzie poziom graficzno-wizualny stoi wciąż na BARDZO wysokim poziomie, to niestety albumy przedstawiające historię Aistar oraz Marduka pod tym względem wyraźnie ODSTAJĄ od reszty.
Chwilami pojawia się tutaj jakby niedbała oraz mniej szczegółowa kreska Polcha - głównie w "Planeta Pod Kontrolą" - oraz fatalne i również niedbale nałożone kolory na poszczególnych obrazkach. Historia fabularnie może nie traci na swej - umówmy się: dość przeciętnej - jakości, graficznie jednak osobiście uważam iż to już nie jest to.. Choć krewki, narwany i uśmiechnięty "pełnoklawiaturowo" Mojżesz wygląda świetnie! :-)
Kilkoma więc kadrami można się jeszcze zachwycić, ale takich wydaje się być DOSŁOWNIE kilka.. Szkoda, choć generalnie rzecz ujmując fakt jest taki, iż i te albumy zaliczyć spokojnie można - a nawet trzeba - do KLASYKI polskiego komiksu fantastyczno-naukowego! POLECAM i to ZDECYDOWANIE!
Cztery kolejne albumy "Ekspedycji" zawarte w tomie 2, ocenić muszę niestety cokolwiek NIŻEJ..
Poza "Zagłada Wielkiej Wyspy", gdzie poziom graficzno-wizualny stoi wciąż na BARDZO wysokim poziomie, to niestety albumy przedstawiające historię Aistar oraz Marduka pod tym względem wyraźnie ODSTAJĄ od reszty.
Chwilami pojawia się tutaj jakby niedbała oraz mniej szczegółowa...
Ledwie dostateczna (w moich oczach) oprawa graficzna tej (scenariuszowo całkiem udanej) historii ze świata Deep Space 9, nie pozwala mi wysoko ocenić tej pozycji. Szkoda...
Ledwie dostateczna (w moich oczach) oprawa graficzna tej (scenariuszowo całkiem udanej) historii ze świata Deep Space 9, nie pozwala mi wysoko ocenić tej pozycji. Szkoda...
Pokaż mimo to