Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lucy Foley
Źródło: https://www.harpercollins.com/blogs/authors/lucy-foley-44526
8
7,3/10
Studiowała literaturę angielską, a potem pracowała jako redaktorka. Utracona i odzyskana to jej debiut literacki, jak dotąd przełożony na 14 języków. Mieszka w Londynie, ale kocha podróżować, zarówno w życiu jak i na kartach powieści
7,3/10średnia ocena książek autora
2 551 przeczytało książki autora
1 959 chce przeczytać książki autora
29fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Paryski apartament / Mój kochany mąż (Pakiet)
Lucy Foley, Kimberly Belle
8,0 z 1 ocen
16 czytelników 0 opinii
2022
Powiązane treści
Aktualności
12
Popularne cytaty autora
W małżeństwie chodzi o znalezienie osoby, którą znasz najlepiej na świecie. Nie to, jaką pija kawę, jaki jest jej ulubiony film albo jak mia...
W małżeństwie chodzi o znalezienie osoby, którą znasz najlepiej na świecie. Nie to, jaką pija kawę, jaki jest jej ulubiony film albo jak miał na imię jej pierwszy kot. Chodzi o poznanie kogoś na głębszym poziomie. O poznanie jego duszy.
2 osoby to lubiąWypiłam wiec więcej niż zwykle, zapominając, że, upijanie się po to, by złagodzić poczucie samotności, czyni cię jeszcze bardziej samotnym.
Wypiłam wiec więcej niż zwykle, zapominając, że, upijanie się po to, by złagodzić poczucie samotności, czyni cię jeszcze bardziej samotnym.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Panna Marple. 12 nowych historii Kate Mosse
7,2
FALSYFIKATY
A tak sobie ostrzyłam zęby na nowe spotkania z panną Marple. Dwanaście bestsellerowych autorek miało być gwarancją sukcesu. O, święta naiwności! Trzeba było wyciągnąć wnioski z nieudolnego naśladownictwa stylu Agathy Christie w wykonaniu Sophie Hannah (pierwszą część nowych przygód Herculesa Poirot jeszcze dało się czytać; następna była tak przegadana i morderczo nudna, że porzuciłam książkę po kilku rozdziałach). Tutaj mamy ten sam problem. Niby tak samo, ale zupełnie nie to samo.
Wszystkie bestsellerowe autorki postanowiły (chyba jednak bez konsultacji ze sobą, bo w opowiadaniach przewijają się podobne pomysły),że trzeba pannę Marple uatrakcyjnić bestsellerowo. I tak, nasza dzielna miss podróżuje sobie po całym świecie, od Nowego Jorku po Hongkong. To kobieta nie do zdarcia. Akcja jednego z opowiadań rozgrywa się w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Zważywszy, że już w 1930 roku miss Marple była siwowłosą staruszką, to czterdzieści lat później musiała mieć grubo powyżej setki, a wciąż jest sprawna fizycznie i bystra, jak za dawnych czasów. Bardzo bym się cieszyła, gdyby tak mogło być, ale jednak fizjologia temu przeczy. Ale co tam fizjologia.
Co tam zwięzłość stylu, intryga, logika i wartkie prowadzenie akcji. Przecież wystarczy, żeby było „look like” i już się można podeprzeć nazwiskiem autorki, które dla wielu czytelników wciąż jeszcze coś znaczy. Słabe to.
Jak w każdym takim zbiorze, niektóre teksty są lepsze, niektóre gorsze. Nie wiem jednak dlaczego te gorsze wydawca umieścił na początku. Czytałam te opowiadania bez większego entuzjazmu, bez przyjemności, z narastającym znużeniem. W połowie książki trochę się poprawiło.
Musiałam sprawdzić, czy ja aby panny Marple nie idealizuję, bo wspomnienia o niej mam ukryte w głębokich zakamarkach pamięci, przeczytałam więc ponownie oryginał, czyli zbiór opowiadań „Trzynaście zagadek” Agathy Christie. I to się czyta! Nie ma niepotrzebnego lania wody, jest suspens, ciekawe, różnorodne zagadki, chociaż miejsce akcji to samo – głęboka angielska prowincja. Kartki przewracają się same.
Nigdy więcej podróbek!
www.czytacz.pl
Morderca jest wśród nas Lucy Foley
6,5
Jest mrok, jest tajemnica, jest intryga, jest morderstwo.
Grupa przyjaciół, trzymających się razem od czasów studenckich, postanawia spędzić Sylwestra w luksusowych chatach myśliwskich, pośród szkockiej malowniczej głuszy, aby nadrobić towarzyskie zaniedbania.
Organizatorką wyjazdu jest Emma, która co prawda w ich paczce zaistniała dopiero trzy lata temu, ale mocno usiłuje wpasować się w grupę.
Dziewięcioro przyjaciół, zabawa jak za dawnych czasów, dobre jedzenie, tańce, procenty i inne co nieco. Atmosfera pełne luzu, chociaż momentami daje się wyczuć zgrzyty i pewne animozje w zebranym towarzystwie.
Wokół jest bajkowo, biało, surowa natura.
Może trochę creepy robi się wtedy, gdy sypiący śnieg odcina ich od świata, a jeszcze bardziej creepy zaczyna się wtedy, gdy jedna z osób zostaje znaleziona martwa.
Robi się mocno niepokojąco. Mają niejasne wrażenie, że ktoś ich obserwuje.
Kto jest mordercą? Komu mogą ufać i czy w ogóle w tej sytuacji można mówić o jakimkolwiek zaufaniu.
Czy mogą polegać na opiekunach ośrodka, którzy też mają swoje sekrety i ścigające ich demony?
A może to sprawka “rozpruwacza”, za którym policja w tej chwili biega po górach i dolinach?
A śnieg nieprzerwanie sypie…
Klimat idealnie stworzony pod taką historię. Odizolowane miejsce, garstka osób, odcięcie od świata, niepokój i mrok.
Mimo, że fabuła ciągnęła się nieśpiesznie, tym razem mi to nie przeszkadzało. Jakoś tak bardziej mogłam zaznajomić się z bohaterami i targającymi nimi wewnętrznymi rozterkami.
Autorka sprytnie poruszyła psychologiczny aspekt przyjaźni i zależności w większej grupie przyjaciół.
Świetnym fortelem fabularnym okazał się zabieg ukrycia tożsamości nie tylko mordercy, ale również tożsamość ofiary.
Za co mogę odjąć punkty? Za wątek narkotykowy. On w ogóle nie był tam potrzebny, nic nie wnosił do całej historii i był tylko takim zapychaczem. Może miało to podkręcić podkręcić, ale w moim odczuciu nie spełniło swojego zadania i było zbędne.