-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać4
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński25
Biblioteczka
2016-09-07
2016-08-20
2016-09-27
2016-08-01
2016-08-18
2016-04-16
2016-11-29
2016-02-05
2016-11-23
2016-11-13
2016-11-10
" - Zawsze to strasznie długo [...]
- Zawsze nie trwa wystarczająco długo, jeśli chodzi o Ciebie."
Moje pierwsze spotkanie z tą autorką uważam za bardziej niż udane.
Przyznam szczerze, że trochę się obawiałam iż moje duże oczekiwania co do tej książki mogą sprawić, że trochę się rozczaruję... Ale zaryzykowałam i zakupiłam od razu całą serię.
Czy żałuję?
Tylko tego, że przeczytałam tą książkę dopiero teraz. Bo mimo iż oczekiwania były duże, to książka zdecydowanie je przewyższyła.
Opowieść zaczyna się, gdy główna bohaterka - Kacey - wraz z młodszą siostrą przeprowadza się do innego miasta, chcąc zostawić za sobą przeszłość, która nie była usłana różami.
Dziewczyna w tragicznym wypadku straciła oboje rodziców oraz chłopaka i przyjaciółkę, a sama ledwie uszła z tego wypadku z życiem.
Kiedy u wujostwa dochodzi do sytuacji, w której młodsza siostra - Livie - znajduje się w sytuacji zagrożenia, Kacey postanawia zabrać ją jak najdalej od nich. Tak dziewczyny trafiają do Miami.
W tym samym czasie, do mieszkania obok wprowadza się Trent. Chłopak od razu wpada w oko naszej Kacey, jednak dziewczyna postanawia oprzeć się zauroczeniu, gdyż nie chce ponownie cierpieć.
Nie chce również rozmawiać o przeszłości - a z tym właśnie wiąże się bliskość z drugą osobą.
Mimo to urok oraz upór przystojnego sąsiada sprawiają, że Kacey w końcu ulega. Postanawia spróbować pozbyć się "pancerza ochronnego" i otwiera się przed Trentem.
I wszystko szło by idealnie, gdyby nie okazało się, że nie tylko Kacey skrywała tajemnice.
Co kryje przeszłość Trenta? I czy ta przeszłość przekreśli ich wspólną przyszłość?
Aby się tego dowiedzieć - musicie sami zapoznać się z tą wspaniałą lekturą.
"- Wszystko u mnie dobrze, Kacey. - Następuje chwila milczenia. - Jednak nie wyśmienicie.
Czuję, że czoło marszczy mi się z powodu niepokoju.
- Dlaczego? O co chodzi? Terapia nie działa?
- O co chodzi? - Trent unosi brwi, podchodzi do mnie dwa kroki, opiera dłonie na mojej talii. (...) - O co chodzi każdego ranka i każdej nocy, gdy leżę w łóżku, zastanawiając się, dlaczego nie ma cię przy mnie?"
Książka ta widziała zarówno mój uśmiech jak i moje łzy, sama nie wiem czego było więcej. Trochę się ostatnio z tym powtarzam, ale to nie szkodzi. To oznacza tylko tyle, że czytam same przecudowne książki, więc jeśli "ceną" tego jest powtarzanie się, to chcę powtarzać się do końca życia. ;)
Muszę też powiedzieć, że bardzo podobał mi się styl pisania K.A Tucker. To jak dzięki niej wczuwałam się w sytuację bohaterów i jak przeżywałam wszystko razem z nimi było niesamowite. Nie każdy to potrafi.
A bohaterów polubiłam, nawet bardzo. I nie tylko tych głównych, ale w sumie wszystkich. Cieszę się, że kolejne powieści będą o Livie, Cainie oraz Benie. Szkoda tylko, że nie dostaniemy osobnego tomu o Storm - uwielbiam tą dziewczynę. :)
"Dziesięć płytkich oddechów... Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je."
Cóż mogę jeszcze rzec? Ja pokochałam "Dziesięć płytkich oddechów", więc teraz czym prędzej biorę się za "Jedno małe kłamstwo" :)
" - Zawsze to strasznie długo [...]
- Zawsze nie trwa wystarczająco długo, jeśli chodzi o Ciebie."
Moje pierwsze spotkanie z tą autorką uważam za bardziej niż udane.
Przyznam szczerze, że trochę się obawiałam iż moje duże oczekiwania co do tej książki mogą sprawić, że trochę się rozczaruję... Ale zaryzykowałam i zakupiłam od razu całą serię.
Czy żałuję?
Tylko tego, że...
2016-11-18
2016-08-07
2016-03-31
2016-01-24
2016-10-03
2016-10-24
2016-10-28
2016-03-30
Kolejna niesamowita książka za mną. Od dawna chciałam ją przeczytać, ponieważ opis był niezwykle ciekawy, a już dwie książki tej autorki miałam za sobą i wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę. Nie pomyliłam się.
Nie jestem w stanie wypisać wszystkich zalet tej powieści, bo zajęłoby to zbyt dużo czasu. Jednak to co jako pierwsze rzuca się w oczy to niewątpliwie oryginalny pomysł. No bo czy ktoś z nas czytał kiedyś historię, w której główni bohaterowie poznają się, kiedy dziewczyna przed wielką podróżą idzie zakupić urnę? ;)
Tak - wszystko zaczyna się, kiedy Beck widzi naszą Abby wchodzącą do zakładu pogrzebowego. Niedługo potem dowiaduje się, że dziewczyna planuje dwutygodniowy wyjazd, więc od razu mówi, że nie musi go prosić, bo chętnie zabierze się z nią.
I tak zaczyna się ich podróż, która jest pełna spontaniczności i zmienia ich życia na zawsze.
Co do głównych bohaterów... Nie da się ich nie lubić. Beck od razu skradł moje serce. A Abby Mae podziwiam za jej wewnętrzną siłę, którą miała nawet wtedy, gdy jej samej wydawało się inaczej.
Oboje są odważnymi młodymi ludźmi, którzy byli w stanie dokonać poświęcenia w imię miłości.
Jak zwykle w książkach Pani Grey - nie zabrakło również humoru. Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy uśmiech pojawił się na mojej twarzy. :)
Uwielbiam też to, że książka jest w stanie dostarczyć wielu przeróżnych emocji: od radości i rozbawienia, do wzruszenia, a czasem smutku. Jak to w życiu, nigdy nie jest prosto i spokojnie, tylko wspinamy się na wyżyny, potem z nich spadamy, tylko po to, żeby potem znowu się podnieść.
Historia Becka i Abby na pewno na długo zapadnie w mojej pamięci i w moim sercu. Była piękna i przy tym niebanalna. Zdecydowanie polecam sięgnięcie po tę pozycję.
Kolejna niesamowita książka za mną. Od dawna chciałam ją przeczytać, ponieważ opis był niezwykle ciekawy, a już dwie książki tej autorki miałam za sobą i wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę. Nie pomyliłam się.
Nie jestem w stanie wypisać wszystkich zalet tej powieści, bo zajęłoby to zbyt dużo czasu. Jednak to co jako pierwsze rzuca się w oczy to niewątpliwie...
2016-02-19
" - W jaki sposób dowiedziałaś się, jak należy żyć?
- Metodą prób i błędów, Livie. To jedyny sposób jaki znam."
Tom pierwszy postawił poprzeczkę bardzo wysoko i niemożliwością było nie zastanawiać się czy kolejny mu dorówna.
Otóż dorównał. Zdecydowanie. A potem ustawił poprzeczkę jeszcze wyżej. Aż się martwię jak teraz poradzi sobie z tym tom trzeci. ;)
"Jedno małe kłamstwo" było po prostu świetne. Spędzać czas z taką lekturą to najczystsza przyjemność.
A spędzać czas z Ashtonem... Tego nie da się opisać. Po prostu uwielbiam tego chłopaka. Nie używając słów tak pięknie mówił "kocham Cię" swoimi czynami.
Co do samej fabuły, to również w tym tomie nie zabrakło tajemnic. Przez cały czas czytania zastanawiałam się w jaki sposób ktoś może sprawować nad drugą osobą taką kontrolę, jaką sprawował ojciec Ashtona nad swoim synem. A jak już się dowiedziałam... Serce mi pękło dla tego chłopaka. Nie dość, że wycierpiał tyle w dzieciństwie, to nawet jako dorosły chłopak nie mógł się uwolnić z tego koszmaru.
Na szczęście spotkał naszą Livie.
"- Co oznacza "dziewczyna na zawsze"?
(...) - Wolność - rzuca i zatrzaskuje za sobą drzwi.
Moja dziewczyna na zawsze. Moja wolność."
Polecam z całego serca. Książki Pani Tucker wciągają od pierwszych stron, dostarczają wszystkich możliwych emocji i zostawiają z myślą "Na pewno do niej wrócę".
I tak jak przy poprzednim tomie pisałam, że szkoda iż nie dostaniemy osobnej historii Storm, tak tu żałuję, że nie dostaniemy osobnej historii Reagan i Granta. Ich też bardzo polubiłam.
Ale mam za to Caina i jego opowieść pod tytułem "Cztery sekundy do stracenia", więc... Chyba nie muszę mówić jaka będzie moja następna lektura. ;)
" - W jaki sposób dowiedziałaś się, jak należy żyć?
więcej Pokaż mimo to- Metodą prób i błędów, Livie. To jedyny sposób jaki znam."
Tom pierwszy postawił poprzeczkę bardzo wysoko i niemożliwością było nie zastanawiać się czy kolejny mu dorówna.
Otóż dorównał. Zdecydowanie. A potem ustawił poprzeczkę jeszcze wyżej. Aż się martwię jak teraz poradzi sobie z tym tom trzeci. ;)
"Jedno małe...