-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-07
2023-01-22
2022-11-25
2022-11-10
2022-10-18
2022-10-06
2022-08-16
2022-08-06
2021-07-02
Valerio, ile łez śmiechu przez Ciebie wylałam, ile razy podniosłaś mi ciśnienie, ile razy błagałam, by to, co powstało między Tobą a Victorem już na zawsze pozostało w waszej pięknej bańce. Valerio, wraz ze swoimi tak różnorodnymi przyjaciółkami byłyście wspaniałymi kompankami na początku tego lata. Przygotowania do ślubu Carmen napawały mnie lękiem czy w końcu znajdzie swoją wymarzoną suknię, nowy partner Loli sprawiał, że wciąż główkowałam czy zdecyduje się na związek z taką różnicą wieku, a Nerea… Nerea jak to Nerea, zaskoczyła swoją decyzją, której nikt przecież się nie spodziewał!
Och, Valerio, Twoje przygody zawsze są opisane w taki sposób, że niełatwo jest się od nich oderwać. Z przyjemnością wsiadłabym w samolot do Madrytu i spędziła z Tobą choć kilka dni. Gdybym jednak miała skomentować Twoją nową relację z Brunonem, powiedziałabym „nie idź w tę stronę!”. W mojej głowie, tak jak w Twojej, wciąż przewijał się obraz Victora i Ciebie. Tylko was. Nie polubiłam się z Bruno ani jego świntuszeniem i podwójnym napaleniem. Dobrze, że go stopowałaś! Cieszę się, że miło spędziłyśmy ten czas. Bawiłam się doskonale, zapewniłaś mi przyjemność niebo lepszą niż Brunon Tobie.
Pozdrów swoje przyjaciółki, za nimi też będę ogromnie tęsknić!
Twoja polsko-niemiecka znajoma,
Arystokratka 🌸
Valerio, ile łez śmiechu przez Ciebie wylałam, ile razy podniosłaś mi ciśnienie, ile razy błagałam, by to, co powstało między Tobą a Victorem już na zawsze pozostało w waszej pięknej bańce. Valerio, wraz ze swoimi tak różnorodnymi przyjaciółkami byłyście wspaniałymi kompankami na początku tego lata. Przygotowania do ślubu Carmen napawały mnie lękiem czy w końcu znajdzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-11
Jeśli potrzebujesz dawki emocji wystarczy sięgnięcie po Zew, by ją otrzymać. Jeśli łakniesz wzruszenia, szybszego bicia serca, przeniesienia się w świat traum, walki, wznoszenia się do emocjonalnego nieba, to właśnie książka dla Ciebie, dla mnie, dla wszystkich tych, którzy cenią w powieściach emocje, realnych bohaterów, wzloty, upadki, a przede wszystkim normalne, zwyczajne życie przepełnione tajemnicami, bólem, ale i radością.
Kelly, jesteś cudowną silną kobietą, którą chciałabym spotkać na żywo, móc porozmawiać, a wieczorem napić się czerwonego wina przy kominku, by porozmawiać, wyjawić swoje sekrety, posłuchać cennych rad. Jesteś tak silna, że nic cię nie zniszczyło. Po wielu ciężkich przeżyciach i traumach wstałaś jeszcze silniejsza, by budować trwałe fundamenty pod przyszłość. Twoi przyjaciele okazali się prawdziwym skarbem, który warto trzymać blisko przy sobie i nigdy z niego nie rezygnować. Są na to za cenni! Kelly, podziwiam również twoją odwagę oraz waleczność o to, co najważniejsze. Twoja sytuacja nie była łatwa, nie byłaś przecież gotowa na to, co cię spotkało. Twoi bratankowie mogli jedynie cieszyć się, że trafili na tak wspaniałą ciotkę, która walczyła o nich jak lew.
Emocje porwały mnie, gdy zaczęłaś budować swoją relację z Nathanielem. Mężczyzną choć macho to jednocześnie ciepłym, uczuciowym i pełnym rodzinnych wartości. Zauroczyła mnie wasza znajomość, rozpaliła namiętność oraz te iskry, które dało się wyczuć na kilometr. W dodatku te krajobrazy, konie - to wszystko przeniosło mnie na chwilę do świata, w którym chciałabym się znaleźć choć przez moment.
Całość sprawiła, że odnalazłam w tej powieści nie tylko wyjątkowy romans, ale coś więcej. Historię, przez którą przemawia wiele wartości; wiele uświadamiających wartości, a to coś, czego zawsze szukam w książkach. Ta pokazała kobiecą piękną siłę, niezależność, ciężką walkę z samym sobą. Miłość tylko dodała tu tej nutki radości, uroczego wątku, o którym cudownie było czytać.
Lily, stworzyłaś naprawdę urzekającą powieść. Oddałam jej całe swoje serce, dlatego z czystym sumieniem mogę polecać ją wszem i wobec. Miłość, ważne wartości, ranczo, widoczne gołym okiem iskry, walka, trudna relacja z rodzicem, strata - to wszystko nadało tej książce charakteru. Jestem dumna z patronowania twojej powieści i cieszę się, że mogłam ją przeczytać.
Polecam z całego serduszka!
Francesca Vulneratus
Arystokratka spod księgarni
Jeśli potrzebujesz dawki emocji wystarczy sięgnięcie po Zew, by ją otrzymać. Jeśli łakniesz wzruszenia, szybszego bicia serca, przeniesienia się w świat traum, walki, wznoszenia się do emocjonalnego nieba, to właśnie książka dla Ciebie, dla mnie, dla wszystkich tych, którzy cenią w powieściach emocje, realnych bohaterów, wzloty, upadki, a przede wszystkim normalne,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-03
Gdy życie daje ci cytryny, zrób z niej lemoniadę.
Gdy życie wygląda jak ponury scenariusz melodramatu, przeczytaj "Miłosny układ". Przy akompaniamencie weselnych dzwonów, zapachu wysokiego na parę pięter tortu, widoku eleganckich pań w sukniach i panów we frakach historia Nicholasa i Noemi wydaje się prawdziwą przedmałżeńską bajką. Szkoda, że to tylko pozory, a prawdę znają wyłącznie oni, toczący walkę narzeczeni.
Noemi, od początku mocno się z tobą zaprzyjaźniłam. Twój charakter, emanujący z ciebie sarkazm, twoje usposobienie oraz, ku zaskoczeniu, ciepła, przesiąknięta licznymi emocjami dusza - to wszystko mnie w tobie zachwyciło. Prawdziwie mi zaimponowałaś różnorakimi zagrywkami, by odtrącić od siebie Nicholasa, a jednocześnie wierzyłam, że może to skłoni was do ponownego zbliżenia. Wasze słowne przepychanki, złośliwości, specjalne psychiczne tortury wywoływały napady śmiechu, gdyż przerastaliście moje najśmielsze oczekiwania.
Wewnętrznie trzymałam kciuki, żebyście ocknęli się z tego letargu, zobaczyli, ile tak naprawdę was łączy, ile emocji wywołujecie u osoby, która wyłącznie czyta o waszych przygodach. Byliście jak ogień i woda, by przeistoczyć się w smakowite wyborne wino.
Wasza historia zostawiła specjalny ślad w czytelniczej duszy. Przekonaliście mnie każdym najdrobniejszym elementem, do którego nie mogę się przyczepić, złożyć zażalenia czy skargi. Drodzy bohaterowie, kupiliście mnie tak pożądanie, jak Nicholas pewną rzecz. W ciężkich chwilach byliście niczym balsam na ranę, otulacz przed snem, który podnosi na duchu i wywołuje salwę śmiechu. Wbrew pozorom, wbrew ostrzeżeniom o złośliwej komedii romantycznej poczułam się jak w parku pełnym emocji, które podziwia się z największą czcią. Kocham takie historie, kocham to, co nimi głęboko przekazują.
Budowanie solidnych murów, fundamentów, wzajemne docieranie do siebie, poznawanie wszelkich nawyków, wszystkich nieodkrytych kart charakteru złożyło się na wyjątkową miłosną opowieść o dwójce równie wyjątkowych postaci. Przy "Miłosnym układzie" wreszcie przypomniałam sobie, dlaczego tak uwielbiam tego typu literaturę, ile nadziei mi ona daje, jak bardzo podnosi na duchu i jednocześnie zabiera parę głębokich oddechów w oczekiwaniu na dalsze losy.
Obawiałam się czytelniczego początku roku. Obawiałam się, że "Miłosny układ" stanie się słodką historią, o której nie będę chciała myśleć, szybko wymarzę to z pamięci, jednak Nicholas wraz z Noemi zabrali mnie w podróż, jakiej bardzo pragnęłam. Patrząc na okładkę wracam myślami do całości i uśmiecham się szeroko. To była zabawna, przepełniona uczuciami, złośliwością, wzajemnym pociągiem opowieść, którą z ręką na wrażliwym sercu mogę polecić każdej fance komedii romantycznych, ale nie tylko. Niech Noemi i Nicholas sami was przekonają, ile radości może wnieść taka przedślubna przygoda, gdy zdajecie sobie sprawę, że wcale nie macie ochotę na ślub, ale nie chcecie ponosić kosztów odwoływania przyjęcia.
Cóż, czy do wystawnego ślubu doszło, czy też nie, nie powiem. Mam nadzieję, że sami się o tym przekonacie, gdy poznacie to, co pragnie wam przekazać moja faworytka, Noemi. :)
Gorąco polecam!
Francesca Vulneratus
/Arystokratka spod księgarni
Gdy życie daje ci cytryny, zrób z niej lemoniadę.
Gdy życie wygląda jak ponury scenariusz melodramatu, przeczytaj "Miłosny układ". Przy akompaniamencie weselnych dzwonów, zapachu wysokiego na parę pięter tortu, widoku eleganckich pań w sukniach i panów we frakach historia Nicholasa i Noemi wydaje się prawdziwą przedmałżeńską bajką. Szkoda, że to tylko pozory, a prawdę...
2021-12-20
2018-04-23
– Myślałaś czasami, co by było, gdybym została w Niemczech? Gdybym podjęła inną decyzję?
– Żałowałabyś. Lub nie. To nieistotne, bo ominęłoby cię to wszystko, co masz teraz. Nigdy nie będziesz mieć pewności, jak potoczyłyby się twoje losy, gdybyś została, ale ciesz się tym, że wyjechałaś.
Byłam jak Lucy. Stałam na rozdrożu dróg zastanawiając się, którą ścieżką pójść. Zostać, być królową swojego życia w moim białym pięknym mieszkaniu, z ludźmi, którzy nauczyli mnie prawdziwego życia, a jednocześnie tak dogłębnie zranili, czy wyjechać, postawić wszystko na jedną kartę. Nie dostałam wyboru jak Lucy, nikt nie przedstawił mi scenariuszy na pozostanie lub wyjechanie, dzięki temu życie samo mnie zaskoczyło.
„Co by było gdyby” wzruszyło mnie do łez. Swoją prawdziwością, emocjami i historiami bohaterów. Ta książka to jak dwie osobne powieści, ale każda z nich była fascynująca i ujmująca. Każda z nich dotarła prosto do mojego czytelniczego serca. Lucy jest wyjątkową, czułą i pokrzepiającą bohaterką, z którą mogłabym się zaprzyjaźnić, której szczerze bym współczuła, ale i z którą świetnie bym się bawiła na wspólnej kawie. Motywy przeznaczenia i drugiej połówki bardzo mnie ujęły, gdzieś w głębi moja romantyczna dusza odtańczyła radosną sambę w połączeniu z namiętnym tangiem. Kocham takie romanse. I słowo „kocham” zdecydowanie pasuje do tej wyjątkowej podwójnej historii.
Dzięki niej jestem wdzięczna, że wybrałam taką drogę. Dzięki niej jestem tu, gdzie teraz i chociaż nie jest łatwo, mam to, czego potrzebuję do szczęścia. Lucy, najdroższa babeczko, w każdej rzeczywistości pozostaniesz mi bliska niczym przyjaciółka.
Francesca Vulneratus
Współpraca Wydawnictwo Muza
– Myślałaś czasami, co by było, gdybym została w Niemczech? Gdybym podjęła inną decyzję?
więcej Pokaż mimo to– Żałowałabyś. Lub nie. To nieistotne, bo ominęłoby cię to wszystko, co masz teraz. Nigdy nie będziesz mieć pewności, jak potoczyłyby się twoje losy, gdybyś została, ale ciesz się tym, że wyjechałaś.
Byłam jak Lucy. Stałam na rozdrożu dróg zastanawiając się, którą ścieżką pójść....