-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2013-01-03
2022-04-25
"Dżesika", pojawia się w przedszkolu jako ta "nowa". Z racji tego, że jej rodzice są rozwiedzeni, często zmienia miejsce zamieszkania tym samym trudno jej się dostosować. By zwrócić na siebie uwagę, poczuć się dobrze wśród innych dzieci zaczyna fantazjować i kłamać, dzieci wyłapują jej odnienne zachowanie i trzymają ją na dystans .
Dopiero świat dorosłych, roznowy z babcią sprawiają, że Dżesika uświadamia sobie, że nie ma sensu kreować się na kogoś innego, by zaistnieć. Warto być sobą, nie udawać nikogo kim się nie jest.
I to procentuje, tę dobrą stronę Dżesiki dostrzega Basia i to jest najważniejsze.
Świat dziecka jest skomplikowany, gdyż tak wiele musi się nauczyć, tak wiele doświadczyć.
Autorka z niezwykłym wyczuciem porusza się po tematach, które będą dobrą okazją do rozmowy z dzieckiem, oswojeniem go w obszarach, które mogą dla niego wydawać się trudne i niewyobrażalne.
Seria ta pozwala na oswojenie się z różnorodnością tematów, z którymi dzieci mają do czynienia na co dzień.
"Dżesika", pojawia się w przedszkolu jako ta "nowa". Z racji tego, że jej rodzice są rozwiedzeni, często zmienia miejsce zamieszkania tym samym trudno jej się dostosować. By zwrócić na siebie uwagę, poczuć się dobrze wśród innych dzieci zaczyna fantazjować i kłamać, dzieci wyłapują jej odnienne zachowanie i trzymają ją na dystans .
Dopiero świat dorosłych, roznowy z babcią...
2022-04-25
Basia to taka bohaterka, której w naszym odczuciu nie sposób nie lubić. Emanuje dobrem, ciepłem, historie, z jej udziałem są niezwykle uniwersalne, odzwierciedlają codzienność większości dzieci, utożsamiając się z ich uczuciami i emocjami.
"Basia i szkoła" tytuł dość wymowny, w pierwszej chwili pomyśleliśmy, że nadeszła ta chwila, w której Basia będzie żegnać się z przedszkolem i przekraczać drzwi szkoły. Jednak to jeszcze nie ten czas, Basia na razie oswaja się z myślą nowego etapu w jej życiu związanego z szkołą, zastanawia się nad złożonością i koniecznością siedzenia w ławce snując domysły czy temu podoła..
Jak odnajdzie się w nowej rzeczywistości, w której pozna nową Panią, nowe dzieci czy będzie czuła się w szkole dobrze. Na wszystko przychodzi odpowiedni moment, nowy etap w życiu, w tym przypadku okazuje się niezwykle wyczekiwany jednocześnie przepełniony lekkim strachem.
Basia nie do końca odnajduje się w tym co czuje, to takie naturalne zjawisko, z jednej strony ekscytacja, z drugiej strach. Wszelkie informacje związane z szkołą czerpie od kuzyna i starszego brata, są dla niej wzorem do naśladowania, oznaką wkraczania w dorosłość.
Basia to taka bohaterka, której w naszym odczuciu nie sposób nie lubić. Emanuje dobrem, ciepłem, historie, z jej udziałem są niezwykle uniwersalne, odzwierciedlają codzienność większości dzieci, utożsamiając się z ich uczuciami i emocjami.
"Basia i szkoła" tytuł dość wymowny, w pierwszej chwili pomyśleliśmy, że nadeszła ta chwila, w której Basia będzie żegnać się z...
2022-10-12
Takie historie mogłabym czytać nieustannie, zatracać się w nich, czuć tę silną relację pomiędzy bohaterkami.
Autorka nie zawodzi, trzyma poziom i podtrzymuje twierdzenie, że warto było czekać.
Historia rozgrywa się w Gruzji na przełomie lat 80 i 90, gdzie ma miejsce przełom niepodległości i upadek Związku, a wojna domowa jest tłem do wkraczania w dorosłość czterech bohaterek.
Historia zatacza krąg, spotykają się na wystawie fotograficznej jednej z nich Diny. Fotografie są detalem, wyznaczniekiem powrotów do przeszłości. Ta wystawa jest zmierzeniem się z demonami przeszłości, które na długo zakorzeniły się w nich. Wybory, których dokonywały nie należały do łatwych. Jest to powrót do czasów, które kształtowały ich przyjaźń, te ich różne chataktery były dopełnieniem relacji, która niejednokrotnie wystawiana była na próbę.
Silne odobowości, kształtujące swoją niezależność. Kobiety, które wbrew wszystkiemu chciały zaistnieć, być zauważone, być ponad tym wszystkim co działo się wokół nich.
W tle toczących się walk, przestępstw, które sprawiały, że mężczyźni z ich otoczenia chcieli być kimś, kto może decydować, rządzić i pokazywać swoją siłę. A gdy mowa o walce to Dina, Keto, Ira i Nene walczyły o swoją przyjaźń, miłość i wzajemną akceptację.
Cudowna, urzeka swoją wielowątkowością, rozgrywająca się na wielu płaszczyznach.
Takie historie mogłabym czytać nieustannie, zatracać się w nich, czuć tę silną relację pomiędzy bohaterkami.
Autorka nie zawodzi, trzyma poziom i podtrzymuje twierdzenie, że warto było czekać.
Historia rozgrywa się w Gruzji na przełomie lat 80 i 90, gdzie ma miejsce przełom niepodległości i upadek Związku, a wojna domowa jest tłem do wkraczania w dorosłość czterech...
2016-07-31
Z córka zaczęłyśmy od serii Kicia Kocia przeznaczona dla dzieci w wieku 2-6, by następnie trafić na nowość wydawnictwa. Książeczka przeznaczona jest dla dzieci 1-3 lecz moja niespełna dwulatka nie wykazuje nią już takiego zainteresowania. Na pewno posłuży dzieciom za naukę do korzystania do nocnika, gdyż brat Kici Koci przechodzi ten etap, momentami w sposób zabawny, a momentami wymagający skupienia - i jak wszystko "brak pośpiechu" :)
Przyjazne obrazki dla oka, z minimalnym tekstem, w twardej oprawie, która idealnie nadaje się do rączki dziecka.
Z córka zaczęłyśmy od serii Kicia Kocia przeznaczona dla dzieci w wieku 2-6, by następnie trafić na nowość wydawnictwa. Książeczka przeznaczona jest dla dzieci 1-3 lecz moja niespełna dwulatka nie wykazuje nią już takiego zainteresowania. Na pewno posłuży dzieciom za naukę do korzystania do nocnika, gdyż brat Kici Koci przechodzi ten etap, momentami w sposób zabawny, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-15
Od dawna brakowało mi tak dobrej książki, przepełnionej tak dużą dozą wrażliwości, cierpienia, miłości, przyjaźni, bólu, straty, bliskości..mnóstwo słów jest na opisanie tej książki. A jej opis książkowy jest tak banalny świadczący o przyjaźni czterech osób, o przyjaźni męskiej, która tak wiele przeszła.
Niektórych może zniechęcać..gdyż co obiecującego może być w książce o przyjaźni. I tutaj każdy czytelnik ceniący sobie dobrą literaturę jest w stanie dostrzec wielkość tej książki, jej ogromne pokłady wzruszeń, empatii, przemyśleń. W niektórych fragmentach chciałam wtrącić swoje słowa, by główny bohater zrozumiał i dostrzegł to jak jest ważny dla otoczenia, bliskich, jak dobrym jest człowiek jak wiele w życiu osiągnął.
Zdarzają się książki, w których w niektórych fragmentach się wyłączam..bo np. przypomni mi się, że ma coś do zrobienia, kupienia czy posprzątania w tej książce tego nie doświadczyłam - od początku do końca pomimo swej wielkości nie ominęłam żadnego fragmentu, każda strona wzbudzała we mnie zainteresowanie co jest naprawdę rzadkością w obecnych czasach.
Książka, która na długo pozostaje w pamięci, pozostawiając ślad.
Książka, która sprawia, że potrzebujemy się na chwilę zatrzymać i dostrzec istotę przyjaźni.
Dla mnie arcydzieło ostatnich lat!
Od dawna brakowało mi tak dobrej książki, przepełnionej tak dużą dozą wrażliwości, cierpienia, miłości, przyjaźni, bólu, straty, bliskości..mnóstwo słów jest na opisanie tej książki. A jej opis książkowy jest tak banalny świadczący o przyjaźni czterech osób, o przyjaźni męskiej, która tak wiele przeszła.
Niektórych może zniechęcać..gdyż co obiecującego może być w książce o...
2016-02-10
Uwielbiam Musierowicz, to nie tylko niezwykły czas przeniesienia się do okresu mojego dorastania i poznawania literatury od tej najlepszej strony. Musierowicz pozostaje dla mnie niezmienna, wierna swoim ideałom, idealnie odzwierciedlająca postacie swoich książek, ich perypetie (a ich jak zwykle nie brakuje) wiele mądrości, ciepła, miłości..oraz przekazywania wartości..tych, których obecnie brakuje w dzisiejszych czasach. Książka o współczesności, która potrafi posługiwać się poezją, wyznawać sobie pięknie miłość (bez użycia FB), o wieloletniej miłości Państwa Borejków, uroku ich córek, rodzin, wnucząt. Zadziwiające, że przy tej książce się wzruszyłam, gdyż jest umiejscowiona w Poznaniu rzecz oczywista, aczkolwiek jest to czas świąteczny, czas pełne miłości gdyż wielkimi krokami zbliża się ślub Laury (córki Gabrysi) o perypetiach i miłostkach Józefa i Józinka :) cudowna książka. Chciałabym móc patrzeć na taka właśnie współczesną młodzież i mam nadzieję, że będzie mi to dane :)
Uwielbiam Musierowicz, to nie tylko niezwykły czas przeniesienia się do okresu mojego dorastania i poznawania literatury od tej najlepszej strony. Musierowicz pozostaje dla mnie niezmienna, wierna swoim ideałom, idealnie odzwierciedlająca postacie swoich książek, ich perypetie (a ich jak zwykle nie brakuje) wiele mądrości, ciepła, miłości..oraz przekazywania wartości..tych,...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-13
Co urzeka w tej książce? To, że jest tak bardzo ponadczasowa..i nie można autorce odmówić niezwykłej umiejętności zachwycania czytelnika słowem.
Książka napisana w latach 80-tych przedstawiająca świat w którym poprzez nieustanny pęd, zatracanie się w sobie..dążenie do doskonałości na szczeblach kariery kobiety przestały być płodne i w to miejsce pojawiły się "wyszkolone" podręczne, których zadaniem było urodzenie potomstwa wspomnianym niepłodnym,a wszystko "pod jego okiem". Rewelacyjnie się czytało, poprzez detale jak i szerokie spectrum wyobraźni, którego dostarcza nam autorka. Jednocześnie z książką oglądałam serial, który w dużej mierze odzwierciedlił powieść choć we współczesnym "technologicznym" świecie nie było to takie łatwe..i wiadomo, że reżyserów poniosła poniekąd wyobraźnia :) Ale zarówno książka jak i serial zrobiły na mnie piorunujące wrażenie i dały wiele do myślenia.
Co urzeka w tej książce? To, że jest tak bardzo ponadczasowa..i nie można autorce odmówić niezwykłej umiejętności zachwycania czytelnika słowem.
Książka napisana w latach 80-tych przedstawiająca świat w którym poprzez nieustanny pęd, zatracanie się w sobie..dążenie do doskonałości na szczeblach kariery kobiety przestały być płodne i w to miejsce pojawiły się...
2014-01-02
Z niecierpliwością czekałam, aż będzie mi dane przeczytać nowego Nesbo.
Oczywiście nie zawiódł mych oczekiwań..a wręcz usatysfakcjonował w 100% ;)
Od samego początku doszukiwałam się oznak kontynuacji "Upiorów", niewyjaśnionych przyczyn tego gdzie znajduje się Harry. Do tego wszystkiego fabuła skupia się na morderstwach Policjantów w miejscach niewyjaśnionych przez nich zbrodni. Pałeczkę dowodzącą przejmują kobiety, lecz gdzie jest Harry..z każdą stroną zadawałam sobie to pytanie. Kto by przypuszczał, że odpowiedz znajdę w szkole policyjnej ;)
Bardzo mocno fabuła, dotychczas tak mocno nie odczuwałam żadnej z książek Nesbo. Kilka poszlak naprowadzających mnie na zbrodniarza, dających do myślenia, że to już teraz, że to właśnie ta osoba.. Lecz na koniec oczywiście pojawia się pytanie "Kto by przypuszczał"..
Nesbo dał mi wiarę w dobry kryminał..i w to, że nie poprzestanie na zaskakiwaniu czytelników.
Warto czekać z niecierpliwością na każdą jego książkę!
Z niecierpliwością czekałam, aż będzie mi dane przeczytać nowego Nesbo.
Oczywiście nie zawiódł mych oczekiwań..a wręcz usatysfakcjonował w 100% ;)
Od samego początku doszukiwałam się oznak kontynuacji "Upiorów", niewyjaśnionych przyczyn tego gdzie znajduje się Harry. Do tego wszystkiego fabuła skupia się na morderstwach Policjantów w miejscach niewyjaśnionych przez nich...
2012-05-16
ah..przygniatająca. Tak bliska i tak daleka zarazem. Tak mocna..zero słabości. Samotność we wszelkich możliwych formach.Na pierwszych stronach poznajemy Alice, która przymuszana przez ojca uczy się znienawidzonej jazdy na nartach..co powoduje uraz, który będzie jej towarzyszył do końca życia. Uraz znoszący upokorzenia, ból, samotność, walkę ze swoją nieatrakcyjnością, wstręt, niechęć. Drugoplanową postacią jest Mattia, nie potrafiącym znieść niegodziwości, których dostarcza życie, świadomości, że jego siostra jest upośledzona..samotnik. Dwójka osób, która w tak silny sposób odczuwa to, co może przynieść dzieciństwo, jaki sprawić ból dorosłe życie..Mogłoby się wydawać, iż bohaterzy są młodzi, książka dla młodzieży..ich perypetie, w dorosłym życiu..Mylne założenie, jest o tym wszystkich słabościach, których doświadcza Nam życie. Nostalgiczna, dająca do myślenia, piękna..Najtrudniej walczy się z samym sobą, czy im się uda..zachęcam do przeczytania, doświadczenia tych odczuć..
ah..przygniatająca. Tak bliska i tak daleka zarazem. Tak mocna..zero słabości. Samotność we wszelkich możliwych formach.Na pierwszych stronach poznajemy Alice, która przymuszana przez ojca uczy się znienawidzonej jazdy na nartach..co powoduje uraz, który będzie jej towarzyszył do końca życia. Uraz znoszący upokorzenia, ból, samotność, walkę ze swoją nieatrakcyjnością,...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-01-26
Książkę czyta się błyskawicznie, zadziwia, wstrząsa od samego początku pochłania bez reszty. Od samego początku wiadomo, jak relacja się skończy, lecz nie sam początek jest istotą, lecz stadium relacji Margaux ze starszym od siebie o 40 lat mężczyzną. Swoista autobiografia, trudna, pouczająca. Niwinny świat dziecka, świat w którym ojciec alkoholik tyranizuje chorą psychicznie matkę i niewinną zagubioną córkę. Obraz trudnej rodziny, która nie daje ciepła dziecko, jest niczym pożywka dla pedofila, pedofila jakim jest Peter, którego Margaux poznaje w wieku 7 lat na basenie. Peter stworzył Margauc świat jakiego nie miała w domu, świat zwierząt, miłości, uczynności, dobroci.Świat, do którego Margaux weszła z matką w niespostrzeżony sposób, który w konsekwencji przerodził się w relację starszego mężczyzny z dzieckiem, trwający 15 lat. Niewinność jak i nieświadomość Mergaux sprawie, ze dziecko wchodzi w ten "niebezpieczny" świat bez opamiętania. Zatraca się, wierzy w miłość którą Peter nieustannie jej zapewnia. Książka etapami pisana jest etapami, od dzieciństwa poprzez okres dojrzewania, zatrważające jak w wieku 13 lat dziecko wchodzi w świat pornografii niczego nieświadome, psychika nafaszerowana jest światem idealnym, który Peter chce stworzyć, zapewniając Margauź ślubem w przyszłości. Poza Petrem, Margoux nie ma nikogo, dlatego swój cały czas spędza w nim, tworząc wyimaginowany świat. Przez okres dorastania, gdzie nie zawiera żadnej przyjaźni, gdyż jedynym przyjacielem jest Peter. Bunt, rozpacz, próby samobójcze, przez cały czas kibicowałam Margsux, by wyszła do ludzi, do świata ją otaczającego. Lecz to nie było proste, gdyż Peter wzbudzał litość, zazdrość. Od pewnego momentu, gdy pewne rzeczy zaczynają docierać do bohaterki, książka staje się niesamowicie ciężka w odbiorze, występuje ciągłe zainteresowanie..lecz chcąc się utożsamić z bohaterką, czytelnik zaczyna zadawać sobie pytania. Jak tak można, jak można skrzywdzić tak dziecko, zniszczyć życie, otępić, uzależnić od siebie. Obraz jest drastyczny, pozostanie zapewne na długo w mej pamięci. Moimi odczuciami nie był ból, była bezsilność..troska. Co zaskakujące główna bohaterka, pomimo wieku dojrzewania buntu, nigdy nie zdradziła się w relacji jaka ją łączyła z Peterem, nie można odczuć też osądzania postępowanie Petera, nie czyni tego autorka, jedynie czytelnik może sam go osądzić.. Do ostatnich stron kibicowałam Margaux, chcąc by odnalazła miłość, normalne relacje, wsparcie, opiekę, czułość. Wstrząsająca opowieść, która na długo postanie w mej pamięci..
Książkę czyta się błyskawicznie, zadziwia, wstrząsa od samego początku pochłania bez reszty. Od samego początku wiadomo, jak relacja się skończy, lecz nie sam początek jest istotą, lecz stadium relacji Margaux ze starszym od siebie o 40 lat mężczyzną. Swoista autobiografia, trudna, pouczająca. Niwinny świat dziecka, świat w którym ojciec alkoholik tyranizuje chorą...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-02
Książka z tych ponadczasowych, jej tematyka jest na tyle uniwersalna, że z niesamowitą ciekawością chce się chłonąć perypetie głównych bohaterów.
Dwie pierwsze części czytałam tylko z starszą córką, przy trzeciej dołączyła młodsza i wiem, że tak już pozostanie :-)
To nie tylko poznawanie perypetii mieszkańców domku w lesie to również odzwierciedlanie ról z książki w formie przedstawień, które córki mi prezentują. Czy używanie zapożyczonych słów takich jak drewutnia :-) To jest właśnie istota piękna tej serii, że pomimo różnic kulturowych czy czasowych wchodzi się w tę historię całym sobą.
W trzeciej części przygód rodzeństwa, rodziców, babci i Rurka przenosimy się do lasu, gdzie pojawił się ich NOWY DOM. Miejsce wręcz wymarzone dla dzieci, które mogą korzystać z dobrodziejstw natury do woli oraz dla babci, która zastąpiła dom spokojnej starości na przytulny kąt w środku lasu. Śledzimy zabawne perypetie rodzinki, która oswaja się z nowym miejscem. Mortena, który odkrywa tajemniczy „mech”, Madsa, który przeciera szlaki w nowej szkole, l nowych przyjaźniach, pracy w ogrodzie, zabawie w sklep i sprzedaży gofrów przez babcię czy wakacyjnej wycieczce.
Historie z udziałem mieszkańców domku, sprawiają, że czytelnik nie może narzekać na nudę, gdyż nieustannie się coś dzieje.
Tę serię cechują same dobre wartości, przepełniona jest dobrem, szczęściem i miłością.
Książka z tych ponadczasowych, jej tematyka jest na tyle uniwersalna, że z niesamowitą ciekawością chce się chłonąć perypetie głównych bohaterów.
Dwie pierwsze części czytałam tylko z starszą córką, przy trzeciej dołączyła młodsza i wiem, że tak już pozostanie :-)
To nie tylko poznawanie perypetii mieszkańców domku w lesie to również odzwierciedlanie ról z książki w formie...
2021-11-05
Przejmujący, bolesny, prawdziwy taki jest właśnie reportaż Pana Hołuba, który nie boi się podejmować trudnych tematów.
Opierając się na wnikliwych statystykach uświadamiamy sobie jak wiele rodzin ma założoną niebieską kartę, jak wiele DDA zmierza w podobnym kierunku, bez wzorców do naśladowania, bez miłości, której nie byli w stanie doświadczyć w dzieciństwie wybierają tę samą drogę. Kobiety, które dla dobra dzieci pozostają w związkach, które wyniszczają je psychicznie i fizycznie. Przemoc, agresja, gwałt to są tak bolesne doświadczenia, które wymagają wiele pracy, by oczyścić się z nich, zacząć normalnie żyć. Znęcanie psychiczne, które daję przewagę władzy, za zamkniętymi drzwiami wszystko staje się możliwe, a na zewnątrz stwarzanie iluzji przykładnej rodziny. Ile w tym wszystkim cierpienia, bólu..
Niezwykle ważny reportaż, który przedstawia wiele wymiarów przemocy, uświadamia jak wiele krzywd się dzieje, jak trudno zrozumieć, że te zachowania nie są właściwe, zwrócić się o pomoc, szukać ucieczki i jednocześnie wsparcia. Autor daje czytelnikowi wiedzę w temacie funkcjonowania Fundacji i innych instytucji, które dają azyl, wsparcie i pomoc by wyjść z przemocowej sytuacji. Podaje statystyki, które przytłaczają.
Reportaż z tych, które nie daje o sobie zapomnieć.
Przejmujący, bolesny, prawdziwy taki jest właśnie reportaż Pana Hołuba, który nie boi się podejmować trudnych tematów.
Opierając się na wnikliwych statystykach uświadamiamy sobie jak wiele rodzin ma założoną niebieską kartę, jak wiele DDA zmierza w podobnym kierunku, bez wzorców do naśladowania, bez miłości, której nie byli w stanie doświadczyć w dzieciństwie wybierają tę...
2020-07-23
Niezdrowa rodzina to przytoczenie słów autorki, niezdrowa relacja z którą należy się zmierzyć.
Trudno i ciężko odciąć pępowinę nauczyć się żyć własnym życiem. Uciekać daleko, bez możliwości ucieczki.
Autorka wspomina dzieciństwo, w którym czuje się ból w środku, lecz stara się być na tyle niezależna, silna by inni go nie dostrzegli.
Choroba matki, jest zarówno powrotem do wspomnień jak i przebaczeniem. Rozliczenie się z tym co zamierzchłe, bolesne, zastąpienie tego miłością, oddaniem.
Relacja w której nienawiść przeplata się z miłością, silna potrzeba atencji, zrozumienia.
Niemoc głównej bohaterki z którą nie potrafi sobie poradzić zarówno za życia jak i po śmierci.
Ciężko odnieść się do tej książki, bolesna w słowach, dogłębna, przepełniona emocjami.
Mocna rzecz.
Niezdrowa rodzina to przytoczenie słów autorki, niezdrowa relacja z którą należy się zmierzyć.
Trudno i ciężko odciąć pępowinę nauczyć się żyć własnym życiem. Uciekać daleko, bez możliwości ucieczki.
Autorka wspomina dzieciństwo, w którym czuje się ból w środku, lecz stara się być na tyle niezależna, silna by inni go nie dostrzegli.
Choroba matki, jest zarówno powrotem do...
2012-09-22
Rewelacyjna. Opis, książki pod postacią tego, iż jest ona ponadczasowa jest jak najbardziej autentyczny.. Powieść zaczyna się od 2006 roku na Trynidadzie, na którym poznajemy Sabine i Georga, dwoje 75-pięcio latków. W etapie końcowym ta część jest dla mnie niewyraźna, opisująca w zasadzie frustracje dwóch oddalonych od siebie osób. Georga, który chcąc być wybawicielem świata, chce walczyć z policją w obronie Talbota, który został brutalnie pobity przez służby porządkowe. Jednak czy to może udać się białemu mężczyźnie, na wyspie gdzie rządy objęte są przez lud w dużej mierze. Walka przegrana, usilne pragnienie Georga by móc coś znaczyć dla społeczeństwa, siebie..Walczyć o to, że dokonano właściwego wyboru. W tej walce z otaczającą go rzeczywistością, jest również walka z żoną. Po latach George odkrył pudełka, w których znajdywały się listy, które Sabine pisała do Erika Williamsa, premiera Trynidadu. Wylewając w nich frustrację, niemoc, bezradność. Na to co ma miejsce w otaczającym ją świecie, na oddalonego męża, który potrafił odnaleźć się w otaczającym ich buszu, zafascynowany egzotyką, sprawdzający się na stanowisku kierowniczym, którego nie mógłby doświadczyć w Anglii, podwajaniem swych zasobów w postaci ziemi, urokami ciemnoskórych kobiet. Tak, George czuł się jak ryba w wodzie. Czuł się kimś, nie zważając na rodzinę, na bliskich. To było jego własne odnalezienie miejsca na ziemi. Kosztem innych. Z roku 2006 przenosimy się do roku 1956, w którym młode małżeństwo, dwudziestopięcioletnia Sabine wraz z mężem, wysiadają na ląd Trynidadu. Sabine rodowita francuska, władająca bezbłędnie również językiem angielskim, chce pokazać sobie, iż jest w stanie przetrwać w buszu trzy lata kontraktu, chce być lepsza od dotychczasowych małżeństw, w których większość kobiet nie była w stanie odnaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości, chcąc uciekać do normalnej cywilizacji. Chciała być wsparciem dla męża, czy koniecznie, męża który od samego początku zachwycony był urokami tego kraju, któremu do szczęścia wystarczyły zaledwie książki przyrodnicze, aparat, przyjęcia, podwyższanie swego stanowiska. Ten etap ich życia był cudowny, w cudowny sposób opisany, a zawdzięcza się to wszystko Monique Roffey, która urodziła się w Port-of-Spain na Trynidadzie, dzięki której każdy opis tego co miało miejsce podczas pobytu państwa Harwood jest jak najbardziej autentyczne. Wyprawy Sabine do sklepu, na zielonym rowerze wzbudzając ogólne poruszenie, walka z niechęcią, lekceważeniem, usilne pragnienie poznania innych osób. Z czasem przekształcało się tow uczestnictwo do klubów, w których brylowali biali, którym usługiwali czarny, zatrudnienie służby, walka polityczna, którą w dużej mierze toczyła z własna sobą. Możliwość udogodnień, którymi dysponowali państwo Harwood spotykała się z upokorzeniem ze strony ludności. Mnóstwo cudownych opisów, łączących się historii, nieustannej walki. Walki przegranej. Chęć ucieczki. Warto!! W pierwszym momencie książkę chciałam porównać z prozą Zadie Smith, lecz nie..jest bardziej unikatowa, bardziej cudowna.Piękna.
Rewelacyjna. Opis, książki pod postacią tego, iż jest ona ponadczasowa jest jak najbardziej autentyczny.. Powieść zaczyna się od 2006 roku na Trynidadzie, na którym poznajemy Sabine i Georga, dwoje 75-pięcio latków. W etapie końcowym ta część jest dla mnie niewyraźna, opisująca w zasadzie frustracje dwóch oddalonych od siebie osób. Georga, który chcąc być wybawicielem...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-26
Bułeczka skradła nasze serca.
Ciepła, nietuzinkowa opowieść o perypetiach tytułowej Bułeczki, która określa się mianem uczennicy, która jest bardzo zajęta. Nie to co kiedyś gdy była mała i spędzała beztroski czas z babcią na wymyślaniu fajnych rzeczy.
Oczywiście chodzenie do szkoły to etap w którym też można dostrzec pozytywne aspekty, chociażby przerwy, bo wtedy robi się to co się najbardziej lubi. Nie brakuje w tym czasie wspólnych zabaw z Ester, którą najbardziej lubi. A podczas lekcji z Panem Markiem powstają dzieła sztuki, z których będzie można stworzyć "parapetową" wystawę.
Jednak to co nurtuje w tej części Bułeczkę to uczucie jakim jest zakochanie, czym ono tak właściwie jest, czy coś się czuje? czy to jest jak choroba? Te pytania niewątpliwie nie dają jej spokoju lecz niezawodna okazuje się babcia, która wszystko w właściwy sposób objaśni.
Książka oferuje codzienność, tę szkolną i tę rodzinną. Rozterki związane z miłością, czy porządki, które niekiedy sprawiają większy bałagan. Pełna uroku, osobliwego wdzięku i specyficznego humoru taka jest właśnie Bułeczka.
Bułeczka skradła nasze serca.
Ciepła, nietuzinkowa opowieść o perypetiach tytułowej Bułeczki, która określa się mianem uczennicy, która jest bardzo zajęta. Nie to co kiedyś gdy była mała i spędzała beztroski czas z babcią na wymyślaniu fajnych rzeczy.
Oczywiście chodzenie do szkoły to etap w którym też można dostrzec pozytywne aspekty, chociażby przerwy, bo wtedy robi się...
2021-06-19
Seria z udziałem niezawodnych przyjaciół świnki Malinki i słonia Leona jest doskonałym przykładem tego, że minimalna treść jest w stanie zaoferować naprawdę wiele. Doskonały przekaz oferujący przyjaźń, którą należy pielęgnować z należytą starannością, dzielić się tym co dobre, być pomocnym i pamiętliwym. Ten duet świetnie, się dopełnia, myśli o sobie nawzajem dostarczając czytelnikowi dużą dawkę dobrego humoru.
W tej części Leona męczą rozterki związane z posiadaniem lodów, które pewnie z przyjemnością spróbowałaby Malinka, tylko czy aby na pewno..ten smak jej posmakuje, czy może lepiej zjeść lody samemu..nie Malince może być przykro, a Leon chciałby zdecydowanie ją uszczęśliwić. Rozterki Leonka prowadzą do drobnej katastrofy..ale i z niej da się wybrnąć.
Morał uświadamia młodego czytelnika, że dzielenie się jest czymś niezwykle ważnym, dostarczającym mnóstwo przyjemności, która jednocześnie odpowiednio kształtuje charakter. Świetna seria, która pomimo tego, iż zna się każdą kolejną część na pamięć powrwca się do niej nieustannie..bo to książka z tych, które nigdy się nie nudzą :-)
Seria z udziałem niezawodnych przyjaciół świnki Malinki i słonia Leona jest doskonałym przykładem tego, że minimalna treść jest w stanie zaoferować naprawdę wiele. Doskonały przekaz oferujący przyjaźń, którą należy pielęgnować z należytą starannością, dzielić się tym co dobre, być pomocnym i pamiętliwym. Ten duet świetnie, się dopełnia, myśli o sobie nawzajem dostarczając...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-26
Mnie się bardzo podobała, pomimo tego iż podchodziłam do niej sceptycznie. Wszystko miało miejsce w pewien grudniowy wieczór kilka dni temu kiedy po skończonym dobrym kryminale miałam kilka podejść do innych pozycji wartych przeczytania i pomimo pewnej dozy sceptycyzmu, książkę w połowie przeczytałam w jeden wieczór by w kolejne je dokończyć. By móc jeszcze o niej dyskutować przez kilka dni.
Państwo nadopiekuńcze, gdzie system socjalny pomocy rodzinie jest "ponoć" na wysokim poziomie, ale jak to ma się do imigrantów, dlaczego tak często są zabierane im dzieci, dlaczego walka z sądami jest przegrana. Na te i wiele innych pytań znajdziesz odpowiedź w tej książce. Jak dla mnie niosła ona ze sobą mnóstwo refleksji, utożsamiałam się z rodzicami zabieranych dzieci, tego co czują, jak walczą, jak ich walka jest przewrotna..Jak trudno odnaleźć się w innym kraju, gdzie jest inna mentalność, gdzie nie można dać dziecku przysłowiowego klapsa, jak nie można pić alkoholu w domu gdy dziecko jest w pobliżu..ciężko wyobrazić sobie z punktu widzenia polskiej mentalności jak i polskiego sposobu wychowania :)
Gorąco polecam.
Mnie się bardzo podobała, pomimo tego iż podchodziłam do niej sceptycznie. Wszystko miało miejsce w pewien grudniowy wieczór kilka dni temu kiedy po skończonym dobrym kryminale miałam kilka podejść do innych pozycji wartych przeczytania i pomimo pewnej dozy sceptycyzmu, książkę w połowie przeczytałam w jeden wieczór by w kolejne je dokończyć. By móc jeszcze o niej...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-28
2018-03-10
Pomimo tego, iż jestem miłośniczką kryminałów, z tego typu kryminałem miałam styczność chyba pierwszy raz.. Czym się różni od pozostałych, tym iż rzecz dzieje się w 1896 roku, w roku którym giną nastoletni chłopcy. Co cechuje te zbrodnie, tym iż są to jedynie chłopcy, pracujący jako nastoletnie prostytutki, malujący usta i użyczający swe ciało dorosłym mężczyznom. Brudny Nowy Jork, a w nim grupa przyjaciół, chcąca dociec prawdy, odnaleźć człowieka, który bestialsko zabija niewinnych chłopców. W grupie znajduje się Roosvelt, który walczył o dobro społeczności. Ukazany jako człowiek zwalczający korupcję, oraz przykładny obywatel, kochający mąż i ojciec. Wzorowy przykład do naśladowania. Inną postacią jest psychiatra Laszlo, Sara- pracująca w komendzie sekretarka, oraz dziennikarz, narrator powieści. Ekipa mająca swój sztab, gdzie w dużej mierze opierali się na domysłach, poszlakach. Grupa ludzi cechująca się wybitnymi zdolnościami, dzięki którym udało się im stworzyć portret mordercy. Przez książkę przeplatają się w dużej mierze rozmowy, dzięki którym czytelnik zatraca się w rzeczywistości, w ułatwieniach które latami przyniosła technika. Dużym atutem tej książki jest umysł, dzięki niemu tak wiele można zyskać. Genialna, poprzez zarys postaci, mordercę, poszlaki, zakończenie.
Pomimo tego, iż jestem miłośniczką kryminałów, z tego typu kryminałem miałam styczność chyba pierwszy raz.. Czym się różni od pozostałych, tym iż rzecz dzieje się w 1896 roku, w roku którym giną nastoletni chłopcy. Co cechuje te zbrodnie, tym iż są to jedynie chłopcy, pracujący jako nastoletnie prostytutki, malujący usta i użyczający swe ciało dorosłym mężczyznom. Brudny...
więcej Pokaż mimo to