-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant12
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać413
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2014-09-20
2014-01-23
Przesławna powieść "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa, dla wielu czytelników może być, a nawet jest - książką życia! Arcydziełem, magią, kopalnią cytatów i mądrości, o wielu krętych poziomach interpretacji. Nie zaprzeczam, nie neguję - a nawet normalnie rozumiem to w pełni.
Dla mnie jednak ta historia taką się nie okazała! Czytana znów, po latach, pozostawiła po sobie wielce podobne odczucia. Piękno słowa pisanego i tłumaczonego - oj tak! Rechot pospolity a zaraźliwy - chwilami był także! Zagubienie przy nazwiskach bohaterów - po raz kolejny odnotowano i potwierdzono! A magia świty Wolanda - plastycznie i wiarygodnie była odmalowana!
Tytułowe postaci "Mistrza i Małgorzaty", znalazłem także i tym razem dramatyczne, aż do przesadnego jak dla mnie bólu. Akcja powieści, głównie dwu wątkowa, i pobocznie także wielce zgrabnie jest rozbudowana. A postać Poncjusza Piłata zobrazowana została ciekawie, interesująco, a nawet prawdziwie przekonująco! Tak, to było mocne...
Dlaczego zatem, na Trygława i Swaroga, powieść ta nie skradła mego serca, tak jak to zrobiła była z tym narządem u milionów innych czytelników!? Ano, z bólem stwierdzić muszę, iż lektura "Mistrza i Małgorzaty" generalnie, ogólnie a także całościowo: męczącą i nużącą chwilami dość długimi mi była... I sam jestem tym faktem zaskoczony, poirytowany a nawet lekko zbulwersowany!
Ale tak to właśnie było kiedyś i jest teraz razą nową... Zatem stwierdzić muszę, iż nie może być tutaj żadnego przypadku - ta pozycja, którą doceniam mocno i bez dwóch zdań, nie dociera do mnie w pełni, nie jest moją Jedyną i Ukochaną, nie jest moim Arcydziełem! Nie jest moją drugą "Czarodziejską Górą"... Cóż więc zrobić? Ano... olać to wszystko, co tutaj napisałem i...
I... zapoznać ją obowiązkowo! Samemu się przekonać jakie wrażenie po sobie zostawią Woland, Behemot, Korowiow, Hella i cała ta diabelska spółka, jak mocno obejdą cię, Drogi Czytelniku, losy bohaterów tytułowych i czy wizja targanego wyrzutami Ponckiego Piłata, posiądzie twoją duszę na wieki? Finalnie, rzecz jasna, polecam! Acz osobiście: 7/10 - i dać więcej, za diabła, nie mogę!
Przesławna powieść "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa, dla wielu czytelników może być, a nawet jest - książką życia! Arcydziełem, magią, kopalnią cytatów i mądrości, o wielu krętych poziomach interpretacji. Nie zaprzeczam, nie neguję - a nawet normalnie rozumiem to w pełni.
Dla mnie jednak ta historia taką się nie okazała! Czytana znów, po latach, pozostawiła po...
2014-01-26
Rewelacyjna to pozycja! Ba, rewelacyjna z hakiem!
Kolejne, wyśmienicie napisane przygody Ijona Tichego, w mojej ulubionej, a ostatecznej już dla tego bohatera wersji.
"Pokój na Ziemi" to opowieść niezmiernie interesująca, zajmująca i pasjonująca, ważna i poważnych rzeczy się tycząca, oraz jak to u Tichego bywa - prawdziwie przezabawna!
Genialnie poruszona po raz kolejny (patrz: "Niezwyciężony") - choć bardziej dogłębnie i dojrzale oraz takoż też pysznie - tematyka sztucznej ewolucji broni, która to w ramach globalnej polityki przeniesienia ziemskiego wyścigu zbrojeń na Księżyc, wymyka się z czasem i finalnie spod ludzkiej kontroli.
I gdy tytułowy, upragniony pokój na Ziemi jest znów poważnie zagrożony, a wszystkie metody zaradcze stosowane dotąd przez ziemską Lunar Agency nie przynoszą żadnych spodziewanych efektów - do akcji bohatersko wkracza nasz niezawodny Ijon!
Czytelnik rozkoszować się tu będzie perfekcyjnie i mistrzowsko dobranym dekoktem słów, doprowadzającym co czas jakiś do absolutnie niekontrolowanych eksplozji opętańczego chichotu! Znajdzie tutaj również cudownie wymieszane elementy HARD SF z leciutką nutką absurdalnej groteski, będą też różnego rodzaju smaczne dygresje, wątki sensacyjne oraz mała tajemnica do rozwikłania!
Problematyką główną "Pokoju na Ziemi" jest niewątpliwie w wielce ciekawy
i interesujący, a nawet przekonujący sposób podana teoria, antycypująca rozwój światowej polityki dotyczącej zbrojeń, wraz z przewidywanym przez Autora kierunkiem rozwoju systemów bojowych, czy też samej broni właśnie. Świetnie opisana i napisana dodajmy!
Po raz kolejny aromat wyśmienitego "Niezwyciężonego" wyczuwalny będzie tu mocno!
Równie poważną i frapującą, choć wiążącą się z masą niezwykle zabawnych sytuacji, jest tematyka i konsekwencje przecięcia obu półkul mózgowych naszego bohatera, czyli kallotomii. Za co odpowiada lewa, a za co prawa część mózgu? I czy Ijonowi uda się finalnie dojść do konsensusu ze swoimi wrogo do siebie nastawionymi kończynami? Po odpowiedzi na te i masę innych pytań odsyłam czym prędzej na karty tej wyśmienitej książki!
Fascynująca i smakowita, SFantastyczna to rozrywka! Nie ma co się tutaj dłużej rozpisywać, to trzeba przeżyć samemu! Gdyż „Pokój na Ziemi” Stanisława Lema zwyczajnie KANONEM ŚWIATOWEJ LITERATURY SF jest! A ja z przyjemnością jej przyznaję: 8-z-hakiem/10!
Rewelacyjna to pozycja! Ba, rewelacyjna z hakiem!
Kolejne, wyśmienicie napisane przygody Ijona Tichego, w mojej ulubionej, a ostatecznej już dla tego bohatera wersji.
"Pokój na Ziemi" to opowieść niezmiernie interesująca, zajmująca i pasjonująca, ważna i poważnych rzeczy się tycząca, oraz jak to u Tichego bywa - prawdziwie przezabawna!
Genialnie poruszona po raz...
2014-03-28
Prawdziwą PRZYJEMNOŚCIĄ było znów zanurzenie się w WYBITNIE cudownej wyobraźni i ukochanej, precyzyjnej, pełnej szczegółów KRESCE Bogusława Polcha!
Owszem, opowieść inspirowana teoriami von Danikena sama w sobie zła również nie jest, nie robi ona już jednak na czytelniku takiego wrażenia jak przed laty, w okresie dzieciństwa lat 80-tych. Tekst, dialogi i fabuła są zwyczajnie proste, nieskomplikowane, banalne i przewidywalne a postaci są jednowymiarowe, czarno-białe.
Pierwsze 4 albumy zawarte w tym tomie trzymają równy poziom i czyta, a przede wszystkim OGLĄDA się z niekłamaną frajdą! Kreska Polcha z albumu na album staje się co raz bardziej precyzyjna, szczegółowa, DOSKONAŁA! Pomysły graficzne tego autora są już KULTOWE w polskim, choć i być może i w światowym komiksie!
Nie wszystko jest jeszcze perfekcyjne, jak to zobaczymy później w Funky Kovalu, acz osobiście uważam że do czynienia mamy tutaj z WYBITNĄ oraz KLASYCZNĄ już pozycją polskiego komiksu SF wszechczasów!
A co się tyczy fabuły, czy może bardziej samych teorii paleoastronautycznych, modnych bardzo w latach 70-tych, głównie dzięki pracom i badaniom Ericha von Danikena, to podejść należy do nich jak do wspaniałej przygody i naprawdę ciekawej próby łączenia przeróżnych budzących do dziś PODZIW elementów prehistorycznych zagwozdek, typu Płaskowych Nazca, piramidy (nie tylko te w Gizie) czy ultraprecyzyjnych a megalitycznych budowli ery mocno prekolumbijskiej.
Ot, przygoda! Mniej lub bardziej wiarygodna. Siła i niewyczerpalna moc tych albumów tkwi jednak zdecydowanie we WSPANIAŁEJ grafice i KULTOWYCH pomysłach Polcha! UCZTA DLA OCZU dla każdego fana Science-Fiction!
Prawdziwą PRZYJEMNOŚCIĄ było znów zanurzenie się w WYBITNIE cudownej wyobraźni i ukochanej, precyzyjnej, pełnej szczegółów KRESCE Bogusława Polcha!
Owszem, opowieść inspirowana teoriami von Danikena sama w sobie zła również nie jest, nie robi ona już jednak na czytelniku takiego wrażenia jak przed laty, w okresie dzieciństwa lat 80-tych. Tekst, dialogi i fabuła są...
2014-03-30
Cztery kolejne albumy "Ekspedycji" zawarte w tomie 2, ocenić muszę niestety cokolwiek NIŻEJ..
Poza "Zagłada Wielkiej Wyspy", gdzie poziom graficzno-wizualny stoi wciąż na BARDZO wysokim poziomie, to niestety albumy przedstawiające historię Aistar oraz Marduka pod tym względem wyraźnie ODSTAJĄ od reszty.
Chwilami pojawia się tutaj jakby niedbała oraz mniej szczegółowa kreska Polcha - głównie w "Planeta Pod Kontrolą" - oraz fatalne i również niedbale nałożone kolory na poszczególnych obrazkach. Historia fabularnie może nie traci na swej - umówmy się: dość przeciętnej - jakości, graficznie jednak osobiście uważam iż to już nie jest to.. Choć krewki, narwany i uśmiechnięty "pełnoklawiaturowo" Mojżesz wygląda świetnie! :-)
Kilkoma więc kadrami można się jeszcze zachwycić, ale takich wydaje się być DOSŁOWNIE kilka.. Szkoda, choć generalnie rzecz ujmując fakt jest taki, iż i te albumy zaliczyć spokojnie można - a nawet trzeba - do KLASYKI polskiego komiksu fantastyczno-naukowego! POLECAM i to ZDECYDOWANIE!
Cztery kolejne albumy "Ekspedycji" zawarte w tomie 2, ocenić muszę niestety cokolwiek NIŻEJ..
Poza "Zagłada Wielkiej Wyspy", gdzie poziom graficzno-wizualny stoi wciąż na BARDZO wysokim poziomie, to niestety albumy przedstawiające historię Aistar oraz Marduka pod tym względem wyraźnie ODSTAJĄ od reszty.
Chwilami pojawia się tutaj jakby niedbała oraz mniej szczegółowa...
2014-11-21
Choć te krótkie dość powieści "Śledztwo" i "Katar" dzieli cały wielki okres w twórczości naszego NAJWYBITNIEJSZEGO pisarza gatunku SF, to ich problematyka jest całkowicie bliźniacza - rola statystyki i przypadku w poznawaniu i postrzeganiu co raz to bardziej skomplikowanego świata, w którym to wszyscy sobie akurat żyjemy.
"Katar" z 1975 roku zapewne wydawać się musi pozycją dojrzalszą, pisarsko efektowniejszą, PEŁNIEJSZĄ i doskonalszą od mroczniejszego za to i bardziej klimatycznego "Śledztwa" napisanego już w roku 1958.
Konwencja quasi-kryminału w obydwu tych utworach zdecydowanie jest jednak przykrywką i wyraźnie pełni rolę sztafażu w celu wyłożenia czytelnikowi przekonań Autora na tematy wcześniej tutaj najogólniej zaznaczone. Choć fałszem niewątpliwie byłoby stwierdzenie, iż fabuła sama nic warta tutaj nie jest! To BARDZO DOBRE wszak i ciągle atrakcyjne po latach czytelniczo pozycje!
Gdy więc poziom komplikacji zdarzeń i zjawisk w otaczającym nas świecie brutalnie i nieubłaganie rośnie wraz z liczebnością ludności zamieszkującą naszą globalną wioskę, pojawiać się mogą i BĘDĄ - podług Lema - rzeczy nad wyraz tajemnicze, niezrozumiałe i niewytłumaczalne, czy ocierające się wręcz o miano cudu!
A wszystko to poprzez długie, skomplikowane i nieprawdopodobne - acz mimo wszystko statystycznie właśnie MOŻLIWE - serie i ciągi zdarzeń i przypadków, które to razem i finalnie mogą spowodować zupełnie nieprzewidziane i nieodkryte wręcz nauce SKUTKI! Nad którymi to właśnie głowić TĘGO się muszą bohaterowie tychże opowieści: detektyw Scotland Yardu oraz eks-astronauta w roli agenta do zadań specjalnych.
Niebanalne to historie. Intrygujące i przyjemne w odbiorze! I jak zawsze BARDZO dobrze napisane! Poznać ABSOLUTNIE musowo je trzeba, gdyż są wartościowe poznawczo, a przede wszystkim wyjątkowe w twórczości naszego niedoścignionego Mistrza! Pełniutkie 7/10!
Choć te krótkie dość powieści "Śledztwo" i "Katar" dzieli cały wielki okres w twórczości naszego NAJWYBITNIEJSZEGO pisarza gatunku SF, to ich problematyka jest całkowicie bliźniacza - rola statystyki i przypadku w poznawaniu i postrzeganiu co raz to bardziej skomplikowanego świata, w którym to wszyscy sobie akurat żyjemy.
"Katar" z 1975 roku zapewne wydawać się musi...
2014-12-17
Trzyczęściowy a jednotomowy tutaj "Lord z Planety Ziemia" Łukjanienki to pozycja naprawdę godna uwagi jest. :-)
A coś więcej? Ano to napakowana PO BRZEGI akcją Space Opera - gatunek przeze mnie jakoś średnio ubóstwiany - z irytującym co nieco początkiem, dobrym i wciągającym już rozwinięciem oraz chwilami sporymi rewelacyjnym zakończeniem!
Multum ciekawych, fantastycznych pomysłów, spora wyobraźnia Autora, atrakcyjna, zakręcona fabuła, lekki styl opowiadania oraz parę interesujących przemyśleń i wywodów, czyni tę lekturę prawdziwie INTERESUJĄCĄ!
Czuć tu mocno Łukjanienką - i już samo to powinno w zupełności wystarczyć, by bez gadania sięgnąć po tę książkę! Bo WARTO! 7,5/10!
Trzyczęściowy a jednotomowy tutaj "Lord z Planety Ziemia" Łukjanienki to pozycja naprawdę godna uwagi jest. :-)
A coś więcej? Ano to napakowana PO BRZEGI akcją Space Opera - gatunek przeze mnie jakoś średnio ubóstwiany - z irytującym co nieco początkiem, dobrym i wciągającym już rozwinięciem oraz chwilami sporymi rewelacyjnym zakończeniem!
Multum ciekawych, fantastycznych...
2014-11-28
"Szranki i Konkury" to kolejne, REWELACYJNIE narysowane i opowiedziane przygody naszych tytułowych bohaterów. Pięknie odmalowane, PEŁNE szczegółów i precyzji, o idealnie dobranych kolorach KADRY tej opowieści, wraz ze świetnymi, zabawnymi gęstymi chwilami dialogami czynią tę komiksową historyjkę wspaniałą i lekką lekturą dla każdego czytającego ją osobnika, bez większego względu na jego wiek!
A przedstawiony nam tu po raz pierwszy niejaki Woj Wit to postać prawdziwie, rozkosznie i bezkompromisowo LEGENDARNA! Poznać ją więc to zwyczajny MUS!
I być może część trzecia chwilami lekko odstaje od dwóch poprzednich jakością grafiki i poziomem szczegółów niektórych kadrów, nie umniejsza to jednak w znaczącym stopniu MIODNOŚCI obcowania z tą fantastyczną komiksową pozycją! REWELACJA i tyle!
"Szranki i Konkury" to kolejne, REWELACYJNIE narysowane i opowiedziane przygody naszych tytułowych bohaterów. Pięknie odmalowane, PEŁNE szczegółów i precyzji, o idealnie dobranych kolorach KADRY tej opowieści, wraz ze świetnymi, zabawnymi gęstymi chwilami dialogami czynią tę komiksową historyjkę wspaniałą i lekką lekturą dla każdego czytającego ją osobnika, bez większego...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-25
2014-11-24
2014-09-16
Po GENIALNEJ części pierwszej, tom drugi nie zachwycił mnie już w taki sam sposób. Być może dlatego, iż świat Midgaardu nie zaskakuje tutaj czytelnika w tak porażająco-zachwycający sposób. Ale i nie musi, nie taka zapewne jest rola tej części.
Akcja powieści zwalniająca nam tu tempo dość wyraźnie, rozwija swe dwa główne wątki dostojnie całkiem a zupełnie nie-chyżo! Chwilami jednak potrafiła mnie boleśnie przy tym znużyć! Zaskoczenie i rozczarowanie - to odczucia, które nie raz towarzyszyły mi podczas niniejszej lektury. SZOK! Acz na szczęście wszystko to potrafi minąć i przekształcić się ponownie w klimatycznie odjechaną opowieść, wciągającą znów morderczo! I po raz kolejny zaskakująco!
Ocena tomu 2 wahała się więc u mnie MOCNO podczas z nim czytelniczego obcowania a finalnie jaka jest - każdy widzi! To jednak wciąż REWELACYJNA lektura! POLECAĆ specjalnie nie trzeba - biorę się więc na-ten-tychmiast za część 3 przygód Vuko oraz spadkobiercy Kireneńskiej Dynastii!
Po GENIALNEJ części pierwszej, tom drugi nie zachwycił mnie już w taki sam sposób. Być może dlatego, iż świat Midgaardu nie zaskakuje tutaj czytelnika w tak porażająco-zachwycający sposób. Ale i nie musi, nie taka zapewne jest rola tej części.
Akcja powieści zwalniająca nam tu tempo dość wyraźnie, rozwija swe dwa główne wątki dostojnie całkiem a zupełnie nie-chyżo!...
2014-11-10
REWELACYJNE zakończenie rewelacyjnego cyklu! Obydwa wątki fabularne sfinalizowane zostały przez Autora w bardzo zadowalający i satysfakcjonujący mnie przynajmniej sposób! Nic nie zgrzyta a zazębia się pięknie, gładko i sprawnie! BRAWO Panie Grzędowicz - to nie łatwa wcale sztuka!
Tomisko IV jest opasłe. Wypełnione akcją już od pierwszych stron. Wyborną, przemyślaną akcją! Są też i miejsca z przestojami, chwilami wlokącymi się cokolwiek, ostatnie rozdziały jednak w pełni wszystko wynagradzają. Zwyczajnie się je czytelniczo POŁYKA, mlaskając przy tym całkiem głośno a niekontrolowanie!
I pomimo, iż nie jestem jakoś w stanie ocenić tej pozycji, jak i zresztą całej tej historii Vuka i Filara, więcej niźli "REWELACYJNA z hakiem" (mając w dodatku świadomość, że w polskiej fantastyce to opowieść w zasadzie wybitna), żal mi się rozstawać z Midgaardem i całą tą szaleńczo-koszmarną zawieruchą spowodowaną przez zabawę Ziemian w bogów.
Bo świetna to historia, oryginalna i niezmiernie sprawnie napisana! Przytłaczać może tylko co nieco swoją brutalnością i beznadzieją sprowadzoną przez ludzi na Midgaardczyków i ich skąpany w wojnie, krwi, torturach, śmierci i demonach świat. Brakło mi li tylko kapkę jakiejś osłody, troszku słońca jakiegoś? No ale to nie Tolkien, a nasz Grzędowicz! No i bardzo dobrze!
LEKTURA - rzecz to oczywista - OBOWIĄZKOWA, czyli ode mnie wspomniane już wcześniej: REWELACJA Z HAKIEM - 8,5/10!
REWELACYJNE zakończenie rewelacyjnego cyklu! Obydwa wątki fabularne sfinalizowane zostały przez Autora w bardzo zadowalający i satysfakcjonujący mnie przynajmniej sposób! Nic nie zgrzyta a zazębia się pięknie, gładko i sprawnie! BRAWO Panie Grzędowicz - to nie łatwa wcale sztuka!
Tomisko IV jest opasłe. Wypełnione akcją już od pierwszych stron. Wyborną, przemyślaną akcją!...
2014-09-22
2014-09-21
2014-10-02
I kolejna, świetna odsłona przygód Vuko i Filara za mną. Nie da się jednak ukryć, iż i w tym tomie nie potrafiłem odnaleźć tego napięcia, niepokoju oraz pasji odkrywania świata Midgaardu jaki dany mi był podczas lektury tomu I.
Część to była generalnie zdziebko lepsza od poprzedniej, acz finalnie ocenę wystawiam podobną. I nie mogę za cholerę dać wyższej! Perypetie obu bohaterów są ciekawe, zmyślnie poprowadzone i wciąż bardzo dobrze napisane. Czyta się to wybornie! Jednak nie potrafię zanurzyć się w tym świecie po uszy, wsiąknąć w niego, być tam i przeżywać te historie razem z nimi!
Nie zmienia to mimo wszystko faktu, że do części IV tej opowieści zasiadam OD RAZU! A to jednak coś znaczyć musi! 8/10 - REWELACJA!
I kolejna, świetna odsłona przygód Vuko i Filara za mną. Nie da się jednak ukryć, iż i w tym tomie nie potrafiłem odnaleźć tego napięcia, niepokoju oraz pasji odkrywania świata Midgaardu jaki dany mi był podczas lektury tomu I.
Część to była generalnie zdziebko lepsza od poprzedniej, acz finalnie ocenę wystawiam podobną. I nie mogę za cholerę dać wyższej! Perypetie obu...
2014-08-17
ABSOLUTNIE WYBORNA! I absurdalnie wciągająca! PYCHOTA - palce lizać!
Cudownie niepokojący, mroczny i klimatyczny ŚWIAT, wspaniały główny BOHATER, genialny pomysł na odjechaną FABUŁĘ, świetnie i intrygująco prowadzona AKCJA, mistrzowskim PIÓREM dodajmy prowadzona, no i w końcu i na końcu: prawdziwie zabójczy FINAŁ z głośnym szczęko-opadem połączony!
Ameryki tu rzecz jasna po latach nie odkryję, ale: To się CZYTA! To znać TRZEBA bez gadania! Posiąść i mieć na swej półce zwyczajnie MUSI! "PLO t.I" to niemalże ideał powieści gatunku SF/Fantasy! A to wszystko znów: Made in Poland! KANON!! Kto nie zna - niech nie grzeszy i nie zwleka! KONSUMOWAĆ! Smacznego! Ocena: 9,5/10!
ABSOLUTNIE WYBORNA! I absurdalnie wciągająca! PYCHOTA - palce lizać!
Cudownie niepokojący, mroczny i klimatyczny ŚWIAT, wspaniały główny BOHATER, genialny pomysł na odjechaną FABUŁĘ, świetnie i intrygująco prowadzona AKCJA, mistrzowskim PIÓREM dodajmy prowadzona, no i w końcu i na końcu: prawdziwie zabójczy FINAŁ z głośnym szczęko-opadem połączony!
Ameryki tu rzecz jasna...
2014-08-14
Jak dla mnie - REWELACJA! Gdyż niezmiernie podobał mi się pomysł Autora "Ubika" jaki tym razem serwuje on swym czytelnikom na kartach tej powieści. Pomysł sam jak i charakterystyczne jego wykonanie!
Wskutek bliżej nieokreślonego zjawiska fizycznego, nazwanego Fazą Hobarta, czas zaczął się ni z tego ani z owego cofać! Konsekwencją tegoż są m.in. kuriozalne jedzenie i picie bohaterów - jakby wspak, czy mówienie sobie dzień dobry na do widzenia i rzecz jasna na odwrót. Lecz to tylko błaha zabawa z czytelnikiem, element tylko uwiarygadniający powieściowe realia Los Angeles przyszłości.
Poważniejszą już sprawą są tu za to niewątpliwie sytuacje - całkowicie już POWSZECHNE w świecie nam przez Dicka przedstawionym - zmartwychwstania z grobów ludzi, od lat ma się rozumieć całkowicie nieżyjących! Związany z tym proceder rewitalizacji takowych w placówkach zwanych Vitariami, ich późniejszej odsprzedaży zainteresowanym, jak i finał każdego ludzkiego żywota w takim świecie - powrót do łona matek, wolontariuszek!?
W takich to właśnie mniej więcej okolicznościach przyrody w wieko swej nadgryzionej już mocno zębem czasu trumny natarczywie zacznie pukać jeden z niegdyś wielkich przywódców religijnych - Anarcha Thomas Peak, o którego "posiadanie" walczyć będzie na śmierć a nawet i życie kilka wrogo do siebie nastawionych stronnictw!
Mamy więc tutaj klasyczny thriller SF, z akcją bardzo mile i zaskakująco upływającą, świetnie skonstruowane dialogi, solidne postaci - typowe dla Dickowskich, przewracanych do góry nogami światów, i przede wszystkim INTERESUJĄCĄ wielce problematykę filozoficzno-religijną, tyczącą się ucieleśnienia idei z martwych powstania jak i dotykającą egzystencji po śmierci, czy kontaktu tam z Absolutem!
Trafiła niewątpliwie do mnie ta książka! Do sztandarowych dzieł Autora zapewne zdziebko jej brakuje, acz moim zdaniem naprawdę niewiele! Podobała mi się i tyle! Zatem POLECAĆ ją będę i już! Bo DICK to jak dla mnie: REWELACYJNY!
Jak dla mnie - REWELACJA! Gdyż niezmiernie podobał mi się pomysł Autora "Ubika" jaki tym razem serwuje on swym czytelnikom na kartach tej powieści. Pomysł sam jak i charakterystyczne jego wykonanie!
Wskutek bliżej nieokreślonego zjawiska fizycznego, nazwanego Fazą Hobarta, czas zaczął się ni z tego ani z owego cofać! Konsekwencją tegoż są m.in. kuriozalne jedzenie i picie...
2014-08-06
Trzecia część "Opowieści..", teraz w formie zwartej już powieści, przerzuca nas na północno-wschodnie pogranicze Imperium, na tereny Gór Olekad i Wyżyny Lytherańskiej.
A tam czekają już na nas starzy, a mili wielce znajomi: Porucznik Kenneth i jego niezawodne 66-ki, Kailean i Daghena w świetnym, szpiegowskim tym razem wydaniu, Armia Verdanno MALOWNICZO przebijająca się przez góry, by stanąć na upragnionej od dawna ziemi i stawić tam czoła znienawidzonemu wrogowi oraz wiele innych, interesujących postaci.
Opowieść tutaj snuje się dość powoli. Dzięki temu jest jednak tak dopieszczona i smacznie rozbudowana! Bogactwo KLIMATU tej historii i świata utkanego przez Wegnera wydaje się być nieprzebrane! To jest ZNAKOMITE! Ogrom świetnych pomysłów Autora, nie pozwala czytelnikowi nudzić się ani przez chwilę. W ten świat się wsiąka i szybko staje się jego częścią!
NIESAMOWITA i prawdziwie epicko ROZBUCHANA część poświęcona starciom Wozaków z Se-kohlandczykami to batalistyczno-strategiczny MAJSTERSZTYK! Widziana z obydwu stron wojna, wiarygodnie, plastycznie i precyzyjnie odmalowana - to coś czego nigdy wcześniej czytelniczo nie doświadczyłem! WOW!
Można jej tylko zarzucić nieco zbytnie owo rozbuchanie powodujące lekki przesyt już pod koniec. I właśnie to, pomimo rewelacyjnego podejścia do tematu, wpłynęło minimalnie ujemnie na moją tutaj ocenę tej pozycji.
ŚWIETNEJ pozycji! Rewelacyjnej! A na naszym rodzimym fantasy poletku - przy trzeciej już części - wciąż WYBITNEJ! A u mnie 8,5/10! Gorrrrąco polecam!! No i ZDECYDOWANIE czekam na więcej!
Trzecia część "Opowieści..", teraz w formie zwartej już powieści, przerzuca nas na północno-wschodnie pogranicze Imperium, na tereny Gór Olekad i Wyżyny Lytherańskiej.
A tam czekają już na nas starzy, a mili wielce znajomi: Porucznik Kenneth i jego niezawodne 66-ki, Kailean i Daghena w świetnym, szpiegowskim tym razem wydaniu, Armia Verdanno MALOWNICZO przebijająca się...
2014-06-03
Tom drugi przygód expedycji Chrononautów spod Warszawy przedstawia ich dalsze losy, już u celu swej podróży - w czasach wielkich gadów ery Mezozoicznej.
Tytułowy Ocean Czasu jaki przebywają by dotrzeć finalnie do tego miejsca/czasu wpływa mocno i wyraźnie na ich psychikę. Kreda okazuję się być niegościnnym miejscem dla ludzi, obcym całkowicie, dusznym, przygnębiającym i bardzo niebezpiecznym. Czytelnik sam wyraźnie odczuje to w prowadzonej tu narracji.
Autor w świetny sposób połączył po raz kolejny wątki młodzieżowo-przygodowe z edukacyjnymi (na poziomie lat 50-tych). W swoim gatunku pozycja to więc zdecydowanie BARDZO DOBRA, a pośród wielu czytelników - KULTOWA wręcz. Niewątpliwie oba tomy to KLASYK polskiej przygodowej SF. Dla młodych jak i tych starszych! Czytajcie APF - WARTO!
Tom drugi przygód expedycji Chrononautów spod Warszawy przedstawia ich dalsze losy, już u celu swej podróży - w czasach wielkich gadów ery Mezozoicznej.
Tytułowy Ocean Czasu jaki przebywają by dotrzeć finalnie do tego miejsca/czasu wpływa mocno i wyraźnie na ich psychikę. Kreda okazuję się być niegościnnym miejscem dla ludzi, obcym całkowicie, dusznym, przygnębiającym i...
2014-05-20
Muszę przyznać, iż bardzo PRZYJEMNE spędziłem chwile podczas czytania tego tomu.
To oldskulowa mocno - lata 50 - młodzieżowa przygodówka, z wielką, fantastyczną podróżą w czasy zamierzchłe naszej (pre)historii jako lejtmotywem. Plastycznie, miło i sprawnie napisana to książka, sformatowana pod młodego czytelnika, acz nie przeszkadzało mi to nijak w lekturze tej klasycznej już pozycji.
Nie miałem szczęścia jakoś poznać jej "za młodu", niewątpliwie musiałaby wtedy na mnie zrobić o wiele większe wrażenie! Nadrabiam zatem zaległości i po latach sięgnąłem po nią (dzięki nowemu jej wydaniu przez wyd. Solaris) i co najważniejsze - NIE ŻAŁUJĘ spędzonego przy niej czasu!
POLECAM jako sentymentalną podróż w literackie czasy lat 50 XX wieku, by stamtąd już swoistym wehikułem czasu - chronomobilem "Made in Poland" - udać się wraz z bohaterami w czasy epok lodowcowych i żyjących tam pitekantropów i neandertalczyków. Świetny i nowatorski jak na tamte nasze czasy literacki pomysł, bardzo dobre jego wykonanie i rzeknę raz jeszcze - RZECZ naprawdę czytelniczo to PRZYJEMNA! Czyli: 7/10!
Muszę przyznać, iż bardzo PRZYJEMNE spędziłem chwile podczas czytania tego tomu.
To oldskulowa mocno - lata 50 - młodzieżowa przygodówka, z wielką, fantastyczną podróżą w czasy zamierzchłe naszej (pre)historii jako lejtmotywem. Plastycznie, miło i sprawnie napisana to książka, sformatowana pod młodego czytelnika, acz nie przeszkadzało mi to nijak w lekturze tej klasycznej...
Jakże to miło i przyjemnie móc znów po latach zasiąść do niezobowiązującej lektury tej kultowej już obrazkowej historii!
"Złoty Puchar" to pierwszy komiks jaki w ogóle dane mi było przeczytać w dzieciństwie, wyszperany gdzieś na górnej szafce w kuchni, schowany przede mną, by móc mi go podarować dopiero pod choinkę. Wyszperany więc i przeczytany z wypiekami na dziecięcej twarzy, od deski do deski, na dłuuugo jeszcze przed pierwszą gwiazdką!
Obecna wersja różni się rzecz jasna od tamtej z lat 80. Jest w pełnym kolorze i w 3 częściach, miast 2. Perypetie, bohaterowie i historia sama pozostaje jednak nieśmiertelnie ta sama! Cudowna, precyzyjna i malownicza kreska Christy! Świetny scenariusz, genialne chwilami dialogi i teksty, które nijak się nie postarzały i potrafią ciągle bawić nawet po tylu latach, osobnika z tyloma latami na karku!
Te opowieści są najzwyczajniej nieśmiertelne! Nostalgicznie piękne, szczegółowo odmalowane, genialnie napisane! Po latach u mnie znów na półce w komplecie, czytane będą dla relaksu i w oczekiwaniu na przekazanie tej wybitnej spuścizny polskiego komiksu następnemu, rodzinnemu pokoleniu! Wspaniałość!
Jakże to miło i przyjemnie móc znów po latach zasiąść do niezobowiązującej lektury tej kultowej już obrazkowej historii!
więcej Pokaż mimo to"Złoty Puchar" to pierwszy komiks jaki w ogóle dane mi było przeczytać w dzieciństwie, wyszperany gdzieś na górnej szafce w kuchni, schowany przede mną, by móc mi go podarować dopiero pod choinkę. Wyszperany więc i przeczytany z wypiekami na dziecięcej...