Źródło: By https://wellcomeimages.org/indexplus/obf_images/b8/39/e378b1f602da362f9adc0f66b09b.jpgGallery: https://wellcomeimages.org/indexplus/image/M0015415.htmlWellcome Collection gallery (2018-04-03): https://wellcomecollection.org/works/hpkzfphv CC-BY-4.0, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=36369782
Największy obok Ajschylosa i Eurypidesa tragik starożytnej Grecji. Był aktorem oraz twórcą dramatów. Pierwszy raz stanął do zawodów dionizyjskich w wieku 28 lat i od razu otrzymał główną nagrodę pokonując wówczas sławnego już i powszechnie szanowanego Ajschylosa. Działo się to w 468 roku p.n.e. Sofokles szybko przejął pozycję swojego wielkiego poprzednika. W ciągu swojego długiego, bo około 90-letniego, życia 24 razy zajął pierwsze miejsce podczas festiwali religijnych , zaś przyjmuje się, że 13 razy pokonał w rywalizacji Ajschylosa. Akme jego twórczości przypadła na lata największego rozkwitu Attyki, która wyszła zwycięsko z zakrojonej na szeroką skalę wyprawy Kserksesa I. Sofokles stał się jednym z najbardziej szanowanych obywateli ateńskich. Przyjaźnił się z Herodotem i Peryklesem. Był też kapłanem herosów Amynosa i Halona oraz boga Asklepiosa.
Twórczość Sofoklesa odznacza się: głębokim patriotyzmem, konserwatyzmem, tradycyjnością, religijnością, fatalizmem i pesymizmem. Sofokles zminimalizował bezpośredni wpływ bogów na losy bohaterów oraz odszedł od trylogii tragicznych w kierunku traktowania każdej tragedii jako zamkniętej całości. W tragediach Sofoklesa wola ludzka odgrywa większe znaczenie niż boska, co stanowczo oddaliło go od poprzednika.
Jego tragedie są celowo zbudowanymi dziełami sztuki, o skończonej w sobie akcji i starannej charakterystyce postaci. Prostota stylu stawia go pomiędzy patosem Ajschylosa a retorycznym artyzmem Eurypidesa.
Bohaterowie Sofoklesa są pogrążeni w rzeczywistości pełnej sprzeczności nie do pogodzenia, przepełnionej konfliktami sił, które nieuchronnie dążą do kolizji. Sofokles zaakcentował ludzką stronę postaci, z których każda ma w sobie jakiś defekt. Postacie ze sztuk Sofoklesa bywają także szlachetne i dobre, jednak z drugiej strony samotne w walce ze złem, które mają w samych sobie. Ich walka z tym pierwiastkiem zła jest zawsze próżna, jednak to właśnie za jej pośrednictwom człowiek osiąga pełnię człowieczeństwa, które niesie ze sobą potępienie osłodzone chwilą chwały. Szczególnie dobrze jest to widoczne w tragedii Edyp królem, która przez Arystotelesa została uznana za wzór idealnej tragedii greckiej.
Wraz z tokiem akcji analiza psychologiczna postaci pogłębia się, podlega jej tak sam człowiek, jak i otaczająca go rzeczywistość. Twórczość Sofoklesa cechuje silna tendencja do odzierania postaci z emfazy (onkos). W Edypie w Kolonie chór powtarza „Najlepszym losem jest w ogóle się nie narodzić”. Wydarzenia, które dotykają bohaterów sztuk Sofoklesa, są całkowicie niewytłumaczalne, nie da się ich też w żaden sposób usprawiedliwić. Wszystkim rządzi nieugięte fatum.
W sumie Sofokles 18 razy otrzymał pierwsze miejsce na Wielkich Dionizjach i prawdopodobnie 6 razy na Lenajach, do których konkursy tragediowe wprowadzono około 420 roku p.n.e.
Oprócz peanów i elegii tworzył też pisma o chórze.
Sofokles zerwał z klasyczną konwencją trylogii tragediowej mieszczącej się w ramach tetralogii, której zwieńczeniem był dramat satyrowy. Wprowadził do tragedii trzeciego aktora (choć zdaniem niektórych badaczy (Freeman) jest to innowacja wprowadzona przez Ajschylosa u schyłku jego życia, natomiast Sofokles jako pierwszy zastosował ją na taką skalę),zwiększył liczebność chóru z 12 do 15 osób; położył ogromne zasługi na polu scenografii znacznie ją rozbudowując (o tych nowościach w zakresie dekoracji scenicznej pisze Arystoteles w swojej Poetyce w ustępie 49a).
Wprowadzenie trzeciego aktora zaowocowało zerwaniem ze stosowanym dotychczas modelem opozycji między dwoma antytetycznymi postaciami, przez co bardziej zaakcentowano związki interpersonalne, powstała nieznana dotąd dynamiczna płynność rytmu teatralnego. Zwiększenie liczby chórzystów zaowocowało podkreśleniem roli koryfeusza w całości tragedii.
Chóry w tragediach Sofoklesa w stosunku do chórów ze sztuk autorstwa Ajschylosa oddzielają się od akcji, ich aktywny udział w sztuce staje się coraz bardziej nikły, chór staje się raczej widzem i komentatorem wydarzeń niż ich czynnym uczestnikiem.
Sofoklesowi zawdzięczamy wprowadzenie monologu (gr. ρήσις) - przykładem są monologi Ajasa i Edypa. Za pomocą monologu postaci Sofoklesa uzyskały niespotykaną dotąd łatwość wyrażania własnych myśli.
Tradycyjnie przypisuje się Sofoklesowi autorstwo co najmniej 123 sztuk (tragedii i dramatów satyrowych). Z tego bogatego dorobku zachowało się w całości jedynie 7 sztuk: Antygona (442 p.n.e.),Ajas, Edyp królem (w przekładzie na polski bardziej znana jako Król Edyp),Elektra, Filoktet, Trachinki i Edyp w Kolonie.
Sofokles był także politykiem, dowódcą wojskowym i kapłanem. Chociaż nie przejawiał zbyt dużego zainteresowania sprawami polityki, pełnił liczne stanowiska w służbie publicznej w administracji ateńskiej (dwukrotnie był strategiem),był także jednym ze skarbników Związku Delijskiego. W 440 p.n.e. u boku Peryklesa Sofokles uczestniczył w tłumieniu buntu na Samos, w 413 p.n.e. Sofokles został wybrany jednym z komisarzy badających sprawę klęski wyprawy sycylijskiej wysłane przez stronnictwo Alcybiadesa w celu zdobycia Syrakuz.
Zarówno za życia, jak i po śmierci był czczony przez współobywateli jako bohater.http://
Okazuje się, że do pewnych lektur się dorasta. 25 lat temu w życiu bym nie uwierzyła, że kiedyś odkryję ten tekst na nowo i już nie będzie nudną, niezrozumiałą starożytną opowieścią. Że ta absurdalna przecież mitologiczna historia, ośmieszona dodatkowo freudowską otoczką, nagle wyda mi się taka oczywista i prawdziwa.
Bo to nie jest opowieść o nienaturalnej (lub naturalnej wg Freuda) fascynacji własną matką. Tego tutaj nie ma - Edyp żeni się z Jokastą, bo pokonał Sfinksa, nie dlatego, że pała do niej nieopanowaną, niezdrową żądzą. To typowy przecież baśniowy motyw - ręka królewny (tu królowej) za pokonanie smoka. Tylko na tym zwykle baśnie się kończą, a mit ma zdecydowanie tragiczny dalszy ciąg. Edyp i Jokasta tworzą szczęśliwy związek, który jednak jest wypełnieniem części delfickiej przepowiedni, nie da się oszukać przeznaczenia. Seksualna fascynacja, wbrew freudowskiej teorii, nie jest w centrum tej historii. Najważniejsze są ludzkie emocje, tak żywe i prawdziwe, choć opisane prawie 2500 lat temu. Miłość, zadowolenie, niepokój, przerażenie, rozpacz, troska o dzieci. W tej prawdzie o człowieku nagle greckie pojęcia - katharsis, fatum, patos, perypetia, anagnoryzm - znajdują swoje miejsce, są oczywiste i konieczne. Czytając tragedię Sofoklesa, i ja odczuwam katharsis - po raz kolejny odkrywam, że rzeczywiście klasyka jest ponadczasowa, ciągle aktualna, porywająca i tak fascynująco piękna. Jak gotycka architektura czy muzyka Beethovena. To odkrycie jest dla mnie tak nieoczekiwane, że poważne się obawiam, iż niedługo zacznę płakać nad losem młodego Wertera!
Spontaniczny powrót do lektury sprzed lat. Z perspektywy świadomego, bardziej dojrzałego niż licealista czytelnika, tragedia Sofoklesa nie ogranicza się wyłącznie do konfliktu prawa boskiego i ludzkiego. To przede wszystkim opowieść o ludzkich namiętnościach, błędach i człowieczeństwie, podsumowanych fatalnym danse macabre. Czerpiąc z Thackeray’a: „Ludzie dobrzy czy źli, przystojni czy brzydcy, bogaci czy biedni, są już teraz sobie równi.”.