-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać1
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać4
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać4
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2019-02-10
2019-02-17
Po lekturze tej książki w głowie utkwiły mi dwie rzeczy.
Żadne małżeństwo nie jest idealne, jak powiedział pewien staruszek. Zdarza się, że mąż rezygnuje ze wspólnego życia. Zdarza się też tak, że to żona rezygnuje z bycia razem. Ale najważniejsze jest to, żeby nigdy nie rezygnować w tym samym momencie. I kolejna. W małżeństwie zdarzają się huragany piątej kategorii - takie złe, niszczące i dołujące sytuacje. Nie wszystkie związki są w stanie sobie z nimi poradzić. Ale jeśli ktoś potrafi kochać i dawać z siebie wszystko także w okresie burz, nie wszystko jest stracone.
Dla mnie historia miłości Quinn i Grahama to taki swoisty poradnik małżeński. Opowieść o miłości prawdziwej, nieidealnej, bez lukru i nadęcia, zwyczajnej, ludzkiej. Takiej, w której namiętność i pasja nie uchronią nas od codziennej pracy i starań nad związkiem. Książka wzrusza, bawi, zachęca do refleksji.
Polecam.
Po lekturze tej książki w głowie utkwiły mi dwie rzeczy.
Żadne małżeństwo nie jest idealne, jak powiedział pewien staruszek. Zdarza się, że mąż rezygnuje ze wspólnego życia. Zdarza się też tak, że to żona rezygnuje z bycia razem. Ale najważniejsze jest to, żeby nigdy nie rezygnować w tym samym momencie. I kolejna. W małżeństwie zdarzają się huragany piątej kategorii -...
2015-09-13
"Uwaga! Grozi kompletnym zatraceniem się nie tylko do czasu przeczytania ostatniego zdania, ale długo po odłożeniu książki na półkę." Takie hasło powinno widnieć na pierwszej stronie nowej powieści niesamowitej Colleen Hoover.
Książka jest pełna uczuć, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, zaskakujących i przewidywalnych, trwałych i ulotnych. Kolejne strony odkrywają nowe, czasem smutne i bolesne historie młodych ludzi. Ogniwem scalającym koleje bohaterów jest wizja miłości, która stawia przed nimi najtrudniejsze z możliwych pytań, czy w swoich wyborach kierować się sercem czy rozumem. Wszystko zaczyna się od niewinnych "balkonowych spotkań" w towarzystwie dźwięków gitary. Później ona traci grunt pod nogami. On wyciąga do niej rękę. Losy dwójki obcych sobie ludzi scala muzyka. I chociaż nie słyszysz melodii, którą gra Ridge, chociaż nie masz prawa usłyszeć piosenki, którą śpiewa Sydney, słyszysz, słyszysz i czujesz, to co oni czują. Ja czułam.
Niesamowite, że 384 strony potrafią wzbudzić tyle uczuć i emocji. Dzięki Colleen ;-) Polecam !
"Uwaga! Grozi kompletnym zatraceniem się nie tylko do czasu przeczytania ostatniego zdania, ale długo po odłożeniu książki na półkę." Takie hasło powinno widnieć na pierwszej stronie nowej powieści niesamowitej Colleen Hoover.
Książka jest pełna uczuć, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, zaskakujących i przewidywalnych, trwałych i ulotnych. Kolejne strony odkrywają...
Mamy historię dobrze nam znaną, którą opowiedziano nie raz, nie dwa razy, od każdej możliwej strony. Na temat obozów koncentracyjnych czytaliśmy tyle dokumentów, biografii, powieści, że chyba niewiele może nas jeszcze zaskoczyć. A jednak z jakiegoś powodu sięgamy bez zastanowienia po kolejne pozycje. Ta książka uświadomiła mi chyba dlaczego.
W czasach wojny, niepojętego beztialstwa i okrucieństwa, kiedy wydaje się, że dobro i miłość umarły na zawsze są jeszcze ludzie, którzy z nadzieją wyglądają lepszego jutra. Są jeszcze ludzie, którzy przekładają potrzeby innych nad swoje własne, ryzykują życie dla ratowania obcych istnień, ba jednego istnienia, bo "ktokolwiek ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował".
Myślę, że takie książki, ile by ich jeszcze nie napisano warto czytać i trzeba czytać. Bo dzisiaj, w czasach o niebo lepszych od tych, w których na szczęście nie było dane nam żyć zapominamy, jak wiele mamy, a jak niewiele doceniamy. Ile możemy od siebie dawać, a jak dużo bierzemy. Zamiast żyć i cieszyć się życiem, udajemy i męczymy dzień za dniem.
Mamy historię dobrze nam znaną, którą opowiedziano nie raz, nie dwa razy, od każdej możliwej strony. Na temat obozów koncentracyjnych czytaliśmy tyle dokumentów, biografii, powieści, że chyba niewiele może nas jeszcze zaskoczyć. A jednak z jakiegoś powodu sięgamy bez zastanowienia po kolejne pozycje. Ta książka uświadomiła mi chyba dlaczego.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW czasach wojny, niepojętego...