-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2018-11
2018-10
"Histeryczki" to zbiór opowiadań, w większości bardzo krótkich, w których autorka pisze o nas - kobietach - o naszych uczuciach, naszym życiu i emocjach nas wypełniających, jednak jest to lektura momentami gorzka i trudna.
Matki, siostry, żony, córki, kochanki - wszystkie z nich są bohaterkami tej książki.
Kompleksy, zdrady, miłość, poczucie winy, gwałty, samotność, odrzucenie, przemoc - to nieliczne z ich problemów życiowych.
Roxane Gay w bardzo mocny, konkretny i realistyczny ale prosty sposób przedstawia każdą ze swoich historii. Niektóre z nich są kontrowersyjne, inne sprawiają, że łzy nachodzą same do oczu, zapewniam jednak, że każda z tych opowieści skłoni Was do przemyśleń i refleksji, każda z nich to bomba wypełniona emocjami.
Nie mam zielonego pojęcia czemu o tej książce było tak cicho i przeszła bez większego echa. Wielka szkoda, bo to kawał dobrej literatury, którą w tym momencie bardzo Wam polecam, zarówno kobietom jak i mężczyznom.
PS. Uprzedzam, że tę książkę trzeba sobie dawkować w małych porcjach.
"Histeryczki" to zbiór opowiadań, w większości bardzo krótkich, w których autorka pisze o nas - kobietach - o naszych uczuciach, naszym życiu i emocjach nas wypełniających, jednak jest to lektura momentami gorzka i trudna.
Matki, siostry, żony, córki, kochanki - wszystkie z nich są bohaterkami tej książki.
Kompleksy, zdrady, miłość, poczucie winy, gwałty, samotność,...
2018-11
2018
Książka, która wywołuje skrajne emocje wśród czytelników, a dokładnie mówiąc czytelniczek. Jakie wrażenie wywarła na mnie?
Przyznam szczerze, że mieszane.
Z jednej strony okazała się być to bardzo wciągająca pozycja (przy większej ilości czasu na pewno pochłonęłabym ją w jeden dzień), która podejmuje ważne tematy: znajdziemy tu rozdziały poświęcone patologii ciąży i aborcji, in vitro czy też nowotworowi. Przeczytamy o najmłodszych i najstarszych matkach w Polsce. Autorka podjęła również rozmowę z ginekologami na temat hormonów czy też ginekologi estetycznej.
Muszę przyznać, że osobiście dowiedziałam się z tej książki kilku ciekawych rzeczy, o których nie miałam pojęcia (głównie na temat in vitro). Fakt, że autorka podejmuje rozmowy z kilkoma równymi lekarzami sprawia, że możemy poznać odmienne podejścia i opinie - za to wielki plus - oczywiście jeśli czytelnik jest otwarty na wysłuchanie odmiennych poglądów niż jego własne 😉
Z drugiej jednak strony momentami miałam wrażenie, że autorka nie potrafi być bezstronna w tych wywiadach i nawet czasami atakuje swoich rozmówców. Osobiście nie lubię (delikatnie mówiąc) jeśli autorzy narzucają swoim czytelnikom jakieś poglądy, sztuką jest ocenę i wyciągnięcie wniosków pozostawić odbiorcom.
Drugim minusem tej książki, w moim odczuciu, jest jej chaotyczność. Niby rozdziały są podzielone tematycznie, jednak skakanie z rozmówcy na rozmówcę i wrzucanie fragmentów tych rozmów, w dodatku często z podobnymi pytaniami, może lekko drażnić na dłuższą metę.
Komu polecam tę pozycję?
Przede wszystkim kobietom, które są gotowe na emocjonalny rollercoaster. Ja podczas czytania momentami byłam wręcz zafascynowana tym co czytam, były też momenty, przez które załamałam ręce czytając np. o niewiedzy naszego społeczeństwa i wręcz kuriozalnych sytuacjach. Czytając wypowiedzi pewnego lekarza, na temat aborcji i chorób nienarodzonych dzieci, otwierał mi się automatycznie scyzoryk w kieszeni i trafiał mnie szlak od tej hipokryzji. Smutek i żal także towarzyszyły mi w niektórych momentach.
"Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów" - ta pozycja obnaża zarówno lekarzy jak i pacjentów. Książka godna uwagi, ale nie pozbawiona wad.
Książka, która wywołuje skrajne emocje wśród czytelników, a dokładnie mówiąc czytelniczek. Jakie wrażenie wywarła na mnie?
Przyznam szczerze, że mieszane.
Z jednej strony okazała się być to bardzo wciągająca pozycja (przy większej ilości czasu na pewno pochłonęłabym ją w jeden dzień), która podejmuje ważne tematy: znajdziemy tu rozdziały poświęcone patologii ciąży i...
2018-10
2018-10
Trzeba przyznać, że Pani Katarzyna potrafi stworzyć głównych bohaterów, do których od razu pałam sympatią. Tak było w przypadku Pani Henryki - z poprzedniej książki autorki - tak jest również w przypadku tytułowej Wioletki, z którą znalazłabym nawet kilka wspólnych cech.
Wioletka to wszechstronna - żadnej pracy się nie boi - trzydziestolatka, która postanawia rozwiązać pewną zagadkę na terenie fabryki łakoci, w której aktualnie pracuje, jak się okaże to to dopiero przedsmak przed poważniejszym śledztwem jakie ją czeka. Czy Wioletka rozwiąże zagadkę morderstwa? Czy dobrze wytypuje zabójcę?
Jeśli czytaliście moją opinię na temat pierwszej książki tej autorki - "Pani Henryka i morderstwo w pensjonacie" - to z całą pewnością pamiętajcie, że trochę narzekałam, że było za mało komedii w tej komedii. Muszę przyznać, że obawiałam się, iż tym razem będzie trochę podobnie, całe szczęście niepotrzebnie. "Wioletka na tropie zbrodni" niejednokrotnie wywołała na mojej twarzy uśmiech i to głównie zasługa tytułowej bohaterki. Wioletka to szalona, pełna energii i zapału kobieta, do tego wszystkiego ma niezłą fantazję, a jej pomysły powalają czytelnika na łopatki.
Jeśli szukacie lekkiej, zabawnej i bardzo przystępnie napisanej książki z wątkiem kryminalnym oraz bohaterką zapadającą w pamięci to polecam Wam tę pozycję.
Trzeba przyznać, że Pani Katarzyna potrafi stworzyć głównych bohaterów, do których od razu pałam sympatią. Tak było w przypadku Pani Henryki - z poprzedniej książki autorki - tak jest również w przypadku tytułowej Wioletki, z którą znalazłabym nawet kilka wspólnych cech.
Wioletka to wszechstronna - żadnej pracy się nie boi - trzydziestolatka, która postanawia rozwiązać...
2018-09
2018-09
2018-06
2018-05
2018-01
2018-03
2018-05
2018-04
2018-10
Zapewne zauważyliście, że ostatnio na rynku wydawniczym ukazało się kilka książek poświęconych służbie zdrowia. Motyw ciekawy, intrygujący i z całą pewnością wywołujący skrajne emocje - ciężko koło niego przejść obojętnie. Ja sama pochłonęłam już cztery pozycje o takowej tematyce i bez wahania mogę oznajmić, że "Agonia" jest najlepszą z nich.
Pan Paweł Kapusta w swojej książce skupia się głównie na problemach i absurdach systemu polskiej służby zdrowia. W swoich reportażach porusza kwestię wynagrodzenia lekarzy (ile według naszego państwa warte jest życie pacjentów), czasu ich pracy, ale i opisuje absurdy panujące w sferze medycznej w więzieniach. Dzięki autorowi zajrzymy do pewnego gabinetu dentystycznego, będziemy gośćmi SOR-u, zobaczymy co się dzieje na Oddziale Patologii Ciąży i "porozmawiamy" o transplantologii w Polsce.
Zawsze podczas pisania opinii na temat książek tego typu, mam bardzo duży problem z powstrzymaniem się przed prywatnymi komentarzami i lamentami na temat służby zdrowia. Któż z nas nie przeżył jakiejś "przygody" w przychodni, w szpitalu, na SORze czy też podczas badań? Któż z nas nie ma wyrobionej już jakiejś opinii na temat lekarzy? Jednak "Agonia" otwiera potencjalnemu pacjentowi oczy na pewne problemy oraz uświadamia go, że jednak nie zawsze wina leży po stronie lekarza, a raczej we wspomnianym już systemie i prawie jakie panuje w Polsce.
Uważam, że książka ta to rzetelne spojrzenie na problem i jeśli nie wiecie, po który tytuł sięgnąć najpierw, polecam wam właśnie "Agonię", jeśli natomiast czytaliście już np. "Małych bogów" czy "Będzie bolało" to zapewniam, że ta pozycja będzie idealnym uzupełnieniem tematu i mimo kilku powtarzających się wątków, nie zawiedzie Was. Nie jest to tylko zwykły spis zażaleń lekarzy i pacjentów na zarobki, kolejki i brak empatii.
Zapewne zauważyliście, że ostatnio na rynku wydawniczym ukazało się kilka książek poświęconych służbie zdrowia. Motyw ciekawy, intrygujący i z całą pewnością wywołujący skrajne emocje - ciężko koło niego przejść obojętnie. Ja sama pochłonęłam już cztery pozycje o takowej tematyce i bez wahania mogę oznajmić, że "Agonia" jest najlepszą z nich.
Pan Paweł Kapusta w swojej...
2018
2018-12
2018-12
2018-12
Książka ta to jeden wielki miszmasz - zarówno jeśli chodzi o stworzoną przez autorkę historię i dziwne nagłe przeskoki w czasie oraz bohaterach, ale również sposób jej wydania jest nietypowy, ponieważ prócz właściwej treści znajdziemy tu życiowe porady kierowane bezpośrednio do nas, spis życzeń świątecznych oraz instrukcję jak zrobić aniołka z masy solnej albo zapakować prezent. Szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałam się z czymś takim i nie do końca to do mnie przemawia.
Wracając jednak do samej historii... Miśka wraz z babcią wychowuje swojego małego brata w niewielkiej miejscowości. Dziewczyna, by podreperować domowy budżet postanawia na czas świąteczny wynająć pokoje. Takim oto sposobem poznajemy kilku gości, którzy do niej przyjechali, wraz z ich problemami i bagażem doświadczeń.
Książkę czyta się bardzo szybko dzięki lekkiemu językowi, którym posługuje się autorka, jednak sam pomysł na fabułę nie przypadł mi do gustu. Przede wszystkim zabrakło w tej pozycji świątecznego klimatu i świątecznej magii - oczywiście mamy udekorowany odpowiednio dom, mamy Wigilię, są też ludzie przebrani za elfy i Mikołaja, ale niestety nie zdało się to na wiele i nie wprowadziło mnie w odpowiedni nastrój.
Momenty, które miały z założenia grać na moich emocjach, dla mnie były ich całkowicie pozbawione. Z pozoru smutne sytuacje nużyły, a tam gdzie bohaterowie śmiali się do rozpuku czułam niejednokrotnie zażenowanie.
Z żalem stwierdzam, że książka nie trafiła w mój gust ale przyznać muszę, że okładka jest jedną z najładniejszych świątecznych okładek jakie widziałam. Znalazłam również kilka bardzo ładnych i fajnych cytatów, ale niestety to nie rekompensuje tych wszystkich minusów.
Książka ta to jeden wielki miszmasz - zarówno jeśli chodzi o stworzoną przez autorkę historię i dziwne nagłe przeskoki w czasie oraz bohaterach, ale również sposób jej wydania jest nietypowy, ponieważ prócz właściwej treści znajdziemy tu życiowe porady kierowane bezpośrednio do nas, spis życzeń świątecznych oraz instrukcję jak zrobić aniołka z masy solnej albo zapakować...
więcej mniej Pokaż mimo to2018
"365 dni cudowności" to nic innego jak zbiór maksym, po jednym na każdy dzień roku.
Cytaty o miłości, przyjaźni, dotyczące życia i te mówiące o życzliwości i czynieniu dobra. Motywują, skłaniają do refleksji.
Oczywiście nie wszystkie przypadły mi do gustu, ale jest też dużo takich, które do mnie przemawiają
"365 dni cudowności" to nic innego jak zbiór maksym, po jednym na każdy dzień roku.
Cytaty o miłości, przyjaźni, dotyczące życia i te mówiące o życzliwości i czynieniu dobra. Motywują, skłaniają do refleksji.
Oczywiście nie wszystkie przypadły mi do gustu, ale jest też dużo takich, które do mnie przemawiają
Sięgając po tę książkę miałam nadzieję, że jest to pozycja, dzięki której dowiem się jak wygląda praca strażaków od zaplecza, w końcu na rynku wydawniczym pojawiły się już podobne teksty dotyczące policjantów i służby zdrowia, więc w moim odczuciu tak trudny zawód również zasługuje na uwagę. Niestety, tak właśnie kończy się nie czytanie opisów książki - małym rozczarowaniem.
Państwo Pasztelańscy w "Strażakach" umieścili nic innego jak opisy najgłośniejszych i największych akcji przeprowadzonych przez straż pożarną; nie ma tu szczegółów dotyczących ich pracy, nie dowiemy się jak wygląda ta praca na co dzień, jakie są jej zalety i wady itd.
Bardzo nad tym ubolewam i pozostaje mi w ciągu dalszym trzymać kciuki, że kiedyś taka lektura pojawi się w księgarniach.
Pomijając jednak moje oczekiwania i przechodząc do właściwej treści książki, muszę przyznać, że jest ona bardzo ciekawa. Pożar w hali Stoczni Gdańskiej, wybuch wieżowca w Gdańsku, zawalenie się hali Międzynarodowych Targów Katowickich czy też jedne z najgłośniejszych katastrof drogowych to kilka z opisanych akcji ratunkowych w tej książce. Zaznaczyć trzeba mimo wszystko, że nie czyta się lekko o tym czego świadkami byli strażacy biorący w nich udział - palący się żywcem ludzie, osoby uwięzione pod gruzem lub pod stalą, która jeszcze kilka minut temu była wagonem i uczucia towarzyszące naszych bohaterom, bo tak nazwać ich należy. Autorzy opisują również kilka międzynarodowych akcji USAR Poland.
Książka "Strażacy" stanowi, moim zdaniem taką bardziej ciekawostkę dotyczącą największych katastrof w Polsce, niżeli kompendium wiedzy na temat pracy strażaków. Znajdziemy w niej kilka wypowiedzi samych zainteresowanych, pokazuje ona na pewno jak ciężki jest ten zawód i tym bardziej wzbudza szacunek do osób go wykonujących, ale nie jest to pozycja, która usatysfakcjonowałaby mnie w 100%.
Sięgając po tę książkę miałam nadzieję, że jest to pozycja, dzięki której dowiem się jak wygląda praca strażaków od zaplecza, w końcu na rynku wydawniczym pojawiły się już podobne teksty dotyczące policjantów i służby zdrowia, więc w moim odczuciu tak trudny zawód również zasługuje na uwagę. Niestety, tak właśnie kończy się nie czytanie opisów książki - małym...
więcej Pokaż mimo to