-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2012-05-24
2018-08-19
2018-08-10
2018-08-27
2018-05
2018-04
2017-01
2018-08
2017-03
2018-08
2018-07
2018-06
2018-07
2017-04
2018-09-01
2013-10-07
2013-03-27
2013-04-23
2012-12-27
Głównym bohaterem jest Maciek, typowy facet, który myśli o tym jak "przelecieć" jakaś laskę.. Liczy się dla niego tylko seks. W szczególności nie lubię taki facetów, ale do Maćka nie czułam niechęci. Pewnie dlatego, że później zmienił swoje postępowanie. Zakochał się w Ewie i to dzięki niej zaczął inaczej patrzeć na pewne sprawy. Maciej jest inteligentny i kreatywny. Uwielbia spędzać czas w górach, maluję obrazy, opiekuję się później swoją matką i swoim bratem. Pewnego dnia podczas swojej pracy, ratuję pewnej dziewczynie życie, co jest dla mnie bohaterskim czynem.
Książka leciutka, zabawna, aż miło czytać. Uwielbiam p. Anne Onichimowską i jej styl pisania. Książki pod jej autorstwem dosłownie "pożeram" ;).
Oczywiście zamierzam przeczytać kolejne części - "Samotnych wysp i storczyka".
Głównym bohaterem jest Maciek, typowy facet, który myśli o tym jak "przelecieć" jakaś laskę.. Liczy się dla niego tylko seks. W szczególności nie lubię taki facetów, ale do Maćka nie czułam niechęci. Pewnie dlatego, że później zmienił swoje postępowanie. Zakochał się w Ewie i to dzięki niej zaczął inaczej patrzeć na pewne sprawy. Maciej jest inteligentny i kreatywny....
więcej mniej Pokaż mimo to2012-12-18
"Jeszcze się spotkamy. Miłość ponad piekłem." Piekło, a jakże inaczej można nazwać "to" co przeżyli Jacques i Madeleine Goldstein (żydzi, pochodzący z Francji)?
Po przeczytaniu tej książki uważam, iż to nawet gorsze od piekła.
Wciąż nie mogę zrozumieć jak można być tak okrutnym i obojętnym na ludzką krzywdę i cierpienie? Jak można zabić chociażby jednego człowieka, a co dopiero mówić o kilkunastu? Jak można przetrzymywać ludzi w takim obozie jak - Auschwitz tylko dlatego, że są Żydami?!
Czuję niesamowity podziw dla bohaterów tej prawdziwej historii.
Madeleine i Jacques przebywając w Auschwitz walczyli. Walczyli o swoje życie, wolność i ojczyznę, czyli Francję. Mogę ich nazwać jako - waleczne małżeństwo. Byli zawsze pomocni i zaradni. Pokazali jak przezwyciężyć zwane "obozy śmierci". Są czystym dowodem na to, iż miłość i walka pokona wszystko. Mieli wiele szczęścia, ale zasłużyli na to szczęście... nawet pomimo, że są Żydami. Przecież to nie oznacza, iż są gorsi od nas. Ja nawet uważam, że są lepsi. Mają w sobie niepowtarzalną siłę, ich wiara jest taka prawdziwa i trwała.
Wspaniała i wzruszająca historia o której na pewno nigdy nie zapomnę..
"Jeszcze się spotkamy. Miłość ponad piekłem." Piekło, a jakże inaczej można nazwać "to" co przeżyli Jacques i Madeleine Goldstein (żydzi, pochodzący z Francji)?
Po przeczytaniu tej książki uważam, iż to nawet gorsze od piekła.
Wciąż nie mogę zrozumieć jak można być tak okrutnym i obojętnym na ludzką krzywdę i cierpienie? Jak można zabić chociażby jednego człowieka, a co...
Verena Wermuth ogromnie mnie zachwyciła swoim stylem pisania. Ogólnie uważam, iż książka jest dziełem, oczywiście mam inne zdanie na temat bohaterów całej powieści.
Doskonale wiem, iż wszystkie wydarzenia były prawdziwe, realne i postępowania oraz zachowania bohaterów nie można było zmienić, ale pierwsza moja myśl po przeczytaniu książki:
- Co Verena widziała w Chalidzie, za co go tak kochała?
Wciąż nasuwa mi się to pytanie ponieważ Chalid jest zwykłym facet, który w dodatku potrafi być kłamliwy i irytujący. Ukrywał wiele przed Vereną, którą kochał ponad życie. Sam miał zawrzeć związek małżeński, a był zazdrosny o Verenę gdy spotykała się z przyjaciółmi. Urażony o najmniejszą głupotę doprowadzał Verenę do rozpaczy. Był mądry i przebiegły, ale mnie, osobiście niczym by nie zachwycił.
Jak każdy "związek" mieli swoje trudne chwilę. Były kłótnie i rozstania. Chociaż nie wiem czy mogłabym tak ostatecznie nazwać ich bliskość - związkiem. Walka Vereny i determinacja doprowadziła do połączenia się ich - chociaż na jakiś czas.
Co do ich miłości, warto zauważyć, że była prawdziwa. Oboje starali się robić wszystko aby być razem, jednak ich starania poszły na marne. Verena niekiedy była tak nierozsądna, iż miałam ochotę rzucić tą książkę i już do niej nie wrócić. Chęć poznania co będzie dalej była tak silna, iż "przełknęłam" całe głupie zachowanie autorki.
Na końcu zaimponowała mi swoją rozwagą i odwagą. Wtedy uznałam, że to DZIEŁO, ponadto wybitne. Pokochałam tą książkę i styl autorki. Chciałabym codziennie czytać takie lektury. Czerpałabym niesamowitą przyjemność, której nie zawsze mogę zaznać.
Verena Wermuth ogromnie mnie zachwyciła swoim stylem pisania. Ogólnie uważam, iż książka jest dziełem, oczywiście mam inne zdanie na temat bohaterów całej powieści.
więcej Pokaż mimo toDoskonale wiem, iż wszystkie wydarzenia były prawdziwe, realne i postępowania oraz zachowania bohaterów nie można było zmienić, ale pierwsza moja myśl po przeczytaniu książki:
- Co Verena widziała w Chalidzie,...