-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-04-14
2024-04-10
Plus za podejmowanie tematów nowych i próby wybiegania w przyszłość, w potencjalne skutki. Niestety, dla mnie ta książka jest zbyt zagmatwana i nie płynie. Nie sądzę też by trafnie diagnozowała zagrożenia. Coś mi się wydaje, że jest dość schematyczna i bliżej jej do dorożkarza u progu rewolucji przemysłowej, niż do mądrego ostrzegania. Poza wszystkim, chwilami nudna.
Plus za podejmowanie tematów nowych i próby wybiegania w przyszłość, w potencjalne skutki. Niestety, dla mnie ta książka jest zbyt zagmatwana i nie płynie. Nie sądzę też by trafnie diagnozowała zagrożenia. Coś mi się wydaje, że jest dość schematyczna i bliżej jej do dorożkarza u progu rewolucji przemysłowej, niż do mądrego ostrzegania. Poza wszystkim, chwilami nudna.
Pokaż mimo toZ tego zbioru podobały mi się tylko dwa opowiadania. Zadziwia mnie jak blisko tej literaturze do życia autorki. Wiele scen, to właściwie kopiuj/wklej. Tonie rozczarowało, bo przez większość swojego życia wydawała się być osobą nieświadomą i dość konwencjonalną, choć z talentem i z trudnymi decyzjami na grzbiecie. Długo do siebie dojrzewała, a ten tom jest zapisem tych stanów mniej świadomych.
Z tego zbioru podobały mi się tylko dwa opowiadania. Zadziwia mnie jak blisko tej literaturze do życia autorki. Wiele scen, to właściwie kopiuj/wklej. Tonie rozczarowało, bo przez większość swojego życia wydawała się być osobą nieświadomą i dość konwencjonalną, choć z talentem i z trudnymi decyzjami na grzbiecie. Długo do siebie dojrzewała, a ten tom jest zapisem tych...
więcej mniej Pokaż mimo toPasjonujący i porywający reportaż! Aż zazdrość bierze, że komuś takie cudo udało się wytworzyć! Bohater wprawdzie samograj (jeśli można tak się wyrazić o ludzkim dramacie) ale opowieść fantastycznie, głęboko zdokumentowana i przestrzennie tłumacząca wszelkie aspekty i wymiary jego uwarunkowań. A nawet szerzej, książka wnikliwie pokazuje sytuację sąsiadów, społeczności, afroamerykańskiej mniejszości. Obala stereotypy i przekonania. Polski reportaż nie dorasta temu tutaj, do pięt. Serdecznie wszystkim polecam.
Pasjonujący i porywający reportaż! Aż zazdrość bierze, że komuś takie cudo udało się wytworzyć! Bohater wprawdzie samograj (jeśli można tak się wyrazić o ludzkim dramacie) ale opowieść fantastycznie, głęboko zdokumentowana i przestrzennie tłumacząca wszelkie aspekty i wymiary jego uwarunkowań. A nawet szerzej, książka wnikliwie pokazuje sytuację sąsiadów, społeczności,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-19
Deesha Philyaw pisze rewelacyjnie, genialnie wręcz. Opowiadania otwierają się niemal automatycznie, są klarowne i uruchamiają wyobraźnię, jak rzadko które. Konstrukcja tomu też jest fantastyczna i wielowymiarowa, serwowana z wielu perspektyw, dzięki czemu utwory tworzą kompletną całość. Już dla tych kwestii warto je przeczytać.
Niestety, tematy wydają mi się bardzo nie moje. Większość bohaterek to samotne matki wychowane w świecie religijnych dogmatów, wyobrażeń i powinności, więc żyją jakby w poprzek wyznawanych przekonań i wartości. Mimo, że autorka w posłowiu dziękuje matce i babci za religijne wychowanie, bohaterki wydają się postaciami przegranymi, umęczonymi, zgorzkniałymi i nieszczęśliwymi. W pułapce. Odebrałam te opowieści jako manifestację nieprzystawalności tradycyjnych wartości do współczesnego świata.
Dodajmy, że przedstawiony tu obraz, jest rzeczywistością właściwie bez mężczyzn. Pojawiają się incydentalnie, jedynie by spłodzić, a nie każdy czytelnik ma takie doświadczenia życiowe. Niemniej jednak, jeśli ktoś dysponuje odpornością na wyżej zasygnalizowane mankamenty/odmienności, warto tę książkę przeczytać. Polecam.
Deesha Philyaw pisze rewelacyjnie, genialnie wręcz. Opowiadania otwierają się niemal automatycznie, są klarowne i uruchamiają wyobraźnię, jak rzadko które. Konstrukcja tomu też jest fantastyczna i wielowymiarowa, serwowana z wielu perspektyw, dzięki czemu utwory tworzą kompletną całość. Już dla tych kwestii warto je przeczytać.
Niestety, tematy wydają mi się bardzo nie...
2024-01-29
Te drobne opowiadania zupełnie do mnie nie przemówiły i zdążyłam je zapomnieć przed ukończeniem wszystkich pięciuset stron lektury. "Ballada o smutnej kawiarni" nawet mnie wciągnęła, a opowieść o 12-letniej Frankie bardzo mi się podobała. Generalnie bez zachwytu, ale przeczytać można. Trochę anachroniczne, bo autorka już niemal sześć dekad spoczywa w grobie i to jednak się czuje w lekturze.
Te drobne opowiadania zupełnie do mnie nie przemówiły i zdążyłam je zapomnieć przed ukończeniem wszystkich pięciuset stron lektury. "Ballada o smutnej kawiarni" nawet mnie wciągnęła, a opowieść o 12-letniej Frankie bardzo mi się podobała. Generalnie bez zachwytu, ale przeczytać można. Trochę anachroniczne, bo autorka już niemal sześć dekad spoczywa w grobie i to jednak się...
więcej mniej Pokaż mimo toNo nie wiem. To jednak przygodowa bajeczka. Może chwytać za serce i wzruszać, ale dla mnie zbyt mało realistyczne. Nie jest to jednak książka zła. Tylko odrobinę naiwna.
No nie wiem. To jednak przygodowa bajeczka. Może chwytać za serce i wzruszać, ale dla mnie zbyt mało realistyczne. Nie jest to jednak książka zła. Tylko odrobinę naiwna.
Pokaż mimo to
Wynudziło mnie to. Na bezczelność wręcz zakrawa oferowanie współczesnemu czytelnikowi, patriarchalnych, męskich opowieści. Ale jest wolny rynek, szanuję, zapewne mamy w kraju wystarczającą ilość dziadersów - mizoginów, by wykupili nakład i poczuli się nad tymi opowiadaniami, jak w domu.
To anachroniczne treści są, choć chwilami nawet zgrabne literacko. Dla mnie to jednak za mało na usprawiedliwienie tej publikacji.
P.S.
No dobrze, jest tu jedno pyszne sformułowanie: "[...] uszkodził sobie zmysł prawdy". Jakże trafnie opisuje sytuację polityczną, w której dziś żyjemy. 🤯😂
Wynudziło mnie to. Na bezczelność wręcz zakrawa oferowanie współczesnemu czytelnikowi, patriarchalnych, męskich opowieści. Ale jest wolny rynek, szanuję, zapewne mamy w kraju wystarczającą ilość dziadersów - mizoginów, by wykupili nakład i poczuli się nad tymi opowiadaniami, jak w domu.
To anachroniczne treści są, choć chwilami nawet zgrabne literacko. Dla mnie to jednak...
Nawet ciekawe i niebanalne. Wymaga cierpliwości, choć wbrew pozorom jest szalenie współczesne. Polecam.
Nawet ciekawe i niebanalne. Wymaga cierpliwości, choć wbrew pozorom jest szalenie współczesne. Polecam.
Pokaż mimo toNo ładniutkie to jest. Trochę hollywoodzkie, trochę bajkowe, choć tematy istotne. Nic jednak nowego czy przełomowego. Muszę tylko przyznać, że czyta się bardzo dobrze. Bez wielkich oczekiwań: bardzo przyjemna lektura na długie, zimowe wieczory pod kocykiem. ;)
No ładniutkie to jest. Trochę hollywoodzkie, trochę bajkowe, choć tematy istotne. Nic jednak nowego czy przełomowego. Muszę tylko przyznać, że czyta się bardzo dobrze. Bez wielkich oczekiwań: bardzo przyjemna lektura na długie, zimowe wieczory pod kocykiem. ;)
Pokaż mimo to2023-10-26
Przygnębiające. Apokaliptyczne. Dystopia. Chwilami porywające, zwłaszcza finał, ale szczerze powiedziawszy, pierwsze setki stron są napisane tak, jakby autorka nie bardzo wiedziała o czym to ma być. Coś niby zaczyna, coś się rozpędza, a potem się zaciera i klops. To ona jakby zaczyna od nowa, w podobnych tematach, ale innych dekoracjach, znów rozpędza i znów klops. Początkowo opowieści wydają się przypadkowe, niczym w zbiorze opowiadań, a łączące je nici, jak dom przy pl. Waszyngtona, czy powtarzające się imiona i nazwiska zdają się naciągane. W końcu autorka (gdzieś w połowie), dopada tematu pandemii i eksploatuje go w kierunkach katastroficznych, zaczerpniętych z gazet, z najgorszych obaw i teorii spiskowych najwcześniejszych etapów zjawiska. Łącznie z wymieraniem, katastrofą klimatyczną, obozami, uchodźcami, głodem i totalitarną, przemocową władzą, która oczywiście jest nieodzownym następstwem tych zjawisk. Zdarzają się rozwiązania fabularne mocno naciągane. Szczerze mówiąc, szkoda czasu na czytanie tych dywagacji. Zwłaszcza w kraju, który właśnie odwrócił swój los i zszedł z drogi bezwładnej inercji.
Przygnębiające. Apokaliptyczne. Dystopia. Chwilami porywające, zwłaszcza finał, ale szczerze powiedziawszy, pierwsze setki stron są napisane tak, jakby autorka nie bardzo wiedziała o czym to ma być. Coś niby zaczyna, coś się rozpędza, a potem się zaciera i klops. To ona jakby zaczyna od nowa, w podobnych tematach, ale innych dekoracjach, znów rozpędza i znów klops....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-26
Nawet można przeczytać. Nie to, żeby mnie czymś nadmiernie zachwyciło, ale, co nie częste, nie ma w niej nic odpychającego. Może zbyt rozwlekła, ale daje się wytrzymać. Na pewno zaletą jest mentalna otwartość tej opowieści. Nie idziemy jedynie słuszną dróżką, wyznaczoną przez autora, tylko rozpatrujemy liczne scenariusze. Przymierzamy je, analizujemy. Można powiedzieć, że dość niemrawo szukamy dowodów (zwłaszcza jak na kryminał, którym formalnie ta książka jest), co zresztą znajduje finał w sądzie, ale jednak nie ma w niej dogmatów, co cieszy. Nawet na zjawiska typu #metoo autorka patrzy z wielu punktów widzenia i niekoniunkturalnie. Napisana jest lekko, jakby przyjaciółka na ploteczkach relacjonowała ci, co u niej słychać. Całkiem przyjemna rzecz. Polecam.
Nawet można przeczytać. Nie to, żeby mnie czymś nadmiernie zachwyciło, ale, co nie częste, nie ma w niej nic odpychającego. Może zbyt rozwlekła, ale daje się wytrzymać. Na pewno zaletą jest mentalna otwartość tej opowieści. Nie idziemy jedynie słuszną dróżką, wyznaczoną przez autora, tylko rozpatrujemy liczne scenariusze. Przymierzamy je, analizujemy. Można powiedzieć, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-04
Podobała mi się przedstawiona w powieści atmosfera domu rodzinnego, choć opisana rodzina nie była ze sobą genetycznie spokrewniona, co w realnym życiu utrudnia relacje. Tu ludzi zetknął los i historia, oraz świadoma autorefleksja, co na tle współczesnej literatury jest świeże i ciekawe. W opowieści tej jest jednak zbyt wiele nierealistycznych zdarzeń, bym mogła w niej się zadużyć. Pamiętam mój zachwyt nad pierwszą częścią tej historii, tutaj go nie doznałam. Mimo tego, nie jest to powieść zła. Jest przewrotna, nieoczywista jest językowo ładna. Przyjemnie się ją czyta, więc bez wielkich oczekiwań, ale do poczytania polecam.
Podobała mi się przedstawiona w powieści atmosfera domu rodzinnego, choć opisana rodzina nie była ze sobą genetycznie spokrewniona, co w realnym życiu utrudnia relacje. Tu ludzi zetknął los i historia, oraz świadoma autorefleksja, co na tle współczesnej literatury jest świeże i ciekawe. W opowieści tej jest jednak zbyt wiele nierealistycznych zdarzeń, bym mogła w niej się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-20
Mam problem z tym autorem, bo choć pisze wartko i obrazy zostają w głowie na długo, to jednak zawsze mi czegoś w jego książkach brakuje i zostaje niedosyt. Nie zachwyca. Zawsze musi być jakaś scena tortury, choćby i w bajurce, jak ta powieść. Muszę też przyznać, że choć pomysł z tematem wind wydawał się intrygujący, w efekcie pogubiłam się w intrygach i zmianach frontów. Być może ta lektura wymaga więcej skupienia niż mogłam jej zaoferować. I to opowieść z kategorii "mało istotne" a wątki poważne są do niej dolepione, jakby na siłę. W każdym razie ja je tak odbieram. Spokojnie da się żyć bez tej lektury, choć jeśli w wakacje wpadnie wam w ręce, to na plaży poczytać można.
Mam problem z tym autorem, bo choć pisze wartko i obrazy zostają w głowie na długo, to jednak zawsze mi czegoś w jego książkach brakuje i zostaje niedosyt. Nie zachwyca. Zawsze musi być jakaś scena tortury, choćby i w bajurce, jak ta powieść. Muszę też przyznać, że choć pomysł z tematem wind wydawał się intrygujący, w efekcie pogubiłam się w intrygach i zmianach frontów....
więcej mniej Pokaż mimo toPrzyzwoite czytadełko w sam raz na wakacje. Dość wyrazista, odważna bohaterka, dobra inspiracją dla domowych kur. Tylko skąd ta nominacja do Bookera, nie pojmuję. Przesada, zdecydowanie.
Przyzwoite czytadełko w sam raz na wakacje. Dość wyrazista, odważna bohaterka, dobra inspiracją dla domowych kur. Tylko skąd ta nominacja do Bookera, nie pojmuję. Przesada, zdecydowanie.
Pokaż mimo to2023-03-26
Oszałamiająca! Skrajnie optymistyczna i skrajnie pesymistyczna jednocześnie. Tak aktualna, jak żadna inna - zajmuje się najważniejszymi problemami współczesnego świata. Napisana kilka lat temu, więc pewne kwestie już się rozstrzygnęły, choć może tylko chwilowo? Z elementami Science Fiction powiedziałabym, a tego nie lubię. Mimo to: porusza, zamyśla, poraża. Z całego serca polecam! Po stokroć! Po tysiąckroć! Przeczytajcie koniecznie! 😃😃😃😃😃
Oszałamiająca! Skrajnie optymistyczna i skrajnie pesymistyczna jednocześnie. Tak aktualna, jak żadna inna - zajmuje się najważniejszymi problemami współczesnego świata. Napisana kilka lat temu, więc pewne kwestie już się rozstrzygnęły, choć może tylko chwilowo? Z elementami Science Fiction powiedziałabym, a tego nie lubię. Mimo to: porusza, zamyśla, poraża. Z całego serca...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-19
Przykro mi, ale nie wzruszyło. Do snobowania się bardziej lektura. Niby fraza wybitna, niby autor nadzwyczaj utalentowany, ale jakby o niczym. Jakby bez pomysłu i bez doprecyzowania. Wynudziło mnie. Daleko mi do zachwytów, które wokół obserwuję.
Przykro mi, ale nie wzruszyło. Do snobowania się bardziej lektura. Niby fraza wybitna, niby autor nadzwyczaj utalentowany, ale jakby o niczym. Jakby bez pomysłu i bez doprecyzowania. Wynudziło mnie. Daleko mi do zachwytów, które wokół obserwuję.
Pokaż mimo to2023-01-07
Doprawdy, nic dziwnego że ta książka podoba się w skali masowej. Nagromadzenie wątków tkliwych jest tak intensywne, że i z kamienia by łzy wycisnął. Do tego zgrabne i esencjonalne. Język niemal reporterski, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Autor zna miejsca i realia. Tą opowieść porywa, ale zgadzam się z opinią, że to jednak literatura dość plebejska i pospolita. Dziś powiedzielibyśmy: popularna lub nawet tabloidowi. Nie można jednak autorowi odmówić kunsztu i zrozumiałej popularności. Czy poleciła bym tą książkę? Tak, ale początkującemu czytelnikowi.
Doprawdy, nic dziwnego że ta książka podoba się w skali masowej. Nagromadzenie wątków tkliwych jest tak intensywne, że i z kamienia by łzy wycisnął. Do tego zgrabne i esencjonalne. Język niemal reporterski, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Autor zna miejsca i realia. Tą opowieść porywa, ale zgadzam się z opinią, że to jednak literatura dość plebejska i pospolita. Dziś...
więcej mniej Pokaż mimo to
To dziadersowska książka. Początkowo mi się nawet podobała, eleganckie dwa pierwsze opowiadania, ale dalej to równia pochyła. Ta książka zasadza się na lęku przed utratą pamięci i tożsamości, a także strachu przed nadchodzącą technologią. Niczym dyski starych komputerów, będą nas czyścić ze wspomnień i doświadczeń, bójcie się. Źródła tego lęku należy upatrywać w obserwacjach społeczeństw dręczonych populizmem i Alzheimerem. Autor nie projektuje jednak adekwatnych do sytuacji rozwiązań, tylko straszy czymś, czego jeszcze nie ma, ale przecież może być. Do tego obawia się korporacji, zbiorowości, grupy. - Bójcie się zatem, już teraz - zdaje się mówić. Ja odmawiam. A wy?
To dziadersowska książka. Początkowo mi się nawet podobała, eleganckie dwa pierwsze opowiadania, ale dalej to równia pochyła. Ta książka zasadza się na lęku przed utratą pamięci i tożsamości, a także strachu przed nadchodzącą technologią. Niczym dyski starych komputerów, będą nas czyścić ze wspomnień i doświadczeń, bójcie się. Źródła tego lęku należy upatrywać w...
więcej Pokaż mimo to