Widać, jak ją boli, a taka zwyczajna; i gdyby nie ten fakt, to nic by jej nie brakowało. A tak to jest Bezą. I znów - każdy coś ma, tylko ni...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kinga Kosińska
3
7,2/10
Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
215 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Pytano mnie, czy nie będzie mi przeszkadzać, jeśli w opisie [obrazu] będzie, że mam zespół Downa. Po raz pierwszy ktoś zadał mi takie pytani...
Pytano mnie, czy nie będzie mi przeszkadzać, jeśli w opisie [obrazu] będzie, że mam zespół Downa. Po raz pierwszy ktoś zadał mi takie pytanie. Odpowiedziałam z dumą, że nie. Nie wstydzę się tego, kim jestem, choć często chciałabym być kimś innym. To są dwie różne sprawy i ludzie tego chyba nie rozumieją.
1 osoba to lubiSą downy, są różni ludzie, czarni, żółci, nie wiem po co. Nie pytałam nigdy o to nikogo.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Kurzajka Kinga Kosińska
7,3
Jednym z najbardziej znanych modeli przedstawiających hierarchię ludzkich potrzeb jest słynny trójkąt nazywany piramidą Maslowa. Żeby żyć, potrzebujemy powietrza, wody, jedzenia, snu. Chcemy czuć się bezpiecznie, doznawać miłości i akceptacji, odczuwać szacunek ze strony innych i realizować się. I tak mniej więcej wygląda to też w życiu, nie tylko na rysunku i w psychologicznych teoriach.
Co się dzieje, gdy któraś z potrzeb nie jest zaspokajana? Do czego prowadzi sytuacja, gdy co prawda jest dach nad głową i coś do jedzenia, nawet jakieś podstawowe poczucie bezpieczeństwa, ale brakuje prawdziwej akceptacji? Co może się stać, gdy dziewczynka, a potem młoda kobieta wciąż czuje, że nie spełnia oczekiwań, jest gorsza, mniej ważna, że jej perspektywy życiowe nie wyglądają zbyt atrakcyjnie?
Może być różnie. Na przykład tak jak stało się w przypadku głównej bohaterki i narratorki powieści Kingi Kosińskiej „Kurzajka”: można wylądować w więzieniu z wyrokiem dożywocia. Poznajemy Edytę, gdy ma za sobą już niemal tyle samo lat za kratami, ile spędziła na wolności. Krok po kroku dowiadujemy się, jak wygląda jej obecne życie i co ją doprowadziło do tego właśnie miejsca.
Chociaż pozornie monotonna jak niemal nieróżniące się od siebie więzienne dni, „Kurzajka” wciąga. W Edycie jest wiele smutku, żalu i rezygnacji, jednak widzimy też, że wciąż pozostaje ona bystrą osobą obdarzoną zmysłem obserwacyjnym, a także całkiem sporą dozą empatii. Czy da się poczuć sympatię i zrozumienie wobec kogoś, kto całkiem słusznie został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności? Da się, czego „Kurzajka” niezbicie dowodzi.
Beza Kinga Kosińska
7,6
Iwona ma zespół Downa. Tyle widać na pierwszy rzut oka. Ale co kryje się pod zespołem?
„Beza” to jedna z tych książek, które w niewielkim formacie kryją wielki przekaz. To opowieść, o jakiej chciałoby się pisać, rozmawiać, opowiadać, ale wcale nie jest tak łatwo. Bo co my tak naprawdę możemy wiedzieć o tym, co przeżywa Iwonka, kim jest, o czym marzy?
Kinga Kosińska oddaje w tej powieści głos tym, którym naszym zachowaniem często udowadniamy, że na ten głos nie zasługują. Zwraca uwagę czytelnika na bolesny i niewygodny, ale aktualny i szalenie ważny problem. Pozwala by Iwonka wykrzyczała się na kartkach jej powieści, podkreślając, że choćbyśmy chcieli o tym zapomnieć, ona jest jedną z nas.
Nie mam w swoim otoczeniu osób zmagających się z zespołem Downa. Choć już patrząc na tych z innymi chorobami zdążyłam zrozumieć, że życie jest po prostu niesprawiedliwe, a my, ludzie, często wcale nie ułatwiamy. Mijają lata, ale niewiele się zmienia. Chorzy zawsze pozostają chorymi i zawsze krąży nad nimi widmo odbijanych w ciele i na twarzy schorzeń. Mówi się jednak, że inny nie znaczy gorszy. I tak najlepiej podsumować tę książkę. Tak najsensowniej zachęcić do lektury.
Kosińska przedstawia nam bardzo wyrazistą i realną bohaterkę, która obserwuje świat oczami osoby z tym charakterystycznym zespołem, przez co ludzie nie traktują jej poważnie. Tymczasem Iwona ma wiele do przekazania i zaoferowania. Skrywa przepiękne wnętrze, niebanalne przemyślenia i duże wzruszenia. Podczas lektury ta bohaterka rysuje nam się jak żywa. Autorka nadała jej bowiem niezwykle realny, wyrazisty i autentyczny wymiar.
„Beza” to taki pamiętniczek osoby chorej. Pisany w pierwszej osobie, skłaniający do podążania jej śladem. O bardzo mocnym przekazie. Złożony z fragmentów, interesujących samych w sobie, ale składających się także na kompletną i dopracowaną całość. Zawsze mnie zadziwia, że nieduże książeczki mogą w sobie tak wiele zawierać i na tak długo ze mną zostawać. Przeczytana, zapamiętana i nie odłożona tak po prostu na półkę. Zajmująca mało, ale jednocześnie wiele miejsca.
Kosińska zrobiła na mnie wrażenie nie tylko za sprawa wyboru tematu, ale również sposobu, w jaki go przedstawiła. Autorka pisze naprawdę mądrze i pięknie. Czyta się ją z dużą przyjemnością. Z gracją dobiera słowa, lekko przelewa myśli na papier, przyjaźnie trafia do serca czytelnika.
Jeśli jeszcze nie wyraziłam się dostatecznie jasno, to czas, by podkreślić, że polecam Wam te powieść serdecznie. Warto spędzić z nią kilka chwil, a potem się zastanowić. Tylko może nie nad innymi. Tylko nad sobą.