Czternaście nocy Douglas Preston 7,6
![Czternaście nocy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5100000/5100385/1132203-352x500.jpg)
Oto mamy pandemię, ścisły lockdown w NY i lokatorów zamkniętych w jednej kamienicy oraz tytułowe czternaście nocy. Z nudów zaczynają wchodzić na dach, by tam z zachowaniem dystansu, spędzać ze sobą czas. Umilają go sobie opowiadając różne historie i anegdotki. Czy bycie razem da im w tym czasie ukojenie? Czy kontakt z drugim człowiekiem poprawi im nastrój? Czy słuchanie opowieści zbliży ich do siebie? Czy z tej kakofonii wyłania się obraz współczesności?
To tak po krótce, bo tam jest naprawdę wszystko. Osobliwi bohaterowie, różne historie, lepsze, gorsze, na osłodę - zwroty akcji. Co prawda na końcu, ale mogą zrobić wrażenie.
Mam z nią mały kłopot. Po pierwsze, nie mogłam wgryźć się w fabułę, bo ta jest bardzo luźna i fragmentaryczna, posklejana z opowieść różnych ludzi. Po drugie, o ile rozumiem zamysł, pandemia, twórcy pozamykani w domach itp., itd., to samo wykonanie mnie nie przekonuje. Są różni autorzy, są różne narracje i w różny sposób poprowadzone historie, ale to chyba nie dla mnie.
Natomiast praca zespołowa, gdzie poszczególne fragmenty pisane są przez różnych pisarzy, jest ciekawostką. Odgadywanie autorów i poznawanie nowych może sprawić przyjemność.
Wśród współtwórców znaleźli się:
Margaret Atwood, Tess Gerritsen, John Grisham, Erica Jong, Celeste Ng, Douglas Preston, Meg Wolitzer, Hampton Sides.
„Wszyscy chcieli wierzyć w tę opowieść. Mimo zarazy, czającego się wokół niebezpieczeństwa pragnęliśmy wierzyć w kłamstwo, że nasze życie kiedyś może się skończyć szczęśliwie– nawet jeśli tak naprawdę skończymy jak staruszek spod 4 c: fioletowi i rozszczelnieni”. Tamże, s.91.
„-Przecież nie uratujemy się przed śmiercią, unikając rozmawiania o niej – odparła Kwaśna, mocno poklepując się po kolanach. – Podobnie jak nie wzbogacimy się, nie płacąc rachunków. Termin to termin”. Tamże, s.129.