Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Z okazji wydania oczekiwanej 3. części bestsellerowego Dziennika postanowiłam się oderwać od poważnych lektur o tematyce 2. wojny światowej i poświęcić kilka dni na przyjemnie odstresowującą serię (w pięknej edycji Zysku, co trzeba zaznaczyć!).

Jestem absolutnie entuzjastyczną fanką filmu i widziałam go już co najmniej kilkanaście razy. Czytanie książki po latach od premiery filmowej zawsze wiąże się z ryzykiem, że będziemy oceniać powieść przez pryzmat obrazu; porównywać, wynajdywać w literackim oryginale odstępstwa od ekranizacji. Przy okazji Dziennika zdarzyło mi się to nie raz, ale absolutnie nie zmniejszyło mojego sentymentu do filmu ani zachwytu nad książką.

To cudowny sposób na przyjemne spędzenie czasu. Bridget bawi, wzrusza i zajmuje daleko bardziej niż niektóre ważne dla rozwoju literatury pozycje. To trochę smuci, ale takie są prawa literatury popularnej. Z ekscytacją zabieram się za drugą część!

Z okazji wydania oczekiwanej 3. części bestsellerowego Dziennika postanowiłam się oderwać od poważnych lektur o tematyce 2. wojny światowej i poświęcić kilka dni na przyjemnie odstresowującą serię (w pięknej edycji Zysku, co trzeba zaznaczyć!).

Jestem absolutnie entuzjastyczną fanką filmu i widziałam go już co najmniej kilkanaście razy. Czytanie książki po latach od...