-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2022-01-04
2022-01-08
2021-01-23
2021-01-23
2021-01-23
2021-01-23
2019-10-18
2019-10-10
2019-06-09
2019-06-07
Dosyć przyjemna książeczka, przez którą przejdziesz jak burza w zaledwie jeden wieczór. Napisałam książeczka nie przez przypadek. Mogłabym ją nazwać również broszurką, bo formatem i objętością stron jest do niej zbliżona, jednakże zabrzmiałoby to zbyt mało poważnie. Sporo się dowiemy ciekawych rzeczy na temat państwa Niderlandów, które przydadzą mi się podczas wycieczki, na którą się udaje za jakiś czas. Solidna porcja informacji przyda się również na mojego bloga :)
Zaczynamy od świata tulipanów. Dowiemy się skąd się wzięły w Holandii, czemu taka ich nazwa, ile mają odmian i jak sprawić aby dywany tulipanów cieszyły nasze oko dłużej niż okres dwóch tygodni (czyli w zasadzie okres kwitnienia). Ciekawostką jest również fiksacja Holendrów na punkcie kwiatów. A czy wiecie co to jest martini? Czy Wam powiedzieć??? Nie... Musicie po prostu ja przeczytać.
Dosyć przyjemna książeczka, przez którą przejdziesz jak burza w zaledwie jeden wieczór. Napisałam książeczka nie przez przypadek. Mogłabym ją nazwać również broszurką, bo formatem i objętością stron jest do niej zbliżona, jednakże zabrzmiałoby to zbyt mało poważnie. Sporo się dowiemy ciekawych rzeczy na temat państwa Niderlandów, które przydadzą mi się podczas wycieczki, na...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-06
Już na wstępie nastawiłam się do niej negatywnie. Czemu? Bo zobaczyłam w jaki sposób jest pisana. Duże litery są dla mnie ok. Takie powieści dobrze się czyta, jednakże znam Harrisa książki, wiec kiedy zobaczyłam Cari Mora, stwierdziłam, ze jest niepoważny. Gdyby zmniejszyć litery do normalnie występującego formatu, książka miałaby przynajmniej o 100 stron mniej. Myśle sobie: "facet chyba nie ma już nic więcej do powiedzenia, niż to co napisał w poprzednich swoich pozycjach". Ale postanowiłam dać jej szansę. Miałam nadzieję, ze się mylę. A tu co? Po polsku zabrzmi to dosyć wulgarnie, więc po prostu napiszę: SZIT. Mam wrażenie, że rzeczywiście facet nie ma pomysłu na fabułę. Niby coś tam próbuje, ale jak dla mnie to ciągnie zdecydowanie za dużo wątków. Każdy z nich nadałby się na dobrą historię, ale połączone razem w takiej skromniutkiej powieści dały obraz zamazany, niekompletny. Czytelnik wchodzi w jedną historię by zaraz przeskoczyć w drugą. No nie nie... Naprawdę książka jak na tego autora żałośnie niskich lotów.
Już na wstępie nastawiłam się do niej negatywnie. Czemu? Bo zobaczyłam w jaki sposób jest pisana. Duże litery są dla mnie ok. Takie powieści dobrze się czyta, jednakże znam Harrisa książki, wiec kiedy zobaczyłam Cari Mora, stwierdziłam, ze jest niepoważny. Gdyby zmniejszyć litery do normalnie występującego formatu, książka miałaby przynajmniej o 100 stron mniej. Myśle...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-05
2019-01-28
2019-01-28
2019-01-28
2019-02-15
2019-01-28
2019-05-10
2019-02-28
2019-02-10
Jeżeli ktoś wchodził na mój profil, to chyba nikogo nie dziwi ilość gwiazdek. Każdy z poradników ksenofoba jest po prostu wybitny. Kompendium wiedzy na temat danej nacji w jednej książce. Mogłabym je czytać na okrągło. I tylko żałuję, ze są tak cieniutkie, bo chciałoby się czytać więcej i więcej... Po przeczytaniu kilku z tych książek szukam podobnej tematyki w innych wydawnictwach. Tak, taka głodna wiedzy jestem po sięgnięciu po te poradniki (jak ktoś zna takie, niech da cynka w wiadomości).
Ale może parę słów o Austriakach. Autor wprowadza nas podobnie, jak inni autorzy, najpierw do świata wyobrażeń Austriaków o sobie, jak ich widza inni, jak oni widzą innych. Dowiadujemy się, że dla nich ważne są tytuły. Nawet kierowca ma tytuł mistrza. Lekko pyszni i zadufani w sobie, kupują samochody na pokaz. A najlepiej aby był jeszcze niemiecki, bo wiadomo, co niemieckie to dobre, czyli wyższy status. Oczywiście każdy wie, ze Austriacy kładą duży nacisk na kulturę. Świadczą o tym choćby słynni kompozytorzy i poeci. W Wiedniu jest cała masa kawiarenek, w których mieszkańcy uwielbiają przesiadywać delektując się pysznym ciastkiem i kawą.
A co mają z nami wspólnego? ZUS i biurokracja. A czemu? Nie bedę spoilerować. po prostu przeczytajcie...
Jeżeli ktoś wchodził na mój profil, to chyba nikogo nie dziwi ilość gwiazdek. Każdy z poradników ksenofoba jest po prostu wybitny. Kompendium wiedzy na temat danej nacji w jednej książce. Mogłabym je czytać na okrągło. I tylko żałuję, ze są tak cieniutkie, bo chciałoby się czytać więcej i więcej... Po przeczytaniu kilku z tych książek szukam podobnej tematyki w innych...
więcej Pokaż mimo to