rozwiń zwiń
Piratka

Profil użytkownika: Piratka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 11 godzin temu
611
Przeczytanych
książek
613
Książek
w biblioteczce
568
Opinii
5 761
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

yusstyna „Beznadziejne. Do opowieści Tove Jansson ma się jak kapeć do kozaka. Ilustracje w środku – żenada. Jedna rzecz jest ładna, owszem. Okładka.” Właśnie.
Zrobmy Cisze „Ta książka trochę mnie rozczarowała. Owszem okładka i ilustracje przyciągają wzrok dziecka, są ładne... jednak tekst napisany jest ... hmmm... średnio :( Trudno tu o klimat z oryginalnych książek o Muminkach. Według mnie jest to książka napisana bardziej na bazie serialu (który nie jest jeszcze w Polsce popularny) niż na podstawie samych książek. Za dużo uproszczeń, nie buduje klimatu prawdziwych Muminków, skupia się jedynie na jak najprostszym przedstawieniu danej historii.” Oględnie mówiąc.

„Opowieści o Muminkach zostały przetłumaczone na ponad 30 języków i doczekały się niemal 20 ekranizacji. Ten zbiór, zainspirowany opowiadaniami Tove Jansson” na jakiej zasadzie i czyjego upoważnienia ? „został uzupełniony o wyjątkowe ilustracje z najnowszego serialu "Dolina Muminków"; w brytyjskiej wersji pani Filifionce głosu udzieliła Kate Winslet!” Po co wykrzyknik i jakie to ma znaczenie?

Jedyne Muminki to te które opisała i narysowała Tove Jansson (choć część komiksów zrobił jej brat Lars) a nie Amanda jakaś tam.

Po wpisaniu do wyszukiwarki widać coś takiego „Amanda Li pracuje także jako ghost writer” i „Opowieści o Muminkach wyszły spod pióra Tove Jansson i zostały przetłumaczone na ponad 30 języków. Teraz Amanda Li dopisała kontynuację ich przygód.” Tymczasem to nie kontynuacja, jaką są na przykład „Muminki w cyrku”, ani przeróbka w rodzaju „Muminek i pierwszy śnieg” lecz „nowa wersja” (rozmyślnie w cudzysłowiu) znacznie odbiegająca od pierwowzoru.

Serial miał „zachowywać ducha Muminków”, prościej gdyby zachowywał treść, ale i to widać zbyt wielkiw wymaganie.

Książki nie znam, nad czym nie ubolewam, zmęczyłam kilka odcinków i to wystarczy. Pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz, a przy oglądaniu „Pokojówki Mamy Muminka” pomyślałam coś, co wyrażone słowami brzmiałoby:
– To jakieś barachło, a nie Muminki, które odkąd sięgam pamięcią znam i kocham !

CzytamBoLubie „Dopiero niedawno, po upływie kilkunastu lat, przy okazji wizyty w bibliotece z córką, wpadła mi w ręce ta książka.” Tylko czemu ta, zamiast prawdziwych Muminków ? „Szukając jakichś informacji o bohaterach wpadło mi w oczy jedno zdanie, że Muminki tak naprawdę nie są dla dzieci.” Zależy co, z rażeniem prądem w „Lecie”, zamrażaniem w „Zimie” czy mrówkami w „Morzu” Autorka trochę przesoliła, kilka postaci mogła też przedstawić przyjaźniej.

Jak wynika z czołówki kolejnych odcinków serialu jest „based” (oparty) na dziełach Autorki i Larsa (wpadający w ucho podkład dźwiękowy może wprowadzić w błąd, iż to coś miłego) a bratanica Autorki, a córka Larsa, Zofia Jansson była „creative consultant” (doradzała przy scenariuszu). Aż przykro pomyśleć, że miała coś wspólnego z czymś takim. Zwłaszcza, że kilka lat wcześniej była producentem filmu „Muminki na Riwierze”. Z „Riwierą” tego nawet nie można porównywać. Musiałam obejrzeć „Riwerę” znowu, żeby usunąć niesmak po tym czymś, co nie bardzo pomogło, niesmak przeszedł w obrzydzenie.

Odcinek 1 „Mała Mi się wprowadza” przeróbka komiksu „Nowy dom Muminka”, ze zmianami dość poważnymi. Mi wzywa tu straż pożarną, tam ją gryzła. Tu też gryzie, lecz kogo innego. Na końcu dom z gośćmi tu odpływa, tam zostawał. Ktoś chyba odpłynął ze scenariuszem. Co prawda poznawanie przemilych stworków od strony komiksów może o nich wyrobić mylne zdanie, zatem wybranie tego na początek wątpliwe by było dobrym pomysłem.
Zbędnym byłoby dodawać, iż odcinek 45 kreskówki „Muminek buduje dom” przedstawia to bez porównania lepiej.

Jednak początki bywają trudne. Zatem może na pierwszy odcinek przymknąć oko.

Odcinek 2 „Wiosenna piosenka” na podstawie pierwszego z „Opowiadań z Doliny Muminków”. Muminek (w opowiadaniu jedynie była o nim mowa) tęskni za Włóczykijem, Panna Migotka jest zła z tego powodu i mówi to wprost.

Prawdziwa Panna Migotka nie zrobiła by czegoś takiego. Nawet by tego nie pomyślała. W „Lecie”, gdy tęsknił, mówiła:
– Pobawmy się, że jestem wyjątkowo piękna i że mnie porywasz!
Na co on:
– W to, że jesteś wyjątkowo piękna, nie potrzebujemy się bawić, bo jesteś piękna.
Tak wyglądają ich rozmowy.
Jeśli Muminek sprawia jej przykrość, mimowolnie, ale jednak, ona tego nie powie wprost, zbyt go kocha.
Gdy w drugim rozdziale „Czarodziejskiego Kapelusza” (w polskim przekładzie „W Dolinie Muminków”) dla żartu nazwał siebie w obraźliwy sposób doprowadził ją tym do płaczu.
Całe tomy nie powiedziały by więcej.
W komiksach czasem się kłócą, lecz w inny sposób niż tu i z innych powodów. I zawsze się godzą.

Następnie Ryjek próbuje sprzedawać śnieżne kule, towar topnieje zanim utargował cokolwiek, Mała Mi wymyśliła zabawę polegającą na zawijaniu Piżmowaca w hamak. Pierwsze za głupie nawet jak na Ryjka, drugie trudno nazwać.

Zabawy Mi polegają na przykład na przewiercaniu chleba świdrem Tatusia czy cięciu motka na kawałki w „Lecie”, za wyjątek można uznać rażenie prądem tamże, choć właściwie było to pomysłem Włóczykija, za który zyskał jej uznanie, o co nie łatwo. Jej złośliwości są głównie słowne, jak w „Pamiętnikach” gdy o rodzicach Ryjka jej mama mówi:
– Złóżcie im życzenia, dzieci, oni się pobrali!
Mi dodaje:
– A teraz się poczubią.
W „Lecie” na pytanie:
– Gdzie twoja mama?
Odpowiada:
– Zjedzona.
Zaś zamiast „dzień dobry” mówi „jesteście głupi” (tamże).
Po za tym nie sypie złośliwościami przez 24 godziny na dobę.
W „Lecie” śpiewa piosenkę Włóczykija „Wszystkie małe zwierzątka wiążą kokardki na ogonkach” co jest piosenką o niej samej:
„Homek tańcuje o wschodzie Księżyca
śpiew Małej Mi każdego zachwyca”
Podobnie w „Niewidzialnym dziecku” przy zbieraniu jabłek (co prawda siedzi na drzewie i chyba nie zbiera) śpiewa Wielką Pieśń Jabłkową (Stora Äppelsången). Autorka nie zaznacza, by było to coś złośliwego.

W „Zimie” Mi próbowała pozszywać kapturek na imbryk do herbaty i wypolerować piaskiem srebrną tacę. Ani kapturkowi, ani tacy nie wyszło to na dobre, ale być może zamiary ważniejsze są od wyników (ostatni rozdział, kapturka używała jako zimowego ubranka a na tacy jeździła).
W „Maciupku” pomaga szyć zamiast rozrabiać, choć uśmiech ma jak zwykle szelmowski. A ma go, gdy nie jest naburmuszona jak w „Niewidzialnym dziecku” czy wściekła jak na przedstawieniu „Narzeczonych Lwa”.

Czasem gdy przekroczy jakieś niepisane granice jej siostra w „Smoku” czy Mama Muminka w „Niewidzialnym dziecku” musi jej zwrócić uwagę, co i tak nie pomaga.
Dopiero w „Tatusiu i morzu” Autorka trochę przesoliła z tymi złośliwościami, nie wiem czemu, zwłaszcza, że nie miało to większego znaczenia dla treści.

Już po tym widać wartość nowego serialu, lecz i to biorę w nawias, właściwą treścią jest spotkanie Włóczykija ze zwierzaczkiem, tu bardziej natrętnym niż w książce. Do tej chwili mogłoby być, lecz następnie Włoczykij ma sen tyleż przykry (do Doliny przybywa za późno, Muminek o nim zapomniał, znalazł sobie nowego druha w osobie tego zwierzaczka) co bezpodstawny, skoro Muminek myśli tylko o nim. W książce miał wyrzuty, poczuł się chory i to wszystko, taki sen to przegięcie.

Ten odcinek wypadł jeszcze znośnie na tle następnych.

A Włóczykij sprawia znośne wrażenie, przynajmniej na tle pozostałych postaci.

Odcinek 3 „Smok” treść niby ta sama co w książce, z dodatkiem udziwnień, jak gdy Muminek biegnąc ze schwytanym smokiem wpada na Tatusia, który rąbiąc drzewo przecina swój cylinder i musi go sklejać miodem.

Przede wszystkim Mi, tu i następnych odcinkach powinna być wesoła lub zła, tymczasem jest nadęta i nudnawa, napuszonym głosem wygłasza „mądrości” do niej nie pasujące.

Mumniek na początku odcinka omyłkowo bierze ją za Włóczykija, o którym oczywiście ciągle myśli, na co ona:
– Ostatnio jeszcze byłam Małą Mi. Tak, to nadal ja.
– Ech, mówiłem, że chcę pobyć dzis sam, nie pamiętasz ?
– Jesteś sam, tak jak ja. Oboje jesteśmy sami, tylko w tym samym miejscu. Co tam robisz ?
– Próbuję złapać jednego z tych gumiastych robali (wobblybug).
– Hm, nie brzmi jak wykwintny obiad.
– Nie zamierzam go jeść.
– A, rozumiem, chcesz mieć maskotkę, chcesz go trzymać w słoiku i mu rozkazywać. Bardzo szlachetnie i po przyjacielsku.
– Możesz dzis wkurzać kogoś innego ?
– Mam ważniejsze sprawy na głowie niż uganianie się za twoimi robalami, jedyne co złapiesz, jak będziesz cały dzień tu siedział, to przeziębienie.
– Pani wszystkowiedząca (thinks she knows it all) !
Wymiana zdań wymyślona na użytek odcinka, podobnych jest więcej. Moja ulubiona złośnica tak nie mówi.
Do tego tu bardziej wszędobylska niż trzeba, przez cały odcinek podgląda Muminka bądź przynajmniej próbuje, potajemnie wchodzi do jego pokoju i tak dalej. W opowiadaniu ograniczyła się do paru uwag (nie ma powodu by to zmieniać) i raz sklęła smoka, co opuszczone, może i dobrze.

Lecz to jeszcze nic.

Odcinek 4 „Szalone Lato Muminków” przeróbka „Lata Muminków” w takim skrócie, że trudno poznać.

Dla porównania:
Słuchowisko „Lato Muminków” (1978) pomimo opuszczenia rozdziału 2 i paru skrótów oddaje treść w ciągu 80 minut. Do tego udane piosenki, prócz mym zdaniem jednej, co widać po nazwie „Głupole”.
Kukiełkowe „Opowiadania Muminków” (1977–1982) zawierają dość wiernie treść tej książki w odcinkach 37 „Noc grozy”, 38 „Dzień dobry,” 39 „Dom, w którym straszy”, 40 „Marzenia Bufki”, 41 „Nocleg na drzewie”, 42 „Zemsta Włóczykija”, 43 „Noc Świętojańska”, 44 „Włóczykij i leśne dzieci”, 45 „Więzienne kraty”, 46 „Premiera” i 47 „Stary adres”. Najważniejsza zmiana: Paszczak Gliniarz został utożsamiony z Dozorcą Parku, a robiąca kapcie Kuzynka Gliniarza z żoną tegoż Dozorcy.
Z wymieninych 11 odcinków (są trzykrotnie krótsze od tych z serialu japońskiego) w 2008 powstał film półtoragodzinny.
W japońskim rysunkowym (1990–92) odcinki 28 „Pływający teatr”, 29 „Zaginione dzieci” i 30 „Przedstawienie” mają po jednej trzeciej godziny, co daje około godziny. Co prawda bez Bufki i Homka, za to z Ryjkiem, co nie wpływa zasadniczo na treść, wątek Hatifnatów zmieniony o tyle, że nie pokazane rażenie prądem.
Tu odcinki tej długości co w japońskim, z czego o „Lecie” jeden, jakby z dalszym ciągiem, chociaż nie za bardzo. Bez Bufki, Homka, Mimbli, Filififionki, Paszczakówny, bez „Narzeczonych Lwa”, za to z dodatkiem jakichś dziwactw. Ryjek płynie na Piżmowcu (?!) wyciąga szpunt (?) powodując wir, w który wpada teatr, ocalony w ostatniej chwili przez Emmę, trzeba ją namawiać, by przejęła dowództwo ...
Najbardziej zgdone z książką jest zakończenie, gdy Muminek odnajduje łódkę z kory zrobioną przez Mamę. Zachować szczegół trzeciorzędnego znaczenia, choć dla Muminka ważny, a pominąć lekko licząc 9/10 treści, to wyższa szkoła jazdy.
Początek, w którym Muminek wróży patrząc w wodę i dostaje łódkę też poprzekręcany, wróżba wygląda inaczej i dotyczy czego innego, choć też niepomyślna, a dodatek by Mi wypuszczała na niego jakąś ważkę niedorzeczny i zbędny.

Odcinek 5 „Złoty ogon” jakby dalszy ciąg, po opadnięciu wód Tatuś Muminka wystawia sztukę w teatrze, nie są to „Narzeczone Lwa” lecz jego Pamiętniki, połączone niespójnie z komiksem „Złoty ogon Muminka”.

Odcinek 6 „Tajemnica Hatifnatów” Podobnie jak wyżej niespójne połączenie opowiadania o tej nazwie z trzecim i czwartym rozdziałem „Czarodziejskiego Kapelusza”. Tatuś odczytuje z Pamiętników przygodę z Hatifnatami, co przerywa wejście Mamy z ciasteczkami, które zaczyna zjadać Ryjek. Tatuś zaczyna czytać Pamiętniki od początku…
Jakiś czas później Muminek i Panna Migotka podczas zabawy w piratów wyruszają na Wyspę Hatifnatów, nawet nie wiedząc jak, gdyż Mi potajemnie odwiązuje cumę. Po przybyciu odkrywają ją w koszu, gdzie było jedzenie, które zdążyła zjeść. Mi wyrusza na zwiedzanie wyspy, świeci ręczną latarką, a gdy bateria słabnie, zamyka w środku Hatifnata, robiącego odtąd za zasilanie. Przyciąga to innych Hatifnatów, którzy zabierają latarkę wraz z Mi.

Latarki ręczne istotnie są używane w muminkowym świecie, w „Komecie” Tatuś oświetla nią Piżmowca, w „Lecie” Panna Migotka z jej pomocą znajduje garderobę w teatrze.

Tu Panna Migotka znajduje barometr, który bierze za lustro, zabiera go do jaskinii, mającej służyć za kryjówkę przed burzą. Mi wkrótce wraca. Hatifnatowie przychodzą po barometr, od zetknięcia z nimi Panna Migotka ma spaloną grzywkę. Wygląda, że Hatifnatowie ściągają burzę, gdy są w dużej ilości. Podczas powrotu Muminek pociesza swą ukochaną, a Mi sięgając do kosza wyciąga Hatifnata i wrzuca go do morza, mając włosy zjeżone od prądu.

Tylko barometr i grzywka pasują do książki, wszystko inne poprzekręcane i tak spłycone, że aż żal oglądać i zapewne czytać.

Primo: na wyspę wyruszają wszyscy prócz Piżmowca, Tatuś, Mama, Muminek, Migotka, jej brat, Ryjek, Włóczykij i Paszczak. To z jego winy zostają porażeni prądem, gdy zabrał barometr. Czego skutki były dalekosiężne, gdyż Panna Migotka z obawy, że ze spaloną grzywką będzie wyglądać mniej pociągająco podarowała Muminkowi Drewnianą Królową wyrzuconą przez morze (chociaż w innych okolicznościach pewno też by tak uczyniła). Czego wkrótce pożałowała, bowiem obdarowany tak był zachwycony, iż zaczęła podejrzewać, ze woli rzeźbę od niej. W końcu rzuciła:
- Królowa wygląda wprost głupio!
Muminek ku jej radości przytwierdził, jednak chyba myślał co innego, skoro później, przyrównując ją do Diany, niezręcznie powiedział „tak piękna jak Drewniana Królowa i tak mądra jak ty”. Zatem zażyczyła od Czarodzieja, którego to zdziwiło, by mieć takie oczy jak Królowa.
I jak Osa po Drugiej Stronie Lustra
But when I followed their advice,
And they had noticed the effect,
They said I did not look so nice
As they had ventured to expect.
co znaczy
Lecz kiedy posłuchałam rady
I widok przed oczyma mieli
Rzekli iż więcej tu szkarady
Niż widzieć radząc mi pragnęli
(tłum. Maciej Słomczyński)

Muminek też nie był zadowolony, ona uprosiła swego brata by odwołać tę zmianę.

Secundo: Mi tam nie było, po raz pierwszy Autorka wprowadziła ją w napisanych 2 lata później „Pamiętnikach”. W 4 i 5 odcinku japońskiego serialu widać na wyspie i ją, lecz tak samo występuje w większości odcinków, a kolejność przygód nie zawsze odpowiada książkowej. Co prawda jej udział w wyprawie można uznać za kanoniczny, gdyż tak jest w szwedzkim serialu „Mumindalen” (1973) w odcinkach od 17 do 20, scenariusz pisała Autorka wraz z bratem. Zamiast Hatifnatów (może za trudno było ich pokazać) jedynie burza, lecz Panna Migotka i tak traci włosy, Królowa zaś jest mniejsza niż w książce, wygląd ma rzeczywiście taki sobie.

Tertio: Mi była za sprytna i nie dała by siebie uprowadzić.

CDN

yusstyna „Beznadziejne. Do opowieści Tove Jansson ma się jak kapeć do kozaka. Ilustracje w środku – żenada. Jedna rzecz jest ładna, owszem. Okładka.” Właśnie.
Zrobmy Cisze „Ta książka trochę mnie rozczarowała. Owszem okładka i ilustracje przyciągają wzrok dziecka, są ładne... jednak tekst napisany jest ... hmmm... średnio :( Trudno tu o klimat z oryginalnych książek o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszy komiks o Muminkach, który trochę mnie rozbawił, chociaż żarty raczej slapstickowe, jak gdy Mama Muminka chce usiąść na leżaku, który się składa przy dotknięciu. Zdziwiło mnie, że walutą są tu szwedzkie korony i öre, Autorka oczywiście pisała to po szwedzku, lecz we wcześniejszej „Komecie” cennik w sklepiku jest w fińskich markach i penach.
Panna Migotka przeczytawszy w gazecie o gwiazdach filmowych zapragnęła ujrzeć je z bliska, Tatuś poparł ten pomysł chcąc poznać VIPów, Muminek uznał to za głupotę, Mama wyjaśniła mu, iż można spróbować, bo i tak zatęsknią za domem. Zatem wypływają żaglówką, zapewne tą co zwykle, o nazwie „Przygoda”.
W hotelu Tatuś przedstawia rodzinę jako „von Muminków” co przypomina mi wiersz Jana Kochanowskiego, dotyczący co prawda wykładowców na uczelni:
Darmo mieć złoto w herbie, darmo i w tytule,
Kiedy za ciężkie prace wiatr tylko w szkatule.
Wszystkie przemiłe stworki pozostają sobą, lecz ich sposób bycia wyglada na przejaskrawiony. Tatuś (co zawarł w „Pamiętnikach”) uważa siebie za kogoś w rodzaju króla, Mama zawsze musi coś robić, w tym wypadku robótki ręczne, Muminek bardziej niż zwykle w gorącej wodzie kąpany, umiłowanie piękna u Panny Migotki przybiera tu osobliwą postać.
Tatuś poznaje Markiza Jakiegoś Tam, który poufnie zdradza, że jest rzeźbiarzem (chyba nawiązanie do taty Autorki) tworząc posągi umownie przypominające słonie. Po iluś głębszych ustawiają takiego słonia na miejscu pomnika tamtejszego paszczakopodobnego Gubernatora, wyrzuciwszy go do rzeki. Tatuś, który w książkach wychylał kieliszek z Piżmowcem, tu zostaje nałogowcem.
Panna Migotka ujrzawszy za przeproszeniem gwiazdę zwaną bezpretensjonalnie Audrey Glamour (imię zdrobnieniem od starogermańskiego Adeldreda co znaczy Szlachetna Siła, nazwisko po angielsku Czarowna) oświadcza, że jest jej wielbicielką. Obdarzona karykaturalnym wyglądem „gwiazda” bierze ją za obsługę i wręcza 50 öre napiwku. Jakiś fircyk imieniem Clark wyglądający podobnie do owej „gwiazdy”, tylko gorzej (pasowałby do rysunków Papcia Chmiela, których nie cenię niżej, lecz to inną bajką jest) podrywa Migotkę, zapraszając do wspólnej kąpieli, co uświadamia jej brak odpowiedniego stroju. Usłyszawszy cenę w sklepie pojmuje, iż napiwek to za mało. Za radą sprzedawczyni idzie do kasyna, gdzie rozbija bank. Teraz zrobiwszy zakupy może przyjąć zaproszenie Clarka na narty wodne.
Co zrobiłby Ryjek wobec takiego zalewu dobrobytu ? Zapewne coś durniejszego niż zwykle.
Zazdrosny Muminek wyzywa Clarka na pojedynek. Tamten drwiąc od razu rzuca go na ziemię, wówczas rozsierdzony Muminek chwyta szpadę za ostrze i okłada przeciwnika rękojeścią. Jego ukochana ma żal, że rozbił mu głowę, nie rozumiem, co w nim widziała. Chyba że będąc wcieloną dobrocią wyrażała współczucie.
Po tym zajściu (były też inne skargi) rodzina zostaje wyproszona z hotelu i musi zapłacić astronomiczną cenę (do tej pory sądziła, że pobyt jest za darmo !) Panna Migotka poświęca pozostałość wygranej, choć trochę trwa, nim ją odnajdzie.
Teraz muszą mieszkać w swej łodzi odwróconej do góry dnem. Markiz uznaje to za zajmujące i nawet próbuje wprowadzić się do nich, choć w końcu rozumie, iż to dla niego zbyt ciężkim wyrzeczeniem. Na pożegnanie darowuje swe rzeźby. Gdy Tatuś chciał je spieniężyć, wyszedł na jaw jego udział w zamianie pomnika. Dlatego rodzina musi czym prędzej odpłynąć do domu, Tatuś tęsknie wspomina to, co był wychylił, Panna Migotka zaś kąpielisko w zielonym odcieniu …

Film z 2014 zasadniczo powiela treść komiksu, chociaż wplątuje wątki z innych przygód: Ynka z „Zabawy w udawanie”, nasion z „Dżungli”, mało rozgarniętych Piratów o których niżej, motorówki z „Muminków i morza”, brzydkich słów z „Życia rodzinnego” i temuż podobnież. Do hotelu przybywają w towarzystwie Małej Mi (zatem jest weselej) i ryjkopodobnego zwierzaczka Sofusa, występującego w tle w innych komiksach. Po za tym więź miedzy Muminkiem i jego ukochaną wygląda silniej (po zwycięstwie nad Clarkiem wpadła w zachwyt zamiast żałować) a po powrocie wita go Włóczykij (chociaż mógłby mieć więcej włosów) co uważam za zmiany na lepsze.
Komiks z takim zakończeniem zyskałby mą wyższą ocenę, zwłaszcza że współgrałby z innymi. W „Niebezpiecznej zimie” Pannie Migotce wpada w oko jakiś durnowaty Pan Brisk, co wzbudza zazdrość Muminka, w końcu sama przyznaje, że durnowaty. „Zakochany Muminek” zaś ratuje z powodzi paszczakopodobną Primadonnę i jej konia (w odwrotnej kolejności, koń ma więcej wdzięku od niej). Początkowo jest oczarowany Primadonną (koń zna ją za dobrze ...) później musi przepraszać Migotkę (oczywiście tylko udawała obrażoną).

„Muminki marynarzami” podobnie jak w „Muminkach i morzu” widać powtórzenie wątków z „Pamiętników”, co mimo udziału Panny Migotki wypada marnie. Będąca „złotą rączką” Too-tiki niczym Fredrikson buduje łódź, którą nieporadnie maluje Muminek niczym Wiercipiętek, linia zanurzenia ma kształt sinusoidy, do zwodowania potrzebny Edward Olbrzym mało podobny do książkowego, zamiast Ciotki Paszczaka jakiś wierszokleta, który wsiadł na gapę i szarogęsi się gorzej niż Piżmowiec, uważając że tfurcy wszystko wolno, w porę porywają go Gryzilepki, ten z nich, co został, sprawia większe kłopoty niż w książce. Dalszy ciąg z jakimiś mało rozgarniętymi Piratami, tyleż zawiły, co mało przekonujący, zatem z ulgą dobrnęłam do końca.
Too-tiki sprawia korzystniejsze wrażenie niż w „Zimie”, lecz treść na tyle różna, iż nie bardzo można porównywać

Pierwszy komiks o Muminkach, który trochę mnie rozbawił, chociaż żarty raczej slapstickowe, jak gdy Mama Muminka chce usiąść na leżaku, który się składa przy dotknięciu. Zdziwiło mnie, że walutą są tu szwedzkie korony i öre, Autorka oczywiście pisała to po szwedzku, lecz we wcześniejszej „Komecie” cennik w sklepiku jest w fińskich markach i penach.
Panna Migotka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Znając „Tatusia Muminka i morze” przeczytałam wcześniejszy komiks o zbliżonej treści, by poznać pierwotny zamysł, co pozwoliłoby pojąć myśl przyświecającą Autorce.
Lecz raczej zaciemnił niźli wyjaśnił.
Pomimo obecności mej ulubionej Panny Migotki trochę rozczarował mnie.
Część obrazków staranna (wykorzystana później w książce) część taka sobie.
Zachowania nie zawsze muminkowe, co widać już przy „Zabawie w udawanie”.
Muminek pozwala sobie na prostackie odezwanie przy Pannie Migotce, co mym zdaniem ani śmieszne ani mądre. W książkach był czasem niezręczny, lecz nigdy prostacki. Na szczęście ona jest za dobra, by przywiązać do tego wagę.
Inaczej niż w książce od początku wiadomo, że poprzedni Latarnik przeszedł w stan spoczynku, Tatuś zaś chce objąć to stanowisko, by … pisać powieść, oczywiście bezskutecznie. Co dziwniejsze wie jak obsługiwać sprzęt, lecz nie zapala latarni z powodów, które chyba przyświecały Latarnikowi w książce.
Tu Latarnik i Rybak są odrębnymi postaciami.

Rybak rozmowniejszy niż w książce, bez względu na porę dnia zapytywany o połów powtarza w kółko: ładny widok. Co w końcu trochę nudne.

Bez Koników Morskich i Buki, chyba dobrze.
Konik jako przedmiot nieodwzajemnionych zachwytów Muminka był raczej zbędny, wątek Buki nie został jednoznacznie rozwiązany.
Również brak Mi, też dobrze, zważywszy co wyczynia w książce, gdzie Autorka trochę przesoliła.

Zdziwiło mnie powielenie wątków z „Czarodziejskiego Kapelusza” (polowanie na wielką rybę, wypadło oczywiście słabiej) i „Pamiętników” (też znacznie słabiej, Duch, tym razem wyglądający jak Hatifnat, tylko na czarno, wystraszony Muminek zamiast Wiercipiętka, odważna Panna Migotka zamiast Mimbli i pomysłowa Too-tiki zamiast Fredriksona) jakby Autorka nie potrafiła wymyślić czegoś nowego (to samo w „Muminki zostają marynarzami”). Muminek pokonuje strach dzięki podstępowi Panny Migotki, co w skrócie przedstawia też książeczka „Muminek i mały duch”.

Wybuch dryfującej miny mym zdaniem zbędny.

Too-tiki jest złotą rączką, wypada lepiej niż w książkach.

Mama Muminka tęskni za domem, co pokazane w sposób oszczędniejszy niż w książce. W końcu Tatuś też zaczyna tęsknic, uznając, że może pisać powieść gdzie indziej i o czym innym.

Zakończenie następuje ex machina, gość z nadzoru (wyglądający tak sobie, lepsza byłaby jakaś Ochotnicza Paszczakowska Straż Wybrzeża) stwierdza usterki w działaniu latarni i wyrzuca ich stamtąd. Żegna ich Rybak, mówiąc że ryby wreszcie brały. Odpływają na tratwie zrobionej przez Too-tiki, gdyż jedna łódź wpadła na skały, a druga przyczepiona do pierwszej została pozbawiona napędu.

Przemek
„wersja animowana jest pewną kompilacją obydwu tych źródeł”
Tak, chociaż nie do końca. W odcinku 25 „Wyprawa do latarni morskiej” i 26 „Latarnik” wyruszają pod wpływem snu Tatusia, w drodze na wyspę mijają statek - widmo, dodany bez potrzeby, oprócz Panny Migotki jest Mi (trochę grzeczniejsza niż w książce) a Włóczykij zamiast Too-tiki (mym zdaniem mogła zostać). Rybak znów tożsamy z Latarnikiem dostaje towarzystwo w osobie Tofta z „Listopada”. Ogólnie miło, lecz i tak dostatecznie poplątane.

„Dżungla w domu Muminków”
Początek obiecujący, skoro były już kometa, powódź i mroźna zima, powinna być i susza. Upał latem tak wielki, że wysechł strumyk. Podczas kąpieli w morzu Muminka i Panny Mogotki (tu wyjaśnienie do czego służy kabina kąpielowa, otóż Muminek chodzący zwykle bez ubrania do kąpieli zakłada majteczki, co prawda w „Komecie” nurkował bez nich) Mi trafia na pływającą skrzynię z nasionami tropiklanymi. Zasiane wyrastają w ciągu jednej nocy, również te wrzucone przez Mamę do kosza, co wygląda na powtórzenie Czarodziejskiego Kapelusza, tylko tam było uzasadnione czarami, a tu nijak.
Wśród roślin są też mięsożerne z oczami, jakby powielenie Angostury z „Komety” lecz oczywiście marniejsze.
Dalszy ciąg ze zwierzętami ściągniętymi z Zoo mym zdaniem zbyt odjechany.
Wąż w piecu powtórzony w późniejszym „Paszczaku, który kochał ciszę”.
Z nadejsciem jesieni dżungla więdnie i można z niej zrobić opał, zwierzęta wracają do Zoo, Muminki skutkiem podobieństwa do hipopotamów chwilowo trafiają za kraty, uratowane częściowo dzięki Mi, przyjaźniejszej dla otoczenia niż w książkach.
Treść dość ściśle oddają odcinki 18 „Tajemnicza skrzynia”, 19 „Dżungla” i 20 „Zoo”.

Znając „Tatusia Muminka i morze” przeczytałam wcześniejszy komiks o zbliżonej treści, by poznać pierwotny zamysł, co pozwoliłoby pojąć myśl przyświecającą Autorce.
Lecz raczej zaciemnił niźli wyjaśnił.
Pomimo obecności mej ulubionej Panny Migotki trochę rozczarował mnie.
Część obrazków staranna (wykorzystana później w książce) część taka sobie.
Zachowania nie zawsze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Piratka

z ostatnich 3 m-cy
Piratka
2024-04-25 17:41:08
Piratka oceniła książkę Przygody w Dolinie Muminków na
2 / 10
i dodała opinię:
2024-04-25 17:41:08
Piratka oceniła książkę Przygody w Dolinie Muminków na
2 / 10
i dodała opinię:

yusstyna „Beznadziejne. Do opowieści Tove Jansson ma się jak kapeć do kozaka. Ilustracje w środku – żenada. Jedna rzecz jest ładna, owszem. Okładka.” Właśnie.
Zrobmy Cisze „Ta książka trochę mnie rozczarowała. Owszem okładka i ilustracje przyciągają wzrok dziecka, są ładne... jednak tekst ...

Rozwiń Rozwiń
Przygody w Dolinie Muminków Amanda Li
Średnia ocena:
7.2 / 10
35 ocen
Piratka
2024-04-12 17:35:28
Piratka oceniła książkę Muminki. Muminki na Riwierze na
5 / 10
i dodała opinię:
2024-04-12 17:35:28
Piratka oceniła książkę Muminki. Muminki na Riwierze na
5 / 10
i dodała opinię:

Pierwszy komiks o Muminkach, który trochę mnie rozbawił, chociaż żarty raczej slapstickowe, jak gdy Mama Muminka chce usiąść na leżaku, który się składa przy dotknięciu. Zdziwiło mnie, że walutą są tu szwedzkie korony i öre, Autorka oczywiście pisała to po szwedzku, lecz we wcześniejszej „...

Rozwiń Rozwiń
Muminki. Muminki na Riwierze Tove Jansson
Cykl: Muminki - komiks (tom 6)
Średnia ocena:
7.6 / 10
34 ocen
Piratka
2024-04-06 22:52:14
Piratka oceniła książkę Muminki. Muminki i morze na
5 / 10
i dodała opinię:
2024-04-06 22:52:14
Piratka oceniła książkę Muminki. Muminki i morze na
5 / 10
i dodała opinię:

Znając „Tatusia Muminka i morze” przeczytałam wcześniejszy komiks o zbliżonej treści, by poznać pierwotny zamysł, co pozwoliłoby pojąć myśl przyświecającą Autorce.
Lecz raczej zaciemnił niźli wyjaśnił.
Pomimo obecności mej ulubionej Panny Migotki trochę rozczarował mnie.
Część obrazków sta...

Rozwiń Rozwiń
Muminki. Muminki i morze Tove Jansson
Cykl: Muminki - komiks (tom 2)
Średnia ocena:
7.6 / 10
80 ocen
Piratka
2024-04-05 21:48:43
Piratka oceniła książkę Muminki. Zabawa w udawanie na
5 / 10
i dodała opinię:
2024-04-05 21:48:43
Piratka oceniła książkę Muminki. Zabawa w udawanie na
5 / 10
i dodała opinię:

Komiks wpierw przeczytany po angielsku („Moominmamma’s Maid”). następnie po polsku (znaleziony przypadkiem podczas szukania „Muminków i morza”, należałoby wiedzieć, że ma nazwę „Zabawa w udawanie” co jest tłumaczeniem szwedzkiego „Låtsaslek”).
W kreskówce odcinek 14 „Nowi sąsiedzi” powiela...

Rozwiń Rozwiń
Muminki. Zabawa w udawanie Tove Jansson
Cykl: Muminki - komiks (tom 7)
Średnia ocena:
7.9 / 10
28 ocen
Piratka
2024-03-22 23:19:52
Piratka oceniła książkę Łobuz w Domu Muminków na
4 / 10
i dodała opinię:
2024-03-22 23:19:52
Piratka oceniła książkę Łobuz w Domu Muminków na
4 / 10
i dodała opinię:

Czwarta po „Co było potem”, „Kto pocieszy Maciupka” i „Niebezpiecznej podróży” muminkowa opowieść obrazkowa, co prawda zamiast obrazków zdjęcia makiety Domu Muminków. Przy tym nieostatnia, bowiem po niej wyszedł jeszcze „Muminkowy śpiewnik” (Visor från Mumindalen 1993),
nie przetłumaczony...

Rozwiń Rozwiń
Łobuz w Domu Muminków Tove Jansson
Średnia ocena:
4 / 10
1 ocen
Piratka
2024-03-22 23:13:38
Piratka dodała do serwisu książkę Łobuz w Domu Muminków
2024-03-22 23:13:38
Piratka dodała do serwisu książkę Łobuz w Domu Muminków
Piratka
2024-03-16 22:14:32
Piratka oceniła książkę Niebezpieczna podróż na
6 / 10
i dodała opinię:
2024-03-16 22:14:32
Piratka oceniła książkę Niebezpieczna podróż na
6 / 10
i dodała opinię:

Trzecia po „Co było potem” i „Kto pocieszy Maciupka” muminkowa opowieść obrazkowa, następną będzie „Łobuz w domu Muminków”. Z braku dostępu do przekładu (mimo iż pierwsze wydanie z 1986) szukałam po szwedzku, lecz znaleziony zaledwie początek to trochę za mało:
I morse var Susanna på fasan...

Rozwiń Rozwiń
Niebezpieczna podróż Tove Jansson
Średnia ocena:
7.7 / 10
116 ocen
Piratka
2024-03-14 22:37:02
Piratka oceniła książkę Kto pocieszy Maciupka? na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-03-14 22:37:02
Piratka oceniła książkę Kto pocieszy Maciupka? na
7 / 10
i dodała opinię:

Był sobie raz troll Maciupek nieśmiały, płochliwy malec.
Żył w swoim domu, niestety sam najzupełniej, jak palec.
Ogromnie bał się ciemności, starannie zamykał więc drzwi,
Zapalał wszyściutkie lampy i w łóżku skulony wciąż tkwił.
Słyszał sapanie Paszczaków, dudnienie ich ciężkich kroków
i w...

Rozwiń Rozwiń
Kto pocieszy Maciupka? Tove Jansson
Średnia ocena:
8.1 / 10
174 ocen
Piratka
2024-03-13 22:41:23
Piratka oceniła książkę Co było potem? Książka o Mimbli, Muminku i Małej Mi na
6 / 10
i dodała opinię:
2024-03-13 22:41:23
Piratka oceniła książkę Co było potem? Książka o Mimbli, Muminku i Małej Mi na
6 / 10
i dodała opinię:

Oto Muminek, wszyscy go znamy, spieszy do domu z mlekiem dla Mamy. Szybko, bo zaraz zapadnie zmrok! Zza drzew coś śledzi Muminka krok. Pyszczek mu blednie, ciemnieje las, wracać do domu najwyższy czas. Tak bardzo chciałby już być z powrotem... Przyspieszył kroku. Co było potem ?
Pierwsze z...

Rozwiń Rozwiń
Piratka
2024-03-08 22:30:35
Piratka oceniła książkę Dolina Muminków w listopadzie na
4 / 10
i dodała opinię:
2024-03-08 22:30:35
Piratka oceniła książkę Dolina Muminków w listopadzie na
4 / 10
i dodała opinię:

W domu Muminków podczas ich pobytu na wyspie z latarnią morską, opisanym w książce „Tatuś Muminka i Morze”, mieszka sześcioro osób (siedmioro, licząc z Przodkiem, stale tam zamieszkałym, wprowadzonym mym skromnym zdaniem niepotrzebnie w „Zimie”). Przybywają bez wcześniejszego uzgodnienia m...

Rozwiń Rozwiń
Dolina Muminków w listopadzie Tove Jansson
Cykl: Muminki (tom 9)
Średnia ocena:
7.8 / 10
1908 ocen

ulubieni autorzy [1]

Zbigniew Nienacki
Ocena książek:
6,9 / 10
37 książek
3 cykle
716 fanów

Ulubione

George Orwell Folwark zwierzęcy Zobacz więcej
George Orwell Folwark zwierzęcy Zobacz więcej
Tove Jansson Zima Muminków Zobacz więcej
Arthur Conan Doyle Studium w szkarłacie Zobacz więcej
George Orwell Rok 1984 Zobacz więcej
Tove Jansson Opowiadania z Doliny Muminków Zobacz więcej
Stanisław Lem Dzienniki gwiazdowe Zobacz więcej
Adam Mickiewicz Dziady, część III Zobacz więcej
Sofokles Antygona Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic Zobacz więcej
Victor Hugo Nędznicy Zobacz więcej
Bolesław Prus Katarynka Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Józef Ignacy Kraszewski Stara baśń Zobacz więcej
Karol May Winnetou 1 Zobacz więcej
Karol May Winnetou 2 Zobacz więcej
Jerzy Marlicz Łowcy przygód Zobacz więcej
James Oliver Curwood Łowcy wilków Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
609
książek
Średnio w roku
przeczytane
25
książek
Opinie były
pomocne
5 761
razy
W sumie
wystawione
587
ocen ze średnią 3,9

Spędzone
na czytaniu
2 880
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
20
minut
W sumie
dodane
65
cytatów
W sumie
dodane
88
książek [+ Dodaj]