-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
2016-02-10
2016-02-08
Tej książki przyjaciółki NIE powinny sobie przekazywać. Tę książkę powinno się spalić, zakopać i rzucić się z mostu. Bo tak się właśnie teraz czuję. Mam ochotę rzucić się z mostu. A jeszcze przed tym napisać koszmarnie długi list do autorki z przekleństwami, groźbami i obsmarować ją od stóp do głów.
Bo ta książka jest przeraźliwie smutna, zakończenie dosłownie wprowadza w depresję i człowiek siedzi ogłupiały, z łzami spływającymi po policzkach, patrzy się tępo w ścianę, topi się we własnych łzach, mijają tygodnie i nic się nie zmienia.
PS. a tak serio, to kocham ją. Ale jest koszmarna, idę ryczeć.
"Po prostu żyj."
Tej książki przyjaciółki NIE powinny sobie przekazywać. Tę książkę powinno się spalić, zakopać i rzucić się z mostu. Bo tak się właśnie teraz czuję. Mam ochotę rzucić się z mostu. A jeszcze przed tym napisać koszmarnie długi list do autorki z przekleństwami, groźbami i obsmarować ją od stóp do głów.
Bo ta książka jest przeraźliwie smutna, zakończenie dosłownie wprowadza w...
2016-02-14
2016-06-26
2016-03-19
2016-10-03
2016-02-04
2016-01-18
2016-05-22
2016-08-30
2016-08-06
2016-05-15
2016-05-06
Trochę jak hiszpańska telenowela, ale romanse to do siebie mają.
Trochę jak hiszpańska telenowela, ale romanse to do siebie mają.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-04-09
Rozczarowanie. Ogromne rozczarowanie.
Książka była przedstawiana jako zabawna, romantyczna, z niepożądanym bagażem na plecach w postaci chłopaka, z czarującą bohaterką z ostrym językiem...
Zabawna? Nie jest zabawna. Bardziej żenująca.
Romantyczna? Nie, nie, nie.
Cudowny chłopak? Owszem, zbyt cudowny.
CZARUJĄCA BOHATERKA?! To jakaś kpina. Oficjalnie ogłaszam, iż Emely ląduje w TOP 3 najbardziej wkurzających bohaterek (tuż obok Kelsey z "Klątwy tygrysa" i Tessy z "After". Trzeba być kimś, żeby stanąć obok nich!). Ich przekomarzanki są bardziej żałosne niż urocze. "Nienawidzę go, wyzywamy siebie nawzajem, ale, hej ups, chyba go kocham. Ojej!".
POWAŻNIE???
Na dodatek jej niezdarność wcale nie jest urocza, a raczej irytująca, bo autorka chciała stworzyć piękną postać z ciętym językiem, niezdarnością i wianuszkiem wiernych fanów-facetów obok. No i jej wyszło, ale efekt jest przekomiczny.
Poza tym bohaterka ciągle "zakłada ręce na piersi" i warczy na Elyasa, on natomiast wiecznie "cicho się śmieje".
Och, dodam jeszcze, że Emely jest ogromną hipokrytką. Odpycha od siebie chłopaka, twierdząc, że ją rani, a ona co robi? Nie zgadniecie!!! A to jej ciągłe zgrywanie niedostępnej... Boże, momentami miałam ochotę walnąć głową w ścianę. "Lato koloru wiśni" jest schematyczne, postaci pozbawione są jakiejkolwiek głębi.
Nie wiem, może czytam za dużo książek, ale domyśliłam się, o co chodzi z wątkiem Lucy już w połowie książki. W tej części nie jest to powiedziane wprost, ale jestem prawie pewna, że w kolejnej owszem.
Drugą część przeczytam na pewno, ale niestety "Lato koloru wiśni" wcale nie jest takie cudowne, jak wszyscy mówią. Brak tutaj jakiejkolwiek oryginalności i prawdziwości. Na dodatek bohaterowie są po prostu paskudni. Nawet najlepsza przyjaciółka, Alex, jest okropna. Samolubna, irytująca i fałszywa. Rozgaduje wokół o Emely, wciąga ją w jakieś spotkania, a główna bohaterka tylko wzrusza ramionami i "kiedyś ją zabiję!". To jest przyjaźń? Może taka książkowa, w rzeczywistości wygląda to zupełnie inaczej.
Tę powiastkę można przeczytać na odmóżdżenie albo kiedy czytało się same świetne książki i nachodzi ochota na coś, co można zjechać od góry do dołu. Dziękuję Bogu, że powstrzymałam się z zakupem "Lata koloru wiśni", bo byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto.
PS. jestem wkurzona na autorkę podwójnie, ponieważ zaspojlerowała mi "Fight Club". W tym momencie myślałam, że trzasnę tą książką po podłogę. Serio? Naprawdę nie mogła napisać, że są w trakcie sceny z np. bójką? Tylko opowiedziała cały sens książki i zdradziła zakończenie? Po prostu ręce opadają.
Rozczarowanie. Ogromne rozczarowanie.
Książka była przedstawiana jako zabawna, romantyczna, z niepożądanym bagażem na plecach w postaci chłopaka, z czarującą bohaterką z ostrym językiem...
Zabawna? Nie jest zabawna. Bardziej żenująca.
Romantyczna? Nie, nie, nie.
Cudowny chłopak? Owszem, zbyt cudowny.
CZARUJĄCA BOHATERKA?! To jakaś kpina. Oficjalnie ogłaszam, iż Emely...
2016-08-26
2016-07-05
"Prawie jak gwiazda rocka" jest książką dla młodzieży i czuć to nawet po stylu pisania, który uważam za wręcz świetny. Te nastoletnie powiedzonka, zdrobnienia, wraz z ciężkim i poważnym tematem nadają książce ciekawy kontrast. Bo przecież nawet dzieciom przydarzają się tragedie. Ale musimy pamiętać, że bez względu na wszystko, powinniśmy nie dać się złamać, stanąć prosto i być prawie jak gwiazda rocka. Bez kitu.
"Prawie jak gwiazda rocka" jest książką dla młodzieży i czuć to nawet po stylu pisania, który uważam za wręcz świetny. Te nastoletnie powiedzonka, zdrobnienia, wraz z ciężkim i poważnym tematem nadają książce ciekawy kontrast. Bo przecież nawet dzieciom przydarzają się tragedie. Ale musimy pamiętać, że bez względu na wszystko, powinniśmy nie dać się złamać, stanąć prosto i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to