rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Niech nie zwiedzie Was, ta niepozorna okładka. "Spełnione życzenia", to wzruszająca opowieść, składająca się z historii kilku bohaterów.
Z początku poznajemy urywki z ich życia - całkiem różne od siebie problemy oraz troski, etapy życiowe, na którym właśnie są, a także ich marzenia i pragnienia.
Starsza Pani, która pragnie dobrego życia dla swoich wnuków. Mężczyzna, który marzy o awansie w pracy. Dziewczyna, która musi wybierać między rodziną a chorym chłopakiem, czy Pan, który zdradza swoją żonę.

Z początku czytelnik może czuć się trochę przytłoczony ilością postaci oraz lekko pogubiony przez natłok informacji wyrwanych z kontekstu, jednak z każdą kolejną stroną wszystko nabiera sensu, drogi bohaterów krzyżują się, a wydarzenia układają się w logiczną całość.
Autorce udało się sprawić, że czytelnik zżywa się z postaciami, zaczynamy niektórych lubić, a niektórych wręcz przeciwnie, niektórym dopingujemy i trzymamy za nich kciuki, innym życzymy życiowej nauczki.
W dodatku książka wciąga tak, że ciężko ją odłożyć.

Mimo że nie jest to ciepła, radosna historia, a wręcz przeciwnie, dużo tu bólu i codziennych problemów z którymi musimy się zmagać i my, to uważam, że ten tytuł jest idealny na czas świąt, bo sprawia byśmy na chwilę zatrzymali się i pomyśleli co tak naprawdę jest ważne w życiu.
Nieprzeczytałam zbyt wielu świątecznych książek w swoim życiu, ale zdecydowanie ta była jedną z lepszych.
Jeśli jednak nie masz ochoty na dość sporą dawkę smutku i nie chcesz ronić łez, to ten tytuł nie jest dla Ciebie.

Niech nie zwiedzie Was, ta niepozorna okładka. "Spełnione życzenia", to wzruszająca opowieść, składająca się z historii kilku bohaterów.
Z początku poznajemy urywki z ich życia - całkiem różne od siebie problemy oraz troski, etapy życiowe, na którym właśnie są, a także ich marzenia i pragnienia.
Starsza Pani, która pragnie dobrego życia dla swoich wnuków. Mężczyzna, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Anonimowy donos, wstrząsające odkrycie w małej wsi, kości czworga noworodków, rodzinna zmowa milczenia i jedna podejrzana.. ale czy aby na pewno? Czy w całej tej historii winna jest tylko matka?

"Małe zbrodnie", to na pierwszy rzut oka, niepozorna książka - brak w niej pędzącej akcji i jej zwrotów, praktycznie wszystko jest od początku dość jasne. Jednak po głębszej analizie okazuje się, że to niejednoznaczna historia, która prowokuje czytelnika do pewnych moralnych przemyśleń. Tam gdzie wydaje się, że z góry powinniśmy wydać wyrok na oskarżoną o zbrodnię osobę, w pewnym momencie pojawia się współczucie, nawet chęć wstawienia się za nią i usprawiedliwienia jej - to w moim odczuciu najmocniejszy element książki.
Podczas lektury pojawia się również pytanie czy oskarżonych i winnych tej zbrodni nie ma więcej, czy do tej tragedii nie dołożył przysłowiowej cegiełki ktoś jeszcze.
Autorka w idealny sposób pokazuje w swojej książce, że żadna sytuacja nie jest czarno- biała i że nie powinniśmy wydawać wyroków, nie znając całej historii i to z każdej możliwej perspektywy.
Odbiór tego tytułu nabiera jeszcze większej powagi, gdy dowiadujemy się, że autorka inspirowała się prawdziwymi wydarzeniami.
Oczywiście, jak można się domyślić, przez sam fakt, że lektura opiera się na krzywdzie dzieci, książka smuci i szokuje, ale warto po nią sięgnąć i skupić się na głębszym przekazie.

Swoje pierwsze spotkanie z Panią Majcher uznaję za udane i już czytam kolejną książkę, która wyszła spod jej pióra.

Anonimowy donos, wstrząsające odkrycie w małej wsi, kości czworga noworodków, rodzinna zmowa milczenia i jedna podejrzana.. ale czy aby na pewno? Czy w całej tej historii winna jest tylko matka?

"Małe zbrodnie", to na pierwszy rzut oka, niepozorna książka - brak w niej pędzącej akcji i jej zwrotów, praktycznie wszystko jest od początku dość jasne. Jednak po głębszej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sięgając po książki związane tematycznie ze służbą zdrowia, zawsze liczę na dobrą, rzetelną i wypełnioną ciekawostkami lekturę.
Czy "Ratownik" sprostał moim wymaganiom?
Zdecydowanie nie.
Zamiast informacji o pracy ratownika medycznego, jego codzienności w tym zawodzie, przypadkach najciekawszych pacjentów, na które byłam nastawiona, dostałam kilka przerysowanych, ubarwionych do granic absurdu opowieści o wyjazdach do "klientów", ale przede wszystkim naczytałam się o podbojach seksualnych autora.
Najgorsze jednak było to, w jaki sposób autor o tym wszystkim opowiada.
Zero szacunku do pacjentów i współpracowników. Za grosz empatii. Cynizm, wulgaryzm i chamstwo wylewające się z każdej strony. Podczas lektury miałam głównie jedną myśl w głowie: "Mam nadzieję, że nie ma więcej takich osób jak on w służbie zdrowia". Ludzie tego pokroju nie powinni pracować w tym zawodzie. Oczywiście rozumiem, że przy takiej pracy, trzeba umieć odciąć się emocjonalnie, bo człowiek zwariowałby, ale są pewne granice. No i to myślenie o sobie jak o Bogu, z czym autor się nawet nie kryje.
Dawno nie czułam takiego niesmaku podczas lektury książki. Jestem całkowicie na nie, jeśli chodzi o ten tytuł.
Nie wiem czy to celowy zabieg, że te teksty i książka zostały napisane w taki sposób, by budzić kontrowersje, ale totalnie to do mnie nie przemawia, a wręcz odpycha.
Na koniec całej szczęście znalazłam pocieszenie w informacji, że Pan Mitra nie pracuje już jako ratownik.

Sięgając po książki związane tematycznie ze służbą zdrowia, zawsze liczę na dobrą, rzetelną i wypełnioną ciekawostkami lekturę.
Czy "Ratownik" sprostał moim wymaganiom?
Zdecydowanie nie.
Zamiast informacji o pracy ratownika medycznego, jego codzienności w tym zawodzie, przypadkach najciekawszych pacjentów, na które byłam nastawiona, dostałam kilka przerysowanych,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki I see you Ker Dukey, D.H. Sidebottom
Ocena 7,9
I see you Ker Dukey, D.H. Sid...

Na półkach: , ,


Przeglądając pod koniec roku story na Instagramie trafiłam na zdjęcie tej książki i wielki, pogubiony napis: Nie czytajcie tego.
Ta książka jest zła.
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym od razu nie sprawdziła o czym dokładnie jest ta pozycja. Po przeczytaniu opisu już wiedziałam, że biorę się za nią od razu 😉
"I see you" opowiada historię dwóch braci, którzy od dzieciństwa są uczeni przez ojca brutalności wobec kobiet. Jeden występuje jako oprawca, drugi jako obserwator, który uwiecznia na zdjęciach wszystkie okropności jakimi się zajmują.
Z czasem bracia otwierają pewien interes opierający się cały czas na tym co potrafią robić najlepiej - krzywdzeniu i zadawaniu bólu.
Wszystko jednak się zmienia, gdy dostają zlecenie na pewną kobietę o imieniu Nina. Zarówno życie jednego z braci, jak i samej Niny wywraca się do góry nogami.

Po lekturze tej książki jestem skłonna zrozumieć, czemu ktoś odradza jej czytanie i czemu uznał ją za odrażającą. Po pierwsze jest tu użyty motyw przemocy wobec kobiet, ale co chyba najbardziej wstrząsa podczas lektury to fragment z opisem brutalnego gwałtu. Wiecie, że lubię mocne książki, nie są mi straszne, ale ja sama chyba pierwszy raz w czytelniczym życiu miałam mieszane uczucia podczas jego lektury. Z jednej strony wzbudził u mnie pewien rodzaj niesmaku, który większy lub mniejszy chyba pojawi się u każdej kobiety, z drugiej przecież wiem, że to tylko fikcja literacka, ta sama, która pojawia się np. w kryminałach czy horrorach, gdzie flaki latają tu i tam 😉 Kolejna sprawa, że takie rzeczy niestety dzieją się też w życiu realnym, brutalne, okropne gwałty, po prostu autorka miała na tyle odwagi (chyba to odpowiednie określenie), by opisać to dość szczegółowo.
Znajdziemu tu jeszcze jeden motyw, który jest kontrowersyjny, ale nie mogę się o nim rozpisać, ponieważ zdradziłabym wtedy zbyt wiele.
Gdy jednak podejdziemy do tego tytułu z czytelniczym dystansem, to okazuje się, że książka ta jest intrygująca i historia wciąga czytelnika do reszty.
Czyta się ją bardzo szybko, za sprawą stylu autorki, ale i ciekawie poprowadzonego wątku. Do tego zakończenie, którego ja się nie spodziewałam, mimo że cała historia może wydawać się z pozoru dość przewidywalna.
Czy czegoś mi zabrakło w tej książce? Może tylko trochę większego zagłębienia się w psychikę braci.

Podsumowując. Jeśli jesteś zbyt wrażliwa/ wrażliwy na punkcie przemocy to może lepiej odpuść sobie tę książkę. Jeśli nie za bardzo potrafisz podejść z dystansem do czytanej lektury i historii też sobie odpuść, dla własnego komfortu psychicznego.
Każdemu innemu czytelnikowi, szukającemu pokręconej i przeszytej złem lektury, polecam ten tytuł.


Przeglądając pod koniec roku story na Instagramie trafiłam na zdjęcie tej książki i wielki, pogubiony napis: Nie czytajcie tego.
Ta książka jest zła.
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym od razu nie sprawdziła o czym dokładnie jest ta pozycja. Po przeczytaniu opisu już wiedziałam, że biorę się za nią od razu 😉
"I see you" opowiada historię dwóch braci, którzy od...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Śnieżna siostra Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,8
Śnieżna siostra Lisa Aisato, Maja L...

Na półkach: , ,

"Śnieżna siostra" to słodko- gorzka historia.
Z jednej strony opowiada ona o stracie, tęsknocie oraz żałobie, z drugiej o przyjaźni, nadziei, miłości i nie brakuje w niej cudownego magicznego nastroju Świąt Bożego Narodzenia.

To opowieść o młodym chłopcu imieniem Julian, który niedawno stracił starszą siostrę. To opowieść o rodzicach, którzy przez śmierć córki zatracili się w żałobie zapominając o pozostałych dzieciach i ich potrzebach. To historia o dziewczynce imieniem Hedvig, o jej uśmiechu i pogodzie ducha. O prawdziwej przyjaźni i wsparciu w ciężkich chwilach. O magii świąt i cudach, które nas otaczają.
I nie myślcie sobie, że brzmi to jak oklepana historia, że już znacie jej początek i zakończenie.
Ta książka potrafi zaskoczyć.
Wywoła uśmiech na twarzy czytelnika i jednocześnie wyciśnie kilka łez.

Co mogłabym dodać, żeby zachęcić Was do sięgnięcia po tę pozycję?
W środku znajdziecie przepiękne ilustracje autorstwa Lisy Aisato, które dopełniają całą opowieść.
Książka ta ma 24 rozdziały, czyli można ją potraktować jak kalendarz adwentowy i czytać jeden rozdział dziennie, mimo że ja pochłonęłam tę książkę w 3 wieczory, uważam, że to świetny pomysł.

"Śnieżna siostra" to słodko- gorzka historia.
Z jednej strony opowiada ona o stracie, tęsknocie oraz żałobie, z drugiej o przyjaźni, nadziei, miłości i nie brakuje w niej cudownego magicznego nastroju Świąt Bożego Narodzenia.

To opowieść o młodym chłopcu imieniem Julian, który niedawno stracił starszą siostrę. To opowieść o rodzicach, którzy przez śmierć córki zatracili...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Cherub" - trzecia i ostatnia (?) część trylogii z Igorem Brudnym w roli głównej, aż łezka kręci się w czytelniczym oku na samą myśl, że to koniec tak dobrej zielonogórskiej serii kryminalnej.
Tym razem autor zaserwował czytelnikowi krwawą jatkę pod hasłem BDSM. A żeby tego było mało dodał szczyptę przemocy seksuanej, filmy snuff czyli tzw. ostatniego tchnienia oraz darknet. Oczywiście nie zabrakło głównego wątku, czyli Igora i jego przeszłości związanej z sierocińcem sióstr hieronimek.
Jak już można domyślić się i tym razem Pan Przemysław nie był łaskawy dla ofiar mordercy, więc ostrzegam czytelników o słabszym żołądku, nie czytajcie tej książki podczas posiłku. Jako, że ja lubię takie mocniejsze klimaty to moje skojarzenie padło od razu na twórczość Chrisa Cartera. Chyba Pan Piotrowski właśnie stanął na 1 miejscu ex aequo z Carterem, w moim osobistym rankingu autorów, którzy potrafią w sposób niebanalny (określmy to tak delikatnie) odbierać życie postaciom na kartach swoich książek.
Co warto napisać, to na pewno fakt, że tym razem podczas lektury zbierałam szczękę z podłogi. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw i tego co wydarzyło się w trakcie całego dochodzenia. Niestety pewnych rzeczy dotyczących samego mordercy (morderców) domyślałam się dość szybko, ale wcale nie zepsuło mi to zabawy. Autor odpalił pod koniec petardy i to zestaw Kalashnikov.
A samo zakończenie? Oczywiście nie mogę nic zdradzić, ale chyba lepszego nie mogłam sobie wyobrazić. Z jednej strony dużo niedopowiedzianych rzeczy oraz spraw, które nawet sugerowałyby kolejną część, z drugiej autor pozostawił duże pole do popisu dla wyobraźni czytelnika i nawet na sam koniec udało się mu zaintrygować odbiorcę.
Podsumowując.
Zdecydowanie "Cherub" przypadł mi do gustu z całej trylogii najbardziej, jednak wszystkie trzy części w wylądują na mojej liście najlepszych przeczytanych w 2020 roku książek.
Jeśli jeszcze nie czytaliście tych tytułów, a lubicie mocniejsze lektury to polecam Wam je bardzo serdecznie, to też dobry pomysł na prezent pod choinkę dla fana dobrych kryminałów.

"Cherub" - trzecia i ostatnia (?) część trylogii z Igorem Brudnym w roli głównej, aż łezka kręci się w czytelniczym oku na samą myśl, że to koniec tak dobrej zielonogórskiej serii kryminalnej.
Tym razem autor zaserwował czytelnikowi krwawą jatkę pod hasłem BDSM. A żeby tego było mało dodał szczyptę przemocy seksuanej, filmy snuff czyli tzw. ostatniego tchnienia oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Drugie spotkanie z twórczością Pana Marcela i drugie równie udane.
Co prawda "Nie wiesz wszystkiego" w moim odczuciu wypadło odrobinę słabiej niż "Pokaż mi", zapewne dlatego, że po prostu bardziej do gustu przypadł mi temat oraz klimat właśnie z "Pokaż mi", to i tak byłam zaintrygowana całą historią.
A poznajemy tu historię wspólnego podwójnego samobójstwa uczniów z warszawskiej szkoły.
Ich śmierć jest szokiem, tym bardziej, że z pozoru tej dwójki nic ze sobą na co dzień nie łączyło, nic też nie zapowiadało tragedii.
Ona - buntowniczka, trzymająca się na uboczu. On - przystojniak ze szkolnej "elity".
Czy Magda (przyjaciółka umarłej dziewczyny) odkryje co skłoniło tę dwójkę do takiego kroku? Co tak naprawdę się wydarzyło?

Mam nadzieję, że zabrzmi to jak komplement, bo właśnie nim ma być... Myślę, że autor dzięki swojemu lekkiemu ✒ oraz doskonałą umiejętnością zaintrygowania czytelnika potrafiłby z najbardziej banalnej historii zrobić wciągający thriller .
Nic więc dziwnego, że przy "Nie wiesz wszystkiego" do ostatnich stron czerpałam przyjemność z lektury. Po pierwsze nie spodziewałam się takiego rozwiązania zagadki, w życiu nie wpadłabym, że autor obierze taki kierunek. Po drugie Pan Marcel zafundował czytelnikowi taką ilość bohaterów i ich życiowych młodzieńczych problemów, że nie ma czasu na odrobinę nudy.
Tak, właśnie to podobało mi się najbardziej - poruszono wiele bolączek, z którymi mogą borykać się młodzi ludzie, zarówno w domu ja i szkole. Odrzucenie, samoakceptacja, wygórowane wymagania rodziców i chęć ich zadowolenia i wiele, wiele innych.
Czy polecam tę książkę? Jak najbardziej. A sama mam w planach dalej zapoznawać się z twórczością Pana Mossa.

Drugie spotkanie z twórczością Pana Marcela i drugie równie udane.
Co prawda "Nie wiesz wszystkiego" w moim odczuciu wypadło odrobinę słabiej niż "Pokaż mi", zapewne dlatego, że po prostu bardziej do gustu przypadł mi temat oraz klimat właśnie z "Pokaż mi", to i tak byłam zaintrygowana całą historią.
A poznajemy tu historię wspólnego podwójnego samobójstwa uczniów z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na samym wstępie trzeba zaznaczyć, że tytuł tej książki jest mylący. Nie znajdziemy tu smaczków dotyczących pracy psychiatry i jego pacjentów. O czym w takim razie rozmawia autorka z psychiatrami?
M.in. o depresji, schizofrenii, uzależnieniach, psychiatrii sądowej, leczeniu dzieci, młodzieży oraz osób starszych często z demencją czy chorobą Alzheimera. Jest rozmowa poświęcona niechlubnym praktykom sprzed lat, z których "zasłynęła" psychiatria oraz o tym, które z nich stosuje się do dziś. Jeden rozdział to rozmowa o szpitalach psychicznych i panujących w nich warunkach. A na koniec całej książki nie zabrakło tematu koronawirusa. Lekarze tłumaczą nam poruszone zagadnienia, ich definicje, często wyprowadzają z błędu, rozjaśniają wątpliwości, ale mimo trudnej tematyki robią to w bardzo przystępny sposób. Dowiemy się z tej książki wielu ciekawych rzeczy, a jednak nie wymęczy nas ona naukowymi, ciężkimi zwrotami i definicjami. Rozmowy są bardzo naturalne co sprawia, że czyta się tę książkę przyjemnie i szybko.
Ja jako laik w tych tematach przyswoiłam całą masę podstawowej wiedzy. Już dawno nie wykorzystałam tylu znaczników.
Nie wiem jak wypadnie ta książka w oczach osoby, która ma już jaką wiedzę na poruszone zagadnienia, ale mimo wszystko serdecznie polecam tę pozycję.

Na samym wstępie trzeba zaznaczyć, że tytuł tej książki jest mylący. Nie znajdziemy tu smaczków dotyczących pracy psychiatry i jego pacjentów. O czym w takim razie rozmawia autorka z psychiatrami?
M.in. o depresji, schizofrenii, uzależnieniach, psychiatrii sądowej, leczeniu dzieci, młodzieży oraz osób starszych często z demencją czy chorobą Alzheimera. Jest rozmowa...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Upiorne święta Jakub Bielawski, Robert Cichowlas, Jakub Ćwiek, Hanna Greń, Tomasz Hildebrandt, Graham Masterton, Adam Przechrzta, Artur Urbanowicz, Przemysław Wilczyński, Marek Zychla
Ocena 5,4
Upiorne święta Jakub Bielawski, Ro...

Na półkach: , , ,

"Upiorne święta" od Wydawnictwa Akurat to zbiór opowieści, które wyszły spod pióra polskich autorów literatury grozy m.in. Artur Urbanowicz, Jakub Ćwiek, Hanna Greń, a także jako smaczek znajdziemy tu jedno opowiadanie Grahama Mastertona.
Co je wszystkie łączy? Temat przewodni jakim są Święta. Autorzy jednak podeszli do tego różnie. U niektórych klimat i czas świąt jest na głównym planie, niektórzy ledwo o nich wspomnieli.

"Odechce się Wam świętować. Na zawsze." Tak brzmią słowa na okładce, ale czy mają one pokrycie w rzeczywistości? Z przykrością stwierdzam, że w moim odczuciu nie.
Pierwsze opowiadania niestety nie zachęcały do dalszej lektury, jedyny miły akcent to fakt, że pojawia się wzmianka o moim rodzinnym mieście. Całe szczęście po kiepskim początku, sytuację uratowali Pan Urbanowicz i Masterton. Jak to bywa w takich zbiorach twórczości, czytelnik lawiruje między lepszymi i gorszymi opowiadaniami oraz między różnymi stylami, które mniej lub bardziej przypadają mu do gustu. W tym konkretnym przypadku, w mój czytelniczy gust niestety trafiły może 3 z 10 opowiadań, reszta była przeciętna. Na pewno zabrakło mi dreszczyku grozy, a przecież, na tym miało to polegać - miałam się bać.

"Upiorne święta" od Wydawnictwa Akurat to zbiór opowieści, które wyszły spod pióra polskich autorów literatury grozy m.in. Artur Urbanowicz, Jakub Ćwiek, Hanna Greń, a także jako smaczek znajdziemy tu jedno opowiadanie Grahama Mastertona.
Co je wszystkie łączy? Temat przewodni jakim są Święta. Autorzy jednak podeszli do tego różnie. U niektórych klimat i czas świąt jest na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dłuższej i bardziej wylewnej opinii nie napiszę na temat tej książki. Dlaczego? Ponieważ nie mam pojęcia co mogłabym dodać więcej, niż napisałam na temat "Piętna". Ta część była równie dobra. Trzymała w napięciu, odkrywaliśmy ciekawą zagadkę razem z bohaterami, chociaż łatwiej było się domyślić jej rozwiązania niż w poprzedniczce. Było krwawo, kończyny leżały to tu, to tam. Był nietypowy morderca, który i tym razem zapadnie w pamięci czytelnika - niejaki "Wilkołak".
Dodatkowo autor ciekawie rozwinął temat wstrząsającej przeszłości Brudnego.
Mogę jeszcze tylko dodać, że tym razem nie denerwowały mnie dialogi między Czarneckim i Brudnym, były one, w moim odbiorze, bardziej naturalne i konkretne.

Pan Przemysław pod koniec lektury zafundował swoim czytelnikom mały smaczek- wprowadzenie w trzecią część. Całe szczęście nie trzeba było na nią długo czekać, bo zapowiada się naprawdę ostro.

Dłuższej i bardziej wylewnej opinii nie napiszę na temat tej książki. Dlaczego? Ponieważ nie mam pojęcia co mogłabym dodać więcej, niż napisałam na temat "Piętna". Ta część była równie dobra. Trzymała w napięciu, odkrywaliśmy ciekawą zagadkę razem z bohaterami, chociaż łatwiej było się domyślić jej rozwiązania niż w poprzedniczce. Było krwawo, kończyny leżały to tu, to tam....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trzeba przyznać, że Pani Mamczur podjęła się nielada wyzwania wybierając temat do swojej książki, z drugiej strony, ja osobiście, nie zetknęłam się jeszcze na polskim rynku z pozycją o podobnej tematyce, więc uzupełnienie tej luki było potrzebne.

Pani Maria w swojej książce rozmawia z żonami gejów oraz nimi samymi, nawizuje kontakt z homoseksualistami, którzy szukają partnerek do tzw. białego związku, możemy też przeczytać o kobietach, które świadomie zdecydowały się na dziecko z osobą homoseksualną. Na sam koniec autorka zaprasza do rozmowy specjalistów m.in. Zbigniewa Lwa-Starowicza, Zbigniewa Izdebskiego.

Kiedy i jak kobiety dowiadują się, że ich mężowie są gejami? Co wtedy czują? Czy domyślały się wcześniej czegoś? Czy ich związki są w stanie przetrwać? Co czuje taka kobieta?
Dlaczego homoseksualni mężczyźni decydują się na założenie rodziny? Jak czują się w takim związku, który potrafi trwać wiele lat, a nawet całe ich życie? Czy myślą o uczuciach swojej żony i dzieci? Czemu decydują się na wieczne ukrywanie i kłamstwa?
Co kieruje kobietami, które same chcą stworzyć udawany związek z gejem lub chcą mieć z nim dzieci?
Prawda, że wiele pytań nasuwa się na język jeśli zastanowimy się nad tym "zjawiskiem"?
Autorka w swojej książce, próbuje (to najbardziej trafne określenie) odpowiedzieć na nie wszystkie, choć tak naprawdę wciąż zostają one bez konkretnej i jednoznacznej odpowiedzi. Dlaczego? Podczas lektury sami zauważamy jak ciężko nakłonić do rozmowy osoby, które znalazły się w takiej sytuacji, nie mówiąc o wyciągnięciu z nich szczerych zwierzeń, oczywiście jeśli już w ogóle uda się znaleźć takich ludzi. Zazwyczaj ukrywają oni prawdę przed światem. Kobiety dlatego, że się wstydzą i boją się osądzania, mężczyźni zazwyczaj nie chcą wychodzić z ukrycia.

Niestety, mam też pewne "ale" do tej pozycji.
W moim odczuciu autorka nie podołała nawiązać dobrej, bliższej relacji ze swoimi rozmówcami, co wydaje mi się jest niezbędne przy reportażach i da się to odczuć podczas lektury. Kolejnym minusem jest fakt, że tak naprawdę mamy tu przytoczone tylko dwa przypadki takich małżeństw i autorka musiała trochę lawirować w pobocznych tematach oraz czerpać informacje np. z pewnych portali internetowych.

Czy mimo to warto sięgnąć po "Żony gejów"? Jak najbardziej. Po pierwsze jest to mało poruszany temat, a jak się okazuje dość powszechny. Po drugie dzięki tej pozycji można poznać "problem" z obu perspektyw, bo pamiętajmy, że kij ma zawsze dwa końce 😉

Trzeba przyznać, że Pani Mamczur podjęła się nielada wyzwania wybierając temat do swojej książki, z drugiej strony, ja osobiście, nie zetknęłam się jeszcze na polskim rynku z pozycją o podobnej tematyce, więc uzupełnienie tej luki było potrzebne.

Pani Maria w swojej książce rozmawia z żonami gejów oraz nimi samymi, nawizuje kontakt z homoseksualistami, którzy szukają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wiecie, że nie potrafię przejść obojętnie koło książki poświęconej tematyce policyjnej i wszystkiemu co jest choć trochę z nią związane. Nic więc dziwnego, że zobaczywszy ten tytuł od razu zainteresowałam się nim.
"Pies" jest zbiorem bardzo krótkich anegdotek i historii z zawodowego życia autora, który jest policjantem i robi w prewencji.
Już po samym opisie książki można wywnioskować, że autor nie będzie owijać w bawełnę i faktycznie tak jest. Prosto z mostu, konkretnie, szczerze i nieszczędząc wulgaryzmów autor opowiada nam o kulisach pracy w prewencji.
Walka z systemem, zabawne i wręcz kuriozalne sytuacje a czasami śmierć i cierpienie to nieliczne rzeczy, z którymi przychodzi obcować policjantom na co dzień. Rutyna i zobojętnienie przeplatające się z chęcią niesienia pomocy to właśnie o tym przeczytamy w tej książce.
Muszę przyznać, że z początku moje wrażenia podczas lektury były sceptyczne, a to wszystko za sprawą języka, którym autor postanowił się posłużyć. Tak jak wspomniałam wyżej, przekleństwo goni przekleństwo, w dodatku autor obrał bardzo luźny styl, nazwałabym go podwórkowym i możemy znaleźć w tekście takie perełki jak, swoją drogą moje ulubione, "pierdolamento".
Z czasem jednak przestało mnie to gryźć w oczy oraz uszy i chyba rozumiem czemu Pan Jakub obrał taki kierunek, bo dzięki temu przekaz jest bardziej dosadny.
Czy poleciłabym "Psa"? Jeśli ktoś jest odporny na wulgaryzmy podane w końskiej dawce i chciałby poczuć się jakby jego własny kolega opowiadał mu na spotkaniach przy piwku o swojej ciężkiej robocie funkcjonariusza policji to jak najbardziej.

Wiecie, że nie potrafię przejść obojętnie koło książki poświęconej tematyce policyjnej i wszystkiemu co jest choć trochę z nią związane. Nic więc dziwnego, że zobaczywszy ten tytuł od razu zainteresowałam się nim.
"Pies" jest zbiorem bardzo krótkich anegdotek i historii z zawodowego życia autora, który jest policjantem i robi w prewencji.
Już po samym opisie książki można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najprawdopodobniej nie zapoznałabym się w ogóle z twórczością Pana Marcela, gdyby w pewnym czasie jego książka pt. "Pokaż mi" nie wyskakiwała na bookstagramie z każdego możliwego kąta i tyle osób by jej nie zachwalało.
Nie miałam wyboru, musiałam sprawdzić na własnej czytelniczej skórze, o co tyle szumu.
I wiecie co?
Już wszystko rozumiem.
No bo jak można przejść obojętnie koło książki, która jest napisana w tak przystępnym stylu, że połyka się ją w jeden dzień i ciężko odłożyć ją nawet na moment?
Rozdziały są krótkie, więc co chwilę mówimy sobie w duchu: "Jeszcze tylko jeden rozdział i idę spać" i to do momentu kiedy docieramy do końca całej historii. Oczywiście największym uzależniaczem w tej książce jest pomysł na fabułę. Na okładce czytamy: thriller erotyczny. Szczerze mówiąc dla mnie nie brzmi to zachęcająco, ale wystarczy przeczytać wstęp, a już wiadomo, że to będzie coś dobrego i wciągającego.

Nasz główny bohater - Łukasz - za sprawą namowy swojego przyjaciela instaluje na komórce pewną aplikację. Aplikacja ta ma zabić nudę i monotonię w życiu mężczyzny. W jaki sposób? Otwórz za jej sprawą, użytkownicy walczą o względy Królowej - tajemniczej kobiety - która obiecała nielada nagrodę dla zwycięzcy.
Muszą oni wykonywać przeróżne zadania, które przydzieli im ich Pani. I nawet z początku jest to fajna zabawa, aż do momentu kiedy wszystko zaczyna się Łukaszowi wymykać spod kontroli.
Brzmi intrygująco, prawda?

Na co jeszcze należy zwrócić uwagę przy tym tytule, to na pewno fakt, że autor porusza w niej problem dzisiejszych czasów. Anonimowość i bezpieczeństwo w internecie, uzależnienie od aplikacji, wirtualne romanse... to tylko mała cząstka z nich.

Jeśli szukacie mocnej lektury, nie są Wam straszne erotyczne wstawki i lubicie dobrze zarysowane psychologicznie postacie uwikłane w niezłe tarapaty to ta książka jest dla Was.

Najprawdopodobniej nie zapoznałabym się w ogóle z twórczością Pana Marcela, gdyby w pewnym czasie jego książka pt. "Pokaż mi" nie wyskakiwała na bookstagramie z każdego możliwego kąta i tyle osób by jej nie zachwalało.
Nie miałam wyboru, musiałam sprawdzić na własnej czytelniczej skórze, o co tyle szumu.
I wiecie co?
Już wszystko rozumiem.
No bo jak można przejść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Gdy w 2018 roku na rynku czytelniczym mieliśmy wysyp książek o tematyce medycznej, w moje ręce wpadł reportaż Pana Pawła pt. "Agonia". Nie wiem czy pamiętacie, ale ostatecznie uznałam, że była to najlepsza pozycja o tej tematyce jaką miałam okazję przeczytać i tę opinię podtrzymuje do dziś.
Nic dziwnego, że gdy tylko dowiedziałam się, iż spod pióra autora wyszedł kolejny reportaż i to o tematyce więziennej, a dokładnie mówiąc o klawiszach czyli pracownikach służb więziennych, bez chwili zastanowienia pobiegłam po swój egzemplarz.

"Gad. Spowiedź klawisza" okazała się być równie dobrą, niesłychanie ciekawą i rzetelnie napisaną książką. Autor w rozmowach z "klawiszami" porusza takie tamty jak homoseksualizm wśród więźniów i ich samookaleczanie. Dowiadujemy się w jakich warunkach odbywają kary osadzeni oraz jakie mają prawa. Pracownicy zwierzają się czytelnikowi jak ta praca wpływa na nich, na ich psychikę oraz relacje rodzinne. Obnażają luki w systemie, opisują niejedną walkę z biurokracją. Wypowiadają swoje zdanie na temat resocjalizacji. Przytaczają różne historie i sytuacje ze swoich zmian, a wszystko to szokuje i wywołuje momentami niedowierzanie w czytelniku.

Jeśli chcecie zajrzeć za mury więzienia i spojrzeć na jego funkcjonowanie z perspektywy tych, którzy są w samym epicentrum wydarzeń to myślę, że lepszej książki polecić bym nie mogła.
Zdecydowanie Paweł Kapusta trafia na moją listę ulubionych autorów, po którego książki będę sięgać w ciemno.

Gdy w 2018 roku na rynku czytelniczym mieliśmy wysyp książek o tematyce medycznej, w moje ręce wpadł reportaż Pana Pawła pt. "Agonia". Nie wiem czy pamiętacie, ale ostatecznie uznałam, że była to najlepsza pozycja o tej tematyce jaką miałam okazję przeczytać i tę opinię podtrzymuje do dziś.
Nic dziwnego, że gdy tylko dowiedziałam się, iż spod pióra autora wyszedł kolejny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zuzanna Pol napisała książkę, o której mam ochotę napisać, że jest to takie "2w1". Z jednej strony poznajemy historię i trochę szczegółów z życia młodej dziewczyny, która prowadzi blog polskiepato.pl (swoją drogą polecam bardzo tam zajrzeć jeśli interesują Was sprawy kryminalne z Polski), ale głównie w książce tej zostaje nam przedstawionych kilka spraw opisanych przez nią wcześniej właśnie na jej stronie www. Są to sprawy kryminalne, o których mogliście już co nieco usłyszeć lub przeczytać w wiadomościach, ale są tu też przytoczone sprawy, o których zapewne nie mieliście zielonego pojęcia. Wszystkie je łączy jedno: bestialstwo oprawców.
Mężczyzna, który przetrzymywał kobietę w niewoli, wydłubał jej oczy, zgwałcił ją i wypuścił jak gdyby nigdy nic.
Dziewczyna, która stała się prowodyrką do pobicia i znęcania się nad starszym mężczyzną, który w konsekwencji tego zmarł, a wszystko przez nudy.
Kobieta, która żyje z bliznami na całym ciele w tym na twarzy dlatego, że jej były partner próbował ją zabić nożem.
Dwaj młodzi mężczyźni, którzy dla kilku złotych na alkohol zabijają trzy osoby we wsi. Jednej ofierze odcinają prawie głowę, drugą dodatkowo gwałcą.
Dwójka młodych ludzi, którzy zabijają rodziców jednego z nich i wiele, wiele innych okrutnych historii.
Prócz samej tematyki książki oraz tego, że nie są to same najgłośniejsze przypadki morderstw w Polsce, najbardziej zaciekawiło mnie i jeśli można tak to określić, podobała mi się, nietypowa forma przekazania tego czytelnikowi. Blogerka przeniosła wszystkie wydarzenia praktycznie w jedno miejsce, w miejsce które doskonale zna i gdzie się wychowała.
Kolejnym ciekawym zabiegiem jest wrzucenie pod koniec każdej z historii kilku komentarzy z bloga, dzięki czemu możemy zobaczyć jakie emocje wywołują opisane zbrodnie y innych ludzi.
Zdecydowanie polecam książkę wszystkim, których intesują kryminalne historie Polski.

Zuzanna Pol napisała książkę, o której mam ochotę napisać, że jest to takie "2w1". Z jednej strony poznajemy historię i trochę szczegółów z życia młodej dziewczyny, która prowadzi blog polskiepato.pl (swoją drogą polecam bardzo tam zajrzeć jeśli interesują Was sprawy kryminalne z Polski), ale głównie w książce tej zostaje nam przedstawionych kilka spraw opisanych przez nią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Piętnem" zainteresowałam się tuż po przeczytaniu jej opisu. Nie dość, że brzmiał on intrygująco to cała akcja toczy się w mojej rodzinnej Zielonej Górze. Dodatkowo autor pochodzi z moich okolic i już dawno planowałam sięgnąć po jego książki. Odwrotu więc nie było 😉
Główny bohater tej historii - Igor Brudny to Warszawski komisarz, który przez brutalne morderstwo i dziwny zbieg okoliczności musi wrócić do swojego miasta rodzinnego, by rozwiązać wraz z tamtejszym inspektorem Czarneckim zagadkę brutalnego morderstwa.
Już tutaj muszę zaznaczyć, że obie postacie to bardzo silne charaktery, które nie dadzą wejść sobie na głowę, a co za tym idzie już ich konfrontacja tworzy ciekawy kąsek dla czytelnika. Jedyny minus jakiego doszukałam się w tej pozycji, a ma związek właśnie z wcześniej wspomnianymi bohaterami to dialogi między nimi. Jak dla mnie były one dość często "naciągane", wręcz powiedziałabym, że momentami niepotrzebne.
Wracając do plusów tej książki. Jeśli lubicie nietuzinkowych fikcyjnych morderców, którzy zapadają w pamięci na bardzo długo to tutaj znajdziecie takiego "Pana" 😉 Do tego wszystkiego zapewniam Was, że jego sposób "pracy" jest równie intrygujący i z całą pewnością można to nazwać BRUDNĄ robotą 😉 Krew? Flaki? Wszystko w pakiecie.
Gdyby jeszcze to Was nie przekonało do tej książki to wspomnę, że mamy tu ciekawą zagadkę z pedofilią w tle co tym bardziej wciąga czytelnika i sprawia, że "Piętno" pochłania się w tempie ekspresowym.
Oczywiście dla mnie jednym z największych plusów było miejsce akcji czyli Zielona Góra oraz fakt, że autor bardzo postarał się przy opisach miejsc i punktów z miasta, co przyprawiło mnie o małe dreszcze, bo mogłam sobie wszystko dobrze wyobrazić.

"Piętnem" zainteresowałam się tuż po przeczytaniu jej opisu. Nie dość, że brzmiał on intrygująco to cała akcja toczy się w mojej rodzinnej Zielonej Górze. Dodatkowo autor pochodzi z moich okolic i już dawno planowałam sięgnąć po jego książki. Odwrotu więc nie było 😉
Główny bohater tej historii - Igor Brudny to Warszawski komisarz, który przez brutalne morderstwo i dziwny...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Prostytutki. Tajemnice płatnej miłości Magda Mieśnik, Piotr Mieśnik
Ocena 6,7
Prostytutki. T... Magda Mieśnik, Piot...

Na półkach: , ,

Z całą pewnością książka ta dla wielu z czytelników może okazać się pozycją kontrowersyjną, a to wszystko nie tylko przez fakt podjętego przez autorów tematu, ale samej treści - momentami jest dosadnie, bardzo szczerze, nie brak w niej szczegółowych opisów i dość dyskusyjnych historii.
Jeśli jesteście ciekawi jak aktualnie wygląda od podszewki najstarszy zawód świata oraz jakimi prawami się rządzi to ta pozycja jest dla Was.
Znajdziecie tu historie najprzeróżniejszych kobiet (i nie tylko kobiet), które z własnej woli, a nawet chęci uprawiają prostytucję, ale takich, które zostały do tego, często brutalnie, zmuszone przez innych ludzi lub sytuację życiową. Zwykłe dziewczyny z wioski, studentki, kobiety innej narodowości, celebrytki - każde mają swoje historie i doświadczenia, często bardzo różniące się od siebie. Młode kobiety wychowujące dzieci i starsze Panie będące kochającymi babciami.
Miejsca akcji również jak bohaterzy tej książki są różne - najwieksze kluby w stolicy, prywatne mieszkania w bloku, internet, hotele i przydrożne lasy, każde z nich łączy jedno ale mimo wszystko okazują się bardzo odmienne od siebie.
Jeśli kiedyś słyszeliście o alfonsie oznaczającym "swoje" kobiety tatuażami, o celebrytkach ze znanych programów telewizyjnych, które latały do Dubaju w celach zarobkowych lub młodych studentkach, które postanowiły dorabiać jako Panie do towarzystwa to podczas lektury tej książki będziecie mogli zagłębić się w te historie dokładniej.
Jak dla mnie jest to reportaż godny uwagii, który pozwala zajrzeć w "inny świat" toczący się tuż koło naszego nosa oraz spojrzeć na dany temat z różnych perspektyw.

Z całą pewnością książka ta dla wielu z czytelników może okazać się pozycją kontrowersyjną, a to wszystko nie tylko przez fakt podjętego przez autorów tematu, ale samej treści - momentami jest dosadnie, bardzo szczerze, nie brak w niej szczegółowych opisów i dość dyskusyjnych historii.
Jeśli jesteście ciekawi jak aktualnie wygląda od podszewki najstarszy zawód świata oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Amazonia", którą napisał James Rollins, bardzo przypadła mi do gustu (nawet znalazła się w moim zestawieniu najlepszych książek 2018 roku), natomiast na drugie spotkanie z tym autorem wybrałam "Ekspedycję". Jakie są moje wrażenia po lekturze?
Pozytywne. Nie zawiodłam się, lecz uważam, że jednak pierwsza książka była lepszą czytelniczą przygodą. "Ekspedycja" to nadal zaskakująca, pełna przygód i zwrotów akcji historia, przy której nie sposób się nudzić, jednak rozkręca się zdecydowanie wolniej niż jej poprzedniczka. Zajmujący bohaterowie, egzotyczne i tajemnicze miejsce akcji, intrygująca tajemnica oraz nadprzyrodzone siły podane w sposób bardzo wciągający, a jednocześnie lekki - czego chcieć więcej?
Jedyną rzeczą, której mogłabym się przyczepić, i która mimo wszytko lekko mnie drażniła, to niektóre żarty bohaterów. W moim odczuciu były one niepotrzebne. Rozumiem, że autor chciał wprowadzić trochę humoru, ale kto normalny przy zagrożeniu życia, albo kiedy właśnie widział śmierć swojego kolegi ma nastrój do puszczania głupich żartów czy uwag? Drobna rzecz, a jednak wpłynęła na mój odbiór całości.

"Amazonia", którą napisał James Rollins, bardzo przypadła mi do gustu (nawet znalazła się w moim zestawieniu najlepszych książek 2018 roku), natomiast na drugie spotkanie z tym autorem wybrałam "Ekspedycję". Jakie są moje wrażenia po lekturze?
Pozytywne. Nie zawiodłam się, lecz uważam, że jednak pierwsza książka była lepszą czytelniczą przygodą. "Ekspedycja" to nadal...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Panie Bartoszu jak można było zakończyć tę trylogię w taki sposób? Ja chcę kontynuację...
"Serce" czyli trzecia i niestety ostatnia część serii o Bysiu i Kaśce z całą pewnością utrzymuje poziom swoich poprzedniczek. Wciąż możemy delektować się mocną i jednocześnie wciągającą historią bohaterów podaną w konkretny męski, a nawet trochę zawadiacki sposób.
Jest krwawo, drastycznie. Jest intryga. Jest zagadka.
Byś znów pokazuje inną twarz, mam wrażenie, że już trzecią - w każdej części odkrywamy tę postać na nowo. Kaśka natomiast bez zmian - twarda babka z jajami, mimo że i tym razem autor trochę się na niej poznęcał. Jeśli lubicie mocne historie, które połyka się w całości, na raz, z wyraźnymi postaciami i do tego pisaną dobrym piórem, a raczej dobrą ręką to ta seria jest dla Was.
Ja z całą pewnością po kolejne książki Szczygielskiego będę sięgać w ciemno.

Panie Bartoszu jak można było zakończyć tę trylogię w taki sposób? Ja chcę kontynuację...
"Serce" czyli trzecia i niestety ostatnia część serii o Bysiu i Kaśce z całą pewnością utrzymuje poziom swoich poprzedniczek. Wciąż możemy delektować się mocną i jednocześnie wciągającą historią bohaterów podaną w konkretny męski, a nawet trochę zawadiacki sposób.
Jest krwawo,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ku uciesze czytelników (przynajmniej mojej na pewno) od jakiegoś czasu na naszym polskim rynku wydawniczym ukazuje się wiele książek poświęconych konkretnym zawodom - policjantom, lekarzom, pielęgniarkom, strażakom, profilerom itd. Tym razem jednak przyszedł czas na koronerów, a raczej jednego konkretnego.
John Bateson postanowił w swojej książce opisać pracę koronera z Kalifornii - Kena Holmesa (nazwisko zobowiązuje 😉). Po wielu godzinach wspólnych rozmów i opowieści Kena, wertowania starych akt spraw, a również prywatnemu archiwum koronera, możemy poznać jego pracę od podszewki.
Na samym początku poznajemy drogę bohatera, którą musiał przebyć, by móc wykonywać ten zawód, ale nie obawiajcie się, ten wstęp z całą pewnością Was nie zanudzi, a wręcz przeciwnie - zaskoczy.
Z książki tej można zaczerpnąć również trochę wiedzy, ponieważ poznajemy m.in. techniki ustalania czasu zgonu (np. poprzez plamy opadowe). Dowiadujemy się jak tak naprawdę giną ludzie skaczący z owianego złą sławą mostu Golden Gate, co oznaczają tajemnicze szyfry przekazywane funkcjonariuszom przez centrum alarmowe, jak wygląda powiadamianie rodzin o śmierci bliskiej osoby. Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda praca koronera w więzieniu albo przy samobójstwach to również znajdziecie tu odpowiedzi na te pytania. "Sprawa dla koronera" jest również, a raczej głównie, zbiorem wielu spraw, przy których pracował Holmes. Opowiada on o Zabójcy ze szlaku, o sprawie związanej z Tupakiem Shakur i kilkoma innymi sławnymi osobami. Są tu historie bardzo drastyczne (związane np. z dziećmi), są też historie smutne (zwłaszcza te samobójcze) jednak wszystkie one są kolejnymi lekcjami, których udziela czytelnikowi główny bohater tej lektury. Cenię sobie książki, które wciągają czytelnika od pierwszych stron, które napisane są w bardzo przystępny sposób, a zarazem odkrywają przed odbiorcą nowe horyzonty i potrafią czegoś nauczyć. "Sprawa dla koronera" wszystko to w sobie ma!

Ku uciesze czytelników (przynajmniej mojej na pewno) od jakiegoś czasu na naszym polskim rynku wydawniczym ukazuje się wiele książek poświęconych konkretnym zawodom - policjantom, lekarzom, pielęgniarkom, strażakom, profilerom itd. Tym razem jednak przyszedł czas na koronerów, a raczej jednego konkretnego.
John Bateson postanowił w swojej książce opisać pracę koronera z...

więcej Pokaż mimo to