Dobrze zilustrowana z dodatkami historii makijażu. Ciekawa propozycja dla zainteresowanych modą.

Dobrze zilustrowana z dodatkami historii makijażu. Ciekawa propozycja dla zainteresowanych modą.

Książka, jak sam tytuł wskazuje, jest o makijażu w różnych jego kontekstach. Dostajemy historie o kolorach, o kosmetykach oraz o "wielkich" z branży. Ze względu na uniwersalność tematu, te warstwy się przeplatają. Szkoda, że autorka nie pomyślała o tym, żeby zmieniać konstrukcje zdań, gdy po raz kolejny w innym miejscu pisze o "weneckim bielidle". Gdy czyta się rozdziały jak oddzielne byty, to jest ok. Natomiast gdy pochłania się książkę jako całość, to te powtórki z rozrywki przeszkadzają w odbiorze, dają wrażenie chaosu.
W mojej opinii jest to pozycja, która może być wyjściem do dalszych poszukiwań, nie należy jej traktować, jako compendium wiedzy.
Czuję spory niedosyt, zarówno w warstwie tekstowej jak i w warstwie graficznej (mało zdjęć) po tej lekturze.

Książka, jak sam tytuł wskazuje, jest o makijażu w różnych jego kontekstach. Dostajemy historie o kolorach, o kosmetykach oraz o "wielkich" z branży. Ze względu na uniwersalność tematu, te warstwy się przeplatają. Szkoda, że autorka nie pomyślała o tym, żeby zmieniać konstrukcje zdań, gdy po raz kolejny w innym miejscu pisze o "weneckim bielidle". Gdy czyta się rozdziały...

Bardzo ładny album, wiele informacji o historii kosmetyków i ludzi którzy stworzyli branżę beauty

Bardzo ładny album, wiele informacji o historii kosmetyków i ludzi którzy stworzyli branżę beauty

Całkiem dobra książka, która przybliża nam pokrótce historię makijażu. W poszczególnych rozdziałach znajdziemy historie czym i jak się dawniej malowano, a także historie tuszu do rzęs, cieni do powiek, luksusowych firm kosmetycznych jak Elizabeth Arden, Max Factora itp., czy muz makijażu jak Marilyn Monroe, czy Elizabeth Taylor.
Dla mnie ta książka nie wyczerpała niestety tematu. Wszystko jest opisane po "łebkach", wiele informacji brakuje. Zdjęcia są nawet ciekawe. Szczególnie te, które ukazują zmiany w wyglądzie opakowań kosmetyków, na przestrzeni wielu lat. (Brak mi wizerunków makijaży przez epoki).
Interesujące są również informacje na temat tego, z jakich substancji były produkowane niegdyś kosmetyki. Ale moim zdaniem ta książka jest o wiele za krótka. Szkoda, bo zapowiadała się naprawdę prawdziwą "biblią" wiedzy dla fanek makijażu i urody. A tak wyszło nierozwinięte streszczenie takich informacji, które możemy równie dobrze przeczytać sobie na wikipedii czy czasami w prasie kobiecej...

Całkiem dobra książka, która przybliża nam pokrótce historię makijażu. W poszczególnych rozdziałach znajdziemy historie czym i jak się dawniej malowano, a także historie tuszu do rzęs, cieni do powiek, luksusowych firm kosmetycznych jak Elizabeth Arden, Max Factora itp., czy muz makijażu jak Marilyn Monroe, czy Elizabeth Taylor.
Dla mnie ta książka nie wyczerpała niestety...

Książka jest rewelacyjna, dla osób zainteresowanych tematem historii kosmetyków do makijażu jest to pozycja obowiązkowa. Napisana jest ciekawie, nie linearnie jesli chodzi o okresy, a podzielona wg. typu kosmetyku. Ma wiele kolorowych fotografii starych reklam, opakowań po kosmetykach oraz modelek. Opisane są też, wybrane przez autorkę, ikony makijażu takie jak Greta Garbo, Marlena Dietrich, Marilyn Monroe czy Madonna i Amy Winehouse. Polecam z całego serca każdej kobiecie zafascynowanej światem kolorowych kosmetyków!

Książka jest rewelacyjna, dla osób zainteresowanych tematem historii kosmetyków do makijażu jest to pozycja obowiązkowa. Napisana jest ciekawie, nie linearnie jesli chodzi o okresy, a podzielona wg. typu kosmetyku. Ma wiele kolorowych fotografii starych reklam, opakowań po kosmetykach oraz modelek. Opisane są też, wybrane przez autorkę, ikony makijażu takie jak Greta Garbo,...

Pięknie wydana książka! Mimo że to książka o historii czyta się lekko i przyjemnie. Da wielu z nas poranną rutyną jest nałożenie makijażu, warto więc wiedzieć coś na temat tego jak on się rozwijał, jakie osoby miały wpływ na jego rozwój i jak był nakładany w dawnych czasach.

Pięknie wydana książka! Mimo że to książka o historii czyta się lekko i przyjemnie. Da wielu z nas poranną rutyną jest nałożenie makijażu, warto więc wiedzieć coś na temat tego jak on się rozwijał, jakie osoby miały wpływ na jego rozwój i jak był nakładany w dawnych czasach.

Historia makijażu sięga czasów przed naszą erą. Na początku malowanie było najprawdopodobniej formą obrony przed pogodą, rodzajem kamuflażu lub częścią rytuału czy tradycji. Czasami miał być też odstraszaczem (czasami zdarza się to też w naszych czasach :)). Lisa Eldrige pokazuje nam najwcześniejsze kosmetyki i pochodzenie nowoczesnego makijażu, który w tej chwili można już zaliczyć do dziedziny sztuki. Pisze o tym co było modne i w trandach na przestrzeni setek lat. O tym jak wiele zawdzięczamy artysom w upowszechnieniu makijażu i powstaniu przemysłu kosmetycznego. I o tym, że pierwsze znacące i modne marki kosmetyczne to marki stworzone przez Polaków - Max Factor, Helena Rubinstein, Barbara Hulanicki (Biba). O pierwszych reklamach produktów do makijażu i ich kreatywnej promocji oraz o muzach makijażu - od Nefretete przez Marilyn Monroe po Amy Whinehouse. I na koniec refleksja na temat chęci wyglądania tak jak inni...

Album jest przepięknie wydany, a oprócz merytorycznej treści, do której Lisa musiała zrobić ogromny research, znajdziemy w nim przepiękne zdjęcia oryginalnych opakowań kosmetyków sprzed lat, zdjęcia pierwszych reklam w gazetach czy na plakatach i współczesne makijaże. Czytałam, przeglądałam i nie mogłam się oderwać! Wiecie, że palety do makijażu znajdowane podczas wykopalisk, pochodziły nawet z czasów starożytnego Egiptu? A tusze do rzęs to kosmetyki przynoszące największe zyski w branży makijażowej? Wiecie, że modę na opaloną skórę zawdzięczamy Coco Chanel, a w niektórych krajach słowo „rimmel” oznacza mascarę?

Jeśli jesteś fanką/fanem makijażu to musisz przeczytać tę książkę, choć polecam ją absolutnie wszystkim ciekawym inspirujących biografii, czy procesu powstawania słynnych światowych marek!

Historia makijażu sięga czasów przed naszą erą. Na początku malowanie było najprawdopodobniej formą obrony przed pogodą, rodzajem kamuflażu lub częścią rytuału czy tradycji. Czasami miał być też odstraszaczem (czasami zdarza się to też w naszych czasach :)). Lisa Eldrige pokazuje nam najwcześniejsze kosmetyki i pochodzenie nowoczesnego makijażu, który w tej chwili można już...

Co większość kobiet na całym świecie lubi najbardziej prócz ubrań?
Oczywiście kosmetyki.
Osobiście nie znam ani jednej kobiety, która nie korzystałaby chociaż z jednego rodzaju tych produktów – czy to z tuszu do rzęs, podkładu albo chociażby błyszczyku do ust.
Chociaż korzystamy z nich na co dzień raczej nie zastanawiamy się nad ich historią powstania, ani nad historią firm kosmetycznych, które je produkują, a szkoda, bo czasami warto zagłębić się w temat.
Udowadnia to książka Lisy Eldridge „Face Paint. Historia makijażu”.
Autorka jest jedną z najbardziej znanych, utalentowanych i rozchwytywanych wizażystek na świecie. Pracowała przy wielu okładkach, z prestiżowymi domami mody i najsławniejszymi ludźmi. Prowadzi kanał na YouTube, na którym umieszcza tutoriale makijażowe, a ogląda je około 2 milionów ludzi. Obecnie jest dyrektorką kreatywną w firmie Lancome. Warto dodać, że wizażem zajmuje się od ponad 20 lat.

„Face Paint” nie jest kolejnym poradnikiem „Jak się malować” czy „Jak dobrać odpowiedni podkład” – całe szczęście Lisa podeszła do makijażu w całkowicie inny sposób. Autorka cofa się w czasie i analizuje z nami historię makijażu oraz jego ewolucję.
Jak się okazuje makijaż istniał już w starożytności, jednak z początku miał mieć całkowicie inne zastosowanie niż teraz. Dziś stosujemy go dla urody, mody i jako wyraz artystyczny, dawniej służył jako barwy wojenne, ochronne lub plemienne.

W pierwszej części książki zostaje przybliżona nam historia trzech najważniejszych i używanych od tysięcy lat kolorów w makijażu: czerwieni, bieli i czerni.
Autorka przybliża nam etapy wkraczania makijażu oraz produktów kosmetycznych do mediów, a także do życia codziennego kobiet.
Poznajemy również aktorki, które były pionierkami jeśli chodzi o makijaż, i które wyznaczyły w jakimś stopniu trend.
Jeśli zastanawialiście się co wspólnego ma makijaż i kosmetyki z rolą kobiet na świecie, jej prawami i feminizmem to odpowiedź znajdziecie również w tej pozycji.
Z drugiej części lektury dowiemy się kim byli pionierzy w przemyśle kosmetycznym i czy ich marki przetrwały do dziś. Westmore’owie, Max Factor, Elizabeth Arden, Charles Revson oraz wielu innych – to właśnie ich i ich marek historię poznamy.
Wizażystka opisuje też odrębną historię kilku podstawowych produktów do makijażu m.in. lakieru do paznokci, szminki czy podkładu i pudru.

Jeśli ku mojemu zaskoczeniu, jeszcze nie jesteście pewni czy warto zainteresować się tą pozycją to dodam, że jest to jedna z najpiękniej i najsolidniej wydanych książkę, które znalazły się kiedykolwiek w moich rękach.
Ta książka/album to wartościowa treść i wiele ciekawostek w temacie makijażu i to na przestrzeni historycznej, ale także cudowne fotografie i rysunki, które cieszą oko, a także pozwalają na zobrazowanie przekazywanej treści.

Myślę, że ta pozycja zainteresuje każdą kobietę, jeśli nie samą treścią, wydaniem, oprawą graficzną to chociażby jako forma prezentu dla kogoś bliskiego – nie jedna z nas chciałaby otrzymać takie cudo.

Co większość kobiet na całym świecie lubi najbardziej prócz ubrań?
Oczywiście kosmetyki.
Osobiście nie znam ani jednej kobiety, która nie korzystałaby chociaż z jednego rodzaju tych produktów – czy to z tuszu do rzęs, podkładu albo chociażby błyszczyku do ust.
Chociaż korzystamy z nich na co dzień raczej nie zastanawiamy się nad ich historią powstania, ani nad historią firm...

Nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak dobra.
Co ciekawe, Lisa w ogóle nie wspomina o swoim życiu, wcale! Dla jednych plus, dla innych minus.

Wydanie cudowne, papier, ten zapach, mhm...

Przeczytałam w jeden dzień, treści jest multum, odnoszę wrażenie, że autorce wieki zajęło gromadzenie tych wszystkich informacji, tu jest po prostu wszystko, wątpię, żeby o historii makijażu można było znaleźć cokolwiek jeszcze innego. Mamy tutaj przegląd starożytnych metod makijażu, mamy pierwsze wielkie koncerny, mamy krótką historię "wielkich" ludzi w świecie makijażu, zarówno makijażystów, piosenkarek, modelek, aktorek, jak i twórców kosmetyków kolorowych.

Wenecja, Paryż, dawne królowe i obecne gwiazdy popkultury, wszystko omówione dokładnie i rzetelnie.

Zawiodą się jedynie ci, którzy szukają porad, nie ma tutaj oceny metod czy kosmetyków, jest jedynie historia pozbawiona komentarza oceniającego.
Zdjęcia i grafiki takie, jak w żadnej innej książce. Kompendium wiedzy każdej osoby, która interesuje się makijażem.

Jeśli miałabym mówić o minusach to z pewnością początek, gdzie autorka bardzo skupia się składzie chemicznym pierwszych kosmetyków, nazwy te były dla mnie nowe i ciężko było przebrnąć. Poza tym - cudowna pozycja.

Nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak dobra.
Co ciekawe, Lisa w ogóle nie wspomina o swoim życiu, wcale! Dla jednych plus, dla innych minus.

Wydanie cudowne, papier, ten zapach, mhm...

Przeczytałam w jeden dzień, treści jest multum, odnoszę wrażenie, że autorce wieki zajęło gromadzenie tych wszystkich informacji, tu jest po prostu wszystko, wątpię, żeby o...

Zapewne spora część z Was nie wyobraża sobie dzisiejszej codzienności bez chociażby wydłużającego rzęsy tuszu, sypkiego pudru, czy też różu nadającego zdrowej barwy naszym policzkom. Jednak czy zastanawialiście się kiedyś, gdzie tak naprawdę kolorowe kosmetyki miały swoje źródła? Dlaczego w naszej kulturze tak głęboko zakorzenione jest nakładanie tych wszystkich specyfików na skórę? Eldridge, światowej sławy makijażystka, zabierze Was w fascynującą podróż, ukazując, jak tajniki makijażu dynamicznie zmieniały się na przestrzeni wieków.

"Nieważne, jak świeżą i rześką twarz masz w wieku dziesięciu lat - kiedy przejdziesz na >ciemną< stronę, musisz być czujna."


Pozycja ta podzielona jest na dwie główne części. W pierwszej z nich, "Starożytnej palecie", przedstawione zostały podstawowe barwy, które od zarania dziejów odgrywały główne role w historii makijażu, a należy do nich czerwień, biel oraz czerń. Autorka w interesujący sposób zobrazowała zastosowanie tych kolorów w poszczególnych kulturach, ukazując również największe ikony i ich decydujący wpływ na trendy w makijażu w danych czasach. Przyznam, że dla mnie jednym z najbardziej szokujących był fakt, iż takie osobistości jak chociażby Katarzyna Medycejska, regularnie stosowały produkty mające na celu rozjaśnienie cery, w których składzie z łatwością można odnaleźć ołów, rtęć bądź arszenik. Nie miałam również pojęcia o technice polegającej na delikatnym namalowaniu na skórze niewielkich, niebieskich żyłek, mających tworzyć iluzję przeźroczystości, którą stosowała królowa Anglii i Irlandii, Elżbieta I. Jednak najmocniej przeraziła mnie wymierająca już tradycja barwienia na czarno... zębów, popularna od wieków w Japonii, Chinach i południowo-wschodniej Azji. Powyższe przykłady to tylko niewielka kropla w morzu zaskakujących ciekawostek, które autorka przedstawiła w tej pozycji.

"Wygląd sprawia, że niektóre kobiety są eskortowane na przyjęcia, podczas gdy inne są zaledwie >odprowadzane do domu<"

[Pin on Pinterest]
W kolejnej części, o tytule "Moda i biznes", ukazane zostało, w jaki sposób kolorowe kosmetyki znalazły swoje szerokie zastosowanie wśród mas oraz przedstawieni zostali najwięksi 'pionierzy piękna'. Tym razem głównie na podstawie ikon kina, takich jak Marilyn Monroe, Marlena Dietrich czy też Audrey Hepburn zobrazowane zostały główne trendy makijażowe obowiązujące w określonych latach. W szczegółowy sposób Eldridge przedstawia najważniejsze osoby, mające ogromny wpływ na rozwój przemysłu kosmetycznego. Wśród nich znalazł się chociażby Max Factor, według oficjalnej wersji urodzony w Polsce Maksymilian Faktorowicz, którego marka rozpoznawalna jest na całym świecie po dziś dzień, czy też Helena Rubinstein, doskonale znająca się na marketingu, po raz pierwszy wykorzystująca w kobietach strach przed starzeniem się. Moje serce kupiła jednak Mary Quant, buntowniczka o duszy artystki, która chciała zastąpić "wszystkie fałszywe francuskie słowa, sprzedawane przez wiedźmy w średnim wieku" i wnieść do kosmetycznej branży świeży, młodzieńczy powiew. Autorka ukazuje również historię produktów, bez których nie wyobrażamy sobie dzisiejszego dnia, takie jak tusz do rzęs, który jest obecnie najbardziej dochodowym produktem kolorowym, lakier do paznokci, który do mas trafił dzięki Charlesowi Revson, założycielowi istniejącej do dziś firmy Revlon, szminka, "najlepsza broń kobiety", czy też róż, mający nadawać skórze pełnego życia wyglądu. W ostatnim rozdziale Lisa przedstawia najnowsze okrycia, co prawda nie w odniesieniu do konkretnych produktów ale tego, jaką nową funkcję mogą one pełnić.

"To, czym jest makijaż, zależy tylko od nas. Jest naszym wyborem."

Podsumowując, "Face Paint" to przede wszystkim przepięknie wydana książka, wypełniona po brzegi niesamowitymi ilustracjami i ciekawostkami, o których zwykły śmiertelnik nie ma bladego pojęcia. Lisa Eldridge zaskakuje ogromną wiedzą, przelewając ją na karty papieru w niezwykle umiejętny sposób, przy tym jednocześnie sprawiając, że nie można się od nich oderwać. I chociaż na co dzień raczej nie sięgam po tego typu książki, ta mnie po prostu zachwyciła. "Face Paint" to pozycja, która moim zdaniem powinna znaleźć się na półce każdej kobiety. Jeżeli jeszcze szukacie pomysłu na prezent, myślę, że album ten sprawdzi się w tej roli idealnie.

Zapewne spora część z Was nie wyobraża sobie dzisiejszej codzienności bez chociażby wydłużającego rzęsy tuszu, sypkiego pudru, czy też różu nadającego zdrowej barwy naszym policzkom. Jednak czy zastanawialiście się kiedyś, gdzie tak naprawdę kolorowe kosmetyki miały swoje źródła? Dlaczego w naszej kulturze tak głęboko zakorzenione jest nakładanie tych wszystkich specyfików...