-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać103
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-10
2016-03-31
Co dzieje się z ciałem po śmierci? Nie duszą, nie świadomością tylko ciałem.
Na to pytanie odpowiada nam szczegółowo i dokładnie Adam Rygiel- balsamista.
Książka ta zmienia nasze nastawienie do życia, zaczynamy je bardziej doceniać ale również zmienia nastawienie do samej śmierci, nie straszy przed nią, nie wyolbrzymia i nie analizuje co czeka na nas po niej lecz pozwala czytelnikowi spojrzeć na nią z innej strony i oswoić się z myślą, że to coś naturalnego i nieuniknionego.
Czytając tą pozycję naprawdę dowiedziałam się wielu interesujących rzeczy: jak wygląda przygotowywanie zwłok do pochówku, co dzieje się z ludzkim ciałem po śmierci a także jak wygląda praca balsamistów. Pozycja godna polecenia.
Co dzieje się z ciałem po śmierci? Nie duszą, nie świadomością tylko ciałem.
Na to pytanie odpowiada nam szczegółowo i dokładnie Adam Rygiel- balsamista.
Książka ta zmienia nasze nastawienie do życia, zaczynamy je bardziej doceniać ale również zmienia nastawienie do samej śmierci, nie straszy przed nią, nie wyolbrzymia i nie analizuje co czeka na nas po niej lecz pozwala...
2017-11
Co większość kobiet na całym świecie lubi najbardziej prócz ubrań?
Oczywiście kosmetyki.
Osobiście nie znam ani jednej kobiety, która nie korzystałaby chociaż z jednego rodzaju tych produktów – czy to z tuszu do rzęs, podkładu albo chociażby błyszczyku do ust.
Chociaż korzystamy z nich na co dzień raczej nie zastanawiamy się nad ich historią powstania, ani nad historią firm kosmetycznych, które je produkują, a szkoda, bo czasami warto zagłębić się w temat.
Udowadnia to książka Lisy Eldridge „Face Paint. Historia makijażu”.
Autorka jest jedną z najbardziej znanych, utalentowanych i rozchwytywanych wizażystek na świecie. Pracowała przy wielu okładkach, z prestiżowymi domami mody i najsławniejszymi ludźmi. Prowadzi kanał na YouTube, na którym umieszcza tutoriale makijażowe, a ogląda je około 2 milionów ludzi. Obecnie jest dyrektorką kreatywną w firmie Lancome. Warto dodać, że wizażem zajmuje się od ponad 20 lat.
„Face Paint” nie jest kolejnym poradnikiem „Jak się malować” czy „Jak dobrać odpowiedni podkład” – całe szczęście Lisa podeszła do makijażu w całkowicie inny sposób. Autorka cofa się w czasie i analizuje z nami historię makijażu oraz jego ewolucję.
Jak się okazuje makijaż istniał już w starożytności, jednak z początku miał mieć całkowicie inne zastosowanie niż teraz. Dziś stosujemy go dla urody, mody i jako wyraz artystyczny, dawniej służył jako barwy wojenne, ochronne lub plemienne.
W pierwszej części książki zostaje przybliżona nam historia trzech najważniejszych i używanych od tysięcy lat kolorów w makijażu: czerwieni, bieli i czerni.
Autorka przybliża nam etapy wkraczania makijażu oraz produktów kosmetycznych do mediów, a także do życia codziennego kobiet.
Poznajemy również aktorki, które były pionierkami jeśli chodzi o makijaż, i które wyznaczyły w jakimś stopniu trend.
Jeśli zastanawialiście się co wspólnego ma makijaż i kosmetyki z rolą kobiet na świecie, jej prawami i feminizmem to odpowiedź znajdziecie również w tej pozycji.
Z drugiej części lektury dowiemy się kim byli pionierzy w przemyśle kosmetycznym i czy ich marki przetrwały do dziś. Westmore’owie, Max Factor, Elizabeth Arden, Charles Revson oraz wielu innych – to właśnie ich i ich marek historię poznamy.
Wizażystka opisuje też odrębną historię kilku podstawowych produktów do makijażu m.in. lakieru do paznokci, szminki czy podkładu i pudru.
Jeśli ku mojemu zaskoczeniu, jeszcze nie jesteście pewni czy warto zainteresować się tą pozycją to dodam, że jest to jedna z najpiękniej i najsolidniej wydanych książkę, które znalazły się kiedykolwiek w moich rękach.
Ta książka/album to wartościowa treść i wiele ciekawostek w temacie makijażu i to na przestrzeni historycznej, ale także cudowne fotografie i rysunki, które cieszą oko, a także pozwalają na zobrazowanie przekazywanej treści.
Myślę, że ta pozycja zainteresuje każdą kobietę, jeśli nie samą treścią, wydaniem, oprawą graficzną to chociażby jako forma prezentu dla kogoś bliskiego – nie jedna z nas chciałaby otrzymać takie cudo.
Co większość kobiet na całym świecie lubi najbardziej prócz ubrań?
Oczywiście kosmetyki.
Osobiście nie znam ani jednej kobiety, która nie korzystałaby chociaż z jednego rodzaju tych produktów – czy to z tuszu do rzęs, podkładu albo chociażby błyszczyku do ust.
Chociaż korzystamy z nich na co dzień raczej nie zastanawiamy się nad ich historią powstania, ani nad historią firm...
2019
Jak się okazuje nawet małe, niepozorne a nawet oszczędne w treści książki potrafią być wartościowe. „Mama” jest takim przykładem.
Ta cieniutka książka to zbiór wierszy i tekstów opowiadających o macierzyństwie, o matkach i ich miłości do swoich pociech objawiająca się w każdej możliwej postaci.
Dodatkowo w środku znajdują się przepiękne rysunki, które tak samo jak sama treść potrafią wzruszyć i opowiadają swoją własną historię. "Mama" to wspaniała pozycja. Powinna znaleźć się na półce każdej mamy, będzie też cudownym prezentem dla waszej własnej matuli.
Jak się okazuje nawet małe, niepozorne a nawet oszczędne w treści książki potrafią być wartościowe. „Mama” jest takim przykładem.
Ta cieniutka książka to zbiór wierszy i tekstów opowiadających o macierzyństwie, o matkach i ich miłości do swoich pociech objawiająca się w każdej możliwej postaci.
Dodatkowo w środku znajdują się przepiękne rysunki, które tak samo jak sama...
2016-02-01
Książka jest napisana w formie listów chorego chłopca przebywającego w szpitalu, który zwraca się do Pana Boga i dzieli się z nim swoimi uczuciami i przemyśleniami w ostatnich chwilach życia.
Jestem osobą wrażliwą ale jeszcze nigdy nie płakałam czytając książkę, dziś to się zmieniło.
Uważam, że jest to pozycja, która powinna znaleźć się w każdej biblioteczce i każdy powinien ją przeczytać. Dzięki niej człowiek na chwilę zatrzymuje się i zaczyna inaczej patrzeć na swoje życie.
Krótko, wzruszająco i pouczająco- tak można w skrócie opisać książkę "Oskar i pani Róża".
Książka jest napisana w formie listów chorego chłopca przebywającego w szpitalu, który zwraca się do Pana Boga i dzieli się z nim swoimi uczuciami i przemyśleniami w ostatnich chwilach życia.
Jestem osobą wrażliwą ale jeszcze nigdy nie płakałam czytając książkę, dziś to się zmieniło.
Uważam, że jest to pozycja, która powinna znaleźć się w każdej biblioteczce i każdy...
2016-06-10
"Polska odwraca oczy" to zbiór szesnastu reportaży Pani Justyny Kopińskiej poruszających trudne tematy.
Już po pierwszym reportażu dotyczącym żony Mariusza Trynkiewicza wiedziałam, że książka ta pozostanie w mojej pamięci na bardzo długo i wiedziałam również, że trzeba tę książkę dawkować powoli.
Każdy reportaż bez wyjątku wywołuje w człowieku wiele skrajnych emocji i trzeba czasu by w spokoju przeanalizować każdą z opisanych historii.
Czytelnik momentami ma wrażenie, że to co jest opisane w książce nie ma prawa wydarzyć się w prawdziwym życiu.
Autorka w książce przedstawia jakie bezprawie i jaka niesprawiedliwość panuje w Polsce ale też porusza takie tematy jak korupcja i układy.
Jest to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w tym roku- intrygująca i wywołująca wiele refleksji.
Polecam z czystym sumieniem każdemu.
"Polska odwraca oczy" to zbiór szesnastu reportaży Pani Justyny Kopińskiej poruszających trudne tematy.
Już po pierwszym reportażu dotyczącym żony Mariusza Trynkiewicza wiedziałam, że książka ta pozostanie w mojej pamięci na bardzo długo i wiedziałam również, że trzeba tę książkę dawkować powoli.
Każdy reportaż bez wyjątku wywołuje w człowieku wiele skrajnych emocji i...
2016-09
Na samym początku muszę przyznać, że bardzo długo zwlekałam, żeby zabrać się za tę pozycję. Dlaczego? Sama tego nie wiem, jednak teraz gdy już poznałam historię głównej bohaterki Kate i jej przyjaciół- wiem, że był to mój wielki błąd i powinnam przeczytać tę książkę od razu jak tylko trafiła w moje ręce.
Mam więc radę dla Was: jeśli "Promyczek" wciąż czeka na waszej półce na swoją kolej to czym prędzej sięgajcie po niego i nie zwlekajcie tak jak ja to robiłam.
Jak wyżej wspomniałam główną bohaterką "Promyczka" jest Kate, która wyjeżdża ze swojego rodzinnego San Diego, by rozpocząć naukę w Grant.
Zostawia tam najlepszego i najwierniejszego przyjaciela, z którym znają się od dzieciństwa- Gus'a, jednak nie przeszkadza im to w utrzymywaniu ze sobą regularnego kontaktu i dzieleniem się swoim dniem codziennym poprzez telefon i wideorozmowy.
Kate dość szybko odnajduje się w nowym miejscu i jeszcze szybciej poznaje nowych ludzi, z którymi zaprzyjaźnia się. Jej charakter, wieczny optymizm, którym potrafi zarażać oraz pogoda ducha sprawia, że nowe osoby napotkane w miasteczku szybko obdarzają ją sympatią.
Dziewczyna jak się z czasem okazuje mimo wielu przykrych przeżyć z przeszłości oraz trosk, które skrywa potrafi cieszyć się każdą chwilą w życiu i najdrobniejszymi rzeczami, przekazując ten optymizm wszystkim wokół.
Gdy czytamy niby spokojną, zwyczajną historię Promyczka- śledzimy jak daje sobie radę w nowym miejscu, zawiera przyjaźnie, powoli zakochuje się w pewnym chłopaku oraz wspiera Gus'a w jego muzycznej karierze- nie spodziewamy się, że dziewczyna ta ukrywa okropną prawdę o swoim życiu, a jej historia złamie nam serce.
Słyszałam o tej książce bardzo dużo dobrych rzeczy, wiele zachwytów i komplementów na jej temat- dziś sama podpisuję się pod tymi wszystkimi opiniami i polecam tę książkę każdemu kto chce poznać piękną, ciepłą a zarazem smutną i rozrywającą serce opowieść- opowieść o prawdziwej miłości, o bezgranicznej przyjaźni oraz radości życia.
Już od pierwszych stron nie mogłam oderwać się od lektury i miałam wrażenie, że uzależniłam się od niej nie mogąc (i nie chcąc) odłożyć nie przeczytawszy jej do końca.
Kim Holden stworzyła naprawdę różnorodne ale i bardzo ciekawe postacie. Ja osobiście pokochałam nie tylko Kate i Gus'a, pokochałam również Kellera, Shellby i inne osobowości z tej książki.
Moja dobra rada na koniec? Przygotujcie sobie przed rozpoczęciem przygody z "Promyczkiem" oprócz kubka ciepłej herbaty dużą ilość chusteczek.
Na samym początku muszę przyznać, że bardzo długo zwlekałam, żeby zabrać się za tę pozycję. Dlaczego? Sama tego nie wiem, jednak teraz gdy już poznałam historię głównej bohaterki Kate i jej przyjaciół- wiem, że był to mój wielki błąd i powinnam przeczytać tę książkę od razu jak tylko trafiła w moje ręce.
Mam więc radę dla Was: jeśli "Promyczek" wciąż czeka na waszej półce...
2017-01
Szukacie książki, która mimo małej objętości i wbrew pozorom, skłoni Was do refleksji, przemyśleń i będzie miała wiele wartości do przekazania?
Świetnie trafiliście! „Siedem minut po północy” jest lekturą dla Was.
Conor ma 13 lat, jest szykanowany w szkole, ojciec opuścił go i ułożył sobie życie z nową rodziną 6 lat temu, a mama jest ciężko chora. Chłopiec musi zadbać o siebie i o dom, patrząc jak jego matka z dnia na dzień marnieje w oczach.
Jednak to nie jedyne problemy chłopaka. Od jakiegoś czasu miewa straszne sny, a raczej jeden, bardzo zły i powtarzający się sen. W dodatku w nocy o jednej i tej samej porze, zaczął nawiedzać go potwór- prawdziwy, cisowy potwór. Stwór ten czegoś pragnie od Conora i nie odejdzie póki tego nie dostanie.
Nie da się o tej książce napisać zbyt dużo, ją trzeba samemu przeżyć.
Pozycja ta jest wzruszająca, a historia w niej opowiedziana smutna i poruszająca bardzo trudny temat choroby i etapów godzenia się z nią.
Odebrałam ją osobiście i przyznam, że już dawno nie przepłakałam pół wieczoru jak podczas czytania właśnie tej książki. Ostrzegam, potrafi wycisnąć ostatnie krople wody z organizmu.
Jest to książka, którą powinno ustawić się na półce koło takich pozycji jak: „Mały Książę” czy „Oskar i Pani Róża”.
Prosta historia- wielki przekaz.
Nie można jednak przejść obojętnie przy wydaniu tej pozycji. „Siedem minut po północy” już na pierwszy rzut okaz przykuwa spojrzenie swoją tajemniczą, ale jakże piękną okładką. Gdy zajrzymy do środka zostajemy oczarowani licznymi, ładnymi i zarazem mrocznymi ilustracjami, które dodają lekturze klimatu i idealnie uzupełniają całą historię.
Książka jest cudowna i wyjątkowa pod każdym względem. Fizycznym i duchowym.
Warto na koniec dodać jako ciekawostkę, że książka powstała na podstawie pomysłu Siobhan Down. Down napisała początek opowieści, stworzyła bohaterów, jednak nie dane jej było skończyć dzieła. Patrick Ness podjął się zadania i na podstawie zarysu historii stworzył to dzieło.
Szukacie książki, która mimo małej objętości i wbrew pozorom, skłoni Was do refleksji, przemyśleń i będzie miała wiele wartości do przekazania?
Świetnie trafiliście! „Siedem minut po północy” jest lekturą dla Was.
Conor ma 13 lat, jest szykanowany w szkole, ojciec opuścił go i ułożył sobie życie z nową rodziną 6 lat temu, a mama jest ciężko chora. Chłopiec musi zadbać o...
2018-09
2017-12
Czy książka przeznaczona z pozoru dla dzieci znajdzie uznanie również u dorosłych?
„Adaś Mickiewicz. Łobuz i mistrz” Jakuba Skworza udowadnia, że bez najmniejszych problemów.
Ola i Eryk podczas zabawy u dziadków łamią zakaz wchodzenia do jednego z pokoi. Jak to z dziećmi bywa ciekawość jest jednak silniejsza. Okazuje się, że za zakazanymi drzwiami kryje się wielka biblioteczka pełna książek.
Dzieci przyglądając się im trafiają na pozycję poświęconą samemu Adamowi Mickiewiczowi. Tak właśnie rozpoczyna się wielka podróż rodzeństwa wraz z dziadkiem, który oprowadza ich po życiu pisarza – od jego najmłodszych lat aż po dorosłość.
Wielki ukłon dla autora za ten wspaniały pomysł na książkę i za za formę jaką przybrała. Pozycja ta z powodzeniem mogłaby trafić do szkół i służyć jako idealne przedstawienie dzieciom sylwetki Mickiewicza.
Książka napisana jest zabawnie, lekko, a historia przybiera formę zabawy i ciągłej akcji, która ani przez moment nie nudzi. Bohaterzy cały czas odkrywają nowe fakty, jednocześnie bawiąc się przy tym i przeżywając nowe przygody – zapewniam, że odbiorca podczas lektury również ma znakomitą rozrywkę i uczy się przy okazji.
Tak jak wspomniałam na samym początku, pozycja ta wbrew pozorom nie jest tylko dla dzieci. Ja mając na karku 30-stkę również świetnie bawiłam się podczas lektury. Historia jest ciekawa, przyjemna w odbiorze i po prostu dobra. Język, którym została napisana, oczywiście jako pozycja dla dzieci, lekki i prosty ale uniwersalny i na poziomie.
Całość dopełnia wspaniałe wydanie książki. Ładne, proste lecz zarazem bajkowe ilustracje w środku, które dopełniają całości i piękna okładka, która przyciąga oko. Jedyne zastrzeżenie mam do miękkiej oprawy. Zdecydowanie na miejscu wydawnictwa postawiłabym na twardą okładkę, byłoby wtedy wręcz idealnie.
Zachęcam Was bardzo do podarowania swojej latorośli tej książki, będzie to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Ja swój egzemplarz odkładam na półkę, by poczekał na mojego potomka – z przyjemnością przeczytam ją jeszcze raz w jego towarzystwie.
Czy książka przeznaczona z pozoru dla dzieci znajdzie uznanie również u dorosłych?
„Adaś Mickiewicz. Łobuz i mistrz” Jakuba Skworza udowadnia, że bez najmniejszych problemów.
Ola i Eryk podczas zabawy u dziadków łamią zakaz wchodzenia do jednego z pokoi. Jak to z dziećmi bywa ciekawość jest jednak silniejsza. Okazuje się, że za zakazanymi drzwiami kryje się wielka...
2018-10
Zapewne zauważyliście, że ostatnio na rynku wydawniczym ukazało się kilka książek poświęconych służbie zdrowia. Motyw ciekawy, intrygujący i z całą pewnością wywołujący skrajne emocje - ciężko koło niego przejść obojętnie. Ja sama pochłonęłam już cztery pozycje o takowej tematyce i bez wahania mogę oznajmić, że "Agonia" jest najlepszą z nich.
Pan Paweł Kapusta w swojej książce skupia się głównie na problemach i absurdach systemu polskiej służby zdrowia. W swoich reportażach porusza kwestię wynagrodzenia lekarzy (ile według naszego państwa warte jest życie pacjentów), czasu ich pracy, ale i opisuje absurdy panujące w sferze medycznej w więzieniach. Dzięki autorowi zajrzymy do pewnego gabinetu dentystycznego, będziemy gośćmi SOR-u, zobaczymy co się dzieje na Oddziale Patologii Ciąży i "porozmawiamy" o transplantologii w Polsce.
Zawsze podczas pisania opinii na temat książek tego typu, mam bardzo duży problem z powstrzymaniem się przed prywatnymi komentarzami i lamentami na temat służby zdrowia. Któż z nas nie przeżył jakiejś "przygody" w przychodni, w szpitalu, na SORze czy też podczas badań? Któż z nas nie ma wyrobionej już jakiejś opinii na temat lekarzy? Jednak "Agonia" otwiera potencjalnemu pacjentowi oczy na pewne problemy oraz uświadamia go, że jednak nie zawsze wina leży po stronie lekarza, a raczej we wspomnianym już systemie i prawie jakie panuje w Polsce.
Uważam, że książka ta to rzetelne spojrzenie na problem i jeśli nie wiecie, po który tytuł sięgnąć najpierw, polecam wam właśnie "Agonię", jeśli natomiast czytaliście już np. "Małych bogów" czy "Będzie bolało" to zapewniam, że ta pozycja będzie idealnym uzupełnieniem tematu i mimo kilku powtarzających się wątków, nie zawiedzie Was. Nie jest to tylko zwykły spis zażaleń lekarzy i pacjentów na zarobki, kolejki i brak empatii.
Zapewne zauważyliście, że ostatnio na rynku wydawniczym ukazało się kilka książek poświęconych służbie zdrowia. Motyw ciekawy, intrygujący i z całą pewnością wywołujący skrajne emocje - ciężko koło niego przejść obojętnie. Ja sama pochłonęłam już cztery pozycje o takowej tematyce i bez wahania mogę oznajmić, że "Agonia" jest najlepszą z nich.
Pan Paweł Kapusta w swojej...
2018-08
Ekspedycja naukowa, na czele której stał Carl Rand przepada bez wieści w Amazonii. Po czterech latach jeden z jej członków niespodziewanie odnajduje się, w dodatku z odrośniętą, jakimś cudem, ręką. Kolejna grupa ludzi, która ma nadzieję odkryć cudowny lek, rusza śladem poprzedników, a wśród nich jest również nasz główny bohater - Nathan Rand, który zamierza odkryć co też przytrafiło się jego ojcu.
"Amazonia" to książka, która porywa czytelnika w niezwykłą, fascynującą i zarazem niebezpieczną przygodę już od pierwszych stron. Autor od samego początku potrafi zainteresować odbiorcę, ale również wzbudzić sympatię do bohaterów.
Postaci jest w tej historii dość sporo, ale niech Was to nie przeraża - każda z nich jest na tyle charakterystyczna, że bez problemu zapamiętujemy je i szybko zaczynamy kojarzyć po imionach.
Nawiązują się między nimi ciekawe relacje - przyjaźnie, zauroczenia, a nawet nienawiść.
Do tego wszystkiego dochodzi fascynujące miejsce akcji - Amazonia. Roślinność, zwierzęta, klimat, czyhające niebezpieczeństwa i widoki, których na próżno szukać za naszymi oknami - wszystko to opisane w prosty sposób, ale jednak tak umiejętny, że wszystkie te sceny same ukazują się w naszej wyobraźni bardzo wyraźnie. Styl autora jest bardzo przyjazny w odbiorze - opisy otoczenia są wyważone, dialogi wciągają i są naturalne, a napięcie opada i narasta w odpowiednich momentach.
Oczywiście czym byłaby książka przygodowa bez przygód 😉 W tej pozycji akcja goni akcję. Bohaterowie wciąż trafiają w nowe tarapaty. Brnąc przez dzikie miejsca, ich otoczenie wciąż się zmienia. Spotykają na swojej drodze nietypowe rzeczy (zwierzęta, ludzi, roślinność).
Znajdziemy tu nawet znaczące dla fabuły, ale nieodstraszający czytelnika motywy fantastyki (wspomniana wcześniej dorastająca ręka). Nie obejdzie się też bez chwil grozy i stratach wśród ludzi.
"Amazonia" to moja pierwsza przygoda z twórczością tego autora, ale już zapisałam sobie kolejne tytuły, które wyszły spod jego pióra i mam zamiar niedługo ją kontynuować. Dawno nie czytałam tak dobrej powieści przygodowej i lektura ta od razu ląduje na liście najlepszych książek jakie czytałam w tym roku.
Wam również serdecznie polecam tę pozycję. Jeśli tylko lubicie odkrywać z bohaterami nieodkryte i przeżywać z nimi niewiarygodne przygody to książka jest idealna dla Was.
Ekspedycja naukowa, na czele której stał Carl Rand przepada bez wieści w Amazonii. Po czterech latach jeden z jej członków niespodziewanie odnajduje się, w dodatku z odrośniętą, jakimś cudem, ręką. Kolejna grupa ludzi, która ma nadzieję odkryć cudowny lek, rusza śladem poprzedników, a wśród nich jest również nasz główny bohater - Nathan Rand, który zamierza odkryć co też...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-03
Dużo o tej książce nie napiszę ponieważ co drugie słowo użyłabym takich wyrazów jak: humor, śmiać się do łez, życie codzienne, polecam i rewelacyjna.
Tak w skrócie można opisać właśnie tą książkę.
Pewien wypadek sprawia, że dwie kobiety trafiają do szpitala a w ich domach mężowie zostają sami mając pod opieką po dwójce dzieci. Czytamy o ich perypetiach, przygodach i tak naprawdę życiu codziennym- monotonii mogłoby się wydawać ale jest całkowicie inaczej, ich dni wcale nie są monotonne bo cały czas trafiają na nowe przeszkody i zadania do wykonania.
Bardzo polecam tą książkę. Jest to dobra pozycja na wieczory, która uwierzcie mi rozbawi was do łez.
Dużo o tej książce nie napiszę ponieważ co drugie słowo użyłabym takich wyrazów jak: humor, śmiać się do łez, życie codzienne, polecam i rewelacyjna.
Tak w skrócie można opisać właśnie tą książkę.
Pewien wypadek sprawia, że dwie kobiety trafiają do szpitala a w ich domach mężowie zostają sami mając pod opieką po dwójce dzieci. Czytamy o ich perypetiach, przygodach i tak...
2016-09
Już na samym wstępie napiszę, że przeszłam przez trzy etapy zachwytu nad tą książką. Pierwszym etapem była okładka, która od razu przyciągnęła moje spojrzenie ,a jak później się okazało również trafnie oddaje cały klimat książki. Następnym etapem był opis, który wzbudził moje zainteresowanie i sprawił, że nie mogłam doczekać się poznania tej historii. Ostatnim punktem była sama treść- przygoda, która towarzyszyła mi już od pierwszej strony i którą pochłonęłam z ogromną przyjemnością.
„Ballada o przestępcach” to przygodowa powieść historyczna osadzona w średniowiecznej Anglii, a dokładnie mówiąc Londynie i jego okolicach.
Cała historia rozpoczyna się tragicznymi wydarzeniami, które spotykają rodzinę wędrownych cyrkowców- zostają oni napadnięci w lesie przez grupę bandytów i bestialsko zamordowani. Z życiem uchodzi tylko dwójka chłopców: dwunastoletni William oraz ośmioletni Gilbert.
Chłopcy trafiają do gildii, w której każdy ma swoje miejsce oraz zadania do wykonania; w której panuje hierarchia i obowiązują reguły oraz kodeksy.
Oboje przez kilka pierwszych lat szkoleni są do roli żebraków, przez ten okres zaczynają zapominać o wydarzeniach z przeszłości, godzą się z losem i przywiązują do miejsca, w którym przyszło im teraz żyć. Po pewnym czasie jednak zostają rozdzieleni i przygotowywani do całkowicie innych ról: William ma stać się jednym z najlepszych złodziei, natomiast Gilbert jest szkolony do roli mordercy.
Właśnie tak stajemy się świadkami przemiany dwóch wystraszonych małych chłopców w dorosłych bezwzględnych mężczyzn.
Książka wciąga już od pierwszych stron i gdybym tylko miała taką możliwość to przeczytałabym ją w jeden dzień. Ciężko było się oderwać od niej nie myśląc co może wydarzyć się dalej.
Autor nie stroni od brutalności, krwi a także wulgarnego języka co dla mnie jest wielkim plusem ponieważ książka stała się dosadna i wywołuje u czytelnika więcej emocji.
W całej historii nie zabrakło również kobiet, skrajnych uczuć, krwawych walk i zdrad, a mimo, że przygoda toczy się w swoim tempie nie brakuje też wielu zaskakujących momentów i zwrotów akcji.
Muszę również wspomnieć o bardzo realistycznie oddanym klimacie średniowiecznej Anglii, autor opisał tak szczegółowo otoczenie i panującą tam atmosferę, że czytelnik bez problemu przenosi się wyobraźnią w te miejsca i czuje jakby aktualnie naprawdę tam się znajdował.
Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że warto czytać książki polskich pisarzy.
Zdecydowanie jest to jedna z lepszych pozycji jakie przeczytałam w tym roku i z czystym sumieniem polecam ją każdemu, a zwłaszcza wielbicielom średniowiecza i przygodowych książek historycznych, wszystkim miłośnikom Anglii sprzed 700 lat oraz koneserom dobrej lektury.
Już na samym wstępie napiszę, że przeszłam przez trzy etapy zachwytu nad tą książką. Pierwszym etapem była okładka, która od razu przyciągnęła moje spojrzenie ,a jak później się okazało również trafnie oddaje cały klimat książki. Następnym etapem był opis, który wzbudził moje zainteresowanie i sprawił, że nie mogłam doczekać się poznania tej historii. Ostatnim punktem była...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10
Czy jest ktoś, kto nie słyszał o "Wampirze z Bytowa"?
Jeśli tak, to pozwolę sobie na wyjaśnienie kim jest osoba, która "zasłużyła" na takie miano.
Przydomek ten otrzymał Leszek Pękalski (ur.1966 r.) po tym jak po schwytaniu przez policję przyznał się do dokonania około 67 okrutnych morderstw (kobiet, mężczyzn, dzieci, staruszek), jednak w efekcie końcowym skazano go na 25 lat więzienia tylko za jedno udowodnione zabójstwo, którego dokonał na 17-letniej Sylwii.
Pani Magda Omilianowicz była pierwszą dziennikarką, która po jego zatrzymaniu (ale jeszcze przed wydanym wyrokiem) rozmawiała z Pękalskim i miała okazję poznać go osobiście- to ona przeprowadziła z nim jako pierwsza wywiad, którego fragmenty znajdziemy w książce.
"Bestia. Studium zła" to książka poświęcona całkowicie Leszkowi Pękalskiemu i jego ofiarom. Znajdziemy w niej opisane dzieciństwo mordercy, dowiemy się w jakiej rodzinie i w jakich warunkach przyszło mu dorastać i żyć. Zostaną nam przybliżone sylwetki ofiar i momenty morderstw m.in. zabójstwo pierwszej ofiary Leszka, którego dokonał w Toruniu; brutalnego zabójstwa Włodka, którego Pękalski zabił w lesie czy też Danuty- kobiety, która wyszła z domu w kapciach, by sprawdzić jak syn bawi się u sąsiadów, jednak nigdy już nie wróciła. Poznamy historię Bernadetty, która jako jedyna ofiara Pękalskiego przeżyła, przeczytamy również jak wyglądało porwanie 6 miesięcznej Madzi i w jaki sposób zmarła.
Na sam koniec znajdziemy wypowiedzi ludzi, którzy w jakimś stopniu pracowali przy sprawie Wampira lub morderstwach, których dokonał: Michała Fajbusiewicza- autora programu "Magazyn Kryminalny 997", jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego oraz psychologa więziennego- Danuty Pilarczyk.
Poznamy też życie osadzonego w więzieniu, jak wyglądał jego pierwszy dzień w więzieniu i jego codzienność za kratkami.
Książka ta jest bardzo ciekawą pozycją zwłaszcza dla osób, które interesują się tematem morderstw, seryjnych morderców i wszystkim co jest z tym związane.
W dodatku Pani Magda potrafi zaciekawić czytelnika i wciągnąć w jakże brutalną ale zarazem bardzo intrygującą historię.
Uprzedzam jednak, że książka ta jest momentami wstrząsająca i poruszająca (mimo, że nie znajdziemy tam szczegółowych opisów morderstw, gwałtów i innych dewiacji, których dokonywał Wampir) jednak zdecydowanie skierowana jest do starszych czytelników.
Uwierzcie mi ale mogłabym napisać dużo ciekawych rzeczy związanych z Pękalskim, jego morderstwami i gwałtami, zamiast tego odsyłam Was do lektury i zapewniam, że nie będziecie żałować nawet sekundy, którą poświęcicie tej książce.
Czy jest ktoś, kto nie słyszał o "Wampirze z Bytowa"?
Jeśli tak, to pozwolę sobie na wyjaśnienie kim jest osoba, która "zasłużyła" na takie miano.
Przydomek ten otrzymał Leszek Pękalski (ur.1966 r.) po tym jak po schwytaniu przez policję przyznał się do dokonania około 67 okrutnych morderstw (kobiet, mężczyzn, dzieci, staruszek), jednak w efekcie końcowym skazano go na 25...
2017-01
To moje drugie spotkanie z twórczością Cobena i zaliczam je do bardzo udanych, żeby nie powiedzieć- idealnych. Tym razem jednak sięgnęłam po pierwszą część cyklu: Myron Bolitar i to był strzał w dziesiątkę.
"Bez skrupułów" to opowieść o dawnym koszykarzu, a obecnie agencie sportowym, który pod swoimi skrzydłami ma wschodzącą gwiazdę footballu- Christiana Steele'a. Pech chciał, że właśnie teraz kiedy mają podpisać ważny kontrakt, na światło dzienne ponownie wypływa sprawa nagłego zaginięcia narzeczonej chłopaka- Kathy.
Myron chcąc pomóc Christianowi oraz siostrze zaginionej- Jess, która jeszcze kilka lat temu była jego dziewczyną i mimo rozstania wciąż łączy ich płomienne uczucie- postanawia odkryć tajemnicę zaginięcia Kathy.
Wraz ze swoim przyjacielem rozpoczynają śledztwo na własną rękę.
Czy dowiedzą się co stało się z Kathy? Czy dziewczyna żyje? Kto jest zamieszany w całą sprawę?
Tego wszystkiego dowiemy się podczas lektury tej jakże intrygującej i wciągającej książki.
Przyznam, że ku mojemu zaskoczeniu już drugi rozdział podsycił moją ciekawość i było mi ciężko odłożyć książkę na bok.
Byłam bardzo ciekawa jak cała historia potoczy się dalej, jakie niespodzianki i zagadki zafundował nam autor tym razem. Oczywiście nie obyło się bez wielu niewiadomych, licznych podejrzanych i poszlak, które wciąż skłaniały mnie do kolejnych przemyśleń i dedukcji.
Na początku pogubiłam się od natłoku imion i nazwisk, musiałam być skupiona i uważać kto jest kim, co może być małym minusem lektury. Trwa to jednak tylko przez kilka pierwszych rozdziałów i później niema z tym najmniejszych problemów.
Podobało mi się to jak zostały wykreowane postacie, w szczególności Myron oraz jego sarkastyczne poczucie humoru, które osobiście uwielbiam i którego stałam się fanką. Niejednokrotnie jego żarty czy też odzywki wywołały na mojej twarzy uśmiech.
Harlan Coben jest na pewno mistrzem jeśli chodzi o dwie rzeczy: łączenie na pozór nie mających nic wspólnego ze sobą spraw i tworzenie z nich całości oraz trzymanie czytelnika w niepewności, a także napięciu aż do ostatnich stron.
Teraz nie jest już dla mnie zaskoczeniem, że autor ma tak wielkie grono fanów, którzy potrafią czytać jego książki po kilka razy. Jestem pewna, że sama jeszcze nie raz wrócę do tej pozycji, by rozkoszować się dreszczykiem niepewności oraz przeżyć śledztwo u boku Myrona ponownie.
A tymczasem biorę się za kolejne części tej serii.
To moje drugie spotkanie z twórczością Cobena i zaliczam je do bardzo udanych, żeby nie powiedzieć- idealnych. Tym razem jednak sięgnęłam po pierwszą część cyklu: Myron Bolitar i to był strzał w dziesiątkę.
"Bez skrupułów" to opowieść o dawnym koszykarzu, a obecnie agencie sportowym, który pod swoimi skrzydłami ma wschodzącą gwiazdę footballu- Christiana Steele'a. Pech...
2017-03
Nie zabrzmi to dobrze- zdaję sobie z tego sprawę- ale lubię książki, które są poświęcone temacie II Wojny Światowej i obozom koncentracyjnym, choć- co muszę zaznaczyć- nie jestem znawczynią w tej dziedzinie.
Pragnę zagłębiać temat i wiedzieć co musieli przeżyć nasi dziadkowie i babcie. Dzięki temu jeszcze bardziej ich podziwiam i szanuję- za odwagę, determinację, chęć życia i walkę o ojczyznę i przetrwanie.
„Brunatna kołysanka” to kolejna pozycja, która uświadomiła mi jak wiele złego doświadczyli w przeszłości nasi bliscy.
Książka ta poświęcona jest polskim dzieciom, które zostawały pozyskiwane w różny sposób, m.in. z zakładów opiekuńczych, z obozów, urodzone na terenie Niemiec. Przechodziły one badania rasowe przeprowadzane przez ekspertów, które miały dokonać odpowiedniej selekcji i pozyskać dzieci rasowo wartościowe. Przeprowadzano badania lekarskie i psychologiczne, dokładnie je mierzono, spisywano ich kolor oczu i włosów oraz robiono zdjęcia. Następnie były przekazywane do ośrodków Lebensbornu- których pomysłodawcą (tak jak całej akcji) był Himmler- by tam poddane były zupełnej germanizacji i na koniec zostały przekazane do adopcji niemieckiej rodzinie.
Po wyzwoleniu ludzie zaczęli wracać do Polski, do swoich domów, jednak jak się okazuje wielu z nich nie zostało odnalezionych i nie wiadomo co się z nimi działo- w tym i z dziećmi.
Roman Hrabar zostaje pełnomocnikiem polskiego rządu do odzyskiwania germanizowanych dzieci- jego zadaniem jest odnalezieniem poza granicami kraju jak największej ilości polskich dzieci i sprowadzenie ich z powrotem bezpiecznie do rodzin.
Tak właśnie stajemy się świadkami wielu prawdziwych historii, które zostają opowiedziane przez ofiary pani Annie Malinowskiej.
Poznajemy historię wielu ludzi i rodzin, czasami kończących się radośnie, a czasami w bardzo przykry sposób. Dowiadujemy się z ich relacji co przeżyli będąc małymi dziećmi, jak wędrowali od rodziny do rodziny, jak trafili do niemieckich domów, jak wyglądało tam ich życie, czy je kochano. Zostają opisane również ich powroty do Polski i możemy z ich punktu widzenia zobaczyć, czy było to dla nich lepsze rozwiązanie, a może lepiej gdyby pozostali już w adopcyjnej rodzinie z dala od ojczyzny. Wydaje się, że odpowiedź jest prosta i oczywista. Niestety w prawdziwym życiu nic takie nie jest. Wystarczy sięgnąć po tę książkę i przekonać się samemu czytając zwierzenia osób, które tego doświadczyły.
W tle tych wszystkich wspomnień pojawia się już wyżej wspomniana postać- Roman Hrabar. Po lekturze tej pozycji uważam, że każdy powinien poznać to nazwisko i dobrze wiedzieć kim był ten człowiek oraz ile dobrego zrobił dla wielu dzieci i ich rodzin.
Jako „pasjonatka” takich tematów nie mogłam oderwać się od lektury, chociaż nie jest ona łatwa i lekka to styl i forma w jakiej została napisana ułatwiają z pewnością jej odbiór. Czyta się ją ekspresowo i z ogromnym zainteresowaniem.
W dodatku liczne fotografie umieszczone we wnętrzu, które w dużej mierze pochodzą z prywatnych zbiorów ludzi opowiadających swoje historie- przedstawiające ich dzieciństwo, ich polski i niemieckie rodziny, miejsca w których przebywali i to jak wyglądają aktualnie- dopełniają całość i sprawiają, że wszystko odbieramy ze zdwojoną mocą.
„Brunatną kołysankę” polecam WSZYSTKIM, bez wyjątku. Myślę, że te historie, wydarzenia i Ci ludzie zasługują na chwilę uwagi oraz pamięć.
Nie zabrzmi to dobrze- zdaję sobie z tego sprawę- ale lubię książki, które są poświęcone temacie II Wojny Światowej i obozom koncentracyjnym, choć- co muszę zaznaczyć- nie jestem znawczynią w tej dziedzinie.
Pragnę zagłębiać temat i wiedzieć co musieli przeżyć nasi dziadkowie i babcie. Dzięki temu jeszcze bardziej ich podziwiam i szanuję- za odwagę, determinację, chęć życia...
Na samym początku warto napisać kilka słów o samym autorze.
Borwin Bandelow to niemiecki psychiatra, psycholog i psychoterapeuta. Jest ekspertem w zaburzeniach lękowych i należy do czołowych badaczy zjawiska strachu. Opublikował na ten temat wiele książek i specjalistycznych artykułów.
Niech Was to nie przeraża i nie zniechęca do tej książki- mimo, że porusza ona wiele trudnych zagadnień i tematów, jest napisana bardzo przystępnym językiem, a autor w interesujący sposób potrafi przekazać wiedzę czytelnikowi i zaintrygować go treścią.
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się dlaczego między ofiarą a oprawcą budzi się więź? Dlaczego seryjni mordercy mają rzeszę fanek i adoratorek? Czym kierują się terroryści i dlaczego dokonują zamachów? Może jesteście ciekawi czemu pielęgniarka zabija swoich pacjentów śmiertelnymi zastrzykami? Albo dlaczego Hitler i Stalin mieli tak wielu zwolenników?
Jeśli tak, to ta książka w dużym stopniu zaspokoi waszą ciekawość.
Jak już sam tytuł nam wskazuje Pan Borwin próbuje przeanalizować fascynację złem ale również uległość niewolniczą. Wyjaśnia dokładnie i rzetelnie czym jest „syndrom sztokholmski”- na czym on polega, jak się objawia.
Znajdziemy w niej również dokładne omówienie zaburzeń osobowości takich jak: narcyzm, osobowość borderline, osobowość antyspołeczna czy też paranoiczna.
Dowiemy się czym jest teoria EUO i co ma z nią wspólnego układ limbiczny odpowiedzialny za emocje.
Warto zaznaczyć, że wiele omawianych zagadnień i tematów zostało opartych na konkretnych przykładach seryjnych morderców, terrorystów, kanibali, oszustów i szczegółowo oraz dokładnie opisano ich zbrodnie co sprawia, że książka jest momentami bardzo drastyczna.
Zdecydowanie jest to pozycja dla ludzi o mocnych nerwach i wytrzymałych żołądkach.
„Bestia” zainteresuje zarówno miłośników kryminałów jak i osoby interesujące się psychologią i złą naturą ludzkiego umysłu z tej bardziej naukowej strony.
Ja jestem tą książką zafascynowana. Czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem i przyznam, że było mi ciężko oderwać się od niej. Dodatkowym plusem jest świadomość, że autor wszystkie historie przytoczone w książce poznał poprzez liczne rozmowy z oprawcami, ofiarami oraz świadkami.
„Bestia. Dlaczego zło nas fascynuje?” to książka godna polecenia.
Na samym początku warto napisać kilka słów o samym autorze.
więcej Pokaż mimo toBorwin Bandelow to niemiecki psychiatra, psycholog i psychoterapeuta. Jest ekspertem w zaburzeniach lękowych i należy do czołowych badaczy zjawiska strachu. Opublikował na ten temat wiele książek i specjalistycznych artykułów.
Niech Was to nie przeraża i nie zniechęca do tej książki- mimo, że porusza ona wiele...