-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2023-07-14
2023-06-11
Tymczasowy brak oceny.
Przyznam, że mam pewien problem z antyutopiami. Polega on na tym, że pierwsza lektura tego typu książek jest dla mnie zbyt oporna w odbiorze, zbyt trudna, w konsekwencji nie potrafię się nimi "rozsmakować" w dostatecznym stopniu. Dopiero kolejne lektury powodują u mnie właściwe zrozumienie tekstu, a co za tym idzie satysfakcje z przeczytanych treści. Standardowym przykładem jest "Rok 1984" Georga Orwella, kiedy to pierwsze zetknięcie się z tą książką wywołało u mnie niedosyt i co najwyższej średnie odczucia - natomiast obecnie jest to moja ulubiona powieść, do której bardzo często nawracam.
Wobec powyższego, powstrzymuje się z komentarzem do "My" Zamiatina, by zamieścić opinię dopiero przy kolejnej lekturze, gdy lepiej zrozumie jej treść.
Tymczasowy brak oceny.
Przyznam, że mam pewien problem z antyutopiami. Polega on na tym, że pierwsza lektura tego typu książek jest dla mnie zbyt oporna w odbiorze, zbyt trudna, w konsekwencji nie potrafię się nimi "rozsmakować" w dostatecznym stopniu. Dopiero kolejne lektury powodują u mnie właściwe zrozumienie tekstu, a co za tym idzie satysfakcje z przeczytanych treści....
2022-05-01
Jedna z najwspanialszych amerykańskich powieści jakie przeczytałem.
….Młody wieśniak wraca po kilku latach odsiadki do swojej rodzinnej miejscowości, skąd wraz ze swą familią zabiera manatki i wyrusza za chlebem, godną pracą i lepszym życiem…
Istotą powieści jest ukazanie bezdusznego mechanizmu wyzysku mas pracujących przez system kapitalistyczny. Przy czym nie jest to kapitalizm jaki obecnie funkcjonuje w rozwiniętych państwach wraz z solidnymi osłonami socjalnymi, prężnie działającymi związkami zawodowymi dbającymi o pracowników i odpowiednimi regulacjami w kodeksie pracy chroniącymi słabszą stronę w stosunku pracy jaką są pracobiorcy…
Nie… W „Gronach gniewu” jest ukazany kapitalizm bardziej dziewiętnastowieczny, rodem z dzikiego zachodu, taki który pozwala bankierom, spekulantom i innym obszarnikom bezkarnie wyzyskiwać zdanych na ich łaskę robotników, płacąc im głodowe stawki za uczciwą pracę, a wszelkie przejawy buntu czy niezadowolenia gasić w zarodku przez prymitywny terror lub szantaż (Nie chcesz pracować? Znajdziemy cały tabun chętnych na twoje miejsce, a ty umrzesz z głodu).
Jak przetrwać w takich warunkach? Dobrze oddaje to cytat z głównego bohatera: „powiem mamie jak to było, kiedy siedziałem w kryminale. Człowiek nie może myśleć o tym, kiedy go wypuszczą bo dostanie bzika. Musi myśleć tylko o dniu dzisiejszym, a następnego dnia znów o tym, że w sobotę będzie grał w piłkę”.
W powieści zawarte są 3 wielkie prawdy z manifestu uciskanych robotników:
1. „Gdy własność gromadzi się w zbyt nielicznych rękach, musi być odrzucona”;
2. „Gdy większość ludzi cierpi głód i zimno, to bierze sobie to co jej potrzeba przemocą”;
3. „Represje mają jedynie ten skutek, że wzmagają opór i jednoczą prześladowanych”.
„Grona Gniewu” przepojone są rodzinną atmosferą, opiewają perypetie pewnej amerykańskiej rodziny farmerów, ich wzajemne relacje, stosunki, pragnienia, miłostki.
Nie brak w książce apoteozy natury, rodem niczym z „Błogosławieństwa Ziemi” Hamsuna, w szczególności we fragmencie, gdzie za wzór podaje się człowieka zespolonego z przyrodą kroczącego za pługiem, w przeciwieństwie do traktorzysty prowadzącego martwy traktor po ziemi której nie kocha i nie szanuje.
Największe jednak wrażenie zrobiło na mnie zakończenie ukazujące poświęcenie człowieka do bliźniego. Aby nie spojlerować nie będę wdawać się w szczegóły, lecz świetnie końcówkę dzieła Steinbecka ukazuje cytat z Biblii: „Jeśli dwaj będą spać zagrzeje się jeden od drugiego”.
Jedna z najwspanialszych amerykańskich powieści jakie przeczytałem.
….Młody wieśniak wraca po kilku latach odsiadki do swojej rodzinnej miejscowości, skąd wraz ze swą familią zabiera manatki i wyrusza za chlebem, godną pracą i lepszym życiem…
Istotą powieści jest ukazanie bezdusznego mechanizmu wyzysku mas pracujących przez system kapitalistyczny. Przy czym nie jest to...
Powieść o świecie, w którym strażacy miotaczami ognia palą książki gdyż są one zakazane, aby ludzie zajmowali się prostymi rozrywkami jak oglądanie telewizji (wręcz tzw. ścianowizji w mieszkaniach) zamiast kształcić się, uświadamiać i krytyczne myśleć.
Gdyby nie „Nowy wspaniały świat” i „Rok 1984” dałbym wyższą notę. Bradbury napisał kapitalną książkę z oryginalnym i wybornym motywem strażaków, którzy zamiast gasić pożary, to je wzniecali. Jednakże uczciwie trzeba przyznać że wizja w „451 stopni Fahrneheita” wydaje się bazować na pomyśle, który został już wcześniej stworzony przez Huxleya i Orwella. Owszem Bradbury w swojej powieści ciekawie ukazał problem, jednakże zdaje się on być czymś pochodnym, wartościowym urozmaiceniem czegoś czego, co już zostało w sposób dużo bardziej uniwersalny ukazane.
Tak czy inaczej rewelacyjna książka jak najbardziej polecam, sam będę do niej jeszcze powracał. Po prostu „Bradbury miał trochę pecha, gdyż po „Roku 1984” chyba już nie da się nic lepszego napisać w tym temacie. Dzieło Orwella stanowi szczytowe osiągnięcie gatunku.
Powieść o świecie, w którym strażacy miotaczami ognia palą książki gdyż są one zakazane, aby ludzie zajmowali się prostymi rozrywkami jak oglądanie telewizji (wręcz tzw. ścianowizji w mieszkaniach) zamiast kształcić się, uświadamiać i krytyczne myśleć.
Gdyby nie „Nowy wspaniały świat” i „Rok 1984” dałbym wyższą notę. Bradbury napisał kapitalną książkę z oryginalnym i...
2022-01-16
„To jest zbyt niewiarygodne, zbyt potworne, takie rzeczy nie mogą mieć miejsca w tym spokojnym świecie… Człowieku, gdyby to było możliwe, nasza ziemia stałaby się koszmarem”.
Wprawdzie powyższy cytat pochodzi z innego przerażającego utworu („Wielki Bóg Pan” Arthura Machena), jednak także pasuje do „Alrauny”, która jest zdemoralizowaną kobietą powstałą w wyniku eksperymentu medycznego, polegającego na sztucznym zapłodnieniu prostytutki nasieniem skazanego mordercy.
„To jest zbyt niewiarygodne, zbyt potworne, takie rzeczy nie mogą mieć miejsca w tym spokojnym świecie… Człowieku, gdyby to było możliwe, nasza ziemia stałaby się koszmarem”.
Wprawdzie powyższy cytat pochodzi z innego przerażającego utworu („Wielki Bóg Pan” Arthura Machena), jednak także pasuje do „Alrauny”, która jest zdemoralizowaną kobietą powstałą w wyniku eksperymentu...
2022-01-02
Powieść o psychologu próbującym zbadać istotę obcej cywilizacji, która dla ludzi jest intrygującą zagadką.
Książka o niejednoznacznych próbach kontaktu z innością wraz z wplątaną tam historią miłosną, którą można traktować jako powieść psychologiczną, s-f, egzystencjalną, religijną (motyw „ułomnego boga”), a w rzeczywistości chyba wszystkiego po trochu.
Warto docenić wartościowe posłowie Jerzego Jarzębskiego na końcu książki.
Przyznam, że jest to moja trzecia lektura „Solaris”. Poprzednie dwie okazały się nieudane, niezrozumiałe i dopiero teraz odczuwam wybitność tam zawartą. Na pewno będę chciał w przyszłości znów przeczytać oraz obejrzeć film. Choć w przypadku filmu tak nie do końca, gdyż z tego co wiem zarówno wersja radziecka jak i amerykańska nie przypadły Lemowi do gustu. No ale tak to już jest z wybitnymi utworami – nie zawsze podlegają jednoznacznej interpretacji.
Powieść o psychologu próbującym zbadać istotę obcej cywilizacji, która dla ludzi jest intrygującą zagadką.
Książka o niejednoznacznych próbach kontaktu z innością wraz z wplątaną tam historią miłosną, którą można traktować jako powieść psychologiczną, s-f, egzystencjalną, religijną (motyw „ułomnego boga”), a w rzeczywistości chyba wszystkiego po trochu.
Warto docenić...
2021-12-25
Urokliwa, bożonarodzeniowa bajka z morałem nie tylko dla dzieci, o pewny skąpym kutwie, który doznaje przemiany pod wpływem okoliczności mrożących krew w żyłach…
Przyznam, że pierwszy raz tę słynną „Opowieść wigilijną” przeczytałem we fragmentach w podręczniku do języka polskiego w szkole. Zrobiła wtedy spore wrażenie.
Można powiedzieć, że ten głośny utwór Dickensa jest wybitną pozycją w zakresie literatury świątecznej o ponadczasowej wartości literackiej.
Tak jak w odniesieniu do kinematografii, obowiązkową pozycją co roku w Boże Narodzenie jest „Kevin sam w domu”, tak w kontekście literatury tę funkcji pełni „Opowieść wigilijna” Karola Dickensa. Z tym, że film o przygodach Kevina ma zaledwie 30 lat, a dzieło Dickensa ponad 150.
Urokliwa, bożonarodzeniowa bajka z morałem nie tylko dla dzieci, o pewny skąpym kutwie, który doznaje przemiany pod wpływem okoliczności mrożących krew w żyłach…
Przyznam, że pierwszy raz tę słynną „Opowieść wigilijną” przeczytałem we fragmentach w podręczniku do języka polskiego w szkole. Zrobiła wtedy spore wrażenie.
Można powiedzieć, że ten głośny utwór Dickensa jest...
2021-12-19
To moje drugie czytelnicze starcie z „Księgą wszystkich dokonań” Sherlocka Holmesa. Po raz pierwszy w całości przeczytałem kilka lat temu tę obszerną knige (ponad 1000 stron w dużym formacie). Jak pamiętam ówcześnie największe wrażenie zrobiły na mnie przede wszystkim 4 najdłuższe pozycje zawarte w zbiorze, także teraz postanowiłem, że odświeżę sobie właśnie te utwory (Studium w szkarłacie, Znak czterech, Pies Baskerville’ów, Dolina strachu).
STUDIUM W SZKARŁACIE - w pierwszym utworze poznajemy osobowość najsłynniejszego detektywa wszech czasów. Sherlock Holmes to oryginalna i ekscentryczna postać, szalenie inteligentny i kulturalny fachowiec, choć niepozbawiony wad (miłośnik morfiny i kokainy, którymi się odurzał, by zwalczyć nachodzącą go co jakiś czas depresje, w nużących okresach gdy nie miał spraw kryminalnych do rozwikłania). Istota geniuszu a jednocześnie prostoty Holmesa może być zawarta w cytacie: „Mózg człowieka przypomina niewielkie puste poddasze, które trzeba tak umeblować, by nam to odpowiadało. Głupiec będzie zbierał wszelkiego rodzaju graty, jakie nawiną mu się pod rękę … Rozsądny człowiek, nad wyraz skrupulatnie wybiera to co znosi na swoje poddasze… Nie gromadzi tam niczego, prócz narzędzi, które będą mu potrzebne… dlatego ogromne znaczenie ma to, by nie dopuścić, aby bezużyteczne fakty wypierały takie, które mogą nam się przydać”. Sam utwór jest ciekawie skonstruowany, opowiadający o zagadce tajemniczego morderstwa w Londynie, by w środku fabuły przenieść się w zupełnie inne klimaty indiańskiego westernu i pozornie inną historie (tułaczki samotnego mężczyzny i towarzyszącej mu dziewczynki).
ZNAK CZTERECH – zdecydowanie najsłabsza powieść w zbiorze opowiadająca o kryminalnych przygodach poszukiwacza skarbów.
PIES BASKERVILLE’ÓW – wyborne gotyckie klimaty angielskich wrzosowisk i grasującej tam bestii. Świetnie skonstruowana powieść łącząca elementy horroru z wyśmienicie ukazaną rodzinną klątwą sprzed lat i kryminału.
DOLINA STRACHU – pierwsza część powieści taka sobie, ale druga to już niesamowicie wciągająca opowieść mafijna o szalenie niebezpiecznej organizacji przestępczej w USA. Mało która książka mnie tak wciągnęła, jak właśnie ta historia pewnego twardziela wkraczającego w mroki amerykańskiego gangu brutalnie wyzyskującego i terroryzującego mieszkańców (morderstwa i pobicia na porządku dziennym), z nawiązaniem do struktur masońskich.
Podsumowując, ciekawy zbiór w którym oprócz wskazanych powieści jest masa opowiadań o Sherlocku Holmesie. Myślę, że każdy fan kryminału powinien tę książkę przeczytać, to prawdziwy kamień milowy w swej dziedzinie.
A już na pewno każdy fan twardej, mocnej, męskiej literatury powinien przeczytać „Dolinę strachu”. Jest tam mnóstwo mocnych scen o „niegrzecznych chłopcach”, mafii, honorze, soczystych scen, ciętych dialogów, nagłych zwrotów akcji. Nie spodziewałem się Doyle coś takiego napisze.
To moje drugie czytelnicze starcie z „Księgą wszystkich dokonań” Sherlocka Holmesa. Po raz pierwszy w całości przeczytałem kilka lat temu tę obszerną knige (ponad 1000 stron w dużym formacie). Jak pamiętam ówcześnie największe wrażenie zrobiły na mnie przede wszystkim 4 najdłuższe pozycje zawarte w zbiorze, także teraz postanowiłem, że odświeżę sobie właśnie te utwory...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-08
Melodramatyczna powieść wiktoriańska o wychowawczych i miłosnych perypetiach nieurodziwej sieroty, przesycona wnikliwą obserwacją psychologiczną:
„Nic tak nie uszczęśliwia człowieka, jak poczucie, że się jest kochanym przez bliskich i że obecnością swoją sprawia się im przyjemność”.
Melodramatyczna powieść wiktoriańska o wychowawczych i miłosnych perypetiach nieurodziwej sieroty, przesycona wnikliwą obserwacją psychologiczną:
„Nic tak nie uszczęśliwia człowieka, jak poczucie, że się jest kochanym przez bliskich i że obecnością swoją sprawia się im przyjemność”.
2021-10-17
JEDNO Z NAJLEPSZYCH POWIEŚCIOWYCH PRZEŁOŻEŃ PISMA ŚWIĘTEGO
Jedna ze ścisłego grona najlepszych powieści wszech czasów.
Historia czterech braci prezentujących odmienny światopogląd – duchowny, ateista, hulaka i wyrodek z nieprawego łoża, gdzie punktem przewodnim jest ojcobójstwo stanowiące jedynie pretekst do głębokiej analizy całości utworu.
W powieści są obecne głębokie wątki religijne; o wierze i zwątpieniu w nią, egzystencjalizmie i miejscu Boga w świecie.
Może nie ma tu tak przykuwającej czytelnika akcji, jak w „Zbrodni i karze”, jednakże „Bracia Karamazow” są książką obszerniejszą, bardziej wielowątkową, dojrzalszą i pewnie w ocenie wielu najlepszą w ogóle powieścią Fiodora Dostojewskiego.
Zwracają uwagę (oprócz standardowo u Dostojewskiego wątków miłosnych, w tym przechodzenia od jednej do drugiej skrajności) epizod psychologizmu dziecięcego i wyśmienity merytoryczny pojedynek prawniczy prokuratora i adwokata.
Oczywiście pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika literatury z najwyższej półki. Jedna z tych książek do których się wraca po latach i nadal odczuwa satysfakcje z lektury i znajduje nowe treści.
JEDNO Z NAJLEPSZYCH POWIEŚCIOWYCH PRZEŁOŻEŃ PISMA ŚWIĘTEGO
Jedna ze ścisłego grona najlepszych powieści wszech czasów.
Historia czterech braci prezentujących odmienny światopogląd – duchowny, ateista, hulaka i wyrodek z nieprawego łoża, gdzie punktem przewodnim jest ojcobójstwo stanowiące jedynie pretekst do głębokiej analizy całości utworu.
W powieści są obecne...
2021-07-03
Może nie ma tu opowieści na poziomie "Kapitana Gwiazdy Polarnej" , ale całkiem przyjemny i pomysłowy zbiór nowel z dreszczykiem.
Może nie ma tu opowieści na poziomie "Kapitana Gwiazdy Polarnej" , ale całkiem przyjemny i pomysłowy zbiór nowel z dreszczykiem.
Pokaż mimo to2021-05-30
Powieść „Głos góry”, choć niedługa (około 230 stron) zawiera w sobie spory ładunek intelektualny. Centralnym problemem tam zawartym jest rozkład pożycia małżeńskiego i więzów rodzinnych. Etyka kontra aborcja. Konflikt sumienia pomiędzy wyborem dobra „legalnej” rodziny a dzieckiem pochodzącym z nieślubnego łoża. Motyw przewodni stanowi psychologiczna gra pomiędzy ojcem i synem, gdzie każdy w swoim życiu miał dość skomplikowane relacje z kobietami.
Są także w książce wątki poboczne. Pozwolę sobie przytoczyć historię starca Kitamoto – nie będzię to spoiler, gdyż jest to odrębna przypowieść, niestanowiąca głównego nurtu akcji powieści, zaledwie wzmiankowana krótko, lecz bardzo ważna, symboliczna. Ów mężczyzna chciał poprzez wyrywanie sobie siwych włosów z głowy przedłużyć sobie życie. Niestety ostatecznie wskutek tego sfiksował i umarł, osiągając w ten sposób efekt odwrotny do zamierzonego. Historia Kitamoto symbolizuje tragiczną, ludzką próbę uzurpacji sobie boskich atrybutów. Ten motyw, tu zaledwie wzmiankowany został genialnie ukazany w powieści Mary Shelley („Frankenstein”).
W „Głosie góry” znajdziemy i filozoficzne sentencje. Największe wrażenie zrobił na mnie cytat, iż „najlepiej jest umrzeć, gdy jest się przez wszystkich kochanym”. Można to potraktować jako kwintesencje dobrego ułożenia sobie wcześniej wspomnianych relacji rodzinnych.
Czytając książkę Kawabaty zapoznajemy się także z japońską kulturą, stylem życia, czy nawet przesądami, jak tym, iż podobno najlepszy smak ma herbata parzona przez niezamężną dziewczynę.
Podsumowując „Głos góry” to bez wątpienia wartościowa pozycja, psychologia najwyższych lotów. Jest to utwór zaliczany do stu najlepszych książek wszech czasów według Norweskiego Klubu Książki. Jeśli chodzi o moje subiektywne uczucia, to również bez wątpienia uznałbym za arcydzieło, gdyby ten wyborny poziom z ostatnich rozdziałów był obecny przez całość powieści. Tak czy inaczej na pewno jest to książka godna polecenia
Powieść „Głos góry”, choć niedługa (około 230 stron) zawiera w sobie spory ładunek intelektualny. Centralnym problemem tam zawartym jest rozkład pożycia małżeńskiego i więzów rodzinnych. Etyka kontra aborcja. Konflikt sumienia pomiędzy wyborem dobra „legalnej” rodziny a dzieckiem pochodzącym z nieślubnego łoża. Motyw przewodni stanowi psychologiczna gra pomiędzy ojcem i...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-01
Głównym tematem opowiadań grozy jest miłość, choć nierzadko w dość niekonwencjonalnym ujęciu.
Jałowy romans, na którego przeżywanie kochankowie skazani są po wieczność… W innym utworze nawiązania do Poego – mężczyzna ponownie ożeniony wyczuwa obecność zmarłej wybranki… W kolejnej opowieści trzydziestokilkuletni maminsynek uzależniony od swej matki nawet po jej śmierci… Jest też opowiadanie o zbrodni doskonałej „Ofiara” , oraz ostatnie „Pośrednik”, które stylem ma nawiązywać do sióstr Bronte.
Głównym tematem opowiadań grozy jest miłość, choć nierzadko w dość niekonwencjonalnym ujęciu.
Jałowy romans, na którego przeżywanie kochankowie skazani są po wieczność… W innym utworze nawiązania do Poego – mężczyzna ponownie ożeniony wyczuwa obecność zmarłej wybranki… W kolejnej opowieści trzydziestokilkuletni maminsynek uzależniony od swej matki nawet po jej śmierci…...
2021-04-05
„Życzyłbym sobie, żeby ludzie częściej czytali Blackwooda – on jest jedyny w swoim rodzaju”
Mike Ashley
„Jest absolutnym i niekwestionowanym mistrzem niesamowitej atmosfery”
H.P. Lovecraft
Podpisuje się pod obydwiema powyższymi opiniami i od siebie dodaje, iż uważam „Wendigo i inne upiory” za najlepszy tomik z serii Biblioteki Grozy, jaki przeczytałem.
Grot
„Życzyłbym sobie, żeby ludzie częściej czytali Blackwooda – on jest jedyny w swoim rodzaju”
Mike Ashley
„Jest absolutnym i niekwestionowanym mistrzem niesamowitej atmosfery”
H.P. Lovecraft
Podpisuje się pod obydwiema powyższymi opiniami i od siebie dodaje, iż uważam „Wendigo i inne upiory” za najlepszy tomik z serii Biblioteki Grozy, jaki przeczytałem.
Grot
2021-03-21
„CHRYSTUSA BY NIE BYŁO, GDYBY NIE GINĘLI ZA NIEGO LUDZIE”
Gloryfikacja idei socjalistycznej z ogólnoludzkimi odniesieniami.
Ukazanie rozkładu społeczeństwa kapitalistycznego (w kontekście sytuacji życiowej robotników).
Niedługa powieść o wciągniętej w działalność rewolucyjną kobiecie z uwagi na zrozumienie dla aktywności własnego syna.
Ukazanie niedoli, patologii, alkoholizmu rodzinnego, nędzy, szarości, ciężkiej pracy robotników i braku perspektyw na życie w carskiej Rosji. Bunt przeciwko carskiemu uciskowi, na którego panaceum ma być szerzenie idei socjalistycznej.
Przy kolejnej lekturze paradoksalnie nasunęły mi się skojarzenia z „Rokiem 1984” Orwella. I tu i tam mamy działalność skierowaną przeciwko brutalnej opresji mechanizmu funkcjonowania państwa. Z jednej strony spiskowcy skupieni są w organizacji socjalistycznej, a z drugiej w tzw. Braterstwie. Oczywiście „Rok 1984” jest powieścią wybitniejszą, co nie zmienia faktu, że „Matka” posiada swoje oryginalne walory.
„CHRYSTUSA BY NIE BYŁO, GDYBY NIE GINĘLI ZA NIEGO LUDZIE”
Gloryfikacja idei socjalistycznej z ogólnoludzkimi odniesieniami.
Ukazanie rozkładu społeczeństwa kapitalistycznego (w kontekście sytuacji życiowej robotników).
Niedługa powieść o wciągniętej w działalność rewolucyjną kobiecie z uwagi na zrozumienie dla aktywności własnego syna.
Ukazanie niedoli, patologii,...
2021-03-06
Opowieści mogą się pozornie wydawać płytkie, infantylne, frywolne czy nawet prymitywne, ale to obraz zbyt powierzchowny, nieuwzględniający olbrzymiego potencjału intelektualnego zawartego w „Dekameronie”. To nie jest przypadek że książka ta zaliczana jest do arcydzieł literatury światowej.
Boccaccio w mistrzowski sposób ukazał przekrój ludzkich charakterów. To prawda że opowiadania są do siebie podobne, podejmuje zbliżoną tematykę, lecz jeśli wnikliwie wczytać się w ich treść to chyba niemal w każdym można znaleźć coś wyjątkowego.
Zacznę charakterystykę od ostatniej opowieści bo najbardziej mam w pamięci i wydaję się jedną z lepszych. Pewna uboga wieśniaczka zostaje przez przypadek żoną możnowładcy, który chce wypróbować jej wierność i uczciwość poprzez okrutny sposób postępowania z nią (między innymi pozoruje morderstwo dzieci i wydala kobietę aby pobrać się z inną...). Pomimo nieludzkich upokorzeń Gryzelda pozostaje cały czas wierna swojemu tyranowi przez co pod koniec czeka ją nagroda.
Jak dla mnie to wyśmienite nawiązanie do motywu wierności małżeńskiej z „Odysei” Homera oraz wystawienia człowieka na próbę przez Boga z „Księgi Hioba”.
W innej opowieści pewien król obruszony, iż jego córka potajemnie spotyka się z nieakceptowanym przez siebie kochankiem postanawia zgładzić młodzieńca, czym doprowadza własną córkę do śmierci. Po tragedii żałuję swojego bezdusznego postępowania. Sądzę, że ta historia jest prototypem „Romea i Julii”. Nie chce mi się wierzyć aby Szekspir pisząc najsłynniejszą tragedie miłosną wszechczasów nie czerpał z Boccaccia. Z tym że ją jeszcze bardziej udoskonalił...
W innej, także królewskiej opowieści autor ukazał mądrość ludzką, sztukę wybrania mniejszego zła. Przez nocny fortel nieświadoma królowa odbywa stosunek ze służącym zamiast z królem. Monarcha początkowo zgniewany, później po namyśle postanawia darować życie parobkowi, który dopuścił się występku, aby chronić swoją reputację i całą sprawę zostawić w tajemnicy przed światem, zakazując służącemu wspominania o erotycznym wybryku pod groźbą śmierci.
W jednym z najbardziej ośmieszających utworów obłudę duchownych jest ukazany popędliwy mnich, który poprzez inteligentną, choć pokrętną logikę nakłania nieświadomą dziewczynkę do odbywania stosunków płciowych, tłumacząc to 'wyganianiem szatana do piekła' mając na myśli ludzkie narządy płciowe i niejako 'oczyszczanie się' w ten sposób...
Warto chwilę zatrzymać się przy tematyce religijnej. Wiele opowieści ma jawnie antykatolickie nastawienie. Jednak postrzeganie tego jedynie w ten sposób to nadużycie. Boccaccio nie miał na celu atakowanie kościoła jako instytucji, ale jedynie ukazanie ludzki stosunków, namiętności, postępowań. Nie wszystkie przecież opowiadania dotyczą występnych mnichów. W posłowiu autor pisze: „Prócz Boga nie masz mistrza, który by zawsze coś dobrego i autentycznego stwarzał”. Następnie tłumaczy także iż kogo by dane opowieści raziły nie musi czytać wszystkiego tylko może wybierać sobie – dlatego też przed każdym opowiadaniem jest krótkie streszczenie aby czytelnik orientował się jaka tematyka jest poruszana.
Na początku swojego dzieła Boccaccio ukazuje ludzką naiwność, ciasnotę umysłową, gdzie wybuch epidemii powoduje diametralnie różne reakcje ludzkie – jedni myśląc że to kara boska zaczynają żyć trzymając się surowych reguł postnych, inni na odwrót używają życia, rozpusty ile się da. Oby dwie skrajne postawy i jednocześnie bezowocne ostatecznie. Przeżywa garstka osób znajdująca schronienie w kościele, zajętą opowieściami – to też jest pewien symbol i trudno posądzać Boccaccia o antyreligijność...
Duże wrażenie robi dedykacja Dekameronu kobietom, które to jak pisał Boccaccio mają mniej możliwości zaradzenia swoim smutkom od mężczyzn. Bardzo szlachetne to słowa z jego strony, tym bardziej, iż w średniowieczu pozycja kobiet w stosunku do mężczyzn była nieporównywalna. Musiało jeszcze wiele setek lat upłynąć zanim rozwinęły się procesy równouprawnienia.
Opowieści mogą się pozornie wydawać płytkie, infantylne, frywolne czy nawet prymitywne, ale to obraz zbyt powierzchowny, nieuwzględniający olbrzymiego potencjału intelektualnego zawartego w „Dekameronie”. To nie jest przypadek że książka ta zaliczana jest do arcydzieł literatury światowej.
Boccaccio w mistrzowski sposób ukazał przekrój ludzkich charakterów. To prawda że...
2021-02-06
Kontynuacja idee fixe Zychowicza, zapoczątkowanej publikacją „Pakt Ribbentrop – Beck”, a polegającej na przekonaniu, iż w czasie II Wojny Światowej polscy politycy prowadzili fatalną linię, gdyż zamiast liczyć na egzotyczne sojusze z aliantami należało zawrzeć tymczasowe porozumienie z hitlerowcami, spełnić ich żądania (ustępstwa terytorialne) i uderzyć razem z Wehrmachtem na Związek Sowiecki, a w odpowiednim momencie koniunkturalnym przejść na stronę Anglosasów (coś podobnego jak w czasie I Wojny Światowej, choć nie do końca).
Tym razem słynny i kontrowersyjny polski historyk młodego pokolenia opisuje postać Władysława Studnickiego, który przez kilkadziesiąt lat swojego życia był zawziętym propagatorem przyjaźni Polski i Niemiec (także na długo przed wybuchem II Wojny Światowej). Miał on przewidzieć losy wojny światowej, iż skończy się ona dla Polski katastrofą, pomimo buńczucznego pobrzękiwania szabelką ówczesnych władz Rzeczpospolitej, iż nie oddadzą Niemcom choćby guzika w zbliżającym się konflikcie wojennym, a w rzeczywistości oddali cały kraj.
Jak to u Zychowicza. Jego książki historyczno – publicystyczne bardzo dobrze się czyta, mimo iż można się z ich treścią nie zgadzać. Jednak zawadiacki, gawędziarski styl narracji jest bardzo kuszący i przyjemny w odbiorze. Czyta się jak powieść, dysponując choćby minimalną wiedzą historyczną.
Ciekawe, choć może nieco sofistyczne jest podsumowanie geopolityki Studnickiego, iż jego myśl polityczna wygrała po latach, gdyż jesteśmy w sojuszu z Unią Europejską, gdzie dominującym państwem są Niemcy.
Kontynuacja idee fixe Zychowicza, zapoczątkowanej publikacją „Pakt Ribbentrop – Beck”, a polegającej na przekonaniu, iż w czasie II Wojny Światowej polscy politycy prowadzili fatalną linię, gdyż zamiast liczyć na egzotyczne sojusze z aliantami należało zawrzeć tymczasowe porozumienie z hitlerowcami, spełnić ich żądania (ustępstwa terytorialne) i uderzyć razem z Wehrmachtem...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-24
Obfitujący w uznane nazwiska pisarzy grozy (m.in. Poe, Lovecraft, Blackwood, Le Fanu) i nie tylko (Charles Dickens) kolejny tom z serii opowieści niesamowite z mocną zawartością. Mimo wielu kultowych opowiadań z dreszczykiem są tu zawarte też mniej znane opowieści mistrzów tego gatunku jak „Nienazywalne” Lovecrafta czy „Znamię” Machena.
WAMPIR opisuje historię dwóch przeciwstawnych z charakteru młodzieńcach. ZAGŁADA DOMU USHERÓW to już jeden z najwybitniejszych utworów grozy, napisany przez samego Edgara Allana Poe, ukazujący losy przewrażliwionego i udręczonego mężczyzny. ZNAMIĘ jest o dążeniu do doskonałości kobiecej urody. DRÓŻNIK stanowi kolejową grozę, czyli coś w czym specjalizował się nasz Stefan Grabiński. CARMILLA zasłynęła zawoalowanymi wampirycznymi wątkami lesbijskimi. ŻÓŁTA TAPETA opowiada o pewnej znerwicowanej kobiecie, mającej fiksacje na punkcie tapety. DRAŃSTWO obfituje w zeznania świadka denata, który zmarł w tajemniczych okolicznościach. RĘKOPIS KANONIKA ALBERYKA jest typową dla MR Jamesa antykwaryczną opowieścią grozy. ŻÓŁTY ZNAK opisuje prześladowanych przez zło wróżebny sen artystę i jego modelkę. Ciekawą fabułę ma PRAWDZIWA POWINNOŚĆ, gdzie młody dziennikarz otrzymuje zlecenie napisania biografii zmarłego i w trakcie pracy odczuwa jego obecność. O złowieszczej łapce spełniającej trzy życzenia stanowi MAŁPIA ŁAPKA. Jedną z najlepszych opowieści grozy wszech czasów są osławione niesamowitą atmosferą WIERZBY Algernona Blackwooda, gdzie dwóch turystów zapuszczonych w wiejską wyprawę nad Dunajem mierzy się z tajemniczymi zjawiskami. JAK Z DŁUGIEJ GALERII ZNIKNĄŁ STRACH opisuje klątwę spalonych żywcem dzieci. NIENAZYWALNE stanowi o kompanach spędzających czas na cmentarzu i opowiadających niesamowite historie. Wrażenia z pobytu w posiadłości pewnego ekscentryka przedstawia opowiadanie SAMOTNIK. ZAMIANA to mniej znany utwór Arthura Machena, który nie znalazł się w kultowym tomiku „Inne światy” z biblioteki grozy.
Obfitujący w uznane nazwiska pisarzy grozy (m.in. Poe, Lovecraft, Blackwood, Le Fanu) i nie tylko (Charles Dickens) kolejny tom z serii opowieści niesamowite z mocną zawartością. Mimo wielu kultowych opowiadań z dreszczykiem są tu zawarte też mniej znane opowieści mistrzów tego gatunku jak „Nienazywalne” Lovecrafta czy „Znamię” Machena.
WAMPIR opisuje historię dwóch...
2020
Interesujący zbiór nowel grozy Henrego Jamesa. Charakteryzuje akcentami nałożonymi na psychologie, arystokratyzm, ponadto wyczuć można atmosferę epoki wiktoriańskiej.
Zdecydowanie największe wrażenie na mnie zrobiło pierwsze opowiadanie – „Historia pewnej garderoby”. Jest to trzymający w napięciu utwór grozy gdzie centralnym motywem jest pozornie przytłumiona rywalizacja dwóch sióstr o ukochanego mężczyznę. Czytelnikom „Biblioteki Grozy” mogą nasunąć się skojarzania z równie świetnym opowiadaniem Brama Stokera „Powrót Abla Behenny” zamieszczonym kilka lat temu w rewelacyjnym tomiku BG „Gość Draculi”.
Kolejne opowieści w tomiku „O duchach” to już raczej droga w dół, choć oczywiście ciekawych smaczków nie zabrakło.
„Owen Wingrave zawiera losy unikającego rodzinnej tradycji wojskowej młodzieńca, który pewnego razu postanawia wystawić się na próbę.
„To co właściwe” opisuje niepokojące poczucie nawiedzenia przez zmarłego brata.
Bohaterkami „Trzeciej osoby” są dwie stare panny, mieszkające w domu, gdzie niegdyś żył pewien przemytnik...
„Życie prywatne” to rozwlekła opowieść o arystokracji aktorskiej, gdzie niestety grozy jak na lekarstwo, a dominują raczej mało ciekawe wątki obyczajowe.
Ciekawą konstrukcję mają „Przyjaciele przyjaciół” z trójkątem miłosnym z osobą zmarłą w tle.
Wartym uwagi jest też ostatni w zbiorze „Sir Edmund Orme”, traktujący o ingerencji w życie bohaterów ducha wzgardzonego narzeczonego z przeszłości.
Interesujący zbiór nowel grozy Henrego Jamesa. Charakteryzuje akcentami nałożonymi na psychologie, arystokratyzm, ponadto wyczuć można atmosferę epoki wiktoriańskiej.
Zdecydowanie największe wrażenie na mnie zrobiło pierwsze opowiadanie – „Historia pewnej garderoby”. Jest to trzymający w napięciu utwór grozy gdzie centralnym motywem jest pozornie przytłumiona rywalizacja...
Geniusz powieściopisarstwa Fiodor Dostojewski tym razem w krótszych formach literackich.
Cztery opowieści tu zawarte są różnorodne tematycznie. Mamy tu zarówno wyśmienity utwór sentymentalny, cechujący się głębią psychologizmu („Białe noce”), satyrę na małomiasteczkowe kompleksy czy też nazbyt wyrachowane ambicje („Sen wujaszka”), czy też element fantastyczny („Krokodyl”).
Zbiór otwierają „Białe noce”, traktujące o pewnym samotnym i nieśmiałym młodocianym marzycielu, który wałęsając się po ulicach przypadkowo spotyka pewną dziewczyną niestety zakochaną w kimś innym... Rewelacyjna opowieść. Niby tak błaha treść, ale przez Dostojewskiego przedstawiona wybornie, dyskretnie uchylając przed czytelnikiem kolejne wątki fabuły. Zdecydowanie najbardziej wciągające opowiadanie w książce.
Drugą opowieścią jest „Cudza żona” traktująca o podejrzliwym mężu. Ten utwór chyba najmniej mi podszedł.
Najdłuższą opowieścią, która ze względu na rozmiar (140 stron) mogłaby urastać do rangi powieści (gdyby nie jednowątkowa fabuła) jest „Sen wujaszka”. Clou stanowi obyczajowa intryga, polegająca na planie ożenku lokalnej piękności ze starym księciem. Po prostu mistrzostwo erystyki ze strony matki pięknej bohaterki.
Książkę zamyka „Krokodyl” humorystycznie opiewający przygody mężczyzny połkniętego przez krokodyla, który żyje i ma się świetnie we wnętrzu gada.
Ze względu na „Białe noce” oraz „Sen wujaszka” daje bardzo wysoką notę, bo utwory palce lizać.
Geniusz powieściopisarstwa Fiodor Dostojewski tym razem w krótszych formach literackich.
Cztery opowieści tu zawarte są różnorodne tematycznie. Mamy tu zarówno wyśmienity utwór sentymentalny, cechujący się głębią psychologizmu („Białe noce”), satyrę na małomiasteczkowe kompleksy czy też nazbyt wyrachowane ambicje („Sen wujaszka”), czy też element fantastyczny...
Historia romansu zamężnej arystokratki z leśniczym za pośrednią zgodą męża i perypetiach z tym związanych.
Wbrew pozorom nie jest to tylko płaska, jednowątkowa powiastka miłosna, ale zawiera głębsze wartości w postaci problematyki prawa kobiety do wyboru partnerów seksualnych i miłości oraz w mniejszym zakresie rozważań polityczno - socjalnych.
Historia romansu zamężnej arystokratki z leśniczym za pośrednią zgodą męża i perypetiach z tym związanych.
Pokaż mimo toWbrew pozorom nie jest to tylko płaska, jednowątkowa powiastka miłosna, ale zawiera głębsze wartości w postaci problematyki prawa kobiety do wyboru partnerów seksualnych i miłości oraz w mniejszym zakresie rozważań polityczno - socjalnych.