-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-03-18
2018-12-17
2018-11-10
Kiedy czytam sobie opinie o "O zmierzchu" to myślę sobie, że: mhm, byłoby dobrze jakby to właśnie o tym było. Tyle że nie jest.
Generalnie - ani ta książka nie jest dobrze napisana, ani oryginalna, ani odkrywcza, ani to powieść feministyczna. Nic nowego (w kontekście światka uniwersyteckiego czy artystycznego) pani Bohman nie powiedziała, coś tam próbowała pokazać po łebkach. Nawrzucała do powieści zupełnie niepotrzebne pseudonaukowe fragmenty, "watę słowną", jeszcze bardziej się rozdrabniając. Ostatecznie wyszła jakaś przedziwna mieszanka treści, obraz kobiety, która jest chodzącą niespójnością, z jednej strony ma, jak rozumiem, uchodzić za silną, niezależną, wykształconą, etc., z drugiej - jej uwieszenie na mężczyznach przyprawia o lekkie mdłości.* Nie łamie żadnych stereotypów, a za taką bohaterkę uchodzi w czytanych przeze mnie recenzjach.
*Jak teraz to piszę to pomyślałam sobie, że tę jej niespójność można uznać w sumie za jedyny udany motyw powieści. Jeśli uznać to za efekt zamierzony. Bardziej jednak prawdopodobne, że to po prostu zła konstrukcja postaci.
I ostatnia rzecz - ta książka to dla mnie historia, która nigdy się na dobre nie zaczęła. Lekko rozmemłany wstęp przeciągnął się aż do ostatniej strony. Za dużo tam chaosu, niepotrzebnych pseudonaukowych i artystycznych wtrąceń, które ani to czegoś czytelnika uczą, ani coś wnoszą do fabuły, a za mało świadomości, co się właściwie chce przekazać. Niespójna, słaba literatura moim zdaniem.
Kiedy czytam sobie opinie o "O zmierzchu" to myślę sobie, że: mhm, byłoby dobrze jakby to właśnie o tym było. Tyle że nie jest.
Generalnie - ani ta książka nie jest dobrze napisana, ani oryginalna, ani odkrywcza, ani to powieść feministyczna. Nic nowego (w kontekście światka uniwersyteckiego czy artystycznego) pani Bohman nie powiedziała, coś tam próbowała pokazać po...
2018-11-02
Nigdy jeszcze nie czytałam książki, w której tak specyficznie mieszałyby się dwa światy: ten przedstawiony w powieści, fikcyjny oraz rzeczywisty. Panna młoda Alessandro Baricco to literackie pudełko pralinek, pełne niespodzianek, nietypowych rozwiązań, pięknych zdań i fragmentów, obwiązanych niewidzialną wstążką.
Początek ubiegłego wieku. W umówionym terminie do Rodziny przyjeżdża Panna młoda. Ma poślubić Syna, okazuje się jednak, że od kilku miesięcy przebywa on za granicą w interesach. Dziewczyna musi zatem poczekać na jego powrót. Zostaje powitana bez większego entuzjazmu, lecz uprzejmie. W dość naturalny sposób wtapia się w strukturę Rodziny, przyjmując ich zwyczaje i rytuały. A tych nie brakuje! Ta mała społeczność, dla której czas był zjawiskiem nieokreślonym, które pobrzmiewa w życiu jak język obcy, w nocy kuli się ze strachu (nie zdradzę dlaczego), a w dzień celebruje życie w dość… specyficzny sposób.
Każdy członek Rodziny to prawdziwe indywiduum: Matka, która uczy przyjemności, Ojciec, który, kiedy życie go przytłacza, wykonuje w głowie zabieg przeglądu pewników, piękna Córka, co ze wszystkiego zrezygnowała, Wuj, który nie jest prawdziwym wujem, i który gotuje śpiąc, a wreszcie Modest, majordomus. Jest to postać szczególna, trzymająca pieczę nad wszystkimi domownikami. Człowiek o wielkiej przenikliwości, mądrości i sprycie. Zdecydowanie mój ulubiony bohater całego dramatu.
Ciąg dalszy recenzji na mojej stronie: http://www.parapetliteracki.pl/panna-mloda-alessandro-baricco/
Nigdy jeszcze nie czytałam książki, w której tak specyficznie mieszałyby się dwa światy: ten przedstawiony w powieści, fikcyjny oraz rzeczywisty. Panna młoda Alessandro Baricco to literackie pudełko pralinek, pełne niespodzianek, nietypowych rozwiązań, pięknych zdań i fragmentów, obwiązanych niewidzialną wstążką.
Początek ubiegłego wieku. W umówionym terminie do Rodziny...
2018-07-19
2018-04-28
2018-07-22
2018-09-23
Arcydzieło. Nie stać mnie póki co na bardziej merytoryczną opinię.
Arcydzieło. Nie stać mnie póki co na bardziej merytoryczną opinię.
Pokaż mimo to2018-02-27
2018-05-04
Od czytania Pricharda można dostać halucynacji. Mylą się czasy i osoby, żywe z nieożywionym, głosy z ciszą, przeszłość z przyszłością. Przez zamknięty światek małego walijskiego miasteczka prowadzi mnie dziesięcio-, może dwunastoletni chłopiec. Prowadzi mnie doskonale sobie znanymi ścieżkami, ale ja się nieco gubię.
Wyjątkowa książka. Więcej na: http://www.parapetliteracki.pl/jedna-ksiezycowa-noc-caradog-prichard/
Od czytania Pricharda można dostać halucynacji. Mylą się czasy i osoby, żywe z nieożywionym, głosy z ciszą, przeszłość z przyszłością. Przez zamknięty światek małego walijskiego miasteczka prowadzi mnie dziesięcio-, może dwunastoletni chłopiec. Prowadzi mnie doskonale sobie znanymi ścieżkami, ale ja się nieco gubię.
Wyjątkowa książka. Więcej na:...
2018-12-22
2018-03-24
2018-12-08
2018-08-24
2018-08-20
2018-10-13
2018-10-04
Urocza, ciepła książka. I nawet się wzruszyłam przy niej. Potrzebna czasem taka lektura człowiekowi ;)
Urocza, ciepła książka. I nawet się wzruszyłam przy niej. Potrzebna czasem taka lektura człowiekowi ;)
Pokaż mimo to2018-07-29
2018-09-26
2018-09-20
W "Niewidzialnych" Jacobsen nawiązuje do mitu narodowego Norwegów - tego, że wywodzą się od rybaków i rolników, że to co mają dzisiaj, wynika z ich ciężkiej pracy, walki z siłami natury, że nic nie dostali za darmo.
Cała historia, saga rodziny Barrøy, toczy się w miejscu bez czasu, w miejscu bez znaczenia. Mieszkają na maleńkim skrawku lądu otoczonym z każdej strony wodą i jest on w zasadzie całym mikroświatem powieści. Rodzina jest wyspą i wyspa jest rodziną.
Każdy na wyspie Barrøy ciężko pracuje, niezależnie od tego czy jest dorosłym czy dzieckiem. W zasadzie cała ta opowieść jest właśnie o tej pracy, w której wszyscy są cały czas. Na okrągło. Niesamowita zawziętość i pracowitość bohaterów jest porażająca i stanowi trzon powieści. Starcie człowieka z czymś, co go ostatecznie przerasta, z czymś niemożliwym - z żywiołem.
Jest w książce kilka bardzo ciekawych wątków, choćby miejsce kobiet i dzieci w hierarchii rodzinnej. Motyw krzesła jako symbolu ważności. To, że prędzej krzesło dostaje dziecko, niż kobieta.
No i ta tytułowa niewidzialność, czym właściwie jest? Niezależnością? Wolnością od ograniczeń i zewnętrznych reguł? Niestety świat się zawsze ostatecznie o nas upomni i nawet jeśli schowamy się w najdalszym jego zakątku, ową niewidzialność, a więc niezależność, trzeba będzie w końcu oddać. Kawałek po kawałku. I to nie jest złe, to jest po prostu nieuniknione. O tym też jest ta książka.
Na szczęście nie jest to mit o utopii życia na marginesie, w głuszy, o korzonkach i suszonych dorszach. Jest to historia bardzo blisko życia takiego jakie jest, z krótkimi momentami przyjemności i wytchnienia.
Czytelnik, jak się już chyba można domyślić, nie otrzyma tutaj wartkiej akcji, zmiennego tempa opowieści, nie dozna wstrząsów emocjonalnych podczas lektury. Będzie towarzyszyć rodzinie Barrøy przez dobrych kilka lat ich wspólnego życia na wyspie i obserwować. Obserwować trwanie. Można w tę historię wejść i czuć się w niej świetnie (jak ja), ale jestem pewna, że część odbiorców będzie powieścią Jacobsena znużona, a może nawet znudzona.
Poza warstwą fabularną, "Niewidzialni" są naprawdę dobrze napisani i książkę czyta się z przyjemnością. Jacobsen posługuje się w kilku miejscach symbolicznymi zabiegami pozwalając na ostateczne odczytanie historii w różny sposób. Wielu rzeczy nie mówi wprost, co bardzo, bardzo lubię. Każdy może uformować sobie nieco inną wyspę Barrøy, a nawet nie wyspę, ale układ sił na niej.
------
W 2019 ukaże się druga część trylogii. :)
W "Niewidzialnych" Jacobsen nawiązuje do mitu narodowego Norwegów - tego, że wywodzą się od rybaków i rolników, że to co mają dzisiaj, wynika z ich ciężkiej pracy, walki z siłami natury, że nic nie dostali za darmo.
więcej Pokaż mimo toCała historia, saga rodziny Barrøy, toczy się w miejscu bez czasu, w miejscu bez znaczenia. Mieszkają na maleńkim skrawku lądu otoczonym z każdej strony wodą...