-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant5
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant970
Biblioteczka
2022-02-12
2021-12-30
2021-12-26
To już mój trzeci raz z Czasem żniw. Stąd w ocenie okrągła 10-tka.
Jeśli książka potrafi wzbudzać moje zainteresowanie niezmiennie, co kilka lat, i zdobyć monopol na moją uwagę, to jej się należy.
Nie jest idealna, ale prawie. Dla mnie pozostaje cudownym tworem wyobraźni i jedyną w swoim rodzaju historią.
To już mój trzeci raz z Czasem żniw. Stąd w ocenie okrągła 10-tka.
Jeśli książka potrafi wzbudzać moje zainteresowanie niezmiennie, co kilka lat, i zdobyć monopol na moją uwagę, to jej się należy.
Nie jest idealna, ale prawie. Dla mnie pozostaje cudownym tworem wyobraźni i jedyną w swoim rodzaju historią.
2021-12-28
Przeczytane drugi raz. Ponownie wciągające i zaskakujące.
Przeczytane drugi raz. Ponownie wciągające i zaskakujące.
Pokaż mimo to2015-03-07
"Black Ice" to jedna z tych książek, które są idealne do czytania zimą. Utrzymana w niej atmosfera przyciąga mnie co roku, jak tylko zacznie padać śnieg, a temperatura spadnie poniżej zera.
Britt, główna bohaterka, planuje wycieczkę w góry wraz z przyjaciółką. Ma nadzieję odpocząć od codzienności. Co się dzieje potem? Jest śnieżyca, jest tajemniczy chłopak, zagadka i duuużo akcji. Zagadka morderstwa sprzed lat i niewyrównane rachunki.
Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, nie mogłam się oderwać i z mocno bijącym sercem śledziłam losy głównych bohaterów. Britt nie była jedną z tych niewinnych dziewczynek, występujących zazwyczaj w książkach dla młodzieży. Umiała o siebie zadbać, co w jej sytuacji było nadzwyczaj ważne.
Bohaterowie zostali wykreowani dość dobrze, żaden z nich nie był denerwujący.
Jedynym poważniejszym minusem tej książki była czasami nierealna fabuła. Przesłodzona, przeciągnięta. Jednak nie razi to w oczy i występuje tylko w kilku momentach.
"Black Ice" to moje pierwsze spotkanie z autorką. Myślę, że niedługo sięgnę także po jej sławną serię "Szeptem", a także nową powieść "Niebezpieczne kłamstwa".
Podsumowując, "Black Ice" mnie wciągnęła, a podczas czytania ostatnich rozdziałów wręcz w niej zamieszkałam. Polecam!
"Black Ice" to jedna z tych książek, które są idealne do czytania zimą. Utrzymana w niej atmosfera przyciąga mnie co roku, jak tylko zacznie padać śnieg, a temperatura spadnie poniżej zera.
Britt, główna bohaterka, planuje wycieczkę w góry wraz z przyjaciółką. Ma nadzieję odpocząć od codzienności. Co się dzieje potem? Jest śnieżyca, jest tajemniczy chłopak, zagadka i...
2021-05-26
No dobrze, od czego by tu zacząć. Przede wszystkim, nie był to mój pierwszy raz z "Drogą królów". Nie mogąc doczekać się kolejnego tomu serii, uznałam, że dobrym pomysłem będzie powtórka z poprzednich części.
Oj, jakież to było dobre.
Właśnie tej książki potrzebowałam.
Czytając powoli, degustując po jednym gryzie, między jedną maturą a drugą.
Stała się idealną odskocznią, a dodatkowo reread dostarczył mi równie silnych emocji co pierwszy raz. Niesamowite.
Teraz mogę być pewna, że to właśnie "Archiwum burzowego światła" jest mają ulubioną serią, obok "Wiedźmina" i "Wojny i pokoju".
Po angielsku stanowiła wyzwanie na początku, ale im dalej w las, tym lepiej się czytało. Teraz chyba nawet wolę oryginał.
Ciężko bowiem przetłumaczyć niektóre żarty Trefnisia ;)
No dobrze, od czego by tu zacząć. Przede wszystkim, nie był to mój pierwszy raz z "Drogą królów". Nie mogąc doczekać się kolejnego tomu serii, uznałam, że dobrym pomysłem będzie powtórka z poprzednich części.
Oj, jakież to było dobre.
Właśnie tej książki potrzebowałam.
Czytając powoli, degustując po jednym gryzie, między jedną maturą a drugą.
Stała się idealną odskocznią,...
2020-09-14
Przeczytane ponownie, niedługo po pierwszym razie, "Przedwiośnie" zachwyciło mnie nawet bardziej niż za pierwszym.
Żeromski zdaje się tu operować językiem nie tylko fachowo, ale również niesamowicie zabawnie. Komiczne przedstawienie poważnych sytuacji nie raz powodowało mój śmiech, również przy ponownym czytaniu.
Dostrzegłam jeszcze więcej "głębi" w opisanej fabule. Bohaterowie są bardzo niejednoznaczni, rzadko spotykam w literaturze światowej tak niewymuszone i zarazem barwne kreacje postaci.
Przede wszystkim, jest to książka z przesłaniem. I to nie takim znowu prostym do rozszyfrowania.
Zakochałam się w "Przedwiośniu" równie mocno, jak wynudziłam na "Ludziach bezdomnych". Ale miłość zawsze zwycięża, więc Żeromski trafia do ulubionych autorów :)
Przeczytane ponownie, niedługo po pierwszym razie, "Przedwiośnie" zachwyciło mnie nawet bardziej niż za pierwszym.
Żeromski zdaje się tu operować językiem nie tylko fachowo, ale również niesamowicie zabawnie. Komiczne przedstawienie poważnych sytuacji nie raz powodowało mój śmiech, również przy ponownym czytaniu.
Dostrzegłam jeszcze więcej "głębi" w opisanej fabule....
2018-01-16
"Nazywam się Geralt. Geralt z... Nie. Tylko Geralt. Geralt znikąd. Jestem wiedźminem".
Z Geraltem znam się już od dawna. "Wiedźmin 3: Dziki Gon" niezmiennie pozostaje moją ulubioną grą. Do książek ciągnęło mnie już dłuższy czas, a wiedząc że mi się spodobają, od razu kupiłam cały pakiet. Nie pomyliłam się. Jestem dopiero po "Sezonie burz" i "Ostatnim życzeniu", ale już kocham tą serię.
Myślę, że nie warto czegokolwiek do tego dodawać. Geneza wiedźmina za mną, teraz czekam na Ciri i wiele innych, nowych postaci.
Gorąco polecam
"Nazywam się Geralt. Geralt z... Nie. Tylko Geralt. Geralt znikąd. Jestem wiedźminem".
Z Geraltem znam się już od dawna. "Wiedźmin 3: Dziki Gon" niezmiennie pozostaje moją ulubioną grą. Do książek ciągnęło mnie już dłuższy czas, a wiedząc że mi się spodobają, od razu kupiłam cały pakiet. Nie pomyliłam się. Jestem dopiero po "Sezonie burz" i "Ostatnim życzeniu", ale...
2015-03-28
"Lepiej już było żyć w szarości, niż zostać pochłoniętym przez ciemność".
Początek nieco dziwny, niezrozumiały. Prawdziwa akcja rozpoczyna się w momencie poznania przez Ruby Liama, Pulpeta i Zu. Bohaterów polubiłam od razu włącznie z Czarną Betty. Muszę też przyznać, że do ostatniej strony książka była... świetnie zaplanowana. Zakończenie wstrząsnęło mną i nie wyobrażam sobie kogoś, kto po jego przeczytaniu nie sięgnie po następną część.
Książka jest zdecydowanie warta polecenia.
Na razie ląduje na moją "ulubioną" półkę, a ja z przyjemnością stwierdzam, że jest to jak na razie najlepsza książka, jaką przeczytałam w 2015 roku.
Polecam czytanie "Mrocznych umysłów" z mapą pod ręką, ponieważ często pojawiają się tam nazwy miast. Można też w trakcie czytania słuchać piosenek, których tytuły także podane są w książce (np. kiedy jechali Czarną Betty).
"Lepiej już było żyć w szarości, niż zostać pochłoniętym przez ciemność".
Początek nieco dziwny, niezrozumiały. Prawdziwa akcja rozpoczyna się w momencie poznania przez Ruby Liama, Pulpeta i Zu. Bohaterów polubiłam od razu włącznie z Czarną Betty. Muszę też przyznać, że do ostatniej strony książka była... świetnie zaplanowana. Zakończenie wstrząsnęło mną i nie wyobrażam...
2018-12-29
2018-12-05
Przeczytane w tłumaczeniu Marii Skibniewskiej.
"... W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie".
Tolkien stworzył swój ŚWIAT. Nie byle jaki. Jak na "świat" przystoi, z własną historią i wątpliwą przyszłością. Zamieszkany przez wiele ras, niektórych jedynych w swoim rodzaju (tak, mowa tu o gollumie), mówiących różnymi językami.
Jest coś uspokajającego, wręcz kojacego w czytaniu o przygodach drużyny pierścienia. W świadomości, że nasz świat nie jest wcale taki zły, że mógł być gorszy. Że mógłby mieszkać w nim Tom Bombadil...
Polecam prozę Tolkiena w odskoczni od codziennych spraw. Najlepiej audiobook!!! Przy kominku i cherbacie, lub odsłuchiwany podczas wykonywania domowych obowiązków.
Przeczytane w tłumaczeniu Marii Skibniewskiej.
"... W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie".
Tolkien stworzył swój ŚWIAT. Nie byle jaki. Jak na "świat" przystoi, z własną historią i wątpliwą przyszłością. Zamieszkany przez wiele ras, niektórych jedynych w swoim rodzaju (tak, mowa tu o gollumie), mówiących różnymi językami.
Jest coś uspokajającego, wręcz kojacego w...
2016-02-24
No i doczekałam się. Ta część jest jeszcze lepsza. I wcale mnie to nie zdziwiło.
No i doczekałam się. Ta część jest jeszcze lepsza. I wcale mnie to nie zdziwiło.
Pokaż mimo to2018-08-04
2015-10-03
2016-01-10
Nie mam po co rozpisywać się nad fabułą czy nawet moimi spostrzeżeniami odnośnie powieści, ponieważ nie napisałabym na ten temat nic innego niż reszta czytelników. "Szklany tron" jest po prostu dobry. I tyle.
Nie mam po co rozpisywać się nad fabułą czy nawet moimi spostrzeżeniami odnośnie powieści, ponieważ nie napisałabym na ten temat nic innego niż reszta czytelników. "Szklany tron" jest po prostu dobry. I tyle.
Pokaż mimo to2016-02-20
Nie ma słów, którymi umiałabym wyjaśnić jakim szokiem było dla mnie samo zakończenie "Korony w mroku". Bo zacznę właśnie od tego. Nie wyobrażam sobie jak by to było, gdybym po takiej lekturze musiała czekać na następną część serii na przykład cały rok. Prawdopodobnie tyle właśnie poczekam na polskie wydanie "Queen of shadows" po przeczytaniu "Dziedzictwa ognia".
Co do caaałej książki, jestem mile zaskoczona, bo okazała się nie gorsza niż poprzedniczka. Znowu dużo akcji i nowych tajemnic. I w końcu dowiedziałam się dlaczego wszyscy mówią, że najlepiej przeczytać wszystkie opowiadania serii przed kontynuacją "Szklanego tronu". I się z tym zgadzam.
Podsumowując,
Gorrąco polecam
Nie ma słów, którymi umiałabym wyjaśnić jakim szokiem było dla mnie samo zakończenie "Korony w mroku". Bo zacznę właśnie od tego. Nie wyobrażam sobie jak by to było, gdybym po takiej lekturze musiała czekać na następną część serii na przykład cały rok. Prawdopodobnie tyle właśnie poczekam na polskie wydanie "Queen of shadows" po przeczytaniu "Dziedzictwa ognia".
Co do...
2017-01-14
"Za gwiazdy, które słuchają i za marzenia, które się spełniają"
Feyra zginęła za miłość. Uratowała Prythian i jego mieszkańców. Jednak nie za darmo. Wciąż prześladują ją twarze tych, których musiała poświęcić. Na domiar złego, książę Dworu Nocy dopomina się o spłatę długu...
Już od początku książki, "Dwór Mgieł i Furii" zawładnął moim sercem. Po pierwszej, magicznej części ACOTARu i wielu, naprawdę wielu dobrych opiniach moje oczekiwania sięgnęły szczytu. Niektórzy uważają również ACOMAF za najlepszą powieść Sarah J. Mass.
Muszę przyznać, że to bardzo dobra kontynuacja serii, obiecująca jeszcze lepszy trzeci tom. Jednak nie jest to według mnie najlepsza książka mojej ulubionej autorki. Nadal jest nią "Królowa cieni", czwarty tom "Szklanego tronu".
Muszę przyznać: w ACOMAFie widać, że Pani Mass doskonale opanowała utrzymywanie akcji w równym tempie, a jej bohaterów nie da się nie kochać. To właśnie Feyra, członkowie "dworu Rhysa" i (o matko) Tarquin tak mocno przekonują do tej książki. Nie wyobrażam sobie bez nich tej powieści.
I do tego miejsca, które odwiedzamy razem z bohaterami... Same pyszności.
Fabuła... Był moment w książce, kiedy nie miałam pojęcia, jak bohaterowie mogliby wybrnąć z sytuacji, gdy każda opcja wydawała się zła. Jednak wszystko poszło gładko. Jak dla mnie zbyt gładko. Polało się za mało krwi. Ale mam świadomość, że to tylko moja opinia, a może gdybym nie czytała wcześniej "Gry o tron" nie myślałabym w ten sposób.
Podsumowując, świetna książka, świetni bohaterowie, za mało krwi:)
PS #teamTarquin ♡♡♡
"Za gwiazdy, które słuchają i za marzenia, które się spełniają"
Feyra zginęła za miłość. Uratowała Prythian i jego mieszkańców. Jednak nie za darmo. Wciąż prześladują ją twarze tych, których musiała poświęcić. Na domiar złego, książę Dworu Nocy dopomina się o spłatę długu...
Już od początku książki, "Dwór Mgieł i Furii" zawładnął moim sercem. Po pierwszej, magicznej części...
2016-05-07
Moja historia z autorką "Dworu cierni i róż":
Na początku był "Szklany tron": I tom - bardzo dobry, II tom - świetny, III tom - rewelacja.W tej serii się po prostu zakochałam. Następnie dowiedziałam się o ACOTAR. A w oczekiwaniu na IV tom Szklanego tronu był to najlepszy sposób ulżenia sobie. I przeczytałam "Dwór". Okazał się naprawdę niezły, może nie rewelacyjny, ale niezły. Po prostu dobra, ciekawa książka. Brutalna i romantyczna.
Moja historia z autorką "Dworu cierni i róż":
Na początku był "Szklany tron": I tom - bardzo dobry, II tom - świetny, III tom - rewelacja.W tej serii się po prostu zakochałam. Następnie dowiedziałam się o ACOTAR. A w oczekiwaniu na IV tom Szklanego tronu był to najlepszy sposób ulżenia sobie. I przeczytałam "Dwór". Okazał się naprawdę niezły, może nie rewelacyjny, ale...
2016-06-27
Co innego może powiedzieć fanka "Szklanego tronu" o czwartym tomie serii, jeśli nie to , że ponownie została zwalona z nóg przez treść zawartą w jej kolejnych częściach? Tym razem była to treść "Królowej cieni".
Walka się rozpoczyna. Nie tylko ta o wolność, ale także o przyjaźń, miłość, a czasem nawet walka z samym sobą. O ludzi, o spokojne życie, o dom.
Pełna akcji i świetnych bohaterów "Królowa cieni" wzniosła się nawet ponad "Dziedzictwo ognia" i potwierdza, że z każdym tomem Sarah J. Maas stawia poprzeczkę coraz wyżej.
Już chyba nie muszę wspominać, że polecam tę serię każdemu kto lubi czytać, a w szczególności tym, którzy czytać nie lubią (z nadzieją, że to się zmieni).
Co innego może powiedzieć fanka "Szklanego tronu" o czwartym tomie serii, jeśli nie to , że ponownie została zwalona z nóg przez treść zawartą w jej kolejnych częściach? Tym razem była to treść "Królowej cieni".
Walka się rozpoczyna. Nie tylko ta o wolność, ale także o przyjaźń, miłość, a czasem nawet walka z samym sobą. O ludzi, o spokojne życie, o dom.
Pełna akcji i...
2015-10-19
"Żarty to deklaracje głupców."
Może i początek naprawdę nie był powalający. W stosunku do reszty książki, która bardzo mi się podobała. Z wielką przyjemnością czytałam o dalszych losach głównej bohaterki.
Gorąco polecam i... JA CHCĘ TRZECI TOM!!!
"Żarty to deklaracje głupców."
Może i początek naprawdę nie był powalający. W stosunku do reszty książki, która bardzo mi się podobała. Z wielką przyjemnością czytałam o dalszych losach głównej bohaterki.
Gorąco polecam i... JA CHCĘ TRZECI TOM!!!
Mój szaleńczy maraton Czasu żniw, (już trzeci w moim życiu), dobiega powoli końca. Tego potrzebowałam, żeby wyrwać się z kaca książkowego.
Mój szaleńczy maraton Czasu żniw, (już trzeci w moim życiu), dobiega powoli końca. Tego potrzebowałam, żeby wyrwać się z kaca książkowego.
Pokaż mimo to