-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-06-08
2015-12-28
2015-06-03
2015-05-29
2014-01-10
2014-01-04
2014-01-09
2013-09-20
2013-04-01
2013-02-12
Po prostu świetna. Świetnie napisana historia z ciekawym pomysłem. Niesamowicie działa na wyobraźnię i pozwala dosłownie poczuć przegniłą i tchnącą uryną atmosferę tamtych czasów w których po moralność sięgało się tylko gdy była do czegoś przydatna. Bardzo smakowita i pachnąca książka.
Po prostu świetna. Świetnie napisana historia z ciekawym pomysłem. Niesamowicie działa na wyobraźnię i pozwala dosłownie poczuć przegniłą i tchnącą uryną atmosferę tamtych czasów w których po moralność sięgało się tylko gdy była do czegoś przydatna. Bardzo smakowita i pachnąca książka.
Pokaż mimo to2012-01-21
Po mieście molochu, mieście wraków i mieście na szynach kolejna urbanistyczna igraszka Mieville'a - miasto w mieście. Fabula nie jest szczególnie pasjonująca ale też i nie odgrywa ona głównej roli. Głównym protagonistą a wręcz protagonistami są dwa państwa-miasta współdzielące przestrzeń ale nie współdzielące tożsamości i mieszkańców. Coś niemożliwego? Mieville jest przekonujący w swojej wizji. Wystarczy wyobrazić sobie jak często staramy się nie dostrzegać tego co się dzieje na naszych oczach i ignorujemy to mijając szybko. A co jeśli takie zachowanie wykształci się w ramach rozwijającej się od stuleci kultury? Mieszkańcy egzystujący obok siebie ale nie unikający empirycznej rejestracji swej wzajemnej obecności, a w to wszystko wrzucona kryminalna historia. Razem tworzą majstersztyk. Gorąco polecam.
Po mieście molochu, mieście wraków i mieście na szynach kolejna urbanistyczna igraszka Mieville'a - miasto w mieście. Fabula nie jest szczególnie pasjonująca ale też i nie odgrywa ona głównej roli. Głównym protagonistą a wręcz protagonistami są dwa państwa-miasta współdzielące przestrzeń ale nie współdzielące tożsamości i mieszkańców. Coś niemożliwego? Mieville jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-14
Jeff VanderMeer zabiera nas tym razem w podróż do miejsca innego niż wieczne miasto Ambergris. Ponura, surrealistyczna, postapokaliptyczna wizja świata upadłego, naznaczona mocnymi barwami groteski. VanderMeer w opisie podziemi Veniss jest jak Lumley, Barker i Masterton w pigułce przy czym przewyższa ich wszystkich poziomem makabry... Obrazy jak z najgorszych koszmarów są porażające ale też za razem piękne. Pokazują, że wyobraźnia nie zna granic - również po swojej mrocznej stronie.
Po prostu niesamowite przeżycie. Lektura niełatwa ale niezwykle sycąca.
Jeff VanderMeer zabiera nas tym razem w podróż do miejsca innego niż wieczne miasto Ambergris. Ponura, surrealistyczna, postapokaliptyczna wizja świata upadłego, naznaczona mocnymi barwami groteski. VanderMeer w opisie podziemi Veniss jest jak Lumley, Barker i Masterton w pigułce przy czym przewyższa ich wszystkich poziomem makabry... Obrazy jak z najgorszych koszmarów są...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-03
Peter Watts jako jeden z nielicznych obecnie autorów ma potencjał i rzekłbym, że co ważniejsze, chce mieć potencjał pisania fantastyki naukowej równie problemowej jak klasycy ze złotej epoki hard SF, tyle że bez anachronizmów i w oparciu o rzetelne naukowe przesłanki. Co chcę powiedzieć? Otóż dawno nikt nie pisał w takim stylu a Watts bardzo ładnie pokazuje, że można to robić niesamowicie również dziś podobnie jak 50 lat temu.
Stosując sposób narracji który roboczo nazwałem sobie 'technometaforą' autor prezentuje nam ponurą wizję przyszłości, zmieniając punkty widzenia i nośniki narracji wprowadza nas w złożoną rzeczywistość. Spoglądamy na kreowaną przez niego wizję przez różne przeźrocza co dodaje książce smaku.
Kto zna Wattsa wie, że nie lubi on prostych bohaterów. Mam wrażenie, że celowo tworzy maksymalnie złożone postaci, żeby móc bawić się możliwościami jakie daje sama tylko ich złożona psychika. I robi to naprawdę dobrze.
W wirze mamy też możliwość sprawdzenia jak autor, który lubi umieszczać akcję w klaustrofobicznych środowiskach i eksperymentować z małą grupką postaci daje sobie radę w bardziej otwartej przestrzeni. Cóż, świat u progu zagłady jest odsłaniany przez Wattsa dość oszczędnie i stara się on zawęzić go do bezpośrednich miejsc akcji, globalnie zajmując się nim mocno szkicowo - trochę może nie najlepsze rozwiązanie gdy jednym z bohaterów jest szerząca się pandemia zarówno biologiczna jak i elektroniczna, ale dla mnie było to wystarczające. Watts wprowadza nas do swojego świata krok po kroku, z różnych stron na raz - buduje to ciekawą wizję i jestem ciekaw jak rozwinie się ona w finale serii.
Wir jak inne książki tego autora nie jest lekką lekturą i nie polecam jej nikomu kto lubi, kiedy książka nie angażuje jego mózgu. Akcja nie pędzi a bohaterowie są skomplikowani. Raczej dla fanów bardziej górnolotnej literatury, nasyconej wartościami innymi niż tylko opis kolejnych wydarzeń. Co nie oznacza, że w Wirze dzieje się mało...
Peter Watts jako jeden z nielicznych obecnie autorów ma potencjał i rzekłbym, że co ważniejsze, chce mieć potencjał pisania fantastyki naukowej równie problemowej jak klasycy ze złotej epoki hard SF, tyle że bez anachronizmów i w oparciu o rzetelne naukowe przesłanki. Co chcę powiedzieć? Otóż dawno nikt nie pisał w takim stylu a Watts bardzo ładnie pokazuje, że można to...
więcej mniej Pokaż mimo toPorywająca ponadczasowa (dosłownie) historia z zaskakującym finałem.
Porywająca ponadczasowa (dosłownie) historia z zaskakującym finałem.
Pokaż mimo toKsiążka ciężka do strawienia ze względu na powoli rozkręcające się wydarzenia, ale gdy już się rozpędzi... Lumley jest bez wątpienia mistrzem grozy...
Książka ciężka do strawienia ze względu na powoli rozkręcające się wydarzenia, ale gdy już się rozpędzi... Lumley jest bez wątpienia mistrzem grozy...
Pokaż mimo toBardzo nietypowa, mroczna i wciągająca powieść. Oraz wampiry jakich może wielu z nas jeszcze nie znało :)
Bardzo nietypowa, mroczna i wciągająca powieść. Oraz wampiry jakich może wielu z nas jeszcze nie znało :)
Pokaż mimo to2011-09-20
Powrót SF jakiego trudno już dziś się doszukać. Bardzo problemowe, bardzo naukowe, trudni, niejednoznaczni bohaterowie i niełatwe tematy. A do tego przytłaczający mrok oceanicznych głębin i tysięcy atmosfer ciśnienia. Niesamowicie napisana książka, świetny początek trylogii Ryfterów.
Powrót SF jakiego trudno już dziś się doszukać. Bardzo problemowe, bardzo naukowe, trudni, niejednoznaczni bohaterowie i niełatwe tematy. A do tego przytłaczający mrok oceanicznych głębin i tysięcy atmosfer ciśnienia. Niesamowicie napisana książka, świetny początek trylogii Ryfterów.
Pokaż mimo to2011-12-26
Hard SF w starym naukowym stylu ale ubrane w modernistyczne szatki, bogaty miszmasz teorii biologicznych, genetycznych ale i psychologiczno-filozowficzne pytania i świadomość i wolną wolę. Piękny plastyczny język technometafory którym posługuje się Watts urzeka. Bardzo sycąca lektura. Nie polecam osobom nie lubiącym gdy książka zmusza do myślenia w trakcie czytania.
Hard SF w starym naukowym stylu ale ubrane w modernistyczne szatki, bogaty miszmasz teorii biologicznych, genetycznych ale i psychologiczno-filozowficzne pytania i świadomość i wolną wolę. Piękny plastyczny język technometafory którym posługuje się Watts urzeka. Bardzo sycąca lektura. Nie polecam osobom nie lubiącym gdy książka zmusza do myślenia w trakcie czytania.
Pokaż mimo to
Obszerne dzieło, zawierające jeszcze więcej treści budzonych w percepcji czytelnika. Niesamowita podróż przygodowo - fantastyczno - filozoficzna.
Obszerne dzieło, zawierające jeszcze więcej treści budzonych w percepcji czytelnika. Niesamowita podróż przygodowo - fantastyczno - filozoficzna.
Pokaż mimo to