-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-10-30
2008-09-20
To książka niezwykła. Pełna magii. Niesamowita. Wciągająca. Wiele wątków przeplata się z sobą, świat nierealny splata się z rzeczywistym. Czegóż tam nie ma... jest szatan, podający się za profesora czarnej magii Wolanda, jego świta w postaci rudego Azazello z bielmem na oku i wystającym kłem, czarnego kota Behemota, Korowiowa - Fagota, jest poeta Iwan Nikołajewicz pseudonim Bezdomny, jest tytułowy Mistrz, który pisze powieść o Jeszui Ha - Nocri i Poncjuszu Piłacie, no i Małgorzata Nikołajewna, ukochana Mistrza i gospodyni balu u szatana. Powieść jest pełna absurdów, np. Małgorzata latająca na miotle nad Moskwą to dopiero początek. Bułhakow nie mógł sobie pozwolić w tamtych czasach na jawną krytykę ustroju Rosji Radzieckiej. To poprzez niedopowiedzenia i symbole każe się domyślać czytelnikowi tej "satyry" na radziecką rzeczywistość.
Czytając "Mistrza i Małgorzatę" zastanawiałam się, skąd biorą się pomysły na TAKĄ książkę, na przedstawienie realnego, szarego, pełnego korupcji i fałszu świata w sposób tak osobliwy, nierealny, intrygujący. To bogata, barwna, wielowątkowa i magiczna powieść. Po prostu perełka.
To książka niezwykła. Pełna magii. Niesamowita. Wciągająca. Wiele wątków przeplata się z sobą, świat nierealny splata się z rzeczywistym. Czegóż tam nie ma... jest szatan, podający się za profesora czarnej magii Wolanda, jego świta w postaci rudego Azazello z bielmem na oku i wystającym kłem, czarnego kota Behemota, Korowiowa - Fagota, jest poeta Iwan Nikołajewicz pseudonim...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-01
Książka, która na długo zostanie w mojej pamięci. Zaczyna się jak bajka, jak stary film, jednak z każdą kolejną przewracaną stroną uświadamiamy sobie, że ten "film" zdarzył się kiedyś naprawdę. Piękna, wzruszająca, jednocześnie straszna i okrutna opowieść. Brak mi słów, pozostała tylko zaduma. Polecam przeczytać.
Książka, która na długo zostanie w mojej pamięci. Zaczyna się jak bajka, jak stary film, jednak z każdą kolejną przewracaną stroną uświadamiamy sobie, że ten "film" zdarzył się kiedyś naprawdę. Piękna, wzruszająca, jednocześnie straszna i okrutna opowieść. Brak mi słów, pozostała tylko zaduma. Polecam przeczytać.
Pokaż mimo to2010-11-01
2009-11-22
Dopiero teraz przeczytałam notę wydawcy, i dzięki Bogu, bo chyba nie sięgnęłabym po tak opisaną książkę, a szkoda by było... Pomyślałabym pewnie, że to jakaś durnowata historia i odłożyłabym książkę z powrotem na biblioteczną półkę. A ta historia wcale taka nie jest.
W "Kafce nad morzem" są tajemnice, jest groza i humor, namiętność i pożądanie, niesamowite historie i akcja intrygująca do tego stopnia, że żal mi było odłożyć na chwilę książkę i zająć się czymś innym. Murakami operuje symbolami, posługuje się metaforą, sięga nawet do pojęcia mitycznego labiryntu i historii o Edypie. Świat realny splata się ze światem onirycznym. Rzeczywistość jest złożona i wielopoziomowa. Obok głównego bohatera, piętnastoletniego Kafki, co pewien czas pojawia się chłopiec zwany Kawką, symbolizujący jego wewnętrzny głos lub alter ego. I znów mamy dwa równoległe światy, które swobodnie się nawzajem przenikają. Jeden świat jest lustrzanym odbiciem drugiego.
Autor mnoży w powieści zagadki, których wcale nie rozwiązuje, gdyż, jak sam mówi, jego książka jest jak zagadka, której rozwiązanie znajduje się w innych zagadkach.
W świecie realizmu magicznego, na granicy jawy i snu wszystko jest możliwe - z nieba spadają pijawki, można przemieszczać się w czasie, spotykać w snach, rozmawiać z kotami i poszukiwać kamienia otwierającego wejście. Jednym taki świat się spodoba, innym wyda się idiotyczny. Bardzo spodobało mi się stwierdzenie: "Świat jest pokręcony i przez to powstaje trójwymiarowa głębia. Jak ktoś chce mieć wszystko proste, powinien żyć w świecie opartym na ekierce."
W książce, zresztą nie po raz pierwszy u Murakamiego, ważną rolę odgrywa muzyka, zarówno popularna (np. Kafka słuchający Prince`a, jak i poważna (pan Hoshino zachwycony Beethovenem).
I na koniec jeszcze jeden cytat:
"-Wszyscy ciągle tracimy różne ważne dla nas rzeczy - mówi, gdy telefon milknie. - Ważne okazje, możliwości, doznajemy uczuć, których nie da się odwrócić. Na tym między innymi polega znaczenie życia. Lecz w naszych głowach, przypuszczam, że to jest w naszych głowach, znajduje się niewielki pokój do gromadzenia takich rzeczy jako wspomnień. Na pewno wygląda jak pokój z księgozbiorem tej biblioteki. I żeby dokładnie poznać stan własnego serca, musimy ciągle katalogować zbiory w tym pokoju. Trzeba też tam sprzątać, wietrzyć, zmieniać wodę w wazonach z kwiatami. Innymi słowy, będziesz wiecznie żył we własnej bibliotece."
Murakami oczarowuję swoją magią.
Dopiero teraz przeczytałam notę wydawcy, i dzięki Bogu, bo chyba nie sięgnęłabym po tak opisaną książkę, a szkoda by było... Pomyślałabym pewnie, że to jakaś durnowata historia i odłożyłabym książkę z powrotem na biblioteczną półkę. A ta historia wcale taka nie jest.
W "Kafce nad morzem" są tajemnice, jest groza i humor, namiętność i pożądanie, niesamowite historie i...
2011-05-25
2017-03-18
"Krawcowa z Madrytu" to świetnie napisana powieść obyczajowa. Nie sposób się przy niej nudzić - czasy II wojny światowej, szpiedzy, świat wielkiej mody i wystawnych bankietów, a z drugiej strony głodnych ludzi walczący o przeżycie, bieda i bogactwo, miłość i zdrada, Madryt, Maroko, Lizbona...wszystko to splata się ze sobą tworząc barwną mozaikę jak marokański dywan. Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. W tle wplecione trochę historii Hiszpanii. Polecam.
"Krawcowa z Madrytu" to świetnie napisana powieść obyczajowa. Nie sposób się przy niej nudzić - czasy II wojny światowej, szpiedzy, świat wielkiej mody i wystawnych bankietów, a z drugiej strony głodnych ludzi walczący o przeżycie, bieda i bogactwo, miłość i zdrada, Madryt, Maroko, Lizbona...wszystko to splata się ze sobą tworząc barwną mozaikę jak marokański dywan. Książka...
więcej mniej Pokaż mimo to2008-01-01
2008-07-09
Książka niezwykła. Piękna i poruszająca do głębi. Przepełniona emocjami, barwami, obrazami. Czytając ją, przeniosłam się do XIX - wiecznych Chin, do zupełnie odmiennej kultury i sposobu życia.
Lilia, mając 80 lat, opowiada historię swojego życia.
Dorastałam razem z Lilią i Kwiatem Śniegu, byłam obok, gdy matki w wieku 7 lat krępowały im stopy, aby powstały stópki o długości 7 cm, zwane złotymi liliami (to dlatego Chinki chodziły tak małymi kroczkami, kiwając się z gracją. Im mniejsza stopa, tym większa perspektywa bogatego zamążpójścia). Słyszałam łamanie kości, czułam ból i łzy płynące po policzkach dziewczynek. Zupełna egzotyka dla Europejki - zawarcie związku laotong (dozgonnej przyjaźni), związki zaprzysiężonych sióstr, sekretne pismo kobiet zwane nu shu, Dni Córki, Dni Upinania Włosów, Dni Ryżu i Soli, Spokojnego Siedzenia, święto Chwytania Chłodnych Podmuchów, święto Wyganiania Ptaków.
Lilia i Kwiat Śniegu przez lata przesyłają sobie tytułowy „sekretny wachlarz”, zapisując w nim przełomowe chwile swego życia i rzadkie momenty szczęścia, zapisując szczególnie, bo przeznaczonym wyłącznie dla kobiet pismem nu shu, którego każde słowo jest umieszczone w odpowiednim kontekście, a „z błędnego odczytania znaków wynikła już niejedna tragedia”.
Książka o cierpieniu, ale przede wszystkim o przyjaźni i miłości między dwiema kobietami tak sobie bliskimi jak siostry.
Lilia zaczynając opowiadać swoją historię, mówi: "Wciąż uczę się czegoś nowego o miłości. Myślałam, że rozumiem to uczucie - nie tylko miłość macierzyńską, ale także miłość do rodziców, do męża i do laotong. Doświadczyłam także innych rodzajów miłości, miłości opartej na współczuciu i litości, na szacunku i wdzięczności, lecz patrząc na sekretny wachlarz pokryty wyznaniami, które przez wiele lat wymieniałyśmy z Kwiatem Śniegu, rozumiem, że nie ceniłam najważniejszego uczucia - miłości płynącej z głębi serca."
Jestem pewna, że do tej powieści będę wracała jeszcze nie raz, bo kończąc ją, ma się ochotę czytać ją od początku. Przepiękna.
Książka niezwykła. Piękna i poruszająca do głębi. Przepełniona emocjami, barwami, obrazami. Czytając ją, przeniosłam się do XIX - wiecznych Chin, do zupełnie odmiennej kultury i sposobu życia.
Lilia, mając 80 lat, opowiada historię swojego życia.
Dorastałam razem z Lilią i Kwiatem Śniegu, byłam obok, gdy matki w wieku 7 lat krępowały im stopy, aby powstały stópki o...
2016-11-15
Urzekająca książka. Błyskotliwie napisana, ze smakiem. Z pewnością spodoba się również tym, którzy kochają języki, grę słów. Sięgając po nią, trzeba się wspiąć na palce...
"Widzicie? Można i tak - prowadzić lekcję, uczyć. Co tam - uczyć! Szybować. Można w ten sposób żyć! Można być takim człowiekiem! - Oczywiście, nie wszystkim dana jest taka szansa. Niemniej, trzeba próbować. Trzeba próbować szczęścia. Jak? Wskazanie jest proste: uczyć się obcych języków, w ogóle - sztuki słowa! Jeśli będziecie mówić - płynnie, inteligentnie - wasz szary, ubogi świat stanie się barwny... barwniejszy. Bo wszystko pochodzi z języka. Bo wszystko od niego zależy. Bo, jak powiada "Pismo", na początku jest Słowo."
Gdybym miała ją określić jednym słowem, było by to f a s c y n a c j a.
Urzekająca książka. Błyskotliwie napisana, ze smakiem. Z pewnością spodoba się również tym, którzy kochają języki, grę słów. Sięgając po nią, trzeba się wspiąć na palce...
"Widzicie? Można i tak - prowadzić lekcję, uczyć. Co tam - uczyć! Szybować. Można w ten sposób żyć! Można być takim człowiekiem! - Oczywiście, nie wszystkim dana jest taka szansa. Niemniej, trzeba...
2019-04-18
Podzielam opinię większości: piękna, smutna i wzruszająca książka, wywołująca wiele emocji i przemyśleń. Przepiękny język. Jestem zauroczona nie tyle samą treścią powieści, co sposobem narracji. Remarque wspiął się na wyżyny literatury. Bezaubernd!
Podzielam opinię większości: piękna, smutna i wzruszająca książka, wywołująca wiele emocji i przemyśleń. Przepiękny język. Jestem zauroczona nie tyle samą treścią powieści, co sposobem narracji. Remarque wspiął się na wyżyny literatury. Bezaubernd!
Pokaż mimo to2008-01-01
2008-06-27
Dawno nie czytałam tak dobrze, ba, mistrzowsko napisanej powieści. Barwne postaci, wartka akcja trzymająca w napięciu. I najważniejsze - nieprzewidywalność, jak potoczy się akcja w następnym rozdziale.
Czytając książkę, zawsze zwracam uwagę na język i styl. Zdarza się, że jakaś książka jest dobra, ma interesującą treść, ale została napisana fatalnym językiem, który mnie krótko mówiąc uwiera przy czytaniu. Tutaj nic takiego nie było. Przeczytałam ją z wielką przyjemnością i śmiało mogę ją zaliczyć do dzieł literackich.
Jednym słowem - "Ojciec Chrzestny" to literatura z górnej półki. Polecam gorąco!
Dawno nie czytałam tak dobrze, ba, mistrzowsko napisanej powieści. Barwne postaci, wartka akcja trzymająca w napięciu. I najważniejsze - nieprzewidywalność, jak potoczy się akcja w następnym rozdziale.
Czytając książkę, zawsze zwracam uwagę na język i styl. Zdarza się, że jakaś książka jest dobra, ma interesującą treść, ale została napisana fatalnym językiem, który mnie...
2012-01-20
2010
2010-09-01
Uważam, że to jedna z lepszych książek do nauki lub powtórki niemieckiego, jednak nie dla zupełnie początkujących. Podoba mi się sam układ książki, taki trochę graficzny z ponumerowanymi czasownikami. Możną ją otworzyć na której się chce stronie i zapoznać z danym czasownikiem, można przerabiać od początku, jak kto woli. Wartościowe są zamieszczone ciekawostki i cytaty sławnych ludzi - wszystko przetłumaczone na polski. Nasze umiejętności językowe poszerzają czasowniki pokrewne podane pod czasownikiem głównym (świetna sprawa!). Na końcu autorka umieściła "ważny dodatek" - typy czasowników, niemieckie czasy, lista czasowników na egzamin na poziomie B1. Wszystko ogromnie przydatne. Polecam tę książkę do nauki i do powtórki.
Uważam, że to jedna z lepszych książek do nauki lub powtórki niemieckiego, jednak nie dla zupełnie początkujących. Podoba mi się sam układ książki, taki trochę graficzny z ponumerowanymi czasownikami. Możną ją otworzyć na której się chce stronie i zapoznać z danym czasownikiem, można przerabiać od początku, jak kto woli. Wartościowe są zamieszczone ciekawostki i cytaty...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ta książka mnie porwała i oczarowała. Rewelacyjna! A jaka okładka!
Nie nazwałabym jej arcydziełem, ale daję maksymalną ilość gwiazdek. To baśń i nie baśń, napisana tak barwnie i przekonująco, pobudzająca fantazję, budząca momentami zdziwienie i całą gamę uczuć.
No to co my tu mamy? Alaskę, całą masę śniegu, trzaskającego mrozu, ciemności, dziką przyrodę, bezkresny las, leśne zwierzęta - łosie, rosomaki, lisy, nędzną chatę w lesie, w której mieszka starsze bezdzietne małżeństwo. I małą dziewczynkę, która pojawia się i znika, nie wiadomo skąd i dokąd... Ale o tym sza!
Czyta się świetnie i aż żal, że tak krótko. Polecam.
Ta książka mnie porwała i oczarowała. Rewelacyjna! A jaka okładka!
więcej Pokaż mimo toNie nazwałabym jej arcydziełem, ale daję maksymalną ilość gwiazdek. To baśń i nie baśń, napisana tak barwnie i przekonująco, pobudzająca fantazję, budząca momentami zdziwienie i całą gamę uczuć.
No to co my tu mamy? Alaskę, całą masę śniegu, trzaskającego mrozu, ciemności, dziką przyrodę, bezkresny las,...