-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-03-08
2024-02-23
Ojej… Ta książka była tak zła, że aż mi przykro. Już dawno nie czytałam nic aż tak kiepskiego. Od początku historia to istny absurd… Zachowanie bohaterów jest abstrakcyjne, a żaden element fabuły nie wciąga ani nie trzyma w napięciu. Autorka ma tendencję do używania jednych i tych samych sformułowań i opisów, co naprawdę staje się męczące. Wiele wątków nie ma sensu, co sprawiało, że przewracałam oczami.
Już dawno nie chciałam tak szybko skończyć książki tylko po to, żeby o niej zapomnieć. Niestety, strata czasu… Nic nie trzyma się kupy.
Ojej… Ta książka była tak zła, że aż mi przykro. Już dawno nie czytałam nic aż tak kiepskiego. Od początku historia to istny absurd… Zachowanie bohaterów jest abstrakcyjne, a żaden element fabuły nie wciąga ani nie trzyma w napięciu. Autorka ma tendencję do używania jednych i tych samych sformułowań i opisów, co naprawdę staje się męczące. Wiele wątków nie ma sensu, co...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-12
Książki Vi Keeland niezmiennie mi się podobają. Zawsze wciąga mnie przedstawiona w nich historia i to, że nie są przesycone scenami erotycznymi. Zawsze mają jakieś głębsze dno i oprócz romansu pokazują codzienne problemy i trudy życia.
Tak też było w przypadku „Nagiej prawdy” – od początku mi się spodobała i z każdą stroną ciekawiła coraz bardziej. Historia miłości Layli i Graysona jest bardzo nieoczywista, a na dodatek oboje spotykają na drodze wiele przeszkód. Nie pomaga im to w podejmowaniu decyzji, bo niejednokrotnie wybiorą złe wyjście, ale mimo to jakoś idą do przodu.
Bardzo polubiłam bohaterów, zwłaszcza Ettę, która dodała fabule uroku i humoru. Do tej pory jeszcze nie zawiodłam się na książkach autorki; w sumie sięgam po nie w ciemno i z wyczekiwaniem, więc po tej lekturze jestem również bardzo zadowolona. Vi Keeland nie zawodzi!
Książki Vi Keeland niezmiennie mi się podobają. Zawsze wciąga mnie przedstawiona w nich historia i to, że nie są przesycone scenami erotycznymi. Zawsze mają jakieś głębsze dno i oprócz romansu pokazują codzienne problemy i trudy życia.
Tak też było w przypadku „Nagiej prawdy” – od początku mi się spodobała i z każdą stroną ciekawiła coraz bardziej. Historia miłości Layli i...
2023-01-22
2024-02-04
Adiva Geffen w swojej książce wzięła na tapet los Żydów w okupowanej Polsce. Najpierw narysowała przed nami sielskie życie żydowskiej rodziny zamieszkującej Lubelszczyznę. Mogliśmy poznać z bliska rodzinę Mendlów – Jakuba, Taiby i Sary, nazywanej przez najbliższych Szurką. Żyli oni w zgodzie z sąsiadami Polakami, wiedli spokojne i uczciwe życie. Mieli swoje marzenia, hobby, pasje i zawody, w których się specjalizowali. Kochali się ponad życie i byli z tego dumni.
Wszystko zmieniło się we wrześniu 1939 roku, gdy do Polski wkroczyli Niemcy z zamiarem wyeliminowania ludności żydowskiej. Nagle Żyd stał się wrogiem, nie sąsiadem czy przyjacielem, jak było do tej pory. Prześladowana rodzina musiała ostatecznie uciekać do Lasu Parczewskiego, aby schronić się przed wrogami. Ich życie z dnia na dzień zamieniło się w koszmar…
Historia przedstawiona w książce rozrywa serce. Tym bardziej, że mamy tu okazję poznać konkretną rodzinę i jej losy, zżyć się z bohaterami, poznać ich myśli. Wojna to najgorsze, co mógł wymyślić człowiek. Tyle już znamy historii o gettach i obozach, a jednak każda porusza tak samo lub jeszcze bardziej. Okrucieństwo nie zna tu granic. Tylu straconych bliskich, przerwanych historii miłosnych, pochowanych dzieci… Nigdy nie przestanie mnie to zadziwiać i wzruszać. Na szczęście na końcu tunelu widać światełko, a zgrabiona Polska się odradza, ale jakim kosztem?
Przepiękna i tragiczna historia w jednym.
Dziękuję Wydawnictwu Znak za egzemplarz.
Adiva Geffen w swojej książce wzięła na tapet los Żydów w okupowanej Polsce. Najpierw narysowała przed nami sielskie życie żydowskiej rodziny zamieszkującej Lubelszczyznę. Mogliśmy poznać z bliska rodzinę Mendlów – Jakuba, Taiby i Sary, nazywanej przez najbliższych Szurką. Żyli oni w zgodzie z sąsiadami Polakami, wiedli spokojne i uczciwe życie. Mieli swoje marzenia, hobby,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-09
Ach! Brittainy C. Cherry i te jej piękne historie! Uwielbiam tę autorkę, mimo że znam tylko trzy jej książki, ale za to jakie…! :)
Jasmine robi karierę muzyczną, ale udaje jej się wymusić na matce, aby mogła uczęszczać do zwykłego liceum, zamiast uczyć się w domu. Tam w mgnieniu oka zyskuje sławę, bo jest piękną dziewczyną, nie jest jednak zepsuta jak jej rówieśniczki, bo gdy tylko zachodzi taka potrzeba, staje w obronie jąkającego się, drobnego chłopaka – Elliotta. Okazuje się, że łączy ich wspólna pasja, a mianowicie muzyka, która pozwala ich duszom znaleźć do siebie drogę. Niestety los rozdziela ich na 6 lat, a gdy ponownie się spotykają, odnalezienie tej drogi nie jest już takie łatwe…
Przepiękna historia, która wyciska łzy wzruszenia, rozrywa serce, a jednocześnie daje nadzieję. Wszechobecna muzyka dodaje książce niesamowitego nastroju, a pasja, z jaką bohaterowie się jej oddają, jest godna podziwu. W kwestii bohaterów – wszyscy są rewelacyjni (oczywiście z wyjątkiem czarnych charakterów)! Pokochałam ich całym sercem i bardzo kibicowałam – nie dało się inaczej. Nie brakowało zwrotów akcji i momentów, których nie byłam w stanie przewidzieć. To sprawiało, że czytałam z jeszcze większą ciekawością, aż nie zamknęłam książki na ostatniej stronie.
Zdecydowanie mogę zaliczyć Brittainy C. Cherry do grona moich ulubionych autorek. A miłośniczkom pięknych romansów polecam z całego serca sięgnąć po tę książkę! :)
Ach! Brittainy C. Cherry i te jej piękne historie! Uwielbiam tę autorkę, mimo że znam tylko trzy jej książki, ale za to jakie…! :)
Jasmine robi karierę muzyczną, ale udaje jej się wymusić na matce, aby mogła uczęszczać do zwykłego liceum, zamiast uczyć się w domu. Tam w mgnieniu oka zyskuje sławę, bo jest piękną dziewczyną, nie jest jednak zepsuta jak jej rówieśniczki, bo...
2024-01-31
Czyżby Paige Toon miała zaliczyć się do grona moich ulubionych pisarek? Chyba tak! Obie jej książki, które przeczytałam, są cudowne i przypominają mi trochę powieści Nicholasa Sparksa – co znaczy, że z ogromną przyjemnością obejrzałabym również ich ekranizacje. :)
Leah, George i Theo to trójka przyjaciół – każde jest z innej bajki, ale razem tworzą zgrane trio. Nie było tak jednak od początku. Leah jest córką, dla której rodzice nie mają za wiele czasu. Zajmują się bowiem dziećmi, które przyjęli pod swój dach jako rodzice zastępczy. W takich okolicznościach Leah poznaje George’a – zbuntowanego rówieśnika, który walczy ze swoimi demonami. Theo to z kolei bogaty dzieciak, któremu brakuje miłości rodziców. Okazuje się, że mimo różnic w tej trójce pojawiają się głębsze uczucia niż przyjaźń, jednak Leah waha się, któremu chłopakowi odda swoje serce, choć w głębi duszy doskonale to wie. Mijają jednak lata i ich życie bardzo się zmienia – gdy dochodzi do ponownego spotkania dwójki przyjaciół sprzed lat, Leah dostrzega szansę na otworzenie całkiem nowego rozdziału w swoim życiu.
Powieść od początku czyta się rewelacyjnie! Już od dłuższego czasu nie pochłonęła mnie tak żadna historia – jest idealna od początku do końca i absolutnie nie mam się do czego przyczepić. Wręcz przeciwnie – pokochałam pióro autorki i z niecierpliwością czekam na jej następną książkę. Historia trójki przyjaciół i ich losów jest wzruszająca, momentami zabawna, ale na pewno zapadająca w pamięć. Wątek prowadzenia rodziny zastępczej jest bardzo oryginalny i ściskający serce, nie czytałam jeszcze książki o podobnej treści. Wszystko to sprawia, że książka wypada „świeżo” i nie jest „odgrzanym kotletem”. Co prawda mam poczucie, że w obu książkach autorka powiela pewien schemat, ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Jednym słowem – genialna! Polecam z czystym sumieniem, osobiście się zakochałam.
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
Czyżby Paige Toon miała zaliczyć się do grona moich ulubionych pisarek? Chyba tak! Obie jej książki, które przeczytałam, są cudowne i przypominają mi trochę powieści Nicholasa Sparksa – co znaczy, że z ogromną przyjemnością obejrzałabym również ich ekranizacje. :)
Leah, George i Theo to trójka przyjaciół – każde jest z innej bajki, ale razem tworzą zgrane trio. Nie było...
2024-01-24
Cóż… no nie zachwyciła mnie ta książka, ledwo ją przemęczyłam, ale moje podejście nie pozwala mi porzucić zaczętej książki. Może i szkoda było na nią czasu, może nie. Ciężko stwierdzić.
Oczywiście wiem, że to literatura młodzieżowa, ale czy tylko ja mam wrażenie, że tu to określenie średnio pasuje? Bohaterowie mają po szesnaście lat, a zachowują się jak dwunasto-, trzynastolatkowie. Przecież mając szesnaście lat, jest się już prawie dorosłym. Niemożliwe, żeby być aż tak infantylnym. Jestem pewna, że moja szesnastoletnia kuzynka przyznałaby mi rację!
Przemyślenia, dialogi, przygody były bardziej męczące niż zabawne czy chociażby przyjemne w odbiorze. Denerwowało mnie wszystko, nawet podejście dorosłych do tej dziewczyny – Liliowy Misiu, naprawdę?
Nie, nie! Odkładam tę książkę na półkę zapomnienia i wymazuję ją z pamięci. Nie wiem nawet, czy miałabym ochotę obejrzeć serial na jej podstawie.
Cóż… no nie zachwyciła mnie ta książka, ledwo ją przemęczyłam, ale moje podejście nie pozwala mi porzucić zaczętej książki. Może i szkoda było na nią czasu, może nie. Ciężko stwierdzić.
Oczywiście wiem, że to literatura młodzieżowa, ale czy tylko ja mam wrażenie, że tu to określenie średnio pasuje? Bohaterowie mają po szesnaście lat, a zachowują się jak dwunasto-,...
2024-01-04
Pierwsza książka w 2024 roku za mną – padło na „Dziewczyna, którą znał”, a książka sporo naczekała się na mnie w biblioteczce. Czy tak długie oczekiwanie było tego warte?
Annika jest bardzo specyficzną osobą – nie odnajduje się w towarzystwie, jakiekolwiek relacje społeczne ją przerastają, a najlepiej czuje się w łóżku z książką. Niejakim wybawieniem okazuje się dla niej klub szachowy. Jako że dziewczyna uwielbia szachy, a podczas gry zapomina o swojej nieśmiałości, udaje jej się poznać Jonathana.
Chłopak od razu interesuje się jedyną w swoim rodzaju dziewczyną, która zdaje się nie mieć tematów tabu i żadnych zahamowań. Prosto z mostu mówi, co myśli i to go w niej urzeka. Przełamują lody i zostają parą, ale wiele przeciwności jeszcze przed nimi. Przewrotny los rozdziela ich na dziesięć lat, a gdy w końcu się spotykają, ich uczucia ponownie dają o sobie znać. Czy ta szansa zostanie przez nich wykorzystana? A może czekają ich jeszcze trudniejsze doświadczenia…?
Historia sama w sobie jest w porządku, a ostatnie strony rzeczywiście niezwykle trzymają w napięciu, ale wyjątkowo nie mogłam poradzić sobie z zachowaniem Anniki. Poznając jej losy, oczywiście staram się zrozumieć, przez co musi na co dzień przechodzić, ale było to dla mnie bardzo męczące. Jej naiwność, problemy ze zrozumieniem świata i rozterki bardziej mnie drażniły, chociaż autorka na pewno zasługuje na szacunek za wplecenie takiego wątku do swojej powieści.
Na uznanie zasługuje kreacja dwóch bohaterów – Jonathana i Janice. Bardzo ich polubiłam i podziwiałam za nieskończone pokłady cierpliwości i wyrozumienia. Tak jak wspominałam, zakończenie naprawdę mnie wciągnęło i całkowicie go nie przewidziałam, więc to daje książce plusa.
Ostatecznie jednak nie mogę powiedzieć, żeby była to moja ulubiona historia. Mimo zwrotów akcji nie urzekła mnie w stu procentach, ale nadal zasługuje na przyzwoitą ocenę.
Pierwsza książka w 2024 roku za mną – padło na „Dziewczyna, którą znał”, a książka sporo naczekała się na mnie w biblioteczce. Czy tak długie oczekiwanie było tego warte?
Annika jest bardzo specyficzną osobą – nie odnajduje się w towarzystwie, jakiekolwiek relacje społeczne ją przerastają, a najlepiej czuje się w łóżku z książką. Niejakim wybawieniem okazuje się dla niej...
Minęło trochę czasu, od kiedy przeczytałam tę książkę, ale bardzo dobrze ją wspominam. Lubię twórczość autorki i tym razem też mnie nie zawiodła. Na dodatek niektórych może ucieszyć, że to seria i jeszcze kolejne książki przed nami. :)
Tess i Sarah są siostrami, jednak oprócz więzów krwi nie łączy je nic więcej. Do czasu… Gdy Tess pojawia się na miejscu zbrodni i ma prowadzić tę sprawę, okazuje się, że przeszłość ewidentnie się o nią upomina. Nie tylko zna ofiarę, ale też przypomina jej ona o najgorszym momencie z jej życia. Nieuchronnie prowadzi też do spotkania z siostrą-oszustką, a że stoją one po obu stronach barykady, nie jest to łatwe spotkanie. Niestety tylko z pomocą Sarah Tess może rozwiązać zagadkę niewidzialnego mordercy, a kolejne zabójstwa tylko ją ku temu popychają. Jakim cudem morderca uciekł z miejsca zbrodni, z którego nie było wyjścia? Tess z siostrą wkrótce się tego dowiedzą, a wirtuozostwo zabójcy zaskoczy je obie.
Świetna książka i fantastyczny pomysł na fabułę. To tu iluzja spotyka się z rzeczywistością i nieźle gra nam na wyobraźni i wodzi za nos. Za nic nie wpadłabym na rozwiązanie sprawy, kto stoi za morderstwami (i przede wszystkim, jak się ich dopuścił) i za to należy się autorce wielki plus. Tak jak wspominałam, mimo upływu miesiąca książka nadal pozostaje żywa w mojej pamięci. Bardzo ciekawił mnie wątek rodzinny i relacje między siostrami, a także ten o życiu codziennym Sarah i jej fachu. Ciekawie było śledzić, jak oszustka bawi się w kotka i myszkę z mordercą i sama znajduje się w centrum intrygi.
Książka jak najbardziej godna polecenia i warta przeczytania.
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
Minęło trochę czasu, od kiedy przeczytałam tę książkę, ale bardzo dobrze ją wspominam. Lubię twórczość autorki i tym razem też mnie nie zawiodła. Na dodatek niektórych może ucieszyć, że to seria i jeszcze kolejne książki przed nami. :)
więcej Pokaż mimo toTess i Sarah są siostrami, jednak oprócz więzów krwi nie łączy je nic więcej. Do czasu… Gdy Tess pojawia się na miejscu zbrodni i ma...