-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać4
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant1
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2022-08-21
2021-01-29
„A Heart So Fierce and Broken” to drugi tom retellingu „Pięknej i Bestii” – szczerze nie mogłam się doczekać premiery, bo pierwszy tom bardzo przypadł mi do gustu. W ostatnim czasie znacznie częściej sięgam po fantastykę i coraz bardziej mi z nią po drodze. A dzięki takim seriom mam ochotę na więcej!
Tym razem dużo bliżej przyglądamy się postaci Greya – po walce kończącej pierwszy tom dowódca straży królewskiej znika, a Rhen i Harper podejrzewają, że nie przeżył starcia z wiedźmą. Sam Rhen nie radzi sobie po przełamaniu klątwy, królestwo Emberfall popada w ruinę, a jego autorytet zostaje podważony, gdy zaczynają krążyć plotki o prawdziwym następcy tronu. Do tego wszystkiego dołącza Karis Luran, która knuje, jak odbić Emberfall siłą. Wszystkim grunt zaczyna palić się pod nogami, a sytuacja staje się coraz bardziej napięta… Czy między Emberfall a Syhl Shallow dojdzie do wojny?
Drugi tom podobał mi się podobnie jak pierwszy, jednak w przypadku tej historii nie powiedziałabym już, że jest to retelling „Pięknej i Bestii”. Jest to całkowicie odrębna historia, która jedynie w pierwszym tomie nawiązywała do znanej baśni. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z lektury. Podoba mi się, że skupiamy się tu w głównej mierze na innych bohaterach, poznajemy lepiej królestwo Karis Luran i samego Greya. Role się odwracają, a do bohaterów, których polubiłam wcześniej, teraz trochę zmieniłam podejście. Zakończenie może nie zaszokowało mnie tak jak w „A Curse So Dark and Lonely”, ale również zwiastuje dobrą historię. Także zdecydowanie czekam na więcej i osobiście bardzo polecam. Historia idealnie trafia w moje gusta i spełnia oczekiwania. :)
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu NieZwykłemu.
„A Heart So Fierce and Broken” to drugi tom retellingu „Pięknej i Bestii” – szczerze nie mogłam się doczekać premiery, bo pierwszy tom bardzo przypadł mi do gustu. W ostatnim czasie znacznie częściej sięgam po fantastykę i coraz bardziej mi z nią po drodze. A dzięki takim seriom mam ochotę na więcej!
Tym razem dużo bliżej przyglądamy się postaci Greya – po walce kończącej...
2020-12-17
Wielu fanów kultowej serii „Zmierzch” bardzo długo czekało na ten moment, jakim było wydanie papierowej wersji pierwszego tomu napisanego z perspektywy Edwarda. Powiem szczerze, że sama byłam w tym gronie i czuję się, jakbym odbyła podróż do przeszłości! Zobaczmy jednak, czy „Słońce w mroku” nie jest nieporozumieniem na miarę „Życia i śmierci”…
Wszyscy znamy już losy bohaterów serii, jednak czy zastanawialiście się kiedykolwiek, co siedziało w głowie Edwarda od momentu, gdy spotkał Bellę? A działo się sporo, bo wampir musiał nieustannie walczyć, aby pozostać w zgodzie ze swoimi przekonaniami i nie stracić wielu lat wyrzeczeń. Oczywiście jeżeli oglądało się film, to mniej więcej już wiadomo, jak to wyglądało, ale poznać tę historię na piśmie to całkiem nowe doświadczenie! Ja osobiście mam ogromny sentyment do tej serii, mam wrażenie, że chyba nigdy z niej nie wyrosnę i mi się nie znudzi. Szczerze? Mam ogromną nadzieję, że autorka napisze każdy kolejny tom z perspektywy Edwarda! Dlaczego? Bo naprawdę jestem ciekawa, jak późniejsze sytuacje postrzegał Cullen, a umówmy się, im dalej w fabułę, tym lepiej i więcej się dzieje! Także ja naprawdę miałabym z tego ogromną frajdę i trzymam za to mocno kciuki.
Wiadomo, można byłoby się przyczepić do tej uczuciowości i wrażliwości Edwarda, a raczej jego przewrażliwienia, ale ja naprawdę nie mogę być obiektywna, za bardzo pokochałam te serię ładnych kilka lat temu i wciąż czekam na więcej. To już chyba oczywiste, że ciężko postawić ostateczną kropkę i pożegnać się z ulubionym uniwersum – dlatego pozostaje mi mieć nadzieję, a Wam polecić całą serię! :) Może pokochacie ją chociaż w połowie tak jak ja.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
Wielu fanów kultowej serii „Zmierzch” bardzo długo czekało na ten moment, jakim było wydanie papierowej wersji pierwszego tomu napisanego z perspektywy Edwarda. Powiem szczerze, że sama byłam w tym gronie i czuję się, jakbym odbyła podróż do przeszłości! Zobaczmy jednak, czy „Słońce w mroku” nie jest nieporozumieniem na miarę „Życia i śmierci”…
Wszyscy znamy już losy...
2020-11-01
Nie wiem, czy jest jeszcze ktoś, kto nie zna J.K. Rowling i jej czarodziejskiego świata. :) A nawet jeśli tak jest, to zdecydowanie będzie miał co nadrabiać. Autorka nie pozwala o sobie zapomnieć i nie zawodzi fanów – nie dość, że podjęła się ekranizacji kolejnej serii o czarodziejach, to jeszcze mamy okazję przeczytać scenariusze tych filmów w pięknych wydaniach wraz z ilustracjami.
Tak szczerze to nie wiem co myśleć o „Fantastycznych zwierzętach i jak je znaleźć” – według mnie ani książki, ani filmy nie dorównują serii o Harrym Potterze. Na nim dorastałam, dzięki niemu zagłębiłam się w świat magii, więc teraz to już nie jest to samo, ale z drugiej strony będzie to dobra alternatywa dla jej dorastających fanów – w końcu nikt z nas nie stoi w miejscu. ;) Zawsze czekałam na powrót bohaterów HP, „Harry Potter i Przeklęte Dziecko” kompletnie mnie nie kupił, ale z dwojga złego lepszy taki powrót do świata magii niż żaden.
Scenariusz do „Fantastycznych zwierząt i jak je znaleźć” radziłabym jednak przeczytać przed obejrzeniem filmu, chociaż jak kto woli. Moja wyobraźnia była już znacznie ograniczona, widziałam przed oczami aktorów i akcję filmu, a nie o to chodzi podczas lektury. Ale wiem, że i z tym można się nie zgodzić, bo po co spoilerować sobie cały film? Mimo wszystko czytało się ekspresowo, wydanie jest przepiękne, ilustrowane, z cudowną pozłacaną okładką – idealne do kolekcji dla fanów! No i czekam, jak będą wyglądały kolejne wydania. :)
Nie wiem, czy jest jeszcze ktoś, kto nie zna J.K. Rowling i jej czarodziejskiego świata. :) A nawet jeśli tak jest, to zdecydowanie będzie miał co nadrabiać. Autorka nie pozwala o sobie zapomnieć i nie zawodzi fanów – nie dość, że podjęła się ekranizacji kolejnej serii o czarodziejach, to jeszcze mamy okazję przeczytać scenariusze tych filmów w pięknych wydaniach wraz z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-28
Coraz bardziej zaczynam przekonywać się do książek z gatunku fantastyki, tym bardziej, jeżeli są one retellingiem jednej z moich ulubionych baśni! Lubicie „Piękną i Bestię” i chcielibyście się przekonać, jak mogłaby wyglądać jej współczesna wersja? Koniecznie sięgnijcie po tę książkę. :)
Harper nie ma łatwego życia – wychowywała się bez ojca, jej mama umiera, a ona sama cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy chcąc pomóc nieznajomej, sama staje się ofiarą porywacza i nagle znajduje się w równoległym świecie – w Królestwie Emberfall. Tam poznaje księcia Rhena, który musi rozkochać w sobie dziewczynę, aby przełamać ciążącą na nim i jego zamku klątwę. Jednak Harper to twardy orzech do zgryzienia i nic nie idzie po jego myśli. Czy uda im się porozumieć i wspólnie uratować królestwo przed zagładą?
O. Rany! Chcę już drugi tom, na wczoraj! Jestem zakochana w tej książce i zdecydowanie czekam na więcej. Tak szczerze, to nie miałam zbyt wielu okazji, aby czytać retelling, ale jestem bardzo zadowolona i myślę, że częściej będę sięgać po tego typu powieści. Niesamowitym posunięciem było prowadzenie akcji we współczesnym świecie, a w dodatku obsadzenie w roli głównej bohaterki osoby z pewną ułomnością. Z niecierpliwością czekałam na poznanie dalszych losów bohaterów i nie zawiodłam się. Postać Rhena jest bardzo ciekawa, ale Grey jest równie intrygujący i fantastycznie wykreowany. Nie mam chyba żadnego zastrzeżenia względem tej książki i ogólnie jestem nią tak podekscytowana, że sama się dziwię… :D Także polecam, czytajcie i cieszcie się tą świetną historią – zarwałam przez nią wieczór!
Dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu za egzemplarz.
Coraz bardziej zaczynam przekonywać się do książek z gatunku fantastyki, tym bardziej, jeżeli są one retellingiem jednej z moich ulubionych baśni! Lubicie „Piękną i Bestię” i chcielibyście się przekonać, jak mogłaby wyglądać jej współczesna wersja? Koniecznie sięgnijcie po tę książkę. :)
Harper nie ma łatwego życia – wychowywała się bez ojca, jej mama umiera, a ona sama...
2020-08-12
Do tej pory nie miałam okazji czytać retellingu żadnej książki, więc bardzo zaciekawiła mnie „Alicja”. Chyba każdy zna „Alicję w Krainie Czarów” i wie mniej więcej czego się spodziewać. W tej książce poznacie nową, zdecydowanie bardziej mroczną Alicję.
W Starym Mieście znajduje się szpital psychiatryczny, w którego murach od lat uwięziona jest Alicja. Nie wie, skąd się tam wzięła, ale przy życiu utrzymuje ją Topornik, przyjaciel z celi obok. Gdy pewnej nocy w placówce wybucha pożar, para ratuje się i ucieka, myśląc, że odzyskała wolność. Nic bardziej mylnego, wraz z nimi zostaje uwolniona potężna, mroczna siła – Dżaberłak. Jakby tego było mało, oboje niewiele pamiętają ze swojej przeszłości i w pogoni za prawdą będą musieli zmierzyć się z najpotężniejszymi bossami w mieście. A na deser czeka ich spotkanie z Królikiem, oprawcą Alicji.
Przyznam szczerze, że bardzo podoba mi się koncepcja opowiadania znanych baśni na nowo, dodawanie nowych wątków i zmiana otoczenia. Osobiście wydaje mi się, że jest to książka dla młodszych czytelników, ale nie za młodych – książka jest brutalna, pełna przemocy i wątków, które są zdecydowanie 18+, ale mimo wszystko ma w sobie coś naiwnego, lekkiego i ugładzonego. Chociaż śmiało można powiedzieć, że Stare Miasto to Sodoma i Gomora! Miasto pełne grzechu, co tam się nie dzieje! Oprócz tego naprawdę mi się podobało i chętnie sięgnę po kolejny tom. Wydaje mi się, że może być nawet ciekawszy, gdy Alicja już przekona się, do czego jest zdolna.
Warto też dodać, że wydanie jest naprawdę piękne, a ilustracje dodają klimatu lekturze. Są naprawdę mroczne i dobrze oddają to, co dzieje się na kartach tej książki.
Ogólnie jestem zadowolona i dość przyjemnie spędziłam czas z tą książką. Mam jednak niewielki niedosyt, że historia czasami zbyt gładko się toczyła, ale może wszystko jeszcze przed nami.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Vesper.
Do tej pory nie miałam okazji czytać retellingu żadnej książki, więc bardzo zaciekawiła mnie „Alicja”. Chyba każdy zna „Alicję w Krainie Czarów” i wie mniej więcej czego się spodziewać. W tej książce poznacie nową, zdecydowanie bardziej mroczną Alicję.
W Starym Mieście znajduje się szpital psychiatryczny, w którego murach od lat uwięziona jest Alicja. Nie wie, skąd się tam...
2020-07-01
Po romantyczno-erotycznych seriach „Gordian” i „(Nie)zdobyta” nadszedł czas na fantastykę w wydaniu Melissy Darwood. Ogólnie z fantasy nigdy nie było mi po drodze, ale już pojawiły się u mnie książki z tego gatunku i zaczynam się do niego przekonywać. Czy jednak „Tryjon” spełnił moje oczekiwania?
Mila cierpi na zaniki świadomości – w ułamku sekundy budzi się i znajduje w całkowicie obcym sobie miejscu, czasami wiele dni ucieka jej z pamięci i bezpowrotnie umyka. Stara się sobie z tym radzić, jednak jest jej bardzo ciężko. Ale to wszystko nic – dopiero gdy Mila budzi się w Tryjonie i dowiaduje, że nie żyje, sytuacja porządnie zaczyna wymykać się spod kontroli. Czy Mili uda się wrócić do świata żywych? A może na zawsze zostanie w Tryjonie, który skrywa wiele tajemnic?
Mam mieszane uczucia. Momentami miałam wrażenie, że książka jest przeznaczona dla dużo młodszych ode mnie czytelników, po czym przychodziły takie fragmenty, które były nad wyraz dojrzałe i wręcz filozoficzne – skłaniające do myślenia i zadumy. Fabuła jest bardzo ciekawa, chociaż nie porwała mnie w 100%. Książka jest po prostu dziwna, chociaż dla mnie każda książka fantasy taka jest! Mimo wszystko pomysł na historię jest świetny, a i jej rozwiązanie bardzo ciekawe. Postać Mili jest naprawdę rewelacyjna, wręcz przerażająca, jakby o tym pomyśleć. Bardzo podobały mi się opowieści Jezioran – te zdecydowanie skłaniały do refleksji i poruszały. Ogólnie jestem zadowolona z lektury, chociaż momentami trochę się nudziłam.
Ciekawie było jednak poznać autorkę z innej strony „gatunkowej”, choć osobiście na ten moment wolę zdecydowanie jej romanse! :)
Po romantyczno-erotycznych seriach „Gordian” i „(Nie)zdobyta” nadszedł czas na fantastykę w wydaniu Melissy Darwood. Ogólnie z fantasy nigdy nie było mi po drodze, ale już pojawiły się u mnie książki z tego gatunku i zaczynam się do niego przekonywać. Czy jednak „Tryjon” spełnił moje oczekiwania?
Mila cierpi na zaniki świadomości – w ułamku sekundy budzi się i znajduje w...
2019-10-25
Poważnie zastanawiam się, czy to ja nie rozumiem tej książki i mam zbyt wysokie wymagania, czy po prostu nie należy ona do najlepszych. Nie czytałam żadnej innej książki autorki, która podobno jest „jedną z najważniejszych i najbardziej lubianych pisarek w Stanach Zjednoczonych”, ale lektura „Zasad magii” wcale mnie do tego nie zachęca. Jedynym plusem książki jest jej okładka.
Franny, Jet i Vincent należą do okrytego złą sławą rodu Owensów, zapoczątkowanego przez czarownicę Marie Owens. Ich matka wyrzekła się swojego pochodzenia i za wszelką cenę stara się chronić dzieci przed ich prawdziwą naturą. Nie można jednak oszukać przeznaczenia, w ich żyłach płynie krew czarownic, a ich los zostaje przypieczętowany, gdy docierają na ulicę Magnolii do ciotki Isabelle. Tam odkrywają swoje zdolności, ale dowiadują się również o ciążącej na ich rodzinie klątwie. Żadne z nich nie może się zakochać, najlepiej zamknąć serce na wszystkie uczucia. Czy rodzeństwu uda się znaleźć sposób, aby przechytrzyć klątwę i w końcu się zakochać?
Już dawno nie czytałam tak kiepskiej książki, to po prostu książka o niczym! Ma mnóstwo ciekawych wątków, które można by świetnie rozwinąć, ale żaden nie jest sensownie zakończony, wszystko w pewnym momencie się urywa, akcja jest rwana, a emocji brak. Niestety czytałam na siłę, nie polubiłam żadnego z bohaterów i właściwie nie wiem co to za dziwne połączenie pomysłów na powieść. Jak dla mnie zero w niej magii, książka nie porywa i nie przenosi do „innego świata”. Przykro mi, ale książka tylko ładnie wygląda.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Albatros.
Poważnie zastanawiam się, czy to ja nie rozumiem tej książki i mam zbyt wysokie wymagania, czy po prostu nie należy ona do najlepszych. Nie czytałam żadnej innej książki autorki, która podobno jest „jedną z najważniejszych i najbardziej lubianych pisarek w Stanach Zjednoczonych”, ale lektura „Zasad magii” wcale mnie do tego nie zachęca. Jedynym plusem książki jest jej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-21
Z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam na premierę drugiego tomu „Trylogii Księżniczki Popiołu” i w końcu się doczekałam! Książka ma niesamowitą okładkę, a treść fascynuje mnie tak samo, jak w przypadku 1 części. Jeśli Wam się podobała, koniecznie sięgnijcie po „Panią Dymu”.
Theo w końcu udaje się uwolnić spod niewoli Kaisera i uciec jak najdalej od własnego domu. Robi to z wielkim żalem, ale wie, że zrobi wszystko, aby ten dom odzyskać i stać się Królową Astrei, jak kiedyś jej matka. Niestety, nie ma ani armii, ani swoich ludzi – wszyscy znajdują się w niewoli. Aby odmienić swój los i zawalczyć o tron, Theo musi zaufać swojej ciotce, Dragonsbane. Razem udają się w daleką podróż w poszukiwaniu męża dla Theo, który będzie w stanie pomóc jej odzyskać Astreę. Jednak na jej drodze czeka wiele niebezpieczeństw, a życie na wolności wcale nie okaże się łatwe. Czy wyjście za mąż to jedyny sposób na powrót do domu?
Nie mam pojęcia skąd tak niskie oceny tej książki, ja od początku byłam zakochana w tej serii i historii. Może i bohaterka jest momentami bardzo nierozgarnięta i niezdecydowana, ale jestem w stanie jej to wybaczyć. Kibicowałam jej przez cały czas i czekałam jak dalej potoczą się jej losy. Akcja jest dużo spokojniejsza, niż w tomie 1, ale coś czuję, że zakończenie trylogii to będzie petarda! Czytało mi się świetnie – mimo że miałam trochę luki w pamięci, nawiązania do 1 tomu skutecznie mi wszystko przypomniały. Tak jak w poprzednim tomie tu też nie zabrakło magii, miłości, przyjaźni i super wrażeń. Mam nadzieję, że szybko doczekamy się ostatniej części.
Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za egzemplarz.
Z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam na premierę drugiego tomu „Trylogii Księżniczki Popiołu” i w końcu się doczekałam! Książka ma niesamowitą okładkę, a treść fascynuje mnie tak samo, jak w przypadku 1 części. Jeśli Wam się podobała, koniecznie sięgnijcie po „Panią Dymu”.
Theo w końcu udaje się uwolnić spod niewoli Kaisera i uciec jak najdalej od własnego domu. Robi to...
2019-10-02
Krótka notka biograficzna w książce mówi, że „Magia cierni” to dopiero druga książka Margaret Rogerson. Gdybym tego nie przeczytała, nigdy bym się nie domyśliła – książka jest napisana zawodowo i jest jedną z lepszych z gatunku fantasy, które wpadły ostatnio w moje ręce.
Elisabeth jest nowicjuszką w Wielkiej Bibliotece, szkoli się, aby w przyszłości stać się strażniczką i chronić Królestwo przed niebezpiecznymi grymuarami – księgami, które mają magiczną moc i w każdej chwili mogą zamienić się w potwory. Dziewczyna od małego wychowywała się pośród tych niezwykłych ksiąg, dlatego całe jej życie stanowią Biblioteki i książki. Wpajano jej, że przed magią należy się bronić i trzeba się jej obawiać, dlatego magister Nathaniel Thorn jawi się w jej oczach niczym wróg. Jest czarownikiem, a im nie można ufać. Jednak w wyniku sabotażu w Wielkiej Bibliotece Elisabeth wpada w tarapaty, a Nathaniel okazuje się ostatnią deską ratunku. Czy przyjaźń między człowiekiem a czarodziejem jest możliwa?
Ta książka to fantastyczny majstersztyk! Z każdej strony wylewa się mrok i magia, akcja od samego początku wciąga, a bohaterowie są zdecydowanie charakterni. Ta powieść to wyjątkowa gratka dla książkoholików, bo nie brakuje w niej ksiąg przepełnionych pradawną magią, które na każdym kroku próbują uwolnić się z żelaznych łańcuchów. Są tu obecne również demony, a jeden wyjątkowo dający się lubić – Silas. Bawiłam się świetnie podczas lektury, książka ciągle dostarczała mi nowych wrażeń i bardzo pobudziła wyobraźnię. Spodobał mi się świat wykreowany przez autorkę, może kiedyś postanowi wrócić do swoich bohaterów . :) Oby!
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu NieZwykłe.
Krótka notka biograficzna w książce mówi, że „Magia cierni” to dopiero druga książka Margaret Rogerson. Gdybym tego nie przeczytała, nigdy bym się nie domyśliła – książka jest napisana zawodowo i jest jedną z lepszych z gatunku fantasy, które wpadły ostatnio w moje ręce.
Elisabeth jest nowicjuszką w Wielkiej Bibliotece, szkoli się, aby w przyszłości stać się strażniczką i...
2019-09-28
„Śmiertelne oczyszczenie” to najnowsza książka Agaty Polte, autorki, która występuje przed nami w zupełnie innej odsłonie! Jej nowe dzieło stworzone jest w gatunku urban fantasy, tym samym pozwala nam na poznanie jej twórczości z całkowicie innej niż dotychczas strony. Czy zmiana gatunku okazała się ryzykowna? Zdecydowanie nie! Pokochacie pióro Agaty także w tym przypadku.
Kai od pięciu lat należy do Gangu Żmij – jest jedną z obdarzonych, a tym samym stanowi główny cel zarówno dla poszukujących wyjątkowych darów, jak i tych z całego serca ich nienawidzących. Po wybuchu III Wojny Światowej eksperymenty nad substancją potęgującą siłę i wyostrzającą zmysły wymknęły się spod kontroli, przez co coraz więcej osób zaczęło wykazywać nadnaturalne zdolności. Ludzie nieobdarzeni darami powoli do tego przywykli, jednak wciąż znajdują się tacy, którym to przeszkadza. Gdy pewnego dnia ginie kilku ludzi z Gangu Żmij, okazuje się, że ktoś chce im zaszkodzić. W sprawę zamieszana jest pewna sekta, ale to kto inny pociąga za sznurki. Czyściciele, bo tak nazywają się wrogowie Żmij, chcą pozbawić darów wszystkich obdarzonych i żyć w świecie wolnym od mocy. Ale czy tylko o to w tym wszystkim chodzi? Jak w tej sytuacji odnajdą się Kai i Eran, którzy nie przepadają za sobą, a mimo wszystko będą musieli ze sobą współpracować? Na pewno muszą wziąć się w garść, bo ginie coraz więcej Żmij… a to dopiero początek.
Nie od dziś wiadomo, że humor Agaty jest idealnym odpowiednikiem mojego poczucia humoru – wiadomo więc również, że nie ma takiej opcji, abym nie pokochała jej bohaterów! Pierwsi z brzegu – Kai i Eran – ich przekomarzanie się, dogryzki, żarty i wygłupy idealnie do mnie trafiają i rozbawiają do łez. Kolejnym plusem jest kreowanie bohaterów w taki sposób, że momentalnie mogę się z nimi zżyć, kibicuję im, przejmuję się ich losem i płaczę, gdy źle im się powodzi – ukłony dla Terry’ego! :) Nie trzeba nawet wspominać, że akcja od początku wciąga, jest oryginalna i niebanalna. Ostatnimi czasy przekonuję się do fantastyki i takie książki, z elementami romansu czy obyczajowości, idealnie zaspokajają mój szukający nowych gatunków umysł – są lekkie, przyjemne, ogromnie ciekawe i przejmujące. Takich książek nie chce się kończyć – masz wrażenie, jakbyś opuszczał członków rodziny czy bliskich znajomych, od razu zaczynasz za nimi tęsknić i odliczasz dni do kolejnego spotkania. Tak jest właśnie w moim przypadku, zatem zaczynam odliczanie do premiery drugiego tomu! :)
Tymczasem z całego serca mogę Wam polecić lekturę tej książki. Agata zapowiada się na naprawdę genialną pisarkę, która nie ogranicza się do jednego gatunku – zobaczymy, czym jeszcze nas zaskoczy. :)
„Śmiertelne oczyszczenie” to najnowsza książka Agaty Polte, autorki, która występuje przed nami w zupełnie innej odsłonie! Jej nowe dzieło stworzone jest w gatunku urban fantasy, tym samym pozwala nam na poznanie jej twórczości z całkowicie innej niż dotychczas strony. Czy zmiana gatunku okazała się ryzykowna? Zdecydowanie nie! Pokochacie pióro Agaty także w tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-02
„Korona Przeznaczenia” to drugi tom serii „Klątwa Przeznaczenia”, w którym poznajemy dalsze losy cudownych bohaterów, ale przede wszystkim Ariadny i Severa – obecnie znanych pod innymi imionami!
Pierwszy tom kończy się w kulminacyjnym momencie, wiemy jednak, że kochankom udaje się uciec z Czarnej Twierdzy, ale droga do wspólnego szczęścia jest trudniejsza, niż im się wydawało. Złączeni Przeznaczeniem, wciąż walczą z okrutnym losem, który stawia przed nimi trudne do pokonania zadania. Mrok coraz usilniej dopomina się o Severa, a zaślepiająca miłość sprawia, że Cienie zyskują wolność. Jak potoczą się dalsze losy Ariadny i jej Mistrza? Czy zyskają w końcu spokój i zaznają szczęścia?
Nie spodziewałam się takiej historii! Powiem szczerze, że liczyłam na dobre zakończenie, sielankę i kwiaty dookoła, a dostałam coś całkowicie zaskakującego! W życiu nie przewidziałabym takiego obrotu spraw. Przed kochanków rzucane są same kłody, a ich miłość niejednokrotnie będzie musiała wytrzymać próbę. Chociaż muszę przyznać, że Severo drażnił mnie niemiłosiernie! Zdecydowanie wolałam jego wydanie z pierwszej części. Tu nie znajdziecie sielanki, a pełne napięcia relacje, krwawe walki, nieufność i masę niedomówień lub przemilczanych prawd. Związek Ariadny i Severa przeżywa ciężką próbę, a zaskakujące okoliczności całkowicie zmieniają ich podejście do związku.
Niestety imiona bohaterów strasznie mi się mieszały, ale wcale nie odebrało mi to radości z lektury! Czytałam z zapartym tchem, ciekawa co autorki dla nas przygotowały i znowu ubolewam, że na kolejną część przyjdzie mi czekać, jednocześnie ciesząc się, że to nie koniec, jak zapowiadał opis na okładce! :) Zapowiada się świetna kontynuacja, na którą warto czekać.
Kolejny raz nie mogę oderwać się od tej historii i o niej zapomnieć, wnikam w ten świat całą sobą i nie chcę z niego wychodzić. Świetna książka, zdecydowanie Wam polecam!
Serdecznie dziękuję autorkom za książkę z przepiękną dedykacją, która na zawsze będzie świetną pamiątką, zwłaszcza w takiej książce! :)
„Korona Przeznaczenia” to drugi tom serii „Klątwa Przeznaczenia”, w którym poznajemy dalsze losy cudownych bohaterów, ale przede wszystkim Ariadny i Severa – obecnie znanych pod innymi imionami!
Pierwszy tom kończy się w kulminacyjnym momencie, wiemy jednak, że kochankom udaje się uciec z Czarnej Twierdzy, ale droga do wspólnego szczęścia jest trudniejsza, niż im się...
2019-02-02
Imogen Hermes Gowar studiowała archeologię, antropologię i historię sztuki na Uniwersytecie Wschodniej Anglii. Swoją przygodę z literaturą rozpoczęła od krótkich opowiadań zainspirowanych eksponatami w muzeum, w którym pracowała. Dzięki stypendium Malcolma Bradburry’ego zaczęła studiować kreatywne pisanie. Imogen Hermes Gowar zdobyła Curtis Brown Prize za rozprawę naukową, która potem przeistoczyła się w debiutancką powieść pt. „Syrena i pani Hancock”. Książka ta natychmiast została nominowana do kilku ważnych nagród [opis pochodzi z książki].
Jest rok 1785 w Anglii. Kupiec Jonah Hancock czeka na wieści od załogi swojego statku, która wyruszyła na poszukiwania rzadkich towarów. Jednak panu Hancockowi nawet przez myśl nie przeszło, co kapitan statku może mu przywieźć. Bowiem zawiniątko, które przynosi do domu kupca, skrywa w sobie najprawdziwszą syrenę. Oszołomiony pan Hancock nie wie co począć z tym stworzeniem, ale wkrótce wystawia je na pokaz i niezwykle się na tym bogaci.
Nawet najsławniejsza w mieście rajfurka wypożycza syrenę na tydzień, aby pokazać ją szerszemu gronu. Właśnie w należącym do niej domu rozpusty Hancock poznaje jej podopieczne – piękne kurtyzany. Jedna szczególnie wpada mu w oko.
Przyznam szczerze, że jestem trochę rozczarowana. Spodziewałam się fantastyki z syreną jako główną bohaterką, a zamiast tego dostałam treść, w której syrena jest zaledwie pobocznym wątkiem. Co prawda ma ona wpływ na fabułę, ale tak naprawdę dość niewielki. Cała książka opowiada historie pana Hancocka, kupca, i Angeliki, kurtyzany. W pewnym momencie ich ścieżki się przecinają i obserwujemy jak rozwija się ich relacja. Z bliska możemy przyjrzeć się XVIII-wiecznym domom rozpusty i zaobserwować jak wtedy wyglądał ten fach. Nie powiem, czytało się całkiem nieźle, ale książka jest zbyt rozwleczona – cały czas czekałam na jakiś zwrot akcji czy pojawienie się syreny, a tak naprawdę ten wątek został potraktowany po macoszemu. Jest to dopiero debiut autorki, także jestem dość wyrozumiała, ale lektura mnie nie powaliła. Liczyłam na coś więcej. Trzeba przyznać, że największym atutem tej powieści jest niewątpliwie jej okładka.
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
Imogen Hermes Gowar studiowała archeologię, antropologię i historię sztuki na Uniwersytecie Wschodniej Anglii. Swoją przygodę z literaturą rozpoczęła od krótkich opowiadań zainspirowanych eksponatami w muzeum, w którym pracowała. Dzięki stypendium Malcolma Bradburry’ego zaczęła studiować kreatywne pisanie. Imogen Hermes Gowar zdobyła Curtis Brown Prize za rozprawę naukową,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-12
Wszyscy fani serii „Kwiat paproci” na pewno odetchnęli z ulgą na wieść o majowej premierze „Jagi” autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk. To prequel znanej już serii, który tym razem opowiada o losach Baby Jagi, bielińskiej szeptuchy, u której praktykowała Gosława. Jesteście ciekawi, jakie życie wiodła Jarogniewa w młodości? Przeczytajcie tę książkę!
Jarogniewa przybywa do Bielin po śmierci swojej babci, aby objąć po niej stanowisko szeptuchy. Niestety interes idzie marnie, a miejscowi są negatywnie nastawieni do młodej i niedoświadczonej „wiedźmy”, jak o niej mówią. Okazuje się jednak, że mimo to Jaga nie narzeka na nudę i brak pracy – dziwnym trafem Bieliny nawiedza coraz więcej demonów. Czy ktoś próbuje się jej pozbyć? Na pomoc przychodzi Swarożyc, który darzy dziewczynę wyjątkowym sentymentem… a Mszczuj, lokalny żerca, nie odstępuje jej na krok. Jak nowa szeptucha odnajdzie się w tej nietypowej sytuacji?
Książka jest rewelacyjna, to cudowny powrót do ukochanego świata wykreowanego przez Panią Katarzynę! Co prawda liczyłam na dalsze losy Gosławy i Mieszka, jakąś kontynuację, ale i ta wersja jest dobra. Nie mogłam się jednak pozbyć wrażenia, że losy Jagi są identyczne jak te Gosi. Cały czas miałam nieodparte wrażenie, że to właśnie historię Gosi poznaję na nowo. Nie brakuje tu jednak genialnych przygód, a cały wachlarz demonów daje się poznać od najgorszej strony. Rzeczywiście bardzo miło było doszukiwać się nawiązań autorki do późniejszej historii Gosławy czy Mieszka, ale zdecydowanie ciągle mi mało! Tyle jeszcze rzeczy nie wiemy, tyle jeszcze można by napisać – nie chcę się pogodzić z myślą, że to koniec. Chciałabym więcej i więcej!
Nie zmienia to jednak mojego nastawienia do serii – to genialna i przemyślana historia pełna humoru i niesamowitych postaci. Swarożyc kolejny raz mnie oczarował, to naprawdę ognisty bóg! :D Z ogromnym sentymentem będę wspominać moją przygodę z tą serią i na pewno jeszcze do niej wrócę. Tymczasem dalej mam nadzieję, że autorka tak tej serii nie zostawi! Czekamy na więcej! :)
Dziękuję Wydawnictwu W.A.B. za egzemplarz.
Wszyscy fani serii „Kwiat paproci” na pewno odetchnęli z ulgą na wieść o majowej premierze „Jagi” autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk. To prequel znanej już serii, który tym razem opowiada o losach Baby Jagi, bielińskiej szeptuchy, u której praktykowała Gosława. Jesteście ciekawi, jakie życie wiodła Jarogniewa w młodości? Przeczytajcie tę książkę!
Jarogniewa przybywa do...
2018-09-22
„Nowy Sekretnik Szeptuchy” to bardzo ciekawy dodatek do serii „Kwiat paproci” w postaci kalendarza na nadchodzący rok. Oprócz standardowego kalendarza mamy miejsce na notatki, numery telefoniczne i adresy oraz skrótowe kalendarze na rok 2018 i 2019. Największym urozmaiceniem są jednak spisy polskich demonów i sposoby na ich zabicie, ciekawe zagadki, rysunki z książki do pokolorowania, a także masa przepisów na nalewki czy kosmetyki. Nie brakuje fragmentów książek z serii „Kwiat paproci”, a także nowych opowieści Babci Szeptuchy. Nie trzeba chyba dodawać, że szata graficzna jest naprawdę piękna! Możemy również dokładnie poznać zioła i ich zastosowanie, a także wypełnić ciekawe testy, z których możemy się np. dowiedzieć, jaką nalewką jesteśmy! Oprócz tego możemy przeczytać swoje neosłowiańskie horoskopy i bliżej poznać staropolskie święta, np. Dziady. Autorka miała naprawdę świetny pomysł na promocję serii swoich książek tworząc do niej ciekawe dodatki, a także otwierając sklep z rzeczami dla prawdziwych Szeptuch. Fani serii będą więc zachwyceni! To już drugi Sekretnik, wydany pod nazwiskiem Katarzyny Bereniki Miszczuk, myślę więc, że możemy spodziewać się kolejnych w nadchodzących latach.
„Nowy Sekretnik Szeptuchy” to bardzo ciekawy dodatek do serii „Kwiat paproci” w postaci kalendarza na nadchodzący rok. Oprócz standardowego kalendarza mamy miejsce na notatki, numery telefoniczne i adresy oraz skrótowe kalendarze na rok 2018 i 2019. Największym urozmaiceniem są jednak spisy polskich demonów i sposoby na ich zabicie, ciekawe zagadki, rysunki z książki do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-29
Oskar wiedzie raczej nudne i spokojne życie. Nie przepada za towarzystwem, woli raczej obserwować ludzi z boku i odgadywać łączące ich relacje. Wszystko zmienia się, gdy pewnego wieczoru w barze poznaje Zozyma, Nicole i Berenice, tajemnicze trio, które pozwala mu na dołączenie do ich paczki. Ostatecznie ląduje z nimi na balu przebierańców w zamku nie z tej ziemi. Co to za elitarny klub, do którego należą? Czy Oskar będzie gotowy na zostanie jednym z nich?
Niestety oczekiwałam od tej książki dużo więcej, sama nie wiem na co się nastawiałam. Postać Oskara raczej nie przypadła mi do gustu, tak samo jego sposób narracji. Historia mnie nie wciągnęła, a nagromadzenie filozoficznych rozpraw i dyskusji raczej męczyło, chociaż wszystkie były podstawą do sporych przemyśleń. Już od początku lektury miałam pewne przypuszczenia co do elitarnego klubu i cały czas czekałam na jakieś przecieki, jakieś naprowadzenie czy bliższe przedstawienie naszego trio, a w sumie do końca nie było wiadomo, gdzie się znajdujemy i dlaczego. Pomysł wybrania pięknego zamku na miejsce zdarzeń był zdecydowanie trafny. Opisy zamku i pomysł autora były naprawdę świetne, a przepiękne ilustracje jedynie wzbudzały naszą ciekawość i pobudzały wyobraźnię. Sam przebieg balu był zdecydowanie ciekawy, ale zakończenie przyprawiło mnie o gęsią skórkę i obrzydzenie, było to dla mnie zbyt dosadne i drastyczne. Ostatecznie nie wiem jak odebrać tę książkę – dostrzegam w niej pewną kompozycję klamrową, końcówka niezmiernie przypomina mi fragment z początku i nie wiem, czy całą historię odnieść do przeszłości, czy teraźniejszości, a może do świata wyobraźni lub pijackich rojeń?
Podsumowując, nie do końca jestem zadowolona z lektury, ale całą sytuację bezsprzecznie ratują opisy zamku i ilustracje. Po doborze tak charakterystycznych bohaterów spodziewałabym się lepszego ich opisu, konkretnych cech lub chociaż uchylenia rąbka ich tajemnicy. Niestety nie zżyłam się z żadną postacią, ani też żadnej nie obdarzyłam sympatią. Nie mogłam wkręcić się w fabułę, a zakończenie pozostawiło pewien niedosyt. Mimo wszystko zachęcam Was do zapoznania się z lekturą, możliwe, że u mnie zwyczajnie nie trafiła na podatny grunt.
Oskar wiedzie raczej nudne i spokojne życie. Nie przepada za towarzystwem, woli raczej obserwować ludzi z boku i odgadywać łączące ich relacje. Wszystko zmienia się, gdy pewnego wieczoru w barze poznaje Zozyma, Nicole i Berenice, tajemnicze trio, które pozwala mu na dołączenie do ich paczki. Ostatecznie ląduje z nimi na balu przebierańców w zamku nie z tej ziemi. Co to za...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-10-10
Laura Sebastian debiutuje na naszym rynku wydawniczym pierwszym tomem z cyklu „Księżniczka Popiołu”. Będzie to trylogia i osobiście już nie mogę się doczekać kolejnych części.
Theodosia w wieku 6 lat była świadkiem, jak wróg podcina gardło jej matce, Królowej Ognia. Od tej pory mała Theo żyje we własnym domu wśród nieprzyjaciół, ciągle wyszydzana i prześmiewnie nazywana Księżniczką Popiołu. Jednak po śmierci matki to ona stała się Królową - po 10 latach pozornej wolności, ale jednak niewoli, Theodosia postanawia zawalczyć o swój lud i swój dom. Ma przewagę nad swoimi oprawcami, bo swój pałac zna jak własną kieszeń, a jej bystry umysł pracuje na najwyższych obrotach. Czy Theo uda się strącić z tronu Kaisera, który przez tyle lat się nad nią pastwił?
„Księżniczka Popiołu” to świetna książka pełna emocji, dylematów, cierpienia i bólu. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jestem świadkiem morderstwa własnej matki, a sama w tak młodym wieku trafiam do niewoli i jestem katowana na wszelkie możliwe sposoby – fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne. Postać Theo jest niesamowita, to prawowita Królowa, która nie może zrobić nic, aby pomóc swojemu ludowi, a za każdy jego bunt jest dotkliwie karana. Za wszelką cenę stara się zapomnieć o tym, kim jest, ale to niemożliwe, bo w jej krwi płynie siła Boga Ognia. W walce o odzyskanie wolności pomagają jej pobratymcy, a ich plany są godne podziwu. Z wielkim zainteresowaniem czekałam na rozwój wydarzeń, i choć momentami miałam wrażenie, że książka jest trochę przegadana, tak w następnej chwili przestało mi to przeszkadzać. Sama byłam zdziwiona, ale w pewnym momencie uroniłam nawet łzę nad niedolą Theo i jej ludzi w niewoli, po prostu to naprawdę bardzo trudna sytuacja, dlatego tak mocno im dopingowałam! Ciekawym zabiegiem jest to, że widzimy sytuacje, w których i kat jest ofiarą, i ofiara katem, a przy okazji widzimy jak bohaterowie przechodzą transformacje w zależności od zmieniającej się sytuacji. Jestem naprawdę zadowolona z lektury i już czekam na tłumaczenie drugiego tomu! :)
Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za egzemplarz.
Laura Sebastian debiutuje na naszym rynku wydawniczym pierwszym tomem z cyklu „Księżniczka Popiołu”. Będzie to trylogia i osobiście już nie mogę się doczekać kolejnych części.
Theodosia w wieku 6 lat była świadkiem, jak wróg podcina gardło jej matce, Królowej Ognia. Od tej pory mała Theo żyje we własnym domu wśród nieprzyjaciół, ciągle wyszydzana i prześmiewnie nazywana...
2018-09-21
„Klątwa przeznaczenia” to powieść fantasy dla kobiet. Autorki, Monika Magoska-Suchar i Sylwia Dubielecka, serwują nam historię pełną magii, namiętności i zakazanych uczuć, które rozkwitają pomiędzy głównymi bohaterami.
Arienne to 16-letnia czarodziejka, która przybywa do Twierdzy w Ravillonie, aby uciec przed własną przeszłością. Jest silna i uzdolniona, ale nie przypuszcza, że będzie musiała znosić poniżanie i karygodne zachowanie mężczyzn ze Związku. Związkowcy nie wiedzą co to szacunek do kobiety, ogłada czy uprzejmość – rządzą twardą ręką i nie pozwalają na żadne ustępstwa. Nie różni się od nich też Severo, Mistrz Walk, który uchodzi za najsilniejszego i najbogatszego spośród Mistrzów. Nie trzeba dodawać, że jest również najprzystojniejszy i najbardziej tajemniczy, a spojrzenie jego czarnych oczu jest niezwykle przenikliwe… To właśnie Severo bierze pod swoje skrzydła młodziutką Arienne, a dziewczyna nie spodziewa się, że od tej pory jej Przeznaczenie będzie miało bezpośredni związek z czarnowłosym mężczyzną. Dokąd zaprowadzi ich Los?
Książkę czyta się świetnie! Od samego początku zanurzamy się w świecie magii i niedopowiedzeń. Nie wiemy przed czym ucieka Arienne, jak i nie znamy przeszłości Mistrza Walk. Losy dziewczyny w bezlitosnej i zimnej Twierdzy są przerażające, a jej życie pełne jest upokorzeń i cierpienia. Biorąc pod uwagę zachowanie wszystkich mężczyzn, można by zdecydowanie ich znienawidzić! Jednak bardzo szybko Los Arienne całkowicie się odmienia i dziewczyna wkracza w nieznany jej dotąd świat pełen erotycznych uniesień i nieznanych jej uczuć. Obserwujemy powoli rodzącą się relację między Arienne i jej Mistrzem, a to wszystko na tle niesamowitych wydarzeń. Oboje dowiadują się o sobie coraz więcej, a prawda niekoniecznie jest dla nich łatwa do przyjęcia, ale oboje stawiają czoła swojemu Przeznaczeniu.
Ogromnie się cieszę, że wkrótce premiera drugiej części, książka kończy się w kulminacyjnym momencie, a ja nie mogę się doczekać jakiejś bitwy, w której zarówno Arienne, jak i Mistrz, ukażą pełnię swych możliwości. Czuję, że pierwszy tom jest genialnym wstępem do świetnej historii, którą już próbuję sobie wyobrazić. Przenosimy się do świata, który mimo magii i siły nie jest bezpiecznym azylem dla naszych bohaterów, a im samym przyjdzie walczyć o swoje życie i uczucia.
Dziękuję Autorkom za możliwość przeczytania książki – z niecierpliwością czekam na drugi tom! :)
„Klątwa przeznaczenia” to powieść fantasy dla kobiet. Autorki, Monika Magoska-Suchar i Sylwia Dubielecka, serwują nam historię pełną magii, namiętności i zakazanych uczuć, które rozkwitają pomiędzy głównymi bohaterami.
Arienne to 16-letnia czarodziejka, która przybywa do Twierdzy w Ravillonie, aby uciec przed własną przeszłością. Jest silna i uzdolniona, ale nie...
Bardzo podobały mi się dwa poprzednie tomy, więc z przyjemnością sięgnęłam po kolejny. Muszę jednak przyznać, że ten najmniej mi się podobał.
Przyszłość Emberfall stoi pod znakiem zapytania w obawie o to, kto naprawdę jest prawowitym księciem i powinien zasiąść na tronie. Nastroje wśród poddanych są bardzo napięte, a Rhen staje przed zadaniem zmierzenia się z Greyem, swoim bratem i wrogiem. Królestwa Emberfall i Syhl Shallow mają stoczyć wojnę, ale w obu panuje zamęt. Lia Mara, młoda królowa Syhl Shallow, sprzymierza się z magią, co wywołuje bunt wśród ludu, a jej metody rządzenia wielu osobom nie przypadają do gustu. Czy władcy, którzy nie mają poparcia wśród swoich, mają szanse na zwycięstwo?
Z radością sięgnęłam po książkę, żeby poznać dalsze losy bohaterów, których polubiłam. Z ciekawością śledziłam akcję, ale moje oczekiwania były chyba zbyt wygórowane. Nie jest to zła książka, ale w porównaniu do poprzednich wiele mi w niej brakowało. Przede wszystkim spodziewałam się dużo więcej magii, spektakularnej walki czy rozwinięcia wątku wiedźmy Lilith. Zabrakło mi zwrotów akcji i napięcia a za dużo było romansu. Jak na ostatni tom (a wydaje mi się, że jest ostatni) oczekiwałabym znacznie więcej. Tu jakoś wszystko zbyt szybko się „zwinęło”, bez większych problemów i akcji.
Mimo wszystko i tak lubię tę serię, od początku dobrze się czytało, a fantastyka ostatnio przypada mi do gustu coraz bardziej.
Dziękuję Wydawnictwu Nowe Strony za egzemplarz.
Bardzo podobały mi się dwa poprzednie tomy, więc z przyjemnością sięgnęłam po kolejny. Muszę jednak przyznać, że ten najmniej mi się podobał.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzyszłość Emberfall stoi pod znakiem zapytania w obawie o to, kto naprawdę jest prawowitym księciem i powinien zasiąść na tronie. Nastroje wśród poddanych są bardzo napięte, a Rhen staje przed zadaniem zmierzenia się z Greyem, swoim...