Rozwódki Konstancina

Okładka książki Rozwódki Konstancina Ewelina Ślotała
Okładka książki Rozwódki Konstancina
Ewelina Ślotała Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura obyczajowa, romans
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2024-04-23
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-23
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383522241
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1372
959

Na półkach:

Jak już zaczęłam czytać o tych kobitach z Konstancina, to się katuję kolejnymi częściami. Tym razem o rozwodach, małżeństwach na chwilę, destrukcyjnych związkach. Na początku jest miodowy czas, kwiaty, drogie prezenty. Czasem razy spadną, bo pan mąż musi odreagować. Co pewien czas trzeba wymienić żonkę na nowszy model. Jak żona jest ustawiona, stoi za nią rodzina (czytaj tatuś w układami i kasą),nie straci na rozwodzie. Źle ma ta, dla której małżeństwo z milionerem miało być przepustką do dostatniego życia. Ale jak jest kuta na 4 nogi to sobie poradzi, naiwniaczki nie mają czego szukać w Konstancinie. Zostaną przeżute i wyplute. Nasza bohaterka do nich na szczęście nie należy, więc czeka nas ciąg dalszy.

Jak już zaczęłam czytać o tych kobitach z Konstancina, to się katuję kolejnymi częściami. Tym razem o rozwodach, małżeństwach na chwilę, destrukcyjnych związkach. Na początku jest miodowy czas, kwiaty, drogie prezenty. Czasem razy spadną, bo pan mąż musi odreagować. Co pewien czas trzeba wymienić żonkę na nowszy model. Jak żona jest ustawiona, stoi za nią rodzina (czytaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
946

Na półkach:

"Konstancin zbudowany jest na prawach i zasadach krwią przypieczętowanych. Tutaj wszystko ma swój czas - czas na leżakowanie, czas na ekspozycję, czas na pomnażanie majątku i czas na wyprzedaż.
I dopóki każdy przestrzega tych zasad, wszystko chodzi jak w zegarku."


Konstancin, symbol luksusu, klasy i dużych pieniędzy. A jaki jego obraz wyłania się z tej książki? No powiem Wam, że porażający.
Autorka jako jego była mieszkanka, miała okazję zajrzeć do tej niedostępnej dla zwykłych ludzi enklawy i to co pokazuje nam w tej książce, może dziwić. Nie wiem ile tu prawdy, ile fikcji literackiej, ale pieniądze nie lubią rozgłosu. Lubią ciszę i stabilność, a rozwód zawsze tej stabilności zagraża. Dlatego rozwody konstancińskich małżeństw, potrafią być bardzo brutalne. Bo kiedy nie liczy się człowiek, tylko jego konto w banku, układy i znajomości...to trudno o stabilne małżeństwo. Mamy tu raczej do czynienia z umową kupna - sprzedaży... Może to trochę brutalne, ale tak to odbieram.
Dużo tu emocji, dużo gniewu, żalu ale też głupoty. Nie jest to książka, z której wieje optymizmem. Raczej słodko-gorzka opowieść o tym, jak nie powinno wyglądać małżeństwo.
Jeśli lubicie takie książki, przeczytajcie. Mnie czasem mocno wkurzała, zobaczymy jak będzie z Wami.

"Konstancin zbudowany jest na prawach i zasadach krwią przypieczętowanych. Tutaj wszystko ma swój czas - czas na leżakowanie, czas na ekspozycję, czas na pomnażanie majątku i czas na wyprzedaż.
I dopóki każdy przestrzega tych zasad, wszystko chodzi jak w zegarku."


Konstancin, symbol luksusu, klasy i dużych pieniędzy. A jaki jego obraz wyłania się z tej książki? No powiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
460
39

Na półkach: ,

No co ja mogę powiedzieć, taka moja guilty pleasure, nie samym Dostojewskim czlowiek zyje xD
Ciag dalszy życia laseczek (no dobra, nie wszystkie),które za pieniądze są zdolne do największego poniżenia i nadstawiania drugiego policzka.
Cieszy, gdy główna bohaterka wychodzi z bagna, ucierając niektórym nosy.
W swojej kategorii nie najgorsza.

No co ja mogę powiedzieć, taka moja guilty pleasure, nie samym Dostojewskim czlowiek zyje xD
Ciag dalszy życia laseczek (no dobra, nie wszystkie),które za pieniądze są zdolne do największego poniżenia i nadstawiania drugiego policzka.
Cieszy, gdy główna bohaterka wychodzi z bagna, ucierając niektórym nosy.
W swojej kategorii nie najgorsza.

Pokaż mimo to

avatar
185
181

Na półkach:

Po „Żonach Konstancina” i „Kochankach Konstancina” przyszedł czas na „Rozwódki Konstancina”. Autorka po dwóch dobrze przyjętych książkach postanowiła pójść o krok dalej, aby opowiedzieć o żonach, które po dekadzie życia w luksusie, urodzeniu konstancińskim bogaczom dzieci, tracą zainteresowanie swoich książąt i panów. Ich termin przydatności zwyczajnie wygasa i czas się rozwieść, o czym często zostają poinformowane w sposób mało elegancki. Niektóre o tym wiedzą, a nawet spodziewają się takiego obrotu sprawy, ale są i takie, którym ta wiadomość rujnuje życie.

Bo jak tu żyć bez fortuny męża, luksusowych posiadłości, służby na każde skinienie, luksusowych marek czy biżuterii wartej miliony. A co jeśli własna matka, nie zważając na cierpienie swojej córki, nie może zrezygnować z oferowanych jej drogich prezentów?

Jedno jest pewne, co udowadnia autorka, Konstancin to nie miejsce na spełnianie własnych marzeń. To miejsce, gdzie kobieta ma być jedynie ozdobą swojego męża ubraną w najdroższe ubrania i błyskotki, o jakich zwykła śmiertelniczka nie ma śmiałości nawet marzyć. To również nie jest miejsca dla kogoś bez ambicji czy planu na życie po rozwodzie.

Ślotała w dość ironiczny, czasem wręcz sarkastyczny sposób opisuje batalię małżeństw miliarderów, sposoby manipulacji oraz przebiegłość każdej ze stron wykorzystywaną w walce o należną byłej żonie część majątku. Wszystko po to, aby nic stracić na pozycji, do której przez lata była przyzwyczajana. I nieważne, ile siniaków ją to kosztowało czy ile upokorzenia będzie musiał znieść, aby osiągnąć cel. Liczy się przebiegłość, spryt oraz dobrobyt dla niej i dzieci. Jeśli nie przygotuje się do tej bitwy o swoje „wszystko”, polegnie. Wszystkie chwyty dozwolone.

Jedno jest pewne, kobieta chcąca opuścić męża, nie może ufać nikomu. Musi zacząć grać według ściśle ustalonych z prawnikiem od rozwodów reguł. Każdy ruch powinien być przemyślany. Dobre rady warte są tysiące i tyle właśnie płacą rozwódki swoim jurystom. Tutaj pozory liczą się bardziej niż prawda. Plotki i chwilowe historie układają dzień miejscowym księżniczką. Zwierzyna musi mieć pożywienie. Wiarygodność w oczach innych należy zachować do samego końca.

Autorka z niezwykłą lekkością i niebywałą szczerością – czasem aż przesadną – wymienia ceny potraw, biżuterii, zastawy stołowej oraz usług, o które zabiegają konstancińskie kobiety. Wszystko dla prestiżu, szacunku miejscowych kobiet oraz podziwu. Na tym budują swoją wartość. Wycena wciąż trwa. Wyścig nie może się zakończyć zbyt szybko, bo to oznacza utratę wszystkiego.

Książka przestrzega również przed pewnym zachowaniem, udziela rad oraz demaskuje zachowania, manipulacje, fałsz czy obłudę tak powszechną wśród miliarderów. Docenia również inteligencję, ambicję oraz przebiegłość. Opisane historie, choć trudno na pierwszy rzut oka zidentyfikować ludzi z imienia i nazwiska, i tak dostarczają wiele wrażeń. Pobudzają wyobraźnię, napawają również odrazą czy wręcz obrzydzeniem do niektórych procederów. „Rozwódki Konstancina” nakazują zadać pytania. Gdzie kończy się prawdziwe bogactwo, a zaczyna zwykły snobizm? Ile warte jest ludzkie życie i czy lojalność i wierność można kupić? A może właśnie chodzi o to, aby być wiecznym łowcom? Czekam na kolejną część tej historii.

Po „Żonach Konstancina” i „Kochankach Konstancina” przyszedł czas na „Rozwódki Konstancina”. Autorka po dwóch dobrze przyjętych książkach postanowiła pójść o krok dalej, aby opowiedzieć o żonach, które po dekadzie życia w luksusie, urodzeniu konstancińskim bogaczom dzieci, tracą zainteresowanie swoich książąt i panów. Ich termin przydatności zwyczajnie wygasa i czas się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
937
33

Na półkach: ,

Dostałam dokładnie to czego się spodziewałam i aż żałuję, że tak szybko się skończyło. Fantastyczne guilty pleasure po ciężkim dniu. Nie wymaga myślenia i skupienia.

Dostałam dokładnie to czego się spodziewałam i aż żałuję, że tak szybko się skończyło. Fantastyczne guilty pleasure po ciężkim dniu. Nie wymaga myślenia i skupienia.

Pokaż mimo to

avatar
521
479

Na półkach: , , ,

„Ach, Konstancinie, łatwiej Cię podejść,
niż od ciebie odejść”

Niesamowite jest, jak bardzo można się zatracić, stracić godność, zaprzedać duszę, a to tylko dla góry pieniędzy i
luksusowego życia.
Jak łatwo, z dnia, na dzień stać się żoną miliardera i jak trudne jest wyjście z tej opresji zwanej małżeństwem bez szwanku, z twarzą, a przede wszystkim zabierając ze sobą pełną walizką, najlepiej od Vuitton’a, i to tą największą, wypchaną po same brzegi równiutkimi paczuszkami pięćset-eurówek.
Nasza bohaterka po przeżyciach i traumach, które mogliśmy obserwować, oprócz tych pięknych chwil, w poprzednich dwóch tomach, w trzeciej części musi zmierzyć się z naprawdę niebezpieczną sytuacją oraz przyjąć pomoc, od sprzymierzeńca, który i tak pewnie na końcu może okazać się nim nie być…

„Bo przecież wszystko można kupić i każdy ma swoją cenę”

Jednak misterny plan, niemal koronkowo „dziergany”, który sama ma w zanadrzu, może zszokować nie tylko samego zainteresowanego, ale też całą konstancińską śmietankę…

„Rozwódki Konstancina”, tak jak i dwie poprzednie książki Eweliny Ślotały „Żony Konstancina” i „Kochanki Konstancina” to nie tylko historia, w której poznajemy losy dziewczyny i nie tylko samej bohaterki, która weszła w ten hermetyczny świat bogaczy, ale też jej blaski i cienie, oraz walka o przeżycie w nim, ale przede wszystkim wyjście z niego z twarzą, zabezpieczeniem, ale przede wszystkim bez uszczerbku na zdrowiu fizycznym, ale także psychicznym.

„I choć moje wychudzone nogi ledwo stoją na szpilkach za dziesięć tysięcy złotych, nie poddaję się”

To co mnie osobiście bardzo się podoba, to opisy tych najbardziej luksusowych dóbr, którymi konstancińskie rekiny się otaczają, marek, o których nigdy nie słyszałam i niewyobrażalnych pieniędzy i nie tylko, jakie trzeba za nie zapłacić. Poznajemy na prawdę świetnie zawoalowane życie, tych najbardziej znanych osób, ich tajemnice i skandale, a dobrze szukając w pamięci lub w necie, bez problemu ich rozpinacie. I choć opowiadana historia, jest fikcją literacką, to widać, że autorka bardzo dużo „przemyciła” też ze swojego życia, co sprawia, że ta książka jest jeszcze bardziej intrygująca, ale też chwilami przerażająca, szokująca i totalnie zaskakująca.
Styl autorki bardzo mi się podoba, bo odpowiednia porcja fikcji i realu na prawdę robi robotę.
Piękne okładki, każdej konstancińskiej części, są idealnym dopełnieniem tego co znajdziemy w książce.

Reasumując gorąco polecam i znów z niecierpliwością czekam na kolejną konstancińską część!!!

„Ach, Konstancinie, łatwiej Cię podejść,
niż od ciebie odejść”

Niesamowite jest, jak bardzo można się zatracić, stracić godność, zaprzedać duszę, a to tylko dla góry pieniędzy i
luksusowego życia.
Jak łatwo, z dnia, na dzień stać się żoną miliardera i jak trudne jest wyjście z tej opresji zwanej małżeństwem bez szwanku, z twarzą, a przede wszystkim zabierając ze sobą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1672
255

Na półkach:

Ocena 1 to i tak dużo. Dla miłosniczek Shukri Margielewskiego. Dubaje bale lokale ...język prostacki.

Ocena 1 to i tak dużo. Dla miłosniczek Shukri Margielewskiego. Dubaje bale lokale ...język prostacki.

Pokaż mimo to

avatar
1452
1451

Na półkach: , , , ,

Zmęczenie tematu, lanie wody i nic więcej. Autorka chce wycisnąć ile może, ale z kiepskim rezultatem. Nierealna opowiastka wypełniona wszystkim czym się da.

Zmęczenie tematu, lanie wody i nic więcej. Autorka chce wycisnąć ile może, ale z kiepskim rezultatem. Nierealna opowiastka wypełniona wszystkim czym się da.

Pokaż mimo to

avatar
33
30

Na półkach:

FANKI PUDELKA BĘDĄ ZACHWYCONE! Szczególnie, gdy uda im się domyślić KTO JEST KTO!
Po przeczytaniu tej książki, wiem, że lubię swoje nudne życie, w którym ludzie żyją skromnie i są prawdziwi! Historia wciąga. Dobrze się przy niej bawiłam. Rozwody, a szczególnie tam, gdzie do podziału są gigantyczne pieniądze, z bliska wyglądają jak zapasy w... błocie. Historie, które poza główną fabułą opowiada autorka, jeżą włosy na głowie. Scenarzysta filmu "Wojna państwa Rose" mógłby Ślotale buty czyścić! Strategie, kruczki, knucie. Sama nie wiem czy to wyższe sfery czy patologia? Wiem jedno! ZABAWA PRZEDNIA!

FANKI PUDELKA BĘDĄ ZACHWYCONE! Szczególnie, gdy uda im się domyślić KTO JEST KTO!
Po przeczytaniu tej książki, wiem, że lubię swoje nudne życie, w którym ludzie żyją skromnie i są prawdziwi! Historia wciąga. Dobrze się przy niej bawiłam. Rozwody, a szczególnie tam, gdzie do podziału są gigantyczne pieniądze, z bliska wyglądają jak zapasy w... błocie. Historie, które poza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
881
8

Na półkach: ,

Książkę przeczytałam przedpremierowo służbowo i bardzo nie polecam. Z tomu na tom autorka coraz bardziej płynie w złym kierunku i pod względem literackim, i pod względem przekazu. O ile pierwsza część była jeszcze trochę ostrzegająca przed pewnymi zjawiskami, to tutaj już główna bohaterka, która ma być porte parole autorki, pochwala materializm ma pełnej i z jednej strony pozuje na inteligentną, niezależna i pewna siebie, a z drugiej dla pieniędzy zrobi praktycznie wszystko. I pewne straszne rzeczy (tw. Przemoc s*ksualna i P*filia) niby bardzo przeżywa, ale bardziej fakt, że jej diamenty podmienili w bizuterii. A że fabuła ogólnie leży i kwiczy , to regularnie pojawiają się zapychacze typu - "a wymienię wszystkie elementy zastawy stołowej". Straszna to książka, ale pewnie się dobrze sprzeda i już się szykuje kolejna część, bo jej koniec to cliffhanger🫠🫠

Książkę przeczytałam przedpremierowo służbowo i bardzo nie polecam. Z tomu na tom autorka coraz bardziej płynie w złym kierunku i pod względem literackim, i pod względem przekazu. O ile pierwsza część była jeszcze trochę ostrzegająca przed pewnymi zjawiskami, to tutaj już główna bohaterka, która ma być porte parole autorki, pochwala materializm ma pełnej i z jednej strony...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    19
  • Przeczytane
    17
  • 2024
    6
  • Posiadam
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Audiobook
    1
  • Przeczytane 2024
    1
  • Strata czasu
    1
  • Literatura polska
    1
  • *** 📦📚🎁
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rozwódki Konstancina


Podobne książki

Przeczytaj także